Skocz do zawartości

Dolomity przy silnym wietrze


MarekG

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Jasne. Ja Ci powiem, że dla mnie takie optimum to jest 10 max 12 dni w ciągu, tak, że ten zaprojektowane przez Dany'ego 12 dni wydaje się ideałem. Miewałem takie sytuacje właśnie we  Włoszech gdy budziłem się po 3 tygodniach codziennego nartowania i modliłem się deszcz czy mgłę właśnie a tu tylko lampa i lampa do zarzygania. Jak to we Włoszech.

Pozdro

Ja po dwu tygodniach takiej codziennej jazdy po 5 -6 h dziennie, po powrocie zazwyczaj nadaję się do sanatorium. Gdzie nie usiądę to zasypiam... Ale to tygodniu mija. 🙂 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dany de Vino napisał:

Marcps, Myśmy tego nie wybierali. Byliśmy jak co dzień na jakieś 2500m i tam zaczynaliśmy zjazdy. Słońce itp...  W pewnym momencie pojawiły się obłoczki i troskę wiatru. Nic nie zapowiadało zmiany pogody. Potem dosłownie z minuty na minutę wzmagał się wiatr. Poszedłem na siusiu i gdy wyszedłem to już chmury i sypie. My w dół a tam coraz gorzej. Byliśmy we dwójkę. W Szwajcarii oznakowania tras są nie takie jak w Austrii (rzadsze). Za cholerę w tej zamieci nie było widać następnej tyczki. Trasy zasypane i nie wiesz czy jeszcze jesteś na trasie czy już cholera wie gdzie. A tam jest gdzie spaść, to nie Italia gdzie wszystko jest "wylizane" i uładzone. Wiedzieliśmy, że poniżej nas jest stacja pośrednia. "Zjeżdżaliśmy" dosłownie po metrze lub pół metra bo nie wiesz czy zaraz ziemia się nie urwie. Często zsuwaliśmy się bokiem. Trwało to ponad godzinę. Wreszcie znaleźliśmy. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to ulga. Kolejka była zatrzymana ale postanowili wciągnąć nas na górę. Ośrodek już był zamknięty, wszyscy ewakuowani. Tam po około godzinie zwieźli nas z częścią obsługi na dół. Ot, przygoda... 🙂 

 

Cześć

Jak pisałem wcześniej i Mitek też - to są już góry i wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć i pogoda może w każdej chwili zaskoczyć i do końca nie jest przewidywalna.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dany de Vino napisał:

Marcps, Myśmy tego nie wybierali. Byliśmy jak co dzień na jakieś 2500m i tam zaczynaliśmy zjazdy. Słońce itp...  W pewnym momencie pojawiły się obłoczki i troskę wiatru. Nic nie zapowiadało zmiany pogody. Potem dosłownie z minuty na minutę wzmagał się wiatr. Poszedłem na siusiu i gdy wyszedłem to już chmury i sypie. My w dół a tam coraz gorzej. Byliśmy we dwójkę. W Szwajcarii oznakowania tras są nie takie jak w Austrii (rzadsze). Za cholerę w tej zamieci nie było widać następnej tyczki. Trasy zasypane i nie wiesz czy jeszcze jesteś na trasie czy już cholera wie gdzie. A tam jest gdzie spaść, to nie Italia gdzie wszystko jest "wylizane" i uładzone. Wiedzieliśmy, że poniżej nas jest stacja pośrednia. "Zjeżdżaliśmy" dosłownie po metrze lub pół metra bo nie wiesz czy zaraz ziemia się nie urwie. Często zsuwaliśmy się bokiem. Trwało to ponad godzinę. Wreszcie znaleźliśmy. Nawet sobie nie wyobrażasz jaka to ulga. Kolejka była zatrzymana ale postanowili wciągnąć nas na górę. Ośrodek już był zamknięty, wszyscy ewakuowani. Tam po około godzinie zwieźli nas z częścią obsługi na dół. Ot, przygoda... 🙂 

 

Ja na Hintertuxie jak wysiadłem na Gefrorene Wand i wyjrzałem na zewnątrz to chciałem z powrotem wejść ale akurat ktoś wychodził wiec zjechałem za nimi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, star napisał:

Ja na Hintertuxie jak wysiadłem na Gefrorene Wand i wyjrzałem na zewnątrz to chciałem z powrotem wejść ale akurat ktoś wychodził wiec zjechałem za nimi...

Podobnie ale lepsza pogoda w Cortinie (tak żeby w dolomickich klimat się wpisać tym razem) nas z lski zastała, tu też się przylaczylismy do pary... to co że ze Szwecji, skiturowcy obyci...

00E8A858-8C45-4274-8F6C-A8E18EC7767D.jpeg

73D8EB0E-2FEC-4370-A9F0-500D310988DD.jpeg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, star napisał:

Podobnie ale lepsza pogoda w Cortinie (tak żeby w dolomickich klimat się wpisać tym razem) nas z lski zastała, tu też się przylaczylismy do pary... to co że ze Szwecji, skiturowcy obyci...

00E8A858-8C45-4274-8F6C-A8E18EC7767D.jpeg

73D8EB0E-2FEC-4370-A9F0-500D310988DD.jpeg

Cześć

Ale z tego co się orientuję to 35 to jest po prostu fragment damskiej trasy zjazdowej - ten słynny padak między skałami - to czemu skitoury? Tam jest normalny ruch narciarski.

Pozdro

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Ale z tego co się orientuję to 35 to jest po prostu fragment damskiej trasy zjazdowej - ten słynny padak między skałami - to czemu skitoury? Tam jest normalny ruch narciarski.

Pozdro

 

Masz racje. My dołączyliśmy się do nich na trasie 51. Nie na sfotografowanej przeze mnie 35. Wrażenia były spotęgowane mgła i świeżym śniegiem. A oni na skiturach byli poprzedniego dnia, ale zahartowani byli w nieoczywistych warunkach, gdy nie bardzo wiadomo gdzie jechać bo mgła i świeży, stad przyłączenie się. Nomen omen, chyba gosciu nadal jeździł na pinowych. Wszyscy inni mieli normalne szerokie dechy, oprocz lski.

228B4D1B-0679-45A1-B6B3-33E5DA89271C.jpeg

02DD7A42-0FDF-420D-B2D9-64A5424065F0.jpeg

6E1ABB07-A940-46C6-88BA-EC677F11FA15.png

7748A970-77D4-4EE7-B869-FC897CFCCC07.jpeg

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No cóż? Wszystko co dobre się szybko kończy. Jesteśmy tu (Val di Fiemme) od 4.12 i dziś był nasz ostatni dzień. Pogoda jak na ten region taka sobie: na 12 dni jazdy 5 lampy, 4 trochę słonka trochę chmurek i 3 dni z mniejszą lub większą mgłą. Dziś był ostatni dzień nartowania. Niestety odwilż. W nocy dowaliło świeżego śniegu i rano miękko i grząsko jak cholera. Śnieg ciężki i  po trzech godzinach stok jak kartoflisko, co na zmęczone już mięśnie jak dla mnie było za dużo. W dodatku przygnało jakieś chmursko i mgła załatwiła resztą. Po 4 godzinach odpuściłem. Jutro rano powrót i cieszę się, że jest nas dwóch kierowców :). Ale wracamy tu z początkiem lutego więc pomimo  zmęczonka jest optymistycznie. 

                                                                         Pozdr4all :).1283479872_2Latemar2022.thumb.jpg.051abe075cc37990434368ec10ac394b.jpg 

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

...kontynuując wątek. W sobotę wyruszamy znowu do Val di Fiemme. Czeka nas 12 dni na śniegu, a i pogoda szykuje się fajna! Teraz jeszcze praca, praca... Trzeba się pilnować, bo coraz częściej myśli już uciekają w góry. Postaram się zdać jakąś krótką relację jeszcze stamtąd.

                                                                  Pozdr4all 🙂 !

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No to już 5 wspaniałych dni za nami. 🙂 Dziś będzie połówka naszej eskapady a więc jeszcze 7 dni przed nami. Pogoda cały czas folderowa! Aż trudno uwierzyć, że potrafi być tak fajnie. Powietrze dosłownie kryształowe, słońce i śnieg. Trasy przygotowane znakomicie, ludzi na ogół nie za dużo. Żadnych kolejek do wyciągów. Zaczynamy w zasadzie zawsze jako jedni z pierwszych. Jak dotąd spory mróz. Rano tak około -15, około południa -5 ale ponieważ jest sucho i bezwietrznie, a słońce wali cały dzionek to tego mrozu specjalnie nie czuć. Mieszkamy w miejscowości Molina, takie miasteczko wieś, nic specjalnego. Mamy w zasięgu trzy ośrodki:  najmniejszy z nich - Alpe Cermis - Cavalese - Val di Fiemme, średni - Moena - Alpe Lusia - Bellamonte / Trevalli i największy - Obereggen - Pampeago - Predazzo / Latemar. Jest gdzie pojeździć. Od jutra ma przyjść ocieplenie, ale ciągle lampa nieustająca, więc będzie dobrze. 

  Dwa dni temu małe zdarzeńko. Jechałem na dość sztywnej ściance, kolega został trochę z tyłu. Oprócz nas była tam jakaś 6-cio osobowa ekipa szkoląca się (w takich samych kombinezonach, może przyszłych ratowników lub cos takiego). Jechali po lewej stronie stoku (najwyraźniej zadaniówkę) pojedynczo, potem coś omawiali. Ja prawą stroną średnim skrętem, częściowo na krawędziach, częściowo ześlizgiem bo ścianka sztywna. W pewnym momencie usłyszałem, że ktoś się zbliża. Zerknąłem w bok i jeszcze zdążyłem zobaczyć przerażone oczy jednego z tej ekipy. Z jakiś powodów odbił nagle w swoje prawo i cóż... Zderzenie było już nieuniknione. Zdążyłem zasłonić się bodiczkiem, schować/odchylić głowę i bum! Oberwałem z lewej strony i poleciałem w powietrze. On poleciał w siatki, a ja na plecach głową w dół stoku. Próbowałem się odwrócić, tak aby butami zahamować, ale że ścianka była  stroma i szybkość duża, odwracało mnie znowu głową w dół. Cóż było robić? Zsuwając się sprawdziłem po kolei nogi - w porządku, barki i ręce - OK, a więc jadę (tak prawie 300 metrów). Reszta tej ekipy puściła się za mną i zatrzymali mnie w pewnym momencie, pytając co czuję. Byłem lekko "wstrząśnięty", czy też "zmieszany", ale cały. Pomogli wstać i po chwili podjechał mój napastnik. Przepraszał, przyznał że to on we mnie wjechał, że sam nie wie jak to się stało i takie tam.... Jeden z nich przywiózł moje narty, zapiłem się w zasadzie i tyle z przygody. Mam trochę obite udo ale dało radę jeździć dalej. Trochę obawiałem się następnego dnia, ale po 30 minutowej rozgrzewce, (co prawda) z lekkim bólem ale dało radę. Ogółem żadnych strat (trochę odłupanego lakieru z wierzchu jednej  narty) więc w sumie bez konsekwencji. Ot, przygoda.  Jutro  wkleję jakieś tam fotki...

                                                                                                                Pozdr4all 🙂 !!!

2023 Val di Fiemme.jpg

  • Like 12
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc 9 dni nartowania za nami. Cały czas LAMPA nieustająca, z tym że zmieniły się temperatury. W nocy nadal przymrozki ale w dzień już plusy. Warunki nas doprawdy rozpieszczają aż do przesady 🙂! Powoli, tak po gdzieś czterech, pięciu godzinach jazdy pojawia się też przyjemne zmęczonko 🙂. Do końca wyprawy zostały nam jeszcze tylko trzy dni jazdy ale to pewnie jest dla nas optymalna długość jednorazowego wyjazdu.  Tak czy inaczej rano czeka nas znowu "Dzień Świstaka"! Wklejam kilka rutynowych fotek i ... 

                                                                                                                                                                              Pozdr4all 🙂 !

3 2023 Latemar.jpg

2 2023 Latemar.jpg

1 2023 Latemar.jpg

4 2023 Latemar i Ja.jpg

  • Like 9
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i niestety już po drugim wyjeździe 🙂! Pogoda wytrzymała do końca, słońce i śnieg, śnieg... Bajka! Pojeździliśmy do oporu, jak spojrzałem na apkę to na tym wyjeździe wyszło tego 550 km zjazdu. Teraz trochę dochodzę do siebie (fizycznie) i pracuję (umysłowo), ale zmęczonko jest całkiem spore. Jednak 12 kolejnych dni na śniegu daje się odczuć w mięśniach. Jeździliśmy po około 6h dziennie, od tego trzeba oczywiście odliczyć jakieś 45minut na lunch. Warunki jak wspomniałem super. W ostatnie 3 dni (ocieplenie) tak gdzieś od 14.oo w dolnych partiach ośrodków robiło się trochę miękko, ale bez przesady, w zasadzie żadnej specjalnej degeneracji stoków nie było. Teraz trzeba szybko odpoczywać i szykować się do ostatniego już w tym sezonie wyjazdu (początek marca). Mamy nadzieję, że pogoda znowu dopisze bo o śnieg tam nie ma się co martwić. Naskładali na nartostradach dobrze ponad metr ubitego, a aktualnie widzę że trochę dopada świeżego więc będzie dobrze. Jeździłem głównie na nartkach wąskich (68mm pod butem 170 cm) krótkim i średnim skrętem, a po południu często na szerszych i dłuższych (88mm 178cm ze względu na miękki śnieg) średnim i długim. Prawdę mówiąc te długie były w sumie lepsze na zmęczone już mięśnie nóg. Może dlatego, że dużo stabilniejsze i czułem na nich pewniejsze "oparcie" przy przeciążeniach. No cóż, życzę wszystkim dużo słońca, najlepszych warunków na stokach i jak najwięcej radości z jazdy i przebywania w górach! 🙂 .

                                                                                                                      Pozdr4all! 🙂

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć!

  Od niedzieli jesteśmy ponownie w Val di Fiemme.! Po 15 h jazdy przyjechaliśmy o 11am do Trento. Piękne stare miasteczko z wspaniałą architekturą z licznymi wpływami rzymskimi, wszystko zbudowane z lokalnych materiałów. Super! No i oczywiście dobra pizza! Spędziliśmy tam kilka godzin i około 5pm dotarliśmy na kwaterkę w miejscowości Molina.

Dziś pierwszy dzień na śniegu w Alpe Carmis. Pogoda raczej pochmurna z przebłyskami słońca ale mrozik i trasy twarde. Po południu lekkie odsypy, lodu brak więc warunki niezłe. Zaraz odkorkujemy wino, a rano Obereggen-Predazzo/Latemar.  

                                                                                                      Pozdr4all 🙂 !

 

IMG_20230305_131737001_HDR (1).jpg

  • Like 6
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dany de Vino napisał:

Cześć!

  Od niedzieli jesteśmy ponownie w Val di Fiemme.! Po 15 h jazdy przyjechaliśmy o 11am do Trento. Piękne stare miasteczko z wspaniałą architekturą z licznymi wpływami rzymskimi, wszystko zbudowane z lokalnych materiałów. Super! No i oczywiście dobra pizza! Spędziliśmy tam kilka godzin i około 5pm dotarliśmy na kwaterkę w miejscowości Molina.

Dziś pierwszy dzień na śniegu w Alpe Carmis. Pogoda raczej pochmurna z przebłyskami słońca ale mrozik i trasy twarde. Po południu lekkie odsypy, lodu brak więc warunki niezłe. Zaraz odkorkujemy wino, a rano Obereggen-Predazzo/Latemar.  

                                                                                                      Pozdr4all 🙂 !

 

IMG_20230305_131737001_HDR (1).jpg

co to za gapa? pzdr serdecznie i smacznego! twoje zdrowie! 

0046813.jpg

14352.jpg

 

 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Dany de Vino napisał:

Cześć!

  Od niedzieli jesteśmy ponownie w Val di Fiemme.! Po 15 h jazdy przyjechaliśmy o 11am do Trento. Piękne stare miasteczko z wspaniałą architekturą z licznymi wpływami rzymskimi, wszystko zbudowane z lokalnych materiałów. Super! No i oczywiście dobra pizza! Spędziliśmy tam kilka godzin i około 5pm dotarliśmy na kwaterkę w miejscowości Molina.

Dziś pierwszy dzień na śniegu w Alpe Carmis. Pogoda raczej pochmurna z przebłyskami słońca ale mrozik i trasy twarde. Po południu lekkie odsypy, lodu brak więc warunki niezłe. Zaraz odkorkujemy wino, a rano Obereggen-Predazzo/Latemar.  

                                                                                                      Pozdr4all 🙂 !

 

IMG_20230305_131737001_HDR (1).jpg

Bogdan, ale ten zestaw palacza to chyba nie twój? Miłego szusowania.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dany de Vino napisał:

No niestety mój własny.... Sorry za niedopatrzenie 🙂 

Cześć

Ale Dany, z tego co kojarzę to zestaw palacza jest w takich Włoszech niemalże obowiązkowy. Przecież w krajach śródziemnomorskich palenie nie jest passe, a często niepalący czują się jak intruzi więc chyba nie ma co się przejmować. Ja na przykład nie znoszę dymu papierosowego a smród kiepów jest naprawdę słaby ale czasami sobie zapalę jak nikomu nie przeszkadza.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ale Dany, z tego co kojarzę to zestaw palacza jest w takich Włoszech niemalże obowiązkowy. Przecież w krajach śródziemnomorskich palenie nie jest passe, a często niepalący czują się jak intruzi więc chyba nie ma co się przejmować. Ja na przykład nie znoszę dymu papierosowego a smród kiepów jest naprawdę słaby ale czasami sobie zapalę jak nikomu nie przeszkadza.

Pozdro

W krajach muzułmańskich mówią, że kawa bez papierosa jest jak meczet bez minaretu. Niemniej jednak nie znoszę dymu papierosowego, chociaż gdy byłem młody i głupi to przez jakieś pół roku paliłem ale się nie zaciągałem 😉 .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kordiankw napisał:

W krajach muzułmańskich mówią, że kawa bez papierosa jest jak meczet bez minaretu. Niemniej jednak nie znoszę dymu papierosowego, chociaż gdy byłem młody i głupi to przez jakieś pół roku paliłem ale się nie zaciągałem 😉 .

Ja i kolega jak nam sie nam w podstawowce skonczyla paczka papierosow to rzucilismy palenie i tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No cóż? Dla mnie sezon niestety już się skończył.  Z ostatniego marcowego wyjazdu wróciliśmy w połowie marca. Było dobrze, wręcz bardzo dobrze! Pogoda dopisała, więc pojeżdżone było po kokardkę 🙂!  Apka pokazała ponad 1600km zjazdu w sezonie 2022/23 więc... co tu dużo gadać. Niestety zaraz po powrocie wpadłem w niezły kołowrót w robocie, istne urwanie kapelusza dlatego piszę dopiero teraz. Naprawdę jestem "syty" nart! Bardzo udany kolejny sezon. Jeździliśmy po około 6h dziennie. Rano rozjeżdżenie na sztruksie, a potem co kto lubi. Kolega wyskakiwał czasem obok nartostrad, ja raczej na. Zwykle tak ze dwie godzinki coś tam sobie ćwiczyłem. W tym sezonie głównie kontrolę szybkości na ściankach. Dalej nie jest tak jak bym chciał, ale postęp spory. Wreszcie załapałem o co chodziło Adamowi "Duchowi" gdy pisał, że musi być "miękko, mięciutko...". Przy śmigu hamującym, chcąc uzyskać większy opór narty, usztywniałem nogę zewnętrzną. Uniemożliwiało mi to płynne przejście do nowego skrętu, stąd "szarpanina" i poczucie, że coś jest nie tak... Oczywiście zasadniczy błąd ale sporo czasu zabrało mi aby to zrozumieć w praktyce. Ulga duża i poczucie swobody, pewności i płynności - bezcenne! Ale oczywiście jest jeszcze spory "room for improvement", co zresztą w sumie mnie cieszy, bo zabawa będzie z tym nadal...   To by było tak z grubsza na tyle. Zwyczajowo wklejam kilka fotek.         

                                                                                          Pozdr4all 🙂 !1309912056_PanoramazLatemer2023.thumb.jpg.78361ea6210d1fdcbf4c728c81607ecb.jpg1422002357_Latemar2022.thumb.jpg.65f0eb59b5adf42e3a10eac089cfca2b.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Warto rozważyć takie miejsca jak Cortina d'Ampezzo, Livigno lub Madonna di Campiglio we Włoszech. Te ośrodki narciarskie oferują doskonałe warunki narciarskie, różnorodne trasy o różnym stopniu trudności oraz piękne krajobrazy górskie. Dodatkowo, ośrodki takie jak St. Anton w Austrii, Verbier w Szwajcarii lub Chamonix we Francji również są popularnymi destynacjami dla miłośników narciarstwa, oferując bogatą infrastrukturę i atrakcje dla narciarzy. Ważne jest, aby wybrać ośrodek, który najlepiej odpowiada Twoim preferencjom, umiejętnościom narciarskim i oczekiwaniom wakacyjnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, KrzysztofW11 napisał:

Warto rozważyć takie miejsca jak Cortina d'Ampezzo, Livigno lub Madonna di Campiglio we Włoszech. Te ośrodki narciarskie oferują doskonałe warunki narciarskie, różnorodne trasy o różnym stopniu trudności oraz piękne krajobrazy górskie. Dodatkowo, ośrodki takie jak St. Anton w Austrii, Verbier w Szwajcarii lub Chamonix we Francji również są popularnymi destynacjami dla miłośników narciarstwa, oferując bogatą infrastrukturę i atrakcje dla narciarzy. Ważne jest, aby wybrać ośrodek, który najlepiej odpowiada Twoim preferencjom, umiejętnościom narciarskim i oczekiwaniom wakacyjnym.

Ale jeszcze nie wiemy z jakim biurem tam jechać.... 😞

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...