Plus80 Napisano 12 Grudnia 2021 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2021 Podjąłem próbę rozpoczęcia sezonu narciarskiego. Na początek coś z lżejszego sprzętu zjazdowego(zdjęcie). Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy na tym sprzęcie da się zjeżdżać? To niech zobaczy sobie zawody w PŚ, z jaką szybkością nieraz zjeżdżają. Mam też pewne sukcesy w takich zjazdach. Kończyłem sezon w Koninkach i wybierałem się na Turbacz z Tobołowa. Wracając musiałem jakoś zjechać w dół. Kilka razy z Obidowca na Tobołów, a potem trasą zjazdową(czerwona u dołu) do parkingu. Ze dwa razy był to zjazd bezpośrednio do ośrodka w Koninkach. Ścieszką, lub obok ścieszki. Technika stosowana - w lesie głównie pług i różne odmiany oporowe. Na stoku kristiannie równoległe. Nie był to zbyt duży dla mnie wyczyn. Ponieważ specjaliści w kategorii "zjazdu na byle czym" zjeżdżali na drzwiach od stodoły. Kolejne zdjęcie przedstawia górkę. Pod nią dom, gdzie w lecie toczyła się akcja serialu TVN. Górka udawała Bieszczady, a jednym z głównych bohaterów był znany aktor grający w pewnym frapującym filmie jednocześnie rolę wojta i proboszcza. Zapowiedź takiego wydarzenia wywołała w okolicy spore poruszenie. Ile to ekipa zapłaci za możliwość kręcenia? Padały naprawdę wysokie kwoty. Jak ktoś ogląda seriale w TVN to niech pamięta, trafiając na znajome obrazy, że to nie Bieszczady, tylko Gorce i Beskid Wyspowy. Na tle tego Gronia widać nieco rozgrzebaną, upadłą inwestycję. Miały to być domy lunety. Przeszklone, z widokami na Beskid i Gorce. Jeśli oczywiście nie trafiła się trzydniowa mgła. Wtedy nawet sąsiada trudno dostrzec. Jest do kupienia i kontynuacji. Kolejne widoki z "Pustki" na gminę Niedźwiedź i dalej na prawie niewidoczną Mszanę Dolną. Pustka to nie jest taka zwykła górka. To historyczne miejsce, opisane bliżej w literaturze dotyczącej okresu Młodej Polski. Orkanówka jest kilkadziesiąt metrów niżej. Za świerkami na pierwszym planie. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Plus80 Napisano 17 Grudnia 2021 Autor Udostępnij Napisano 17 Grudnia 2021 Dzisiaj był początek sezonu z damą mojego serca. Chciałem zacząć tam, gdzie trenuje "mistrz polski"(PKL Mosorny). Ale moja Pani powiedziała, że na początek to ona tam nie jedzie. W Spytkowicach treningi odbywają "mistrzowie powiatowi". Ja też się do nich zaliczam, ale w odpowiedniej grupie wiekowej. Stok był w miarę twardy. Ze sztruksem. Parę aut. Ceny karnetów robiły wrażenie. Ale dobrze sytuowany emeryt życje sobie teraz świetnie. Na stoku grupka małolatów, bezkijkowców naśladowała swojego instruktora, też bezkijkowca. Teraz nauka jazdy polega głównie na naśladowaniu. Więc każdy małolat naśladował po swojemu. Złapałem się na tym, że obecnie całkowicie zapomnianą ewolucją jest jazda w skos stoku. Nawet na forum ten temat jest nadzwyczaj rzadko omawiany. Dużo się pisze o prawidłowej podstawie, gdy chcemy jechać prosto. Ale gdy jedziemy ukosem prze stok, to już ani słowa. Widocznie nie należy jeździć ukosem, tylko bez przerwy skręcać. Najlepiej na krawędziach. Miałem obawy, o których napisałem na forum. Co to będzie, gdy ruszę z miejsca.? Żona też miała podobne. Ruszyłem. Rozpędziłem się nieco i uruchomiłem swój łańcuch kinematyczny. Zaczął działać. Ale pojawiło się dziwne uczucie. Wydawało mi się, że podobne miał Pinokio. Miał z drewna ciało. Ja też. Ale łańcuch działał prawidłowo i cały zjechałen dół. Następne zjazdy były lepsze. Już byłem bardziej sobą, niż Pinokiem. Potem zacząłem czuć wreszcie narty. Ośmielając się na większe szybkości i więcej skrętów. To był dobry początek sezonu. Łagodny. Kolejny wyjazd będzie tam, gdzie trenuje ten polski mistrz. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.