Skocz do zawartości

MTB - wątek sprzętowy


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

Ale super dyskusja. Mam w torebce przy ramie klucze imbusowe. Ciężkie jak cholera. Wyrzucam,. Zawsze to parę deko mniej, by wyciągnąć rower z piwnicy. Mając siedemnaście lat miałem wielkie ambicje kolarskie. Rower czeski z przerzutką(kaseta na trzy zębatki, tarcza tylko jedna, czyli trzy biegi). Największe osiągnięcie   na ówczesnym asfalcie - 150 km w sześć godziń. Co mi zostało z tych lat? Niby treking, z aluminiową ramą. Amory z przodu. Z tyłu jedna gruba sprężyna, do łagodzenia wstrząsów.  Biegów masa, ale używam tylko środkowej tarczy. Po górkach nie jeżdżę. Ale jakieś piętnaście lat temu podjechałem kawałeczek w Koninkach(20 %). Jak widzę wierchuszkę, która takie pochylenia połyka swobodnie z kadencją 120 to mnie podziw ogarnia. Mój syn przejechał na jednym łańcuchu(może dwóch) coś koło 8000 km. Jestem super mechanik rowerowy. Nie zaplatam jednakże sprych. Nie rozbieram mechanizmu zmiany biegów w piaście. Kontrę rozbierałem. Resztę mam opanowane. Mycie w ropie łożysk i smarowanie. Upierdliwe regulacje przerzutki. Łańcuch rozpinam takim małym przyrządzikiem(wyciska bolec). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz taki problem, że nie za wiele da się zrobić z tym bębenkiem. Nic z tym kompatybilne nie jest poza produktami pod ten sam bębenek typu chiński Sun Race czy Ukraiński a bardziej krakowski już Garbaruk. Ten ostatni zresztą też kupę kasy kosztuje. Gdyby nie ten bębenek to Srama można mieszać z Shimano 11/12 sp i podeszła by ich kaseta gdzie male koronki idzie wymienić. Zasadniczo jak dużo masz płaskiego to będzie zawsze przy XD boleć finansowo. Jedyny wyjątek to piasty DT Swiss, które są konwertowalne z ich bębenkami pod zwykłą kasetę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czego by mi się ta kompatybilność przydała? Kaseta Shimano XTR waży tyle samo, ma mniejszy zakres (11-40) i kosztuje 3x tyle co ten sram xg 1175(10-42).

Tańsze Shimano są za to sporo cięższe.

Bardziej mnie wkurza piasta, która strasznie hałasuje, jak się nie pedałuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spiochu napisał:

Panowie, dajcie mi czas, to mój pierwszy sezon na rowerze. Te kilkaset km, które przejechałem w tym roku, to i tak więcej niz przez ostatnie 25 lat (łącznie).

Co do sprzętu, to wszystko jest proste jak się tym zajmujemy od dawna. Dowiedzieć się czegoś też nie tak łatwo, bo każdy ma inną opinie, a większość zatrzymała się 10 lat temu.

Cześć

Chcesz jeździć, piszę co robić żeby podnosić swoje umiejętności bo to jest dla Ciebie kluczowe. Jak chcesz oczywiście możesz nadal marnować czas zajmując się głupotami ale, wierz mi, to marnowanie czasu - jeździj. Też kiedyś więcej kombinowałem niż jeździłem - nie ma sensu Piotrek.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spiochu napisał:

Co do sprzętu, to wszystko jest proste jak się tym zajmujemy od dawna. Dowiedzieć się czegoś też nie tak łatwo, bo każdy ma inną opinie, a większość zatrzymała się 10 lat temu.

Problem w tym, że za bardzo skupiasz się na sprzęcie, a za mało na jeździe - skilla nie kupisz. Odchudzanie sprzętowe może zauważysz na pewnym etapie wytrenowania/wyjeżdżenia, choć i to wcale nie jest takie pewne. Wiele osób dużo jeżdżących nie pcha się ani w ekstremalne odchudzanie sprzętu, ani w ekstremalne nowinki, bo różnicy nie zauważają in +, natomiast widzą minusy m.in. właśnie znacznie szybsze zużywanie się części i jego większa awaryjność. Pojeździsz więcej, nabierzesz doświadczenia i cudze opinie nie będą Ci potrzebne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, cyniczny napisał:

Problem w tym, że za bardzo skupiasz się na sprzęcie, a za mało na jeździe - skilla nie kupisz. Odchudzanie sprzętowe może zauważysz na pewnym etapie wytrenowania/wyjeżdżenia, choć i to wcale nie jest takie pewne. Wiele osób dużo jeżdżących nie pcha się ani w ekstremalne odchudzanie sprzętu, ani w ekstremalne nowinki, bo różnicy nie zauważają in +, natomiast widzą minusy m.in. właśnie znacznie szybsze zużywanie się części i jego większa awaryjność. Pojeździsz więcej, nabierzesz doświadczenia i cudze opinie nie będą Ci potrzebne.

Jak przestanę się skupiać na sprzęcie to nie zacznę więcej jeździć. To tak nie działa. Nawet potencjalnie moze być mniej, jak kupie gorszy czy źle dobrany komponent i rower trafi do serwisu lub zrobie mniej km.. Dobry rower ma też tą zaletę, że nie ma gdybania "jak bym miał lepszy". Jak coś nie idzie to tylko wina skilla.

Wyjdzie mi pewnie z 50 lub więcej dni jazdy w roku. Czy to tak mało jak na pierwszy sezon? A ile jeździcie na nartach? Też wybieracie jakiekolwiek narty i buty? Mitek tak, ale reszta zupełnie odwrotnie. Są tysiące dyskusji sprzętowych, choć do zsuwania się i nabijania km wystarczy cokolwiek.

Ja lubię mieć dobrze dobrany sprzęt i to nawet nie dla lansu. Po prostu mnie interesuje, jak coś działa i dlaczego.  Techniką jednak też się interesuje. Jak bym miał jeździć jakkolwiek i na czymkolwiek to szybko mi się znudzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak przestanę się skupiać na sprzęcie to nie zacznę więcej jeździć. 

No, ale to skupianie chyba słabo Ci wychodzi, bo kupiłeś rower z napędem 1x12 i rok po zakupie orientujesz się, że jest Ci on niepotrzebny, a komponenty znacznie droższe niż do 11s 😛

Dodatkowo jeśli faktycznie zużywasz kasetę w ciągu 1-2 tys km to coś jest nie tak z techniką pedałowania. Musisz jeździć na mega twardych przełożeniach z bardzo niską kadencją. Patrząc nawet na bardzo trudny teren w bardzo wielu przypadkach ludzie osiągają na kasetach minimum 3-4 tys. km.

 

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Wyjdzie mi pewnie z 50 lub więcej dni jazdy w roku. Czy to tak mało jak na pierwszy sezon? 

Pytanie ile średnio czasu czystej jazdy w rowerodniu, godzina, a może 5 godzin? 

 

9 godzin temu, Spiochu napisał:

A ile jeździcie na nartach? Też wybieracie jakiekolwiek narty i buty? Mitek tak, ale reszta zupełnie odwrotnie. Są tysiące dyskusji sprzętowych, choć do zsuwania się i nabijania km wystarczy cokolwiek.

Uważasz, że roztrząsanie przez osoby zsuwające się, która lepsza narta czy ta szersza 2-3mm pod butem, czy 2-3 cm dłuższa/krótsza czy też dywagacje na temat kątów podniesienia krawędzi mają sens? Bo ja nie za bardzo.

Edytowane przez cyniczny
dodanie informacji
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak przestanę się skupiać na sprzęcie to nie zacznę więcej jeździć. To tak nie działa. Nawet potencjalnie moze być mniej, jak kupie gorszy czy źle dobrany komponent i rower trafi do serwisu lub zrobie mniej km.. Dobry rower ma też tą zaletę, że nie ma gdybania "jak bym miał lepszy". Jak coś nie idzie to tylko wina skilla.

Wyjdzie mi pewnie z 50 lub więcej dni jazdy w roku. Czy to tak mało jak na pierwszy sezon? A ile jeździcie na nartach? Też wybieracie jakiekolwiek narty i buty? Mitek tak, ale reszta zupełnie odwrotnie. Są tysiące dyskusji sprzętowych, choć do zsuwania się i nabijania km wystarczy cokolwiek.

Ja lubię mieć dobrze dobrany sprzęt i to nawet nie dla lansu. Po prostu mnie interesuje, jak coś działa i dlaczego.  Techniką jednak też się interesuje. Jak bym miał jeździć jakkolwiek i na czymkolwiek to szybko mi się znudzi.

Cześć

Z własnego doświadczenia wiem, że dyskutanci sprzętowi w terenie (rozumiane jako realna jazda) są, w znakomitej większości, tłem nawet dla mnie.

Znam Cię Piotrze i wiem jaki jesteś ambitny i zdeterminowany - zawsze to podziwiałem, co wielokrotnie podkreślałem.  Z pewnością też znajdziesz własną optymalną rowerową drogę. Nie poczytuj postów moich czy cynicznego jako czepianie się dla idei bo są od tego dalekie. Widziałem w realu paru sieciowych sprzętowych analizatorów i wiem, że to fajni zaangażowani ludzie ale do takich Gołębiewskich, którzy nic w ogóle nie piszą ani nie filmują tylko jeżdżą nawet nie maja podejścia. A znając Ciebie to celujesz w górną półkę (na ile to oczywiście jest możliwe realne i wykonalne) a nie w pozerstwo. Tylko jazda, jak najwięcej jazdy.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim o ile kojarzę do takiego czegoś jak Giant Trance to kupuje się drogich, lekkich kaset bo są gówno warte. Tu jest zejście nie tylko do 11 sp ale i z największym blatem na 42 zęby... Ja bym nie dał rady na czymś takim jeżdzić poza naprawdę lekkim terenem. Tak poza kasetę na byle czym w takim rowerze to się nie tyle nie da co koszty napraw serwisu przyprawią po sezonie o zawał. Niestety większość w tej branży na takich rowerach to Sramowski GX ewentualnie pomieszany z NX. Czasem się trafi coś wyżej. U Japonców z kolei XT/SLX i ostatnio dobrze im wyszło Deore.

A tak w ogóle bo padł zarzut o 12 sp... Proszę znależć mi oferty na runku z nowych tego typu rowerów jak i MTB na czymś innym jak 12-ka. Takie powalone czasy nastały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, cyniczny napisał:

No, ale to skupianie chyba słabo Ci wychodzi, bo kupiłeś rower z napędem 1x12 i rok po zakupie orientujesz się, że jest Ci on niepotrzebny, a komponenty znacznie droższe niż do 11s 😛

Dodatkowo jeśli faktycznie zużywasz kasetę w ciągu 1-2 tys km to coś jest nie tak z techniką pedałowania. Musisz jeździć na mega twardych przełożeniach z bardzo niską kadencją. Patrząc nawet na bardzo trudny teren w bardzo wielu przypadkach ludzie osiągają na kasetach minimum 3-4 tys. km.

 

Pytanie ile średnio czasu czystej jazdy w rowerodniu, godzina, a może 5 godzin? 

 

Uważasz, że roztrząsanie przez osoby zsuwające się, która lepsza narta czy ta szersza 2-3mm pod butem, czy 2-3 cm dłuższa/krótsza czy też dywagacje na temat kątów podniesienia krawędzi mają sens? Bo ja nie za bardzo.

1. I tutaj się mylisz. Nastawiałem się na wymianę kasety na 10-42, jeszcze zanim kupiłem ten rower. Jedynie chciałem wtedy lżejszą 1195, a teraz skłaniam się ku tańszej. Poza tym przy zakupie, wybór jest ograniczony. Nie ma sensownych rowerów na 1x11. Zresztą rodzaj zamontowanego napędu to jedno z ostatnich kryteriów, przy zakupie tego typu roweru.

2. Na mega twardych na pewno nie. Być może na trochę za twardych, ale staram się jeździć z wysoką kadencją. Kasetę miałem z rowerem używaną, więc tylko szacuje jej trwałość. Prędzej już zaniedbałem czyszczenie/smarowanie napędu.

3. Zwykle 2-3 godziny. To i tak więcej niż na nartach, gdzie po odliczeniu wyciągu wychodzi godzina.

4. Nie, ale już dobór butów, ostre krawędzie, czy ustawienie właściwej siły w wiązaniach są kluczowe. Jest też wiele zawiłości sprzętowych, które trudno rozwikłać. Np. niektóre buty skiturowe nie pasują do wiązań, choć wydaje się że powinny. Początkujący nie wie, które detale są kluczowe, a które mało ważne. Lepiej przesadzić z dbałością o sprzęt niż pominąć coś istotnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2022 o 17:33, Spiochu napisał:

Niedługo będę musiał wymienić kasetę bo się zużyła, stąd pytanie. Do tego trwałość kasety to ok/ 1000-2000km, więc trzeba regularnie wymieniać.

Aktualne parametry kaset:

GX 12s - 800zł 450g

NX 12s - 450zł 615g

GX 11s - 500zł 325g

Widzę, że na rower mnie nie stać... 😉

Rocznie prywatnym samochodem robię 8000km. Paliwo kosztuje mnie 8000km x 8.0l/100km x 7.50zł/litr, co daje 4800zł.

Do tego dojdzie ubezpieczenie i połowa kosztu przeglądu. Łącznie około 6500zł.

Dla roweru sam koszt materiału kasety przy tym przebiegu, to 8 wymian rocznie. Po 500zł każda. Łącznie 4000zł za sam materiał. Jakby doliczyć koszty robocizny (bo samochód też oddaję do serwisu), opon, łańcucha, klocków hamulcowych, amortyzatorów... to koszt wyjdzie porównywalny.

A samochodem zazwyczaj jeździmy w kilka osób...

Myślałem, że w przypadku zmiany pracy na lokalną, dla oszczędności jeździłbym rowerem. Nawet nie wiedziałem jak się myliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Z własnego doświadczenia wiem, że dyskutanci sprzętowi w terenie (rozumiane jako realna jazda) są, w znakomitej większości, tłem nawet dla mnie.

Znam Cię Piotrze i wiem jaki jesteś ambitny i zdeterminowany - zawsze to podziwiałem, co wielokrotnie podkreślałem.  Z pewnością też znajdziesz własną optymalną rowerową drogę. Nie poczytuj postów moich czy cynicznego jako czepianie się dla idei bo są od tego dalekie. Widziałem w realu paru sieciowych sprzętowych analizatorów i wiem, że to fajni zaangażowani ludzie ale do takich Gołębiewskich, którzy nic w ogóle nie piszą ani nie filmują tylko jeżdżą nawet nie maja podejścia. A znając Ciebie to celujesz w górną półkę (na ile to oczywiście jest możliwe realne i wykonalne) a nie w pozerstwo. Tylko jazda, jak najwięcej jazdy.

Pozdrowienia serdeczne

Na rowerze nie dojdę juz do dobrego poziomu, bo jestem juz za stary i zbyt bojaźliwy. Odrzucam zatem wszelkie ściganie, (szczególnie w dół). Nie planuję też uczyć się latać.

Chciałbym natomiast nauczyć się zjeżdżać w terenie. Przynajmniej takim średnio trudnym. Sprawnie i bezpiecznie, niekoniecznie szybko. Marzy mi się również rowerowa turystyka. Oczywiście w górach i w terenie. Nie wykluczam też dalszych wypadów.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Tata Asi napisał:

Widzę, że na rower mnie nie stać... 😉

Rocznie prywatnym samochodem robię 8000km. Paliwo kosztuje mnie 8000km x 8.0l/100km x 7.50zł/litr, co daje 4800zł.

Do tego dojdzie ubezpieczenie i połowa kosztu przeglądu. Łącznie około 6500zł.

Dla roweru sam koszt materiału kasety przy tym przebiegu, to 8 wymian rocznie. Po 500zł każda. Łącznie 4000zł za sam materiał. Jakby doliczyć koszty robocizny (bo samochód też oddaję do serwisu), opon, łańcucha, klocków hamulcowych, amortyzatorów... to koszt wyjdzie porównywalny.

A samochodem zazwyczaj jeździmy w kilka osób...

Myślałem, że w przypadku zmiany pracy na lokalną, dla oszczędności jeździłbym rowerem. Nawet nie wiedziałem jak się myliłem.

Do pracy można dojeżdzać na snigle speed. Odpada wtedy koszt kasety ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tata Asi napisał:

Widzę, że na rower mnie nie stać... 😉

Rocznie prywatnym samochodem robię 8000km. Paliwo kosztuje mnie 8000km x 8.0l/100km x 7.50zł/litr, co daje 4800zł.

Do tego dojdzie ubezpieczenie i połowa kosztu przeglądu. Łącznie około 6500zł.

Dla roweru sam koszt materiału kasety przy tym przebiegu, to 8 wymian rocznie. Po 500zł każda. Łącznie 4000zł za sam materiał. Jakby doliczyć koszty robocizny (bo samochód też oddaję do serwisu), opon, łańcucha, klocków hamulcowych, amortyzatorów... to koszt wyjdzie porównywalny.

A samochodem zazwyczaj jeździmy w kilka osób...

Myślałem, że w przypadku zmiany pracy na lokalną, dla oszczędności jeździłbym rowerem. Nawet nie wiedziałem jak się myliłem.

Cześć

Mariusz żeby wyjeździć 8000 rocznie rowerem do pracy to trzeba mieć co najmniej 25km w jedną stronę i jeździć praktycznie w każdych warunkach jakie na to pozwalają. To nie takie proste. Ja chciałbym ale się po prostu nie da. Dlatego między innymi od pewnego czasu jeździmy z Rybelkiem z domu (węzeł Marsa) do pracy (Ona Rakowiecka a ja pod lotniskiem) przez most południowy - nabijamy km.

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Spiochu napisał:

Na rowerze nie dojdę juz do dobrego poziomu, bo jestem juz za stary i zbyt bojaźliwy. Odrzucam zatem wszelkie ściganie, (szczególnie w dół). Nie planuję też uczyć się latać.

Chciałbym natomiast nauczyć się zjeżdżać w terenie. Przynajmniej takim średnio trudnym. Sprawnie i bezpiecznie, niekoniecznie szybko. Marzy mi się również rowerowa turystyka. Oczywiście w górach i w terenie. Nie wykluczam też dalszych wypadów.

 

Cześć

No to tym bardziej jest prawdziwe to co piszę o jeżdżeniu jak najwięcej. Jeździsz np. do pracy? Bardzo polecam.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Authorrr napisał:

Przede wszystkim o ile kojarzę do takiego czegoś jak Giant Trance to kupuje się drogich, lekkich kaset bo są gówno warte. Tu jest zejście nie tylko do 11 sp ale i z największym blatem na 42 zęby... Ja bym nie dał rady na czymś takim jeżdzić poza naprawdę lekkim terenem. Tak poza kasetę na byle czym w takim rowerze to się nie tyle nie da co koszty napraw serwisu przyprawią po sezonie o zawał. Niestety większość w tej branży na takich rowerach to Sramowski GX ewentualnie pomieszany z NX. Czasem się trafi coś wyżej. U Japonców z kolei XT/SLX i ostatnio dobrze im wyszło Deore.

A tak w ogóle bo padł zarzut o 12 sp... Proszę znależć mi oferty na runku z nowych tego typu rowerów jak i MTB na czymś innym jak 12-ka. Takie powalone czasy nastały.

To niby jakie się kupuje, jak inne nie pasują?

Napęd 12-tka jest całkiem ok. To spory postęp względem 2/3x. Jest lżejszy i prostszy. Pewnie też tańszy w produkcji, ale dla ceny sklepowej to bez znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

No to tym bardziej jest prawdziwe to co piszę o jeżdżeniu jak najwięcej. Jeździsz np. do pracy? Bardzo polecam.

Pozdro

Na razie, od czasu do czasu. Mam 9-10km w jedną stronę, więc dla mnie w sam raz. Jadę jakieś 35min.

Tyle, że to nijak się ma do nauki technki jazdy.

Edytowane przez Spiochu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mitek

Jeśli chcesz poprawić wyniki to przy Twoich przebiegach, dalsze nabijanie km nic nie da. (tzn. bardzo niewiele)

Odstaw browary, schudnij z 15kg i trenuj podjazdy i interwały w szalonym tempie. Bazę juz masz, jak podbijesz wydolność, to będziesz przyjeżdżał w tym ultra wiele godzin wcześniej.  O logistyce pewnie sam  pamiętasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Spiochu napisał:

@Mitek

Jeśli chcesz poprawić wyniki to przy Twoich przebiegach, dalsze nabijanie km nic nie da. (tzn. bardzo niewiele)

Odstaw browary, schudnij z 15kg i trenuj podjazdy i interwały w szalonym tempie. Bazę juz masz, jak podbijesz wydolność, to będziesz przyjeżdżał w tym ultra wiele godzin wcześniej.  O logistyce pewnie sam  pamiętasz.

Cześć

Piotrek. Odstawianie browarów w rachubę nie wchodzi. Co więcej , lubię sobie na postoju zajarać (choć normalnie praktycznie nie palę), nawet na ultra, czym wprawiam w osłupienie większość gości. Schudłem 13 kg więc tu źle nie jest. Jeżdżę na maksa interwałowo i uważam, że jak na mój wiek niewielu tak daje radę - sprawdzone. Sukces w ultra jest w głowie a nie w osiągach, nad tym muszę pracować ale też nie jestem jakiś niesamowicie zdetereminowany. Raczej chcę dojechać w dobrym towarzystwie. Z objeżdżonymi gośćmi młodszymi o 20 lat i tak nie ma co się ścigać - głupio robić z siebie błazna.

16 minut temu, Spiochu napisał:

Na razie, od czasu do czasu. Mam 9-10km w jedną stronę, więc dla mnie w sam raz. Jadę jakieś 35min.

Tyle, że to nijak się ma do nauki technki jazdy.

Cześć

Całkowicie się mylisz co do nauki techniki jazdy. Musisz nauczyć się odpowiednio siedzieć, pedałować, panować nad kadencją, biegami, ich zmianą, zmianą pozycji itd. Nauczyć się stać na rowerze - bo pewnie światła, nosić go żeby mieć wolne ręce. chodzić w skręt szybko bez klamek i wiele wiele innych. Szybka jazda po mieście w ruchu to genialna szkoła.

Rybelek jak jedzie starą trasą ma do pracy 11,7 km, jeździ regularnie w mniej więcej 30 minut i teraz (to ciekawe) jak kupiła nowy rower (inna półka 29 zamiast 26 itd.) ten czas praktycznie się nie zmienił choć jeździ relatywnie szybciej a przede wszystkim zdecydowanie lepiej przyśpiesza.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, cyniczny napisał:

Na tak krótkich dystansach zwłaszcza po mieście trudno zobaczyć różnicę czasową. Na 12 km różnica pomiędzy średnimi 26km/h i 30km/h (dla mnie to różnica pomiędzy komfortem a zapiera....) to raptem 4 min. Na dwóch światłach więcej staniesz i po rożnicy

Cześć

Ze średnią 30 km/h po mieście jechać się nie da. 26 km/h to już jest stosunkowo wysoka średnia nieczęsto możliwa do osiągnięcia.

POzdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te dwie liczby to ino przykład. Możesz podstawić dowolne dwie inne😀raczej chodziło mi o pokazanie, że na krótkich dystansach a tym bardziej w mieście nie nadrobisz wiele jadąc powiedzmy znacznie szybciej. Dodatkowo łatwo, ze tak powiem to roztrwonić ot niefartownym układem świateł. Stąd też pewnie odczucia większej szybkości są, ale nie przekłada się to na realne czasy. 

Edytowane przez cyniczny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Piotrek. Odstawianie browarów w rachubę nie wchodzi. Co więcej , lubię sobie na postoju zajarać (choć normalnie praktycznie nie palę), nawet na ultra, czym wprawiam w osłupienie większość gości. Schudłem 13 kg więc tu źle nie jest. Jeżdżę na maksa interwałowo i uważam, że jak na mój wiek niewielu tak daje radę - sprawdzone. Sukces w ultra jest w głowie a nie w osiągach, nad tym muszę pracować ale też nie jestem jakiś niesamowicie zdetereminowany. Raczej chcę dojechać w dobrym towarzystwie. Z objeżdżonymi gośćmi młodszymi o 20 lat i tak nie ma co się ścigać - głupio robić z siebie błazna.

Cześć

Całkowicie się mylisz co do nauki techniki jazdy. Musisz nauczyć się odpowiednio siedzieć, pedałować, panować nad kadencją, biegami, ich zmianą, zmianą pozycji itd. Nauczyć się stać na rowerze - bo pewnie światła, nosić go żeby mieć wolne ręce. chodzić w skręt szybko bez klamek i wiele wiele innych. Szybka jazda po mieście w ruchu to genialna szkoła.

Rybelek jak jedzie starą trasą ma do pracy 11,7 km, jeździ regularnie w mniej więcej 30 minut i teraz (to ciekawe) jak kupiła nowy rower (inna półka 29 zamiast 26 itd.) ten czas praktycznie się nie zmienił choć jeździ relatywnie szybciej a przede wszystkim zdecydowanie lepiej przyśpiesza.

Pozdrowienia serdeczne

1. Podejrzewam, że na samej logistyce być zyskał z 10h.

Osobiście, nie rozumiem zwodów, w których się nie ścigasz. I nie ma tu znaczenia, czy celujesz w podium czy 100-tną lokatę.

Z Twoich postów wynika, że jeździsz, żeby się przejechać, jak na wycieczce.

Dystans jest kosmiczny, ale czasowo stać Cię na więcej.

2. W jaki sposób możesz nosić rower, mając wolne ręce? To jakaś zagadka logiczna?

Zawsze wnoszę go na 3-piętro (choć jest winda), ale muszę trzymać dwoma rękoma.

Co do średniej w mieście, najłatiwiej ja poprawić, cisnąc na czerwonym 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...