Skocz do zawartości

Znów pokaz jazdy,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

I znów Adamie się z Tobą zgadzam. :) Też tak to widzę. Dodałbym, że opisujesz typowy pojedynczy skręt. Przy skrętach łączonych, zwłaszcza szybkich, czyli śmigu, zmienia się ustawienie tułowia, który cały czas skierowany jest w dół stoku (prostopadle do linii spadku), a nie frontalnie do kierunku jazdy, a to pociąga za sobą pojawienie się efektu antycypacji, bo narty jadą w bok i pod koniec skrętu dochodzi do napięcia mięśni biodrowych, itd. Zalety z inicjacji skrętu z wewnętrznej nogi są właśnie takie jak opisałeś. Przynajmniej jak tak to widzę.

 

Pytanie jakie można sobie postawić to, czy w ogóle uczyć NWN czy go sobie darować i przejść od razu do skrętu typu PM (czyli Phanom Move dla uproszczenia). Morgan właśnie tak proponuje. Po co się uczyć czegoś co i tak na dalszym etapie trzeba wymazać - stwierdza. Czy ma rację? Nie wiem. Mam wątpliwości. Może to jest konieczny etap, tak jak nauka pługu.

Zacznijmy znowu od terminologii: ;)  :D . W śmigu występuje kontr rotacja czyli sytuacja w której w sposób ciągły i nieprzerwany tułów jest skierowany w linii spadku stoku. Stosujemy ją w śmigu lub w skrętach b. krótkich, od skrętów krótkich wzwyż o ile sytuacja tego nie wymaga unikamy stosując sylwetkę frontalną. Antycypacja jako chwilowy obrót ciała w kierunku przyszłego skrętu w momencie odciążenia jak najbardziej tak zwłaszcza jeżeli mamy zapędy sportowe.

Odpowiedź na pytanie: Oczywiście że uczyć - uczyć do bólu do łez. Żeby osiągnąć poziom - i tu daleko szukać nie będę -Filipa, NWN czy też jak kto woli NW musi być opanowane do perfekcji. Ludzie nie potrafią zrobić przysiadu na nartach a ty byś chciał aby cztery litery zawiesili w powietrzu i dźwigali nogi. Nigdzie nie jest napisane że PM (ruch wewnętrznego kolana które ma ciągnąć zewnętrzne) nie można stosować przy odciążeniach górnych. Pamiętaj że kompensacja jest techniką o znacznym wydatku energetycznym - naprawdę trzeba się mocno narobić. To raz a dwa jest sztuka trudna do opanowania. Warto w tym zakresie odnieść się do szkoleń Marka Ogorzałka w kontekście pracy oddechem i związaną z tym naturalną pracą góra - dół. Natomiast aby w pełni się odnieść to trybu szkolenia Morgana musiał bym znać w pełni jego zakres, o tym że zaleca on niepełną kompensację to już wiem ale jest ona możliwa w dość płytkich skrętach i z samej natury nie wymaga dużej energii - jest łatwo szybko i przyjemnie. Kolejny aspekt jest taki w odniesieniu do Morgana - on instruktor ja instruktor więc tak z etyki nie wypada aby w znaczący sposób krytykować jego metodykę. Odrębną sprawą jest to że jego kursanci nawet ci online będą realizować jego program od początku do końca u mnie wpadają na 2-5 h więc ja nie "leczę" tylko "amputuję". Na tą chwilę najgorszy narciarski wirus to niemożność zgięcia kolan.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

jesli pojedziesz krotkim skrętem na krawędziach to nie tylko "zrezygnujesz" z NW , ale  wrecz bronił sie przed wyrzucaniem w powietrze. Kompensacja wyjdzie sama - 'niechcący". Pewnie wiesz......

Tak jadę sobie tak czasami, w ramach ćwiczenia, wlekąc kijki za dupą/po bokach. Udzielający się wyżej Filip pokazał mi to ćwiczenie i zalecił jeździć.

Tyle tylko, że PMTS i Morgan proponują kompensacje zawsze i wszędzie, w każdych warunkach, w każdym rodzaju skrętu. U HH nawet pojawia się stwierdzenie, że NW (upunweighting) jest przestarzałe. Takie podejście mi się nie podoba, co z resztą wyraźnie napisałem - "za wszelką cenę". 

A już na pewno nie powinno się rezygnować z nauczania NW i polegać tylko na kompensacji, bo jest trudniejsza, trudniej się kontroluje prędkość i łatwo można zostać na tyłach, tyłach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów Adamie się z Tobą zgadzam. :) Też tak to widzę. Dodałbym, że opisujesz typowy pojedynczy skręt. Przy skrętach łączonych, zwłaszcza szybkich, czyli śmigu, zmienia się ustawienie tułowia, który cały czas skierowany jest w dół stoku (prostopadle do linii spadku), a nie frontalnie do kierunku jazdy, a to pociąga za sobą pojawienie się efektu antycypacji, bo narty jadą w bok i pod koniec skrętu dochodzi do napięcia mięśni biodrowych, itd. Zalety z inicjacji skrętu z wewnętrznej nogi są właśnie takie jak opisałeś. Przynajmniej jak tak to widzę.

 

Pytanie jakie można sobie postawić to, czy w ogóle uczyć NWN czy go sobie darować i przejść od razu do skrętu typu PM (czyli Phanom Move dla uproszczenia). Morgan właśnie tak proponuje. Po co się uczyć czegoś co i tak na dalszym etapie trzeba wymazać - stwierdza. Czy ma rację? Nie wiem. Mam wątpliwości. Może to jest konieczny etap, tak jak nauka pługu.

Nie ma

 

w kazdym razie NWN w jezdzie terenowej jest bardzo przydatnym wariantem tak jak, okazjonalnie, plug: zwykle, w jednym skrecie wystepuje wiele faz z roznych rodzajow skretu, wlaczajac czysto carwingowy…. To tak jak na Mtbk: poczatkujacy uwaza,zeby sie przewrocic na bok: w nastepnych etapach to juz kontrola balansu przod/tyl (Phantom move) a takze Gora/Dol - bez nich nie ma kontroli jazdy i skretu…. 

 

Im wiecej opanowanych wariantow skretu ma sie w zapasie , tym lepiej i bardziej wybiorczo sie je stosuje (nawet jezeli wywodzi sie dany element z okresu sprzed 2 wojny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy była jakaś Pani ale kurtuazyjnie: Panie i Panowie zarówno Harald jak i Morgan i pewnie wielu im podobnych opracowali własny indywidualny program nauczania, oparty na własnej wypracowanej metodyce. Z pewnością oba programy są skuteczne jednakże warunkiem ich stosowania nie jest wybiórczość elementów ale kompleksowość ich realizowania w odpowiedniej kolejności. Polski program nauczania jest całkiem niezły (do dupy jest jedynie książka) i opiera się na odciążeniach górnych. W takim stanie rzeczy osoba trafiająca do instruktora nie musi robić "resetu" - chociaż czasami by się przydał - ale może swobodnie przemieszczać się w ewolucjach w oparciu o swoje mocne strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy znowu od terminologii: ;)  :D . W śmigu występuje kontr rotacja czyli sytuacja w której w sposób ciągły i nieprzerwany tułów jest skierowany w linii spadku stoku. Stosujemy ją w śmigu lub w skrętach b. krótkich, od skrętów krótkich wzwyż o ile sytuacja tego nie wymaga unikamy stosując sylwetkę frontalną. Antycypacja jako chwilowy obrót ciała w kierunku przyszłego skrętu w momencie odciążenia jak najbardziej tak zwłaszcza jeżeli mamy zapędy sportowe.

Hmmm... Wiem, że terminologia nie jest najważniejsza w tym wszystkim i wiem, że lubi się zmieniać, ale... :) Oto cytaty z "Narty2" Z. Stanisławskiego, wydanie 2005 (patrz zdjęcia) odnośnie Antycypacji i Kontrrotacji. Pierwsze dwa zdjęcia dotyczą antycypacji, trzecie - kotrrotacji. Podobnie i w sumie krytycznie odnośnie kontrrotacji jest u Le Mastera w "Narciarzu doskonałym", choć tu należy zachować nieufność co do tłumaczenia. Kontrrotacji jako austriackiej techniki skrętu uczyłem się na kursie pomocnika w 1968 r. To była podstawowa technika skrętu, bardzo wtedy promowana. Na tym samym kursie uczono nas też "kristianii rotacyjnej lekkiej", pochodzącej z francuskiej szkoły narciarstwa. Być może pojęcie zmieniło znaczenie.

 

a1.jpg

a2.jpg

k1.jpg

 

Odnośnie tego czy uczyć NWN czy nie? Jak napisałem, mam wątpliwości. Na szczęście nikogo już uczyć nie muszę (póki co :)), a moje dzieci jeżdżą ode mnie lepiej. :) Raczej skłaniam się ku temu by uczyć. Morgan i jego zespół organizują staże tygodniowe. Szkolenie trawa cały dzień. Wieczorami spotykają się, puszczają sobie nakręcone filmy, analizują, krytykują, sugerują. Do tego jest szkolenie on-line już po stażach. To zupełnie co innego niż u Ciebie. A także, choć Morgan się przed tym broni, uczą, a raczej doskonalą, już nieźle jeżdżących. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jadę sobie tak czasami, w ramach ćwiczenia, wlekąc kijki za dupą/po bokach. Udzielający się wyżej Filip pokazał mi to ćwiczenie i zalecił jeździć.

Tyle tylko, że PMTS i Morgan proponują kompensacje zawsze i wszędzie, w każdych warunkach, w każdym rodzaju skrętu. U HH nawet pojawia się stwierdzenie, że NW (upunweighting) jest przestarzałe. Takie podejście mi się nie podoba, co z resztą wyraźnie napisałem - "za wszelką cenę". 

A już na pewno nie powinno się rezygnować z nauczania NW i polegać tylko na kompensacji, bo jest trudniejsza, trudniej się kontroluje prędkość i łatwo można zostać na tyłach, tyłach...

Cześć

A ja bardzo często jadę tak swobodnie bo tak mi jest po prostu wygodnie. Poważnie.

 

A co do podsumowania z mojej strony (nie chcę nic zamykać, ani zabierać komuś głosu - przekazuje co myślę na temat, bo dotychczas raczej wytykałem zabawności i przeteoretyzowanie).

Jak odezwał się Adam czy Filip to różnica w przekazie świadomości praktycznej jazdy aż, Drodzy Panowie, BOLI.

Boli mnie, bo ich trochę podziwiam i zazdroszczę znakomitej pełnej wiedzy, popartej i opartej na praktyce własnej i boli bo Andrzej z Maćkiem próbujecie snuć teoretyczne rozważania robiąc sobie po prostu obciach.

W jeździe na nartach i w nauczaniu jazdy na nartach liczą się dwie rzeczy: praktyka i skuteczność, więc jeżeli coś pracuje i można w ten sposób osiągnąć satysfakcjonujący praktyczny efekt, dalsze gadanie jest tylko i wyłącznie sztuką dla sztuki, a jak ktoś jeszcze do tego próbuje dobudować teorię o własnym systemie nauczania, własnej wyjątkowej szkole nauki jazdy czy jeździe to jest to dla mnie typowy przykład owijania gówna w polakierowany tajemniczością papierek aby je dobrze sprzedać.

Tak działał Kuchler, tak (kiedyś próbował) działać Marek, tak działa Herb i niestety Morgan.

Pamiętam jak Andrzej zaprezentował pierwszy filmik francuzów, w którym w trakcie zjazdu omawiał on taktykę poruszania się po stoku. To była znakomita robota. Prosta a jednocześnie wiele dająca i bardzo edukacyjna. Szkoda, że się rozwinął.

Z przyjemnością spotkałbym się z każdym z Was na stoku i obiecuję, że postaram się w przyszłym sezonie zorganizować takie spotkanie tylko... przyjedźcie.

Ja od razu mówię, że  z przyjemnością na stoku pocyzeluję przez nawet godzinkę pod warunkiem, że pojeździmy również synchronicznie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ja bardzo często jadę tak swobodnie bo tak mi jest po prostu wygodnie. Poważnie.

 

A co do podsumowania z mojej strony (nie chcę nic zamykać ani zabierać komuś głosu - przekazuje co myślę na temat, bo dotychczas raczej wytykałem zabawności i przeteoretyzowanie).

Ja odezwał się Adam czy Filip to różnica w przekazie świadomości praktycznej jazdy aż Drodzy Panowie BOLI.

Boli mnie bo ich trochę podziwiam i zazdroszczę znakomitej pełnej wiedzy popartej i opartej na praktyce własnej i boli bo Andrzej z Maćkiem próbujecie snuć teoretyczne rozważania robiąc sobie po prostu obciach.

W jeździe na nartach i w nauczaniu jazdy na nartach liczą się dwie rzeczy praktyka i skuteczność więc jeżeli coś pracuje i można w ten sposób osiągnąć satysfakcjonujący praktyczny efekt dalsze gadanie jest tylko i wyłącznie sztuka dla sztuki a jak ktoś jeszcze do tego próbuje dobudować teorię o własnym systemie nauczania, własnej wyjątkowej szkole nauki jazdy czy jeździe to jest to dla mnie typowy przykład owijania gówna w polakierowany tajemniczością papierek aby go dobrze sprzedać.

Tak działał Kuchler, tak (kiedyś próbował) działać Marek, tak działa Herb i niestety Morgan.

Pamiętam jak Andrzej zaprezentował pierwszy filmik francuzów, w którym w trakcie zjazdu omawiał on taktykę poruszania się po stoku. To była znakomita robota. Prosta a jednocześnie wiele dająca i bardzo edukacyjna. Szkoda, że się rozwinął.

Z przyjemnością spotkałbym się z każdym z Was na stoku i obiecuję, że postaram się w przyszłym sezonie zorganizować takie spotkanie tylko... przyjedźcie.

Ja od razu mówię, że  z przyjemnością na stoku pocyzeluję przez nawet godzinkę pod warunkiem, że pojeździmy również synchronicznie.

Pozdrowienia

 

 

Wlasnie - jednym z warstw tego polakierowanego papierka jest wprowadzanie nowych , tajemniczo brzmiacych pojec - co mnie , osobiscie, wkurza….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest zrozumieć przekaz Andrzeja zwłaszcza że występują różnice w terminologii. Ponadto Andrzej wstawia filmy gdzie występuje "combo" impulsów skrętnych i ciężko wyłuskać tą "wewnętrzną" - do tego kompensacja która zaburza ocenę sytuacji. Czy uniesienie którejkolwiek z nóg jest impulsem skrętnym - nie, jadąc w trawersie gdzie mamy pozycję dostokową, czy też wykonując skręt dostokowy cięty gdzie mamy pozycje dośrodkową uniesienie lewej czy prawej nogi nie spowoduje rozpoczęcie wykonywania skrętu bo poruszamy się na wewnętrznych krawędziach a środek ciężkości jest poza obrysem stóp dostokowo - to się za chwile zmieni ale o tym później. Zanim przejdę dalej - impuls skrętny to nie to samo co inicjacja skrętu.
Całą sprawę postaram się wytłumaczyć na przykładzie skrętu średniego ciętego NWN - czyli najbardziej popularnej ewolucji. No więc prowadząc skręt w lewo w fazie sterowania pogłębiamy sylwetkę dośrodkową nartą zewnętrzną jest narta prawa, sylwetka ustawiona frontalnie. Podejmując decyzję o wykonaniu skrętu wykonujemy proces zwany inicjacją skrętu którego pierwszym etapem jest stworzenie warunków do wykonania impulsu skrętnego czyli wykonujemy odciążenie NW zachowując w dalszym ciągu sylwetkę frontalną, (nie wykonujemy antycypacji bo bezwiednie pojawi się rotacja stóp)wykorzystując siłę odśrodkową prowadzonego skrętu przenosimy środek ciężkości nad narty. W szczytowej fazie odciążenia osiągamy efekt: sylwetka frontalna w okolicach stabilnej lub niewiele podwyższonej (unikamy nadmiernego prostowania się - chyba że chcemy wykonać b. silne dociążenie) narty zrównane równo obciążone płasko ustawione - do tego momentu można zrezygnować z wykonania skrętu. W tym momencie rozpoczyna się kolejna faza inicjacji skrętu - jego wywołanie poprzez wykonanie impulsu skrętnego którym w przypadku skrętu ciętego jest prze krawędziowanie (tylko i wyłącznie) - teraz pojawia się teza o inicjacji skrętu nartą wewnętrzną (przyszłą wewnętrzną). Standardowo prze krawędziowanie realizowane jest poprzez równomierne "włożenie kolan" (wiadomo chodzi o stopy) do wnętrza skrętu (czyli w prawo) stopniowym pogłębianiem sylwetki dośrodkowej połączonym z dociążeniem prowadzącej lewej nogi. W przypadku "inicjacji z wewnętrznej nogi" proces ten zaczyna się od uniesienia (zgięcie w kolanie) wewnętrznej nogi (w tym przypadku prawej) i jej skierowania (za krawędziowania) do wnętrza skrętu dalej już standardowo - faza sterowania- pogłębianie sylwetki dośrodkowej. Co zyskujemy stosując ta druga metodę. Prze krawędziowanie następuje znacznie szybciej - czyli szybciej wprowadzamy narty w skręt, znacznie szybciej następuje także dociążenie przyszłej narty zewnętrznej - skręt jest bardziej dynamiczny i bardziej efektywny.
Czy jest to "jedyna i słuszna" metoda - oczywiście że nie. Jest to jeden z wielu sposobów na zrealizowanie procesu jakim jest skręt narciarski.

Pierwsze zdanie Adama, Zaczynajace sie od: "Cala sprawe postaram sie..." i moja odpowiedz: nie mozna poglebic ukladu dosrodkowego zachowujac pozycje frontalna. Pozycja frontalna to barki prostopadle do kierunku jazdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- strasznie mi się nie podoba idea stosowania dolnego dociążenia (za wszelką cenę), forsowana czy to przez Morgana czy HH. Ja patrzę na jazdę wolną zawodników, jeśli tuzy z PŚ jeżdżą NW to nie ma o czym gadać. Fajnie znać i umieć obydwa, ale na pewno nie tak jak proponuje HH, czyt. zapomnieć o NW.

Odciazenie NW stosuje sie przy kazdej predkosci. Odciazenie dolne nie stosujemy przy niskich predkosciach chyba, ze piszemy hieroglify.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdanie Adama, Zaczynajace sie od: "Cala sprawe postaram sie..." i moja odpowiedz: nie mozna poglebic ukladu dosrodkowego zachowujac pozycje frontalna. Pozycja frontalna to barki prostopadle do kierunku jazdy.

I ta wypowiedź świadczy o Twojej b. dużej wiedzy. Szkoda że tak zwięźle/oszczędnie ją przekazujesz. Oczywista oczywistość - nie chciałem za bardzo mieszać ale tak pogłębianie układu dośrodkowego nieuchronnie prowadzi do kontr rotacji ale nie sztucznej ale wynikającej z "głębokości dociążenia" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdanie Adama, Zaczynajace sie od: "Cala sprawe postaram sie..." i moja odpowiedz: nie mozna poglebic ukladu dosrodkowego zachowujac pozycje frontalna. Pozycja frontalna to barki prostopadle do kierunku jazdy.

A takie zdjęcie, chyba nie da się już głębiej ? To nie jest pozycja frontalna ?
https://www.paullore...=style-jh1pl58w

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A takie zdjęcie, chyba nie da się już głębiej ? To nie jest pozycja frontalna ?
https://www.paullore...=style-jh1pl58w

To zdjęcie nie jest miarodajne. Zobacz jak ułożone są narty. Narty są w linii spadku stoku (chyba, ze Stefan co ratrakował był pijany) czyli barki są prostopadłe do linii spadku stoku. Faktyczne ułożenie barków w całym skręcie i czy pozycja jest frontalna w tym skręcie można ocenić kilka -kilkanaście klatek przed przedstawionym zdjęciem i kilka kilkanaście klatek po przedstawionym zdjęciu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdjęcie nie jest miarodajne. Zobacz jak ułożone są narty. Narty są w linii spadku stoku (chyba, ze Stefan co ratrakował był pijany) czyli barki są prostopadłe do linii spadku stoku. Faktyczne ułożenie barków w całym skręcie i czy pozycja jest frontalna w tym skręcie można ocenić kilka -kilkanaście klatek przed przedstawionym zdjęciem i kilka kilkanaście klatek po przedstawionym zdjęciu. Pozdrawiam.

He he. Spróbuj pojechać takim skrętem, na takiej szybkości nie frontalnie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he. Spróbuj pojechać takim skrętem, na takiej szybkości nie frontalnie.

Pozdro

Co nie zmienia faktu, że to zdjęcie nam nic nie mówi w kwestii poruszanego zagadnienia, poza tym, że narciarz na nim przedstawiony to najwyższa półka umiejętności. A czy się da czy nie to inna kwestia. Fredo i Adam twierdzą inaczej. Ja się nie wypowiadam bo tak się nie wyłożę. Ale wiem jedno, że niewielka kontra będąca raczej skutkiem pogłębiania układu pozwoliła mi osobiście wreszcie choć trochę złamać się w biodrach i lepiej zacieśniać skręty. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że to zdjęcie nam nic nie mówi w kwestii poruszanego zagadnienia, poza tym, że narciarz na nim przedstawiony to najwyższa półka umiejętności. A czy się da czy nie to inna kwestia. Fredo i Adam twierdzą inaczej. Ja się nie wypowiadam bo tak się nie wyłożę. Ale wiem jedno, że niewielka kontra będąca raczej skutkiem pogłębiania układu pozwoliła mi osobiście wreszcie choć trochę złamać się w biodrach i lepiej zacieśniać skręty. Pozdrawiam.

Cześć

Kontra i podobnie załamanie ww biodrach, jest wynikiem reakcji na brak dostatecznej siły odśrodkowej. Zerknij na jazdę zawodników. To prosty równoległobok sił, w którym wypadkowa MUSI znajdować się miedzy nartami bo inaczej leżysz.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kontra i podobnie załamanie ww biodrach, jest wynikiem reakcji na brak dostatecznej siły odśrodkowej. Zerknij na jazdę zawodników. To prosty równoległobok sił, w którym wypadkowa MUSI znajdować się miedzy nartami bo inaczej leżysz.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

No ale Mitek kto z nas amatorów zrobi skręt z taka prędkością, żeby się tak wyłożyć bez złamania. Nierealne. PS: a fizyki mnie nie ucz bo wiem dobrze jak działa i gdzie powinna być skierowana siła  odśrodkowa  a w zasadzie poprawnie mówiąc siła bezwładności w ruchu po okręgu. Znowu zaczyna się dyskusja akademicka jak zwykle. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdjęcie nie jest miarodajne. Zobacz jak ułożone są narty. Narty są w linii spadku stoku (chyba, ze Stefan co ratrakował był pijany) czyli barki są prostopadłe do linii spadku stoku. Faktyczne ułożenie barków w całym skręcie i czy pozycja jest frontalna w tym skręcie można ocenić kilka -kilkanaście klatek przed przedstawionym zdjęciem i kilka kilkanaście klatek po przedstawionym zdjęciu. Pozdrawiam.

Nie wiem, może tu lepiej widać.

 

PaulLorenz_Promobanner1-medium-1024x439.

Więcej zdjęć można znaleźć tu https://www.google.c...=7TNAnmwwivlKZM

Wziąłem akurat jego, bo to nie jest zawodnik i żeby nie było komentarzy, że zawodnicy to to albo śmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale Mitek kto z nas amatorów zrobi skręt z taka prędkością, żeby się tak wyłożyć bez złamania. Nierealne. PS: a fizyki mnie nie ucz bo wiem dobrze jak działa i gdzie powinna być skierowana siła  odśrodkowa  a w zasadzie poprawnie mówiąc siła bezwładności w ruchu po okręgu. Znowu zaczyna się dyskusja akademicka jak zwykle. Pozdrawiam.

Nie chcę Cię uczyć w żadnym wypadku ani się mądrzyć. Raczej staram się pokazać, że to bardzo prosta sprawa. Wiesz o co chodzi i o to chodzi.

Co do skrętu i wyłożenia to kwestia psychiki bardziej. Znam na forum przynajmniej parę osób, które by dały radę bez problemu jakby im przygotować idealne warunki - stok, śnieg, pusto itd.

Sam bym popróbował z przyjemnością w takich sterylnym warunkach.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 Znam na forum przynajmniej parę osób, które by dały radę bez problemu jakby im przygotować idealne warunki - stok, śnieg, pusto itd.

Sam bym popróbował z przyjemnością w takich sterylnym warunkach.

 

No tak tylko tym chłopakom bliżej do zawodowego zajmowania się narciarstwem (instruktorzy, zawodnicy startujący w zawodach dla amatorów). A z tym spróbowaniem to mnie podkusiłeś. Na moim Hot Fire myślę, że jakbym się przyłożył... Parę razy zahaczyłem rękawicą o śnieg, ale to były krótkie chwile nie przez cały skręt. Co do warunków to fakt musi być pusto, gładko i nie za twardo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogrubiłem to na co odpowiedziałem. Ja Cię nie proszę o wchodzenie ze mną w relacje tylko zadałem pytanie, a Ty nie odpowiedziałeś tylko zacząłeś filozofować. 

mysle, ze taka edycja znakomicie poprawia jasnosc przekazu i ulatwia komunikacje a nie napieprzanie sie

 

a co do Twojego "Zartujesz" - zgadzam sie w 100%…….

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...