Skocz do zawartości

Muldy czy garby?


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 516
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Tak  zdecydował. I słusznie - nikt się nie połamał, Kasprowy po Nosału zaskakiwał łatwością, wszyscy byli zadowoleni :D

Jak widzę była to sytuacja jednorazowa dotycząca jednego instruktora i jednej grupy.

Wybranie stoku trudniejszego technicznie aby przełamać bariery samo w sobie nie jest może takie złe.

Natomiast Nosal w porównaniu z Kasprowym to po prostu stok znacznie bardziej niebezpieczny dla początkującego narciarza. Utrata kontroli nad prędkością na Nosalu, a zwłaszcza na trawersie, z bardzo dużym prawdopodobieństwem kończy się w lesie a to już wbrew sztuce bo niebezpieczeństwa poważnego urazu, należy na tym etapie raczej unikać niż je zwielokrotniać.

Rozumiem, że fraza: "I słusznie - nikt się nie połamał..." - wynika z głębokiej wiedzy i wieloletniego doświadczenia w szkoleniu narciarskim.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe sprostowanie. Na Nosalu nie było muld, ponieważ stok jest zbyt stromy i opad śnieżny nigdy nie był duży. U góry, gdy się wysiadało z wyciągu, były owszem , po prawej stronie tuż przy lesie muldy(z zsuniętego śniegu) będące ratunkiem dla mnie.  Górą stoku, najbardziej stroma część, była zwykle wyślizgana do płaskiego lodu.  Zrobienie kilku skrętów na niej  było wyższą szkołą jazdy. Dostępną dla trenujących zawodników z Zakopanego. Niżej, czasem, mogły się tworzyć małe muldy, gdy było cieplej.  Generalnie jednak kręcenie równolegle na tym stoku od samej góry wymagało sporych umiejętności. A kręcić należało naprawdę szybko.

Tak mniej więcej było. Na Nosalu zacząłem jeździć dość wcześnie, jeszcze w latach 70-tych. O ile pamiętam, w tym czasie były dwa wyciągi orczykowe, dolny i górny. Górna część była faktycznie stroma i trudna. Często zlodzona. Dolna mniej stroma, ale często zmuldzona. I śnieg bywał różny. Albo miękki, niekiedy zupowaty i wtedy jazda była trudna, albo mocno zmrożony z wyślizganymi, lodowymi pagórami i wtedy było groźnie. Nie pamiętam kiedy zamieniono dolny orczyk na krzesło. W każdym razie Nosal nigdy nie był łatwą górą. Górny odcinek - bo stromo, dolny - bo muldy + trudny śnieg.

 

Doczepiam 3 zdjęcia z kwietnia 2005. Testowałem wtedy na Nosalu, na dolnym odcinku, bo górny już wtedy nie chodził moje slalomki. Widać zupę. Panie (żona i koleżanka z Zakopanego) szybko odpuściły.

 

kasprowy02.jpg

kasprowy03.jpg

kasprowy04.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę była to sytuacja jednorazowa dotycząca jednego instruktora i jednej grupy.

.................

Rozumiem, że fraza: "I słusznie - nikt się nie połamał..." - wynika z głębokiej wiedzy i wieloletniego doświadczenia w szkoleniu narciarskim.

.................

Natomiast Nosal w porównaniu z Kasprowym to po prostu stok znacznie bardziej niebezpieczny dla początkującego narciarza. 

 

Właściwie 2 instruktorów i trzech osób. To były zawsze indywidualne lekcje. Pierwsze kroki tradycyjnie na oślich łączkach. Potem Nosal od połowy, potem z samej góry. Jakoś nikt nie tracił kontroli - to byli świetni instruktorzy : ) Zasada była prosta: dasz sobie radę na Nosalu to dasz sobie radę prawie wszędzie. W sumie jak tak teraz myślę, to pomysł bardzo dobry. Na Nosalu nigdy nie było tłoków, ludzie nie stanowili wielkiego zagrożenia jak np teraz na Harendzie a nawet na Małym Cichym czy w Białce, wcześniej na Szymoszkowej czy Butorowym.

..........................

Nie, ja nie szkolę, nie szkoliłem i nie będę ; ) Stąd zresztą ci instruktorzy. Wynika z tego, że widzę jak te osoby teraz jeżdżą : ) Szczególnie wyszkolone przez tego drugiego. Aż przyjemnie patrzeć jak lekko spływają ze stoku. Po tych doświadczeniach nigdy nie polecę nikomu zaczynać bez instruktora. Problem tylko w tym, że mało takich świetnych jak tamtych dwóch - a nawet jak są to trudno ich znaleźć. Schemat "follow me" jak ktoś napisał w innym wątku jest najczęściej spotykanym.

...........................

Tak i nie. Rynna na górze Goryczkowej jest baaardzo nieprzyjemna - tam wszyscy się męczyli. Zawsze wyślizgana. No i te iskry spod nart jak w Szczyrku :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie 2 instruktorów i trzech osób. To były zawsze indywidualne lekcje. Pierwsze kroki tradycyjnie na oślich łączkach. Potem Nosal od połowy, potem z samej góry. Jakoś nikt nie tracił kontroli - to byli świetni instruktorzy : ) Zasada była prosta: dasz sobie radę na Nosalu to dasz sobie radę prawie wszędzie. W sumie jak tak teraz myślę, to pomysł bardzo dobry. Na Nosalu nigdy nie było tłoków, ludzie nie stanowili wielkiego zagrożenia jak np teraz na Harendzie a nawet na Małym Cichym czy w Białce, wcześniej na Szymoszkowej czy Butorowym.

..........................

Nie, ja nie szkolę, nie szkoliłem i nie będę ; ) Stąd zresztą ci instruktorzy. Wynika z tego, że widzę jak te osoby teraz jeżdżą : ) Szczególnie wyszkolone przez tego drugiego. Aż przyjemnie patrzeć jak lekko spływają ze stoku. Po tych doświadczeniach nigdy nie polecę nikomu zaczynać bez instruktora. Problem tylko w tym, że mało takich świetnych jak tamtych dwóch - a nawet jak są to trudno ich znaleźć. Schemat "follow me" jak ktoś napisał w innym wątku jest najczęściej spotykanym.

...........................

Tak i nie. Rynna na górze Goryczkowej jest baaardzo nieprzyjemna - tam wszyscy się męczyli. Zawsze wyślizgana. No i te iskry spod nart jak w Szczyrku :/

Iskry spod nart są tylko i wyłącznie związane z brakiem umiejętności jazdy. Tak w Szczyrku jak i na Kasprowym spędziłem miesiące nie niszcząc sprzętu, paru znajomych podobnie. Inni w tym czasie zamieniali ślizgi wióry. Narzekanie na warunki to domena leszczy. Nie rób tego.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może napiszcie, gdzie muldy sprawiły Wam największą trudność. Mi chyba na Mont Gele w Szwajcarii. Nie dość że były olbrzymie to do tego ostro ścięte.  No i mój lek wysokości....

Chyba na jednej skiturucie w Schladming. Garby strome, wysokie, jakieś podcięte i stromo tam było. Nawet wywaliłem orła. Muldy na trasach treningowych na Kicku są dla mnie trudne bo są strasznie gęste, im mniejsze tym gęstsze. Nie wyrabiam się z rytmem. No i muldy we mgle dają popalić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iskry spod nart są tylko i wyłącznie związane z brakiem umiejętności jazdy. Tak w Szczyrku jak i na Kasprowym spędziłem miesiące nie niszcząc sprzętu, paru znajomych podobnie. Inni w tym czasie zamieniali ślizgi wióry. Narzekanie na warunki to domena leszczy. Nie rób tego.

Pozdro

 

Coś Ty znowu sobie umyślił ? :D :D  

Czytaj czasem uważnie. To byli ludzie po tygodniu szkolenia : ) I owszem, narzekali. Dziwiłbym się, gdyby było inaczej.

 

Naprawdę odczuwasz potrzebę porównywania się z początkującymi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może napiszcie, gdzie muldy sprawiły Wam największą trudność. Mi chyba na Mont Gele w Szwajcarii. Nie dość że były olbrzymie to do tego ostro ścięte.  No i mój lek wysokości....

 

Mi podczas pierwszego wyjazdu do Solden kilkanaście lat temu. Buckelpiste na Rettenbach. Ponieważ uwielbiam muldy i w ogóle jakoś tak dziwnie na płaskim z radością je zobaczyłem i na dużym gazie - wiadomo, co to dla mnie. Jednak nie okazały się łatwe :D Parę skrętów i w powietrze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś Ty znowu sobie umyślił ? :D :D  

Czytaj czasem uważnie. To byli ludzie po tygodniu szkolenia : ) I owszem, narzekali. Dziwiłbym się, gdyby było inaczej.

 

Naprawdę odczuwasz potrzebę porównywania się z początkującymi ?

Bez manipulacji koleś.

Post 84:

"Ale jak wspominam te godzinne kolejki do wyciągów górniczych i nieustanny zgrzyt kamieni pod ślizgami to w sumie już chyba polskie góry odpuściłem na dobre."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To źle postawiony problem Majka. Niestety muldy są nie tyle testem techniki ile głównie siły, miękkości i szybkości. Większość ludzi obecnie nie ma porządnych podstaw techniki i sobie na muldach nie radzi ale w czasach gdy muldy były wszechobecne takich narciarzy było mało i nawet niedoskonali technicznie radzili sobie na nierównym zdecydowanie lepiej niż współcześnie mistrzowie carvingu.

Powracając do pierwszej myśli im dalej w kalendarzu tym muldy będą trudniejsze i tyle.

Oczywiście gdy jedziesz po lodowych garbach będzie trudniej niż w miękkich odsypach nawet metrowych ale zasada generalna pozostaje. Miękkość, giętkość i szybkość reakcji na teren to niestety domena ludzi młodych i tego nie zmienimy. Poprawić sytuacje może objeżdżenie.

Pozdrowienia

Kompletnie się z tym nie zgadzam. Muldy można jechać tylko technicznie. Jeśli nie ma techniki to przez chwile może być siła, a potem już tylko bar. Każde uda spłoną na długiej trasie z muldami, jeśli będzie jazda tego typu

https://youtu.be/UWh...Nbuf6ZDg?t=968 (od 16 minuty jeśli link nie przeniesie do podanego momentu). 

 

 

Podstawą jest kontrola prędkości i pięty pod tyłkiem. Jedno i drugie wymaga techniki która wcale nie jest oczywista. W podręczniku SITN ten rozdział jest tak słabo napisany bo jak widać z filmu, pojęcie o jeździe po muldach jest takie jak ten rozdział. Wiem, że jadą tam świetni instruktorzy ale to co pokazują na muldach jest smutne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie się z tym nie zgadzam. Muldy można jechać tylko technicznie. Jeśli nie ma techniki to przez chwile może być siła, a potem już tylko bar. Każde uda spłoną na długiej trasie z muldami, jeśli będzie jazda tego typu

https://youtu.be/UWh...Nbuf6ZDg?t=968 (od 16 minuty jeśli link nie przeniesie do podanego momentu). 

 

 

Podstawą jest kontrola prędkości i pięty pod tyłkiem. Jedno i drugie wymaga techniki która wcale nie jest oczywista. W podręczniku SITN ten rozdział jest tak słabo napisany bo jak widać z filmu, pojęcie o jeździe po muldach jest takie jak ten rozdział. Wiem, że jadą tam świetni instruktorzy ale to co pokazują na muldach jest smutne. 

Prosimy o prezentację  autorską w takim razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi podczas pierwszego wyjazdu do Solden kilkanaście lat temu. Buckelpiste na Rettenbach. Ponieważ uwielbiam muldy i w ogóle jakoś tak dziwnie na płaskim z radością je zobaczyłem i na dużym gazie - wiadomo, co to dla mnie. Jednak nie okazały się łatwe :D Parę skrętów i w powietrze :D

Też je próbowałem. Okropnie mnie zmasakrowały, ale na szczęście dało się uciec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez manipulacji koleś.

 

1) Nie jestem twoim kolesiem,

2) Po co wypisujesz takie dyrdymały ? Piszę o ludziach którzy po tygodniu szkolenia jadą na Kasprowy zaliczając test na Nosalu i oczywiste jest, że kamienie w wąskiej wylodzonej rynnie są dla niech problemem. Bo to o porównaniu Nosala i Kasprowego pod względem trudności zacząłeś więc prostuję. Więc po co te uwagi ? Tak, wierzę, że jeździsz od nich lepiej ale to jakby obok tematu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie jestem twoim kolesiem,

2) Po co wypisujesz takie dyrdymały ? Piszę o ludziach którzy po tygodniu szkolenia jadą na Kasprowy zaliczając test na Nosalu i oczywiste jest, że kamienie w wąskiej wylodzonej rynnie są dla niech problemem. Bo to o porównaniu Nosala i Kasprowego pod względem trudności zacząłeś więc prostuję. Więc po co te uwagi ? Tak, wierzę, że jeździsz od nich lepiej ale to jakby obok tematu :)

Nie jesteś moim kolesiem - żeby nim być musisz się solidnie postarać.

Twoje narzekania na kamyczki rzuciły mi się w oczy - wystarczy śledzić posty. Do pracy brachu w takim razie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie się z tym nie zgadzam. Muldy można jechać tylko technicznie. Jeśli nie ma techniki to przez chwile może być siła, a potem już tylko bar. Każde uda spłoną na długiej trasie z muldami, jeśli będzie jazda tego typu

https://youtu.be/UWh...Nbuf6ZDg?t=968 (od 16 minuty jeśli link nie przeniesie do podanego momentu). 

 

 

Podstawą jest kontrola prędkości i pięty pod tyłkiem. Jedno i drugie wymaga techniki która wcale nie jest oczywista. W podręczniku SITN ten rozdział jest tak słabo napisany bo jak widać z filmu, pojęcie o jeździe po muldach jest takie jak ten rozdział. Wiem, że jadą tam świetni instruktorzy ale to co pokazują na muldach jest smutne. 

A powracając do meritum... Jazda na filmie oczywiście nie jest porównywalna z jazdą specjalistów od muld albo zawodowych demonstratorów ale celem filmików nie jest spektakularność ale edukacja w w jedzie Mietka widać wszystko o co chodzi. Chciałbym zobaczyć choć jednego forumowicza tak pokonującego muldziasty stok w wieku 50 lat.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś moim kolesiem - żeby nim być musisz się solidnie postarać.

Twoje narzekania na kamyczki rzuciły mi się w oczy - wystarczy śledzić posty. Do pracy brachu w takim razie.

 

Oj dzieciaku, dzieciaku ... raczej nie będę się starał :D Lubię ludzi którzy szanują swoje słowa.

Tkwij sobie w marzeniach, jedź po kamieniach - skoro lubisz - voila : )

 

Choć muszę przyznać, że te twoje końskie zaloty stają się nużące : (

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dzieciaku, dzieciaku ... raczej nie będę się starał :D Lubię ludzi którzy szanują swoje słowa.

Tkwij sobie w marzeniach, jedź po kamieniach - skoro lubisz - voila : )

Nazywanie mnie dzieciakiem i wieczne stosowanie zdrobnień w stosunku do interlokutorów świadczy o tym, że zamiast pisać na forum powinieneś się skoncentrować na poszukiwaniu ładnej dębowej jesioneczki. Miłej zabawy.

Trzymaj się koleś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazywanie mnie dzieciakiem i wieczne stosowanie zdrobnień w stosunku do interlokutorów świadczy o tym, że zamiast pisać na forum powinieneś się skoncentrować na poszukiwaniu ładnej dębowej jesioneczki. Miłej zabawy.

Trzymaj się koleś.

 

Na to też przyjdzie czas : ) Każdemu niestety.

 

Miałem na myśli infantylne posty raczej niż wiek ale może faktycznie tak myśleć będzie Ci wygodniej ; ) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powracając do meritum... Jazda na filmie oczywiście nie jest porównywalna z jazdą specjalistów od muld albo zawodowych demonstratorów ale celem filmików nie jest spektakularność ale edukacja w w jedzie Mietka widać wszystko o co chodzi. Chciałbym zobaczyć choć jednego forumowicza tak pokonującego muldziasty stok w wieku 50 lat.

Pozdro

Wiesz, chodzi mi o ten drugi przejazd. Pierwszy jest może mało dynamiczny ale taki z kontrolą jednak. Miota nim trochę ale kontroluje prędkość. Natomiast drugi przejazd to refleks, siła i jakoś to będzie. Myślę, że tam było potem płasko, bo jeśli były dalej muldy to go zamiotło. Jedzie coraz szybciej, a to na muldach jest kaplica. Pod koniec łapie tylko garby więc nie jest w stanie zgasić skoku,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to też przyjdzie czas : ) Każdemu niestety.

 

Miałem na myśli infantylne posty raczej niż wiek ale może faktycznie tak myśleć będzie Ci wygodniej ; ) 

Wydaje Ci się, że wszystkim czytasz w myślach i kontrolujesz każdą wymianę zdań.

Faktycznie, może tak myśleć jest Ci wygodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, chodzi mi o ten drugi przejazd. Pierwszy jest może mało dynamiczny ale taki z kontrolą jednak. Miota nim trochę ale kontroluje prędkość. Natomiast drugi przejazd to refleks, siła i jakoś to będzie. Myślę, że tam było potem płasko, bo jeśli były dalej muldy to go zamiotło. Jedzie coraz szybciej, a to na muldach jest kaplica. Pod koniec łapie tylko garby więc nie jest w stanie zgasić skoku,

Masz rację. Utrata kontroli nad prędkością to kaplica ale... Gdyby pierwszy jeździec był w wieku drugiego (a tak się składa, że znam obu) wtedy przejazd byłby dynamiczny i z pełną kontrolą, niestety im dalej w las pozostaje tylko kontrola. Dlatego jak jakiś dziadek pisze, że wpadł w pole muld bo chciał dynamicznie i go zmajgało to na 100% pachnie ściemą albo absolutna nieświadomością własnej techniki i możliwości. Młodziak - może surowszy technicznie (ale nie surowy - nie mylmy tego) będzie wyglądał lepiej poprzez samą dynamikę jazdy. O to mi mniej więcej chodziło.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...