Skocz do zawartości

MTB - wątek sprzętowy


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

55 minut temu, Spiochu napisał:

Mitku, ciężki teren to nie taki po którym zjedziesz na swoim ht, ale taki w którym nawet nie przyjdzie Ci do głowy próbować zjeżdzać. (Mnie również 🙂 )

Ten rower zaprojektowano do ścigania się w lekkim terenie. Przede wszystkim ma być szybki pod górę stąd lżejsze i bardziej delikatne komponenty i bardziej podjazdowo zaprojektowane zawieszenie. W dół też będzie niezły ale ma swoje ograniczenia. Mniejszy skok i inne zestrojenie amorów, słabsze opony, inna geometria. Nie pozwoli na pokonanie takiego terenu jak endurówka, a jeśli nawet pozwoli, to wolniej. Jesli będziesz go tak katował, dużo szybciej się zniszczy a w skrajnych przypadkach konstrukcja moze nie wytrzymać. Paradoksalnie, Twój HT może być bardziej odporny na zuzycie.

Bajki o trudnym terenie na gravelu można potraktować jako żart. Nawet na najłatwiejszych singlach, gravel to już wyzwanie.

Cześć

Dzięki Piotrek. A z tym gravelem to... wiem co mówię, naprawdę.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

[..]

Jak mam ochotę na piwo na Przysłopie w schronisku, a nie mam elektryka to trzeba się sprężać aby wracać za dnia, bo w nocy wilki czekają na niezapowiedzianą kolację 🙂

pozdrawiam

Jeżeli to Przyslop pod Baranią to rozumiem, że żartujesz.... 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, brachol napisał:

Jako, że to wątek sprzętowy to zapytam o oponę. Obecnie mam Schwalbe Smart Sam 29x2,10 i chciałbym wymienić na jakąś inną (w tej szybko pekają mi boki i muszę wymieniać mimo, że bieżnik jeszcze ok). Szukam opony uniwersalnej o podobnym zastosowaniu jak ten Smart Sam (jeżdżę 50% asfalt i reszta po drogach leśnych i polnych, czasami szuter, bez ciężkiego błota)

Coś ktoś poleci?

 

Cześć

Zacznijmy od tego, że ma oponę czarne i drutową (Branie ciężkiej opony miękkiej uważam za głupotę) no i jeżdżę na dętkach.

Opona mi wytrzymuje mniej więcej półtora roku przy podobnej charakterystyce jazdy jak u Ciebie + parę razy w roku ultra + jakieś wycieczki. Szacuję, że komplet na jakieś 10000-12000 km.

Oczywiście opona jest typowo terenowa ale jak się ma jeden rower. Na twardym centralny pasek gęstych klocków robi fajną robotę i jeździ się Ok, dopóki się nie wytrze bo wtedy w zakrętach robi się słabiej - schodkuje.

Mnie nigdy nie zawiodła choć łatałem wielokrotnie, nie zmieniała profilu a wywalałem ze względu na naturalne zużycie lub zbyt dużą ilość łat właśnie.

Tak sobie myślę, żeby kupić coś szybszego np. Racing Ralpha ale jeszcze jeden komplet na strychu lezy więc ... 2024 najwcześniej. 🙂

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mig napisał:

Jeżeli to Przyslop pod Baranią to rozumiem, że żartujesz.... 😉

Cze

Ten Przysłop, żartem jest ochota na piwo - bo musi nastąpić z rana a najlepiej dzień wcześniej aby dostać pozwolenie od Żony na to piwo. Bo wyjazdy rodzinne rządzą się swoimi prawami. Znikam wówczas na cały praktycznie dzień, a to już nie wyjazd rodzinny. Start i meta w Węgierskiej Górce. Czas przejazdu na Przysłop ok 2,5-3 h w zależności od kondycji, pogody etc. a to tylko niecałe 20 km. Czasem trzeba pchać jak sił brakuje, czasem przytyka i trzeba odpocząć. Powrót jest lepszy 🙂

Tak stricte na piwo to Boracza - tam praktycznie asfalt do schroniska jest i stosunkowo blisko, choć cały czas pod górę - praktycznie nie ma płaskiego odcinka, za to powrót bajka. Choć można górami przez Boruć i lasem - też fajnie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ten Przysłop, żartem jest ochota na piwo - bo musi nastąpić z rana a najlepiej dzień wcześniej aby dostać pozwolenie od Żony na to piwo. Bo wyjazdy rodzinne rządzą się swoimi prawami. Znikam wówczas na cały praktycznie dzień, a to już nie wyjazd rodzinny. Start i meta w Węgierskiej Górce. Czas przejazdu na Przysłop ok 2,5-3 h w zależności od kondycji, pogody etc. a to tylko niecałe 20 km. Czasem trzeba pchać jak sił brakuje, czasem przytyka i trzeba odpocząć. Powrót jest lepszy 🙂

Tak stricte na piwo to Boracza - tam praktycznie asfalt do schroniska jest i stosunkowo blisko, choć cały czas pod górę - praktycznie nie ma płaskiego odcinka, za to powrót bajka. Choć można górami przez Boruć i lasem - też fajnie.

pozdrawiam

Jeśli start z Węgierskiej to zwracam szacunek. Kilometry pod tamtejsze górki to x 3-4 można liczyć. Nawet te asfaltowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, mig napisał:

Jeśli start z Węgierskiej to zwracam szacunek. Kilometry pod tamtejsze górki to x 3-4 można liczyć. Nawet te asfaltowe. 

Cze

Mig-u no chyba nie myślałeś, że mam taką fantazję żeby z Krakowa na piwo na Przysłop jeździć 🙂

Ale trasa dość wymagająca, szczególnie Cisiec i podjazd obok wyciągu - ale to na dzień dobry więc nie jest tak źle.

Generalnie to plus Węgierskiej Górki taki - gdziekolwiek wyjedziesz zawsze trzeba się wspinać - powroty zazwyczaj z góry, no ścieżka rodzinna super - teraz z Cięciny do Rajczy wzdłuż Soły - planują do Żywca pociągnąć nad jezioro. Byłoby super.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Mig-u no chyba nie myślałeś, że mam taką fantazję żeby z Krakowa na piwo na Przysłop jeździć 🙂

Ale trasa dość wymagająca, szczególnie Cisiec i podjazd obok wyciągu - ale to na dzień dobry więc nie jest tak źle.

Generalnie to plus Węgierskiej Górki taki - gdziekolwiek wyjedziesz zawsze trzeba się wspinać - powroty zazwyczaj z góry, no ścieżka rodzinna super - teraz z Cięciny do Rajczy wzdłuż Soły - planują do Żywca pociągnąć nad jezioro. Byłoby super.

pozdrawiam

Cześć

Właśnie chciałem się podpytać jak jedziesz z tej Węgierskiej Górki, bo tam na lewym brzegu Soły jest taki Trakt Cesarski doprowadzający do tych pętelek na S. Nim się jedzie czy jakoś inaczej?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Zacznijmy od tego, że ma oponę czarne i drutową (Branie ciężkiej opony miękkiej uważam za głupotę) no i jeżdżę na dętkach.

Opona mi wytrzymuje mniej więcej półtora roku przy podobnej charakterystyce jazdy jak u Ciebie + parę razy w roku ultra + jakieś wycieczki. Szacuję, że komplet na jakieś 10000-12000 km.

Oczywiście opona jest typowo terenowa ale jak się ma jeden rower. Na twardym centralny pasek gęstych klocków robi fajną robotę i jeździ się Ok, dopóki się nie wytrze bo wtedy w zakrętach robi się słabiej - schodkuje.

Mnie nigdy nie zawiodła choć łatałem wielokrotnie, nie zmieniała profilu a wywalałem ze względu na naturalne zużycie lub zbyt dużą ilość łat właśnie.

Tak sobie myślę, żeby kupić coś szybszego np. Racing Ralpha ale jeszcze jeden komplet na strychu lezy więc ... 2024 najwcześniej. 🙂

Pozdro

Cześć

ja też na dętkach jeżdżę. Może niszczy się szybciej bo jednak dość często wiozę coś na bagażniku i do tego jestem dość ciężki. 

O Racing Ralphie też myślałem, może kupię właśnie takie jak te mi padną?

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wiesz nie wiem czy waga może mieć wpływ. Pisałem już, że mój zestaw rowerowy, codzienny do pracy to:

ja w ubraniu 95, rower pusty 15, plecak z lapkiem, zasilaczem, czymś od deszczu, drugim śniadaniem itd. 5, no i to co na rowerze - nawigacja, bidon, mała płetwa z portfelem, tel, zapasowymi bateriami, lampki, pompka, dętka. Niecałe 120kg.

Jak nie do pracy to wychodzi lżej. 🙂

Ale może przez ten bagażnik rozkład obciążeń inny...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mitek napisał:

Nie no o drogę doliną do podjazdu na Przysłop pod Baranią od strony Węgierskiej Górki. no bo jedziesz przez Kamesznicę? Czy masz tam jakieś inne swoje ścieżki?

Pozdro

A bo to S mnie zmyliło.

Traktem to jadę chwilę, za mostem Junackim w lewo do ul. Za Groniem i dzida do góry - najkrótsza trasa, albo prosto z mostu Turystyczną troszkę dłuższą ale łagodniejszą (to dojazd z granicy Górka/Cisiec), Startując z Górki - powiedzmy z pod Gminy - chcąc jechać choć troszkę tym traktem - na most na Zielonej i w lewo - asfaltówka nieuczęszczana bo zakaz jest - tak naprawdę to 2/3 km (1/2 pod górkę i tyleż samo w dół), dojazd do mostu Junackiego i w prawo Turystyczna (lżejsza) lub prosto Traktem i też w prawo w ul. Za Groniem. Traktem to króciutko się jedzie. Kiedyś tędy szedł fragment ścieżki rowerowej - ale już jest wzdłuż brzegu Soły. Trakt kończy się w Milówce jak jest ta pętelka - wjazd z Milówki na S-kę, ale teraz to tam jest budowa i nie wiem czy jest przejezdne i Trakty i czy ta droga na Przysłop. Ale podpytam kumpla bo notorycznie tam jeździ.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Czyli masz swoje dróżki - fajna sprawa, i ile możliwości. Zazdroszczę bo to niby masz 20 km czy nawet niecałe ale za to przewyższenie jest takie, że ja bym musiał Agrykolą pewnie ze 20 razy podjechać. Jest się gdzie umęczyć. 🙂

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Czyli masz swoje dróżki - fajna sprawa, i ile możliwości. Zazdroszczę bo to niby masz 20 km czy nawet niecałe ale za to przewyższenie jest takie, że ja bym musiał Agrykolą jeździć pewnie ze 20 razy podjechać. Jest się gdzie umęczyć. 🙂

Pozdro

Cze

Póki co to okazyjnie, bo nie ma gdzie kimać, ale jak już domek stanie to zapraszam, będziesz miał okazję pozwiedzać Beskidy na spokojnie. No oczywiście pobyt gratis - no może jakąś sówkę trzeba będzie dać sąsiadce za sprzątanie 😉

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Mig-u no chyba nie myślałeś, że mam taką fantazję żeby z Krakowa na piwo na Przysłop jeździć 🙂

Ale trasa dość wymagająca, szczególnie Cisiec i podjazd obok wyciągu - ale to na dzień dobry więc nie jest tak źle.

Generalnie to plus Węgierskiej Górki taki - gdziekolwiek wyjedziesz zawsze trzeba się wspinać - powroty zazwyczaj z góry, no ścieżka rodzinna super - teraz z Cięciny do Rajczy wzdłuż Soły - planują do Żywca pociągnąć nad jezioro. Byłoby super.

pozdrawiam

Założyłem ze to Przyslup jechany od strony Wisły a wtedy to trakt spacerowy, choć i tak min kilkanascie km pod górę. Moje tereny to Wisła Istebna Koniakow raczej w kierunku Zwardonia, Cadcy i Jabłonkowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mig napisał:

Założyłem ze to Przyslup jechany od strony Wisły a wtedy to trakt spacerowy, choć i tak min kilkanascie km pod górę. Moje tereny to Wisła Istebna Koniakow raczej w kierunku Zwardonia, Cadcy i Jabłonkowa. 

Cze

Ja raczej Milówka, Rajcza, Ciecina, Żabnica, czasami Zwardoń na obiad do Moniki, Ochodzita, Glinka a nawet Żywiec. Raz mieliśmy plan z kumplem aby właśnie z Przysłopu zjechać do Wisły, tylko pojawił się mały problem, jakoś ku..a trzeba wrócić😁.

wiesz że w górach to nie da sie takiej wycieczki 80-100 km zaplanować, bo czasami ten dystans trzeba pomnożyć przez 3 albo 4, No chyba ze na dopingu😉

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy

Jeszcze takie moje odczucia po zmianie sprzętu - na gorąco. Wczoraj odbierałem stary z serwisu i zostawiłem nowy do poprawki (hamulec tył - poprawiony - jakieś tłoczki trzeba było odkręcić, oraz nie zrzucało na najniższy bieg - a tam coś tam coś tam - nie wiem działa). Ale po tygodniu jazdy nowym i powrót na stary - no nie miałem pojęcia że taka jest różnica, ale nie wszystko na +. W starym wymienili przedni widelec na luft, mój pierworodny jako pierwszy w kolejce dziedziczy. Więc z jego masą miałby sztywniaka (był olejowo sprężynowy z jakimś polimerem - w każdym bądź razie - słabo działał). Teraz petarda. @Spiochu pytał czy nie przeszkadza mi pozycja na nurka - nie zauważyłemm - dopiero jak wsiadłem na stary po tygodniu - to dopiero różnica, pozycja nieomal wyprostowana, jak na Żony miejskim tylko kiera normalna. Jakiś mały ten rower, ale wysoko się siedzi, koło przednie - miałem nieodparte uczucie że kręci się między pedałami, jakiś dramat. Ale zwinny, no i XT (bo zamontowałem cały osprzęt, hamulce + manetki + przerzutka przód) to jednak poezja, ale już się do Srama przyzwyczaiłem i kącik szukał obu manetek. No hamulce XT petarda, takie kotwice ale w Sramie podoba mi sie modulacja - w shimano to takie zero/jedynkowe są. No a amortyzacja w nowym - to zbawienie, po odbiorze zrobiliśmy z synem rundkę w koło komina, no dupsko do dzisiaj boli, tak szybko człowiek się do komfortu przyzwyczaja 😉. Ale HT w moim odczuciu - bo aż się sam zdziwiłem - ma mega odejście - jak można to tak nazwać, po prostu ma świetne na prostej przyśpieszenie, ścigaliśmy się z synem na prostej - a chłopak naprawdę daje radę, to że nie miał szans - to pomijam, ale czułem że ten rower idzie mega do przodu i cała moc przekłada się na koła, może inne stopniowanie - lepsze, nie wiem - tu nowej maszynie - a może mnie w nogach - dużo brakuje, choć wydaję się że nowy jest szybszy - szybciej na nim jeżdżę. Dzisiaj jechałem jak zwykle -  ale na Kolną trasa rowerowa idzie wałem przeciwpowodziowym, ale można zjechać z niego i deptać takim szutrem, ścieżką nieco wyboistą, jest i błoto, kamienie się zdarzają, korzenie, bo to koryto Wisły. Moja prędkość nie odbiegała od prędkości jadących po wale (bez szosy - mocnych elektryków super hulajek etc). No i praktycznie całość na siedząco, a amory na pół gwizdka ustawione. To jest niewątpliwa przewaga tego roweru.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Marcos73 napisał:

Koledzy

Jeszcze takie moje odczucia po zmianie sprzętu - na gorąco. Wczoraj odbierałem stary z serwisu i zostawiłem nowy do poprawki (hamulec tył - poprawiony - jakieś tłoczki trzeba było odkręcić, oraz nie zrzucało na najniższy bieg - a tam coś tam coś tam - nie wiem działa). Ale po tygodniu jazdy nowym i powrót na stary - no nie miałem pojęcia że taka jest różnica, ale nie wszystko na +. W starym wymienili przedni widelec na luft, mój pierworodny jako pierwszy w kolejce dziedziczy. Więc z jego masą miałby sztywniaka (był olejowo sprężynowy z jakimś polimerem - w każdym bądź razie - słabo działał). Teraz petarda. @Spiochu pytał czy nie przeszkadza mi pozycja na nurka - nie zauważyłemm - dopiero jak wsiadłem na stary po tygodniu - to dopiero różnica, pozycja nieomal wyprostowana, jak na Żony miejskim tylko kiera normalna. Jakiś mały ten rower, ale wysoko się siedzi, koło przednie - miałem nieodparte uczucie że kręci się między pedałami, jakiś dramat. Ale zwinny, no i XT (bo zamontowałem cały osprzęt, hamulce + manetki + przerzutka przód) to jednak poezja, ale już się do Srama przyzwyczaiłem i kącik szukał obu manetek. No hamulce XT petarda, takie kotwice ale w Sramie podoba mi sie modulacja - w shimano to takie zero/jedynkowe są. No a amortyzacja w nowym - to zbawienie, po odbiorze zrobiliśmy z synem rundkę w koło komina, no dupsko do dzisiaj boli, tak szybko człowiek się do komfortu przyzwyczaja 😉. Ale HT w moim odczuciu - bo aż się sam zdziwiłem - ma mega odejście - jak można to tak nazwać, po prostu ma świetne na prostej przyśpieszenie, ścigaliśmy się z synem na prostej - a chłopak naprawdę daje radę, to że nie miał szans - to pomijam, ale czułem że ten rower idzie mega do przodu i cała moc przekłada się na koła, może inne stopniowanie - lepsze, nie wiem - tu nowej maszynie - a może mnie w nogach - dużo brakuje, choć wydaję się że nowy jest szybszy - szybciej na nim jeżdżę. Dzisiaj jechałem jak zwykle -  ale na Kolną trasa rowerowa idzie wałem przeciwpowodziowym, ale możi na zjechać z niego i deptać takim szutrem, ścieżką nieco wyboistą, jest i błoto, kamienie się zdarzają, korzenie, bo to koryto Wisły. Moja prędkość nie odbiegała od prędkości jadących po wale (bez szosy - mocnych elektryków super hulajek etc). No i praktycznie całość na siedząco, a amory na pół gwizdka ustawione. To jest niewątpliwa przewaga tego roweru.

pozdrawiam

Jakby Ci to napisać, doszedłeś do dość oczywistych wniosków. Full i HT to rowery stworzone do odrobiny czegoś innego. Używałeś swojego HT w naturalnym dla niego środowisku i dziwisz się, że dobrze jeździ😉. Pomyśl jakby ten Twój HT jechał, gdyby był jeszcze na kole 29" .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Póki co to okazyjnie, bo nie ma gdzie kimać, ale jak już domek stanie to zapraszam, będziesz miał okazję pozwiedzać Beskidy na spokojnie. No oczywiście pobyt gratis - no może jakąś sówkę trzeba będzie dać sąsiadce za sprzątanie 😉

pozdro

To bardzo fajna okolica, z dużym potencjałem rozwojowym.

Dobry dojazd już za "chwilkę". S1 z tunelami w budowie, S52 (Karków - Bielsko) ma wydane decyzje środowiskowe, środki zapisane w budżecie, przetarg w przyszłym roku.

Pilsko w rękach nowego właściciela (pożyjemy zobaczymy co z tego będzie), Zwardoń (gdy tak jeszcze chodził Duży Rachowiec), być może doczekamy się ośrodka narciarskiego w Żabnicy. Do Szczyrku, Istebnej też niedaleko. Po stronie Słowackiej Snowparadise z tanią sezonówką swego czasu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, moruniek said:

Zwardoń (gdy tak jeszcze chodził Duży Rachowiec)

Amen. Nie miałem okazji tam zjeżdżać, ale jak sobie zszedłem stokiem w sezonie letnim, wydawał się fajniejszy od obecnego. Ale obiło mi się o ucho, że w bliżej nieokreślonej przyszłości, może powstać wyciąg z prawdziwego zdarzenia na Skalance i ja osobiście mam nadzieję, że tak się stanie 🙂

Edytowane przez netmare
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...