kordiankw Napisano 28 Lutego 2022 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2022 (edytowane) To trzymam kciuki. ps. doczytałem teraz w drugim wątku i rozumiem, że to jednak ortopedia a nie onkologia. Tak czy inaczej, zdrówka życzę. Edytowane 28 Lutego 2022 przez kordiankw 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Plus80 Napisano 28 Lutego 2022 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2022 59 minut temu, Mitek napisał: Cześć Mnie się zawsze wydawało, że musi patrzeć daleko w sensie wyprzedzania działań. Te dwie bramki to On już właśnie jedzie i nic nie jest w stanie zrobić ale do przejazdu dalszych ma jeszcze szansę na korektę linii. Oczywiście to i tak będzie strata ale utrzyma się na trasie. Chyba, że masz na myśli koncentrację na własnej trasie i tylko na niej i tak rozumiesz tą ślepotę. Pozdro Moja opowiedź dotyczyła bardziej zawodów. Na tym zdjęciu jest tylko trening. Ale na zawodach ? Najpierw sobie kiwają tak rączkami, zapamiętując w głowie wizualizację trasy. Szczególnie jest ważne zapamiętanie "złośliwych" bramek. Trenerzy ustawiają często bramki na przełamaniach. Z góry nawet dobrze nie widać, co dalej. Część skrętu wypada, na nagle opadającym stoku. Każdy, kto trochę jeździ na nartach wie, że tu wyrzuca(odciąża narty) w powietrze. A trzeba je utrzymać na śniegu, by skręcały na krawędziach. Startuje gość z taką wizualizacją trasy. Ja mam taką w głowie odnośnie skrętu, gdy coś usiłuję poprawić. Jedzie, mając niejasny obraz całości przed sobą. Ale się koncentruje na nabliższej tyczce i następnej. Na kilkudziesieciu metrach przed sobą. Reszta dalej majaczy w głowie, bardziej wyraźnie w tym majaczeniu jest widoczna kolejna "złośliwość". Te "złośliwości" są sygnalizowane przez tych, co już przejechali. Widać je na tramsmisji TV. Lubię oglądać takie przejazdy przez "złośliwości". Tu widać klasę zawodnika ! Jak rozwiązuje ten przejazd. To mi pomaga, gdy przejeżdżam przez załamanie. A ślepota ? Jest ślepy i głuchy, jeśli chodzi o otoczenie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tyrpoos_ski Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 Mosorny jutro ktos? pozdrawiam Bartek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 Ja jutro Grapa z synem. Może ktoś zawita? pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 3 godziny temu, Marcos73 napisał: Ja jutro Grapa z synem. Może ktoś zawita? pozdrawiam Cześć A dlaczego teraz się mówi Grapa? Bo dla mnie to zawsze jest Litwinka. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 29 minut temu, Mitek napisał: Cześć A dlaczego teraz się mówi Grapa? Bo dla mnie to zawsze jest Litwinka. Pozdro Cześć Ja tam jeszcze nie byłem, syn był w zeszłym tygodniu i mnie ciągnie - tak to określił więc powtarzam jak papuga za nim - ale nieświadomie 😉. Tak sorka - kto na Litwince jutro będzie? Rano skoro świt o 9.00 😉 . Nota bene ON Grapa Ski się nazywa - teraz sprawdziłem. Nazwa brzmi GrapaSki Czarna Góra - to już nie wiem who is who - Litwinka - to górka, a Czarna Góra - to wieś. No skomplikowali to mocno. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 7 minut temu, Marcos73 napisał: Cześć Ja tam jeszcze nie byłem, syn był w zeszłym tygodniu i mnie ciągnie - tak to określił więc powtarzam jak papuga za nim - ale nieświadomie 😉. Tak sorka - kto na Litwince jutro będzie? Rano skoro świt o 9.00 😉 . Nota bene ON Grapa Ski się nazywa - teraz sprawdziłem. Nazwa brzmi GrapaSki Czarna Góra - to już nie wiem who is who - Litwinka - to górka, a Czarna Góra - to wieś. No skomplikowali to mocno. pozdrawiam Chyba najbardziej ekscytujący jest wjazd autem na górny parking. Jest tam widokowo. 1 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 5 Marca 2022 Udostępnij Napisano 5 Marca 2022 1 minutę temu, moruniek napisał: Chyba najbardziej ekscytujący jest wjazd autem na górny parking. Jest tam widokowo. Spoko, damy radę. Raz tam byłem, ale w lecie na pokazach szybowcowych. Wtedy jechaliśmy z samego dołu do góry po stoku, ale Foresterem kolegi - dał radę. Mój miecio też da, jeszcze mnie nie zawiódł, jak na Boruć dał radę to tam też. pozdrawiam 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 6 Marca 2022 Udostępnij Napisano 6 Marca 2022 W dniu 5.03.2022 o 21:52, Marcos73 napisał: Spoko, damy radę. Raz tam byłem, ale w lecie na pokazach szybowcowych. Wtedy jechaliśmy z samego dołu do góry po stoku, ale Foresterem kolegi - dał radę. Mój miecio też da, jeszcze mnie nie zawiódł, jak na Boruć dał radę to tam też. pozdrawiam Cześć Ty, weź się ogarnij. Lubię Cię ale....o co chodzi stary. Pozdro cie baRDZI 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 7 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Ty, weź się ogarnij. Lubię Cię ale....o co chodzi stary. Pozdro cie baRDZI Ale jak nie wiesz o co chodzi, byliśmy tam w lecie, nawigacja wskazała dolną stację, wzdłuż stoku jest polna droga, którą wyjechaliśmy na szczyt, bo starty były po drugiej stronie góry. Niezrozumiałe czy co? pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 Cze Mitku, w zimie tam przecież nie da się jeździć samochodem, to naturalne i oczywiste, w lecie tam są (może nie na stoku), normalne polne drogi, pola są użytkowane przez lokalnych rolników i traktorami tam jeżdżą. Moruniek pisał o dojeździe na górna stację drogą normalną - w zimie jest słaby dla osiek jak jest śnieg - stąd kontekst że damy radę bo napęd na 4 łapy mam. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 3 godziny temu, Marcos73 napisał: Cze Mitku, w zimie tam przecież nie da się jeździć samochodem, to naturalne i oczywiste, w lecie tam są (może nie na stoku), normalne polne drogi, pola są użytkowane przez lokalnych rolników i traktorami tam jeżdżą. Moruniek pisał o dojeździe na górna stację drogą normalną - w zimie jest słaby dla osiek jak jest śnieg - stąd kontekst że damy radę bo napęd na 4 łapy mam. Pozdrawiam 16 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Ty, weź się ogarnij. Lubię Cię ale....o co chodzi stary. Pozdro cie baRDZI Cześć, ja lubię Was obu, bo fajne z Was chłopaki. Wydaję mi się, że Mitek czytał Twój post na szybko i Twoje określenie "mój miecio" odnoszące się do Twojego auta, wziął do siebie. To takie moje gdybanie. 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 15 minut temu, moruniek napisał: Cześć, ja lubię Was obu, bo fajne z Was chłopaki. Wydaję mi się, że Mitek czytał Twój post na szybko i Twoje określenie "mój miecio" odnoszące się do Twojego auta, wziął do siebie. To takie moje gdybanie. Cze A wiesz że nie pomyślałem o tym w ten sposób 🙂 Chodzi naturalnie o samochód jak coś. Jeśli uraziłem Mitka to przepraszam, niezamierzone. pozdrawiam ps. A Boruć to górka w beskidach (niedaleko Boraczej) - gdzie dojazd dla bulwarowego suva to ekstremalny wyczyn. Jak jechałem to Małżowina płakala 🙂. Oczywiście tylko w lecie możliwy i to "niebieskim" szlakiem samochodowym, taką nartostradą dla tego typu aut 😉. Bo czerwonym szlakiem to Ranger albo Jimny, a nie takie popierdółki jak mój. pozdrawiam 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
.Beata. Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 Borucz, że poprawię, jeśli to w okolicach Boraczej… i wstyd, zaprawdę powiadam wstyd Marcosie… autem po górach…? szlakiem…? 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 3 minuty temu, .Beata. napisał: Borucz, że poprawię, jeśli to w okolicach Boraczej… i wstyd, zaprawdę powiadam wstyd Marcosie… autem po górach…? szlakiem…? 😉 Może Borucz - a dokładnie hala Borucz - ale w Żabnicy mówi się Boruć i wszyscy wiedzą o co chodzi - Borucz - nie ma takiego słowa 🙂 . Dla 20-stu osób trzeba prowiant na dwa dni jakoś dostarczyć, a że jesteśmy przyjezdni to zawsze kierowcy lokalni już są w trakcie i nie mogą. A z buta to ze 2 dni bym nosił i po zawodach. A jest kawałek, nawet na skróty to taka wyrypa jest że na pustaka się ciężko idzie. pozdrawiam ps. to nie szlak tylko leśna droga, a pozwolenie z nadleśnictwa jest bo i bacówka jest. No i troszkę w prawo - źle mi się zaznaczyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 2 godziny temu, Marcos73 napisał: Cze A wiesz że nie pomyślałem o tym w ten sposób 🙂 Chodzi naturalnie o samochód jak coś. Jeśli uraziłem Mitka to przepraszam, niezamierzone. pozdrawiam ps. A Boruć to górka w beskidach (niedaleko Boraczej) - gdzie dojazd dla bulwarowego suva to ekstremalny wyczyn. Jak jechałem to Małżowina płakala 🙂. Oczywiście tylko w lecie możliwy i to "niebieskim" szlakiem samochodowym, taką nartostradą dla tego typu aut 😉. Bo czerwonym szlakiem to Ranger albo Jimny, a nie takie popierdółki jak mój. pozdrawiam Cześć Moje niedoczytanie jest przyczyną. A ta Żabnica i historia tych stoków ze zdjęcia zawsze mnie fascynowała, choć chyba nie doczekam realizacji. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 Teraz, Mitek napisał: Cześć Moje niedoczytanie jest przyczyną. A ta Żabnica i historia tych stoków ze zdjęcia zawsze mnie fascynowała, choć chyba nie doczekam realizacji. Pozdrowienia Cześć Ja też się nie doczekam - może dzieci naszych dzieci 🙂 Historia stara jak świat - ale bądźmy przy nadziei. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 Przy nadziei to mi się zawsze z jednym kojarzyło, nie wiem czy bym chciał w moim wieku 🙃 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
.Beata. Napisano 7 Marca 2022 Udostępnij Napisano 7 Marca 2022 1 godzinę temu, Marcos73 napisał: Może Borucz - a dokładnie hala Borucz - ale w Żabnicy mówi się Boruć i wszyscy wiedzą o co chodzi - Borucz - nie ma takiego słowa 🙂 . Dla 20-stu osób trzeba prowiant na dwa dni jakoś dostarczyć, a że jesteśmy przyjezdni to zawsze kierowcy lokalni już są w trakcie i nie mogą. A z buta to ze 2 dni bym nosił i po zawodach. A jest kawałek, nawet na skróty to taka wyrypa jest że na pustaka się ciężko idzie. pozdrawiam ps. to nie szlak tylko leśna droga, a pozwolenie z nadleśnictwa jest bo i bacówka jest. No i troszkę w prawo - źle mi się zaznaczyło. Haha, wyrypa to by była - z Żabnicy na Pilsko tam i z powrotem przez Romankę 😅 Wybacz, ale z lekka podnosi mi się ciśnienie, jak słyszę w górach silniki zamiast ciszy. Masz usprawiedliwienie 😉 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 11 godzin temu, .Beata. napisał: Haha, wyrypa to by była - z Żabnicy na Pilsko tam i z powrotem przez Romankę 😅 Wybacz, ale z lekka podnosi mi się ciśnienie, jak słyszę w górach silniki zamiast ciszy. Masz usprawiedliwienie 😉 Cześć Beatko, nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi 😉, ponadto wszyskieg najlepszego z okazji Dnia Kobiet Ci życzę, a przy okazji wszystkim forumowiczkom. Dla Ciebie wyrypa to Żabnica-Pilsko-Żabnica - dla mnie Boruć w lini prostej lejem którymi wozaki ściągały drzewo z lasu do tartaku i tyle. Nie usprawiedliwiam się, zawsze tam jeździmy samochodem - tylko akurat ten właściwy był niesprawny i trzeba było naszym jechać. Co do silników w górach to masz rację, tez tego nie popieram, ale mowa tu o lokalersach, bacówkę zbudował jej pradziad, wypasali tam owce. Jadźka to bita góralka, Pickusianka (tak się mówi na Żabniczan - Pickusie), mają w górach kilkanaście hektarów lasu i pola. MIeszkają tam i żyją. Niegdyś jeździli tam konno, albo z buta ale wieś także korzysta z darów nowego świata. No niestety punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - to my wchodzimy w ich życie, nie na odwrót. Jadźka opowiadała, jak była młoda to z siostrą tam chodziła się opalać, często nago, żywej dyszy nie było, a teraz nie da się koło domku wysikać pod krzakiem bo takie pielgrzymki walą. Nota bene po ich prywatnej własności, to co widziałaś na zdjęciu, ta cała góra jest w rękach prywatnych, zawsze była. Nikt tam niczego nie grodzi, można przyjść i usiąść na tarasie i cieszyć się widokami, byle syfu nie zrobić. Do lasu jeżdżą na quadach, crossach, jeepami, dla nich to normalne życie - pracują tak jak my, i wolne mają tak jak my. My przyjeżdżając z miasta oczekujemy ciszy i spokoju, a ludzie tam mieszkający najlepiej żeby w domu się pozamykali i nosów nie wyściubiali. W Żabnicy na skałce jest Kościółek - a raczej kapliczka, w lecie odbywają się tam msze, raz dziennie chyba o 15.00. Pickusie tam chodzą od dawien dawna, natomiast ostatnimi czasy zaparkowanie pod kapliczką graniczy z cudem , w weekend to jest sznur aut zaparkowanych po obu stronach drogi. No przecież to nie lokalersi, tylko przyjezdni co blokują całą drogę i maja ich w dupie. Jadźka przyjechała z kościoła podenerwowana, że jakiś chłop na nią wyskoczył bo nie mógł wyjechać, a ona była na mszy. Zrobił kółko po górach i chciał wracać do domu, ale niestety musiał poczekać do końca mszy. Jadzia chodzi tam od 50- lat i następne 50 będzie tam chodzić, czy się komuś to podoba, czy nie. Urodziłem się i mieszkałem tam, więc mój punkt widzenia jest nieco inny, mimo iż dla nich już i tak jestem ceprem 🙂 pozdrawiam 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 2 godziny temu, Marcos73 napisał: Urodziłem się i mieszkałem tam, więc mój punkt widzenia jest nieco inny, mimo iż dla nich już i tak jestem ceprem 🙂 Ano. Ja co prawda jestem urodzonym Krakusem, ale w górach bywam od niemowlęctwa, a ostatnio spędzam w nich rocznie po kilka miesięcy. Znam dobrze tę różnicę podejścia lokalsów i przyjezdnych. Zwłaszcza tych lokalsów co wysoko w górach mieszkają. Dla nas asfaltowanie urokliwej leśnej ścieżki to "zbrodnia", dla nich duże ułatwienie. Z drugiej strony ich podejście do sportu, rekreacji, potrzeby czy konieczności wysiłku jest odmienne. Do kościoła mam blisko 2 km, miejscami stromego, zejścia i podejścia w drugą stonę. Prawie nigdy nie korzystamy z samochodu w drodze na niedzielną mszę, sąsiedzi - zawsze. W głowie im sie nie mieści, że można iść pieszo, bo tak jest zdrowo, ekologicznie. Nawet drobne zakupy w sklepie na dole we wsi robią przy pomocy samochodu. BTW 3 osobowa rodzina ma ich 3. :) 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 3 minuty temu, a_senior napisał: Ano. Ja co prawda jestem urodzonym Krakusem, ale w górach bywam od niemowlęctwa, a ostatnio spędzam w nich rocznie po kilka miesięcy. Znam dobrze tę różnicę podejścia lokalsów i przyjezdnych. Zwłaszcza tych lokalsów co wysoko w górach mieszkają. Dla nas asfaltowanie urokliwej leśnej ścieżki to "zbrodnia", dla nich duże ułatwienie. Z drugiej strony ich podejście do sportu, rekreacji, potrzeby czy konieczności wysiłku jest odmienne. Do kościoła mam blisko 2 km, miejscami stromego, zejścia i podejścia w drugą stonę. Prawie nigdy nie korzystamy z samochodu w drodze na niedzielną mszę, sąsiedzi - zawsze. W głowie im sie nie mieści, że można iść pieszo, bo tak jest zdrowo, ekologicznie. Nawet drobne zakupy w sklepie na dole we wsi robią przy pomocy samochodu. BTW 3 osobowa rodzina ma ich 3. 🙂 Cześć Masz rację po stokroć, ale różnica jest taka, że my z miasta po latach wygód szukamy ciszy i spokoju, natomiast ludzie ze wsi po latach niewygód szukają obecnie komfortu. Co kraj to obyczaj. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 2 minuty temu, a_senior napisał: Dla nas asfaltowanie urokliwej leśnej ścieżki to "zbrodnia", dla nich duże ułatwienie. Z drugiej strony ich podejście do sportu, rekreacji, potrzeby czy konieczności wysiłku jest odmienne. Do kościoła mam blisko 2 km, miejscami stromego, zejścia i podejścia w drugą stonę. Prawie nigdy nie korzystamy z samochodu w drodze na niedzielną mszę, sąsiedzi - zawsze. W głowie im sie nie mieści, że można iść pieszo, bo tak jest zdrowo, ekologicznie. Nawet drobne zakupy w sklepie na dole we wsi robią przy pomocy samochodu. BTW 3 osobowa rodzina ma ich 3. 🙂 Patrzac po ustronskich sasiadach to podziwiam raczej pragmatyzm i umiejetnosc radzenia sobie w kazdych okolicznosciach. Smiesza mnie tez opowiadania "nizinnych" o jezdzie samochodem po gorach i sliskim. Mrożące krew żyłach relacje jak to 4x4 nie daje rady..... a Jasio codziennie dojeżdża do pracy golfem 2, zwykle na mocną zmianę..... W zimę, po śniegu wąską ścieżką.... Moge tolerowac nawet quadowcow, byle nie jezdza po szlakach. Jednak chętnie zabilbym i wypatroszyl bandytow na motocyklach crosowych wspinajacych sie korytem potoku. Taki nowy sport. A wysiłek? Dość go mają przez caly dzień i tydzień. Niedziela jest dla odpoczynku. Na podjeździe do domu mam barek leśny. Zwykle zatrzymuje się tam przy podjeździe rowerem ( a jest 3000m po 10%) by pogadać z lokalesami przy piwie. Kiedyś jeden z nich spytał całkiem na serio patrząc najpierw na rower a potem na moją przepocona koszulkę: "Michał, auto masz popsute?" 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 6 minut temu, mig napisał: Moge tolerowac nawet quadowcow, byle nie jezdza po szlakach. Jednak chętnie zabilbym i wypatroszyl bandytow na motocyklach crosowych wspinajacych sie korytem potoku. Taki nowy sport. A wysiłek? Dość go mają przez caly dzień i tydzień. Niedziela jest dla odpoczynku. Na podjeździe do domu mam barek leśny. Zwykle zatrzymuje się tam przy podjeździe rowerem ( a jest 3000m po 10%) by pogadać z lokalesami przy piwie. Kiedyś jeden z nich spytał całkiem na serio patrząc najpierw na rower a potem na moją przepocona koszulkę: "Michał, auto masz popsute?" :) Moi sąsiedzi też się dziwią, że zapylam na dół na piechotę. Z tym niedzielnym odpoczynkiem masz sporo racji, ale nie do końca. Sąsiadka, dobrze przed 50, z początkiem cukrzycy, siedzi cały tydzień w domu. Nie zajmuje się bydłem czy kurami, bo już dawno ich nie mają. Nie nudzi się, ale o przepracowaniu trudno mówić. Tych motorowych crossowców też bym pozabijał. Codziennie po szkole, młodzież organizuje sobie niedaleko ryczące spotkania. Ujeżdżają cudze pola a potem przenoszą się na okliczne dróżki i leśne przecinki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 8 Marca 2022 Udostępnij Napisano 8 Marca 2022 12 minut temu, mig napisał: Patrzac po ustronskich sasiadach to podziwiam raczej pragmatyzm i umiejetnosc radzenia sobie w kazdych okolicznosciach. Smiesza mnie tez opowiadania "nizinnych" o jezdzie samochodem po gorach i sliskim. Mrożące krew żyłach relacje jak to 4x4 nie daje rady..... a Jasio codziennie dojeżdża do pracy golfem 2, zwykle na mocną zmianę..... W zimę, po śniegu wąską ścieżką.... Cześć Ale to święta prawda, ale dla Jasia zima to nie zjawisko - tylko codzienność - tym się różni od ceprów niestety, jemu nie potrzeba napędu na 4 - chociaż dużo ich w górach jeździ, bo umie w takich warunkach jeździć. Reszta zgodna z prawdą i popieram, choć kolega quada lub crosa lub jeepa używa tylko w celu dotarcia do posesji. Czasami z synem jeżdzą po lesie dla przyjemności. Bez tego sprzętu nie jest w stanie tam dotrzeć - a jeśli tak to jest to bardzo mocno utrudnione, masę rzeczy musi zabrać ze sobą, bo niestety nawet na takim odludziu też są kradzieże, więc w domku nic wartościowego nie zostawia (ostatnio ściągnęli mu panele fotowoltaiczne - bo tam prądu nie ma). Ot życie. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.