Skocz do zawartości

Prędkość na nartach - wybór techniki


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Gra nie jest dla mnie ważna. Ważne żeby wygrywać w życiu. Ja wygrałem już ze trzy razy tak na maksa, więc co mnie może ruszyć, zastanów się? Twoje podszyte fatalizmem oraz chrześcijańską pokorą teorie naprawdę mnie nie poruszają. Jestem na nie odporny od lat. Tobie też radzę się uodpornić na losowość świata. Wszystko zależy od Ciebie.

Pozdro

Ja ze trzy razy miałem farta. Raz wygrałem na maksa. Inne to pomniejsze wygrane. Myśle, ze jesteś odporny nie tylko na wspomniane teorie. Trochę zbyt poważnie traktujesz to co już wiesz. A to co przeżyłeś ustawiasz na piedestał. To ludzkie. Wujot polecił mi kiedyś książkę https://prawo.uni.wroc.pl/sites/default/files/students-resources/Czarny łabędź - Taleb.pdf ... nie przeczytałem, może ty przeczytasz, głupio by było jakby się zmarnowała... rada, nie książka. Np. Powierzchowne „ponieważ”:
Osłabia to w dużej mierze pojęcie „ponieważ”, stosowane często przez naukowców i prawie zawsze błędnie używane przez historyków. Musimy się pogodzić z nieostrością dobrze nam znanego „ponieważ”, nawet jeśli czujemy się z tym nieswojo (bo czujemy się nieswojo, pozbywając się kojącego złudzenia przyczynowości). Powtarzam, że jesteśmy zwierzętami poszukującymi wyjaśnień. Zazwyczaj zakładamy, że wszystko ma jasną przyczynę, za którą uznajemy najbardziej oczywiste wyjaśnienie. Tymczasem wyraźne ponieważ może nie istnieć; wręcz przeciwnie, często nie znamy nawet spektrum możliwych wyjaśnień. Fakt ten maskują jednak milczące dowody. Zawsze, gdy w grę wchodzi nasze przetrwanie, sama idea ponieważ zostaje poważnie osłabiona. Warunek przetrwania odbiera zasadność wszelkim możliwym wyjaśnieniom. Arystotelesowskie „ponieważ” nie odzwierciedla silnego związku dwóch zdarzeń – jak przekonaliśmy się w Rozdziale 6, ma raczej zaspokajać naszą ukrytą słabość do formułowania wyjaśnień.

sprawa-rodzinna-02.jpg

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, star napisał:


. Wujot polecił mi kiedyś książkę https://prawo.uni.wroc.pl/sites/default/files/students-resources/Czarny łabędź - Taleb.pdf ... nie przeczytałem, może ty przeczytasz, głupio by było jakby się zmarnowała... rada, nie książka. 

A ja polecam ci książkę Arthura Schopenhauera „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów” 😊 .

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, star napisał:

Ja ze trzy razy miałem farta. Raz wygrałem na maksa. Inne to pomniejsze wygrane. Myśle, ze jesteś odporny nie tylko na wspomniane teorie. Trochę zbyt poważnie traktujesz to co już wiesz. A to co przeżyłeś ustawiasz na piedestał. To ludzkie. Wujot polecił mi kiedyś książkę https://prawo.uni.wroc.pl/sites/default/files/students-resources/Czarny łabędź - Taleb.pdf ... nie przeczytałem, może ty przeczytasz, głupio by było jakby się zmarnowała... rada, nie książka. Np. Powierzchowne „ponieważ”:
Osłabia to w dużej mierze pojęcie „ponieważ”, stosowane często przez naukowców i prawie zawsze błędnie używane przez historyków. Musimy się pogodzić z nieostrością dobrze nam znanego „ponieważ”, nawet jeśli czujemy się z tym nieswojo (bo czujemy się nieswojo, pozbywając się kojącego złudzenia przyczynowości). Powtarzam, że jesteśmy zwierzętami poszukującymi wyjaśnień. Zazwyczaj zakładamy, że wszystko ma jasną przyczynę, za którą uznajemy najbardziej oczywiste wyjaśnienie. Tymczasem wyraźne ponieważ może nie istnieć; wręcz przeciwnie, często nie znamy nawet spektrum możliwych wyjaśnień. Fakt ten maskują jednak milczące dowody. Zawsze, gdy w grę wchodzi nasze przetrwanie, sama idea ponieważ zostaje poważnie osłabiona. Warunek przetrwania odbiera zasadność wszelkim możliwym wyjaśnieniom. Arystotelesowskie „ponieważ” nie odzwierciedla silnego związku dwóch zdarzeń – jak przekonaliśmy się w Rozdziale 6, ma raczej zaspokajać naszą ukrytą słabość do formułowania wyjaśnień.

sprawa-rodzinna-02.jpg

Cześć

Wybacz ale ja lubię rozmawiać z ludźmi a nie cytatami - kopiuj wklej mnie wyjątkowo drażni.Nie umiesz sam formułować myśli? Myślisz, że jak wkleisz cytat czy obrazek to interlokutor bardziej w to uwierzy czy co? No weź... proszę Cię...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Jeżdżą jak droga pozwala i jaki mają limit. Racją jest to o czym ktoś tu napisał - dobrego kierowcę poznaje się po tym, że jest w ruchu niezauważalny ale przyjeżdża na długo przed wszystkimi - i tak jest.

I znowu Marek - zresztą sam wiesz - tylko leszcze popisują się na drodze i opowiadają jak to nie zapieradalali - tak samo jak na nartach, dokładnie tak samo. A już jarający się prędkością to najgorszy i najbardziej niebezpieczny sort.

Pozdro

Cze

To chyba oczywiste, mając wyższe umiejętności, robi się coś lepiej, szybciej, dokładniej etc. Czy to kierowca, narciarz itp. nie ma to znaczenia. Dobry kierowca czy tez narciarz przemieszcza się szybciej, ale nie koniecznie dlatego, że jedzie bardzo szybko, ale np. manewry wykonuje zdecydowanie (np. wyprzedzanie), zrobi ich więcej, w trudnych warunkach jedzie "normalnie", a z reguły szybciej niż inni, podobnie jak dobry narciarz, który potrafi kontrolować prędkość na stromiznach, w trudnych warunkach porusza się sprawnie dzięki technice. Ja samochodem jeżdżę sprawnie, niektórzy powiedzą że szybko, ale zawsze odpuszczam z gazu jeśli jest jakikolwiek cień szansy na zagrożenie bezpiecznego poruszania się dla siebie a przede wszystkim dla innych. Bo prędkość jako taka nie jest zabójcza tylko ludzka głupota. Ja osobiście nie zwracam uwagi na prędkościomierz i czasami to nawet nie wiem z jaką prędkością się poruszam. Raczej staram się to dostosować do okoliczności w jakich się znajduję. Ale jeśli jest piękna pogoda to jadę przeciętnie, czy umiarkowanie szybko, natomiast w trudnych warunkach jadę relatywnie szybko w stosunku do innych, ale generalnie to jadę niemal tak samo jak w dobrych warunkach. Nie zdarza mi się jeździć na limicie (moim), zawsze jest spory bufor bezpieczeństwa, nawet jeśli komuś się wydaje że tak nie jest. Pewne wzorce zachowań wyrabia się latami i przychodzą z czasem i doświadczeniem.

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Wybacz ale ja lubię rozmawiać z ludźmi a nie cytatami - kopiuj wklej mnie wyjątkowo drażni.Nie umiesz sam formułować myśli? Myślisz, że jak wkleisz cytat czy obrazek to interlokutor bardziej w to uwierzy czy co? No weź... proszę Cię...

Pozdro

Nie wyważam otwartych drzwi. Choć można.

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kordiankw napisał:

A ja polecam ci książkę Arthura Schopenhauera „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów” 😊 .

Jak mogę czytać książkę jak nie rozumiem już pierwszego słowa i to z tytułu. Nawet nie jestem pewien czy mnie nie obraża. Taleba nie przeczytałem a Schopenhauera mam czytać? A poza tym z nikim się nie spieram, ja niespotykanie spokojny człowiek jestem. A ten Schopenhauer to  chyba już nie żyje. Trzeba własne myśli wykuwać, a nie stawać na gigantach, tako rzecze Mitek, bo przecież nie Zaratustra.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, star napisał:

Jak mogę czytać książkę jak nie rozumiem już pierwszego słowa i to z tytułu. Nawet nie jestem pewien czy mnie nie obraża. 

Erystyka – sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną. Słowo pochodzi z klasycznego języka greckiego eristikós, czyli kłótliwy, od éris oznaczający kłótnię, spór, walkę oraz imię bogini niezgody, córki Nocy, towarzyszki Aresa na polu bitwy, będącej uosobieniem waśni, niezgody i kłótni.
 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, star napisał:

Jak mogę czytać książkę jak nie rozumiem już pierwszego słowa i to z tytułu. Nawet nie jestem pewien czy mnie nie obraża. Taleba nie przeczytałem a Schopenhauera mam czytać? A poza tym z nikim się nie spieram, ja niespotykanie spokojny człowiek jestem. A ten Schopenhauer to  chyba już nie żyje. Trzeba własne myśli wykuwać, a nie stawać na gigantach, tako rzecze Mitek, bo przecież nie Zaratustra.

Cześć

Jestem miłośnikiem Lema. Ulubione utwory, jak "Niezwyciężony" czy "Eden" znam niemalże na pamięć a obrazy innych światów stworzone przez niego w opisach mam w głowie i mógłbym szczegółowo z kolorami narysować - jakbym umiał rysować. Natomiast od niektórych jego dzieł jak np. Dialogi, odbijam się zawsze jak od betonowego muru. Choć wielokrotnie próbowałem, choć nie lubię przerywać czytanych książek. Zbyt trudne, zbyt zawiłe...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kordiankw napisał:

Erystyka – sztuka doprowadzania sporów do korzystnego rozwiązania bez względu na prawdę materialną. Słowo pochodzi z klasycznego języka greckiego eristikós, czyli kłótliwy, od éris oznaczający kłótnię, spór, walkę oraz imię bogini niezgody, córki Nocy, towarzyszki Aresa na polu bitwy, będącej uosobieniem waśni, niezgody i kłótni.
 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka

Właśnie wróciłem z pogrzebu... Adam Drozdowski... z domu po matce Apostolidis, tak mi się z greką skojarzyło, list pożegnalny brat matki napisał też Apostolidis... Adama poznałem przez wino, na nartach jeździł w Dolomitach, nie dane nam było razem pojeździć... http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=index.php&autor=ducale

image_6483441.jpg

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...