Skocz do zawartości

Opinie ekspertów - jazda


mateuszjakub

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Kubis napisał:

Czyli spier.... 😉

Wpis traktuję jako żart.....osobiście....jeżeli mogę .....super jazda......takie doznania mam jedynie na koniec sezonu kiedy przyjedzie do mnie Karolek i tak na luzie zabawowo sobie jeździmy...mistrzostwo polega na tym, iż ja jak guma w majtkach a On i Łona luz totalny....kurcze tak osobiście ..wiele miałem pięknych dni na nartach ale uwierz ten jest zdecydowanie na pudle.... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

Czy za mną Ci się dobrze jechało???😅

Cześć

Śmigami, do momentu gdy nie zaczynałeś jechać ciętym idealnie. Później odchodziłeś w moment a jak się tam trochę bałem wypuścić - różnica w nartach była jednak spora.

Zresztą dla mnie jazda samemu jest zupełnie bez sensu.

Widzimy się w sobotę rano. Jedziemy z Rybelkiem i Amelką i może ktoś jeszcze przyjedzie...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze zrozumiałem ostatnie wpisy, a dodam do tego zasłyszane opinie...wychodzi mi, iż Mitek jeździ miękko, zatem nie pozostaje mi nic innego jak zapytać wprost. Czy możesz @Mitek poczynić jakiś szerszy wywód, który na tydzień przed moim wypadem na stok, pomoże mi lepiej zrozumieć i poczynić progres w tym aspekcie? Czy dobrze przyjmuję @Adam ..DUCH I @Mitek , że im dłuższy skręt, tym jazda może być nieco bardziej sztywna? Chyba muszę nieco więcej czasu ustać w pozycji tej najniższej lub może powinienem spowolnić obniżanie  tak aby trwało dłużej?

A może zwyczajnie znów za dużo myślę? Choć ja wykminiłem, że zdobycie umiejętności odpowiedniej pracy kolan, jest kluczem do jazdy ładnej w technikach ześlizgowych, ale też ciętych, jeśli nie chce się wyglądać karykaturalnie.

Edytowane przez Gabrik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Gabrik napisał:

Jeśli dobrze zrozumiałem ostatnie wpisy, a dodam do tego zasłyszane opinie...wychodzi mi, iż Mitek jeździ miękko, zatem nie pozostaje mi nic innego jak zapytać wprost. Czy możesz @Mitek poczynić jakiś szerszy wywód, który na tydzień przed moim wypadem na stok, pomoże mi lepiej zrozumieć i poczynić progres w tym aspekcie? Czy dobrze przyjmuję @Adam ..DUCH I @Mitek , że im dłuższy skręt, tym jazda może być nieco bardziej sztywna? Chyba muszę nieco więcej czasu ustać w pozycji tej najniższej lub może powinienem spowolnić obniżanie  tak aby trwało dłużej?

A może zwyczajnie znów za dużo myślę? Choć ja wykminiłem, że zdobycie umiejętności odpowiedniej pracy kolan, jest kluczem do jazdy ładnej w technikach ześlizgowych, ale też ciętych, jeśli nie chce się wyglądać karykaturalnie.

Cześć

Musimy się spotkać na stoku - to jedno wiem. Ja po prostu nie do końca wiem o co Ci chodzi.

Z pewnością mylisz miękkość jazdy z elementem technicznym takim jak obniżanie pozycji w fazie sterowania.

Miękka jazda to nie element techniczny ale właściwość, którą trzeba nabyć aby mówić o porządnej jeździe. Chodzi o automatyczną i adekwatną do terenu i sposobu jazdy pracę mięśni oraz stawów.

Najczęstszym błędem w jeździ na nartach jest usztywnienie i chodzi o to aby je wyeliminować. Składają się na to usztywnienie dwie główne przenikające się przyczyny: psychika i brak doświadczenia.

Moim zdaniem to jest klucz do dobrej jazdy bo wszelkie techniki są do nauczenia czy wyćwiczenia a większości wypadków po prostu wchodzą w ciało wraz z reumatyzmem.

Stawiając sobie sztywne cele, myśląc cały czas o tym jak jeździć, na czym jeździć itd. bardzo sobie utrudniasz kwestię rozluźnienia. Sam wywierasz na sobie presję jak zawodnik przed startem. Presję, która jest zbędna. Nie wiem po co.

Staraj się brać przykład z dzieci. One mają w dupie to jak jadą - w sensie techniki czy stylu - ważne żeby było fajnie i skutecznie. Ten drugi element jest oczywiście podświadomy ale jest bardzo ważny. Podejmują wyzwania typu wjazd do lasu, skoki, celowa jazda po nierównym, zabawy itd. Dorośli postępują dokładnie odwrotnie i to ich błąd - dlatego tak długo mozolnie i często z miernymi efektami się uczą a na dodatek nie sprawia im to przyjemności bo są zadufani w sobie i mają wobec siebie wielkie oczekiwania.

Dzieci postępują naturalnie bo nie mają bagażu psychicznych ograniczeń wynikającego z doświadczenia życiowego oczywiście ale też nie stwarzają sobie sztucznych barier tylko żyją chwilą.

Spróbuj.

Pozdro

  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Musimy się spotkać na stoku - to jedno wiem. Ja po prostu nie do końca wiem o co Ci chodzi.

Z pewnością mylisz miękkość jazdy z elementem technicznym takim jak obniżanie pozycji w fazie sterowania.

Miękka jazda to nie element techniczny ale właściwość, którą trzeba nabyć aby mówić o porządnej jeździe. Chodzi o automatyczną i adekwatną do terenu i sposobu jazdy pracę mięśni oraz stawów.

Najczęstszym błędem w jeździ na nartach jest usztywnienie i chodzi o to aby je wyeliminować. Składają się na to usztywnienie dwie główne przenikające się przyczyny: psychika i brak doświadczenia.

Moim zdaniem to jest klucz do dobrej jazdy bo wszelkie techniki są do nauczenia czy wyćwiczenia a większości wypadków po prostu wchodzą w ciało wraz z reumatyzmem.

Stawiając sobie sztywne cele, myśląc cały czas o tym jak jeździć, na czym jeździć itd. bardzo sobie utrudniasz kwestię rozluźnienia. Sam wywierasz na sobie presję jak zawodnik przed startem. Presję, która jest zbędna. Nie wiem po co.

Staraj się brać przykład z dzieci. One mają w dupie to jak jadą - w sensie techniki czy stylu - ważne żeby było fajnie i skutecznie. Ten drugi element jest oczywiście podświadomy ale jest bardzo ważny. Podejmują wyzwania typu wjazd do lasu, skoki, celowa jazda po nierównym, zabawy itd. Dorośli postępują dokładnie odwrotnie i to ich błąd - dlatego tak długo mozolnie i często z miernymi efektami się uczą a na dodatek nie sprawia im to przyjemności bo są zadufani w sobie i mają wobec siebie wielkie oczekiwania.

Dzieci postępują naturalnie bo nie mają bagażu psychicznych ograniczeń wynikającego z doświadczenia życiowego oczywiście ale też nie stwarzają sobie sztucznych barier tylko żyją chwilą.

Spróbuj.

Pozdro

Dziękuję...czyli niestety kilometry potrzebne. Tego nie oszukam, nie nadrobię teorią, tylko moje ciało i moje godziny na stokach.

Bardzo dziękuję całemu forum i każdemu z osobna za wspieranie i akceptowanie w różnej formie moich "narciarskich" poszukiwań, ograniczę się od dziś na gonieniu tego króliczka w swoim wątku aby się przekonać co z tego wyjdzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Gabrik napisał:

Dziękuję...czyli niestety kilometry potrzebne. Tego nie oszukam, nie nadrobię teorią, tylko moje ciało i moje godziny na stokach.

Bardzo dziękuję całemu forum i każdemu z osobna za wspieranie i akceptowanie w różnej formie moich "narciarskich" poszukiwań, ograniczę się od dziś na gonieniu tego króliczka w swoim wątku aby się przekonać co z tego wyjdzie.

Ja dodam, że warunki śniegowe mają ogromny wpływ na moją jazde... Bardzo ciężko śnieg, mnóstwo ludzi...jazda wolna, sztywna, ostrożna... Połowa stoku i uda pieką. Dlaczego...bo spinam się. Boje się okrutnie że wjadę w kogoś. Nie zrobię skrętu ani stop w takim sniego. Zbyt długo u mnie to trwa. 

Wczoraj slotwiny arena... Niby miało być mokro i miękko ale mają potężna bazę lodu i sztruks po ratraku złapał .. twardo, śnieg robi wrrrrr..... Nie lubię jak tak robi 😉 ... Jest bardzo szybki. Kręcę wiraże, nie mogę utrzymać się na krawędzi. Ale czemu? Narty brzytwy. Inni mogą. Kapuje że znów problem z pozycją. Angulacja 🤣... Ok, przypomina mi się i próbuje. No to krawędź łapie za mocno. Kontrasty. Włącza się psychika, strach przed nagłymi reakcjami twardego sniegu. Na dole cukier. Skręcam i kontroluje lepiej niż rok temu ale...z wysiłkiem nadal. Najlepsze warunki były na Suchym ski. Naturalny śnieg ...to jest to. Szzzz 😉

Takie tam moje 3 grosze....prosto z głowy...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrzysiekK napisał:

 Kręcę wiraże, nie mogę utrzymać się na krawędzi. Ale czemu? Narty brzytwy. Inni mogą. Kapuje że znów problem z pozycją. Angulacja 🤣... 

Nie da się zapomnieć o an... Jak umiesz, to jedynie na siłę mógłbyś jechać na sztywno. W przeciwnym wypadku włącza się sama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kubis napisał:

Nie da się zapomnieć o an... Jak umiesz, to jedynie na siłę mógłbyś jechać na sztywno. W przeciwnym wypadku włącza się sama.

W dobrym śniegu się włącza trochę... W trudnym, mokrym boje się pójść na zewnętrzną z obawy że się narta zatrzyma  na śniegu i katapulta albo....że mi się uslizgnie na twardym. Uczę się ufać nartom, krawędziom. To trudne gdy jest się typem który chce mieć zawsze ,,kontrolę,, 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrzysiekK napisał:

W dobrym śniegu się włącza trochę... W trudnym, mokrym boje się pójść na zewnętrzną z obawy że się narta zatrzyma  na śniegu i katapulta albo....że mi się uslizgnie na twardym. Uczę się ufać nartom, krawędziom. To trudne gdy jest się typem który chce mieć zawsze ,,kontrolę,, 😉

 

No niby trochę prawdy, ale żeby dobrze się poznać musicie znaleźć swoje granice. Ja przynajmniej tak mam. Testuje do granicy i idzie, albo na lodzie robię piękny ślizg, albo w kopnym robię salto. Zawsze jednak mam satysfakcję 🙂 Coraz więcej wiem o sobie i swoim sprzęcie 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ostatnich przemyśleń z Myślenic, to w takim sypkim, nieco głębszym śniegu bardzo ważna jest równowaga. Zdecydowanie obciąża się dolną nartę, która pojedzie jak trzeba, pod warunkiem odpowiedniego trzymania środka ciężkości. Narta nie zatrzyma się, jeżeli nie obciążysz przodu. Natomiast na twardym jest inaczej, tutaj pewne przesunięcie ciężaru do przodu zapewni sterowanie narcie na krawędzi, a an... będzie skutkiem włożenia bioder w skręt. Bo równowagę utrzymać trzeba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Chertan napisał:

Z przesunięcie ciężaru do przodu zapewni sterowanie narcie na krawędzi, a an... będzie skutkiem włożenia bioder w skręt. 

Dlaczego nie piszesz angulacja? Bo paru facetów sobie tego nie życzy? Chamskie wypowiedzi są OK a słowo angulacja jest nieprzyzwoite?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maciej S napisał:

Dlaczego nie piszesz angulacja? Bo paru facetów sobie tego nie życzy? Chamskie wypowiedzi są OK a słowo angulacja jest nieprzyzwoite?

 

Nikt nie uznał tego słowa za nieprzyzwoite i nie każde wykropkowane to oznacza. Żartujemy sobie nie wprost z nadmiernego zmóżdżania i teoretyzowania, od którego jeszcze nikt nie nauczył się jeździć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...