Skocz do zawartości

Własne filmy - ciąg dalszy


Rupert

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Chertan napisał:

Dawanie filmików ze swojej jazdy mało tu popularne, bo nikt nie lubi ocen na swój temat, ale w sumie mam wywalone. Młody nakręcił to i wklejam. Trochę expectations vs reality się rozmywa. Bo poczucie było, że jadę jednak nieco niżej, a jednak jeszcze sporo zostało. Jazda wąska, ale to u mnie normalne. Szuranko na komórkach całkiem wykonalne, ścianka czarna, więc i tak jak na mnie to spokojna jazda, chociaż ten pierwszy zamiot mógłby być bardziej stopniowy, co potem się udaje niżej. Później wypłaszczenie i spokojny carving, na końcu nieco zagęszczony. Wtedy największa frajda. Widzę do poprawy sylwetkę, zgięcie tułowia (angulacja) i nieco większe zakrawędziowanie doda dynamiki. Powoli ale do celu.  

Jeszcze starałem się szerzej trzymać łapska, na co zawsze zwracali uwagę Filip i ostatnio Marek, ale wyszło jak wyszło. Inne odczucia niż postrzeganie po raz drugi. Dlatego warto się kręcić. 

 

To z Latemar?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chertan napisał:

Tak, coś z rotacją jest nie tak w niektórych skrętach. Pracy łapami przy szuraniu nie widać mocno, ale ona jest i nawet coraz bardziej mam wrażenie, że w niektórych rodzajach skrętów strasznie pomaga. Właśnie na takich stromych stokach robi ogromną różnicę, a jak się okazało w ostatnim dniu, również w kartoflisku z miękkiego śniegu. 

Jechałeś najpierw utrzymując pozycję frontalną ( nie nazywajmy tego rotacją) a potem przeszedłeś na jazdę w kontrze. Raczej wszystko z pełną świadomością, że tak chcesz. Zauważyłeś, że pozycja frontalna pomaga we wejściu na krawędź, bo pomaga. Doskonale to widać na filmach Piotra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Chertan napisał:

Dawanie filmików ze swojej jazdy mało tu popularne, bo nikt nie lubi ocen na swój temat, ale w sumie mam wywalone. Młody nakręcił to i wklejam. Trochę expectations vs reality się rozmywa. Bo poczucie było, że jadę jednak nieco niżej, a jednak jeszcze sporo zostało. Jazda wąska, ale to u mnie normalne. Szuranko na komórkach całkiem wykonalne, ścianka czarna, więc i tak jak na mnie to spokojna jazda, chociaż ten pierwszy zamiot mógłby być bardziej stopniowy, co potem się udaje niżej. Później wypłaszczenie i spokojny carving, na końcu nieco zagęszczony. Wtedy największa frajda. Widzę do poprawy sylwetkę, zgięcie tułowia (angulacja) i nieco większe zakrawędziowanie doda dynamiki. Powoli ale do celu.  

Jeszcze starałem się szerzej trzymać łapska, na co zawsze zwracali uwagę Filip i ostatnio Marek, ale wyszło jak wyszło. Inne odczucia niż postrzeganie po raz drugi. Dlatego warto się kręcić. 

 

Mnie się "podobie " Piotruś.. zwłaszcza na tym łagodniejszym cyzelowanie.... dorzuciłbym parę fachowych terminów ale nie znam.. no może znam ale nie wiem co znaczą..

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gabrik napisał:

To z Latemar?

Nie, to jest wariant czarno-czerwony zjazdu z Col Margherita w San Pellegrino, dla mnie najfajniejszy

4 godziny temu, Maciej S napisał:

Jechałeś najpierw utrzymując pozycję frontalną ( nie nazywajmy tego rotacją) a potem przeszedłeś na jazdę w kontrze. Raczej wszystko z pełną świadomością, że tak chcesz. Zauważyłeś, że pozycja frontalna pomaga we wejściu na krawędź, bo pomaga. Doskonale to widać na filmach Piotra.

Tak, to dość świadome ruchy zgodne z tym, co opisujesz, natomiast może jest wrażenie pewnej przesady w ześlizgowym. To co najbardziej pomaga w wejściu na krawędź na tak stromej ściance, to konkretna angulacja, w czym pomaga wbijanie kija poniżej albo nawet ciągniecie tego dolnego kija po stoku do przodu, kiedyś to było ćwiczenie, teraz już jest odruchowe, plus delikatny ruch stóp w przód. W średnim ciętym lekka kontra w istocie pomaga. Tu zawsze trzeba wyważyć, aby nie dominowało jednak wysunięcie nogi z takową inicjacją. I niestety zdarza mi się za duże obciążenie górnej narty, co łatwo od razu wyczuć po słabszym trzymaniu krawędzi, wtedy zaraz musi nastąpić korekta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Chertan napisał:

Nie, to jest wariant czarno-czerwony zjazdu z Col Margherita w San Pellegrino, dla mnie najfajniejszy

Tak, to dość świadome ruchy zgodne z tym, co opisujesz, natomiast może jest wrażenie pewnej przesady w ześlizgowym. To co najbardziej pomaga w wejściu na krawędź na tak stromej ściance, to konkretna angulacja, w czym pomaga wbijanie kija poniżej albo nawet ciągniecie tego dolnego kija po stoku do przodu, kiedyś to było ćwiczenie, teraz już jest odruchowe, plus delikatny ruch stóp w przód. W średnim ciętym lekka kontra w istocie pomaga. Tu zawsze trzeba wyważyć, aby nie dominowało jednak wysunięcie nogi z takową inicjacją. I niestety zdarza mi się za duże obciążenie górnej narty, co łatwo od razu wyczuć po słabszym trzymaniu krawędzi, wtedy zaraz musi nastąpić korekta. 

W wejściu na krawędź najbardziej pomaga: użycie tych krawędzi już w fazie przejścia czyli nie jedz NW tylko WN. Taki szczegół 🙂  Wyprostowana sylwetka w fazie przejścia oznacza wyprostowane kolano i wtedy jedyna co możesz zrobić to rotacja nogi ale włożyć kolan się nie da. W dodatku jak noga wyprostowana to pracują rotatory a jak ją zgiąć to przywodziciele. Przywodziciele mają więcej mocy. Zobacz jak mocno jest ugięta noga na filmach Smoka. Do tego trzeba dołożyć załamanie w biodrach. 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maciej S napisał:

W wejściu na krawędź najbardziej pomaga: użycie tych krawędzi już w fazie przejścia czyli nie jedz NW tylko WN. Taki szczegół 🙂  Wyprostowana sylwetka w fazie przejścia oznacza wyprostowane kolano i wtedy jedyna co możesz zrobić to rotacja nogi ale włożyć kolan się nie da. W dodatku jak noga wyprostowana to pracują rotatory a jak ją zgiąć to przywodziciele. Przywodziciele mają więcej mocy. Zobacz jak mocno jest ugięta noga na filmach Smoka. Do tego trzeba dołożyć załamanie w biodrach. 

Czyli po prostu tzw. odciążenie dolne/kompensacja? Osobiście je mieszam zależnie od stoku/rodzaju skrętu. W skręcie ciętym wręcz dominuje odciążenie dolne, jest też szybsze i w sumie dla mnie prostsze i bardziej intuicyjne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Chertan napisał:

Czyli po prostu tzw. odciążenie dolne/kompensacja? Osobiście je mieszam zależnie od stoku/rodzaju skrętu. W skręcie ciętym wręcz dominuje odciążenie dolne, jest też szybsze i w sumie dla mnie prostsze i bardziej intuicyjne. 

Odciążenie służy temu aby wykonać rotację narty, czyli wykonać przejście do kolejnego skrętu tworząc kąt prowadzący nowego skrętu. Robimy to rotacją nóg lub/i momentem od kija. Takie przejście to pewnie 90% tego co widać na stoku. 

Są trzy rodzaje odciążeń: aktywne w górę lub w dół lub bierne wywołane terenem, górką też w dół. Określenia kompensacja nie używam i nigdy nie mówię o potrzebie utrzymania stałego nacisku na narty. Podobno kompensację wymyślił Ogorzałek.

Określenie skręt cięty rozumiem jaki skręt prowadzony na krawędzi a jak wykonano przejście to zupełnie inna sprawa.

Myślę, że warto rozdzielić te dwie fazy" przejście i prowadzenie skrętu. Skupiałem się na przejściu i wyższości odciążenia w dół ( czyli NW zdecydowanie nie) bo możemy użyć krawędzi a nie budować tę krawędź dopiero w fazie prowadzenia skrętu.

Zobacz na tym filmie jak wygląda NW, jaka jest efektywność przejścia i kiedy narty zaczynają jechać efektywnym skrętem po uruchomieniu krawędzi. Takiej jazdy są nauczani poczatkujący ( na narcie o promieniu 12m ). Skutecznie wyłączają krawędź w fazie przejścia, potem i tak nie wejdą na czystą krawędź, bo nikt im tego nie pokazał a zalecenia " "pogłębiaj układ dośrodkowy" i obniżanej pozycje nie rozumieją. 

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Maciej S napisał:

Odciążenie służy temu aby wykonać rotację narty, czyli wykonać przejście do kolejnego skrętu tworząc kąt prowadzący nowego skrętu. Robimy to rotacją nóg lub/i momentem od kija. Takie przejście to pewnie 90% tego co widać na stoku. 

Są trzy rodzaje odciążeń: aktywne w górę lub w dół lub bierne wywołane terenem, górką też w dół. Określenia kompensacja nie używam i nigdy nie mówię o potrzebie utrzymania stałego nacisku na narty. Podobno kompensację wymyślił Ogorzałek.

Określenie skręt cięty rozumiem jaki skręt prowadzony na krawędzi a jak wykonano przejście to zupełnie inna sprawa.

Myślę, że warto rozdzielić te dwie fazy" przejście i prowadzenie skrętu. Skupiałem się na przejściu i wyższości odciążenia w dół ( czyli NW zdecydowanie nie) bo możemy użyć krawędzi a nie budować tę krawędź dopiero w fazie prowadzenia skrętu.

Zobacz na tym filmie jak wygląda NW, jaka jest efektywność przejścia i kiedy narty zaczynają jechać efektywnym skrętem po uruchomieniu krawędzi. Takiej jazdy są nauczani poczatkujący ( na narcie o promieniu 12m ). Skutecznie wyłączają krawędź w fazie przejścia, potem i tak nie wejdą na czystą krawędź, bo nikt im tego nie pokazał a zalecenia " "pogłębiaj układ dośrodkowy" i obniżanej pozycje nie rozumieją. 

 

Jak zwał, tak zwał, chodzi o to, aby się rozumieć (pokazałeś skręt NW, a dyskutujemy o WN, to wolałbym tak, ale jeżeli właśnie chodzi o ową kompensację [kto wymyślił nazwę to już mniej istotne] to przynajmniej czaję bazę o co chodzi). Dużo oglądałem filmików z "karwingiem", wielokrotnie zwracając uwagę na różnice w prowadzeniu nart przy odciążeniu górnym lub dolnym i szczerze, to u dobrych narciarzy uruchomienie krawędzi następuje w podobnym momencie (a bardzo wielu z nich odciąża w górę). To są niuanse może istotne na poziomie eksperckim, ale dla nas tu mają mniejsze znaczenie. W obu przypadkach po przejściu nart pod środkiem ciężkości zaczyna się nowy skręt na nowej krawędzi. Na to staram się sam zwracać uwagę, bo wtedy prowadzenie krawędzi jest płynniejsze, ale jeszcze trochę przede mną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Maciej S napisał:

Myślę, że warto rozdzielić te dwie fazy" przejście i prowadzenie skrętu. Skupiałem się na przejściu i wyższości odciążenia w dół ( czyli NW zdecydowanie nie) bo możemy użyć krawędzi a nie budować tę krawędź dopiero w fazie prowadzenia skrętu.

Klarownie to wszystko opisałeś. Dodałbym także odciążenie narty dolnej (powiedzmy w ramach WN) i transfer ciężaru na drugą nogę (dałem kiedyś filmik Lorenza, który to fajnie pokazuje). Dużo tu było o tym dyskusji i nie wszyscy się zgadzają. W realnej jeździe, zwłaszcza w stromszym terenie rózne rodzaje odciążeń, ześlizgów i karwingów, mocno sie mieszają. Na stromym ciężko uniknąć NW, czasem trzeba nawet konkretnie go użyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Chertan napisał:

Jak zwał, tak zwał, chodzi o to, aby się rozumieć (pokazałeś skręt NW, a dyskutujemy o WN, to wolałbym tak, ale jeżeli właśnie chodzi o ową kompensację [kto wymyślił nazwę to już mniej istotne] to przynajmniej czaję bazę o co chodzi). Dużo oglądałem filmików z "karwingiem", wielokrotnie zwracając uwagę na różnice w prowadzeniu nart przy odciążeniu górnym lub dolnym i szczerze, to u dobrych narciarzy uruchomienie krawędzi następuje w podobnym momencie (a bardzo wielu z nich odciąża w górę). To są niuanse może istotne na poziomie eksperckim, ale dla nas tu mają mniejsze znaczenie. W obu przypadkach po przejściu nart pod środkiem ciężkości zaczyna się nowy skręt na nowej krawędzi. Na to staram się sam zwracać uwagę, bo wtedy prowadzenie krawędzi jest płynniejsze, ale jeszcze trochę przede mną. 

Uruchomieni krawędzi: narta zawsze jakoś tam słuch krawędzi ( nawet jak jechać na płaskiej narcie na wprost to zaczyna myszkować) ale jazda karwingowa na czystek krawędzi zaczyna się kiedy jesteśmy ją w stanie obciążyć w pozycji angulacji kolanami lub trudniej biodrem. Uruchomienie krawędzi wymaga zgięcia kolna a NW z uniesieniem tułowia jest działanie w przeciwnym. Zobacz na filmie jak długo narty jadą uślizgiem a kiedy zaczyna się praca krawędzi. Jeszcze jedno na filmie prawidłowo użyto określenia skręt długi tj. wg. krawędzi i skręt krótki to jest z uślizgiem ( śmigiem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Maciej S napisał:

Uruchomieni krawędzi: narta zawsze jakoś tam słuch krawędzi ( nawet jak jechać na płaskiej narcie na wprost to zaczyna myszkować) ale jazda karwingowa na czystek krawędzi zaczyna się kiedy jesteśmy ją w stanie obciążyć w pozycji angulacji kolanami lub trudniej biodrem. Uruchomienie krawędzi wymaga zgięcia kolna a NW z uniesieniem tułowia jest działanie w przeciwnym. Zobacz na filmie jak długo narty jadą uślizgiem a kiedy zaczyna się praca krawędzi. Jeszcze jedno na filmie prawidłowo użyto określenia skręt długi tj. wg. krawędzi i skręt krótki to jest z uślizgiem ( śmigiem)

A potem sobie oglądam Toma Gellie, który dowolnie miesza odciążenie w górę i w dół, i jakoś to mu nie przeszkadza w szybkim łapaniu krawędzi. Tak jeżdżących instruktorów i demonstratorów jest mnóstwo. Uważam, że należy się uczyć wszystkich tych metod. Zwłaszcza, jeżeli przy odciążeniu w górę wychodzisz wyraźnie odstokowo (w dół i do przodu). Wtedy ta zmiana krawędzi jest całkiem szybka. 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, Chertan said:

Zwłaszcza, jeżeli przy odciążeniu w górę wychodzisz wyraźnie odstokowo (w dół i do przodu). Wtedy ta zmiana krawędzi jest całkiem szybka. 

Pokrywa się to z moim obserwacjami, a przede wszystkim z tym co tłumaczył @PSmok o COM i BOS. Szybka zmiana krawędzi polega chyba na tym, że trzeba szybko "minąć się" się z nartami i nie ma znaczenia czy narty przelecą pode mną czy ja nad nimi, czy tak pół na pół...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, SzymQ napisał:

Pokrywa się to z moim obserwacjami, a przede wszystkim z tym co tłumaczył @PSmok o COM i BOS. Szybka zmiana krawędzi polega chyba na tym, że trzeba szybko "minąć się" się z nartami i nie ma znaczenia czy narty przelecą pode mną czy ja nad nimi, czy tak pół na pół...

Wydaje mi się, że odciążenie z dołu jest nieco szybsze, co ma większe znaczenie przy naprawdę szybkich skrętach. Przy średnim już jeden czort. Generalnie ten ruch dotyczy zarówno nart jak i COM. Przy niskiej pozycji po prostu puszczasz napięcie starej dolnej narty i ciało leci w cholerę w dół, a narty przejeżdżają jednocześnie pod spodem. To rozluźnienie jest bardzo szybkie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Chertan said:

Wydaje mi się, że odciążenie z dołu jest nieco szybsze, co ma większe znaczenie przy naprawdę szybkich skrętach. Przy średnim już jeden czort. Generalnie ten ruch dotyczy zarówno nart jak i COM. Przy niskiej pozycji po prostu puszczasz napięcie starej dolnej narty i ciało leci w cholerę w dół, a narty przejeżdżają jednocześnie pod spodem. To rozluźnienie jest bardzo szybkie. 

Jasne. Szybciej i wygodniej przestawiamy niską masę. Bardziej mi chodziło o to, że fakt odciążenia "w górę", nie oznacza konieczności długiej jazdy na płaskiej narcie, o ile tylko zadba się o właściwy kierunek tego odciążenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w tych odciążeniach, przejściach, trasferach jest wiele kontrowersji co potwierdzają liczne filmiki "wielkich", np. mojego idola R. McGlashana. Nie ma jednego wzorca. Ja już przetałem sie tym jarać. 🙂

Piotrze, mam pytanie. Czy sposób w jaki przejchałeś pierwszy stromszy fragment stosujesz zawsze (czy często) w takich warunkach. Czyli średni skręt w pozycji frontalnej z lekkim nadużyciem rotacji barków, raczej szurany. Żaden przytyk. Bardzo skuteczny sposób z pełną kontrolą jazdy, prędkości, itp. Po prostu pytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, a_senior napisał:

. Czy sposób w jaki przejchałeś pierwszy stromszy fragment stosujesz zawsze (czy często) w takich warunkach. Czyli średni skręt w pozycji frontalnej z lekkim nadużyciem rotacji barków, raczej szurany. Żaden przytyk. Bardzo skuteczny sposób z pełną kontrolą jazdy, prędkości, itp. Po prostu pytam.

A ja nie widzę rotacji: rotacja jest wtedy, kiedy rotacja barków  albo bioder wyprzedza rotacje nóg. Ja widzę utrzymywanie pozycji frontalnej w celu zapewnienia wystarczającej angulacji kolan. Na filmach Psmoka widziałem to samo. Dalej jazda bez tej pozycji frontalnej jazda w kontrze. Kontra przekłada się na szuranie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, a_senior napisał:

Myślę, że w tych odciążeniach, przejściach, trasferach jest wiele kontrowersji co potwierdzają liczne filmiki "wielkich", np. mojego idola R. McGlashana. Nie ma jednego wzorca. Ja już przetałem sie tym jarać. 🙂

Piotrze, mam pytanie. Czy sposób w jaki przejchałeś pierwszy stromszy fragment stosujesz zawsze (czy często) w takich warunkach. Czyli średni skręt w pozycji frontalnej z lekkim nadużyciem rotacji barków, raczej szurany. Żaden przytyk. Bardzo skuteczny sposób z pełną kontrolą jazdy, prędkości, itp. Po prostu pytam.

Nie zawsze, zależnie od chęci i siły w nogach, bywa to krótki skręt z dużą kontrolą prędkości, rzadko średni cięty z podkręcaniem dla wyhamowania (jeżeli nie ma na stoku ludzi i nogi nie bolą za bardzo), a już wyjątkowo dłuższy z większą prędkością, ale też przy w miarę pustym stoku i równym śniegu, no i na slalomkach zawsze mam wtedy dyskomfort, mimo, że te komórki naprawdę stabilnie jadą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chertan napisał:

Nie zawsze, zależnie od chęci i siły w nogach, bywa to krótki skręt z dużą kontrolą prędkości,

U mnie zawsze w takich warunkach jest krótki z mocnym ześlizgiem pod koniec dla kontroli prędkości. Ale na łagodniejszych jadę podobnie do Ciebie w drugiej części. Czyli średnie, czasem długie skręty możliwie cięte. 🙂 Tak mi się przynajmniej wydaje, bo jakoś się nie mogę doczekać na filmik z moją jazdą. A ten Twój BTW bardzo fachowo zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.02.2025 o 13:14, a_senior napisał:

Piotrze, mam pytanie. Czy sposób w jaki przejchałeś pierwszy stromszy fragment stosujesz zawsze (czy często) w takich warunkach. Czyli średni skręt w pozycji frontalnej z lekkim nadużyciem rotacji barków, raczej szurany. Żaden przytyk. Bardzo skuteczny sposób z pełną kontrolą jazdy, prędkości, itp. Po prostu pytam.

Cze

Miałem okazję z Piotrkiem jeździć parokrotnie i stwierdzam, że Piotrek z aptekarską dokładnością kontroluje prędkość. Jego jazda jest tak charakterystyczna - że trudno go pomylić z kimś innym - nawet jak będzie jechał w tłumie narciarzy - wiecie gdzie - ale tam nie jeździ 😉, chociaż byliśmy tam razem i wcale nie było źle. Odchyłki od zadanej przez niego prędkości jazdy są tak minimalne, że wręcz pomijalne. Co nie znaczy że jeździ wolno. Ja mam znacznie większa tolerancje na prędkość, ale sumarycznie to i tak średnie prędkości nasze są podobne. Piotrek dużo sprawniej pokonuje stromizny, zmuldzony teren, bo widać było jak jedzie - mnie natomiast szybciej puszcza głowa i puszczam narty szybciej niż Piotrek. Mam większy zakres prędkości dobrej do jazdy. Natomiast jazda Piotrka jest bardzo skuteczna. A to chyba najważniejsze. Ręce prowadzi nieco szerzej i widać że je ma 🙂, jazda filmowana - więc kręci do samego dołu, może celowo. Ja już bym dawno dzidował, natomiast górę bym przyrzeźbił nie tak zgrabnie jak Piotrek. Trudno wyczuć jak tam jest stromo - bo jednak obraz z kamery często jest zniekształcony.

pozdro

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z oczywistych względów nie będę analizował jazdy @Chertan

Natomiast napiszę, iż bardzo podoba się dla mnie, że...skręca.

Osobiście jestem, być może niepoprawnie skrzywionym, na nazwijmy to pełne skręty. Myślę, że ma to źródło w oglądaniu w jeździe wolnej Ligettiego, Bergera, Duncana itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Gabrik napisał:

Ja z oczywistych względów nie będę analizował jazdy @Chertan

Natomiast napiszę, iż bardzo podoba się dla mnie, że...skręca.

Osobiście jestem, być może niepoprawnie skrzywionym, na nazwijmy to pełne skręty. Myślę, że ma to źródło w oglądaniu w jeździe wolnej Ligettiego, Bergera, Duncana itd.

Paweł, ale to mam się cieszyć czy chlastać że skręcam? W każdym razie powoli się do Teda zbliżam, jeszcze kilka wcieleń i będę to miał. Najbliżej do niego miałem we Francji, we Włoszech już trochę dalej. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Chertan napisał:

Paweł, ale to mam się cieszyć czy chlastać że skręcam? W każdym razie powoli się do Teda zbliżam, jeszcze kilka wcieleń i będę to miał. Najbliżej do niego miałem we Francji, we Włoszech już trochę dalej. 

Tylko tchórze skręcają - cytując klasyka 😉

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Chertan napisał:

Paweł, ale to mam się cieszyć czy chlastać że skręcam? W każdym razie powoli się do Teda zbliżam, jeszcze kilka wcieleń i będę to miał. Najbliżej do niego miałem we Francji, we Włoszech już trochę dalej. 

Piotr, ja bym się cieszył, ale jak widzę ilu powinno się chlastać, to nie wiem czy aby na pewno moje postrzeganie jest ok.

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...