Skocz do zawartości

Ski Arena Szrenica


Administrator

Rekomendowane odpowiedzi

Warun na Gorze fantastyczny. Lola równa i twarda, minimalnie miejscami zlodowaciała.

Czarny Fis na początku z wystającymi krzaczorami i kamieniami, potem wydawał mi się z perspektywy krzesełka Ok.

nie skusiłes się na fis?

jutro jestem z rana

bedzie twardo

bedziesz?

https://kpnmab.pl/im...a2/Szrenica.pdf

 

Załączone miniatury

  • 1BC1F421-EC77-4718-9C56-C749F19AA27A.jpeg
  • 0CC6D763-C6D2-4072-BE5C-CAF828F8F2DF.jpeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nie skusiłes się na fis?

jutro jestem z rana

bedzie twardo

bedziesz?

 

Już jestem w domu, jutro do pracy  :wacko:

 

Dlaczego nie wbiłem na czarnego FISa? Dlatego, że postanowiłem sprawdzić osobiście warun na Loli, w tym czasie żona z córką utkwiła w gigantycznej kolejce na Puchatku. Sam wjazd pod Szrenicę z czekaniem w kolejkach zabrał mi 53! minuty -> te dwa wyciągi krzesełkowe nadają się do huty....z prędkością wjazdu 3 km/godz. Ale na górze to już bajka: bez wiatru, pełne słońce, wiatru brak, ludzi też jakby mniej, jak na Puchatku. Bo skoro tłum na dole mówi, że na Loli "to sam lód panie!", to potem nie ma co się dziwić.

 

Zerkając w lewą stronę, podczas dojazdu pod Szrenicę: orczyk Ściana w połowie zdekompletowany z wyposażenia, brakuje dobrej połowy orczyków. Czarny FIS przejezdny, tylko na początku wystawało trochę krzaczorów oraz kamieni, wg mnie spokojnie do ominięcia. Wystarczy 20cm śniegu więcej, ratrak i powinno otworzyć. Liczne ślady na FiSie wskazują, że na brak chętnych ta trasa nie narzeka.

 

Zabrałem po zwiadzie rodzinę na Lolę. Córka poradziła sobie OK, żona tez zadowolona. Śmigaliśmy potem Karkonosz Express, na naszych oczach w toboganie zwieźli narciarza na dół, żona tylko nadmieniła, że dziś to już drugi przypadek.

 

Generalnie Szklarska ma dwa oblicza: infrastruktura narciarska do głębokiej poprawy. Dzisiaj szukałem parkingu 45 minut, ale w końcu znalazłem  B)  Za to stoki, szczególnie na górze, pod Szrenicą, to już miodzio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na  świezopo jeździe dziś czyli piątek 19.02

 

Trasy dramat, Lola chyba nie była wyratrakowana bo o 9 już była zmasakrowana, na dole sporo trawy i innych przetarć.

Inne trasy także słabo. Jedynie dobre warunki na świątecznym kamieniu i na hali.

Wszędzie kolejki takie, że odechciewa się jeździć i to od samego rana. Najpierw po karnet ok 20-25 min.

Na Hali 15 minut stania, rano działał tylko jeden orczyk, popołudniu ten który dział rano zepsuł się, jak zjeżdżałem z hali to nadal był zepsuty.

Szklarska to ogólnie miejsce które nie dba o narciarzy ani o porządek.

Auta poparkowane obok wyciągu na chodniku, toalety płatne, kas biletowych o kilka za mało. No słabo to wygląda. Dodatkowo nikt nie pilnuje tematu masek, można popierać lub nie chodzenia w maskach, ale przepis taki jest a nie inny. A potem będzie lamentowanie, ze stoki zamkneli, a jeszcze mogłyby być czynne.

Byłem w styczniu na nartach w Szwajcarii, obok każdej kolejki stał ochroniarz, nie masz maski pouczył, nie chcesz założyć , nie musisz jeździć. Tam jakoś się dało, a u nas setka o 9 rano z gwinta na wyciągu i heja w dół. Jutro przejdę się po szlakach bo na narty szkoda kasy i czasu.

 

 

Nie wygląda to narciarsko optymistycznie. Cóż miałem jechać, za namową koleżanki, do Białki, by zobaczyć na żywo tą tzw. patologię, ale zrezygnowaliśmy. Innym może razem. Natomiast będziemy z Żoną w Szklarskiej od środy do piątku. Za 300 zł w niezłym pensjonacie, przy niezłej pogodzie możemy się poopalać na Hali. Fis-a sprawdzę, ale w sumie chodzi o ruszenie tyłka w góry. Wrażeń z wyjazdu do Helwecji z Sese, Wujotem i Kaemem oczywiście nie powtórzymy, taka ekipa i taki warun nie za często się zdarza, ale choć będzie możliwość wyjechania ze śmierdzącego Wro i spędzenia przy pięknych widokach czasu z Mychą.  

 

Przynajmniej wiem, który zestaw sprzętowy zabrać na tą orkę po loli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu, wiosną jeździłem wyłącznie po Śnieżynce/Puchatku, bo tylko to było czynne (Hali nie liczę, bo płaska i krótka), za to Świąteczny Kamień, jak i cała okolica szczytu, wyglądała jak Chopok sprzed 20 laty - wywiany i wyślizgany do lodu i kamieni (potrzeba ogromnych inwestycji w płotki i naśnieżanie, by tą górę przywrócić do normalności). Mam nadzieję, że chociaż teraz, dzięki cieplejszej temperaturze, pojeżdżę sobie przyzwoicie na tym jednym orczyku, no i choć raz śmignę Lolą, by poznać jak wygląda.

 

Bo kąd "zniszczyli" moją ulubioną 5-tkę na Chopokou, która była jedyną w tej części Europy długą trasą, wijącą się przez las z dala od wyciągów (teraz ścięto wszystko zakręty, poszerzono i zmieniła się w zatłoczone boisko), Lollobrygida wydaje się jedyną taką trasą, więc bardzo chciałem się nią choć raz przejechać..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na  świezopo jeździe dziś czyli piątek 19.02

 

Trasy dramat, Lola chyba nie była wyratrakowana bo o 9 już była zmasakrowana, na dole sporo trawy i innych przetarć.

Inne trasy także słabo. Jedynie dobre warunki na świątecznym kamieniu i na hali.

Wszędzie kolejki takie, że odechciewa się jeździć i to od samego rana. Najpierw po karnet ok 20-25 min.

Na Hali 15 minut stania, rano działał tylko jeden orczyk, popołudniu ten który dział rano zepsuł się, jak zjeżdżałem z hali to nadal był zepsuty.

Szklarska to ogólnie miejsce które nie dba o narciarzy ani o porządek.

Auta poparkowane obok wyciągu na chodniku, toalety płatne, kas biletowych o kilka za mało. No słabo to wygląda. Dodatkowo nikt nie pilnuje tematu masek, można popierać lub nie chodzenia w maskach, ale przepis taki jest a nie inny. A potem będzie lamentowanie, ze stoki zamkneli, a jeszcze mogłyby być czynne.

Byłem w styczniu na nartach w Szwajcarii, obok każdej kolejki stał ochroniarz, nie masz maski pouczył, nie chcesz założyć , nie musisz jeździć. Tam jakoś się dało, a u nas setka o 9 rano z gwinta na wyciągu i heja w dół. Jutro przejdę się po szlakach bo na narty szkoda kasy i czasu.

 

no i kasy otwierają o tej co puszczają wyciągi, nie  jak w Czechach

niemniej jednak kocham to miejsce miłością (?nie?)odwzajemnioną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam to co napisał @dziabulek, z tym że Lola była ratrakowana. Wjeżdżałem dzisiaj 2 krzesełkiem (stałem przed bramkami od 8:15) i prawie zakładałem 1 ślad. NIemniej po 2 zjeździe pożegnałem Lolę na ten rok i jeździłem Śnieżynką i Puchatkiem. Dzisiaj 4 godziny 10 zjazdów 32km w dół, wczoraj 6h 12 zjazdów i 36km, z tym że trochę nam zeszło na FIS, bez tego byłoby pewnie 2 zjazdy więcej. W sumie nieźle. Jednak jak porównam do poprzedniego piątku 6h 19 zjazdów i 53km w dół to słabo. Warunki od rana trochę ratowało -2 na górze. Śnieżynka bardzo zlodzona za to puchatek mocno rozjeżdżony.

Na Szklarską w tym sezonie już chyba nie zawitam, chyba że popada solidnie  i nie zamkną stoków to może....

Parkingi znany problem od lat, kasy równie chora sytuacja. Inna sprawa że nie rozumiem jak ludzie kupują codziennie karnet. Nie wiedząc jakie będą warunki też kupiłem 1-dniowy ale schodząc wczoraj zakupiłem na dzisiaj i stania w kolejce nie było, za to wyciąg na bieżąco na 3 zjazdy i warunki na trasie dobre. Grunt to dobra strategia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu, wiosną jeździłem wyłącznie po Śnieżynce/Puchatku, bo tylko to było czynne (Hali nie liczę, bo płaska i krótka), za to Świąteczny Kamień, jak i cała okolica szczytu, wyglądała jak Chopok sprzed 20 laty - wywiany i wyślizgany do lodu i kamieni (potrzeba ogromnych inwestycji w płotki i naśnieżanie, by tą górę przywrócić do normalności). Mam nadzieję, że chociaż teraz, dzięki cieplejszej temperaturze, pojeżdżę sobie przyzwoicie na tym jednym orczyku, no i choć raz śmignę Lolą, by poznać jak wygląda.

Bo kąd "zniszczyli" moją ulubioną 5-tkę na Chopokou, która była jedyną w tej części Europy długą trasą, wijącą się przez las z dala od wyciągów (teraz ścięto wszystko zakręty, poszerzono i zmieniła się w zatłoczone boisko), Lollobrygida wydaje się jedyną taką trasą, więc bardzo chciałem się nią choć raz przejechać..

Szutrowki do auta i w drogę do Szklarskiej.

Szklarska to taki doktor Jeckyll i Mr Hyde.

Wszyscy wiedza ze infrastruktura jak za Władysława Gomółki, ale jak już się pojawi warun na narty, to każdy przymyka oko. Jak ja w ostatnia niedziele, kiedy szukałem 45 min miejsca parkingowego. Oraz kiedy spędziłem 53 min od momentu pojawienia się pod pierwszym krzesłem 2 osobowym na Puchatku, do momentu osiągnięcia prawie szczytu góry.

Lola w ubiegła niedziele sam miód i malina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu, wiosną jeździłem wyłącznie po Śnieżynce/Puchatku, bo tylko to było czynne (Hali nie liczę, bo płaska i krótka), za to Świąteczny Kamień, jak i cała okolica szczytu, wyglądała jak Chopok sprzed 20 laty - wywiany i wyślizgany do lodu i kamieni (potrzeba ogromnych inwestycji w płotki i naśnieżanie, by tą górę przywrócić do normalności). Mam nadzieję, że chociaż teraz, dzięki cieplejszej temperaturze, pojeżdżę sobie przyzwoicie na tym jednym orczyku, no i choć raz śmignę Lolą, by poznać jak wygląda.

 

 

Nie wiem kiedy chcesz jechać ale pośpiesz się, jak trafisz na jako takie warunki to polubisz tą trasę jak wielu z nas w tym wątku.
W sumie co roku czekam kiedy ruszy Lola i jadę do Szklarskiej. Ma ta trasa w sobie coś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu, wiosną jeździłem wyłącznie po Śnieżynce/Puchatku, bo tylko to było czynne (Hali nie liczę, bo płaska i krótka), za to Świąteczny Kamień, jak i cała okolica szczytu, wyglądała jak Chopok sprzed 20 laty - wywiany i wyślizgany do lodu i kamieni (potrzeba ogromnych inwestycji w płotki i naśnieżanie, by tą górę przywrócić do normalności). Mam nadzieję, że chociaż teraz, dzięki cieplejszej temperaturze, pojeżdżę sobie przyzwoicie na tym jednym orczyku, no i choć raz śmignę Lolą, by poznać jak wygląda.

 

Bo kąd "zniszczyli" moją ulubioną 5-tkę na Chopokou, która była jedyną w tej części Europy długą trasą, wijącą się przez las z dala od wyciągów (teraz ścięto wszystko zakręty, poszerzono i zmieniła się w zatłoczone boisko), Lollobrygida wydaje się jedyną taką trasą, więc bardzo chciałem się nią choć raz przejechać..

Przejedz się tez fisem, z krzesła widać warunki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie chcę porównywać do nikogo Szklarskiej, na zasadzie a w Alpach to tak i tak, u Czechów tak i tak.

Ale naprawdę się dziwię... bo jednak potencjał ogromny, a wykonanie słabe. Szklarska jest fajna, miejscowość się zmienia w wielu kwestiach na plus, góry są ładne , wysokie, z pięknymi widokami. Ale całość narciarstwa w Karkonoszach po naszej stronie woła o pomstę do nieba. Bo przecież Karpacz nie lepszy.

Ale włodarze to jedno, a rodzimy narciarze tworzący klimat to drugie. Naprawdę gdyby wyglądało naciarstwo tak jak dziś miałem okazję doświadczać tego w Szklarskiej to dałbym sobie spokój i zimą uprawiał inne dyscypliny sportu. A to przecież tak piękny sport.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile w tym prawdy ale Szklarska i Karpacz mają w rozwoju hamulcowego w postaci KPN który nie zgadza się na inwestycje, o równaniu tras nie ma mowy, swego czasu mówiło się że na śnieżenie Loli też nie ma zgody (śnieżą tylko dolny płaski odcinek). Jak spojrzeć na kamerach latem (nie byłem) to stoki np. w Jańskich wyglądają jak łąka, jak pójdziesz na Hale Szrenicką to widać liczne "krzaki" (nie znam się co to za gatunki) które powodują, że potrzeba dużo śniegu i sztucznie tego pewnie się nie da naśnieżyć. Podobnie FIS (zjeżdżałem w czwartek i sporo krzaczorów spod śniegu wychodziło). Najlepiej jest na Puchatku, chociaż latem trochę się zdziwiłem jak nierówny jest stok jak nie ma śniegu.

Przestarzała infrastruktura to już chyba bardziej podejście właściciela do inwestowania, wygląda jakby chcieli wycisnąć ile się  da z tego co jest.

Jest wiele ośrodków gdzie 30cm sztucznego i można jeździć, ale pod spodem musi być równe najlepiej trawiaste podłoże.

Nie wiem co KPN przeszkadzałoby ucywilizowanie tras narciarskich. Kiedyś czytałem, że w Jańskich czeski KPN zgodził się na pewne inwestycje w zamian za lepsze zabezpieczenie przed wjazdem narciarzy do lasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...będziemy z Żoną w Szklarskiej od środy do piątku. Za 300 zł w niezłym pensjonacie, przy niezłej pogodzie możemy się poopalać na Hali. Fis-a sprawdzę, ale w sumie chodzi o ruszenie tyłka w góry. ... ale choć będzie możliwość wyjechania ze śmierdzącego Wro i spędzenia przy pięknych widokach czasu z Mychą.

Przynajmniej wiem, który zestaw sprzętowy zabrać na tą orkę po loli ;)

Hala nie jest taka zla a gdy warunki dobre to da sie. Jak Mycha? pozdrawiam. Na Hali mozna pocwiczyc taktyke jazdy na lagodnym terenie. Cala sztuka lezy w nie zrywaniu skretow, ktore mozna porownac do przyhamowan. Znasz Hale i bedziesz to wiesz, ze na poczatku jest stromiej i trzeba tak pojechac miedzy choinkami aby zyskac predkosc. Nie skrecasz do konca tylko przechodzisz w skret wezowy i zabierasz tempo, ktore starczy do zwezenia przy schronisku. Podjezdzasz blizej orczyka wyszukujesz na nim fajna narciarke dostajesz od niej power na ktorym dolatujesz do dolnej stacji. Lepiej nie daj tego Myszce do czytania bo bedziesz musial sie do konca na lezaku opalac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...