moruniek Napisano 16 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2022 Dziś jazda w miejscu, w którym wcześniej nigdy nie byłem. Taki krótki rekonesans wokół jeziora. Ta część urlopu będzie rowerowa, SUP-owa. Będzie też czas poświęcony naszemu czworonożnemu członkowi rodziny. Gdzie jeździłem. Pogoda nie zachęcała - przelotne opady deszczu i burze. Początek trasy też niezbyt interesujący. Jezioro Budzisławskie - śliczne, polecam każdemu. Tu jak wyszło słońce. Miejscami brzegi zagospodarowane. Cała trasa urozmaicona. Przejezdna. Domy miejscami wchodzą w jezioro. Miejscami, stoją w poprzek drogi. Na szczęście da się je ominąć, przy ogrodzeniu, przy jeziorze. Wierny towarzysz, tu odpoczywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 17 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 17 Lipca 2022 Tym razem jedziemy nad jezioro Powidzkie, musimy przekroczyć granicę. Oczywiście ona, była kiedyś, w tych gorszych czasach dla naszej ojczyzny. Plaża Anastazewo, nad jeziorem Powidzkim. Samo jezioro. Jezioro z innego miejsca. W wyprawie towarzyszył mi mój syn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 19 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2022 Porannego i popołudniowego pływania miałem już dość (zrobiłem 5 km wpław i z 10 na SUP-ie), została chwilka czasu wolnego, postanowiłem poszukać dróg (ścieżek) wokół jeziora Powidzkiego. Na mapach ich za wiele nie ma, trzeba było szukać bezpośrednio przy linii wody. Spieszmy się oglądać te jeziora, bo tak szybko wysychają. Gdzie jesteśmy. Sama trasa dość urozmaicona, tu ślady kolejki wąskotorowej. Sporo dróg leśnych. Samo jezioro Powidzkie. Ścieżka robi się węższa, trzymamy się brzegu, jazda urozmaicona, góra - dół - góra. Trafiają się przeszkody. Setki malowniczych zatoczek, gdzie cumują łodzie. Załogi zostawiają chrust. Dalej brzeg nieco szerszy, lasy ustępują miejsca miejscowością. Tu towarzysz podróży. Dalej jeszcze spotykam kolejną zatoczkę. Robi się późno. Wracamy już szutrami by zdążyć dojechać o świetle dziennym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 19 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2022 Dziś druga strona jeziora Powidzkiego, miałem je robić w całości dookoła, ale młody protestował, że za daleko, więc pojechaliśmy na 2 razy. Ta strona od plaży Anastazewo przez Przybrodzin po Powidz, zdecydowanie betonowo, miejscami asfaltowo, trochę promenady, ścieżki rowerowe, trochę jarmarku. Niemniej jednak widokowo i warto odwiedzić to jezioro, choć moim faworytem pozostaje druga storna jeziora. Więcej zdjęć będzie w podróży Moruńska. Dojeżdżamy Ostrowo. Jedziemy wzdłuż torów kolejki wąskotorowej. Sama ścieżka rowerowa i ciąg pieszo-rowerowy. Przybrodzin. Kolejne zdjęcie z widokiem na pomost. Tu mój towarzysz podróży. Nie są to miejsca przyjazne zwierzętom. Tych z czworonogami, zapraszamy na drugą stronę jeziora. Jeden z kilku pomostów, gdzie nie ma "zakazu wstępu". Widok na jezioro. Tu ścieżka rowerowa biegnie przez park. To taki lunapark. Ścieżka przyozdobiona w takie oto ozdoby. Latają liczne helikoptery i inne samoloty wojskowe. Tu kończy się ścieżka rowerowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 22 Lipca 2022 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2022 Po ostatnich 2 dniach upałów, które pokonały mój zapał rowerowy, dziś odrobinę chłodniej. Trzeba było nadrobić zaległości. W okolicy planowałem jeszcze odwiedzić jeziora Suszewskie, Kownackie i Wilczyńskie. Zacznę od tego, że ktoś kto wytyczył tam szlaki rowerowe, zrobił to palcem po mapie, naprawdę odrobinę w bok i robi się zdecydowanie bardziej widokowo. Brakuje też punktów widokowych przy szlaku. Ten wiedzie często po "kocich łbach" a obok fajna polna droga. Jezioro Suszewskie. Raczej dla miłośników połowu ryb niż do kąpieli. Stoją znaki ostrzegawcze. Tu bardziej widokowo. I kolejne. Pojawia się na chwilę ścieżka rowerowa. Jezioro Wilczyńskie, strasznie wygrodzone, trudno zjechać nad samo jezioro, teren prywatny na terenie prywatnym. To jezioro bardziej kąpielowe. Jedziemy przez tamę. Jezioro Kownackie. Jeszcze jedno. Tu też grząsko. Jezioro kwitnie. Wracamy, jezioro Suszewskie widziane z innego miejsca. Wspomniany szlak rowerowy. I dalej. A odrobinkę w bok, robi się interesująco. Fajna jazda. I towarzysz podróży. Zrobiło się parno, więc wieczorem jeszcze popływane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 3 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2022 Króciutka zajawka, więcej zdjęć w podróży moruńka. Było fajnie, córka (i żona) dały radę zrobić ponad 50 kilometrów i się dobrze bawiły. Tak było. I dalej. Jeszcze takie. Sama rzeka. Więcej zdjęć w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 6 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2022 Taka krótka zajawka z dnia dzisiejszego, więcej w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 15 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2022 A dziś pojeżdżone z synem. Od jeziora do jeziora, wokół komina. Młodemu poszła siła, coraz fajniej się z nim jeździ i sprawia mu to frajdę. W moich okolicach jest kilka małych zbiorników wodnych, wykorzystywanych do celów wędkarskich i rekreacyjnych (część po rewitalizacji). Jazda łąkami, lasami i trochę ścieżkami rowerowymi. Mazowiecka wieś, ach jakżeś piękna Ty. Taka ciekawostka. Tu punkt pamięci, teren prywatny - zamknięte. Większość fortów Twierdzy Modlin niedostępna do zwiedzania. Pierwsze jeziorko. I w drugą stronę. Tu nawet biwaki, trochę osób kąpiących. Jedziemy dalej, jeziorko nr. 2. To Rekreacyjny Zbiornik Wodny "Wielka Stopa". Jedziemy dalej. Tu widać jezioro Góra. Samo jezioro mocno zarośnięte. Raczej dla wędkarzy, niż do kąpieli. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 17 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2022 Taka sytuacja na 10 krotnym ironman: Robert ma 41 okrążeń czyli 387 km przewagi nad drugim w klasyfikacji Belgiem i 52 okrążenia nad trzecim w klasyfikacji Adrianem Kostera. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 18 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2022 Cześć Pan Robert - bo to nie jest jakiś mój koleś, tylko wybitny sportowiec - pokazuje gdzie są granice. Jazda na rowerze nie jest mi obca, nawet na sporych dystansach ale jeżdżenie w kółko 200 okrążeń 9 km pętli to istny masochizm. A jak do tego doda się pływanie i bieganie to jest to zestawienie letalne... Co ciekawe jest On jednym z młodszych zawodników w stawce. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 18 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2022 (edytowane) Cześć Powracając do rowerów to nasza rowerowa codzienność wygląda tak: Wstajemy o 5.45, gdzieś miedzy 6.00 a 6.15 wychodzimy z domu do pracy. Od pewnego czasu jeździmy mostem południowym (pomysł Rybelka) więc jedziemy koło 1h05min, po drodze kupujemy bułeczki. Rozstajemy się przy Stodole i jadę dalej sam jeszcze koło 7km. Po pracy spotykamy się na kładce nad Przyczółkową i wracamy razem do domu. To daje nam codziennie sześć dych jazdy lub trochę więcej w tempie 24-26 km/h. Czasami - tak było np. wczoraj - wracamy mostem północnym i wtedy jest dodatkowa atrakcja w postaci wizyty w Jupiterze - Pilsner Urquell z kija jest tam wyborny. To powoduje, że czasami nawet jak mam na wakacjach rower to nie ma napinki, żeby z niego korzystać, jeżeli nie jest to wyjazd rowerowy oczywiście. 🙂 Dzisiaj na polach widziałem jakiś rowerowy wypadek albo inne zdarzenie. Dziewczyna leżała na trawie okutana w NRCa a obok było chyba z 5 czy 6 osób. Nie zatrzymywałem się bo widać było, że sytuacja pod kontrolą i czekają na medyków albo inne służby. Niestety jak obserwuję to jak ludzie jeżdżą to nie dziwne, że takie sytuacje się zdarzają. Największa zmora to elektryki. Pozdro Edytowane 18 Sierpnia 2022 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 18 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2022 12 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Powracając do rowerów to nasza rowerowa codzienność wygląda tak: Wstajemy o 5.45, gdzieś miedzy 6.00 a 6.15 wychodzimy z domu do pracy. Od pewnego czasu jeździmy mostem południowym (pomysł Rybelka) więc jedziemy koło 1h05min, po drodze kupujemy bułeczki. Rozstajemy się przy Stodole i jadę dalej sam jeszcze koło 7km. Po pracy spotykamy się na kładce Przyczółkową i wracamy razem do domu. To daje nam codziennie sześć dych jazdy lub trochę więcej w tempie 24-26 km/h. Czasami - tak było np. wczoraj wracamy mostem północnym i wtedy jest dodatkowa atrakcja w postaci wizyty w Jupiterze - Pilsner Urquell z kija jest tam wyborny. To powoduje, że czasami nawet jak mam na wakacjach rower to nie ma napinki, żeby z niego korzystać, jeżeli nie jest to wyjazd rowerowy oczywiście. 🙂 Dzisiaj na polach widziałem jakiś rowerowy wypadek albo inne zdarzenie. Dziewczyna leżała na trawie okutana w NRCa a obok było chyba z 5 czy 6 osób. Nie zatrzymywałem się bo widać było, że sytuacja pod kontrolą i czekają na medyków albo inne służby. Niestety jak obserwuję to jak ludzie jeżdżą to nie dziwne, że takie sytuacje się zdarzają. Największa zmora to elektryki. Pozdro A z tego Jupitera to już tylko 6 kilometrów prosto wałem i zapraszam Was na piwo. Może nie będzie z nalewaka ale zimne z lodówki. Tylko uprzedź wcześniej, bo też mogę być akurat gdzieś na rowerze. p.s. Dziś jechałem obok Jupitera, nie widziałem Was w środku. My wybraliśmy lody (kolejny bar). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 18 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2022 Cześć No nie bywamy tam codziennie niestety. Wczoraj spędziliśmy tam 3 i 5 piw oraz kiszkę ziemniaczaną. Następnym razem dam znać ale to często decyzje chwili. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 19 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2022 (edytowane) 21 godzin temu, moruniek napisał: A z tego Jupitera to już tylko 6 kilometrów prosto wałem i zapraszam Was na piwo. Może nie będzie z nalewaka ale zimne z lodówki. Tylko uprzedź wcześniej, bo też mogę być akurat gdzieś na rowerze. p.s. Dziś jechałem obok Jupitera, nie widziałem Was w środku. My wybraliśmy lody (kolejny bar). Cześć Czy ta knajpa ze zdjęcia to Wodnik Szuwarek? My jeździmy do Jupitera (nazwa wyjątkowo durna - jak wiejska dyskoteka ale trudno 🙂 ) tylko i wyłącznie ze względu na Pilsnera. Tak naprawdę to z każdego miejsca w Warszawie na drugi jej koniec jest max 60/70 minut, chyba, że jest duży wiatr, no to wiadomo. Wczoraj na przykład wracaliśmy z pracy krótką trasą i pomimo fajnej pogody i braku wiatru umordowałem się. Nawet nie wiem kiedy i czym bo nie jechaliśmy wcale szybko. A dzisiaj rano jechało się wspaniale, ale to zasługa idealnej pogody, chłodu i pustych ścieżek. Polecam w sezonie poranną jazdę Pozdrowienia Edytowane 19 Sierpnia 2022 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 19 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2022 3 minuty temu, Mitek napisał: Cześć Czy ta knajpa ze zdjęcia to Wodnik Szuwarek? My jeździmy do Jupitera (nazwa wyjątkowo durna - jak wiejska dyskoteka ale trudno 🙂 ) tylko i wyłącznie ze względu na Pilsnera. Tak naprawdę w każdego miejsca w Warszawie na drugi jej koniec jest max 60/70 minut, chyba, że jest duży wiatr, no to wiadomo. Wczoraj na przykład pomimo wracaliśmy z pracy krótką trasą i fajnej pogody i braku wiatru umordowałem się. Nawet nie wiem kiedy i czym bo nie jechaliśmy wcale szybko. A dzisiaj rano jechało się wspaniale, ale to zasługa idealnej pogody, chłodu i pustych ścieżek. Polecam w sezonie poranną jazdę Pozdrowienia Nie, to Chata Trapera. Do Jupitera i Wodnika Szuwarka jeździłem z dziećmi jak były młodsze (ze względu na place zabaw). Niesamowite jak te knajpki się rozwijają na przestrzeni lat (tu pomógł Most Północny i kolejne osiedla na Tarchominie). Pamiętam jak zaczynały, były "odrobinę" mniejsze i skromniejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 19 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2022 Cześć A co do wysokich kadencji to wystartowała właśnie Vuelta... Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 23 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2022 (edytowane) Cześć Taka w sumie zabawna historia, spostrzeżenie... Dzisiaj jechałam rano pod górkę Agrykolą i wyprzedziłem jakiegoś człowieka na elektryku. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego gdyby nie to, że .... gość próbował się ze mną ścigać. Gdy zobaczył/poczuł, że się zbliżam zmieniła kadencję, zaczął się ewidentnie miotać, zmieniać tryby itd. To już nie pierwszy raz gdy jadę po prostu sowim tempem (ja lubię się ścigać ale elektryki na ścieżkach rowerowych czy chodnikach to dla mnie rodzaj niezauważalnego śmiecia) a kosmita na elektryku próbuje się ścigać... Zabawne gdyby nie było żałosne. Pozdro Edytowane 23 Sierpnia 2022 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 23 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2022 Dziś relacja słodko-gorzka z Kampinosu. Jest to park narodowy. Niby ochrona przyrody, ścisły rezerwat. A trasy rowerowe wykładane brukiem, asfaltem, ścinka drzew w otulinie rezerwatu. Zdjęcia słabej jakości (późno już było i mało światła). Zapraszamy. Sporo miejsc parkingowych, w różnym standardzie. My jesteśmy rowerowo. Miejscami piaszczysto. Ktoś podprowadza rower. Sporo miejsc pamięci. Warto chwilę przystanąć w milczeniu. W otulinie rezerwatu ścinka na całego. Sporo "autostrad" przez rezerwat. Kolejne miejsce pamięci. Trasa rowerowa po bruku. My boczkiem. Sam Kampinos. Charakterystyczne znaki. Palmiry. Nowy budynek muzeum. Miejscami asfaltowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2022 (edytowane) 12 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Taka w sumie zabawna historia, spostrzeżenie... Dzisiaj jechałam rano pod górkę Agrykolą i wyprzedziłem jakiegoś człowieka na elektryku. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego gdyby nie to, że .... gość próbował się ze mną ścigać. Gdy zobaczył/poczuł, że się zbliżam zmieniła kadencję, zaczął się ewidentnie miotać, zmieniać tryby itd. To już nie pierwszy raz gdy jadę po prostu sowim tempem (ja lubię się ścigać ale elektryki na ścieżkach rowerowych czy chodnikach to dla mnie rodzaj niezauważalnego śmiecia) a kosmita na elektryku próbuje się ścigać... Zabawne gdyby nie było żałosne. Pozdro Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉 Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach. Edytowane 23 Sierpnia 2022 przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 (edytowane) 10 godzin temu, Spiochu napisał: Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉 Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach. Cześć Jechałem z prędkością 20km/h równo - wystarczyło. 25km/h być może bym utrzymał ale musiałbym startować na rozpędzie albo stanąć w pedałach a to foux pas. Natomiast chodzi o sam fakt prób ścigania się jadąc elektrykiem z kimś kto jedzie normalnym rowerem - no sam chyba widzisz jakim trzeba być debilem, żeby podejmować takie próby. Pozdro Edytowane 24 Sierpnia 2022 przez Mitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 Pan Rafal Majka złapał kontuzję na ostatnim Tour De France. UAE pilnie szuka pomocnika na górskie etapy dla Pogacara. Ja widzę na forum jednego samorodka :). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 Dziś kolejny dzień pojeżdżone. Tym razem w trochę innym kierunku. Było trochę dróg polnych, leśnych ścieżek MTB, fajne jeziorka, Zegrze, wąwóz, nowe inwestycje infrastrukturalne w naszej okolicy, fajna, acz upalna pogoda. W Wieliszewie buduje się nowy tor dla pociągów. Tu już jedziemy lasem. Czasem niespodzianki. Jakie fajne jeziorko. Raczej wędkarskie. Tu likwidacja wąskiego gardła w Zegrzu. Droga na Mazury z Warszawy będzie szybsza. Jaka fajna droga dla Krzysia (a to będzie nowy ślad torów dla pociągów). Pola już skoszone. Wąwóz, bardzo fajne miejsce. I sam wąwóz. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 Druga część relacji to Zegrze, od strony Narwi (Jadwisin, Serock). Jest tam widokowo. Ścieżka łagodna, fajna dla rodzin z dziećmi. Ławeczki, teren zagospodarowany. Fajne wcinki w zalew. Gdzie ścieżka schodzi do lustra wody, dodatkowe barierki. Czemy nikt nie pływa ? Fajnie wieje. Syn na żaglach. Nie wszędzie lubią rowerzystów. c.d.n. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 Ostatnia część relacji. W Jadwisinie budowa nowego stadionu z infrastrukturą. Zegrze widziane z mostu. Nowy przejazd kolejowy już praktycznie ukończony. Tysiąc lat planowania, i wyszło jak zawsze. Przed przebudową, ścieżka rowerowa urywała się przed przejazdem i zaczynała tuż za. Po przebudowie, jest dokładnie tak samo. Wracamy lasem. Tu całkiem fajnie. Takich dzikich miejscówek mam kilkaset. Dalej. Trochę podjazdów. A to już zagospodarowane przejście przez tory, pieszo-rowerowe w Legionowie. To źródełko uratowało mi dziś dzień. Zimna woda, zdrowia doda. Dziś ponad 80 kilometrów i ponad 400 metrów w pionie, jak na niziny, upał i mój "poziom umiejętności" całkiem nieźle. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 24 Sierpnia 2022 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2022 W dniu 23.08.2022 o 22:42, Spiochu napisał: Żeby wyprzedzić legalnego elektryka na tym 5% podjeździe (jechać >25km/h) musiałbyś kręcić z mocą powyżej 500W. Jeśli nawet by Ci się to udało, to byłby sprint do omdlenia, a nie jazda "swoim tempem". Czyli wygrałeś z gościem, który jeszcze nie umie nawet obsługiwać swojego roweru. 😉 Dla kontrastu napiszę, że mnie ostatnio wyprzedziła (na podjeździe!) grupa emerytów. Jeden z nich miał 70lat, a Panowie zrobili tego dnia 2000m przewyższenia. Oczywiście jechali na normalnych rowerach. Taka w sumie zabawna historia, jeden dziadek wyprzedził drugiego dziadka na 5% 500-metrowym podjeździe. Ciekawi mnie czy ten wyprzedzony wiedział, że bierze udział w wyścigu. Relacja z tego niewiarygodnego sukcesu na miarę przewrotu kopernikańskiego nie ukazała się jedynie na SO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.