Skocz do zawartości

Stopy w butach narciarskich


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

 

@Maciej S - Ty z kolei piszesz o skręcie jako rotacji kości udowej - LeMaster tak twierdzi? (jeszcze nie czytałem :ph34r:). Pytam bo u pana HH, rotacja kości udowej (femur rotation), ma być skutkiem skrętu ze stóp, a nie elementem determinującym inicjację skręt.

 

Zdejmij spodnie załóż buty i dobrze się obmacaj. poczujesz własnymi palcami co i gdzie się obraca: mówię o angulacji  kolan.  Angulacja w stawie skokowym też jest możliwa ale w jakim stopniu. To był opis fizyczny a zalecenie dydaktyczne : "obróć stopy"  jest bardzo skuteczne ale to dydaktyka, trick, sugestia, początek łańcucha kinematycznego, Sam go stosuje, sam go zalecam a co mam powiedzieć: obróć kość udową w stawie biodrowym???? Tego nie widać, lepiej mówić o kolanach. Można dyskutować co lepiej działa i kiedy. Trzeba wyraźnie rozdzielić opis ( zalecenia) dydaktyczne od opisu fizycznego. Opis fizyczny może być prawidłowy lub nie ( zgodny z anatomią i fizyką) opis dydaktyczny może być skuteczny albo nie ( w danym przypadku) a czy jest prawdziwy ? To nie ma żadnego znaczenia. Bez rozgraniczenia opisu na fizyczny i zalecania dydaktyczne to dyskusja nie będzie miała końca, to będą spory o wrażenia i doświadczenia.

HH jest osobą która bardzo przytomnie zauważyła, że mówienie o ruchu fantomowym jest skuteczniejsze od zalecenia przeniesienia ciężaru na zewnętrzną nartę. Uruchamianie skrętu ze stóp też na sens. Jest Dydaktykiem. Opisu fizycznego- zrozumienia jak narta jedzie nie widzę w jego książce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 88
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Teoretyzujesz. Jeszcze oni jakieś ćwiczenia na dywanie robią, co za cioty!

Najlepiej wyjść na stok i naparzać tak żeby endomondo albo inna apka pokazały 100km/h...wtedy jest fun. Kto by się stopami przejmował, kolanami się jeździ.

 

A tak poważnie to prezentujesz ciekawe (podobne do mojego) podejście do narciarstwa. Analizujesz pewne rzeczy, ale masz ten handicap, że stoi za Tobą 40-50 lat (zgaduję) doświadczenia na nartach. Dlatego nikt nie odważy się Ciebie nazwać teoretykiem. Szkoda, że jakoś nie możemy znaleźć wspólnego języka na forum, mogłoby być ciekawie.

 

Pozdrawiam

 

Hej Ferro

podrzuć ten film z tym dywanem, szukam go a znaleźć nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łap przykładowe:




Ten starszy pan na co drugim filmie z tej serii robi jakieś ćwiczenia na "suchym lądzie".

Pozdr


Poznałem tego starszego pana w grudniu w Madonnie - z daleka rozpoznałem charakterystyczny strój, podjechałem zagadać - wspomniałem, że jestem fanem jego filmów i jazdy jaką prezentuje - bardzo się ucieszył i był bardzo sympatyczny, popatrzyłem chwilę jak udziela lekcji i jak sam jedzie i powiem Wam, że na żywo robi to jeszcze większe wrażenie - niesamowita technika i dynamika, rewelacja.
PS. Na tym samym wyjeździe spotkałem Giorgio Rocce(m.in. 11 zwycięstw, 22 podia w slalomie w PŚ) i miałem okazję zobaczyć go w akcji w jeździe swobodnej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem tego starszego pana w grudniu w Madonnie - z daleka rozpoznałem charakterystyczny strój, podjechałem zagadać - wspomniałem, że jestem fanem jego filmów i jazdy jaką prezentuje - bardzo się ucieszył i był bardzo sympatyczny, popatrzyłem chwilę jak udziela lekcji i jak sam jedzie i powiem Wam, że na żywo robi to jeszcze większe wrażenie - niesamowita technika i dynamika, rewelacja.
PS. Na tym samym wyjeździe spotkałem Giorgio Rocce(m.in. 11 zwycięstw, 22 podia w slalomie w PŚ) i miałem okazję zobaczyć go w akcji w jeździe swobodnej :)

Szczerze zazdroszczę. Sądząc z filmów narciarz bardzo dobry a i wydaje się mega sympatyczny, dobrze mu z oczu patrzy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze zazdroszczę. Sądząc z filmów narciarz bardzo dobry a i wydaje się mega sympatyczny, dobrze mu z oczu patrzy. :)


Giorgio Rocca też bardzo miły, jestem z nim ustawiony na jakąś przejażdżkę w kwietniu w Livigno(ma tam szkołę narciarską) - ma mi dać parę wskazówek za free :), zobaczymy co z tego wyjdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PSmok super to opisałeś. Od siebie dodam jeszcze, że nie tylko YT demonstratorzy stosują ten "trik". W każdym filmie Mikaeli jest mowa o feet and ankles (stopy i kostki). Chyba nie sygnowała by swoim nazwiskiem bzdur.
Z drugiej strony zastanawia mnie fakt, że osoby takie jak wort; mające na co dzień do czynienia ze szkoleniem i zawodnikami nie zetknęły się z tym tematem. Kazałoby to zastanowić się nad efektywnością tej ewolucji. Czy nie jest to przerost formy nad treścią?
 
Jeszcze wracając do tematu ruchu stopy w bucie. Wątek poszedł w stronę dyskusji czy taki ruch w ogóle jest możliwy. Sugerowałbym zostawić tę część i spróbować zrozumieć opisywany ruch stóp jako zmianę myślenia na temat inicjacji skrętu. Nie skręcam tułowiem, biodrami, kolanami -  zaczynamy od stóp a stopy spięte butem pociągają kolana. Efekt może i podobny jak spopularyzowane wkładanie kolan, ale moim zdaniem efektywniejszy, zwłaszcza na twardym i bardziej stromym stoku. Dobrym przykładem istoty stóp w skręcie są girlandy (opisywane ostatnio w innym wątku). Mi osobiście najlepiej (najefektywniej) to ćwiczenie wychodzi gdy skupię się na stopach; zarówno wchodząc na krawędź jak i odpuszczając - IMHO wszystko zaczyna się w stopach, nie wyżej. Na drugiej stronie tego wątku wrzuciłem screena z zeszłej soboty; kąty są dosyć przyzwoite i w poprzednich sezonach dla mnie nieosiągalne. Choćby ze względu na te kąty i efektywność dam stopom szansę i jeszcze się tym pobawię.
 
@jan koval - piszesz o plantarflexion (otwarcie), a co powiesz na stwierdzenie jakoby dorsiflexion (zamknięcie) pomagało dogonić narty i "wycentrować" się nad nartami? Pewne źródła o tym traktują. http://www.effective..._plantarflexionMa to dla Ciebie, jako fachowca jakiś sens? 
 
@Maciej S - Ty z kolei piszesz o skręcie jako rotacji kości udowej - LeMaster tak twierdzi? (jeszcze nie czytałem :ph34r:). Pytam bo u pana HH, rotacja kości udowej (femur rotation), ma być skutkiem skrętu ze stóp, a nie elementem determinującym inicjację skręt.
 
Generalnie w sieci jest masa materiałów o kostkach i stopach, o aktywizacji kostek o tym jaką rolę odgrywa staw skokowy w jeździe na nartach itd. Co ciekawe, większa część tych publikacji pochodzi z US...
 
Pozdr

A co mówi MS ? Rolling ankle, foot inversion and eversion ?
Gdy wpisałem sobie rolling ankle to google taki obrazek pokazało
http://www.dannemora...nkle-sprain.png
 
Dorsiflexion, zgięcie powierzchniowe to skutek cofnięcia stóp, a nie przyczyna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznałem tego starszego pana w grudniu w Madonnie - z daleka rozpoznałem charakterystyczny strój, podjechałem zagadać - wspomniałem, że jestem fanem jego filmów i jazdy jaką prezentuje - bardzo się ucieszył i był bardzo sympatyczny, popatrzyłem chwilę jak udziela lekcji i jak sam jedzie i powiem Wam, że na żywo robi to jeszcze większe wrażenie - niesamowita technika i dynamika, rewelacja.
PS. Na tym samym wyjeździe spotkałem Giorgio Rocce(m.in. 11 zwycięstw, 22 podia w slalomie w PŚ) i miałem okazję zobaczyć go w akcji w jeździe swobodnej :)

Witam

 

Odnośnie tego, co mówi starszy pan na filmie.  

 

Zawsze miałem kłopot w  "dogonieniu" nart, gdy stok robił się stromy i twardy.  Jak był stromy, to jeszcze szło. Jak  dodatkowo twardy i wyślizgany, czuć było pewne chwilowe odchylenie. W momencie, jak narty nieco zakręcą. Gdy  "stromość" stoku pod nartami maleje. Jadą "wolniej" i tors je dogania.  Na miększym śniegu mniej gwałtownie przyspieszają i narty się bardziej wcinają przodami  w śnieg, gdy są w linii spadku stoku i łatwiej torsowi je dogonić.

 

Zauważyłem pewną prawidłowość na Mosornym. Nie  mogę na dole wystarczająco wciąć przodów nart w stok. Jest twardy. Wyjeżdżam już na płaski teren, gdy czuję, że  pięknie się wcinają i jadą "karwingiem". Dlaczego? Narty są na moment przyhamowane,  tors leci do przodu.

 

Jeszcze inny problem jest na  przełamaniu stoku(ilustracja na filmie).  Tors zostaje w tyle.  Też został w tyle, gdy na stromym , w słabej widoczności, narty trafiły na twardszy i bardziej śliski śnieg. Nie byłem na to przygotowany. 

 

Nie da się trzymać cały czas torsu nad nartami, na stromym stoku, jak skoczek narciarski.  Pochyla się i  odchyla, w zależności od sytuacji.  Radziłem czasem  niektórym osobom.  Wychyl się na stromym terenie, ile możesz w przód, przy skręcie. Gwarantuję, że nie polecisz na nos! Gwarancja ograniczona!  Ponieważ może dziobami wjechać w kupkę śniegu!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enzo : wspomnialem o tym w poscie #23:

 

anatomicznie, aktywujac miesnie w obrebie stop I st skokowego, stwoarzamy podstawe "usztywniamy" niejako podudzie I tym sposobem przenosimy czesc energii na buty - ktos wspomnial, ze maly stos zakres ruchu przeklada sie na duza zmiane zakrawedzionania - pradopodobnie to prawda..

 

 

Czyli, wg mnie (a nie uwazam sie za doskonalego teoretyka) , uzywanie pewnych grup miesni w obrebie stop/st skokowych ma znaczenie (nie znaczy to, ze st skokowe ruszaja sie jak na tym fatalnym filmie wloskim, gdzie st skokowe katuja sie  o 45 stopni!). 

Dodatkowo, "usztywnienie" w/w stawow przy uzyciu pewnych grup miesniowych stwarza podstawe do uruchomienia kinetic chain (kolana/biodra).

Mozna tez rozpatrzywac odwrotnie - pivoting/angulation  of the ankle moze tez wlasnie "wychodzic z kolan". Poniewaz kazdy odcinek  konczyny dolnej tworzy nierozerwalny lancuch kinetyczny I ruch (czy napiecie miesni wokol jednego stawu) bedzie wpywal na ruch w innym stawie...

 

dla mnie rozpatrywanie co jest egg a co chicken jest troche sztuczne - ale rozumiem, ze trzeba przyblizac pewne idee.

 

nie wiem, czy to dobrze wytlumaczylem.......

 

 

BTW: PSmok  jest najlepszym narciarzem, z ktorym mialem zaszczyt jezdzic.................

....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Ten "chain" jest bardzo aktywowany, gdy się jeździ na biegówkach. Gdy nic nie trzyma kostki.  Balansuje się całym ciałem przy wszelkiego rodzaju zjazdach. Zmianach kierunku.

 

Jeździłem jeszcze na  wysokich butach zjazdowych sznurowanych. Bitek wewnętrzny był sznurowany i but zewnętrzny też.  Totem się pojawiły na zewnętrznym małe klamry(rewelacja). I był bardziej usztywniony. Jakby pokryty plastykiem.

 

Ruch w kostkach był bardzo naturalny, gdy się jechało długim trawersem(Gąsienicowa, Goryczkowa). Ruchem tylko w kostkach korygowało się tor jazdy. Dokładając do tego kompensację, ponieważ nie był to gładki szlak. 

 

Potem przyszły sztywne buty, wysokie. Nawet z trzema  klamrami na cholewce.  Noga się znakomicie łamała tuż nad cholewką. Miały regulację pochylenia w przód(tył) dużą śrubą.  Piąta klamra znikła. Pojawił się pasek.

 

Pojawiły się karwingi. I zauroczenie  okrągłymi łukami na krawędzi. Wystarczy tylko pochylić sztywny but,  z  przymocowaną wewnątrz zawartością. Której znaczenie ogranicza się do pchania na języki.  Na  boki można tylko coś zmienić, gdy się ma krzywe nogi.

 

Zawartość buta ma znaczenie.  Wracamy znowu do trawersów(girlandy).  Wracamy do bardziej naturalnej jazdy.  

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veteranie to cofniecie stóp ma na celu szybkie umieszczenie stóp pod biodrami. Można pójść całym ciałem i biodrami do przodu, biodra znajdą się nad stopami (Hirsher i inni wbijają wtedy 2 kijki). Ta czynność trwa jednak dłużej niż cofnięcie stóp i nie zawsze da się rzucić korpusem do przodu - za bardzo się zostało.

Cofnięcie stóp pod środek ciężkości ( niech będzie ze pod biodra) to zawsze cofniecie stóp. Dla patrzącego z boku instruktora wygada jak pójście do przodu całym ciałem i dlatego mówi o pochyleniu do przodu. Lepiej mówić o cofnięciu i wypchnięciu nart, to jest coś co jadący widzi i kontroluje, widzi swoje narty, czyje napięcie mięśni, bez względu na pochylenie stoku. Układem odniesienia ( osią naszej równowagi są nasze narty a nie pion czy ocena osoby patrzącej z boku.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cofnięcie stóp pod środek ciężkości ( niech będzie ze pod biodra) to zawsze cofniecie stóp. Dla patrzącego z boku instruktora wygada jak pójście do przodu całym ciałem i dlatego mówi o pochyleniu do przodu. Lepiej mówić o cofnięciu i wypchnięciu nart, to jest coś co jadący widzi i kontroluje, widzi swoje narty, czyje napięcie mięśni, bez względu na pochylenie stoku. Układem odniesienia ( osią naszej równowagi są nasze narty a nie pion czy ocena osoby patrzącej z boku.

W narciarstwie pochylenie do przodu znaczy pochylenie gornej czesci korpusu (od pasa w gore).

Pojscie do przodu znaczy przesuniecie calego korpusu do przodu wzgledem nog.

Nie trzeba tyle sie rozpisywac. 

Kazdy skret odchyla. Wystarczy zakodowyc sobie to i po zakonczeniu kazdego skretu stosowac pojscie do przodu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to gmatwacie. Czym innym jest kolokwialne pójście na przody a czym innym cofanie stóp. Pierwsze to -teoretycznie- osią obrotu są kostki stóp, a drugie to osią obrotu są kolana-biodra. Cofanie stóp stosuje się w fazie odciążenia - jak wtedy pójść na przody kiedy nie ma "punktu zaczepienia" i jest deficyt czasu, bo narty "wyjeżdżają" spod pacjenta ? Jedyne co można wtedy zrobić to "cofnąć stopy" czyli w osi obrotu bioder zrobić szybki ruch stopami do tyłu. To nam ustala prawidłową równowagę i dociąża dzioby nart


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie to gmatwacie. Czym innym jest kolokwialne pójście na przody a czym innym cofanie stóp. Pierwsze to -teoretycznie- osią obrotu są kostki stóp, a drugie to osią obrotu są kolana-biodra. Cofanie stóp stosuje się w fazie odciążenia - jak wtedy pójść na przody kiedy nie ma "punktu zaczepienia" i jest deficyt czasu, bo narty "wyjeżdżają" spod pacjenta ? Jedyne co można wtedy zrobić to "cofnąć stopy" czyli w osi obrotu bioder zrobić szybki ruch stopami do tyłu. To nam ustala prawidłową równowagę i dociąża dzioby nart

 

 

Czyli jak dobrze zrozumiałem jeżeli osią obrotu jest staw skokowy to jest "pójście do przodu", jeżeli staw kolanowy względnie biodrowy to jest "cofnięcie stóp"?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"osia obrotu jest staw skokowy", "staw kolanowy" moze szyja, zeby to zobaczyc? Po co tyle teori.

W narciarstwie "cofa" to sie narte jedna, zawsze wewnetrzna/gorna.

Smieszne jest to, ze przypychaja sie dobrze jezdzacy narciarze.

 

Śmieszne, jest to, że stojąc nie da się ugiąć stawu kolanowego bez współudziału stawu skokowego i  biodrowego.

 

Można jedynie wykonywać izolowane trochę obsceniczne wypchnięcie  stawu biodrowego.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak dobrze zrozumiałem jeżeli osią obrotu jest staw skokowy to jest "pójście do przodu", jeżeli staw kolanowy względnie biodrowy to jest "cofnięcie stóp"?

 

Tak, w przypadku pójścia do przodu, w kierunku jazdy przesuwają się biodra a jeszcze bardziej barki. Ten ruch wymaga więcej czasu. Cofnięcie stóp, to biodra i barki dalej poruszają się jednostajnie (teoretycznie, bo barki muszą skompensować moment od przesuwających się stóp) a cofają się "jedynie" stopy. To jest szybki ruch, jedziesz odciążony, często w odchyleniu, więc nie ma problemów z kolanami. Teoretycznie mógłbyś powiedzieć, że jakby wyrzucasz szybko biodra do przodu, ale za to i za to odpowiadają różne grupy mięśniowe. Cofanie stóp to cofanie stóp  ;)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie od razu
https://www.google.c...YhPoC8O7qE7g7M:

Ciepło. Walnalem jak długi. Noga cała. Głowa lekko oszolomiona, kask zrobił swoje, szybka się podsunela do góry. Kijek się zgiął. Krawędź też dostała. Na sztruksie mogłem i w poluzowanych. Na przelodzeniach, odsypach i nierównościach ciężko. Narta też taka sobie, więc nie żal. Twarda 8S, wolę elastyczniejsza. Słabo trzyma na twardym. No ale gruchnalem, na zamkniętej części góry. Tam już w ogóle ciężko. Potem poprawka z większą kontrolą.

Załączone miniatury

  • DSC_4066.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciepło. Walnalem jak długi. Noga cała. Głowa lekko oszolomiona, kask zrobił swoje, szybka się podsunela do góry. Kijek się zgiął. Krawędź też dostała. Na sztruksie mogłem i w poluzowanych. Na przelodzeniach, odsypach i nierównościach ciężko. Narta też taka sobie, więc nie żal. Twarda 8S, wolę elastyczniejsza. Słabo trzyma na twardym. No ale gruchnalem, na zamkniętej części góry. Tam już w ogóle ciężko. Potem poprawka z większą kontrolą.

Witam

 

Współczuję i dobrze, że nie  ma poważniejszych konsekwencji. Mam pewne wyrzuty sumienia,  że  rozpocząłem ten temat. Ale myślałem, że oprócz nart, ma się głowę do dyspozycji...

 

Pozdrawiam


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...