Skocz do zawartości

skiresort Łódź:)


JacekMa

Rekomendowane odpowiedzi

https://www.facebook...01709713476414/ Narciarską perełką, prawdziwym rajem dla amatorów białego szaleństwa. Stoki w naszym ośrodku sprostają wymaganiom nawet najbardziej wymagającym narciarzom, są znakomicie przygotowane do szusowania na nartach i snowboardzie. Ponadto, odwiedzających nasz ośrodek, czekają również inne atrakcje, szeroka oferta gastronomiczno - rozrywkowa. Alpejska restauracja i strefa lounge Apresski bar. stoki narciarskie..."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis faktycznie budzi uśmiech  :D  Marketing poziom expert  :D  :D  :D

Natomiast pojeżdżenie na takim symulatorze to całkiem ciekawe doświadczenie. Byłem parę razy w Skimondo w Gdańsku - trzeba się mocno przykładać i pilnować bo dziadostwo nie wybacza żadnych błędów więc siniaki wkalkulowane w cenę  ;) W sumie fajnie że w Łodzi coś takiego otworzyli, chętnie się kiedyś jeszcze wybiorę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne, muszę spróbować :)

Dobrze, że w Łodzi coś się  pozytywnego dzieje !

 

 

Natomiast pojeżdżenie na takim symulatorze to całkiem ciekawe doświadczenie. Byłem parę razy w Skimondo w Gdańsku - trzeba się mocno przykładać i pilnować bo dziadostwo nie wybacza żadnych błędów więc siniaki wkalkulowane w cenę  ;)

 

Trochę jak na trenażerze rowerowym : ) Można się zajechać na śmierć i nawet nie zauważyć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem kilka dni temu. Ogólnie jeździ się nieco inaczej, techniki płużne - praktycznie bez zmian. Równolegle jest różnica, której na razie nie udało mi się przeskoczyć. Miałem problem ze zmianą krawędzi i przekroczeniem linii spadku stoku bez pomocy pługa. Taśma bardzo "łapie", wrażenie zupełnie nieosiągalne na śniegu. Jakby jechać np na bardzo ostrych nartach z wklęsłymi ślizgami? Do tego trzeba się przyzwyczaić.

Niestety przydarzył mi się też upadek. Na wysokiej prędkości taśmy, tak podobno tak łatwiej się nauczyć, zbyt mocno postawiłem narty bokiem i prawdopodobnie obciążyłem górną, lub złapało dolną, wszystko było tak szybko, że nie zdążyłem nic zrobić. Poleciałem odstokowo i przywaliłem w taśmę głową, szczęką i nosem. No jakby mnie podciął Chuck Norris... takiego dzwona nie miałem chyba nigdy na nartach. Straciłem na ułamek sek przytomność i przez około godzinę dochodziłem do siebie, żeby w ogóle wsiąść w auto. Jakby nie kask to byłby dramat. Więc, cytując klasyka, tak średnio jestem zadowolony :) ale już prawie do siebie doszedłem tylko łeb mnie trochę boli... Może jeszcze spróbuję, ale na pewno w kasku FF, bez tego nie ma opcji. Z tego co widziałem, instruktorzy jeżdżą fajnie i wygląda to bardzo podobnie do tego co można zrobić na śniegu. Może jak się sezon skończy, to zrobię kolejną próbę, jako rodzaj treningu, natomiast na pewno będę dużo ostrożniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...