Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

On 12/6/2024 at 9:19 AM, Maciej S said:

Jeśli w pozycji z kątowym ustawieniem nart doprowadzisz do tak dużej angulacji kolana zewnętrznej narty to narta przestaje się obślizgiwać, wchodzi na krawędź i zamiast hamowania masz  zanaczne przyspieszenie , nazywamy łukiem płużnym ciętym. ( Dość trudne)

Czy to jest to ?

Jest to najbardziej zbliżone do filmu które pokazał Adam , aczkolwiek ma inne zastosowanie . 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PSmok napisał:

Czy to jest to ?

Jest to najbardziej zbliżone do filmu które pokazał Adam , aczkolwiek ma inne zastosowanie . 

 

To jest bardzo dobry film. 

Wracając do łuku ciętego: rozumiem to jako ćwiczenie polegające na tak dużej anulacji zewnętrzem nogi, ze narta zaczyna jechać bez uślizgu. Na filmie tego nie ma. Spróbuj na śniegu: maksymalne wstawienie kolana i szukaj pozycji bioder w której narta wejdzie na krawędź. To tylko ćwiczenie w trakcie którego dochodzi do maksymalnego przerysowania angulacji. Ale często coś przerysowujemy, żeby coś z tego zostało na później.

Nie widziałem filmu z taką jazdą, za wprowadzenie narty na czystą krawędź były dodatkowe punkty na egzaminie instruktorskich który zdawałem, przedtem nie miałem pojęcia że tak się da. To wychodzi na granicy naszych możliwości anatomicznych i pewnie nie każdy da radę.

Na filmie, który pokazałeś widać angulację w trakcie jazdy pługiem. To jest istotne; początki wkładania kolan już na etapie jazdy w pozycji kątowej. Krawędzie są po to aby ich użyć. 

 

Co do samego pługu. 

 

Przytoczę opis łuku płużonego z SIiTN :

Jadąc pługiem:

- obciążyć nartę zwiększając ugięcie nogi zewnętrznej zamierzonego skrętu i wykonać nią ruch skrętny ( kierując kolano do wewnątrz i odsuwając tył narty na zewnątrz)

- sterować lekko pochylając tułów do przodu i na zewnątrz, odpowiednio dozować ruch skrętny nogi,

- po uzyskaniu zamierzonego kierunku jazdy płynnie powrócić do pozycji wyjściowej i powtórzyć cykl ruchowy w drugą stronę.

Zwracać uwagę na:

- ślizgowe prowadzenie obu nart,

- stopniowe zwiększanie obciążenia narty zewnętrznej,

- pozycja frontalna i poprawność sylwetki na całej długości fazy sterowania.

Mnie wyżej wymieniony opis zupełnie nie pasuje.

 

Moim zdanie można prościej: ( by dr Tomasz Niżnikowski )

I.  Jadąc łukiem płużnym lub z poprzedniego skrętu, przejdź do pługu, przenieś ciężar ciała na nartę zewnętrzną skrętu , zwiększaj obciążenie nart zewnętrznej skrętu kierując kolano w przód, do środka skrętu.

II. W końcowej fazie sterowanie powtarzaj cykl w drugą stronę.

AMEN !

Jak widać akcent położono gdzie indziej. A to słowa często tworzą rzeczywistość.

 

Pozdrawiam. Jak podobają Ci się opisy ewolucji by T.N., które Ci przesłałem a które to miałeś przeczytać w wolnej chwili??? 

 

 

Filmu, ćwiczenie nadesłanego przez Adama nie bardzo rozumiem a w szczególności  łuku w Formie 2: Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrzem nogi??? To zmniejsza angulację. Coś mi tu nie pasuje, spróbuje na śniegu.

 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PSmok napisał:

Czy to jest to ?

Jest to najbardziej zbliżone do filmu które pokazał Adam , aczkolwiek ma inne zastosowanie . 

 

Cześć

Nie nie o taką ewolucje chodzi. Film przedstawia pewien cykl działań z wykorzystaniem łuków płużnych - mnie to odpowiada bo jest naturalne i nie koncentruje się na jakichś detalach - ważny jest skutek. Łuk płużny cięty - choć tak nie był nazywany wprowadzano do programu chyba w 2005 roku kiedy to zapanowała paranoje na ciętość wszystkiego. Mogę mieć ten program to wkleję Ci opis. Tak się składa, że byłą na Kursokonferencji IW w Tonale gdy ten program powstawał i brałem w tym w pewien sposób udział. To była bolesna sprawa, chłopaki sami nie wiedzieli jak to ugryźć i powstał taki program trochę życzeniowy, trochę niby przyszłościowy, gdzie wszystko od początku było podporządkowane nauczeniu skrętu ciętego, nauczaniu go od początku procesu i jak najszybciej. Skończylo się to tak, że nikt tym programem nie uczył bo:

- ewolucje były trudne dla wykwalifikowanych istruktorów a dla początkujących niewykonalne

- wymagał narty solidnie taliowanej od początku procesu a nie było zaplecza sprzętowego jeszcze

- okazało się, ze zastosowanie narty taliowanej przy pewnej sprawności kursantów dość szybko dawało efekty jazdy ciętej ale ilość kontuzji wynikających z braku umiejętności przejścia ze ślizgu w cięty i odwrotnie zaczęła rosnąć lawinowo. Bywały obozy, że z zerwanymi więzadłami wracała jedna trzecia uczestników. To były kontuzje, z których często sam kontuzjowany nie zdawał sobie sprawy!

Nie poddałem się temu trendowi ale było to bardzo trudne bo kursantom tym którzy już liznęli trochę nart wmówiono, że jedynie jazda cięta ma jakąś wartość i odmawiali szkolenia całościowego - w tych grupach wypadków było najwięcej.

Co do samej ewolucji:

W pozycji płużnej przenosiliśmy zdecydowanie ciężar ciała na postawioną na krawędzi nartę zewnętrzną - na narcie zewnętrznej mamy być zdecydowanie oparci, na jej krawędzi, natomiast osią obrotu jest narta wewnętrzna stojąca płasko. Narta zewnętrzna postawiona na krawędzi ma nijako objechać nartę wewnętrzna. Obraz jest taki jakbyśmy stali na wewnętrznej bo to ta narta jest osią obrotu - w opisach to było podkreślane - ale ciężar ma być przeniesiony na opartą na krawędzi zewnętrzną. Jako, że ewolucja wbrew pozorom robi się dość szybko, a niezbędna jest do jej czystego wykonania solidnie taliowana narta, rzadko udawało się to zrobić w wytłumaczenie kursantowi o co chodzi graniczyło z cudem.

Postaram się gdzieś znaleźć program z opisami.

Pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mitek napisał:

… ale ilość kontuzji wynikających z braku umiejętności przejścia ze ślizgu w cięty i odwrotnie zaczęła rosnąć lawinowo. Bywały obozy, że z zerwanymi więzadłami wracała jedna trzecia uczestników. To były kontuzje, z których często sam kontuzjowany nie zdawał sobie sprawy!

 

Mitku rozwiń to proszę. Wydaje się bardzo ważne szczególnie to, że kontuzjowany nie zdawał sobie sprawy. Wychodziło potem, wychodziło w badaniach obrazowych? 

Edytowane przez KrzysiekK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Oczywiście, To były skręcenia w stawach kolanowych wynikające z rozjechania się zablokowanych na krawędziach nart w dość niskiej pozycji - dążenie do skrętu fun - ale z wewnętrzna nogą prowadzoną pod ciałem - czyli na zbyt małej prędkości kątowej.

Czyli mechanika i ustawienie ciała bardzo podobne, jeżeli nie identyczne jak w przytoczonym tutaj "łuku płużnym ciętym". Przy niepoprawnym wykonaniu i/lub niekontrolowanym przeniesieniu ciężaru ciała na nogę wewnętrzną oraz zablokowaniu możliwości jej obrotu moment skręcający urywa więzadło znakomicie.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że ktoś spędzil czas na montażu filmu, publikacji i dotarciu do szerokiej publiki.

Nie wynika z owego faktu, że chaotyczne prowadzenie nart ma sens. Dorabiana teoria jest słodkim i pożądanym usprawiedliwieniem grzechów własnych.

Dziś akurat poza wypowiedzianym dobrze ponad sto razy "czerwony gotowy .. niebieski gotowy.. beep" (beep to skrzyneczka z głośnikiem) bawiłem się w konfrontację moich ocen efektów klubowego kursu przed PI z Kolegą Instruktorem. Jeden Ojciec nas wychował 🙂 więc na 25 ocen rozbieżnośc była w czterech w granicach 0.5 punktu. A egzamin wiadomo - ma przynieść odpowiedzi dla uczestniczek (same dziewczyny) a nie tylko wymierny efekt.

Do czego zmierzam - nie ma sensu budowanie niepotrzebnych teorii do rzeczy prostych. Nowy program szkolenia może naprostuje myślenie wracając de facto na dawne tory : człowiek, narta, przestrzeń, zamierzony ruch - figura jest funkcją a jej wynik dobiera zbiór zmiennych od osobniczych przez terenowe po sytuacyjne.

M.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2024 o 19:05, KrzysiekK napisał:

Mnie trochę dziwi ta dyskusja. @Gabrik’u drogi - Mitek naprawdę zjadł na tym zęby, instruktorzy by stać się instruktorami też nieźle w tyłek dostali i coś tam potrafią, a ci zapaleńcy instruktorzy którzy poza wielu godzinami na stoku przychodzą tu i się udzielają, to w sposób szczególny zasługują na pewien rodzaj nie wiem - może właśnie szacunku. Taki @Miteksiedzi w tym od lat i kupe zdrowia na stoku zostawił. My możemy sobie np obaj coś tam dyskutować, coś nam się może wydawać, dzielić się doświadczeniami. Ale ja osobiście jednak ubieram się nieco w pokorę gdy mam się odnieść do jakiejś konkretnej grupy osób którzy no jednak są fachowcami. Lepszymi, gorszymi, ale jednak to ich działka.

Nie wiem, no tak sądzę. Chociaż czasem nie ukrywam, że są nieporozumienia, instruktor mnie nie zrozumie bo tłumaczę pokrętnie, ja go nie zrozumiem i nie robię co mi każe… wtedy potrzeba dużo słów, refleksji z obu stron. 
 

Dobra, nogi mnie bolą. Ale tak fajnie bolą. Stok Tylicz.ski ma wzystko co człowiekowi potrzeba. Jest ścianka do nw i smigów, jest płaskie do ciętych. Mega. Pozdrawiam. Co złego to nie ja. 

Mitek odpowiedział na moje pytanie i podziękowałem, także zaznaczył to samo co jak byk stoi w programie "na łagodne stoki i łatwe śniegi" i jak dla mnie, to wyczerpuje, to o co Go zapytałem. 

Że Mitek ma doświadczenie, to pewne. Odkąd czytam forum, jest wśród zwolenników "ćwiczenia w grze" i to jest dowód, bo nieopierzeni przesadzają z ćwiczeniami izolowanymi w formie ścisłej. Natomiast proporcje zależą od celów, potrzeb, etapu nauki, materiału ludzkiego...i nie ma sztywnych proporcji podziału.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Gabrik napisał:

Mitek odpowiedział na moje pytanie i podziękowałem, także zaznaczył to samo co jak byk stoi w programie "na łagodne stoki i łatwe śniegi" i jak dla mnie, to wyczerpuje, to o co Go zapytałem. 

Że Mitek ma doświadczenie, to pewne. Odkąd czytam forum, jest wśród zwolenników "ćwiczenia w grze" i to jest dowód, bo nieopierzeni przesadzają z ćwiczeniami izolowanymi w formie ścisłej. Natomiast proporcje zależą od celów, potrzeb, etapu nauki, materiału ludzkiego...i nie ma sztywnych proporcji podziału.

Najlepsza historia to np. @Marxx74x i Jego komentarze do mojego filmu. Zobacz w moim wątku. 13 sekund filmu ze zjazdu takiego se NW. Usiadł do tego szkoleniowiec i napisał komentarz z takimi spostrzeżeniami, że mi szczęka opadła i jak to mój śp Przyjaciel mawiał  - moment mi rozum wrócił. @Marxx74xwidzi takie detale, że mi nawet do głowy nie przyszło, że można... Z mojej strony to wielki szacun dla takich ludzi. A że jeszcze mu się chce skomentować! I za darmo! 

Stąd też wniosek taki - takie forum z naszymi tuzami to (mimo nerwów nieraz) fajna rzecz. 

Pozdrawiam 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2024 o 06:30, PSmok napisał:

Czy to jest to ?

Jest to najbardziej zbliżone do filmu które pokazał Adam , aczkolwiek ma inne zastosowanie . 

 

Tytułem wstępu - oglądając filmy szkoleniowe wyłączam dźwięk i analizuję film pod kątem własnego zapotrzebowania lub zapotrzebowania pytających. Odpowiadając na twoje pytanie - tak to jest rozwinięcie pierwotnego ćwiczenia. Idac dalej, definicji "łuk płużny cięty" nie znajdziesz w necie. W Polskim systemie nauczania ewolucja ta pojawiła się w 2000r wraz z PN gdzie zastąpiono klasyczne wykonanie tej ewolucji poprzez odwrócenie rozkładu sił inicjujących skręt. Definicję łuku płużnego "klasycznego" podał Maciek kilka postów wyżej i tak w dużym uproszczeniu impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała na kątowo ustawioną nartę która ma tenże skręt prowadzić czyli na nartę zewnętrzną. Przeniesienie ciężaru realizowane jest jedynie poprzez ugięcie zewnętrznego kolana - oba kolana są zgięte z tym że jedno bardziej. Na co zwracają uwagę Polscy egzaminatorzy - widoczne zgięcie kolana, pozostawianie śladu ślizgowego, prawidłowa sylwetka, układ rąk, sylwetka frontalna, niektórzy życzą sobie aby wraz z ugięciem kolana za tym ruchem w niewielkim zakresie przesunąć zewnętrzny bark do przodu, sterowanie skrętem rotacją stopy, nie dopuszczalne jest pochylanie korpusu na zewnątrz skrętu czyli tzw "banan" skręt ma być realizowany tylko i wyłącznie przez ruchy od bioder w dół - duża separacja.

W oparciu o powyższe oraz o zapotrzebowanie o wskazówki dzięki którym narciarze wejdą w świat skrętu ciętego zaproponowałem ową ewolucję z której notabene jako takiej się wycofano w późniejszych PN. Na niżej przedstawionym filmie zauważysz pewnie że inicjacja skrętu odbywa się odwrotnie czyli następuje przeniesienie ciężaru ciała na nartę wewnętrzną poprzez ugięcie kolana wewnętrznego. Ten zabieg powoduje iż z automatu prostowane jest kolano zewnętrzne a dalej narta ta ustawia się na krawędzi i owa krawędź prowadzi skręt. Osobiście jest to całkowita aberracja tego co do tej pory przekazywałem jednakże uznając iż pewne ćwiczenia mają charakter kontrastowy oraz że prawidłowe jego wykonanie jest w stanie w sposób jednoznaczny i namacalny pokazać "fizykę" krótkiej i radykalnie taliowanej narty w kontekście skrętu ciętego, stwierdziłem iż być może się ono przyda. 

https://www.youtube.com/watch?v=eET2n4RdEQk&t=369s  

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Osobiście jest to całkowita aberracja tego co do tej pory przekazywałem

https://www.youtube.com/watch?v=eET2n4RdEQk&t=369s  

Tak, też uważam, że jest to aberracja dla początkującego.

Co do opisu pługu, który przytoczyłeś: obawiam się, że trudno to wszystko zrobić równocześnie. Łuk jest genialnie prosty bo w tej pozycji mamy gotowe kąty prowadzące w obie strony i rotacje nogi są zbędne. Wystarczy obciążyć nierówno narty...

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maciej S napisał:

Tak, też uważam, że jest to aberracja dla początkującego.

Co do opisu pługu, który przytoczyłeś: obawiam się, że trudno to wszystko zrobić równocześnie. Łuk jest genialnie prosty bo w tej pozycji mamy gotowe kąty prowadzące w obie strony i rotacje nogi są zbędne. Wystarczy obciążyć nierówno narty...

Ja nie wiem. Spróbuję. Biorąc poprawkę że moja elastyczność jest mocno ograniczona.  Mam wrażenie że Adam chce tym ćwiczeniem rozpocząć wdrażanie ucznia w jazdę cięta. Co ja myślę o tym jako uczeń? Że cięty dostokowy jako pierwsza cięta ewolucja może mi sprawiać problem bo jedzie szybko, bo jedzie po swojemu i jak źle się wyważę to się położę dostokowo albo co gorzej odstodkowo. Natomiast takie łuki pluzne dają mi oparcie na płaskiej barcie wewnętrznej a skręt prowadzi narta za krawędziowanie. Narta będzie wskazywała kierunek łuku, pokaże jak to działa i być może zacznę tej narcie oddawać coraz większą część ciężaru. Sprawdzę jak tylko się zjawię na stoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej S napisał:

Tak, też uważam, że jest to aberracja dla początkującego.

Co do opisu pługu, który przytoczyłeś: obawiam się, że trudno to wszystko zrobić równocześnie. Łuk jest genialnie prosty bo w tej pozycji mamy gotowe kąty prowadzące w obie strony i rotacje nogi są zbędne. Wystarczy obciążyć nierówno narty...

Jest tak prosty że właśnie na tej ewolucji oblewa większość kwalifikantów 😀 i co ciekawe, znaczy wynika z moich obserwacji - z tej większości większość stanowią "zawodnicy" klubowi.

Edytowane przez Adam ..DUCH
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KrzysiekK napisał:

Ja nie wiem. Spróbuję. Biorąc poprawkę że moja elastyczność jest mocno ograniczona.  Mam wrażenie że Adam chce tym ćwiczeniem rozpocząć wdrażanie ucznia w jazdę cięta. Co ja myślę o tym jako uczeń? Że cięty dostokowy jako pierwsza cięta ewolucja może mi sprawiać problem bo jedzie szybko, bo jedzie po swojemu i jak źle się wyważę to się położę dostokowo albo co gorzej odstodkowo. Natomiast takie łuki pluzne dają mi oparcie na płaskiej barcie wewnętrznej a skręt prowadzi narta za krawędziowanie. Narta będzie wskazywała kierunek łuku, pokaże jak to działa i być może zacznę tej narcie oddawać coraz większą część ciężaru. Sprawdzę jak tylko się zjawię na stoku.

Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrznej nogi  ??????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, KrzysiekK napisał:

Ja nie wiem. Spróbuję. Biorąc poprawkę że moja elastyczność jest mocno ograniczona.  Mam wrażenie że Adam chce tym ćwiczeniem rozpocząć wdrażanie ucznia w jazdę cięta. Co ja myślę o tym jako uczeń? Że cięty dostokowy jako pierwsza cięta ewolucja może mi sprawiać problem bo jedzie szybko, bo jedzie po swojemu i jak źle się wyważę to się położę dostokowo albo co gorzej odstodkowo. 

Nie nie i jeszcze raz nie....poszło zapotrzebowanie to zapodałem - to była reakcja na prowokacyjny wpis. Z palety ćwiczeń w kontekście skrętu ciętego jest to ostatnie ćwiczenie jakie bym zaproponował kursantowi. A w odpowiedzi na drugi człon - a co byś powiedział, że spokojnie da się go wykonać na minimalnej prędkości - wystarczy ułożyć ciało a jak do tego dodam że właśnie należy się wyglebić aby poznać swoje możliwości???. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Adam ..DUCH napisał:

Nie nie i jeszcze raz nie....poszło zapotrzebowanie to zapodałem - to była reakcja na prowokacyjny wpis. Z palety ćwiczeń w kontekście skrętu ciętego jest to ostatnie ćwiczenie jakie bym zaproponował kursantowi. A w odpowiedzi na drugi człon - a co byś powiedział, że spokojnie da się go wykonać na minimalnej prędkości - wystarczy ułożyć ciało a jak do tego dodam że właśnie należy się wyglebić aby poznać swoje możliwości???. 

No wyglebic można, to fakt. Poszerzają się horyzonty - nie zaprzeczę. Odwaga do dalszej jazdy akurat u mnie rośnie potem ( leżę, żyje, jest śmiesznie, jadę dalej) .. Ale pomyśl o tym co powiedziałem o zabezpieczaniu się przez płaską wewnętrzna nartę. Co w tym złego? Ze zostanę na wieki na wenetrznej narcie? Przecież wiem że to tylko ćwiczenie … potem musi być odśrodkowa a wewnętrzna wróci do równoległości z zewnętrzną . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Maciej S napisał:

Łuk jest genialnie prosty bo w tej pozycji mamy gotowe kąty prowadzące w obie strony i rotacje nogi są zbędne. Wystarczy obciążyć nierówno narty...

A to takie proste, najgorzej, jak do podstawowego przesłania jakie niesie to ćwiczenie dla początkujących dorabia się nadmiar teorii i pojęć i ideologii. Na podstawowym poziomie (na początku drogi) uczeń ma przesunąć ciężar ciała na ustawiona kątowo nartę i .... nic więcej robić nie musi. Sama zacznie skręcać. Wystarczy zewnętrzna nogę nieco mocniej ugiąć w kolanie. 

pozdro

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym bardzo chciał aby moje ostatnie wpisy były traktowane z dużym marginesem i tak nieco rozpatrywane w kontekście czy warto poznać coś innego. Zwróćcie uwagę że w przestrzeni publicznej pojawia się wiele kontrowersyjnych materiałów. Ja je traktuję jako pewną ciekawostkę. Osobiście uważam że np. Phantom Movies jako "filozofia" jazdy jest nieprzydatny, zbędny natomiast jako ćwiczenie w "leczeniu" A,X frame, szuflady, blokady bioder jest bardzo przydatne, to samo dotyczy skrętów rotacyjno zamachowych w technice klasycznej, sama technika w jeździe trasowej jest kompletnie nie przydatna ale już kontrastowe ćwiczenia dla kursantów asymetrycznych robi robotę. Chciałby też abyście zrozumieli że z punktu zawodowego muszę czasami chwytać się środków bardzo kontrowersyjnych aby cokolwiek zdziałać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Ja bym bardzo chciał aby moje ostatnie wpisy były traktowane z dużym marginesem i tak nieco rozpatrywane w kontekście czy warto poznać coś innego. Zwróćcie uwagę że w przestrzeni publicznej pojawia się wiele kontrowersyjnych materiałów. Ja je traktuję jako pewną ciekawostkę. Osobiście uważam że np. Phantom Movies jako "filozofia" jazdy jest nieprzydatny, zbędny natomiast jako ćwiczenie w "leczeniu" A,X frame, szuflady, blokady bioder jest bardzo przydatne, to samo dotyczy skrętów rotacyjno zamachowych w technice klasycznej, sama technika w jeździe trasowej jest kompletnie nie przydatna ale już kontrastowe ćwiczenia dla kursantów asymetrycznych robi robotę. Chciałby też abyście zrozumieli że z punktu zawodowego muszę czasami chwytać się środków bardzo kontrowersyjnych aby cokolwiek zdziałać.

Kiedyś na lekcji śpiewu usłyszałem od profesora - widzisz ten las za oknem? Śpiewaj w ten las żeby go odepchnąć. Chodziło o uruchomienie rezonatorów głowy. 
Nie ma głupich metod jeśli działają. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...