Skocz do zawartości

Coś o kolejkach do wyciągu


rung

Rekomendowane odpowiedzi

Za komuny to były kolejki, ja raz stojąc w kolejce zasnąłem i się przewróciłem, a ile razy wchodziłem na górę piechotą, bo było szybciej niż wyciągiem, to nie policzę... I te wejścia komercyjne.  

 

W tym filmie na YouTube jest, że spadł metr śniegu w 48h. Patrząc na warunki, jakie miałem dziś na stoku, to nie dziwię się, że ludzie się rzucili - głód po prostu (śniegowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się obiło o uszy, że Vail to taki amerykański odpowiednik naszej Białki tylko o wiele bardziej snobistyczny. Trenowała tam Vonn. 

Przeciwieństwem jest podobno Burke - miejscowość, w której mieści się klub Miśki. 

Pod którymś filmem na YT widziałem jatkę - fani Burke hejtujący Vail i na odwrót.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jan często powtarzał, że w hameryce wszystko jest większe ;)

Nie większe tylko lepsze. Geee, ile można powtarzać :)   Jeździłem w Vail. Kosmos. Kolejka do wyciągu nietypowa. $200/dzień to drogo, ale Vail obok Aspen i Deer Valley celuje w inną klientelę. Zdecydowanie nie nazwał bym tych ludzi snobami;) Parę minut obok jest Breckenridge. Tam nie ma przy stoku sklepu Luois Vuitton, ale za to jest sporo naspawanych nastolatków. Dla każdego coś miłego.   Co do wodotrysków to przede wszystkim ogrom terenu. Ośrodek to zdecydowanie amerykańska czołówka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie większe tylko lepsze. Geee, ile można powtarzać :)

Jeździłem w Vail. Kosmos. Kolejka do wyciągu nietypowa. $200/dzień to drogo, ale Vail obok Aspen i Deer Valley celuje w inną klientelę. Zdecydowanie nie nazwał bym tych ludzi snobami;) Parę minut obok jest Breckenridge. Tam nie ma przy stoku sklepu Luois Vuitton, ale za to jest sporo naspawanych nastolatków. Dla każdego coś miłego.

Co do wodotrysków to przede wszystkim ogrom terenu. Ośrodek to zdecydowanie amerykańska czołówka.

W ogóle w Stanach kupowanie 1-dniowego karnetu to chyba dziwactwo i stąd taka polityka cenowa. 200$ za dzień to nie jest rzadkość w ośrodkach w Kolorado czy Kalifornii. Pamiętam na początku sezonu gdzieś na FB dyskusje nt tych "day passów" i sporo było głosów, że przecież i tak "no one buys day passes"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie oto zdjęcie znalazło mnie w internecie. To kolejka do wyciągu w ostatnią sobotę w Vail, w stanie Kolorado.
Podobno stało się 1.5h
A wiecie ile tam kosztuje karnet 1-dniowy?
209$
attachicon.gifIMG_20200209_210329.jpg

wlasnie..ale jak puch to nie ma przyjaciol...

nawet w Vail , w ktorym o "przyjaciela" nietrudno

zreszta wiekszosc tam stpjacych to obywatele Colorado - maja tam niesamowite znizki - tzn nie znam dokladnych sum, ale np za 1500$ mozna nabyc karnet na wszystkie osrodki w Col dla calej rodziny….

 

Za komuny to były kolejki, ja raz stojąc w kolejce zasnąłem i się przewróciłem, a ile razy wchodziłem na górę piechotą, bo było szybciej niż wyciągiem, to nie policzę... I te wejścia komercyjne.  

 

W tym filmie na YouTube jest, że spadł metr śniegu w 48h. Patrząc na warunki, jakie miałem dziś na stoku, to nie dziwię się, że ludzie się rzucili - głód po prostu (śniegowy).

nie jest to rzadkie zjawisko, ale zawsze jest duzo ochotnikow

 

Coś mi się obiło o uszy, że Vail to taki amerykański odpowiednik naszej Białki tylko o wiele bardziej snobistyczny. Trenowała tam Vonn. 

Przeciwieństwem jest podobno Burke - miejscowość, w której mieści się klub Miśki. 

Pod którymś filmem na YT widziałem jatkę - fani Burke hejtujący Vail i na odwrót.  

gdyby Vonn trenowala w Vail, to nie mialaby takich wynikow…..

kiedys mozna bylo kupic T-shirt w Arrapahoe Basin: Vail sucks… kupilem , a jakze

 

Nie większe tylko lepsze. Geee, ile można powtarzać :)   Jeździłem w Vail. Kosmos. Kolejka do wyciągu nietypowa. $200/dzień to drogo, ale Vail obok Aspen i Deer Valley celuje w inną klientelę. Zdecydowanie nie nazwał bym tych ludzi snobami;) Parę minut obok jest Breckenridge. Tam nie ma przy stoku sklepu Luois Vuitton, ale za to jest sporo naspawanych nastolatków. Dla każdego coś miłego.   Co do wodotrysków to przede wszystkim ogrom terenu. Ośrodek to zdecydowanie amerykańska czołówka.

Nic against You , Hily Billy: ale jest duza ilosc osrodkow, znacznie lepszych, moze nie tak duzych, ale majacych lepszy teren (za wyjatkiem BlueSky Basin)...

Jasne, ze jest skala, ale to , co tam robia z cenami - to trwoga…..Takze, jak pisalem, przekroj spoleczny klienteli w Vail, po prostu "Vail Sucks"… tylu snobow, przeflancowanych Boston'czykow New York"erow nazywajacych siebie "tubylcami" nigdzie indziej nie spotkalem..

Arogants : dobre okreslenie

 

W ogóle w Stanach kupowanie 1-dniowego karnetu to chyba dziwactwo i stąd taka polityka cenowa. 200$ za dzień to nie jest rzadkość w ośrodkach w Kolorado czy Kalifornii. Pamiętam na początku sezonu gdzieś na FB dyskusje nt tych "day passów" i sporo było głosów, że przecież i tak "no one buys day passes"

Masz 100% racji…..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest smutne, że tak wiele osób tutaj odczuwa "dziką" satysfakcję z tego, że gdzieś mają gorzej niż "u nas". Dla mnie to jest właśnie takie typowo polskie. Czyli nie chodzi o to żebym ja miał lepiej tylko o to, żeby ktoś miał gorzej i wtedy jest super, tylko tyle. Rozumie, że teraz tym osobą już będzie się łatwiej stało bo u nas tylko kolejki na 20-40min... co z tego że potem do zjazdu "porażająca" trasa o długości 500-900m ale  w Ameryce stali ponad 1h....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest smutne, że tak wiele osób tutaj odczuwa "dziką" satysfakcję z tego, że gdzieś mają gorzej niż "u nas". Dla mnie to jest właśnie takie typowo polskie. 

 

Akurat nie jest to typowo polskie tylko ludzkie. Są badania (ze Stanów Zjednoczonych) gdzie zadawano pytania czy zaakceptowałbyś podwyżkę swoich płac 2x jeśli sąsiedzi dostaną 4x. I zdecydowana większość odmawiała. Ten mechanizm ma zresztą bardzo silne wykorzystanie w socjotechnice, mechanice tworzenia grup itd.

 

 

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic against You , Hily Billy: ale jest duza ilosc osrodkow, znacznie lepszych, moze nie tak duzych, ale majacych lepszy teren (za wyjatkiem BlueSky Basin)... Jasne, ze jest skala, ale to , co tam robia z cenami - to trwoga…..Takze, jak pisalem, przekroj spoleczny klienteli w Vail, po prostu "Vail Sucks"… tylu snobow, przeflancowanych Boston'czykow New York"erow nazywajacych siebie "tubylcami" nigdzie indziej nie spotkalem.. Arogants : dobre okreslenie

Ja mam bardzo fajne wspomnienia. Jeden z moich najlepszych wyjazdów narciarskich. Świeżo po opadzie, lampa, przy wyciągach nie jakoś specjalnie dużo ludzi, którzy i tak na gorze giną w otchłaniach terenu. To tam widziałem na 1/3 szerokości trasy 11 ratrakow jadących obok siebie. Poza trasami w „bowls”, narciarska euforia. Zero problemów z innymi narciarzami. Snobizm każdy definiuje na swój sposób. Mi ludzie w lepszych ciuchach nijak wpływają na dzień na stoku. Sent from my iPhone using Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat nie jest to typowo polskie tylko ludzkie. Są badania (ze Stanów Zjednoczonych) gdzie zadawano pytania czy zaakceptowałbyś podwyżkę swoich płac 2x jeśli sąsiedzi dostaną 4x. I zdecydowana większość odmawiała. Ten mechanizm ma zresztą bardzo silne wykorzystanie w socjotechnice, mechanice tworzenia grup itd.

 

 

 

Pozdro

Wiesiek

No wiesz nie do końca się z tym zgodzę, bo rozumiem, że jeśliby zaproponowali obniżkę pensji o połowę i sąsiadowi i danej osobie to większość by się zgodziła....

Wiesz, dla mnie powodem do "uśmiechu"/satysfakcji na twarzy byłaby informacja, że zmodernizowane jakiś ośrodek w PL i dzięki temu mamy mniejsze kolejki do wyciągu...a nie to że w Ameryce czy gdzieś indziej ludzie stoją w kolejkach.....bo to, że oni też stoją nie zmienia tego, że ja też muszę w nich stać i nie czuję się przez to lepiej.

I dla mnie niestety jest to typowo polskie...nie spotkałem żadnej nacji, a  z różnymi współpracuję i mam kontakt, żeby tak bardzo się skupiła i odczuwała satysfakcję z tego, że ktoś nie ma lepiej niż ja .

Po pierwsze trzeba samemu określić co daje mi w życiu satysfakcję bo zawsze są ludzie, którzy mają lepiej i ludzie którzy mają gorzej. Poza tym dla mnie informacja, że ktoś ma "lepiej" to informacja, że ja też mogę mieć lepiej. Tylko muszę pomyśleć co zmienić by to osiągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...