Skocz do zawartości

Iga Swiatek


jan koval

Rekomendowane odpowiedzi

W Stanach taki system  jest powszechny - to Rodzice (przez duze R)  wykladaja pieniadze, spedzaja niebywala ilosc czasu na turniejach i podrozach . Kupuja sprzet, placa za  np lodowisko do hokeja itp itd

Dopiero od College mozna dostac stypendia , ale nie mozna byc sponsorowanym - chyba, ze po szkole sredniej przechodzi sie na zawodowstwo..

 

Tak wiec, mam nadzieje, ze nikt nie podciagnie sie pod sukces Rodziny Swiatkow..

i mam nadzieje, ze pani Iga  nie  zmanieruje sie  (chociaz przeblyski takiego zachowania mozna zauwazyc)...

tylko, że nie wszystkich stać na to żeby finansować karierę dziecka szczególnie w tenisie gdzie jest sporo wyjazdów. i pewnie spora ilość talentów pozostaje niezauważona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Stanach taki system jest powszechny - to Rodzice (przez duze R) wykladaja pieniadze, spedzaja niebywala ilosc czasu na turniejach i podrozach . Kupuja sprzet, placa za np lodowisko do hokeja itp itd
Dopiero od College mozna dostac stypendia , ale nie mozna byc sponsorowanym - chyba, ze po szkole sredniej przechodzi sie na zawodowstwo..


I mi taki system pasuje, oczywiście ludzi musi być na to stać. Dlatego w Polsce była pustka ale jest z roku na rok lepiej.

Ps. Co do talentu... tak według mnie to w dzisiejszy sporcie (popularnym/medialnym/z dużą konkurencją) ważniejsza jest ciężka praca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Ps. Co do talentu... tak według mnie to w dzisiejszy sporcie (popularnym/medialnym/z dużą konkurencją) ważniejsza jest ciężka praca.

 

Jeśli mówimy o sporcie wyczynowym na światowym poziomie to musi być przede wszystkim talent oraz nie tyle ciężka co primo mądra i intensywna praca.  Jeden ze znanych amerykańskich trenerów lekkoatletyki zapytany jak on to robi, że ma takie wyniki w biegu na 100m odpowiedział :

 

"nic specjalnego tylko do mnie przychodzą zawodnicy na 10s a ja robię 9,7s  jak przyjdzie zawodnik na 11s to zrobimy 10,7s nic mniej".

 

Dlatego tak ważna jest powszechność uprawiania dyscypliny bo tylko wtedy możemy wyłowić talenty, które potem mogą być szkolone 

do wyczynu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyliczono , że utrzymanie zawodnika -czki w wieku juniorskim to ok 300tys zł / rok ( trener , opieka medyczna , kort i wyjazdy na zawody).
Ojciec Jurka Janowicza sprzedał sklepy , a dziadek sióstr Radwańskich poświęcił kolekcję obrazów....mam dwie córki, kurczę ale nie mam obrazów

 
Namaluj.... forumowicze zrobimy recenzję I PR....że wyjątkowe dzieła sztuki współczesnej ....cena wywoławcza .... zacznij od 1mln $

 

Jeśli mówimy o sporcie wyczynowym na światowym poziomie to musi być przede wszystkim talent oraz nie tyle ciężka co primo mądra i intensywna praca.  Jeden ze znanych amerykańskich trenerów lekkoatletyki zapytany jak on to robi, że ma takie wyniki w biegu na 100m odpowiedział :
 
"nic specjalnego tylko do mnie przychodzą zawodnicy na 10s a ja robię 9,7s  jak przyjdzie zawodnik na 11s to zrobimy 10,7s nic mniej".
 
Dlatego tak ważna jest powszechność uprawiania dyscypliny bo tylko wtedy możemy wyłowić talenty, które potem mogą być szkolone 
do wyczynu.

Mam nadzieję, że nie mówisz o Alberto Salazar, który w zeszłym roku dostał 4-letni
„Doping ban”...
między innymi wszystkim swoim zawodnikom kazał brać hormony tarczycy, żeby zwiększyć tętno .... testosteron, infuzje L-karnityny ... co tam jeszcze....

https://www.npr.org/...year-doping-ban

Lance Armstrong .... masz Ci następny wielki talent.

Nike zakończył kontrakt sponsorowanie- chyba zaczyna brakować czystych sportowców dla sponsorów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyliczono , że utrzymanie zawodnika -czki w wieku juniorskim to ok 300tys zł / rok ( trener , opieka medyczna , kort i wyjazdy na zawody).
Ojciec Jurka Janowicza sprzedał sklepy , a dziadek sióstr Radwańskich poświęcił kolekcję obrazów....mam dwie córki, kurczę ale nie mam obrazów

Cześć

Nie chodzi o brak obrazów. Brak Ci wiary po prostu - to nic złego.

Pozfdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same pieniądze sprawy nie załatwią, śmiem twierdzić, że czasami mogą nawet przeszkodzić. Wbrew temu co się tutaj wypisuje młodym tenisistom

często się nie przelewa. Zobaczmy jak to A.Radwańska wspomina czasy kiedy to, tak bardzo jej pomagano i tworzono "historie tenisa polskiego" :D

 

 

 

 

"Pamiętam, że na turnieju w Czechach miałam już tak strasznie startą podeszwę, że była płaściutka, już nie było żadnych ząbków (...). Wycinałam sobie nożem dziurki na podeszwie, żeby się nie zabić w tych butach. A nowe buty trzy stówki. Kto na to miał? - przyznała, dodając, że sytuacje takie nauczyły ją pokory."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlatego tak ważna jest powszechność uprawiania dyscypliny bo tylko wtedy możemy wyłowić talenty, które potem mogą być szkolone 

do wyczynu.

 

Musi być jednak zapewniony jakiś obiektywizm w tym połowie.

Przez siedem lat - od pierwszej do siódmej klasy podstawówki grałem w tenisa. Traktowałem to czysto rekreacyjnie i bez jakiejkolwiek napinki, ale jakoś się na tym zafiksowałem i doszedłem do poziomu, gdzie miałem treningi minimum 4 razy w tygodniu. Do tego jakieś obozy kondycyjne, "wakacje z rakietą", gra w jakiś amatorskich dziecięcych turniejach itd...

Było wiele zdolnych dzieciaków. Dwóch było takich, co w wieku 13 lat ogrywali wszystkich jak leci z trenerami i seniorami włącznie. Niestety mieli pecha - byli tylko dobrzy ale ich rodzice nie mieli pieniędzy.

Nasz klub mógł sobie pozwolić na wystawienie max. 2 zawodników do każdego z "liczących się" turniejów. Za każdym razem była wystawiana ta sama dwójka - bracia, których ojciec zasponsorował budowę nowych dwóch kortów. Bracia byli słabi. Jeszcze przed wyjazdem na dany turniej było wiadomo, że nic z niego nie przywiozą, ale ich tata wchodził do klubu i mówił - albo jadą moi, albo nie będzie sali na zimę; kasy na czynsz za korty; pensji trenerów; nowych piłek itd. Koniec kropka.

Żal mi tych uzdolnionych kolegów, bo może mogło coś z nich być.

Łowca talentów nie może ograniczać się do przeglądania wyników turniejów na jakimkolwiek szczeblu bo te wyniki w amatorskim sporcie są niemiarodajne.

Musi mieć czas na wizyty w klubach. 

Albo trener musi być na tyle szczery i uczciwy, że na turnieju po cichu powie komu trzeba - przywiozłem dzisiaj x i y bo tak musiałem, ale w klubie mam takie perły, że musisz ich zobaczyć. Dla dobra tenisa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi być jednak zapewniony jakiś obiektywizm w tym połowie.

Przez siedem lat - od pierwszej do siódmej klasy podstawówki grałem w tenisa. Traktowałem to czysto rekreacyjnie i bez jakiejkolwiek napinki, ale jakoś się na tym zafiksowałem i doszedłem do poziomu, gdzie miałem treningi minimum 4 razy w tygodniu. Do tego jakieś obozy kondycyjne, "wakacje z rakietą", gra w jakiś amatorskich dziecięcych turniejach itd...

Było wiele zdolnych dzieciaków. Dwóch było takich, co w wieku 13 lat ogrywali wszystkich jak leci z trenerami i seniorami włącznie. Niestety mieli pecha - byli tylko dobrzy ale ich rodzice nie mieli pieniędzy.

Nasz klub mógł sobie pozwolić na wystawienie max. 2 zawodników do każdego z "liczących się" turniejów. Za każdym razem była wystawiana ta sama dwójka - bracia, których ojciec zasponsorował budowę nowych dwóch kortów. Bracia byli słabi. Jeszcze przed wyjazdem na dany turniej było wiadomo, że nic z niego nie przywiozą, ale ich tata wchodził do klubu i mówił - albo jadą moi, albo nie będzie sali na zimę; kasy na czynsz za korty; pensji trenerów; nowych piłek itd. Koniec kropka.

Żal mi tych uzdolnionych kolegów, bo może mogło coś z nich być.

Łowca talentów nie może ograniczać się do przeglądania wyników turniejów na jakimkolwiek szczeblu bo te wyniki w amatorskim sporcie są niemiarodajne.

Musi mieć czas na wizyty w klubach. 

Albo trener musi być na tyle szczery i uczciwy, że na turnieju po cichu powie komu trzeba - przywiozłem dzisiaj x i y bo tak musiałem, ale w klubie mam takie perły, że musisz ich zobaczyć. Dla dobra tenisa.

 

Dlatego tak ważna jest powszechność, załóżmy, że przykładowo na 1000 trenujących dzieciaków 10 jest utalentowanych, potencjalnie nadających się do szkolenia wyczynowego. Z tej dziesiątki dziewięciu wykrusza się po drodze z różnych przyczyn, zostaje jeden.

Jak masz 5tys trenujących to masz 5 zawodników w turze, tak to mniej więcej wygląda. A o "sprawiedliwości społecznej" w szczególności w kontekście tenisa zapomnij...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówimy o sporcie wyczynowym na światowym poziomie to musi być przede wszystkim talent oraz nie tyle ciężka co primo mądra i intensywna praca. Jeden ze znanych amerykańskich trenerów lekkoatletyki zapytany jak on to robi, że ma takie wyniki w biegu na 100m odpowiedział :

"nic specjalnego tylko do mnie przychodzą zawodnicy na 10s a ja robię 9,7s jak przyjdzie zawodnik na 11s to zrobimy 10,7s nic mniej".

Dlatego tak ważna jest powszechność uprawiania dyscypliny bo tylko wtedy możemy wyłowić talenty, które potem mogą być szkolone
do wyczynu.


Zostane przy swoim bo jak oglądam i czytam to nie przypomina mi się ani jeden utalentowany leń, który odniósł sukces (przypominam, że chodzi mi o sport popularny i współczesny). Każdy zawodnik, trener podkreśla ile musiał pracować na sukces. A niektórzy sami przyznają, że talentu nie mieli ale pracą doszli do sukcesów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko, że nie wszystkich stać na to żeby finansować karierę dziecka szczególnie w tenisie gdzie jest sporo wyjazdów. i pewnie spora ilość talentów pozostaje niezauważona.

hokej kosztuje tutaj wiecej niz tenis….

 

I mi taki system pasuje, oczywiście ludzi musi być na to stać. Dlatego w Polsce była pustka ale jest z roku na rok lepiej.

Ps. Co do talentu... tak według mnie to w dzisiejszy sporcie (popularnym/medialnym/z dużą konkurencją) ważniejsza jest ciężka praca.

 

nie jest to system sprawiedliwy, ale tak jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostane przy swoim bo jak oglądam i czytam to nie przypomina mi się ani jeden utalentowany leń, który odniósł sukces (przypominam, że chodzi mi o sport popularny i współczesny). Każdy zawodnik, trener podkreśla ile musiał pracować na sukces. A niektórzy sami przyznają, że talentu nie mieli ale pracą doszli do sukcesów.

 

Nie napisałem, że sam talent wystarczy napisałem "talent + mądra praca". Jeśli myślisz, że sama ciężka praca wystarczy to ok. 

A owa "ciężka praca" kojarzy mi się zawsze z zarzynaniem młodocianych zawodników, której jedynym celem jest "dobro naszego klubu" :lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałem, że sam talent wystarczy napisałem "talent + mądra praca". Jeśli myślisz, że sama ciężka praca wystarczy to ok.
A owa "ciężka praca" kojarzy mi się zawsze z zarzynaniem młodocianych zawodników, której jedynym celem jest "dobro naszego klubu" :lol:.


To jest "zapi..." i "walka" (nie wiem jak ktoś dziś nabiera się jeszcze na takie dyrdymały), a nie praca. Ja piszę o czymś innym (Ty to nazywasz mądra praca). Bez tej pracy talent nie ma szans.

Talent czasem nawet przeszkadza, bo rozleniwia. Wiele razy widziałem frustracje "talentów" jak pracusie ich przeganiali. Nie mówiąc już o zderzeniu z seniorami.

Co do powszechności to pełna zgoda ale nie tylko dla talentów (widocznych i ukrytych) ale też pracusiów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest "zapi..." i "walka" (nie wiem jak ktoś dziś nabiera się jeszcze na takie dyrdymały), a nie praca. Ja piszę o czymś innym (Ty to nazywasz mądra praca). Bez tej pracy talent nie ma szans.

Talent czasem nawet przeszkadza, bo rozleniwia. Wiele razy widziałem frustracje "talentów" jak pracusie ich przeganiali. Nie mówiąc już o zderzeniu z seniorami.

Co do powszechności to pełna zgoda ale nie tylko dla talentów (widocznych i ukrytych) ale też pracusiów.

Proponuje żebyś dokładniej czytał posty interlokutora bo inaczej sam stawiasz tezy i je obalasz.

 

Teraz w skrócie i uproszczeniu bo to nie jest dobre miejsce do tego typu rozważań. Sport zawodowy w aspekcie kapitałowym można porównać do piramidy finansowej, która jest dobra tylko dla tych co są na szczycie, reszta na dole musi na nich jak to ładnie ująłeś "zapierdalać" i ponosić koszty, będą to robić tylko wtedy gdy będą mieli choć cień nadziei, że znajdą się na szczycie.

 

Ps.

Przy podobnych okolicznościach zawsze przypominają mi się słowa K. Górskiego, który zapytany o zaangażowanie zawodników w meczu

odpowiedział "lepiej mądrze stać niż głupio biegać" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje żebyś dokładniej czytał posty interlokutora bo inaczej sam stawiasz tezy i je obalasz.

Teraz w skrócie i uproszczeniu bo to nie jest dobre miejsce do tego typu rozważań. Sport zawodowy w aspekcie kapitałowym można porównać do piramidy finansowej, która jest dobra tylko dla tych co są na szczycie, reszta na dole musi na nich jak to ładnie ująłeś "zapierdalać" i ponosić koszty, będą to robić tylko wtedy gdy będą mieli choć cień nadziei, że znajdą się na szczycie.

Ps.
Przy podobnych okolicznościach zawsze przypominają mi się słowa K. Górskiego, który zapytany o zaangażowanie zawodników w meczu
odpowiedział "lepiej mądrze stać niż głupio biegać" :lol:


To nie przez czytanie, a pisanie. Trochę zamotałem, trochę rozjechaliśmy się (zaangażowanie w trening, praca, zaangażowanie w meczu) ale w wychodzi, że mamy podobne zdanie. Głównie chodziło mi o to, że bez pracy o sukces ciężko, bez talentu jest trudniej ale da się, a na samym talencie daleko się nie zajedzie.

Ps. I można się jeszcze zastanowić czym jest talent, kiedy się ujawnia i jak go rozpoznać... ale to byłaby długa dyskusja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie przez czytanie, a pisanie. Trochę zamotałem, trochę rozjechaliśmy się (zaangażowanie w trening, praca, zaangażowanie w meczu) ale w wychodzi, że mamy podobne zdanie. Głównie chodziło mi o to, że bez pracy o sukces ciężko, bez talentu jest trudniej ale da się, a na samym talencie daleko się nie zajedzie.

Ps. I można się jeszcze zastanowić czym jest talent, kiedy się ujawnia i jak go rozpoznać... ale to byłaby długa dyskusja.

Ale mogłaby być interesująca...

Na podstawie moich doświadczeń ze sportem wyczynowym (dzieci) podstawa to praca w dobrze zorganizowanym klubie. To co pisze Wort o rzeszy, która pracuje na jednego, dwóch najlepszych ... po prostu tak to działa i wiąże się z wielką raca konsekwencją i wiarą w sukces nie tylko sportowca ale całej grupy ludzi, która go wspiera. Na początku są to przede wszystkim rodzice, trener klubowy, klub atmosfera itd. Dopiero, jeżeli są sukcesy na poziomie zahaczającym o krajowy istnieje możliwość dalszego rozwoju w oparciu o jakiś system krajowy w danej dyscyplinie (jeżeli taki jest sprawny...). I tu zaczynają się schody bo jak są pieniądze na szkolenie, wyjazdy itd. to są też osoby, które te pieniądze dzielą...

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mogłaby być interesująca...
Na podstawie moich doświadczeń ze sportem wyczynowym (dzieci) podstawa to praca w dobrze zorganizowanym klubie. To co pisze Wort o rzeszy, która pracuje na jednego, dwóch najlepszych ... po prostu tak to działa i wiąże się z wielką raca konsekwencją i wiarą w sukces nie tylko sportowca ale całej grupy ludzi, która go wspiera. Na początku są to przede wszystkim rodzice, trener klubowy, klub atmosfera itd. Dopiero, jeżeli są sukcesy na poziomie zahaczającym o krajowy istnieje możliwość dalszego rozwoju w oparciu o jakiś system krajowy w danej dyscyplinie (jeżeli taki jest sprawny...). I tu zaczynają się schody bo jak są pieniądze na szkolenie, wyjazdy itd. to są też osoby, które te pieniądze dzielą...
Pozdrowienia
Pozdrowienia


Nie będzie interesująca, bo raczej wszyscy się zgodzą :-) A brak konfliktu/poklepywanie się jest nudne :-) Oczywiście żartuje. Temat interesujący ale dla mnie to obecnie zbyt wkurzający/trudny (syn zrezygnował z trenowania piłki) :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko podać konkretnie... powiedzmy około 7 lat poważnie (teraz ma 13).

Na pocieszenie napiszę Ci, że na narciarstwo alpejskie z różnych źródeł w ostatnich kilkudziesięciu latach poszło setki milionów złotych z zerowym efektem w wynikach. Te setki milionów może miliard nie poszły jednak w błoto, ktoś chętnie je przygarnął  :lol: .

 

 

Trochę płatnik się zmienił ale przesłanie dalej aktualne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pocieszenie napiszę Ci, że na narciarstwo alpejskie z różnych źródeł w ostatnich kilkudziesięciu latach poszło setki milionów złotych z zerowym efektem w wynikach. Te setki milionów może miliard nie poszły jednak w błoto, ktoś chętnie je przygarnął :lol: .


Trochę płatnik się zmienił ale przesłanie dalej aktualne ;)


Nie tylko w tym związku/organizacji... tyko nie wiem jak to ma mnie pocieszyć?

Jest plus: Syn na skateparku/w górach znalazł dobrych kolegów/znajomych... mili ludzie... tylko czemu w piłkę nie grają? :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko w tym związku/organizacji... tyko nie wiem jak to ma mnie pocieszyć?

Jest plus: Syn na skateparku/w górach znalazł dobrych kolegów/znajomych... mili ludzie... tylko czemu w piłkę nie grają? :-)

Co Ty z tą piłką masz? Obsesja?
Haratanie w gałę to nie wszystko.
Miałem siostrzeńca, który po ligach się telepał, klasach. W najlepszym przypadku złamanie. Na crossfit się przerzucił, na AWF poszedł...
PS przypadek?
https://www.sport.pl...oD2y7pblXlPVW56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mylmy sprawiedliwości z równością ;-) Robi się politycznie więc spadam.

to nie polityka - to rzeczywistosc….

jezeli kogos stac, to inwestuje

BTW: nawet, jezlei dziecko nie wyrosnie na mistrza, to po kilku/nastu latach spedzonych w "wyczynowym" sporcie ma/powinien/powinna:

1/ miec lepsze wyniki w nauce

2/ lepiej sie znalezc w swiecie doroslych

3/ ma wieksza szanse na "sukces" w zyciu - jakkolwiek to mierzyc

4/ mniejsza szanse na wpadniecie w narkotyki

5/ i w niechciana ciaze…….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...