a_senior Napisano 14 godzin temu Udostępnij Napisano 14 godzin temu 10 godzin temu, Marcos73 napisał: Andrzeju, właśnie o to chodzi, nie porównuj proszę profesjonalisty Smoka z amatorami. Nie porównuję. Wspomniałem o mojej córce w kontekście jazdy Piotra, gdy jedzie w podobnych warunkach. To był żart, choć przyznaję, że jazda mojej córki mi się b. podoba. 🙂 I jak dla mnie jedzie ładniej niż Piotr. 🙂 Natomiast wspomniałem przy okazji dla prezentujących swoje jazdy i umiejętności, by robić to w odpowiednich warunkach, które umożliwią pokazanie i ocenę co jadący naprawdę potrafi. To powinny być może nie super trudne trasy, ale takie dość wymagające, powiedzmy przyzwoite czerwone. Jazda po łagodnej niebieskiej, jakimkolwiek stylem, niewiele pokazuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 11 godzin temu Udostępnij Napisano 11 godzin temu 13 godzin temu, a_senior napisał: Ta popierdółka to Lubomierz blisko mojej Szczawy. W górnej części solidna czarna. Niezły stoczek na krótki wypad. Wiele wspomnień mnie z nim łączy. Sam siebie cytuję. Okazuje się, że stacje jest nieczynna i wystawiona na sprzedaż od wiosny zeszłego roku. Nie wiem jak się ta sprzedaż skończy, ale może i zamknięciem stacji. Szkoda byłaby z różnych powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 godzin temu Udostępnij Napisano 7 godzin temu 6 godzin temu, a_senior napisał: Nie porównuję. Wspomniałem o mojej córce w kontekście jazdy Piotra, gdy jedzie w podobnych warunkach. To był żart, choć przyznaję, że jazda mojej córki mi się b. podoba. 🙂 I jak dla mnie jedzie ładniej niż Piotr. 🙂 Natomiast wspomniałem przy okazji dla prezentujących swoje jazdy i umiejętności, by robić to w odpowiednich warunkach, które umożliwią pokazanie i ocenę co jadący naprawdę potrafi. To powinny być może nie super trudne trasy, ale takie dość wymagające, powiedzmy przyzwoite czerwone. Jazda po łagodnej niebieskiej, jakimkolwiek stylem, niewiele pokazuje. Cześć No to ja się jednak na nartach znam, bo też jestem dumny z jazdy Kacpra i Amelki ale żeby porównywać ich do narciarza kompletnego jakim jest Piotr... na to bym nie wpadł. Różnorodność sposobów jazdy, sposobów w sensie niuansów technicznych świadomie w jeździe stosowanych, mnie osobiście u Piotra powala. To są dwa różne narciarskie światy Andrzeju. POzdro 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu 3 godziny temu, Mitek napisał: No to ja się jednak na nartach znam, bo też jestem dumny z jazdy Kacpra i Amelki ale żeby porównywać ich do narciarza kompletnego jakim jest Piotr... na to bym nie wpadł. A dlaczego nie? Nie napisałem "lepiej", ale "ładniej". De gustibus. 🙂 Nie porównywałem "ładności" w różnorodnych warunkach z wykorzystaniem wszelkich umiejętności czy niuansów technicznych, ale konkretne dwa przejazdy w podobnych warunkach. Do tego dodałem mnóstwo 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu 22 godziny temu, a_senior napisał: Ta popierdółka to Lubomierz blisko mojej Szczawy. W górnej części solidna czarna. Niezły stoczek na krótki wypad. Wiele wspomnień mnie z nim łączy. Mnie też.. spędziłem tam kiedyś kapitalne 2 tygodnie feerii- mieszkając w szkole (chyba podstawowej).. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 40 minut temu, Lexi napisał: Mnie też.. spędziłem tam kiedyś kapitalne 2 tygodnie feerii- mieszkając w szkole (chyba podstawowej).. Tam jest taka szkoła w stronę Mszany. A ja mam mnóstwo wspomnień, ale jedno szczególne i bardzo... romantyczne. Zima 82'. Koniec lutego, może początek marca. Dopiero co ogłoszony stan wojenny. Pojechaliśmy na ok. 10 dni do naszego (wtedy ojca) domku w Szczawie. Żona, ja i półtoraroczne dziecko. Na ogół w zimie tam nie jeździlismy, ale tym razem wyjątkowo tak. Wodę nosiło się od sąsiadki, ostro paliło w piecu, mycie w miedniczce. I codziennie, naprzemiennie, tzn. raz żona, raz ja, jechaliśmy na narty do Lubomierza. Drugie zostawało z dzieckiem. Trzeba było zejść pół godziny na dół do samochodu (nota bene VW 1302 - garbus), podjechać 6 km do wyciągu, pojeździć na nartach ile się dało, wrócić do Szczawy, podejść w godzinkę mocno pod górę po ciemku i rozkoszować się ciepłem różnorakim. 🙂 W Szczawie też była mała stacja narciarska, ale ta w Lubomierzu o niebo lepsza. Ot wspomnienia... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.