Skocz do zawartości

Jak wybrać narty - video francuskie


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Co ty chlopcze narciarski mozesz wiedziec o nartach GS. Jezdzisz na Sl i to wszystko. W zawodach GS jeszcze nie startowales. Zjazd z Kasprowego mozna podciagnac pod wieloznaczny gigant. Mitkowe Micky Mausy? Daj se siana.

 

 

Pamiętam jak pisałem, że także Cię kocham. :wub: :wub: :wub:

Trochę zapomniałeś, więc przypomnę.

 

Dla mnie jesteś najlepiej i jedynym dobrze jeżdżącym na nartach idolem :)

 

Wracając do nart GS to...............................

.............a dobra nie będę Cię denerwował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 159
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Pamiętam jak pisałem, że także Cię kocham. :wub: :wub: :wub:
Trochę zapomniałeś, więc przypomnę.

Dla mnie jesteś najlepiej i jedynym dobrze jeżdżącym na nartach idolem :)

Wracając do nart GS to...............................
.............a dobra nie będę Cię denerwował :)

Piękne świąteczne wyznanie. Zdrówka!

Załączone miniatury

  • DSC_2202.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak pisałem, że także Cię kocham. :wub: :wub: :wub:

Trochę zapomniałeś, więc przypomnę.

 

Dla mnie jesteś najlepiej i jedynym dobrze jeżdżącym na nartach idolem :)

 

Wracając do nart GS to...............................

.............a dobra nie będę Cię denerwował :)

 

 

:) :) :)

 

Ale, jak to mawia nieoceniony Kosmyk, Jurku są granice brawury!

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robisz postepy. Chamem jestes tylko 362 dni w roku.

Tracisz grunt ?

 

Wy Tam ( nie przypadkiem " Tam" z wielkiej litery)  Świąt nie macie ? :)

 

Widzisz Misiu.

Problem ze mną masz większy, bo ja znam swoją narciarską wartość i nie muszę nikomu nic udowadniać.

Na pewno nie Tobie.

Znam narciarzy gorszych niż ja ale bez trudu przychodzi mi zauważyć, że jest wielu lepszych.

Nie jesteś w stanie mnie obrazić bo Twoje zdanie jest mi zupełnie obojętne.

Jak to się dziś mówi "mam na to wywalone"  - wersja soft :)

 

Mimo wszystko chętnie bym Ci pomógł ale musisz sobie i ze swoimi fobiami poradzić sam.

Przepraszam.

 

p.s. ponownie potwierdzam.

Jesteś największym narciarzem ( przynajmniej ) tego forum.

Zadowolony ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam obiecane video Jeremy'ego z opisem kolekcji własnych nart. Bardzo sympatycznie prezentuje. Przypominam, że zna się na rzeczy. Od kilku lat prowadzi staże doszkalające dla narciarzy w różnych stacjach alpejskich. Trochę był zawodnikiem, jest na pewno instruktorem francuskim, choć nie do końca zgadza się z koncepcjami związku, ichniejszego SITN.

 

Przedstawia cztery slalomki, w tym jedną zawodniczą i jedną damską (ta należy do jego dziewczyny), "hybrydę" Salomon XLAB 175, długość 175 cm, mały promień 15 m, freeturowca Salomon MTN 95 i prawdziwą gigantkę, też Salomona. Podsumowując. Najbardziej uniwersalna na trasy jest pochodna slalomki. Jeśli kogoś bierze na sensacje gigantowe poleca ów Salomon XLAB 175. Odradza wyczynowe slalomki, a zwłaszcza wyczynowe gigantki. Przynajmniej do celów do jakich je skonstruowano, czyli do jazdy carvingowej.

 

https://youtu.be/CnDNmawPFP0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam obiecane video Jeremy'ego z opisem kolekcji własnych nart. Bardzo sympatycznie prezentuje. Przypominam, że zna się na rzeczy. Od kilku lat prowadzi staże doszkalające dla narciarzy w różnych stacjach alpejskich. Trochę był zawodnikiem, jest na pewno instruktorem francuskim, choć nie do końca zgadza się z koncepcjami związku, ichniejszego SITN.

 

Przedstawia cztery slalomki, w tym jedną zawodniczą i jedną damską (ta należy do jego dziewczyny), "hybrydę" Salomon XLAB 175, długość 175 cm, mały promień 15 m, freeturowca Salomon MTN 95 i prawdziwą gigantkę, też Salomona. Podsumowując. Najbardziej uniwersalna na trasy jest pochodna slalomki. Jeśli kogoś bierze na sensacje gigantowe poleca ów Salomon XLAB 175. Odradza wyczynowe slalomki, a zwłaszcza wyczynowe gigantki. Przynajmniej do celów do jakich je skonstruowano, czyli do jazdy carvingowej.

 

https://youtu.be/CnDNmawPFP0

Dzień dobry/dobry wieczór mam na imię Jeremy. Jak już siedzicie w ten niedzielny poranek/wieczór przy kawie w świątyni konsumpcji to wam wyjaśnię tajemnicę sekretnie skrywaną. Oto narty................Kolego "senior" zobowiązuje. W zakresie specyfikacji i doboru nart jest b. dobry polski materiał Pana T. Kurdziel. To jest papka i tak troszkę nieprawdziwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zakresie specyfikacji i doboru nart jest b. dobry polski materiał Pana T. Kurdziel. To jest papka i tak troszkę nieprawdziwa

Oglądałem T. Kurdziela. Dobre. Np. bardzo dobra prezentacja o budowie nart i o historii zmian, jakie w nartach wprowadzano. T. Kurdziel jest niezłym gawędziarzem i  dobrze się go słucha/ogląda. A ten materiał Jeremiego jest inny, ale MSZ też niezły. Warto posłuchać co ma do powiedzenia "zawodowy" narciarz ujeżdżający różne narty w... jakby nie było najlepszych narciarsko miejscach na świecie. Inne spojrzenie. Ciekaw jestem co jest wg Ciebie nieprawdziwe w jego video? Można się z czymś nie zgadzać, to oczywiste, ale twierdzić, że jest nieprawdziwe? Nawet troszkę? :)

 

Jeremy przemyca jedną ważną tezę w zakresie nart trasowych. Najlepsze, najbardziej optymalne do jazdy carvingowej i nie tylko, na trasie są, jak to nazywa, pochodne slalomek. I ja się z tą tezą całkowicie zgadam i gdzie mogę proponuję "drugie" slalomki, nawet dla słabo jeżdżących. Może nie zupełnie początkujących, ale takich już trochę z jazdą obeznanych. Teza jest kontrowersyjna, sam Jeremy to zauważa. A to czy inne forum, też tą kontrowersyjność  potwierdza. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucam obiecane video Jeremy'ego z opisem kolekcji własnych nart. Bardzo sympatycznie prezentuje. Przypominam, że zna się na rzeczy. Od kilku lat prowadzi staże doszkalające dla narciarzy w różnych stacjach alpejskich. Trochę był zawodnikiem, jest na pewno instruktorem francuskim, choć nie do końca zgadza się z koncepcjami związku, ichniejszego SITN.

 

 

https://youtu.be/CnDNmawPFP0

 

Mi tam się Jeremy podoba, fajnie mówi i można to komuś znajomemu podesłać, jak się spyta co wybrać.

 

Jednak szajbnięci ludzie maja sporo dobrych desek w domu. Widać że każdą parę ma dość starannie dobraną, to jest fajne.

 

Komentarz. Salom XLAB 175 z tego co wiem to jest to linia race, a tego nie mówi.

Ten model występuje w katalogu raceowym (komórki).

Więc narty raczej sztywniejsze. Ale jak mu się dobrze jeździ, to dobrze.

 

Salomon MTN 95 - narta stosunkowo lekka (1400g). Jakby tam dał wiązania pinowe, to spokojnie 1000m vertical można na tym zrobić. Ale wrzucił na nie jakiś skrzynkowy chłam i sprofanował te cudowne deski  :D  Na Salomon MTN 88 Bargiel jeździł na K2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarz. Salom XLAB 175 z tego co wiem to jest to linia race, a tego nie mówi.
Ten model występuje w katalogu raceowym (komórki).


Oj xlab to nie komóra, przynajmniej ta z filmu. Producenci często najwyższy sklepowy model wrzucają do katalogów race. Ale to wszystko dryfuje, raz jest w katalogu innym razem nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak szajbnięci ludzie maja sporo dobrych desek w domu. Widać że każdą parę ma dość starannie dobraną, to jest fajne.

 

Komentarz. Salom XLAB 175 z tego co wiem to jest to linia race, a tego nie mówi.

Ten model występuje w katalogu raceowym (komórki).

Więc narty raczej sztywniejsze. Ale jak mu się dobrze jeździ, to dobrze.

 

Salomon MTN 95 - narta stosunkowo lekka (1400g). Jakby tam dał wiązania pinowe, to spokojnie 1000m vertical można na tym zrobić. Ale wrzucił na nie jakiś skrzynkowy chłam i sprofanował te cudowne deski  :D  Na Salomon MTN 88 Bargiel jeździł na K2.

On jest nie tyle szajbnięty, to może też, ale przede wszystkim narty to prawie cały jego świat. Dla zdecydowanej większości nas, uczestników tego czy innego forum, narty to dodatek do życia. Ważny, ale dodatek. Dla niego to życie jest dodatkiem do nart. :) Swoja droga zastanawiam się czy da się wyżyć z nart. :) Pewnie łączy to z pracą przewodnika górskiego z miesiącach letnich. Ale mieszka w Pierenejach. ?

 

"Przetłumaczę" jeszcze jego video o XLAB 175. Może się coś wyjaśni.

 

On wyraźnie podkreśla, że nie jest fanem skituru. Ciężar nie ma większego znaczenia, bo i tak jak przyznaje, wolno podchodzi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"Przetłumaczę" jeszcze jego video o XLAB 175. Może się coś wyjaśni.

 

On wyraźnie podkreśla, że nie jest fanem skituru. Ciężar nie ma większego znaczenia, bo i tak jak przyznaje, wolno podchodzi. :)

 

W katalogu race te narty nazywają się Salomon X-RACE LAB,

XLAB to jego uproszczenie chyba.

 

@FerraEnzo, wskaż katalog cywilny Salomon w którym taki XLAB jest umieszczony.

Nie wiem może ja się mylę.

Ok to nie jest GS czy SL, ale narta jest w katalogu Racing.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FerraEnzo, wskaż katalog cywilny Salomon w którym taki XLAB jest umieszczony.
Nie wiem może ja się mylę.
Ok to nie jest GS czy SL, ale narta jest w katalogu Racing.


No tak, ich w cywilnym katalogu nie ma. Tak właśnie napisałem, mianowicie producenci często najwyższy model sklepowy wrzucają do katalogu race. Nie wiem czemu tak robią, ale to nie są komórki. Komórki na filmie to te dłuższe, ostatnie i drugie fischery SL. Ale to nieistotne, Senior znowu zrobił kawał dobrej roboty. :)
PS. Jedna równie nieistotna uwaga. Regulacje FIS w przypadku nart SL nie określają maksymalnej szerokości pod butem. Ciekaw jestem skąd Jeremy wziął te 65mm jako wykładnik narty FIS SL. Przepisy FIS co do nart SL mówią tylko o >=63mm pod butem. Obecnie większość producentów robi komórki SL w przedziale 66-68mm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem T. Kurdziela. Dobre. Np. bardzo dobra prezentacja o budowie nart i o historii zmian, jakie w nartach wprowadzano. T. Kurdziel jest niezłym gawędziarzem i  dobrze się go słucha/ogląda. A ten materiał Jeremiego jest inny, ale MSZ też niezły. Warto posłuchać co ma do powiedzenia "zawodowy" narciarz ujeżdżający różne narty w... jakby nie było najlepszych narciarsko miejscach na świecie. Inne spojrzenie. Ciekaw jestem co jest wg Ciebie nieprawdziwe w jego video? Można się z czymś nie zgadzać, to oczywiste, ale twierdzić, że jest nieprawdziwe? Nawet troszkę? :)

 

Jeremy przemyca jedną ważną tezę w zakresie nart trasowych. Najlepsze, najbardziej optymalne do jazdy carvingowej i nie tylko, na trasie są, jak to nazywa, pochodne slalomek. I ja się z tą tezą całkowicie zgadam i gdzie mogę proponuję "drugie" slalomki, nawet dla słabo jeżdżących. Może nie zupełnie początkujących, ale takich już trochę z jazdą obeznanych. Teza jest kontrowersyjna, sam Jeremy to zauważa. A to czy inne forum, też tą kontrowersyjność  potwierdza. ;)

 

Każdy ma swoje doświadczenia i przemyślenia na temat doboru nart. Od "zawodowca" należałoby wymagać odrobinę szerszego spojrzenia które powinno charakteryzować się przynajmniej przeciętnym zmysłem obserwacyjnym i empatią. Mam bowiem wrażenie, że Jeremy nie zauważa, że jest w dolnej części populacji jak chodzi o wzrost i wagę. Okropna chudzinka z niego, mięśni jak na lekarstwo a wzrost mikry. Jeżeli doradza dla podobnych do siebie "zawodników" czyli gdzieś około 172 -174 cm wzrostu i 53-55 kg wagi to wszystko w porządku nawet drugie slalomki mogą być dla nich wezwaniem, chociaż wg mnie to chłam bez względu na wagę narciarza. Jak obserwuję 20 - 30- latków to chłopy znacznie powyżej 180 cm bywają dwumetrowcy a waga często w okolicy 100 kg i on chce ich wsadzić na nartki slalomopodobne 165 cm z jakiejś tektury. Moim zdaniem słaby pomysł.

Może dla niego jako instruktora to w porządku, bo towarzystwo też będzie zadowolone z tej lekkiej krócizny i siłowo ją zdominuje ale wtedy to nie jazda będzie a zsuwanie się.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się z Wojtkiem zgodzę. Zaczynałem od 156, skrecalem palcem;-) To kanał. Co do Xlab to Master32 klasyfikowal to jako masters, a on chyba wie. Harpia spis robił i też tam się chyba zalapalo. A że mocno zdegenerowane to co. Forumowicze jeżdżą na xlab 183 i tam r17 bodajże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Salomon X-Race LAB powstały do startów w slalomach równoległych.

Od przyszłego sezonu będą nazywać się S/RACE PRO.

( na załączonej grafice pomylone są rubryki ale da się jakoś zorientować)

Z czasem jednak zawody tego typu przeniosły się niemal do centrów miast na malutkie stoczki (n.p.  Sztokcholm)

czego efektem było gęste ustawianie bramek i jazda na nartach SL.

Teraz to już standard i SL są jedynie słuszne.

 

Narty zostały w ofercie jako coś zbliżonego do Master.

Podobną nartą jest np. Atomic X9.

 

Ostatnio firmy chyba zauważyły nową niszę i do katalogów RACE wprowadza się zwykłe ,sklepowe narty.

Rossignol nazywa to "Coach corner" :)

 

Grupa trenującej młodzieży uprawnionej do zakupu w cenie Race jest całkiem duża i zrobił się z tego spory segment rynku.

Przy okazji można sprzedać rodzicowi jakieś SL Master :)

Czyli sklepową nartę ale z katalogu Race.

 

Załączone miniatury

  • Salomon.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okropna chudzinka z niego, mięśni jak na lekarstwo a wzrost mikry. Jeżeli doradza dla podobnych do siebie "zawodników" czyli gdzieś około 172 -174 cm wzrostu i 53-55 kg wagi to wszystko w porządku nawet drugie slalomki mogą być dla nich wezwaniem, chociaż wg mnie to chłam bez względu na wagę narciarza. Jak obserwuję 20 - 30- latków to chłopy znacznie powyżej 180 cm bywają dwumetrowcy a waga często w okolicy 100 kg i on chce ich wsadzić na nartki slalomopodobne 165 cm z jakiejś tektury. Moim zdaniem słaby pomysł.

Może dla niego jako instruktora to w porządku, bo towarzystwo też będzie zadowolone z tej lekkiej krócizny i siłowo ją zdominuje ale wtedy to nie jazda będzie a zsuwanie się.

Wojtku, widać, że nie dooglądałeś video do końca. :) Jeremy sam mówi ile ma wzrostu. 182-183 cm, a więc całkiem sporo. Wagę ma idealną. Nie wiem jak Ty, ale przy moich 185-186 cm wzrostu ważę ok. 88-90 kg. Niby tylko lekka nadwaga, ale doskonale wiem, że to czego jest za dużo to tłuszcz. :) I zdecydowana większość tych facetów ze 100 wagą ma problem z nadmiarem nie mięśni, ale tłuszczu. :) Narty typu slalomka 165 cm nie są z tektury. Z reguły są dość sztywne. Osobiście jeżdżę na 170 cm i w żadnym wypadku nie obserwuję braku sztywności. Pasują mi idealnie, choć następne będą już nie SC, ale SL. O ile dożyję. :)

 

Jeszcze raz podkreślę, że Jeremy ma dobre rozeznanie. Prowadzi m.in. staże kilkuosobowe (2-4 osób dla średnio i dobrze jeżdżących. Taki rodzaj kursów szlifujących.

 

Ale każdy ma własne doświadczenia i upodobania. Np. moja siostra, średnio jeżdżąca (choć kończyliśmy razem kurs pomocnika instruktora dawno temu) pani po 60-tce.  Lubi dłuższe, ciężkie, solidne narty. Próbowałem zachęcić jej do jakiś Volkli SC czy Fisherów. Nic z tego. Może dlatego, że jeździ dość tradycyjną techniką a może po prostu tak lubi. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucam video Jeremy'ego z testu salomon XLAB 175. Z marca 2016. Video otwierające ten wątek jest bodajże z lutego 2018, a więc świeże. Widać, że Jeremy nie znudził się tymi nartami w międzyczasie ani nie zmienił pozytywnej opinii o nich. Ale szczerze mówić nic takiego nie powiedział. Mimo wszystko podaję dla porządku.

 

https://youtu.be/x7_SY-93J-4


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, widać, że nie dooglądałeś video do końca. :) Jeremy sam mówi ile ma wzrostu. 182-183 cm, a więc całkiem sporo. Wagę ma idealną. Nie wiem jak Ty, ale przy moich 185-186 cm wzrostu ważę ok. 88-90 kg. Niby tylko lekka nadwaga, ale doskonale wiem, że to czego jest za dużo to tłuszcz. :) I zdecydowana większość tych facetów ze 100 wagą ma problem z nadmiarem nie mięśni, ale tłuszczu. :) Narty typu slalomka 165 cm nie są z tektury. Z reguły są dość sztywne. Osobiście jeżdżę na 170 cm i w żadnym wypadku nie obserwuję braku sztywności. Pasują mi idealnie, choć następne będą już nie SC, ale SL. O ile dożyję. :)

 

Jeszcze raz podkreślę, że Jeremy ma dobre rozeznanie. Prowadzi m.in. staże kilkuosobowe (2-4 osób dla średnio i dobrze jeżdżących. Taki rodzaj kursów szlifujących.

 

Ale każdy ma własne doświadczenia i upodobania. Np. moja siostra, średnio jeżdżąca (choć kończyliśmy razem kurs pomocnika instruktora dawno temu) pani po 60-tce.  Lubi dłuższe, ciężkie, solidne narty. Próbowałem zachęcić jej do jakiś Volkli SC czy Fisherów. Nic z tego. Może dlatego, że jeździ dość tradycyjną techniką a może po prostu tak lubi. 

 

Nie ma dla mnie usprawiedliwienia :( nie wytrzymałem do końca tej opowieści.

Jak stał ze slaomkami 155 i 165 cm w dłoniach to nie wyglądał że ma pow. 180 cm wzrostu. Przy xlab-ach 175 cm już widać, że jest trochę wyższy.

Co do oceny sportowej sylwetki, muskulatury Jeremiego oraz jakości jego porad to zdania nie zmieniam z całym szacunkiem do jego pracy.

Każdy ma swoje poglądy i związane z nimi wybory sprzętu.

Mam swoje marzenia o nartach i nie są to slalomki 165 cm nawet komórkowe ;).

 

Pozdrawiam

Wojtek


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Poniekąd zgadzam się z Adamem i Wojtkiem.

Andrzej wykonał znakomitą robotę tłumacząc filmy kolegi z Francji. Instruktażowe filmy poruszania się po trasach są bardzo fajnie zrobione i przekazują sporo "oczywistości" o których większość narciarzy poruszających się po trasach nie wie albo nie zwraca na nie uwagi.

Na podkreślenie zasługuje przede wszystkim pełna kontrola prędkości i toru jazdy poprzez dostosowanie techniki skrętu a NIE NABIERANIE SZYBKOŚCI I HAMOWANIE.

Po drugie Jeremy pokazuje, że jadąc trzeba cały czas obserwować trasę ze sporym wyprzedzeniem, planować zjazd przed i w jego trakcie oraz modyfikować tor i szybkość przejazdu w zależności do warunków, ilości ludzi czy stromizny.

Jednoznacznie wskazuje, że podstawą porządnej jazdy jest umiejętność swobodnego przejścia z technik ciętych poprzez ślizgowe do hamujących o odwrotnie bez faworyzowania jakiejkolwiek techniki czy bzdurnych bajek o stylu klasycznym czy carvingu.

Poprzez formę przekazu i sposób jazdy pokazuje, że tylko pełne panowanie nad nartami pozwala cieszyć się jazdą w sposób nieskrępowany strachem przed upadkiem czy zderzeniem czym jednoznacznie zachęca do podnoszenia umiejętności technicznych i taktycznych.

Zwłaszcza nacisk na ten drugi element - TAKTYKĘ JAZDY - jako główną ideę filmów wydaje mi się nadzwyczaj ważny i godny podkreślenia.

Nie ma dla mnie znaczenia czy Jeremy jest zawodowcem i znalazł w ten sposób bardzo dobrą i skuteczną formę autopromocji czy też zakręconym na narciarstwo amatorem - zrobił sporo dobrej roboty, którą dzięki Andrzejowi dane nam było poznać.

Powracając do doboru to myślę, że cała idea jego twórczości wymusza taki a nie inny dobór nart. Ma to wyglądać ładnie i łatwo - taki jest cel - i ma być w miarę łatwo realizowane - stąd taki a nie inny polecany czy też sugerowany dobór sprzętu. Na narcie typu GS o Masterze nie mówiąc można zrobić filmy podobne ale jazda zawsze będzie trochę bardziej szarpana i nie byłoby mozna zaprezentować takiej płynności w łączeniu technik.

Jest to droga zbieżna z widoczną w ciągu ostatnich lat ( a dla mnie nie do końca słuszną) tendencją w modyfikacji systemów szkolenia, która stawia sobie za cel łatwość i szybki postęp kosztem uniwersalności i pewności. Łącząc jednak porady dotyczące jazdy z sugestiami doboru całość wydaje się spójna i konsekwentna.

Pamiętajmy do kogo adresowany jest przekaz i czego ma uczyć - to są podstawy bezpiecznego i przyjemnego poruszania się na nartach. Taki film, czy cykl filmów mogłoby zrobić wielu narciarzy bo idea szkolenia poprzez jazdę jest mi bardzo bliska ale... trzeba było to wymyślić i zrealizować!

Pozdrowienia serdeczne


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracając do doboru to myślę, że cała idea jego twórczości wymusza taki a nie inny dobór nart. Ma to wyglądać ładnie i łatwo - taki jest cel - i ma być w miarę łatwo realizowane - stąd taki a nie inny polecany czy też sugerowany dobór sprzętu. Na narcie typu GS o Masterze nie mówiąc można zrobić filmy podobne ale jazda zawsze będzie trochę bardziej szarpana i nie byłoby mozna zaprezentować takiej płynności w łączeniu technik.

Jest to droga zbieżna z widoczną w ciągu ostatnich lat ( a dla mnie nie do końca słuszną) tendencją w modyfikacji systemów szkolenia, która stawia sobie za cel łatwość i szybki postęp kosztem uniwersalności i pewności. Łącząc jednak porady dotyczące jazdy z sugestiami doboru całość wydaje się spójna i konsekwentna.

Witam, czy mógłbyś to rozwinąć? Piszesz, że jazda na GS/Masterach byłaby szarpana i nie byłoby można zaprezentować takiej płynności w łączeniu technik.

 

A kawałek dalej piszesz o uniwersalności i pewności (którą zawsze w przypadku GS/Master podkreślasz).

 

To jak to w końcu jest z GS/Masterami? Uniwersalnie i pewnie, czy "szarpanie" i bez płynności?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...