Skocz do zawartości

Zawody regionalne jaki poziom


Callmetede

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć od dawna jeżdżę na nartach i zamarzyło mi się zrobienie uprawnień na pomocnika instruktora. Z tego co przeczytałem musze wziąć udział w zawodach regionalnych i osiągnąć tam 8/10 pkt (nie robiłem wcześniej KK). Pojawia się więc pytanie na ile jest to trudne. To znaczy technicznie oceniam się bardzo dobrze natomiast jakimś demonem prędkości nigdy nie byłem i zastanawiam się jak wysoko jest ustawiona ta poprzeczka pod względem czasowym? Ponadto zastanawiam się czy dobrze robię chcąc pominąć kurs kwalifikacyjny? Z tego co oglądałem poziom na takim kursie nie jest zbyt wysoki ( albo się mylę?) ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli trenowales kilka lat jazde sportowa (na tyczkach) to wymagany poziom jest niski. Jesli nigdy nie jezdziles na tyczkach to bardzo wysoki.

Zalezy tez jak trafisz. Jedne zawody sa latwiejsze a drugie trudniejsze. Im bardziej plaski stok i lepsze warunki tym predzej zmiescisz sie w czasie.

Jesli do tej pory nie jezdziles na tyczkach, najpierw wybierz sie na 1-2 tygodnie na treningi. Tylko takie gdzie trener tlumaczy Ci bledy, robi videoanalize.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Marcos73 napisał:

Cześć

O ile mnie pamięć nie myli - to jak chcesz przystąpić do egzaminu bez kursu kwalifikacyjnego? No chyba trzeba mieć indeks, a przejazd to jedna ze składowych noty końcowej.

pozdrawiam

 

Po co mącisz jeśli nie pamiętasz.

Zawodu regionalne to przejazd GS na czas. Niczego więcej tam nie ma.

 

http://www.sitn.pl/dokumenty/591,schemat-szkolenia-od-2017.html

http://www.sitn.pl/zawody/zawody-regionalne/

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, masz rację, ale o ile pamiętam - może się mylę poprzedzone to było egzaminem wewnętrznym (chyba było coś o historii, jakieś demo, jazda terenowa etc. - nie pamiętam - ale mi córka opowiadała jak było na kursach) na kursie kwalifikacyjnym, robiła to moja córka ale to było już parę lat temu (albo naście) u Piotrka Bogusza, sam byłem z nią na tym egzaminie - w Rabce się odbywał na P1, sam w nim startowałem dla fanu, bo można było - mało było na egzamin (50 dych kosztował start), wg. czasu to miałem 10/10, czas wówczas ustalała dziewczyna, chyba zawodniczka wyznaczona przez egzaminatorów z PZN - z nimi przyjechała, dobrze jeździła, ale wg przepisów gigant musi być dłuższy niż 30s, a na tej górce to sztuką było taki ustawić, jeśli chłopak tego się obawia, przecież tam niema żadnych przepisów, na SL to wszystko przejedziesz - a pomocnik instruktora to nie zawodnik PŚ, tylko ma umieć uczyć - to na płużkach polegnie, też nie wiem co to znaczy, że dobrze jeździ - pojęcie względne jak wiesz. Ktoś jak myśli, że jak z czarnej się ześlizgnie - to już dobrze jeździ.

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej mącisz.

Określenie P1 jest nieużywane już od kilkunastu lat.

Startowałeś w tych zawodach regionalnych, czy sam sobie wyliczyłeś punkty? Do czasu wzorcowego dolicza się współczynnik danego egzaminatora. Jeśli dziewczyna wyznaczająca czas była słaba to z Twoich 10pkt szybko zrobiło by się  7pkt. Jeśli to były jakieś patologiczne zawody, gdzie naciągano czas - to nie oznacza że inne też takie będą. Generalnie, ktoś kto nigdy nie trenował na tyczkach nie ma szans uzyskać 8pkt z GS.

Kursy zaczyna się od kursu kwalifikacyjnego, na nim są egzaminy wewnętrzne z teorii, techniki i gs na czas. Następnie start w zawodach regionalnych GS (min 6pkt.)

Kurs kwalifikacyjny można pominąć i startować od razu w zawodach regionalnych ale trzeba uzyskać 8pkt.

Kolejnym krokiem są 2 części kursu pomocnika instruktora : techniczna i metodyczno-sportowa. Kurs kończy się egzaminami wewnętrznymi z teorii, techniki, nauczania i jazdy SL na czas.

Następnie Egzamin Regionalny na stopień pomocnika instruktora gdzie masz do zdania technikę i jazdę SL na czas.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Spiochu napisał:

Dalej mącisz.

Określenie P1 jest nieużywane już od kilkunastu lat.

Startowałeś w tych zawodach regionalnych, czy sam sobie wyliczyłeś punkty? Do czasu wzorcowego dolicza się współczynnik danego egzaminatora. Jeśli dziewczyna wyznaczająca czas była słaba to z Twoich 10pkt szybko zrobiło by się  7pkt. Jeśli to były jakieś patologiczne zawody, gdzie naciągano czas - to nie oznacza że inne też takie będą. Generalnie, ktoś kto nigdy nie trenował na tyczkach nie ma szans uzyskać 8pkt z GS.

Kursy zaczyna się od kursu kwalifikacyjnego, na nim są egzaminy wewnętrzne z teorii, techniki i gs na czas. Następnie start w zawodach regionalnych GS (min 6pkt.)

Kurs kwalifikacyjny można pominąć i startować od razu w zawodach regionalnych ale trzeba uzyskać 8pkt.

Kolejnym krokiem są 2 części kursu pomocnika instruktora : techniczna i metodyczno-sportowa. Kurs kończy się egzaminami wewnętrznymi z teorii, techniki, nauczania i jazdy SL na czas.

Następnie Egzamin Regionalny na stopień pomocnika instruktora gdzie masz do zdania technikę i jazdę SL na czas.

Cześć

Wyciąg z SIiTN

Pomocnik Instruktora PZN etap 1

DEFINICJE 

Pomocnik Instruktora PZN jest etapem w uzyskiwaniu pełnych uprawnień instruktorskich.

WARUNKI OTRZYMANIA STOPNIA (I LEGITYMACJI)

1. Odbycie kursu według podanego poniżej programu.
2. Zdanie wewnętrznych egzaminów z wyszczególnionych przedmiotów.
3. Zdanie egzaminu regionalnego (ER) w określonym czasie od ukończenia kursu (ważność przeszkolenia wygasa z końcem sezonu, w którym minęły 2 lata od daty egzaminu po II części kursu pomocnika).

Niespełnienie tego warunku wymaga powtórzenia obu części kursu.
Stopień Pomocnika Instruktora PZN może otrzymać Instruktor Rekreacji Ruchowej ze specjalizacją narciarstwo zjazdowe lub Instruktor Sportu ze specjalnością narciarstwo alpejskie - po zdaniu Egzaminu Regionalnego (ER). Warunek: IRR lub IS tylko z legitymacją wydaną przez Ministerstwo Sportu oraz Akademie Wychowania Fizycznego.

Dziewczyna nie była słaba, może po prostu dobrze jeżdżę na nartach, instruktora zrobiłeś 2019, a pomocnika chyba 2013 - więc jak mniemam masz nie więcej niż 30 pare lat, ja się poniewieram po stokach blisko od 50 lat, jestem góralem i urodziłem się w górach. 10/10 dał mi egzaminator PZN, a nie sam z siebie - pytanie po przejeździe brzmiało czy jechałem ot tak czy na zaliczenie (jechałem jako ostani) - bo omc przez mój przejazd musieli by powtórzyć zawody - czas poniżej 30s, blisko 2s lepszy od wzorca, najlepszy na egzaminie. Miałem wówczas ok 4 dych - więc w sile wieku. Troszkę jeździłem po tykach, więc to i owo potrafię.

Chodzi mi o to aby uświadomić kolegę, że pomocnik a nie daj Boże instruktor to nie taka prosta sprawa, że te kursy nie są po to aby wyciągać kasę od ludzi lecz po to aby coś sobą reprezentowali. Czasami jeżdzę do niesławnej Białki (bo dojazd dobry i mam stosunkowo blisko), jak jest dużo ludzi to biorę instruktora (nie dla nauki tylko aby bez kolejki bramkami instruktorskimi przejeżdżać), i uwierz mi z 40% wymięka, co nie znaczy że do nauki początkujących adeptów nie mają przygotowania i predyspozycji. Szanuję Cię, zrobiłeś instruktora, to jest coś, ale nie bierz wszystkich jedną miarą. Instruktor to jest wyższy level, ale bez tego stopnia też są ludzie ogarnięci - pamiętaj o tym.

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego mącenia to chyba masz doktorat. Sam sobie przeczysz. Najpierw pokazujesz że Zawody Regionalne są mega łatwe dla każdego z ulicy a potem piszesz, ze jednak to trudne.  Wklejasz fragment opisu z którego nic nie wynika poza tym co napisałem. Kiedyś był podział Na P1 i P2 od kilkunastu lat go nie ma! Nikt nie powtarza też zawodów bo ktoś pojechał poniżej 30s.

 

 

Cytat

Dziewczyna nie była słaba, może po prostu dobrze jeżdżę na nartach, instruktora zrobiłeś 2019, a pomocnika chyba 2013 - więc jak mniemam masz nie więcej niż 30 pare lat, ja się poniewieram po stokach blisko od 50 lat, jestem góralem i urodziłem się w górach. 10/10 dał mi egzaminator PZN, a nie sam z siebie - pytanie po przejeździe brzmiało czy jechałem ot tak czy na zaliczenie (jechałem jako ostani) - bo omc przez mój przejazd musieli by powtórzyć zawody - czas poniżej 30s, blisko 2s lepszy od wzorca, najlepszy na egzaminie. Miałem wówczas ok 4 dych - więc w sile wieku. Troszkę jeździłem po tykach, więc to i owo potrafię.

Pomocnika zrobiłem w 2006, o czym pisałem na forum raptem wczoraj.

Podaj link do wyników, albo jakiś innych popularnych zawodów bo wygląda że zmyśliłeś tą bajeczkę. No chyba, że to było lata temu i poziom był wtedy niski.

Obecnie jest nierealne żeby 40 latek nie trenujący regularnie na tyczkach miał czas na poziomie 10 pkt. Tyle mają zawodnicy z aktualną licencją. A czas lepszy o dwie sekundy od dobrego egzaminatora to tylko czołówka polski.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cze

Nie mówię że zawody są mega łatwe, tylko jeśli ktoś twierdzi że b. dobrze jeździ, ale obawia się giganta to chyba niezbyt dobrze świadczy o Jego poziomie. Było to kilka lat temu (córka ma 26 lat) - więc ponad 10 lat temu, więc może 2001/02 rok - dokładnie - nie pamiętam. Startowałem po za konkursem, rekreacyjnie, nie mam powodu zmyślać, bo po co, poziom był taki jak zawsze, to jest tylko gigant na "oślej łączce", nawet pomyliłem miejsca - Długa Polana Nowy Targ. Raptem 500 m stok, więc cudów nie ma. Czas osiągnąłem poniżej 30s - bo było zamieszanie - takie były przepisy - GS musi być dłuższy niż 30s. Jak się okazało, że jechałem poza konkursem - egzamin został uznany za ważny. Czy to było 2 czy 1s szybciej - nie pamiętam, ale pamiętam fakt zamieszania związanego z moim czasem przejazdu.

41 minut temu, Spiochu napisał:

Wklejasz fragment opisu z którego nic nie wynika poza tym co napisałem.

Chłopak chce zrobić pomocnika, ale powyższy zapis określa warunki otrzymania oraz osoby które są zwolnione z obowiązku odbycia kursu. Poniżej całość zapytania - jakbyś miał problem ze zrozumieniem tekstu pogrubiłem niuanse.

"Cześć od dawna jeżdżę na nartach i zamarzyło mi się zrobienie uprawnień na pomocnika instruktora. Z tego co przeczytałem musze wziąć udział w zawodach regionalnych i osiągnąć tam 8/10 pkt (nie robiłem wcześniej KK). Pojawia się więc pytanie na ile jest to trudne. To znaczy technicznie oceniam się bardzo dobrze natomiast jakimś demonem prędkości nigdy nie byłem i zastanawiam się jak wysoko jest ustawiona ta poprzeczka pod względem czasowym? Ponadto zastanawiam się czy dobrze robię chcąc pominąć kurs kwalifikacyjny? Z tego co oglądałem poziom na takim kursie nie jest zbyt wysoki ( albo się mylę?) ???"

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcos73 napisał:

cze

Nie mówię że zawody są mega łatwe, tylko jeśli ktoś twierdzi że b. dobrze jeździ, ale obawia się giganta to chyba niezbyt dobrze świadczy o Jego poziomie. Było to kilka lat temu (córka ma 26 lat) - więc ponad 10 lat temu, więc może 2001/02 rok - dokładnie - nie pamiętam. Startowałem po za konkursem, rekreacyjnie, nie mam powodu zmyślać, bo po co, poziom był taki jak zawsze, to jest tylko gigant na "oślej łączce", nawet pomyliłem miejsca - Długa Polana Nowy Targ. Raptem 500 m stok, więc cudów nie ma. Czas osiągnąłem poniżej 30s - bo było zamieszanie - takie były przepisy - GS musi być dłuższy niż 30s. Jak się okazało, że jechałem poza konkursem - egzamin został uznany za ważny. Czy to było 2 czy 1s szybciej - nie pamiętam, ale pamiętam fakt zamieszania związanego z moim czasem przejazdu.

Bo większość w internecie jeździ bardzo dobrze a realnie tylko Ci którzy piszą, że "tak sobie i jest wielu lepszych".  Stąd mu radzę by wybrał się na treningi inaczej będzie klops na zawodach.

Z matematyką to nie masz po drodze  jak 2001/02 był 10 lat temu 🙂

Na Długiej Polanie jeździłem wielokrotnie. Tam "gigant" ma bliżej 20s niż 30s. To już wiem jakie to były zawody 🙂

 

 

Cytat

Chłopak chce zrobić pomocnika, ale powyższy zapis określa warunki otrzymania oraz osoby które są zwolnione z obowiązku odbycia kursu. Poniżej całość zapytania - jakbyś miał problem ze zrozumieniem tekstu pogrubiłem niuanse.

Pisałem wcześniej to samo i wrzucałem aktualne linki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Bo większość w internecie jeździ bardzo dobrze a realnie tylko Ci którzy piszą, że "tak sobie i jest wielu lepszych".  Stąd mu radzę by wybrał się na treningi inaczej będzie klops na zawodach.

Z matematyką to nie masz po drodze  jak 2001/02 był 10 lat temu 🙂

Na Długiej Polanie jeździłem wielokrotnie. Tam "gigant" ma bliżej 20s niż 30s. To już wiem jakie to były zawody 🙂

Chyba racja - tu czasy ok 24s http://mos-zachod.pl/kolejny-sukces-w-lidze-szkol-krakowskich/ na Długiej Polanie tez jezdzilem.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

Bo większość w internecie jeździ bardzo dobrze a realnie tylko Ci którzy piszą, że "tak sobie i jest wielu lepszych".  Stąd mu radzę by wybrał się na treningi inaczej będzie klops na zawodach.

Z matematyką to nie masz po drodze  jak 2001/02 był 10 lat temu 🙂

Na Długiej Polanie jeździłem wielokrotnie. Tam "gigant" ma bliżej 20s niż 30s. To już wiem jakie to były zawody 🙂

 

 

Pisałem wcześniej to samo i wrzucałem aktualne linki.

Faktycznie - sorka to pewnie było 2011/2012 - omyłka pisarsko-matematyczna.

Jak sam stwierdziłeś - na tej górce czarów nie ma - ale na 100% przepis brzmiał aby egzamin był ważny musi być powyżej 30s. Więc Panowie jak mogli tak ten gigant ustawili, może dziewczyna która wyznaczała czas na SL miała by dużo lepszy wynik, ale wyszło jak wyszło, ja zrobiłem tylko 1 przejazd, drugiego nie jechałem, zamieszanie wyszło ponieważ byłem normalnie na liście i miałem plastron jak każdy ze zdających. Warunki na stoku nad wyraz świetne, chociaż to była końcówka sezonu. Jechałem wówczas na nowych nartach córki (SL fis Voelkl 157 damska), córka jechała 1-szy przejazd na swoich starych nartach, drugi postanowiła na nowych - bo po 1-szym miała 7 pkt. (a potrzebowała tylko 6 pkt), była zaraz po kursie kwalifikacyjnym (chyba ostatni w sezonie wówczas). Panowie z PZN nie mieli czasu tego poprawiać, bo po tym egzaminie był następny - a tam było już sporo chętnych i był to SL - ale jaki stopień tego egzaminu - to nie wiem.

Zarówno kurs jak i zawody organizował Piotrek Bogusz z Lidera.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 1.01.2022 o 03:10, Callmetede napisał:

Cześć od dawna jeżdżę na nartach i zamarzyło mi się zrobienie uprawnień na pomocnika instruktora. Z tego co przeczytałem musze wziąć udział w zawodach regionalnych i osiągnąć tam 8/10 pkt (nie robiłem wcześniej KK). Pojawia się więc pytanie na ile jest to trudne. To znaczy technicznie oceniam się bardzo dobrze natomiast jakimś demonem prędkości nigdy nie byłem i zastanawiam się jak wysoko jest ustawiona ta poprzeczka pod względem czasowym? Ponadto zastanawiam się czy dobrze robię chcąc pominąć kurs kwalifikacyjny? Z tego co oglądałem poziom na takim kursie nie jest zbyt wysoki ( albo się mylę?) ???

Cześć,

Nawiązując do pierwszego wpisu, jeśli będziesz szukał szkoły do zrobienia PI to bardzo polecam FunRace u Ani Buczek.

Robiłem tam kurs pomocnika w tym roku i jestem bardzo zadowolony. Ania nie tylko świetnie jeździ, ale przekazuje każdemu indywidualne uwagi w zasadzie po każdym przejechanym ćwiczeniu. Bardzo dobrze przygotowuje do egzaminu.

Nawet gdybym bardzo chciał to trudno byłoby się przyczepić do czegokolwiek, organizacyjnie wszystko dopracowane. Ania jest zawsze uśmiechnięta i w dobrym humorze (nie sądziłem, że to możliwe a jednak 😄). Widać że nauczanie to jej pasja.

A kurs KK robiłem w innym miejscu, więc wiem że nie wszędzie tak dobrze to wygląda.

Pzdr.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawody regionalne 8/10 pomijamy KK. Nie ma czegoś takiego jak patologiczny GS z poziomu ZR albowiem każdy jest w pewnym sensie patologiczny. Każdy w miarę ogarnięty instruktor ogarnie neptyka na tyczkach w kilka godzin (poziom zdania) wystarczy wybrać stok i ustawić GS w kontekście DH. GS to jest na FIS Szczyrk lub Bieńkula.....

Dla pytającego polecam jednak KK bo na ewolucjach łatwo jest glebę zaliczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Adam ..DUCH napisał:

Zawody regionalne 8/10 pomijamy KK. Nie ma czegoś takiego jak patologiczny GS z poziomu ZR albowiem każdy jest w pewnym sensie patologiczny. Każdy w miarę ogarnięty instruktor ogarnie neptyka na tyczkach w kilka godzin (poziom zdania) wystarczy wybrać stok i ustawić GS w kontekście DH. GS to jest na FIS Szczyrk lub Bieńkula.....

Dla pytającego polecam jednak KK bo na ewolucjach łatwo jest glebę zaliczyć...

Neptyka to nie nauczysz jazdy na tyczkach w zasadzie nigdy. Przeciętna, jeżdżąca na krawędzi osoba, po tygodniu treningów powinna dać radę zdać GS na 6pkt.

8 pkt po kilku godzinach to tylko w bajce o Adamie i kursancie. Swoją drogą, ciekawe czy Adam przejedzie ten GS na 8 pkt, bo do tej pory tego unika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...