Skocz do zawartości

ku przestrodze - na drodze


Szabir

Rekomendowane odpowiedzi

79993677_1270632116471480_71032823645785

Cześc

Kolega Piskoor już zgłosił zastrzeżenia więc w następnym poście masz wyłuszczone co i jak. Oczywiście gdybym napisał co innego to inny byłby odpór, dla zasady.

A może zastanowić się nad przekazem a nie czepiać słówek, koledzy. Trudno wysilić szarek komórki? Czy trzeba łopatą do głowy jak koniowi?

Przecież piszę do mądrych ludzi, nie?

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześc

Kolega Piskoor już zgłosił zastrzeżenia więc w następnym poście masz wyłuszczone co i jak. Oczywiście gdybym napisał co innego to inny byłby odpór, dla zasady.

A może zastanowić się nad przekazem a nie czepiać słówek, koledzy. Trudno wysilić szarek komórki? Czy trzeba łopatą do głowy jak koniowi?

Przecież piszę do mądrych ludzi, nie?

Pozdrowienia

Od jakiegoś czasu staram się przekazać, że nie wszystko da się przewidzieć. Zdarzają się sytuacje, czy to na stoku narciarskim, czy w normalnym życiu, na które nie mamy wpływu. Można ograniczyć prawdopodobieństwo ich wystąpienia, ale całkowicie wyeliminować zagrożenia z naszego życia się nie da. Ty od zawsze twierdzisz, że się da i tu się różnimy. Nie trzeba mi nic wkładać łopatą do głowy, wystarczająco wysilam szare komórki. Napisałeś wcześniej - "Natomiast co do nart to można praktycznie do zera sprowadzić te najpopularniejsze niebezpieczeństwa w normalnym ruchu narciarskim. Wiedzą to dobrze np. instruktorzy prowadzący grupy dziecięce na stoku. Tam nie ma prawa się stać cokolwiek - i się nie dzieje."  

Ja podałem przykład, że na wypadki losowe również instruktor narciarski może nie mieć wpływu, bo jak pokazuje zacytowany wyrok sądowy, instruktor nie uchronił oddanego pod opiekę dziecka przed wypadkiem.

Fakt, że w twojej karierze instruktorskiej nie przytrafił się żaden wypadek nie świadczy jeszcze o niczym, może zwyczajnie wykorzystałeś swój zapas farta.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega gliniarz dostał zarzut za kolizję na stoku. Niewielka stłuczka i pewnie straci robotę

Niestety przykra sprawa, ale potwierdza moją tezę, że jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy sami błędy, bądź jesteśmy ofiarą błędów innych osób. Oddziały ortopedii są pełne pacjentów, którym również się wydawało, że nic im się nie może przytrafić.

W mojej zawodowej karierze widziałem ludzi, którzy byli mistrzami w swojej robocie i im również przytrafiały się błędy spowodowane zmęczeniem, rozkojarzeniem, stresem, które skutkowały poważnymi obrażeniami ze śmiercią włącznie.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio klasyka czyli hamowanie w zakręcie (+ opony z tyłu w gorszym stanie) , lekko zmrożona nawierzchnia i uślizg tyłu.

Kiedyś przy podjeździe na Salmopol, za duża prędkość (na śniegu) + zła linia najazdu nawrotki. Tym razem poślizg pod sterowny. 
W obu przypadkach znalazłem się na pasie obok, nigdy jednak mi auta nie obróciło. Nie wiem czy to kwestia kontroli trakcji, czasu reakcji czy jeszcze czegoś innego.

 

No i jeszcze dawno temu jak uszkodziłem Pandę wyjeżdżając na pole po próbie wyjechania z rowu. (śnieg zapadł się pod prawymi kołami - bardzo agresywnie zareagowałem i dodałem gazu, auto wyjechało ale wpadło w poślizg w drugą stronę)  Mimo braku kontroli trakcji auta również nie obróciło ale nie było miejsca by się uratować.

 

Ile lat jezdzisz samochodem? bo Twoje wypadki sa dosc czeste……….

Cześć

Nie przesadzaj. Cała sytuacja była do przewidzenia a chodząc po ulicach trzeba zachować czujność, więc raczej odwrotnie. Miała łajza trochę farta i tyle. A mozna było zaprezentować przewidywanie i refleks...

Pozdrowienia

Mam oczy naokolo glowy tez…….Przypomina mi sie taka sytuacja: jechalem do pracy, noormalne, troche duzo samochodow,  kika samochodow przede mna nagle zahamowalo: mi sie tez "udalo" zaastopowac - i w momencie, kiedy bylem zachwycony - facet wjechal w moj bagaznik bo sie troche zagapil: ciekaw jestem , jak moglem to przewidziec - oczywiscie , niepotrzebnie jechalem do pracy albo moglem jechac 0 4 rano , kiedy ruchu w ogole nie ma - ale w danej sytuacji?????


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ile lat jezdzisz samochodem? bo Twoje wypadki sa dosc czeste……….

 

Jakie wypadki? Na 7 lat jazdy mam zero zgłoszonych szkód OC i jedną z AC 6 lat temu (ale Pandą i tak, odjechałem z miejsca "wypadku").

 

Większość kierowców, przynajmniej w PL przeżyło setki niebezpiecznych sytuacji na drodze. Część z ich winy, cześć pechowych lub z winy innych kierujących.  Z tym, że niekoniecznie się do tego przyznają, szczególnie jeśli sami popełnili błąd.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie wszystko jest tak oczywiste jakby się wydawało . W 2005 roku wjechałem w tył radiowozu (radiowóz do kasacji - głośna sprawa w tamtym czasie w Toruniu i okolicy , policjanci w szpitalu , jeden pół roku na zwolnieniu , drugi 9 miesięcy). Prokurator obiecywał mi ...różne rzeczy , obyło się bez sankcji -mandatu . A z policjantami ...do dziś mam koleżeńskie stosunki :)


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...