Skocz do zawartości

Ostrzenie krawędzi, ostre?


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Bacek napisał:

W Poznaniu to mogę polecić Muszak SKI na Grunwaldzie. Ale z serwisem oni chyba w listopadzie ruszą (pytałem w lipcu przy okazji zakupów rowerowych).

Tam też zawiozłam cały sprzęt, mam do nich rzut beretem. Pan Starszy zrobił serwis na lato, ale co dalej? co na zimę? Jestem kompletnie zielona w tej kwestii… Choć nasz Widzewiak przesłał mi listę potrzebnych narzędzi, to nie za bardzo wiem, jak się tym bawić. Ju tup nie pomaga, bynajmniej nie to co znalazłam, a mam dwie pary nart i trzy dechy do obróbki…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na lato czyli zalał Ci ślizgi smarem. Kwestia czy ostrzył, czy była potrzeba.

Na zimę trzeba ten smar teraz będzie zdjąć cykliną i wyszczotkować ślizgi.

Co do samego ostrzenia i smarowania, to zapewne inne podejście ma instruktor, inne narciarz w stylu Labasa, a jeszcze inne ktoś kto jeździ tylko 6 dni na stoku "Klepki w Wiśle".

tutaj taka prosta poradnia

https://www.salomon.com/pl-pl/alpine/alpine-advices/how-wax-skis

 

Ja też na lato luzuję sprężyny w wiązaniach

 

 

Edytowane przez Gabrik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Gabrik napisał:

Na lato czyli zalał Ci ślizgi smarem. Kwestia czy ostrzył, czy była potrzeba.

Na zimę trzeba ten smar teraz będzie zdjąć cykliną i wyszczotkować ślizgi.

Co do samego ostrzenia i smarowania, to zapewne inne podejście ma instruktor, inne narciarz w stylu Labasa, a jeszcze inne ktoś kto jeździ tylko 6 dni na stoku "Klepki w Wiśle".

tutaj taka prosta poradnia

https://www.salomon.com/pl-pl/alpine/alpine-advices/how-wax-skis

 

Ja też na lato luzuję sprężyny w wiązaniach

 

 

Ooooo dzięki Gabrik! procedura wygląda na bardzo prostą. Masz może w zanadrzu jeszcze coś o ostrzeniu? - ale nie z podejściem w stylu Labasa 😉

Edytowane przez .Beata.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, labas napisał:

A cóż to za styl?

 

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Nic niestosownego. Zwyczajnie wiemy, że jeździsz bardzo dużo, sportowo i do tematu ostrzenia (serwisu nart ogólnie) niejako automatycznie podchodzisz w sposób w pełni profesjonalny 💪.

O tak tak właśnie!

Poza tym:

2055D3AC-D061-4E9A-A011-7CDA6534AB6A.thumb.jpeg.fd64073c109f3fbcb6b0e02aaf32e7b6.jpeg

także tak…sam rozumiesz 😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@widzewiak_z_gor i inni. Jeśli sami wykonujecie serwis swoich nart, czy tak to wygląda jak na tym filmie? Chodzi mi o ilość czasu poświęconą na gładzenie poszczególnymi gradacjami (pilnik, diamenty/kamienie).

Tu facet generalnie nie przygląda się krawędziom i też mam wrażenie, że dokładność zachowania kątów czy samego polerowania krawędzi raczej bardzo luźna. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gabrik napisał:

@widzewiak_z_gor i inni. Jeśli sami wykonujecie serwis swoich nart, czy tak to wygląda jak na tym filmie? Chodzi mi o ilość czasu poświęconą na gładzenie poszczególnymi gradacjami (pilnik, diamenty/kamienie).

Tu facet generalnie nie przygląda się krawędziom i też mam wrażenie, że dokładność zachowania kątów czy samego polerowania krawędzi raczej bardzo luźna. 

 

Nic wiecej nie trzeba. Idealny serwis bez zbednego pierdolenia 😄 jednak trzeba wziac pod uwage ze chlop wie co robi i ma reke. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, nikon255 napisał:

Nic wiecej nie trzeba. Idealny serwis bez zbednego pierdolenia 😄 jednak trzeba wziac pod uwage ze chlop wie co robi i ma reke. 

Taki np. Pan Żurawiecki robi to jakby dokładniej/statecznie i stąd moje pytanie. Gdzieś na zagranicznej stronie kiedyś przeczytałem, że jak polerować diamentami, to starać się o efekt lustra....

Natomiast w kontekście bardzo dobrego serwisu maszynowego, zakładając możliwą do uzyskania dokładność, taki serwis wcale nie powinien być niszczący dla krawędzi, bo to częsty argument za ręcznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Gabrik napisał:

Taki np. Pan Żurawiecki robi to jakby dokładniej/statecznie i stąd moje pytanie. Gdzieś na zagranicznej stronie kiedyś przeczytałem, że jak polerować diamentami, to starać się o efekt lustra....

Natomiast w kontekście bardzo dobrego serwisu maszynowego, zakładając możliwą do uzyskania dokładność, taki serwis wcale nie powinien być niszczący dla krawędzi, bo to częsty argument za ręcznym

Musisz zapytac @Bruner79 

Edytowane przez nikon255
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gabrik U mnie wygląda to bardzo podobnie, w codziennym serwisie własnych nart. Wiadomo, że każdy serwisant ma swoje przyzwyczajenia co do narzędzi, ale na zamieszczonym filmie, widać duże doświadczenie i czucie serwisowe.  Jeśli mam do serwisowania, bardzo zapuszczoną parę nart, wtedy czas pracy się wydłuża, nawet do paru godzin, głównie ze względu na dobre nasączenie ślizgów smarem.

 

Co do serwisu maszynowego, to bardzo dużo zależy od doświadczenia operatora maszyny jak i samej maszyny. Najnowsze maszyny, to kombajny serwisowe, które robią cuda i dzięki nim, mocno poharatane ślizgi wychodzą ostatecznie, jak nówki sztuki z fabryki, a utrata krawędzi podczas ostrzenia jest bardzo mała.

Maszyny starego typu, wymagają bardzo wprawnego operatora!

 

 

Pozdrawiam.

Edytowane przez widzewiak_z_gor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gabrik napisał:

@widzewiak_z_gor i inni. Jeśli sami wykonujecie serwis swoich nart, czy tak to wygląda jak na tym filmie? Chodzi mi o ilość czasu poświęconą na gładzenie poszczególnymi gradacjami (pilnik, diamenty/kamienie).

Tu facet generalnie nie przygląda się krawędziom i też mam wrażenie, że dokładność zachowania kątów czy samego polerowania krawędzi raczej bardzo luźna. 

 

Facet ma doświadczenie. A jak się ma doświadczenie, to robi się to szybko i stosuje różne metody, by osiągnąć to samo. Przykład usuwania "plastyku" przy krawędzi. Ślizga się na tym pilnik i "zapycha". Można mieć pazur, tu usuwa kawałkiem "raszpli". Można ostrym nożykiem(ostrza "odłamywane").

Jak narta jest zadbana. Czyli ciągle minimalnie choćby ostrzona, smarowana. To pewne czynności można robić szybko. Jak choćby wygladzić krawędzie pilniczkiem z posypką diamentową. Nawet  nie używając kątownika. I trzy mając nartę w ręce.

Nieco czasu zajmuje smarowanie. Smar musi wniknąć w strukturę ślizgu. Jak tak długo jeżdżę żelaskiem, aż czuję ciepłą nartę z drugiej strony. Nie może się palić(dymić) smar. Zostaje za żelaskiem ok. 20 cm błyszczącej powierzchni. Smar musi ostygnąć(to trwa) i dopiero cyklina, szczotka.

Jakby nie licząc to takie ostrzenie zajmuje do godziny dla jednej pary nart.  Narty są ciągle ostre. Po świeżym smarowaniu, jak się stanie pod wyciągiem pierwszy raz, to widać wyraźną różnicę w poślizgu. Nie robię tego już na każdy wyjazd jednodniowy. Na kilka owszem. Smaruję na każdy wyjazd. Ale na zimno. Smar, korek, filc.

Trzeba zacząć dbać o narty. To taka procedura, nieskomplikowana, ale ważna w tym "szaleństwie".

A co do kątów, gładkości kawędzi, to należy zachować rozsądek. Kąt się raz zakłada i się nie zmienia. Jaki wpływ w amatorskiej jeżdzie ma cieniutka krawędź na tarcie narty o śnieg ? Internet bardzo szybko ogłupia początkujących w sprawie.

 

Edytowane przez Plus82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Plus82 napisał:

 [...]Jaki wpływ w amatorskiej jeżdzie ma cieniutka krawędź na tarcie narty o śnieg ? Internet bardzo szybko ogłupia początkujących w sprawie.

A oglupianie jest powszechne. Kiedyś kupując slalomki w kpl dostałem specjalny smar do bocznej krawędzi.... tej pionowej.... 

Edytowane przez mig
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, widzewiak_z_gor napisał:

@Gabrik U mnie wygląda to bardzo podobnie, w codziennym serwisie własnych nart. Wiadomo, że każdy serwisant ma swoje przyzwyczajenia co do narzędzi, ale na zamieszczonym filmie, widać duże doświadczenie i czucie serwisowe.  Jeśli mam do serwisowania, bardzo zapuszczoną parę nart, wtedy czas pracy się wydłuża, nawet do paru godzin, głównie ze względu na dobre nasączenie ślizgów smarem.

 

Co do serwisu maszynowego, to bardzo dużo zależy od doświadczenia operatora maszyny jak i samej maszyny. Najnowsze maszyny, to kombajny serwisowe, które robią cuda i dzięki nim, mocno poharatane ślizgi wychodzą ostatecznie, jak nówki sztuki z fabryki, a utrata krawędzi podczas ostrzenia jest bardzo mała.

Maszyny starego typu, wymagają bardzo wprawnego operatora!

 

 

Pozdrawiam.

Pobawiłem się dziś przy okazji smarowania nart znajomego 

Tak po maszynie

20221105_122843.thumb.jpg.a7d5361f91fc93bafa1132b2abe75882.jpg

tak po diamentowym dopracowaniu

20221105_122152.thumb.jpg.1a54785dc5a652bf0629c12e47ef9534.jpg

Rozumiem jednak, że to nie ma sensu?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać gołym okiem, że dzięki pilnikowi diamentowemu, krawędź jest bardziej gładka, więc ma to sens. Zwróć uwagę, jak na filmie serwisant bada dotykiem ostrość krawędzi, to bardzo ważne.

Z czasem wyrobisz sobie czucie, oraz technikę ostrzenia i smarowania nart. 😉 Najważniejsze, że serwis sprawia Ci  przyjemność i jesteś w stanie odczuć różnicę podczas jazdy, pomiędzy nartami przygotowanymi a tymi już zapuszczonymi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszyna jest konieczna, gdy trzeba zebrać dużo krawędzi. W przypadku wjechania na kamień. Ale ostrzenie na maszynie przy pomocy wirujących  kamieni, nigdy nie da gładkiej struktury krawędzi. To trzeba dopracować pilnikiem, diamentem. W zależności  od własnych potrzeb. W końcu krawędzie po takiej "obróbce", oglądane pod dużym powiększeniem będą się różnić.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwzględnijcie tylko, że piszemy o amatorskim serwisie i nie dajcie się zwariować polerowaniem krawędzi itp. 

A do filmiku - jedna uwaga. Warto rękę prowadzącą kątownik "uzbroić" w rękawicę. Wystarczy cienka monterska ( skórzana za kilka/ naście zl). Krawędź potrafi być bardzo ostra i przy odrobinie pecha czy braku uwagi może skończyć się kontuzją.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej naostrzone narty wychodzą na automatycznej maszynie i to niezależnie od stanu zużycia. Patrzysz tylko przez szybę jak wyrównuje ślizgi i ostrzy dyskami ceramaicznymi, docisk jest regulowany automatycznie. Gdy narty są nierówne, trzeba zrobić kilka/kilkanaście przejazdów, bo maszyna zbiera bardzo niewiele.

Jest tylko mały problem, taka maszyna kosztuje z 1mln zł i mało który serwis ją posiada.

 

Co do amatorskiego serwisu. Mam imadała, kątowniki, pilniki diamentowe. Czytałem teorię, oglądałem filmy, byłem nawet na szkoleniu serwisowym. W ramach praktyki, naostrzyłem przynajmniej kilkadziesiąt par nart. Gówno to dało. I tak nie naostrzę dobrze swoich nart. Trzeba jeszcze mieć pewną rękę jak u chirurga.

 

Jak jestem w Czarnej to ostrzę u @widzewiak_z_gor. Jemu wychodzi to lepiej, ale i tak najlepsza jest maszyna.

Edytowane przez Spiochu
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...