Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 20.10.2024 o 19:19, a_senior napisał:

Adamie, przypomniałeś mi moją młodość. 🙂 Kurs PI na Turbaczu w 1968 r. prowadzony przez legendarnego Staszka Tatkę. Uczył nas wszystkiego co było w programie PZN (SITN wtedy nie istnial), m.in. kristianię (czyli po dzisiejszemu skręt) kontrotacyjną, wtedy podstawową ewolucję w programie i francuską Kristianię Rotacyjna Lekką. BTW, bardziej mi sie podobała i wydawała się bardziej naturalną ta druga - rotacyjna. Rotacja tułowia była stosunkowo łagodna połaczona z odciążeniem przez wyjście w górę.

Tadka, jako solidny instruktor wykładowca, pokazywał nam i uczył nas uczciwie wielu technik z programu PZN (bodajże z 66'). Ale najważniejsze dla nas była jego jazda. Znakomita, będąca połączeniem wielu różnych technik. I nie ważne było jak się co nazywa, ważne by choć trochę zbliżyć poziom swojej jazdy do baśniowego poziomu Staszka.

Ja w tym czasie, dziecko pod opieką Taty (a nie Tadka), odbyłem pierwsze szkolenie narciarskie   w stopniu IIAB, prowadzone przez instruktora, na polanie Chochołowskiej. Kurs, codzienne zajęcia, odbywały się bez korzystania z wyrwirączki jaka na Polanie Chochołowskiej funkcjonowała. Prezentuje papiery i program szkolenia. Narty miałem 180 cm czyli do palca wyciągniętej w górę ręki. Narty z krawędziami ale jesionowe, codziennie smarowane w narciarni na gorąco smarem ( klister) na bazie smoły drzewnej. Całe schronisko pachniało dziegciem. Smaru wystarczało tak do południa. Warunki śniegowe: coś tam sobie udeptywaliśmy w marcowym śniegu.

IMG_20241101_0001.jpg

247404651_Nartyold.JPG.0efbab9d2889ca5c5322873985a01e28.JPG

buty old.JPG

Edytowane przez Maciej S
uzupełnienie
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, a_senior napisał:

Mitku, a ile to Ty miałeś latek w marcu (lub kwietniu) 1968 r. ? 😉 3-4? 😉

Zostały mi w pamięci osiołki. Może były to kucyki, raczej nie konie, na pewno nic spalinowego. W sumie, bez znaczenia. Pobyt wspominam jako niezwykły i wspaniały. Samotnia odcięta w pewnym sensie od świata zewnętrznego, wokół zima, świeży śnieg, codzienne wieczorne tańce, wspaniały instruktor, a my młodzi, dopiero wchodzący w dorosłe życie.

Aha, a kilkugodzinne podejście w świeżym sniegu z pełnym narciarskim ekwipunkiem to nie jest bułka z masłem. No chyba że ma się 18 lat. 🙂

Cześć

Ja wtedy nie miałem jeszcze nawet 3 lat. Piszę jak sprawa się miała wtedy kiedy byłem tam szefem obozów czyli lata 80/90 i jak sytuacja się zmieniła. W osiołki w zimie trochę nie chcę mi się wierzyć bo wielokrotnie brałem udział w transporcie saniami zaprzężonymi w konie rzeczy i towarów do schroniska. W ponad metrowym nawianym śniegu naprawdę silne konie nie dawały rady i padały na zbocze. Trzeba było rozprzęgać sanie żeby obrócić konia nogami w dół bo tylko tak był w stanie wstać. Sanie rozpakować, przenieść na drogę, zapakować itd. To był naprawdę konkret niektóre zwierzęta nie dawały rady. Za to ja z miejscowi bawiłem się świetnie - poznałem wtedy kwiat kowanieckich twardzieli z miejscowej knajpy. W tych czasach transport końmi odbywał się dlatego bo żaden pojazd spalinowy nie był w stanie w takich warunkach dojechać do schroniska z towarem. Przy dobrej pogodzie jak droga była w miarę przetarta jeździły traktory z takimi wielkimi koszami na rzeczy - to też była niezła zabawa.

Podchodziłem tam wiele razy z dziećmi - zawsze w asyście GOPR bo były to podejścia po zmroku zazwyczaj.

Ale fakt, że te parę lat gdy tam rezydowałem to była niezła szkoła życia i zajebista zabawa na granicy przeżycia...

Pozdro

 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja wtedy nie miałem jeszcze nawet 3 lat. Piszę jak sprawa się miała wtedy kiedy byłem tam szefem obozów czyli lata 80/90 i jak sytuacja się zmieniła. W osiołki w zimie trochę nie chcę mi się wierzyć bo wielokrotnie brałem udział w transporcie saniami zaprzężonymi w konie rzeczy i towarów do schroniska. W ponad metrowym nawianym śniegu naprawdę silne konie nie dawały rady i padały na zbocze. Trzeba było rozprzęgać sanie żeby obrócić konia nogami w dół bo tylko tak był w stanie wstać. Sanie rozpakować, przenieść na drogę, zapakować itd. To był naprawdę konkret niektóre zwierzęta nie dawały rady. Za to ja z miejscowi bawiłem się świetnie - poznałem wtedy kwiat kowanieckich twardzieli z miejscowej knajpy. W tych czasach transport końmi odbywał się dlatego bo żaden pojazd spalinowy nie był w stanie w takich warunkach dojechać do schroniska z towarem. Przy dobrej pogodzie jak droga była w miarę przetarta jeździły traktory z takimi wielkimi koszami na rzeczy - to też była niezła zabawa.

Podchodziłem tam wiele razy z dziećmi - zawsze w asyście GOPR bo były to podejścia po zmroku zazwyczaj.

Ale fakt, że te parę lat gdy tam rezydowałem to była niezła szkoła życia i zajebista zabawa na granicy przeżycia...

Pozdro

 

 

czyta się jak w stronę Pysznej

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Maciej S napisał:

Ja w tym czasie, dziecko pod opieką Taty (a nie Tadka), odbyłem pierwsze szkolenie narciarskie   w stopniu IIAB, prowadzone przez instruktora, na polanie Chochołowskiej. Kurs, codzienne zajęcia, odbywały się bez korzystania z wyrwirączki jaka na Polanie Chochołowskiej funkcjonowała. Prezentuje papiery i program szkolenia. Narty miałem 180 cm czyli do palca wyciągniętej w górę ręki. Narty z krawędziami ale jesionowe, codziennie smarowane w narciarni na gorąco smarem ( klister) na bazie smoły drzewnej. Całe schronisko pachniało dziegciem. Smaru wystarczało tak do południa. Warunki śniegowe: coś tam sobie udeptywaliśmy w marcowym śniegu.

IMG_20241101_0001.jpg

247404651_Nartyold.JPG.0efbab9d2889ca5c5322873985a01e28.JPG

buty old.JPG

Czy jesteś w stanie wykonać i przesłać na priv dobrej jakości zdj3cie tego programu???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Czy jesteś w stanie wykonać i przesłać na priv dobrej jakości zdj3cie tego programu???

Skan jaki zamieściłem jest chyba dobrej jakości, pochodzi z Karnecika Narciarza wydawanego przez Komisję Turystyki Narciarskiej PTTK.  W tym karneciku odnotowano także, że ze względu na to, że odbyłem dwie całodzienne wycieczki narciarskie i wykazałem się stopniem wyszkolenia w stopniu co najmniej II AB, przyznano mi PON PTTK  czyli Popularną Odznakę Narciarską. Były też odznaki sprawności PZN np. Odznaka Zjazdowa PZN.

Szkolenie w narciarstwie prowadziło PTTK. PZN formował wytyczne do szkolenia, to lewa strona skanu. Nie mam egzemplarza wytycznych, wiem, że opracowanie     i redakcja była autorstwa Masłowskiego, który w 1976 roku wydał podręcznik Skręt Rytm Tempo, przedtem w 1966 roku Joubert wydał Jak Doskonalić Się W Narciarstwie, przetłumaczone i wydane po polsku w 1974.  Masłowski sporo czerpał od Jumberta. Raczej tego szukaj jeśli chcesz coś na temat narciarstwa a.d. 1969.

Z ciekawostek: Joumbert w 1966 a Masłowski w 1976 opisali skręty z elementami  kompensacją. ( Krystiania nowoczesna, Krystiania Jet, Krystiania S. w 1972 do 1975 uczyłem się tego uparcie na Kalatówkach pod okiem instruktor Sylwestra??? Dulskiego. Próbowałem tego na muldach Goryczkowej, często padając kiedy odesłane do przodu i w bok narty nie załapały krawędzi i leciałem na boku. Skończyło się połamaniem Epoxów 3200 które trafiały dziobem w szczyt muldy tak mocno, że zerwało skórzany pasek. Potem zrezygnowano z tej techniki, ogłoszono, że to raczej skręt sytuacyjny i wyuczano NWN.

Programy PZN były dość pogmatwane już wtedy, mimo, że Masłowski był jednym z autorów tych programów przez kolejne 33 lata !!!!

 

Edytowane przez Maciej S
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jan napisał:

czyta się jak w stronę Pysznej

To bardzo nobilitujące porównanie - raczej na nie nie zasługuję. Chciałbym brzmieć jak "Miejsce przy stole" - przynajmniej to jest taki mój ideał przekazu wspomnieniowej literatury górskiej. 

Te historie z okresu gdy próbowałem się wspinać i gdy zaczynałem szkolić są naprawdę niezłe ale wolałbym opowiadać je ekipie przy browarze. Ale jak gdzieś jest taki temat to mogę Was trochę ubawić bo z Turbacza akurat mam sporo zajebistych przeżyć i nie tylko ze schroniska ale i z Metysówki a to naprawdę był konkret...

Ale z materiałami szkoleniowymi ma to bardzo luźny związek więc poczekam.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Maciej S napisał:

Skan jaki zamieściłem jest chyba dobrej jakości, pochodzi z Karnecika Narciarza wydawanego przez Komisję Turystyki Narciarskiej PTTK.  W tym karneciku odnotowano także, że ze względu na to, że odbyłem dwie całodzienne wycieczki narciarskie i wykazałem się stopniem wyszkolenia w stopniu co najmniej II AB, przyznano mi PON PTTK  czyli Popularną Odznakę Narciarską. Były też odznaki sprawności PZN np. Odznaka Zjazdowa PZN.

Szkolenie w narciarstwie prowadziło PTTK. PZN formował wytyczne do szkolenia, to lewa strona skanu. Nie mam egzemplarza wytycznych, wiem, że opracowanie     i redakcja była autorstwa Masłowskiego, który w 1976 roku wydał podręcznik Skręt Rytm Tempo, przedtem w 1966 roku Joubert wydał Jak Doskonalić Się W Narciarstwie, przetłumaczone i wydane po polsku w 1974.  Masłowski sporo czerpał od Jumberta. Raczej tego szukaj jeśli chcesz coś na temat narciarstwa a.d. 1969.

Z ciekawostek: Joumbert w 1966 a Masłowski w 1976 opisali skręty z elementami  kompensacją. ( Krystiania nowoczesna, Krystiania Jet, Krystiania S. w 1972 do 1975 uczyłem się tego uparcie na Kalatówkach pod okiem instruktor Sylwestra??? Dulskiego. Próbowałem tego na muldach Goryczkowej, często padając kiedy odesłane do przodu i w bok narty nie załapały krawędzi i leciałem na boku. Skończyło się połamaniem Epoxów 3200 które trafiały dziobem w szczyt muldy tak mocno, że zerwało skórzany pasek. Potem zrezygnowano z tej techniki, ogłoszono, że to raczej skręt sytuacyjny i wyuczano NWN.

Programy PZN były dość pogmatwane już wtedy, mimo, że Masłowski był jednym z autorów tych programów przez kolejne 33 lata !!!!

 

Można kupić https://staradobraksiazka.pl/86589-skret-rytm-tempo-kazimierz-maslowski-1976

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Wszystkie...wiesz że lubię "stare" techniki.

To co znalazłem na razie:

2032149791_Programnauczania1986.thumb.jpg.7c658b661d76058cb2b4e2d1bacb226f.jpg303351432_Metodyka1986.thumb.jpg.ed9be04a0e48ac537b00e0ecf445cd7a.jpg1051773863_Programtechnika1995.thumb.jpg.ca8b089079c5a4260ffa585497816ded.jpg856878572_Krasicki1994.thumb.jpg.747685d10d36c8a92ead68f07152425d.jpg1075635669_Programynauczania2000-2018.thumb.jpg.b9bb89d4b1cef78ea4e816b7cd7d9dfd.jpg

To ostatnie zdjęcie jest dla tych wszystkich, którzy piszą jak to technika narciarska się zmieniła. Z lewej okładka programu z 2000, z prawej okładka z 2018. Proszę znaleźć różnicę w sylwetkach narciarzy, którzy obrazują obowiązujący w okresie publikacji ideał pozycji w skręcie.

Sorry ale mi poodwracało.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.11.2024 o 21:48, a_senior napisał:

Mitku, a ile to Ty miałeś latek w marcu (lub kwietniu) 1968 r. ? 😉 3-4? 😉

Zostały mi w pamięci osiołki. Może były to kucyki, raczej nie konie, na pewno nic spalinowego. W sumie, bez znaczenia. Pobyt wspominam jako niezwykły i wspaniały. Samotnia odcięta w pewnym sensie od świata zewnętrznego, wokół zima, świeży śnieg, codzienne wieczorne tańce, wspaniały instruktor, a my młodzi, dopiero wchodzący w dorosłe życie.

Aha, a kilkugodzinne podejście w świeżym sniegu z pełnym narciarskim ekwipunkiem to nie jest bułka z masłem. No chyba że ma się 18 lat. 🙂

Cześć

Andrzej sprawdziłem w źródłach, miałeś rację: wyciąg na Hali Długiej, talerzyk, miał 305 metrów długości, 78 metrów różnicy, 430 osób/h przepustowość ale... znalazłem też info, że wyciąg zbudowani w 1981 roku jako jednoosobowy talerzyk. Wcześniej wyciągu nie było.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mitek napisał:

wyciąg na Hali Długiej, talerzyk, miał 305 metrów długości, 78 metrów różnicy, 430 osób/h przepustowość ale... znalazłem też info, że wyciąg zbudowani w 1981 roku jako jednoosobowy talerzyk. Wcześniej wyciągu nie było.

Czyli wychodzi na to, że w 1968 r. korzystaliśmy z wirwirączki. Na pewno nie narzekaliśmy.

Natomiast dzięki Maciejowi S. wiem z jakiego programu się uczyliśmy na kursie PI. To był ten zeskanowany przez niego, z którego korzystał w 1969 r. Były w nim np. dwie kristianie: rotacyjna i rotacyjna lekka. 🙂Niestety moje stare materiały zaginęły w pomrokach dziejów. 🙂 Zostały mi jakieś z 1971 r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Generalnie nie da się tego uniknąć..zawsze najdzie się ktoś kto bardzo chce adoptować technikę jazdy sportowej do jazdy amatorskiej. Zapominamy o tym, iż narciarstwo jako takie jest tą dziedziną rekreacji ruchowej określanej jako "pierwotna", czyli najpierw było "przeżycie" a potem rekreacja a dalej i to daleko dalej sport. Takich dyscyplin jest wiele i tu przytoczę np łucznictwo, żeglarstwo itp. Ostatnie wypowiedzi w sąsiednim wątku natchnęły mnie do być może radykalnej wypowiedzi - narciarstwo w sensie sportowym tak znacznie "odleciało" od rekreacji że w zasadzie na obecnym etapie to dwie oddzielne sfery ruchowe. Podobieństw jest dokładnie tak wiele jak i różnic. Wniosek subiektywny - nauczmy się poprawnie jeździć na nartach aby później ewentualnie wykorzystać błędy aby osiągnąć lepszy czas....uczenie się błędów prowadzi do nikąd....

 

Edytowane przez Adam ..DUCH
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Wiesz, to się raczej nadaje w temacie ciekawostki dla gawiedzi. Było parę naprawdę znakomitych przejazdów - zwłaszcza młody fin.

Pozdro

Widzisz mnie bardziej interesuje ich jazda na treningach niż same zawody. Dlatego,że są bardziej wyluzowani,naturalni bez tej napinki czasowej . Pierwsza min tego filmu taka jazda od niechcenia ale jaka finezyjna . Mnie krótki skręt mega jara,całe piękno moim zdaniem narciarstwa . 
 

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Victor napisał:

Widzisz mnie bardziej interesuje ich jazda na treningach niż same zawody. Dlatego,że są bardziej wyluzowani,naturalni bez tej napinki czasowej . Pierwsza min tego filmu taka jazda od niechcenia ale jaka finezyjna . Mnie krótki skręt mega jara,całe piękno moim zdaniem narciarstwa . 
 

pozdro

Wkleiłem filmy z treningów w Levi. Zerknij na Dave'a Rydinga. Technicznie jest to perfekcja.

Pozdro

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Wkleiłem filmy z treningów w Levi. Zerknij na Dave'a Rydinga. Technicznie jest to perfekcja.

Pozdro

Nie wiem który to ten twój zawodnik ale z 4.50mi  koleś całkiem zgrabnie śmiga 😉 

Wczoraj w nocy oglądałem zawody pierwszy przejazd bo drugiego już nie dałem rady ale jechał Chorwat z tego co pamiętam chyba Samuel i całkiem taki naturalny techniczny lecz agresywny zjazd miał taki który do mnie przemawia bo Marcel klasyka permanentnie (za chwilę Marek się odezwie 🤣) ale najbardziej co mnie uderzyło to brak rodaka a taki Brazylijczyk jedzie na pozycję 9ta jak dobrze pamiętam . Lekki szok powiem szczerze . 
 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Victor napisał:

Nie wiem który to ten twój zawodnik ale z 4.50mi  koleś całkiem zgrabnie śmiga 😉 

Wczoraj w nocy oglądałem zawody pierwszy przejazd bo drugiego już nie dałem rady ale jechał Chorwat z tego co pamiętam chyba Samuel i całkiem taki naturalny techniczny lecz agresywny zjazd miał taki który do mnie przemawia bo Marcel klasyka permanentnie (za chwilę Marek się odezwie 🤣) ale najbardziej co mnie uderzyło to brak rodaka a taki Brazylijczyk jedzie na pozycję 9ta jak dobrze pamiętam . Lekki szok powiem szczerze . 
 

pozdro

Cześć

Victorku błagam Cię. "Brazylijczyk" jest Norwegiem, który dwa lata temu wygrał klasyfikację SL w PŚ ale pokłócił się ze swoim związkiem i po roku przerwy startuje w barwach kraju mamy. Jeden z większych talentów w ostatnich latach a do tego medialnie na 10. Podobnie mamy Greka - choć tu ciekawszy życiorys. 

Samuel Kolega to z kolei ulubiony zawodnik mojej żony ale jeszcze inna liga w porównaniu z czołówką typu Kristoffersen, Noel, Meillard, choć może do niej zapuka w tym roku - zobaczymy. Na dzisiaj poniżej sekundy do najlepszych nie zejdzie.

Dave Ryding to znakomity zawodnik ale już starszej generacji natomiast styl jazdy jest perfekcyjny - połącznie piękna i czystości ze współczesną sportową jazdą. Niestety nie potrafi już skompletować drugiego przejazdu. Poparze na ten filmik z treningów w Levy oceniając po kątem o którym pisze to powinieneś wiedzieć od razu.

Pozdro

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Victorku błagam Cię. "Brazylijczyk" jest Norwegiem, który dwa lata temu wygrał klasyfikację SL w PŚ ale pokłócił się ze swoim związkiem i po roku przerwy startuje w barwach kraju mamy. Jeden z większych talentów w ostatnich latach a do tego medialnie na 10. Podobnie mamy Greka - choć tu ciekawszy życiorys. 

Samuel Kolega to z kolei ulubiony zawodnik mojej żony ale jeszcze inna liga w porównaniu z czołówką typu Kristoffersen, Noel, Meillard, choć może do niej zapuka w tym roku - zobaczymy. Na dzisiaj poniżej sekundy do najlepszych nie zejdzie.

Dave Ryding to znakomity zawodnik ale już starszej generacji natomiast styl jazdy jest perfekcyjny - połącznie piękna i czystości ze współczesną sportową jazdą. Niestety nie potrafi już skompletować drugiego przejazdu. Poparze na ten filmik z treningów w Levy oceniając po kątem o którym pisze to powinieneś wiedzieć od razu.

Pozdro

 

 

Mitku, ja ich nie znam bo nie śledzę totalnie choć czasem lubie zerknąć na ich treningi i tyle. To liga która jest w zakresie jakiejś fantastyki dla mnie samego.Powiem szczerze,że bardziej dzieciaki na tyczkach wolę obserwować niż zawody bo tam trzeba mieć naprawdę eksperckie oko żeby wyłapać cokolwiek . Nie moja liga. 🤷‍♂️

Teraz coś kojarzę bo była mowa komentatorów o jakimś już podstarzałym w tej grupie zawodniku ale chyba miał coś koło 2 sec straty po pierwszym przejeździe ? Dobrze kojarzę ?
 

Żona ma dobre oko ! 👏Samuel czyli dobrze zapamietalem jeszcze pokaże wszystkim 😜

Pozdro
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

Mitku, ja ich nie znam bo nie śledzę totalnie choć czasem lubie zerknąć na ich treningi i tyle. To liga która jest w zakresie jakiejś fantastyki dla mnie samego.Powiem szczerze,że bardziej dzieciaki na tyczkach wolę obserwować niż zawody bo tam trzeba mieć naprawdę eksperckie oko żeby wyłapać cokolwiek . Nie moja liga. 🤷‍♂️

Teraz coś kojarzę bo była mowa komentatorów o jakimś już podstarzałym w tej grupie zawodniku ale chyba miał coś koło 2 sec straty po pierwszym przejeździe ? Dobrze kojarzę ?
 

Żona ma dobre oko ! 👏Samuel czyli dobrze zapamietalem jeszcze pokaże wszystkim 😜

Pozdro
 

Cześć

Braaten to młody chłopak - 2000 rocznik i już a wielkimi sukcesami. Te 2 s to raczej dotyczyło Hirschera, który w pierwszym przejeździe pojechał na 2,5 s do Noela. On jednak nie startował od końca sezonu 2019 czyli 5 sezonów bez treningu. Musiał włożyć niesamowitą pracę, żeby w ogóle stanąć na starcie ale On jest od Braatena jednak 11 lat starszy... Siła, doświadczenie jest za nim ale szybkość reakcji gibkość itd. która w SL jest kluczowa - tego nie da się tak szybko nadrobić. Poza tym pewnie zabrał też bagaż psychiczny oczekiwań...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Braaten to młody chłopak - 2000 rocznik i już a wielkimi sukcesami. Te 2 s to raczej dotyczyło Hirschera, który w pierwszym przejeździe pojechał na 2,5 s do Noela. On jednak nie startował od końca sezonu 2019 czyli 5 sezonów bez treningu. Musiał włożyć niesamowitą pracę, żeby w ogóle stanąć na starcie ale On jest od Braatena jednak 11 lat starszy... Siła, doświadczenie jest za nim ale szybkość reakcji gibkość itd. która w SL jest kluczowa - tego nie da się tak szybko nadrobić. Poza tym pewnie zabrał też bagaż psychiczny oczekiwań...

Pozdro

Mitek, jak ktoś oglądał zawody to widział, że Marcel to nie ten sam Marcel co 5-10 lat temu. Ociężały w skrętach, bez szybkości. Przerwa oraz upływ czasu to niestety na takim poziomie nawet dla takiego Mistrza to przepaść. Brathen to inna bajka. On wraca po rocznej przerwie, a i to bardzo młody chłopak. Tomek pitoli o sprzęcie, a to było widać, ta jazda była ciężka i wolna. To zawody a nie jazda treningowa. Bo na treningu wszystko wyglądało ok, to co Victor wrzucił, rzekłbym nawet, że jakieś chyba proste ustawienie (albo zbyt proste dla Niego), bo jechał jakby od niechcenia.

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...