Skocz do zawartości

Jak panować nad równowagą na nartach,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Myślałem o nowym temacie "Kinetic Chain", ponieważ przygotowuję się teoretycznie do wyjścia praktycznego na śnieg. Ale,  że ten łańcuch ma dużo wspólnego z równowagą, więc piszę. Włożyłem buty narciarskie i sprawdzam elastyczność mojego łańcucha. Ujdzie. Jak ruszę stopami w bucie, przekręcając je z jednego palca skrajnego na drugi, to mój łańcuch  uruchamia kolejne ogniwa w górę. Zacznę może na śniegu od tego ćwiczenia.  Najważniejsza jest elastyczność łańcucha kinematycznego. To jest klucz do równowagi dynamicznej. Bez  tego wychodzi zrównoważony tramwaj. 

 

Pozdrawiam

 

Super. Napisz o swoich odczuciach na śniegu. I nie zrażaj się za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 177
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Sarkazm "on"

 

Ale jak to? Ruszają Ci się palce w bucie? Przecież skręt zaczynasz z kolan, a najlepiej tułowiem.

 

Sarkazm "off"

 

Teraz poważnie. Podoba mi się Twoje podejście. Nie wiem kto Cię uczył jeździć ale Ty i senior macie fajną wiedzę i prezentujecie otwarty umysł jeśli chodzi o podejście do techniki/nauki/progresu.

 

Pozdrawiam i udanego sezonu życzę!

Witam

 

Nie jest to sarkazm! Dawniej na boazerii miałem bardzo dobrze opanowany taki ruch w kostkach na boki. Zaczyna się od ruchu stopy w bucie. Ten ruch stopy jest minimalny(tylko około palców). Wystarczy już w stopie pewne napięcie.  Przenosiło się to na minimalne wychylenie kolan. Skutkiem było malutkie wychylenie obu nart i bardzo mała zmiana kierunku jazdy.  Można to było "pogłębić" pchając kolana do wnętrza skrętu, kontrrotując górę...

 

Jak kupiłem sobie pierwsze "karwingi", to o tym kompletnie zapomniałem.  Tym bardziej, że rozpisywano się wtedy o  jeździe na krawędzi, pchaniu kolan do stoku, odsyłaniu zewnętrznej nart w bok. Pisano dużo, by nie obracać narty stopami, tylko od razu  krawędź. Potem wkładanie biodra do wnętrza skrętu. Pojawiały się obrazki filmy takie, że gość się zapiera na zewnętrznej narcie. Jedzie ona na krawędzi, wewnętrzna też na krawędzi. Robią te narty dwa wyraźne łuki na śniegu. Ale gość jakiś statyczny. To miał być ten idealny karwing, taka wzorowa jazda na krawędzi. Dużo takich było. Ale tak nie jeździli zawodnicy. Zupełnie tak nie jeździli demonstratorzy z Japonii, Korei...Ci byli cholernie elastyczni. U nich ten łańcuch  kinematyczny pracował idealnie.

 

Nie będę się podpierał Shifrin, ponieważ mi zarzucą, że znowu bajdurzę o słońcu, zamiast stąpać po ziemi marzę o słońcu. Ale ona gdzieś tam powiedziała, że wszystko się zaczyna od stóp. Mimo że ma twarde buty( to moje zdanie). 

 

Na zakończenie - wystarczy włożyć w domu buty narciarskie. Stanąć tak jak na nartach i spróbować przekręcić nieco palce w butach. Zobaczyć co się dzieje w okolicy kolan a nawet bioder. Można sobie oprzeć ręce na dwóch krzesłach ustawionych z boku. Imitujących oparcie na kijkach. To samo można robić na śniegu na prawie płaskim stoku. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super. Napisz o swoich odczuciach na śniegu. I nie zrażaj się za szybko.

Witam

 

Właśnie pisałem o odczuciach na śniegu. Na samym początku postu. Dobrze się wczytaj w niego.

 

Swoją drogą wielu może wydawać się to dziwne, co napisałem(przez te buty). Więc aby ich przekonać, że warto się tym pobawić na stoku, muszę się podeprzeć "literaturą". Cóż nie jestem celebrytą  narciarskim.

 

http://www.effective...feet_and_ankles

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Nie jest to sarkazm! Dawniej na boazerii miałem bardzo dobrze opanowany taki ruch w kostkach na boki. Zaczyna się od ruchu stopy w bucie. Ten ruch stopy jest minimalny(tylko około palców). Wystarczy już w stopie pewne napięcie.  Przenosiło się to na minimalne wychylenie kolan. Skutkiem było malutkie wychylenie obu nart i bardzo mała zmiana kierunku jazdy.  Można to było "pogłębić" pchając kolana do wnętrza skrętu, kontrrotując górę...

 

Jak kupiłem sobie pierwsze "karwingi", to o tym kompletnie zapomniałem.  Tym bardziej, że rozpisywano się wtedy o  jeździe na krawędzi, pchaniu kolan do stoku, odsyłaniu zewnętrznej nart w bok. Pisano dużo, by nie obracać narty stopami, tylko od razu  krawędź. Potem wkładanie biodra do wnętrza skrętu. Pojawiały się obrazki filmy takie, że gość się zapiera na zewnętrznej narcie. Jedzie ona na krawędzi, wewnętrzna też na krawędzi. Robią te narty dwa wyraźne łuki na śniegu. Ale gość jakiś statyczny. To miał być ten idealny karwing, taka wzorowa jazda na krawędzi. Dużo takich było. Ale tak nie jeździli zawodnicy. Zupełnie tak nie jeździli demonstratorzy z Japonii, Korei...Ci byli cholernie elastyczni. U nich ten łańcuch  kinematyczny pracował idealnie.

 

Nie będę się podpierał Shifrin, ponieważ mi zarzucą, że znowu bajdurzę o słońcu, zamiast stąpać po ziemi marzę o słońcu. Ale ona gdzieś tam powiedziała, że wszystko się zaczyna od stóp. Mimo że ma twarde buty( to moje zdanie). 

 

Na zakończenie - wystarczy włożyć w domu buty narciarskie. Stanąć tak jak na nartach i spróbować przekręcić nieco palce w butach. Zobaczyć co się dzieje w okolicy kolan a nawet bioder. Można sobie oprzeć ręce na dwóch krzesłach ustawionych z boku. Imitujących oparcie na kijkach. To samo można robić na śniegu na prawie płaskim stoku. 

 

Pozdrawiam

Veteranie drogi, ale ja Cię doskonale rozumiem. Z tym sarkazmem chodzilo o to, że swego czasu spotkałem się na naszym zacnym forum ze stwierdzeniem jakoby nie dało się zaczynać skrętu ze stóp bo stopa w bucie się nie rusza. Obaj wiemy o jaki ruch chodzi, czym jest łańcuch kinetyczny i gdzie on się zaczyna.
W 100% się z Tobą zgadzam, a ta wypowiedź panny Shiffrin to taka wisienka na torcie. Tak trzeba jeździć, ze stóp.
Każdy musi sam spróbować i ocenić czy to działa czy nie. Niestety samo zrozumienie ideii skrętu ze stóp nie jest jedynym i ostatecznym element układanki.

Pozdr

 

Edit. Co do effectiveskiing tą stroną nie przekonasz wyjadaczy bo ona opiera się na założeniach PMTS...
Osobiście zapoznałem się z większością publikacji tam zawartych; jak dla mnie wszystko się dodaje i ma sens. Niestety na forum mało kto podzielał mój entuzjazm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przyglądałem się poprzednim jego pozycjom i być może moje pytanie w tym przypadku nie jest zbyt trafione.

Ale podobny układ, jak na ostatnim zdjęciu(klatce) - wysunięta narta wewnętrzna, jej udo poziome, równoległe do śniegu. Dalej- narta zewnętrzna z dziobem na poziomie szpica buta wewnętrznego. Jest to układ, oczywiście chwilowy, występujący po minięciu przez narty linii spadku stoku. W miarę zbliżania się do "transition" narciarz wraca do pozycji zrównoważonej i dzioby nart się wyrównują. Tak wygląda każdy mocniej zaakcentowany skręt, nie tylko w slalomie ale nawet zjeździe.

I jeszcze raz, zadane poprzednio pytanie:
- czy narciarz wysuwa nartę wewnętrzną, czyli poruszając się po stoku z pewną szybkością jeszcze przyspiesza szybkość narty wewnętrznej,
- czy też "cofa" nartę zewnętrzną. To uczucie cofania pojawia się w momencie napięcia mięśnia czworogłowego uda. Mięsień prostuje nogę zewnętrzną(na momencik) i ma się wrażenie cofania narty. Ona się faktycznie cofa w odniesieniu do torsu. Tors znajduje się teraz bliżej jej dziobu. Narta się bardziej wygina z przodu i wchodzimy bardziej aktywnie na jej krawędź.

Proszę się zastanowić dobrze nad odpowiedzią, bo bardzo często się pisze o wysunięciu narty wewnętrznej. Co mnie wprowadziło wiele razy w błąd. Jak można świadomie wysunąć nartę wewnętrzną jadąc kilkadziesiat km/h i nie odchylając się do tyłu. Jedyna metoda to pewien wyprost nogi zewnętrznej przez jej mięsień czworogłowy, bez skupiania się na kostce, czy biodrze(zostawiając je niejako w spokoju- w takiej pozycji jak są przed momentem napięcia tego mięśnia). Zapewniam, że efekt dociążenia dziobu narty zewnętrznej jest natychmiastowy i bardzo odczuwalny.

Pozdrawiam

Kiedyś (to powyżej)pisałeś z sensem teraz brniesz w łańcuchowe sztuczki magiczne. :)

 

Zwróć uwagę jak bardzo powyższy opis zgadza się z jazdą Schifrin z linku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Edit. Co do effectiveskiing tą stroną nie przekonasz wyjadaczy bo ona opiera się na założeniach PMTS...
Osobiście zapoznałem się z większością publikacji tam zawartych; jak dla mnie wszystko się dodaje i ma sens. Niestety na forum mało kto podzielał mój entuzjazm.

Tak mi się przypomniało, na EpicSki też nie podzielali entuzjazmu. I nie chodziło o samego HH tylko o sekciarzy. Takich jak ten :).

http://epicskisucks.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś (to powyżej)pisałeś z sensem teraz brniesz w łańcuchowe sztuczki magiczne. :)

 

Zwróć uwagę jak bardzo powyższy opis zgadza się z jazdą Schifrin z linku.

Witam

 

Z całym szacunkiem, ale niezbyt mnie interesuje to, gdzie teraz brnę. I czy kiedyś pisałem z sensem.  Pisząc opieram się głównie na własnych doświadczeniach. A że czasami trafiam  w  sieci  na podobne spostrzeżenia, bez porównania mądrzejszych w tej sprawie ode mnie, to nie moja wina. Czasami też jak się brnie, to w końcu się trafi na twardszy grunt. Niewiele osobiście mam już z tego pożytku(p. niżej). Może jednak nie zaszkodzi  to  komuś na forum? Raczej, sądzę, pomoże. Może też nie czytać, jeśli uzna to za stosowne. 

 

Najbardziej mnie teraz interesuje, jak się będzie sprawował mój coraz starszy, słabszy i sztywniejszy organizm, gdy stanę, być może w sobotę na stoku. Dlatego kończę na razie literaturę na forum i zabieram się do kręcenia na rowerku stacjonarnym. Potem jeszcze parę ćwiczeń w celu zwiększenia ruchomości gałki kości udowej.

 

Przy okazji wyjaśniam, że nie należę do żadnej forumowej grupy, wyznającej określoną ideologię narciarską(technika). I nie boję się narazić na zarzut sprzeniewierzenia jej ideałom. Podstawą moich postów, jak napisałem, są własne doświadczenia i "literatura" w szerokim sensie. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Trochę wam zazdroszczę umiejętności powyższych rozważań teoretycznych i jak mniemam przenoszenia ich wyników na praktyczną jazdę, już na śniegu. Czytam to czasem, rozumiem (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale jak staję na nartach, ...nic mnie to nie obchodzi. Euforia, która towarzyszy jeździe na nartach pochłania mnie bez reszty. Jakieś tam postępy robię, czasem któryś z kolegów zrobi (zazwyczaj poproszony o to) taką czy inną uwagę (zawsze ich chętnie słucham i nie "bolą" mnie one). Oczywiście staram się wtedy coś tam poprawić i czasem nawet się to po jakimś czasie udaje (ale prawie nigdy natychmiast). Jednak, wtedy są to uwagi praktyczne i możliwe do natychmiastowego spróbowania/zastosowania, a to dla mnie olbrzymia i zasadnicza różnica.

                                                                                             Pozdr. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę zastanawiam się jak można jeszcze bardziej skomplikować sobie jazdę na nartach. Wyzbywając się naturalności ruchu wyzbywamy się radości jaką jest jazda na nartach. Wszelkie sztuczności czynią nas klaunami...niech już spadnie wreszcie ten śnieg.

Hej,

możesz sprecyzować co masz na myśli mówiąc o tych komplikacjach ?. No i co masz na myśli mówiąc o naturalności i sztuczności w jeździe na nartach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, możesz sprecyzować co masz na myśli mówiąc o tych komplikacjach ?. No i co masz na myśli mówiąc o naturalności i sztuczności w jeździe na nartach ?

Myślę że kolega w nieco sarkastycznej formie zaznaczył że w trakcie myślenia o poprawnym wykonaniu skrętu może zabraknąć czasu na jego wykonanie :-) Oczywiście można trochę ćwiczyć na sucho ale....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zakończenie - wystarczy włożyć w domu buty narciarskie. Stanąć tak jak na nartach i spróbować przekręcić nieco palce w butach. Zobaczyć co się dzieje w okolicy kolan a nawet bioder. Można sobie oprzeć ręce na dwóch krzesłach ustawionych z boku. Imitujących oparcie na kijkach. To samo można robić na śniegu na prawie płaskim stoku. 

 

Pozdrawiam

 

cześć

to jeszcze sprezycuj w jakiej płaszczyźnie skręcasz te palce :)

 

btw. ktoś wie gdzie dokupię śruby do butów narciarskich? Chodzi mi o te boczne, jakimś sposobem na lodowcu jedna mi się wykręciła :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć

to jeszcze sprezycuj w jakiej płaszczyźnie skręcasz te palce :)

 

btw. ktoś wie gdzie dokupię śruby do butów narciarskich? Chodzi mi o te boczne, jakimś sposobem na lodowcu jedna mi się wykręciła :(

przećwiczyłem to wczoraj na sucho :-)  Nigdy sie nad tym nie zastanawiałem bo to pewien nawyk ale odniosłem wrażenie że to w moim przypadku nie jest "skręcenie" tylko cała procedura zaczyna  się od delikatnego, bardzo delikatnego zgięcia dużego palucha :-) Tak jakbym wymuszał nacisk na przód buta znajdujący się pod palcem.  To wymusza niejako ruch kolan a potem jest już z górki :-)

Powtórzę - robię to machinalnie więc nie zwracałem uwagi na precyzyjne rozpisanie tej fazy skrętu :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć

to jeszcze sprezycuj w jakiej płaszczyźnie skręcasz te palce :)

 

btw. ktoś wie gdzie dokupię śruby do butów narciarskich? Chodzi mi o te boczne, jakimś sposobem na lodowcu jedna mi się wykręciła :(

Witam

 

Byłem dobry z geometrii wykreślnej, więc pomyślę...Skręcam na boki, Jedna stopa od małego palca do dużego. Druga odwrotnie. Stopy leżą w płaszczyźnie równoległej do powierzchni nart. Ale w tej  płaszczyźnie nie skręcam stóp!  Ponieważ ruch w płaszczyźnie, to ruch po niej, a nie trzecim wymiarze. Jest to płaszczyzna prostopadła do poprzedniej.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Naturalność w jeździe na nartach:

 

 

 

(wybacz Adam ale tak mi się podoba, że musiałem).

 

Pozdrowienia

Hej, 

zacznę od tego, że technika jazdy p. Karoliny nie podoba mi się zupełnie. Dlaczego - nie będę bił piany, nie chce mi się. Podoba mi się, że ma radość z jazdy.

Dla mnie "naturalność" w jeździe na nartach to szeroko rozstawione nogi, tyłek na piętkach, skręty z ramion, przerzucanie nart w skrętach, A-frame. To jest dla mnie naturalne, tak robimy na początku nauki jazdy, bo to jest naturalne, że bronimy się przed upadkiem, cofamy ciało przed stromizną, itp.. Jak chcemy się nauczyć poprawnie, to musimy zwalczyć tą "naturalność" nienaturalnymi nawykami, "skomplikować" sobie życie i dobrą zabawę, wgrać nowe, nienaturalne nawyki w mięśnie i mózg.

Ale oczywiście jak zwykle - jestem jak najbardziej za "naturalną" jazdą narciarzy. Już o tym pisałem, że jest mi obojętne jak kto sobie jedzie - byle nie wjeżdzał we mnie i moje dzieciaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Gdyby dziecko urodziło się lesie i nigdy z niego nie wychodziło, dorastając. To zapewne wspinałoby się na drzewa bardzo "naturalnie". Z potrzeby, choćby po jajka z gniazd, czy owoce.  Człowiek wrzucony po raz pierwszy do wody, pływa "naturalnie". W miarę doskonalenia swoich umiejętności czuje się coraz bardziej  w niej swobodnie. Pływa jak "ryba", chociaż nie jest to jego środowisko.

 

Narty to też nie nasze środowisko. W procesie ewolucji nauczyliśmy się chodzić i  biegać na dwóch kończynach. Robimy to "naturalnie". Pierwszy ruch na nartach jest zupełnie naturalny. Jaki by nie był. Organizm dostał nowe wyzwanie i stara się jakoś go jakoś opanować. Na szczęście natura(znowu ewolucja) wyposażyła nas w  bardzo rozwinięty mózg. Który analizując sytuację dochodzi do wniosku, że coś z tymi naturalnymi odruchami trzeba zrobić, choćby dla własnego bezpieczeństwa.

 

I tak znowu, przez ewolucję dochodzimy, do dzisiejszej wspaniałej techniki zjazdowej. Czujemy się na stoku jak ryba...Swobodnie, naturalnie. I chyba o to głównie chodzi w naturalności. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niby dlaczego mają być "dokręcone"? Chyba, że chodzi o jakąś konkurencję baletową...

Cześć

Dlatego bo tak wygląda prawidłowo wykonany skręt a ta umiejętność pozwala kontrolować szybkość bez konieczności wrzucania nart w ześlizg lub innego rodzaju impulsu hamującego i świadczy o pełnej  kontroli jazdy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dlatego bo tak wygląda prawidłowo wykonany skręt a ta umiejętność pozwala kontrolować szybkość bez konieczności wrzucania nart w ześlizg lub innego rodzaju impulsu hamującego i świadczy o pełnej  kontroli jazdy.

Pozdrowienia

Czasem kontrola szybkości polega na szybkości tej nabieraniu. Podobają mi się "dokręcone" skręty, ale nie jest to jedyny sposób nartowania. Lubię zmieniać techniki, ześlizgiem też się nie brzydzę i bawi mnie to, a jeżdżę dla siebie. Taki ze mnie egoista! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...