Skocz do zawartości

Zwardoń-Ski


Administrator

Rekomendowane odpowiedzi

Masz na myśli starą drogę, tj nr 12 ? Bo jak rozumiem cała D3 jest płatna ?

 

http://zywiecinfo.pl...azdow-osobowych

 

Czyli ten kawałek dwupasmówką ze Zwardonia do zjazdu z D3 na 12 nie trzeba winiet i dalej jechać już 12 ?

Jadąc S1 w Zwardoniu masz wybór dalej S1 czyli słowacką D3 (niepłatna) do Czadcy następnie E75 darmo i tuż za Czadcą zjazd na Oszczadnicę. Wariant 2 zjazd na 12 (tzw stara droga) dalej do Czadcy i patrz wariant nr 1. Wariant 3 w Zwardoniu zjazd na 12 i w miejscowości Skalite zjazd na sioło Kosariska i dalej na Oszczadnicę (tzw skrót). Wariant nr 4 (droga zimowa dla ekspertów - chyba najkrótsza) - w Milówce kierunek Rajcza dalej Sól, w Soli zjazd w lewo na Zwardoń Bór gdzie przekraczamy granicę - zjazd do Vrescovki dalej Kosiarska i już jesteśmy na miejscu. Wariant nr 5 (najlepszy) w Zwardoniu zjeżdżamy do stacji narciarskiej Zwardoń Ski i przez lornetkę oglądamy jak inni się droga mordowali i teraz EU u Słowaków wydają a my niczym Kuce z Bronksu wolmo zjeżdżamy, pijemy, jemy i odpoczywamy.

UWAGI: wariant 1,2 przed Czadca roboty drogowe i możliwy korek (w jesieni jadąc do Terchowej stałem 30 min. Wariant nr 3,4 trza zapakować do wózka łopatę i łańcuchy oraz rum a dokładnie Tuzemski Um (tuż za granicą na 12 jest bardzo porządny sklep - dotyczy wariant 3). Wariant 5 - auto zostaje na parkingu a my wolmo cugiem wracamy do domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Ponieważ dzisiaj miałem słuzbową sprawę  w Radziechowach, najsensowniejsza wydała mi się wizyta na Rachowcu.  I to był strzał w 10tke. 

Stok lekko zmrożony, ale nie na beton, na tym z 10 cm nowego..... trochę słonca i praktyczmnie stok dla siebie i kilku innych narciarzy. Na czesci stoku odbywały sie zawody młodzieżowe, wiec nieco osób było, ale na swojej połowie.... ;-). 20 zjazdów i nogi zaczynają przypominać o zaległej wizycie u ortopedy... wiec odpuszczam. Piękne kilka godzin na fajnym stoku na widokowej górce. Zdecydowanie polecam. Po doswiadczeniach w Szczyrku wole takie miejsca.

 

4de102b533a773f89dcfed26041d6d0d.jpga2140d5915a4811218b6a4e95ec369bd.jpgbe468a304473f37b3e6f077248f99663.jpg7fc47013e1ecafaf3938dedf777faae0.jpg

 

 

Patrzyłem też na jakich nartach jada młodzi zawodnicy. Sporo było tych

 

 

f20e0642df86d5745a7a357600eb2fb8.jpg

 

 

Tak na oko 165 175 cm. Krótkie. Ale jeźdźcy mieli 140 150 cm.... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...
  • 4 tygodnie później...

Zwardoń ruszył. Śniegu całkiem sporo, stok mimo sporego obłożenia trzymał się nieźle do godzin późno popołudniowych. Kilka plotek/faktów. ON nie jest już w zarządzie syndyka i ma jednego właściciela więc otwiera się pole do popisu dla przyszłych inwestycji. Górny parking jest odblokowany, ceny w tym także szkoleń oraz wypożyczalni na takim samym poziomie jak w ubiegłym sezonie. Niestety d. Rachowiec nie ruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed godziną 16 warunki wzorcowe. Żadnych przetarć i minerałów, obciążenie standardowe czyli w okresach przesilenia tak +- 5-10 min. Od 16 w zasadzie pusto a warunki z minuty na minutę bajeczne z uwagi na intensywne opady śniegu. Z uwagi na zbyt małą płytę lodową jak na razie nie ma wieczornego ratrakowania co nie wpływa na jakość jazdy. Jak będziesz jechał czytaj komunikaty drogowe bo o 19 na s-ce utknęło już kilka TIR-ów. Jak opady się utrzymają to może być ciężko i lepszy dojazd może być dolinami (Rajcza, Sól).  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie da się jeździć. Nie było tłoku. Teraz nawala świeży śnieg (ponoć całą noc ma padać). Na ten moment spokojnie z 5-6 cm spadło.

Po otwarciu było trudniej, lekko na plusie, a po nocy lekko zmrożona warstwa.

Natomiast Adam Widuch, rewelacyjny człowiek. Fajne podejście, szczery, zrozumiale tłumaczy człowiekowi o co chodzi. Nie tylko o jeździe ale i o sprzęcie.

Odkładam już kasę na kolejne lekcje u Adama i polecam każdemu.

Załączone miniatury

  • 20200104_121126.jpg
  • 20200104_121147.jpg
  • 20200104_183140.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej jak w temacie wypowie się Adam :) ...ale nieco poważniej, żona niestety jest tym z cięższych przypadków, paraliżowanych przez strach, tego nie przełamuje się łatwo i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że podda się i nie będzie jeździć.

Syn dziś 2 dzień na nartach i zadowolony, córka pierwszy raz i też zachwycona. Jakoś tam powoli damy radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej jak w temacie wypowie się Adam :) ...ale nieco poważniej, żona niestety jest tym z cięższych przypadków, paraliżowanych przez strach, tego nie przełamuje się łatwo i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że podda się i nie będzie jeździć.

Syn dziś 2 dzień na nartach i zadowolony, córka pierwszy raz i też zachwycona. Jakoś tam powoli damy radę.

Wiesz co, może nic na siłę? Mam przyjaciółkę, typ asportowy, na nartach zaczynała jeździć jak była dzieckiem (ja koło 30-tki), dziś ona zastanawia się czy brać narty w ogóle na nasz najbliższy wyjazd w Alpy, a ja nie nie mogę się doczekać kiedy będziemy na tych pięknych, długich trasach. Po prostu nie wszystko jest dla każdego. Są osoby, które nie lubią nart (to straszne, wiem) ale np. jeżdżą tyle o ile, żeby właśnie mężowi / dzeciom nie komplikować urlopu. Moja przyjaciółka nastawia się po prostu na piękne widoki i przebywanie na świeżym powietrzu. Nie wszystko jest dla każdego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja żartowałem żeby była jasność. Wielki szacun dla ludzi, którzy próbują i chcą się uczyć. 

 

Gabrik możesz żonie opowiedzieć o mojej mamie. Też była paraliżowana przez strach, ale małymi kroczkami się przełamuje i jak sama twierdzi strach z każdym wyjazdem maleje. W zeszłym roku nie była w stanie stać swobodnie na nartach. W tym roku mama zaliczyła kilkukrotnie Tylicz, Białkę, dolne talerzyki na Rohacach. A jest starsza od Twojej lepszej połówki. 

 

Podobną sytuację miałem z dziewczyną, z którą uczyliśmy się jeździć na desce. Też się panicznie bała, ale bólu bo na desce dosyć mocno cierpią kolana, tyłek i nadgarstki. Też się stopniowo udało przełamać strach. Jesteście w dobrych rękach Adama (wierzę, że tylko w rękach :P), ale Twoją rolą jako męża jest codzienna praca nad strachem żony, Pokazuj jej jakieś filmy na YT (uczących się, dzieci), być może w przeszłości blokowały ją inne czynności, które obecnie nie stanowią problemu (np. jazda samochodem), przywołuj te przykłady w rozmowach tak aby na realnych sytuacjach z życia pokazać, ze strach ma wielkie oczy. 

 

POWODZENIA! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, może nic na siłę? Mam przyjaciółkę, typ asportowy, na nartach zaczynała jeździć jak była dzieckiem (ja koło 30-tki), dziś ona zastanawia się czy brać narty w ogóle na nasz najbliższy wyjazd w Alpy, a ja nie nie mogę się doczekać kiedy będziemy na tych pięknych, długich trasach. Po prostu nie wszystko jest dla każdego. Są osoby, które nie lubią nart (to straszne, wiem) ale np. jeżdżą tyle o ile, żeby właśnie mężowi / dzeciom nie komplikować urlopu. Moja przyjaciółka nastawia się po prostu na piękne widoki i przebywanie na świeżym powietrzu. Nie wszystko jest dla każdego...


Racja. Czasem trzeba zbastowac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, może nic na siłę? Mam przyjaciółkę, typ asportowy, na nartach zaczynała jeździć jak była dzieckiem (ja koło 30-tki), dziś ona zastanawia się czy brać narty w ogóle na nasz najbliższy wyjazd w Alpy, a ja nie nie mogę się doczekać kiedy będziemy na tych pięknych, długich trasach. Po prostu nie wszystko jest dla każdego. Są osoby, które nie lubią nart (to straszne, wiem) ale np. jeżdżą tyle o ile, żeby właśnie mężowi / dzeciom nie komplikować urlopu. Moja przyjaciółka nastawia się po prostu na piękne widoki i przebywanie na świeżym powietrzu. Nie wszystko jest dla każdego...


Nie jestem z tych co chcą narzucić wolę za wszelką cenę. Najzwyczajniej próbowałem zarazić wspólną pasją, aby razem móc wyjeżdżać itd. Może się nie udać i wówczas jakoś inaczej trzeba będzie podejść do tematu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U koleżanki zadziałał taki patent.
Kobiety boją się być „najgorsze”. Moja jedna koleżanka uczona przeze mnie cały dzień wróciła ze stoku z myślami - to nie dla mnie, ciagle się przewracam, nienawidzę tego. Chyba nawet powiedziała „ już nigdy więcej nie wsiądę na narty...”
Ja jej tak z dobrego serca pokazywałam, a ona taka niewdzięczna pomyślałam i jeszcze- już nigdy nikogo nie będę uczyc, bo kiepsko mi to wychodzi. Myślałam, że po prostu zraziłam dziewczynę.
No i na drugi dzień zostawiłam ja samą sobie.
Na trzeci dzień przyjechało towarzystwo nie umiejące jeździć na nartach i nagle moja koleżanka odzyskała siły i strach ja opuścił.
Zaczęła dzielić się swoimi spostrzezenjami z nowymi narciarzami i widać było, że ma dużo większa frajdę, nagle zaczęła twierdzić, ze to super zabawa.
Na pewno jej pomogła grupa odniesienia jak mogła patrzeć, że inni się wywracają. To nagle została ekspertem- no i nie uwierzyłam, ale ona zaczęła uczyć nowych ....
Haha ... to pewnie stąd się biorą Ci narciarze samosiejki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś super dzień w Zwardoniu. Od ranka sztruksik i mega warunki, luz. Z biegiem czasu ludzi oczywiście przybyło, po 11 już na trasie pojawiły się odsypy ale do nauki też fajnie.
Jeszcze raz napiszę, jestem zachwycony Adamem. Prosto przekazuje wiedzę bez zbędnego rozmydlania tematu. Podejście do lekcji - jak porządny nauczyciel, wymagające. Nie lajt aby odbębnić, tylko czuć chęć poprawiania kursanta aby lekcja pchnęła do przodu.
Mega facet, Adam Widuch - dziękuję w imieniu całej rodzinki!!!!

Załączone miniatury

  • 20200105_114325.jpg
  • 20200105_114850.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 8 miesięcy temu...

Kilka miłych informacji w tych niemiłych czasach. Po kilkuletnich sporach własnościowych stacja ma wreszcie jednego właściciela. Na chwilę obecną trwają prace konserwacyjne kolei linowej, prace ziemne związane z likwidacją nieprzyjemnego pochyłu bocznego stoku na odcinku od górnej polany do tzw. "ścianki  ;)  :D". Wykonano powiększenie pomieszczeń magazynowych karczmy, ponadto przeprowadzono prace geodezyjne które skutkowały odzyskaniem sporej części działek za "kołowrotem" w rejonie zbiornika wodnego gdzie planowana jest budowa górnego parkingu. Ze spraw czysto kosmetycznych - nowe schody schody z parkingu na wyciąg oraz nowe ogrodzenie wokół bramek wjazdowych, trwa procedura prawna z wiązana z uznaniem służebności dojazdu i miejmy nadzieję że droga w tym sezonie będzie na tyle szeroka że umożliwi wzajemne mijanie się pojazdów dojeżdżających i wyjeżdżających ze stacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...