Skocz do zawartości

Co sądzicie o zapowiedzianych na dzisiaj dalszych ograniczeniach wolności poruszania się?


Dany de Vino

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 379
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Do działu humor :-)

Wiesz, to dziala tak: miala byc dobra zmiana a jest skuteczna zmiana. Np. TK klepnął PO rozwalenie systemu emerytalnego ( pomijajac juz to ze OFE to przekret stulecia i nalezalo je rozwalic). PiS nie bawil sie w niuanse tylko rozpierdolil TK PO probowala sterowac prokuratura a PiS rekami Ziobry po prostu rozpierdolil i upartyjnil prokuraturę PO obsadzalo swoimi spolki a PiS obsadzil oprocz tego wszystko co sie rusza, w dodatku "Misiewiczami" Nowak za brak zegarka polecial, a sp. Szyszko za brak "luksusowej stodoly" dostal awans. PO probowalo sterowac TV a PiS nie wchodzi w szczegoly tylko jedzie po calosci za 10mld na 5 lat. Moga byc jeszcze Skoki, KNF, i serie drobiazgow jak aniolki Glapinskiego itd itp. Mozna tak jeszcze do wieczora ale mi sie nie chce..... Ogolnie ugrupowania radykalnie roznią sie nie trescia a stylem. Skrupółami i ich brakiem.... a gdy nie ma sie wplywu na nic co robia wybrańscy, to sama "estetyka wladzy" tez ma znaczenie. Dla mnie sa gorsi od komuny bo tamci prowadxili ksiezycowa gospodarke na rozkaz a PIS na ochotnika..... :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie bardziej ogólne pytanie - jak sądzicie (wszyscy - i zwolennicy, i przeciwnicy PiS) - o co tak naprawdę chodzi PiS-owi? O pełnię władzy - to już wiemy, ale co dalej? Załóżmy, że PiS zagrabił już wszystkie możliwe instytucje i załóżmy, że w wyniku jakcihś nowych wyborów (czy targów z pojedynczymi posłami) ma te 3/5 Sejmu do zmiany Konstytucji. Jaka jest tak naprawdę ich docelowa wizja? Bo nie wydaje mi się (przy całym krytycznym stosunku do PiS), że jest to partia zupełnie bezideowa, nastawiona na trwanie przy władzy jak PO i cieszenie się, że z kranu leci ciepła woda, a ludzie nie muszą już jeść szczawiu.

Niestety pewnie masz rację. Nie są bezideowi.  Pis nie chce ograniczyć się do zapewnienia obywatelom dobrobytu ( ciepła woda i atrakcyjna dieta) ale chce narzucić im swój jedyny słuszny zestaw idei, światopogląd, kształt państwa itd. Potem będzie łatwiej tę władzę utrzymać. Chcą to zrobić przy pomocy konstytucji swojego pomysłu. Część z nich pewnie liczy na kasę, część na zbawienie, Prezes to przypadek skomplikowany..  Ww konstytucję schowali głęboko przed wygranymi wyborami, żeby nie straszyć wyborców. Przedtem prezentowali dyskretnie, zyskując przychylność kościoła, agitację kapłanów i głosy wiernych. Teraz czekają na okazję. W nocy uchwalą, Duda rano podpiszę i obudzimy się w innym kraju. ( no może trochę przesadziłem)

Suweren łyka wszystko jak pelikan i niewiele trzeba, by zagłosował na Stana Tymińskiego, albo tow. Ogórek tak dla odmiany.  Suweren będzie za nową konstytucją, bo nowa wiadomo lepsza, czy ją przeczyta? No nie, wystarczy opinia z TVP czy Radia Maryja. 

Chcesz wiedzieć jaka jest ich wizja: przeczytaj ich konstytucję, ze zrozumieniem. Tak sobie myślę, że nigdy nie czytałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie bardziej ogólne pytanie - jak sądzicie (wszyscy - i zwolennicy, i przeciwnicy PiS) - o co tak naprawdę chodzi PiS-owi? O pełnię władzy - to już wiemy, ale co dalej? Załóżmy, że PiS zagrabił już wszystkie możliwe instytucje i załóżmy, że w wyniku jakcihś nowych wyborów (czy targów z pojedynczymi posłami) ma te 3/5 Sejmu do zmiany Konstytucji. Jaka jest tak naprawdę ich docelowa wizja? Bo nie wydaje mi się (przy całym krytycznym stosunku do PiS), że jest to partia zupełnie bezideowa, nastawiona na trwanie przy władzy jak PO i cieszenie się, że z kranu leci ciepła woda, a ludzie nie muszą już jeść szczawiu.

 

kiedy nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze

Prosta sprawa - nałykać się ile można, a później zapewnić sobie bezkarność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie bardziej ogólne pytanie - jak sądzicie (wszyscy - i zwolennicy, i przeciwnicy PiS) - o co tak naprawdę chodzi PiS-owi? O pełnię władzy - to już wiemy, ale co dalej? Załóżmy, że PiS zagrabił już wszystkie możliwe instytucje i załóżmy, że w wyniku jakcihś nowych wyborów (czy targów z pojedynczymi posłami) ma te 3/5 Sejmu do zmiany Konstytucji. Jaka jest tak naprawdę ich docelowa wizja? Bo nie wydaje mi się (przy całym krytycznym stosunku do PiS), że jest to partia zupełnie bezideowa, nastawiona na trwanie przy władzy jak PO i cieszenie się, że z kranu leci ciepła woda, a ludzie nie muszą już jeść szczawiu.

Tak według mnie w partiach, organizacjach, firmach, itd... działa/pracuje/robi coś wielu ludzi, a ludzie są różni i mają różną motywację. Dla jednych to pieniądze, dla innych władza, sława, inni chcą po sobie coś zostawić, jeszcze inni lubią pomagać lub opiekować się, są tacy co lubią walczyć, adrenaline, inni chcą budować lepszy świat dla dziecka... nie sposób chyba wymienić wszystkiego. Sprawy nie ułatwia to, że w jednym człowieku te motywacje mogą się mieszać i ewoluować. W licznej grupie te różnice są jeszcze większe. Dodatkowo władza/piedestał (dotyczy też posłów opozycji albo zwykłego policjanta czy celebryte) może deprawować (choć to chyba za ostre słowo) może lepiej: może zmienić... i dzieje się to (według mnie = mogę się mylić) z powodu oderwania od rzeczywistości (problem dworu) i zderzenia się z "real politic". I tu też nie ma jednego worka. To co dla mnie osobiście ważne to balans powiędzy ideą (już pisałem o jakobinach), a bezideowością w danej organizacji. Chodzi o to żeby masa krytyczna (decyzyjna) była po stronie tych, którzy mają ideę i chcą/potrafią ją realizować ale widzą też warunki (PiS niektórych spraw nie rusza np aborcji za co też obrywa).

Czasem te ambicje/motywacje sprowadzają ludzi na manowce: np. lekarz motywowany chęcią pomocy awansuje na stanowisko dyrektora... a to zupełnie inna rola/umiejętności i z dobrego lekarza z właściwą motywacją mamy złego dyrektora z dobrą motywacją :-) lekarz to tylko przykład (pewnie podświadomość/wirus :-) ).

Biorąc to pod uwagę (dzieci proszę o nie czytanie) to ja nie szukam dziewicy w burdelu tylko wybieram tą, która najbardziej mi się podoba. (Oczywiście to przenośnia).

Kurcze napisałem się ale na pytanie "co zrobi PiS z władzą" nie odpowiedziałem :-) starzeje się... pomyśle, napiszę tylko to będzie moje gdybanie... teraz na rybki :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze napisałem się ale na pytanie "co zrobi PiS z władzą" nie odpowiedziałem :-) starzeje się... pomyśle, napiszę tylko to będzie moje gdybanie... teraz na rybki :-)

Właśnie bardzo dobrze opisałeś swój punkt widzenia odnośnie ludzkich pobudek przy każdym typie działalności, służby publicznej itp. Jest on zbieżny z moim.

 

To może jednak trochę doprecyzuję pytanie: SLD walczy (bardzo skrótowo mówiąc) o świeckie państwo, tolerancję dla mniejszości seksualnych itp. Więc mają motywację do walki o coś / z czymś. PO walczyła (dawniej) o wolnorynkową gospodarkę, potem już tylko o spokój, stabilizację i "ochronę Polaków przed PiS-em". PSL jest jakby związkiem zawodowym rolników, choć to też się zmienia, no ale można powiedzieć, że wciąż walczy o polskiego rolnika. Konfederacja walczy o wolność jednostki, suwerenność (ja bym jeszcze dodał: o wykształcenie w ludziach krytycznego myślenia i dostrzeganie "drugiego dna" - rozwinę na życzenie). Natomiast w PiS nie widzę tej głównej idei, stąd moje pytanie. Nie przychodzi mi do głowy nawet jedno zdanie. Po co im ta władza? Może faktycznie odpowiedzią jest ten ich projekt Konstytucji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konfederacja to banda frustratów, miłośników teorii spiskowych i mizoginów. Prove me wrong ;)

To ja też się zapytam kto w takim razie na naszej scenie politycznej jest nastawiony pro społecznie i chciałby dobrze dla wyborców i to wszystkich niezależnie od przekonań? Bo jak na razie wygląda na to, że można głosować albo za PiS albo przeciw obojętnie na kogo ale z tych obojętnie każdy jest kiepski. 

Wygląda na to, że potrzebna jest zmiana całej "klasy" politycznej tylko na kogo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiadomo jak i kiedy, ale wiadomo jakie będą.  :D
Bądźmy poważni.
 
A co mojej opinii. Nie jest do końca jest ukształtowana, gdyż nie wiadomo kiedy i jakie te wybory będą. ;)
 
Nie przeszkadza mi ich korespondencyjny charakter (dlaczego, pisałem w innych wątkach).
Nie przeszkadza mi "brak" kampanii wyborczej. Od lat sprowadza się ona do tego, że każdy z kandydatów powtarza te swoje frazesy, a ludzi głosują na partię, nie na kandydata.
 
Nie mam zdania na temat odsunięcia PKW. Pamiętaj, że to nie jest organ konstytucyjny. 
 
Wedle mojej wiedzy drukowanie kart wyborczych ma podstawę prawną.
Wedle mojej wiedzy polecenie wydania Poczcie Polskiej spisu wyborców ma podstawę prawną.
 
Nie podoba mi się sposób w jaki Poczta Polska występuje o spis wyborców.
Nie podoba mi się chaos jaki przy organizacji wyborów się pojawia (ale kwestia przyczyn tego chaosu to temat na oddzielną, obszerną dyskusję).
 
Żeby napisać co myślę o przygotowywaniu tych wyborów, musiałbym popełnić długi elaborat którego pewnie i tak nikt by nie przeczytał. :)
Ale konkluzja byłaby następująca:
 
Uważam, że wybory powinny odbyć się 10 maja 2020.
Każde przesunięcie tego terminu stanowić będzie, mniejsze lub większe, "naciąganie" Konstytucji.
Niestety, nasza Konstytucja nie przewidziała, że w trakcie trwania procesu wyborczego trafi nas pandemia.
W związku z tym, przygotowania są takie jakie mogą być, zarówno w zastanej sytuacji epidemiologicznej, jak i politycznej.
Uważam, że jak prawie zawsze, część można było zrobić lepiej, część wciąż można zrobić lepiej.
Można spokojnie przeprowadzić wybory (nie jestem na dzisiaj pewien czy 10 maja), które będą odzwierciedlać wolę wyborców.
 
Jeżeli chciałbyś pogłębiać tę dyskusję to zachęcam najpierw do poszukania odpowiedzi na następujące pytania:
- o ile przedłuża się kadencja prezydenta w przypadku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego?
- co się dzieje z toczącym się procesem wyborczym? (ulega odwołaniu? kto to robi, w jakim trybie, na jakiej podstawie? ulega przesunięciu? kto przesuwa, na kiedy co się dzieje ze zgłoszonymi kandydatami? co z listami poparcia?)
- co w sytuacji gdy przesunięte wybory doprowadzą do stanu w którym zostaniemy bez prezydenta? (potencjalny brak możliwości uchwalenia jakiejkolwiek ustawy, w sytuacji gdy może nas za chwilę huknąć wirus albo krach gospodarczy)
- kto ma zdecydować, że już można przeprowadzić wybory? (wierzysz, że co do tego będzie konsensus za pół roku, rok, dwa?)
 
A odpowiadając na niezadane pytanie:
 
W tych wyborach zagłosuję na Dudę.
Nie dlatego, że uważam go za dobrego prezydenta.
Nie dlatego, że bliżej mi poglądowo do niego niż do innych kandydatów.
Z jednego, podstawowego powodu, przez który nie muszę zastanawiać się nad żadnymi innymi.
Uważam, że jesteśmy na początku kryzysu jakie nie było od wielu, wielu lat.
W takiej sytuacji, ostatnie o czym marzę, to dodatkowe konflikty polityczne i możliwość paraliżowania szybkich działań rządu i parlamentu.
Jestem przeciwnikiem rządów koalicyjnych, uważam, że rządy jednego ugrupowania pozwalają łatwiej dokonać jego oceny, przy kolejnych wyborach.
I gdyby rządziła dzisiaj PO, to w wyborach prezydenckich zagłosowałbym na ich kandydata (z bulem nawet na Małgorzatę  ;) ), dokładnie z tego samego powodu.
Za 3 lata będzie czas dokonać oceny. I albo PiS wreszcie zmieni Konstytucję (pytanie na jaką?), albo zniknie w odmętach historii.
Teraz trzeba skończyć tę tragifarsę wyborczą i zacząć ogarniać rzeczywistość. 
Bo samymi testami i spłaszczeniem zachorowań nie rozwiążemy tego co na horyzoncie.
Dlatego uważam, za mniejszy problem wybory 17 lub 23 maja, niż w sierpniu czy za dwa lata.


W kwestii przełożenia wyborów/terminu to rzeczywiście trudno odmówić Ci racji ... nasz Konstytucja nie bardzo przewidziała taką sytuację...i tutaj niestety widać, po działaniach i partii rządzącej i opozycji, że każdy chce coś ugrać dla siebie a dobro kraju i obywateli jest na drugim planie. J
Jak chodzi o PiS to widzę tu duży strach o utratę władzy i dla mnie wręcz kombinowanie jak te wybory przeprowadzić za wszelką cenę jeszcze teraz gdy nie widać skutków pandemii
Jak chodzi o opozycję to nie widzę tutaj jasnej propozycji rozwiązania, trochę się miotają pomiędzy stanem wyjątkowym, a innymi terminami/rozwiązaniami, które też będą naciąganiem konstytucji.
Niestety zamiast konkretnej debaty i rozwiązań (bo pewnie konstytucjonaliści) są jakieś podsunąć mamy z obu stron nawalankę, a co najgorsze tracimy czas na przygotowanie porządnych rozwiązań dla gospodarki.

Co do wyborów korespondencyjnych niestety widzę więcej obaw niż plusów:
- Po pierwsze nie podoba mi się ich sposób organizacji ...po nocach, "na kolanie", odsuwanie PKW i za to zwiększanie kompetencji wiceministra (nie widzę w tym nic poza chęcią matactwa i nie przekonuje mnie tutaj tłumaczenie, że to organ niekonstytucyjne)
- po drugie martwi mnie ich powszechność, bo jak Poczta Polska działa wszyscy wiemy, w dodatku co z ludźmi mieszkających poza miejscem zamieszkania, na kwarantannie, w szpitalach itd.
- po trzecie odbiór pakietów wyborczych nie jest kwitowany, niemożliwa jest kontrola nad dystrybucją, obiegiem i powielaniem kart do głosowania
- A na koniec najlepsze:
Przegłosowana ustawa przewiduje (art. 5.6), że „koperty zwrotne niedostarczone do gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania przekazywane są właściwemu dyrektorowi delegatury Krajowego Biura Wyborczego, a dalszy ich los określi w drodze rozporządzenia minister Sasin”.

Co do Twojego wyboru i argumentacji mógłbym powiedzieć, że podejście bardzo racjonalne i słuszne bo rzeczywiście nie potrzebujemy jeszcze nawalanki na linii Sejm-Prezydent. Niestety o tyle nie trafia do mnie, że oceniając
- aktualne działania rządu
1) "dziurawa tarcza" antykryzysowa
2) nominowanie na wiceministra finansów jakiegoś żółtodzioba bez doświadczenia (a nie oszukujmy się wybór takiej osoby jest tylko po to żeby łatwo nim było sterować, bo taka młoda osoba która chce zaimponować swojemu mentorowi żeby zaimponować zrobi wszystko, w dodatku jak coś nie pójdzie będzie na kogo zwalić winę)
- a także "stałe" działania czyli upolitycznianie spółek Skarbu Państwa i spółek zależnych i to w stopniu nie spotykanym nigdy wcześniej
1) po pierwsze ludźmi bez kompetencji, kiedyś to byli przynajmniej ludzie ze środowiska powiązani z taką lub inną opcją, teraz wystarczy mieć zasługi w PiS
2) po drugie to też wiązanie ludźmi z partią, dziś już całe rodziny osoby zasłużonej są z nominacji a to gwarantuje, że nawet gdyby ktoś chciał odejść od z partii to po pierwsze mu trudniej bo cała rodzina też poleci, po drugie Ci ludzie przeważnie mają coś na sumieniu więc odpowiednie służby na nich oko już mają i to gwarantuje, że wiele osób nie jest już w stanie się sprzeciwić woli prezesa.

- a także samą osobę prezydenta, którego nie stać żeby "nóżką tupnąć" choć raz i podpisuje wszystko w tempie atomowy

 

Uważam, że takie podejście doprowadzi do jeszcze większego kryzysu w państwie, a tak jak powiedziałem ani "ostatnie" ani aktualne działania rządu nie świadczą o jakimkolwiek profesjonalizmie i chęci zachowania jakiejkolwiek równowagi między upolitycznieniem, a kompetencjami.

 

A co do 3 lat..to możesz nie mieć szans na ocenę...tzn. ocena będzie ...jedna i jedynie słuszna...


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Obserwując działania obecnej ekipy rządzącej, na niwie instytucji, z którymi jestem związany wykształceniem, obserwuję ich pracę od początku okresu transformacji ustrojowej, znam znakomitą większość ludzi tam pracujących na stanowiskach niższego i średniego szczebla i mogę jednoznacznie stwierdzić, że obecne rządy od początku kadencji charakteryzują się:

- absolutnym brakiem profesjonalizmu i jednolitej koncepcji rozwoju

- koncentrują się na wymianie kadry od wyższego do średniego szczebla zastępując często pracowników z wieloletnim doświadczeniem i dorobkiem sprzątaczkami ( to są jednoznaczne fakty a nie przenośnia!!)

- wprowadzaniem na stanowiska kierownicze osób z zewnątrz, nie mających nie tylko doświadczenia ale nawet podstawowego wykształcenia w dziedzinie, którą mają zarządzać

- podejmowaniem działań nie mających nic wspólnego z racjonalnymi działaniami mającymi rozwijać jeden z podstawowych sektorów gospodarki a często wręcz działania zupełnie irracjonalne wynikające z urojonych ambicji oraz zupełnie błędnych założeń/przekonań.

- sukcesywnego niszczenia dorobku poprzedników w imię samego faktu niszczenia a nie likwidacji błędów i dążenia do poprawy sytuacji w imię przyszłego rozwoju

- gigantycznego marnotrawstwa środków przeznaczanych na realizację doraźnych idei, bez żadnych perspektyw

 

Obserwując wszystkie dotychczasowe ekipy skala marnotrawstwa i  zwykłej głupoty jest przy rządach obecnej ekipy nie do ogarnięcia.

 

I tak jak piszę - opieram się na branży mi znanej, własnych obserwacjach, rozmowach z ludźmi (nawet z obozu władzy) a nie na, w taki czy inny sposób, moderowanych doniesieniach, takich czy innych publikatorów,.

Z tego względu KAŻDY kto popiera obecną władzę jest dla mnie wrogiem osobistym, z premedytacja dążącym do niszczenia dorobku wielu pokoleń Polaków.

Pozdrowienia



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z tego względu KAŻDY kto popiera obecną władzę jest dla mnie wrogiem osobistym, z premedytacja dążącym do niszczenia dorobku wielu pokoleń Polaków.

 

Dla mnie, idąc tym tokiem dalej, każdy popierający partie tworzące polską rzeczywistość od 30 lat (PO-PiS-SLD-PSL) jest moim osobistym wrogiem i nawet nie przeszkadza mi, że takich "wrogów" będę miał całkiem sporo (choć patrząc na sympatie polityczne młodego pokolenia - może niekoniecznie). Przede wszystkim dlatego, że w dziesiątkach dziedzin, jako teoretycznie wolny człowiek, nie mogę podjąć decyzji, które nie szkodzą innym, a jedynie mnie samemu. Jeśli ktoś głosuje za odbieraniem mi wielu praw, wolności, pieniędzy, pod płaszczykiem "dzielenia się" z nie zawsze biedniejszymi, a często z tymi, którzy po prostu mają siłę przebicia, to dla mnie niczym nie różni się od kiboli czy dresiarzy, którzy też mogą napaść mnie w pięciu i zażądać "podzielenia się" pieniędzmi - bo jest nas więcej i co nam zrobisz. Tylko ci nie są przynajmniej hipokrytami i nie udają kogoś, kim nie są. "Jeśli mam kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes, lepiej już kraść par excellence, jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej" ("Va Bank").

 

Oczywiście znam sporo osób, głosujących np. na PiS, którzy nie są złymi ludźmi i mają dobre intencje, więc powyższe nie dotyczy bliskich i znajomych, czy nawet nieznajomych, których o celowe szkodzenie innym nie podejrzewam. Jednak podpisałbym się pod zdaniem (o zgrozo) Donalda Tuska sprzed paru dni, które skierował do wyborców PiS - możecie pewne działania popierać, ale nie możecie udawać, że ich nie widzicie. Bo widzicie. Nie cytuję dosłownie, bo dotyczyły akurat kwestii aktualnych i wyłącznie PiSu, a ja mówię bardziej ogólnie i rozszerzyłbym to o wszystkich, odpowiedzialnych za istniejące prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli chciałbyś żeby rządzili nami dresiarze?... Demokracja ma to do siebie, że jeśli zachowane są mechanizmy kontrolne i media są niezależne, to prawie każdy syf zrobiony przez rządzących wyjdzie i będzie nagłośniony. I wtedy można rozliczyć takich ludzi głosując tak na nie inaczej. A że wybór jest kiepski?... Już tu pisałem dlaczego. Politycy nie biorą się z powietrza, a z nas. En masse jesteśmy głupi, zawistni, myślimy tylko o swoim krótkoterminowym interesie i jak dopierdzielić sąsiadowi - i dlatego nasi politycy właśnie tacy są. Wyjątki są nieliczne, i w polityce, i w społeczeństwie. Problem w tym, że kiedyś bycie durniem wywoływało u durnia poczucie wstydu i ten wstyd był błogosławieństwem (vide Marai), bo durneń mimo wszystko szanował mądrzejszych i na nich głosował, ale teraz bycie durniem jest w porządku, politycy durni chwalą, afirmują i pod nich tworzą swój przekaz - no i mamy to co mamy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie bardzo dobrze opisałeś swój punkt widzenia odnośnie ludzkich pobudek przy każdym typie działalności, służby publicznej itp. Jest on zbieżny z moim.

To może jednak trochę doprecyzuję pytanie: SLD walczy (bardzo skrótowo mówiąc) o świeckie państwo, tolerancję dla mniejszości seksualnych itp. Więc mają motywację do walki o coś / z czymś. PO walczyła (dawniej) o wolnorynkową gospodarkę, potem już tylko o spokój, stabilizację i "ochronę Polaków przed PiS-em". PSL jest jakby związkiem zawodowym rolników, choć to też się zmienia, no ale można powiedzieć, że wciąż walczy o polskiego rolnika. Konfederacja walczy o wolność jednostki, suwerenność (ja bym jeszcze dodał: o wykształcenie w ludziach krytycznego myślenia i dostrzeganie "drugiego dna" - rozwinę na życzenie). Natomiast w PiS nie widzę tej głównej idei, stąd moje pytanie. Nie przychodzi mi do głowy nawet jedno zdanie. Po co im ta władza? Może faktycznie odpowiedzią jest ten ich projekt Konstytucji.


Na początku optymistycznie: karp 57 cm :-) wrócił do wody cały i zdrowy.

Tak jednozdaniowo to konserwatyzm ale to duże uproszczenie. Podzieliłbym to na:
1) politykę zagraniczną: i tu idzie walka o albo równe traktowanie w ramach Unii albo/i wejście do "wyższej ligi"/bycie lokalnym liderem (nie mocarstwa jak niektórzy to nazywają), powiedzmy level Hiszpani, Holandii, Włoch... na Francje/Niemcy myśle, że jesteśmy za słabi. Odrzucenie pewnych kompleksów. Zachowanie państwa narodowego (ale bez przesady=nacjonalizmu), bo te państawa/interesy według nich (i mnie) dalej istnieją.
2) polityka historyczna/patriotyczna: promowanie takiej romantycznej wersji patrioty, tożsamości narodowej (i to nie musi iść w kontrze do europejskości).
3) gospodarcza: tutaj działające/wtrącające się państwo w przeciwności do liberalizmu. Inwestycje, podatki (ostatnio wyrównanie podatków w unii i walka z rajami podatkowymi) ale nie rewolucyjnie jak część lewicy (sld i wiosna wedlug mnie się różnią),
4) społeczna: nastawienie na rodzine, tradycyjne wartości (w kontrze do gender i innych wynalazków), religie... i tu uwaga: dostrzegam duży wysiłek PiS (szczególnie na szczeblu rządowym) żeby nie przekroczyć linii homofobi/nietolerancji (na dole to nie wychodzi=np. Te głupie strefy wolne od lgbt).

Zakładam, że w PO dalej są ideowcy ale po pierwsze dali ciała (i nie bardzo im ludzie ufają) albo zostali wypchnięci, a po drugie radykalny liberalizm (jak każda skrajność/jedyna słuszna idea) zbankrutował przez kryzysy. Zresztą widzę duże podobieństwa pomiędzy SLD i PO bo obie partie były umiarkowane, raczej centrum... żeby zachować poparcie/władzę. Konfederacja teraz jest bardziej liberalna niż PO ale dla nie oni są za bardzo na prawo. Wiosna za bardzo na lewo. PSL to płyneło na samorządowcach w terenie, a nie rolnikach (rolnicy głosowali na nich z przyzwyczajenia, albo żeby klepnąć jakieś swoje postulaty). Uratowały ich wybory + teraz Kukiz. W sumie gadają tak jak PiS tylko wrażenia artystyczne im się nie podobają :-) Trzeba też pamiętać, że stare PSL (kolesiostwo) nie znikneło tylko zostało schowane i przy dojściu do władzy upomni się o fanty. Dodatkowo to co pisał yoss: będzie walczył z PiS.

Trochę chaotycznie to wyszło/po łebkach ale na nic lepszego mnie dziś nie stać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@martiusz-net - Dzięki, to wystarczy. Nie podzielam argumentacji (jak się pewnie można domyślić), ale znów pokazałeś wg mnie wyższy poziom względem wyborców reszty "systemowych" partii, potrafiąc uzasadnić i uargumentować swój wybór.

 

A te "strefy wolne od LGBT" to w ogóle się dziwię, że coś takiego przeszło. Bo to, że będą protesty to wiedziałem, ale tak czy siak bardzo radykalny krok. Tym bardziej, że właśnie to samorządy uchodziły za takie bastiony niezależności i nie angażowanie się w spory światopoglądowe. Tu mimo sympatyzowania z Konfederacją, nie pochwalam czegoś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......

 

A te "strefy wolne od LGBT" to w ogóle się dziwię, że coś takiego przeszło.

Cześć

Jeżeli ktoś w ogóle zajmuje się takimi problemami to jest z gruntu chory. Każdy człowiek ma prawo do kształtowania swojego życia, swojej prywatności, seksualności w taki sposób jak sobie chce i gówno innym do tego.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie pochwalasz?
Dla sympatyka konfederacji to powinno być pozytywne zjawisko, a do tego o wiele za łagodne.

O wiele za łagodne to jest dla mnie np. prawo antyaborcyjne, natomiast nie muszę się we wszystkim zgadzać z poglądami Konfederacji. Nie ma chyba człowieka, który by się w 100% zgadzał z poglądami jakiejkolwiek partii. Zresztą odkąd powstała Konfederacja, to do końca wiem jakie jest jej stanowisko w tych kwestiach, w których tworzące je środowiska mają różne zdanie.

 

Co do wyborów - przed chwilą czytałem, że pakiety wyborcze (wbrew temu, co twierdziło kilku forumowiczów) mają jednak trafiać do rąk własnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cześć

Obserwując działania obecnej ekipy rządzącej, na niwie instytucji, z którymi jestem związany wykształceniem, obserwuję ich pracę od początku okresu transformacji ustrojowej, znam znakomitą większość ludzi tam pracujących na stanowiskach niższego i średniego szczebla i mogę jednoznacznie stwierdzić, że obecne rządy od początku kadencji charakteryzują się:

- absolutnym brakiem profesjonalizmu i jednolitej koncepcji rozwoju

- koncentrują się na wymianie kadry od wyższego do średniego szczebla zastępując często pracowników z wieloletnim doświadczeniem i dorobkiem sprzątaczkami ( to są jednoznaczne fakty a nie przenośnia!!)

- wprowadzaniem na stanowiska kierownicze osób z zewnątrz, nie mających nie tylko doświadczenia ale nawet podstawowego wykształcenia w dziedzinie, którą mają zarządzać

- podejmowaniem działań nie mających nic wspólnego z racjonalnymi działaniami mającymi rozwijać jeden z podstawowych sektorów gospodarki a często wręcz działania zupełnie irracjonalne wynikające z urojonych ambicji oraz zupełnie błędnych założeń/przekonań.

- sukcesywnego niszczenia dorobku poprzedników w imię samego faktu niszczenia a nie likwidacji błędów i dążenia do poprawy sytuacji w imię przyszłego rozwoju

- gigantycznego marnotrawstwa środków przeznaczanych na realizację doraźnych idei, bez żadnych perspektyw

 

Obserwując wszystkie dotychczasowe ekipy skala marnotrawstwa i  zwykłej głupoty jest przy rządach obecnej ekipy nie do ogarnięcia.

 

I tak jak piszę - opieram się na branży mi znanej, własnych obserwacjach, rozmowach z ludźmi (nawet z obozu władzy) a nie na, w taki czy inny sposób, moderowanych doniesieniach, takich czy innych publikatorów,.

Z tego względu KAŻDY kto popiera obecną władzę jest dla mnie wrogiem osobistym, z premedytacja dążącym do niszczenia dorobku wielu pokoleń Polaków.

Pozdrowienia



 

 

Cześć

Do postu nie odniósł się nikt z piewców obecnej władzy więc dodam - bo może to nie wynika z wpisu:

Wymienione punkty są charakterystyczne dla tej i tylko tej władzy. Wszystkie wcześniejsze ekipy szanowały dorobek poprzedników i starały się zmieniając kontynuować ich pracę wprowadzając mniejsze czy większe zmiany nie niszczące jednak szeregu poprzednich pozytywów. Obecna ekipa jest w tej kwestii absolutnie oderwana od rzeczywistości a dopiero jednoznacznie negatywne wyniki prowadzą ( w niektórych sektorach) do "otrzeźwienia" i zmieniania tego co sami zepsuli, w kierunku odbudowy czy powrotu do poprzednich zasad funkcjonowania czy też koncepcji rozwoju.

Niestety straty spowodowane przez zupełnie bezsensowną politykę przez pierwsze dwa, trzy lata odrabiane są do dzisiaj, z bardzo różnych skutkiem, o kosztach nie mówiąc.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...