Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Maciej S napisał:

Skęt odstokowy mogę poprowadzić w końcowej fazie nawet pod stok ale to ciągle ten sam skręt, nie zmieniam krawędzi a więc nie wchodzę w kolejny skręt, mówimy o zapoczątkowaniu skrętu a nie jak on wygląda pod koniec w stosunku do linii spadku.

Czyli jeśli zmienisz krawędź choćby na moment nie dokręcając do linii spadku, to przełożenie z powrotem na pierwotną da Ci skręt oddalający od linii stoku (czyli za linią).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem takie definicje linii spadku stoku:

1. (za słownikiem Meriam-Webster) "the natural downhill course (as for skiing) between two points on a slope"

2. (za jakimś poradnikiem) "linia wzdłuż stoku, prostopadła do jego podstawy, kąt pomiędzy nią a jej rzutem pionowym wyznacza nachylenie stoku"

3. (za materiałami AWF Kraków) "hipotetyczna linia biegnąca najkrótszą drogą w dół stoku. Służy jako linia

odniesienia dla ewolucji/skrętów, czy też usytuowania figur slalomowych"

I szczerze mówiąc mam problem, bo 1 mówi o naturalnym spadku (puszczasz nic nie ważącą hipotetyczną kulkę i patrzysz którędy leci), 2 o linii wzdłuż kształtu stoku (czyli rysujemy sobie linię po środku stoku z góry na dół) a 3 o najkrótszej drodze w dół stoku (najkrótszy sznurek pociągnięty z góry na dół).

Wszystkie te definicje są niby podobne, ale w szczegółach wykluczają się. Więc o czym w ogóle mowa...

(nie wspomnę, że za nic nie rozumiem 2-ki, jak coś co jest prostopadłe do podstawy może mieć rzut pionowy inny niż punkt)

Edytowane przez Kubis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kubis napisał:

Znalazłem takie definicje linii spadku stoku:

1. (za słownikiem Meriam-Webster) "the natural downhill course (as for skiing) between two points on a slope"

2. (za jakimś poradnikiem) "linia wzdłuż stoku, prostopadła do jego podstawy, kąt pomiędzy nią a jej rzutem pionowym wyznacza nachylenie stoku"

3. (za materiałami AWF Kraków) "hipotetyczna linia biegnąca najkrótszą drogą w dół stoku. Służy jako linia

odniesienia dla ewolucji/skrętów, czy też usytuowania figur slalomowych"

I szczerze mówiąc mam problem, bo 1 mówi o naturalnym spadku (puszczasz nic nie ważącą hipotetyczną kulkę i patrzysz którędy leci), 2 o linii wzdłuż kształtu stoku (czyli rysujemy sobie linię po środku stoku z góry na dół) a 3 o najkrótszej drodze w dół stoku (najkrótszy sznurek pociągnięty z góry na dół).

Wszystkie te definicje są niby podobne, ale w szczegółach wykluczają się. Więc o czym w ogóle mowa...

Kubis, wróćmy do podstawy, o co Ci chodzi? O geometrię, geofizykę, narciarstwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gabrik napisał:

Kubis, wróćmy do podstawy, o co Ci chodzi? O geometrię, geofizykę, narciarstwo?

Chodzi o wyjaśnienie o co chodzi z tekstem np. Mitka, który twierdzi, że ZAWSZE inicjacja skrętu następuje przed linią spadku stoku.

Oraz o to, że jeśli istnieje jakaś usystematyzowana wiedza (a okazuje się że nie do końca), to jak rozumieć wywody teoretyczne bazujące rzekomo na niej. Tak dla wszystkich, którzy ślepo wierzą w każde słowo, którego nie do końca rozumieją nawet.

Edytowane przez Kubis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kubis napisał:

Chodzi o wyjaśnienie o co chodzi z tekstem np. Mitka, który twierdzi, że ZAWSZE inicjacja skrętu następuje przed linią spadku stoku.

Mitek ma klawiaturę i pewnie odpiszę. Ja rozumiem, że Jego twierdzenie odnosi się do mojego rysunku i tak pojętego podejścia do skrętu czyli standard standardów. Bo czy Tom Gellie, czy Deb Armstrong, Richie Berger, Harald Harb i cały świat narciarski tak to traktuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gabrik napisał:

Mitek ma klawiaturę i pewnie odpiszę. Ja rozumiem, że Jego twierdzenie odnosi się do mojego rysunku i tak pojętego podejścia do skrętu czyli standard standardów. Bo czy Tom Gellie, czy Deb Armstrong, Richie Berger, Harald Harb i cały świat narciarski tak to traktuje.

Nie no ja przecież wiem o co chodzi i nie wątpię że wszyscy inni forumowicze również. Chodzi o bardzo standardową sytuację w dużym uproszczeniu - czyli dla Nowaka, Smith-a czy Mullera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stali bywalcy robią sobie jaja, niestety ktoś nowy przeczyta i odpadnie. 

Jeżeli będziemy mieszać z nieskończonymi liczbami, to nie dojdziemy do niczego. Ja sobie to wyobrażam na 2 sposoby, oczywiście linii jest nieskończenie długo, jednak powiedzmy że jadąc w dół w miarę rytmicznym skrętem mamy pewną linię pośrodku naszej trasy, a trasę wyznaczają skrajne punkty skrętów. Więc dla mnie to jest ta hipotetyczna linia i ją po każdym skręcie ją przekraczam kierując się do przeciwnego ruchu już będąc mocno na krawędzi. A na drugą krawędź mam wejść względnie wcześnie po jej przekroczeniu i w ten sposób zaczynam nowy skręt. Dzięki temu jest on płynny, dla mnie to działa bo rzadziej dochodzi do ześlizgu. 

Druga rzecz, to w pewnej krótkiej chwili narty ustawiają się mniej więcej równolegle do linii spadku (i już nie prowadźmy dyskusji, że są wygięte). Gdy patrzymy na skręt cięty, to ten moment znajduje się na szczycie łuku i tu mamy już konkretnie jechać na krawędzi. Sprawa będzie odmienna przy skręcie mieszanym, chociaż i w tej sytuacji tę linię styczną do łuku, czyli jedną z linii spadku, tez pokonujemy już na "nowej" krawędzi względem poprzedniego skrętu.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ostatni mój wpis w tej sprawie:

W jeździe na nartach chodzi o to aby zjeżdżać w dół w sposób bezpieczny i kontrolowany. Aby tą prostą rzecz zrealizować jeździmy skrętami, których zwrot jest zgodny z pochyleniem linii spadku stoku.

Na stokach "współczesnych" - formowanych sztucznie pod ratrakowanie i śnieżenie - sprawa jest absolutnie podstawowa bo mamy do czynienia z równią pochyłą gdzie linia spadku stoku jest najkrótszym odcinkiem pokonującym dany stok z góry na dół. Gdyby narciarz poruszał się idealnie na wprost wtedy będzie jechał po linii spadku stoku. Wychodząc z niej - np, za Kubisem - chcąc zwolnić serią skrętów oczywiście zainicjuje pierwszy skręt w linii spadku stoku (choć realnie zawsze wykona najpierw delikatny przeciwskręt ułatwiający inicjację skrętu zasadniczego). Każdy następny skręt będzie już rozpoczynany przed linią spadku stoku.

Wspomniane girlandy (takie czy inne) to raczej ćwiczenie czy też technika jazdy po trawersach, w definicji, której jest wyraźnie zaznaczone że: jest to seria skrętów wykonywanym bez przekroczenia linii spadku stoku ale to jest ewolucja sytuacyjna a nie normalna seria skrętów.

Skręt dostokowy jest skrętem sytuacyjnym służącym do zatrzymania się lub do trawersowania stoku bez, czy z ograniczoną, stratą wysokości i jest z założenia skrętem pojedynczym bo pod górę nie da się zrobić serii skrętów. Oczywiście są przypadki szczególne gdzie wykonujemy serię skrętów pod górę - np. chcąc wytracić prędkość  pod stok czy też skontrolować ją przed/na kompresji ale to są sytuacje rzadkie i ograniczające się do jednego, dwóch skrętów przygotowawczych wykonanych zresztą zgodnie z zasadą przecięcia linii spadku stoku i z inicjacją przed nią ale służących głównie jako skręty przygotowujące zatrzymanie lub skręt odstokowy.

Na stokach naturalnych gdzie mamy do czynienia ze zmianą kierunku linii spadku stoku, która odzwierciedla teren, jej wyczucie jest trudniejsze ale zasada pozostaje ta sama.

Mogą nad tym się zastanawiać narciarze początkujący ale to jest etap absolutnie początkowy gdy narciarz nie potrafi tej linii wyczuć i stanąć w pozycji stabilnej w poprzek stoku ale automatyzm w jej wyczuciu jest tak naturalny, że kłopoty zdarzają się naprawdę rzadko. Osobiście, w trakcie szkolenia, miałem jeden taki przypadek gdy dziewczyna nie potrafiła wyczuć linii spadku stoku - nie potrafiła podejść schodkowaniem na przykład.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie

Dziękuję za wyjaśnienia, dochodzę do wniosku, że ta wiedza nie jest mi niezbędna do życia, wychodząc na stok wiem gdzie góra i dół jest 🙂, potrafię się w połowie zatrzymać, a czy jadąc w dół i przecinam linię czy też nie, skretem dostokowym czy odstokowym - to tak naprawdę mnie to nie interesuje, ważne że sprawia mi to radość i dojeżdżam w 1 kawałku.

@Kubis świetne obrazki - jak Ty to tak malujesz to szacun (nawet w kompie), jak coś to podeślij mi na priv oryginał to sobie wydrukuję i oprawię w ramkę 😉 , najlepiej pdf-a, tiffa w dobrej rozdzielczości - ten gość na butach jest świetny.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, brachol napisał:

Gęsta mgła też ogranicza wyczucie linii spadku stoku. 

Cześć

To zupełnie inny problem. Brak widoczności - brak punktów odniesienia - powoduje upośledzenie naszych zmysłów, w tym zmysłu równowagi i tu po prostu tracisz mechanizm, który umożliwia Ci wyczucie linii spadku stoku. Więcej miałem przypadki gdy nie wiedziałem czy jadę czy stoję albo w którą stronę się poruszam. Ale i w takich trzeba sobie umieć poradzić delikatne ruchy nart na boki umożliwiają wyczucie faktu ruchu i jego kierunku. Na szczęście to przypadki występujące na małych prędkościach gdy brak pędu powietrza uniemożliwia orientację w przestrzeni.

Ćwiczenia w jeździe na ślepo są skądinąd znakomite w kwestii kształtowania automatyzmu i miękkości jazdy, wyczucie linii spadku stoku i jej zmienności. Robi się takie rzeczy oczywiście na stokach czy fragmentach znanych i bezpiecznych np. jazda z zamkniętymi oczami pod dyktando partnera. Gdy ktoś ma jakieś kłopoty ze zrozumieniem czy automatycznym wyczuciem linii spadku stoku to w 95% przypadków nie jeździ albo słabo jeździ śmigiem, który realizowany jest praktycznie zawsze w linii spadku stoku i za nią podąża.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To zupełnie inny problem. Brak widoczności - brak punktów odniesienia - powoduje upośledzenie naszych zmysłów, w tym zmysłu równowagi i tu po prostu tracisz mechanizm, który umożliwia Ci wyczucie linii spadku stoku. Więcej miałem przypadki gdy nie wiedziałem czy jadę czy stoję albo w którą stronę się poruszam. Ale i w takich trzeba sobie umieć poradzić delikatne ruchy nart na boki umożliwiają wyczucie faktu ruchu i jego kierunku. Na szczęście to przypadki występujące na małych prędkościach gdy brak pędu powietrza uniemożliwia orientację w przestrzeni.

Ćwiczenia w jeździe na ślepo są skądinąd znakomite w kwestii kształtowania automatyzmu i miękkości jazdy, wyczucie linii spadku stoku i jej zmienności. Robi się takie rzeczy oczywiście na stokach czy fragmentach znanych i bezpiecznych np. jazda z zamkniętymi oczami pod dyktando partnera. Gdy ktoś ma jakieś kłopoty ze zrozumieniem czy automatycznym wyczuciem linii spadku stoku to w 95% przypadków nie jeździ albo słabo jeździ śmigiem, który realizowany jest praktycznie zawsze w linii spadku stoku i za nią podąża.

Pozdrowienia

Też raz tak miałem i nawet po zatrzymaniu przewróciłem się bo okazało się, że stoję nie na płaskim. Na szczęście wtedy wiatr dość szybko zabrał mgłę bo by były nici z jazdy. 

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To zupełnie inny problem. Brak widoczności - brak punktów odniesienia - powoduje upośledzenie naszych zmysłów, w tym zmysłu równowagi i tu po prostu tracisz mechanizm, który umożliwia Ci wyczucie linii spadku stoku. Więcej miałem przypadki gdy nie wiedziałem czy jadę czy stoję albo w którą stronę się poruszam. Ale i w takich trzeba sobie umieć poradzić delikatne ruchy nart na boki umożliwiają wyczucie faktu ruchu i jego kierunku. Na szczęście to przypadki występujące na małych prędkościach gdy brak pędu powietrza uniemożliwia orientację w przestrzeni.

Ćwiczenia w jeździe na ślepo są skądinąd znakomite w kwestii kształtowania automatyzmu i miękkości jazdy, wyczucie linii spadku stoku i jej zmienności. Robi się takie rzeczy oczywiście na stokach czy fragmentach znanych i bezpiecznych np. jazda z zamkniętymi oczami pod dyktando partnera. Gdy ktoś ma jakieś kłopoty ze zrozumieniem czy automatycznym wyczuciem linii spadku stoku to w 95% przypadków nie jeździ albo słabo jeździ śmigiem, który realizowany jest praktycznie zawsze w linii spadku stoku i za nią podąża.

Pozdrowienia

Wygodne jest wtedy jechanie z kimś. No ale ktoś musi jechać pierwszy. Pamietam jak w Cortinie podłączyliśmy się pod pewnych Szwedów wraz ze lski. Skitourowców, freeriderow, to co ze ze Szwecji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalezłem b. dobry, krótki film P. Lorentza o sprawach tu dyskutowanych. "Przejście w carvingu", ale dotyczy to tak naprawdę każdego skrętu. Świetnie pokazuje o co tu chodzi, m.in. w którym momencie zmieniamy krawędzie (bo widziałem, że taki podwątek tu sie pojawił). Swoim zwyczajem dołożyłem tłumaczenie na polski. Ale zanim wyślę je Paulowi, film umieściłem na swoim YT i do niego daję link. Proszę o uwagi dotyczące tłumaczenia, bo o ile tłumaczenie z francuskiego idzie mi lekko, o tyle z angielskiego - gorzej. Po ostatecznych poprawkach, wyślę Pawłowi tłumaczenie i zmienię link na jego YT.

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat się rozwija nad wyraz dobrze, wiec zadam pytanie dla teoretyków. Na stoku o równomiernym upadzie (bez trawersów) narciarz wykonuje 10 skrętów w girlandzie - pytanie ile skrętów rozpoczyna przed linią spadku stoku i ile linii spadku stoku on nie przekracza????

Pytanie nr 2 czy w zamieszczonym poniżej materiale tak do +- 37 sek narciarz przekracza linie spadku stoku???

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pyt. nr 2 - w pierwszej części filmu narciarz jechał trawersując stok, zatem nie wszedł w linię spadku (któa biegnie patrzą okiem kamery zapewne ku lewemu dolnemu rogowi ekranu).

Zresztą, w znacznej części filmu trudno jest powiedzieć, czy nie było podobnie - ujęcia z bliska, nie bardzo widzę, gdzie jest linia spadku.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Kaem napisał:

Pyt. nr 2 - w pierwszej części filmu narciarz jechał trawersując stok, zatem nie wszedł w linię spadku (któa biegnie patrzą okiem kamery zapewne ku lewemu dolnemu rogowi ekranu).

Zresztą, w znacznej części filmu trudno jest powiedzieć, czy nie było podobnie - ujęcia z bliska, nie bardzo widzę, gdzie jest linia spadku.

Oczywiście masz rację. W tym niewiarygodnym pokazie możliwości jazdy techniką klasyczną z zakreślonym przedziale czasowym narciarz nie przekracza linii spadku stoku - ugruntowując tradycję 4h karnet ZW ski masz w gratisie.

Fantastyczny pokaz girlandy w trawersie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Temat się rozwija nad wyraz dobrze, wiec zadam pytanie dla teoretyków. Na stoku o równomiernym upadzie (bez trawersów) narciarz wykonuje 10 skrętów w girlandzie - pytanie ile skrętów rozpoczyna przed linią spadku stoku i ile linii spadku stoku on nie przekracza????

Pytanie nr 2 czy w zamieszczonym poniżej materiale tak do +- 37 sek narciarz przekracza linie spadku stoku???

 

 

Problem w tym, że linię spadku stoku możesz wyznaczyć z każdego miejsca, w którym się znajdujesz. Jest więc ich nieskończenie wiele.

Myślę, że w tym przypadku chodzi o coś innego - jak połączysz na slalomie wszystkie czerwone bramki linią oraz wszystkie niebieskie to w środku przebiega linia, która nie wiem jak się nazywa - "linia wyznaczonej trasy" :? Niekoniecznie musi być w linii spadku stoku. I to chyba o niej jest mowa w rozważaniach kiedy wykonujemy zmianę krawędzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...