Skocz do zawartości

Anatomia skrętu carvingowego - video francuskie


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Współczesne narty to narty karwingowe. Z tego powodu jazda powinna być karwingowa. Zdecydowana większość nie jeździ karwingowi bo jest to trudne.

Dyskusyjne. Trudne? Po prawie 40 latach jazdy na nartach prostych, początkowo 2.10 a na końcu 2.00 m, ok. 2005 przesiadłem się na narty carvingowe, początkowo o większym promieniu 21 m, potem skończyłem na typie slalomki, ostatecznie 170 cm. Nie miałem większych trudności w przesiadce. Trochę za bardzo odchylałem się do tyłu, początkowo nie wykorzystywałem możliwości nacisku na przody do zmiany promienia, ale poszło dość szybko. Oczywiście, nie jeżdżę tak jak Jeremy. Nie ten wiek, nie te możliwości, a przede wszystkim nie ten kręgosłup. Zwłaszcza w lewym skręcie nie pozwala mocno docisnąć. Ale carvingowo też jeżdżę. Myślę, że to bardziej naturalny sposób jazdy (oczywiście na odpowiednich nartach) niż technika ześlizgowa. O wiele łatwiej jest się położyć na krawędziach i czekać na skręt niż żonglować nachyleniem krawędzi w ześlizgu. I dlatego taka jazda jest łatwiejsza do nauczenia dla początkujących. Na stokach widać wielu słabo jeżdżących, skręcających carvingowo. Inaczej zresztą nie potrafią. I w wąskich, zmuldzonych miejscach zaczynają się "dramaty". Polecam jeszcze raz obejrzenie video Morgana #1 (wątek Jak optymalnie zjechać...), którego nie można posądzić o brak umiejętności jazdy jakąkolwiek techniką. Prawda i tylko prawda. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 179
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam

 

Co dają narty karwingowe?  Może ta nazwa się utrzyma. A może zostaną tylko "narty". I nikt się w przyszłości nie będzie zastanawiał, czym się charakteryzują. Zresztą namnożyło się odmian "dedykowanych". Różniących się diametralnie swoimi właściwościami. Proces ten się nie zatrzyma. Tak jak z samochodami. Jak z każdym postępem.

 

Zamierzam jutro wybrać się na narty. Mam do dyspozycji dwa miejsca. Mosorny I Skrzyczne. Na pierwszym dość dawno nie byłem. Dojazd z Wadowic jest wygodniejszy. Ale straszą dziury, bez śniegu, na dolnym odcinku. Może dosypie, zamarznie i wyrównają. Skrzyczne i FIS jest pewniejszy, bo jest podkład. I jest tu zimniej. Zaczęło tam nieco prószyć. Prognoza na jutro przewiduje chłodniej i większy opad niż na Mosornym.

 

I teraz jak się będzie jeździć. Normalnie. Jak dotychczas. Oczywiście starając się jak najbardziej na krawędziach, bez nadmiernego ześlizgu. Ale też jak trzeba będzie zwolnić, czy będzie bardziej nierówno, to się zmieni nieco styl. Krótsze skręty, więcej ześlizgu. Będzie płasko i równo, więc długi skręt i znowu pilnowanie krawędzi. Zatrzymując się dość nagle w jakimś miejscu, to koniec parę metrów bocznego ześlizgu na dwóch nartach. A jak pojawią się pierwsze odsypy, to może nieco kompensacji na takiej górce. Dojeżdżając do wyciągu Doliny III,  zakończenie przez obrót o 180 stopni. Czy to coś nadzwyczajnego? Nie! Normalna jazda, zwykłego narciarza. Który może sobie pozwolić na różne zachowania, w zależności od zaawansowania w tym pięknym sporcie. Najważniejsza jest swobodna i naturalna jazda. Nie myśli się jaki stylem 'teraz". Oczy widzą teren. Nogi, ciało reaguje. Tu nie ma żadnej ortodoksji. Poszukuje się optimum-przyjemności(np. w szybkości), bezpieczeństwa, ekonomiki(zmęczenie). Zawsze to był cel. I nic w tej materii się nie zmieniło. Dzięki nowym nartom można mieć teraz więcej jeszcze przyjemności, szczególnie, gdy lata lecą...Tak to widzę!

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą długością nart "slalomowych" to prawie jak u mnie :D . Z tym że teraz moje slalomki mają 175 cm a poprzednio 172 cm. Nie wiem na jakiej długości się skończy.

 

attachicon.gifDSC_0405.JPG

attachicon.gifDSC_0404.JPG

 

 

175 cm to nie narty slalomowe!!!

Spróbuj na nich wjechać między bramki SL.

To jakieś AM z napisem SL i jego promieniem ( przy 175 nawet to nie jest pewne)

 

 

Coraz więcej sporych,świetnie jeżdżących facetów jeździ w MPA na nartach 155cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

175 cm to nie narty slalomowe!!!

Spróbuj na nich wjechać między bramki SL.

To jakieś AM z napisem SL i jego promieniem ( przy 175 nawet to nie jest pewne)

 

 

Coraz więcej sporych,świetnie jeżdżących facetów jeździ w MPA na nartach 155cm.

 

A nich sobie jeżdżą nawet i na 140 cm.

Ja jeżdżę dla przyjemności a nie dla a nie dla rywalizacji w "zawodach". Jakichkolwiek zawodach. Nie mam potrzeby udowadniania komukolwiek czegokolwiek.

A jazda na nartach o profilowaniu slalomowym o długości 175 cm jest nieporównywalnie przyjemniejsza od jazdy nartami 10-20 cm krótszymi. Przyśpieszenie, energia, moc czyli przyjemność - nieporównywalne.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nich sobie jeżdżą nawet i na 140 cm.

Ja jeżdżę dla przyjemności a nie dla a nie dla rywalizacji w "zawodach". Jakichkolwiek zawodach. Nie mam potrzeby udowadniania komukolwiek czegokolwiek.

A jazda na nartach o profilowaniu slalomowym o długości 175 cm jest nieporównywalnie przyjemniejsza od jazdy nartami 10-20 cm krótszymi. Przyśpieszenie, energia, moc czyli przyjemność - nieporównywalne.

 

Pozdrawiam

Wojtek

 

Mam wrażenie, że z racji swoich umiejętności nie powinieneś się wypowiadać w ten sposób.

Nie masz możliwości rzetelnej oceny.

Skoro znakomici slalomiści przesiadają się na krótsze narty to nie po to aby Tobie coś udowadniać ale znajdują w nich skuteczniejsze narzędzie do osiągania lepszych czasów.

Czyli większe przyśpieszenie, energię i moc.

Cechy które wymieniasz są dla zawodnika elementarnie pożądane ale nigdy nie spotkałem nikogo kto jeździł by na nartach dłuższych niż 165cm.

Masz rację tylko w jednym z niby SL kundlami 175cm,   to NIEPORÓWNYWALNE :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli doświadczenia prawie te same. R ok 20 a na koniec SL 170 (troszkę kłamię bo na koniec sezonu u mnie się zazieleniło :D  :D  :D Atomic 10-11 Carbon 160cm - zabawa niesamowita - czysty S bez najmniejszego problemu). Jak zauważyłeś też przeciążam tyły - oczywiście przy zachowaniu kąta ostrego piszczel narta i wydaje mi się że twój post chyba mnie oświecił - bezpośrednio przed pierwszymi nartami taliowanymi dosyć długo zarówno w zawodach jak i cywilnie jeździłem na V P10 a one są taliowane - taliowane na piętce :D  ;)   

:) Volkl P10 to były moje ostatnie narty "proste". Do dzisiaj je trzymam w piwnicy. I wbrew pozorom nie były łatwe w ześlizgu. Chyba dość sztywne. Świetne narty. Potem taliowane r 21 m, potem 170, 165 i na koniec znów 170 cm. Taki kompromis carvingowo-ześlizgowy. :) Gdybym zmieniał to dalej 170 cm, ale Volkl SL (jeżdżę na SC).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzięki za dzięki. :) Przyznam, że jestem pod wrażeniem video obu Francuzów: Morgana i Jeremy'ego. Te Jeremy'ego są bardzo precyzyjne. Na razie, prócz przyjemności z samego tłumaczenia i pobierania nauk, które w większości już znałem, dokonałem czterech "odkryć".

 

1. Bardzo prosty i skuteczny zestaw ćwiczeń przedsezonowych zaproponowany przez Morgana.

2. Dzięki Morganowi poprawiłem ustawienie moich butów, chodzi o canting. Bardzo pomogło w jeździe. Tego video nie tłumaczyłem.

3. Zrozumiałem, że mój podstawowy sposób skrętu, nie tylko carvingowego, to właśnie ten opisany w niniejszym video przez Jeremy'ego. Duże zaskoczenie, bo nie byłem tego świadomy.

4. Obaj przekonali mnie do zakupu Volkl Racetiger SL. :)

O jakich ćwiczeniach piszesz??

Wrzuć plisss linka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ten wątek. http://www.skiforum....uskie/?p=583021  Nic takiego, ale skuteczny i sympatyczny. Najbardziej ujęło mnie zdanie. "to tylko 3-4 minuty, więc jeśli nie zrobicie ćwiczeń nie ma usprawiedliwienia". :) I polubiłem jego specyficzne "przysiady" na jednej nodze. Lepsze to od tradycyjnych przysiadów, które zawsze robiłem przed sezonem. Ale kluczem do "sukcesu" jest systematyczność i codzienność tych ćwiczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha no i wszystko się zgadza :)

Dzięki senior za tłumaczenie!

Pisałem o wewnętrznej już w zeszłym roku to zarzucano mi teoretyzowanie :) Takie buty hihi!

Ja wiem jedno, dobrego od przeciętnego narciarza odróżnia sposób posługiwania się wewnętrzną. Aaaa i widzicie? Morgan nie wysuwa, ale jaja! Da się!

Pełen wdzięczności za tłumaczenie dodam tylko, że HH lepiej to tłumaczy. Dla mnie, osoby która już zna temat, tłumaczenie Morgana jest zrozumiałe, ale dla kogoś kto pierwszy raz spotyka się z kwestią zarządzania nartą wewnętrzną, temat może być trochę mglisty. Ciężko to na początku ogarnąć, ale generalnie są to 3-4 kroki/ruchu. :

1) Odciążenie wewnętrznej poprzez ugięcie.

2) Cofnięcie wewnętrznej pod siebie, jeśli trzeba to cały bark i biodro idą do tyłu!

3) Położenie wewnętrznej na krawędź.

 

Jeszcze jedna kwestia bardzo mi się podobała. Budowanie obciążenia zewnętrznej nie poprzez jej dociskanie a poprzez uginanie wewnętrznej! Masterpiece!

 

Ps. I jeszcze jedna uwaga z mojego doświadczenia z wewnętrzną. Najpierw do perfekcji opanuj jej odciążenie (wewnętrzna MUSI być lekka), dopiero później myśl o kładzeniu jej na krawędź. Inaczej może dojść do srogiej gleby. Z wewnętrzną jest tak, że masz złudzenie, że się na niej nie podpierasz ale w rzeczywistości się podpierasz. Musisz dojść do poziomu, w którym będziesz w stanie podnieść wewnętrzną w dowolnym momencie skrętu.

Pozdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zaprzestać tłumaczeń, ale znalazłem coś co mnie zainteresowało i co odpowiada na kilka pytań, które pojawiły się w tym wątku, głównie od Lobo. Pytał mnie czy Jeremy, autor poprzedniego video "Anatomia skrętu carvingowego..." mówi o pochyleniu, nie tyle kolana, co stopy. Wtedy Jeremy mówił o kolanie, teraz mówi wyraźnie o stopie. I akcentuje to. To video, świeżutkie z początku tego roku, nazywa się "Sztuczki pomocne w rozpoczęciu skrętu...". Ale tak naprawdę detalicznie opisuje w nim skręt inicjowany nartą... wewnętrzną. Bardzo drobiazgowo, bardzo poglądowo. Tłumaczy m.in. dlaczego lepiej zacząć z nogi wewnętrznej niż z zewnętrznej i jakie są tego konsekwencje. Pokazuje wygięcie narty, oddawanie energii, itp. Myślę, że warto drobiazgowo prześledzić jego przekaz.

 

https://youtu.be/C4okKVhCvBQ

No cóż, Jery Ameryki nie odkrył, a może odkrył ;)? Tak niedoceniany tutaj HH opisał te ruchy i tę technikę skrętu ciętego w swojej pierwszej książce " Anyone can be an expert skier 1 " daaaawwwwno temu, chyba 1999 lub nawet wcześniej, ja mam wydanie drugie z 2001 roku, nazwał to "phantom move" lub " up and tilt/tipp move" czyli "unieś piętkę i przechyl nartę". Dyskutowaliśmy tutaj na ten temat kilka lat temu, poza kilkoma wyjątkami, bez zrozumienia i większego odzewu, a szkoda bo to bardzo przydatna i uniwersalna "sztuczka" !

Voila:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Jery Ameryki nie odkrył, a może odkrył ;)?

Myślę, że obaj, tzn. Morgan i Jeremy znają, doceniają i uczą się od HH. Nie znalazłem na ich stronach bezpośrednich odnośników do HH, ale obaj przyznają się, że przestudiowali całe tony video anglosaskich. Zresztą jednym z ich zaleceń jest analiza filmików dobrych narciarzy. Na rynku francuskim obaj są pionierami w tego typu działalności narciarskich video dydaktycznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Jery Ameryki nie odkrył, a może odkrył ;)? Tak niedoceniany tutaj HH opisał te ruchy i tę technikę skrętu ciętego w swojej pierwszej książce " Anyone can be an expert skier 1 " daaaawwwwno temu, chyba 1999 lub nawet wcześniej, ja mam wydanie drugie z 2001 roku, nazwał to "phantom move" lub " up and tilt/tipp move" czyli "unieś piętkę i przechyl nartę". Dyskutowaliśmy tutaj na ten temat kilka lat temu, poza kilkoma wyjątkami, bez zrozumienia i większego odzewu, a szkoda bo to bardzo przydatna i uniwersalna "sztuczka" !

Voila:

 

ja stosuje wejście z wewnętrznej, stosuję również inicjację skrętu na palcach,

już nie pamiętam od kogo się tego nauczyłem, ale w grę wchodzą dwa źródła: skiforum, Kapuściński

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, Jery Ameryki nie odkrył, a może odkrył ;)? Tak niedoceniany tutaj HH opisał te ruchy i tę technikę skrętu ciętego w swojej pierwszej książce " Anyone can be an expert skier 1 " daaaawwwwno temu, chyba 1999 lub nawet wcześniej, ja mam wydanie drugie z 2001 roku, nazwał to "phantom move" lub " up and tilt/tipp move" czyli "unieś piętkę i przechyl nartę". Dyskutowaliśmy tutaj na ten temat kilka lat temu, poza kilkoma wyjątkami, bez zrozumienia i większego odzewu, a szkoda bo to bardzo przydatna i uniwersalna "sztuczka" !

Voila:

Ciezko jest gadac jak nie ma z kim. To zadna sztuczka.

W smigu na "za plaskim" terenie caly swiat podnosil pietke narty wewnetrznej do gory.

Uczacym sie to nie wchodzilo i bywalo ze cala narte. Podniesienie powodowalo/powoduje pojscie do przodu.

obciazenie dziobu a tym samym ulatwienie skretu. Nie zapomninac, ze w smigu pietki "zachodza"

HH dzieli zapalke na czworo a opanowal to przednio.

finito

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko jest gadac jak nie ma z kim. To zadna sztuczka.

W smigu na "za plaskim" terenie caly swiat podnosil pietke narty wewnetrznej do gory.

Uczacym sie to nie wchodzilo i bywalo ze cala narte. Podniesienie powodowalo/powoduje pojscie do przodu.

obciazenie dziobu a tym samym ulatwienie skretu. Nie zapomninac, ze w smigu pietki "zachodza"

HH dzieli zapalke na czworo a opanowal to przednio.

finito

Pytanie czy ktoś tego powszechnie uczył w przypadku skrętu ciętego?

Zakładając ten wątek http://www.skiforum....os-cos/?hl=pmtsbyłem przekonany, że fundament PMTS został od podstaw opracowany przez HH. Wyprowadziliście mnie wtedy z błędu i wyjaśniliście, że PMTS bazuje na szkoleniu sportowym. To się zgadza, bo ruch piętki wewnętrznej jest widoczny wśród wielu czołowych zawodników. Tak samo jak był obecny 30 lat temu, kiedy slalomy jeździło się na 2m nartach.

Podobnie jest z cofaniem nóg pod siebie, odciążeniem przez ugięcie (kompensacja) a nie wyjście w górę, położeniem wewnętrznej na krawędź (często wypowiadany przez instruktorów ale błędny zwrot "kolano do stoku")*** itd. To wszystko HH opisał w genialnie prosty sposób, okrasił filmikami i voila!

 

Czy PMTS jest skuteczny? Oczywiście, że tak! Jasne, że dobry narciarz czy zawodnik, szkolący się pod okiem fachowców od dziecka nie musi dzielić włosa na czworo i skupiać się na wewnętrznej bo on te ruchy ma wypracowane na zasadzie automatyzmów.

Kiedyś o HH pisano w kategoriach szarlatana, dzisiaj jedyne co mu się zarzuca to dzielenie włosa na czworo. Niech dzieli, bo dobrze dzieli.

Pozdr

 

***kolano samo w sobie nie pójdzie do stoku bo to zawias. Poza tym zanim zacznie się wkładać kolano/stopę/biodra (co tam chcecie) do stoku, trzeba tę nogę maksymalnie odciążyć. Tego już instruktor z łapanki nie powie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że obaj, tzn. Morgan i Jeremy znają, doceniają i uczą się od HH. Nie znalazłem na ich stronach bezpośrednich odnośników do HH, ale obaj przyznają się, że przestudiowali całe tony video anglosaskich. Zresztą jednym z ich zaleceń jest analiza filmików dobrych narciarzy. Na rynku francuskim obaj są pionierami w tego typu działalności narciarskich video dydaktycznych.

Czy jesteś w stanie podać tu namiary na Jeremyego? Chodzi mi o nazwę i adres jego szkółki oraz nazwisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy ktoś tego powszechnie uczył w przypadku skrętu ciętego?

Zakładając ten wątek http://www.skiforum....os-cos/?hl=pmtsbyłem przekonany, że fundament PMTS został od podstaw opracowany przez HH. Wyprowadziliście mnie wtedy z błędu i wyjaśniliście, że PMTS bazuje na szkoleniu sportowym. To się zgadza, bo ruch piętki wewnętrznej jest widoczny wśród wielu czołowych zawodników. Tak samo jak był obecny 30 lat temu, kiedy slalomy jeździło się na 2m nartach.

Podobnie jest z cofaniem nóg pod siebie, odciążeniem przez ugięcie (kompensacja) a nie wyjście w górę, położeniem wewnętrznej na krawędź (często wypowiadany przez instruktorów ale błędny zwrot "kolano do stoku")*** itd. To wszystko HH opisał w genialnie prosty sposób, okrasił filmikami i voila!

 

Czy PMTS jest skuteczny? Oczywiście, że tak! Jasne, że dobry narciarz czy zawodnik, szkolący się pod okiem fachowców od dziecka nie musi dzielić włosa na czworo i skupiać się na wewnętrznej bo on te ruchy ma wypracowane na zasadzie automatyzmów.

Kiedyś o HH pisano w kategoriach szarlatana, dzisiaj jedyne co mu się zarzuca to dzielenie włosa na czworo. Niech dzieli, bo dobrze dzieli.

Pozdr

 

***kolano samo w sobie nie pójdzie do stoku bo to zawias. Poza tym zanim zacznie się wkładać kolano/stopę/biodra (co tam chcecie) do stoku, trzeba tę nogę maksymalnie odciążyć. Tego już instruktor z łapanki nie powie.

1. Nie wiem czy ktos powszechnie uczyl, raczej nie bo najpierw musial sie sam naumiec.

2. Ruch pietki wewnetrznej narty jest widoczny u wielu zawodnikow, tego ruchu nie ma tez u wielu zawodniow, bo to jest ruch sytuacyjny(raz jest raz go nie ma).

3. Cofanie nog to moja dzialka juz co najmniej 9-10 lat temu. Jest to jedyny sprawdzony sposob(poza podniesieniem) na dociazenie drugiej.

4. HH to szarlatan? kto tak pisal(kiedys - rozumiem > 5 lat temu).

5.Kolano do stoku pojdzie, razem z cialem a stopien obciazenia zalezy od jezdzca.

   Za duzo w tym dziale  populizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie wiem czy ktos powszechnie uczyl, raczej nie bo najpierw musial sie sam naumiec.

2. Ruch pietki wewnetrznej narty jest widoczny u wielu zawodnikow, tego ruchu nie ma tez u wielu zawodniow, bo to jest ruch sytuacyjny(raz jest raz go nie ma).

3. Cofanie nog to moja dzialka juz co najmniej 9-10 lat temu. Jest to jedyny sprawdzony sposob(poza podniesieniem) na dociazenie drugiej.

4. HH to szarlatan? kto tak pisal(kiedys - rozumiem > 5 lat temu).

5.Kolano do stoku pojdzie, razem z cialem a stopien obciazenia zalezy od jezdzca.

   Za duzo w tym dziale  populizmu.

Właśnie nie populizmu. Chodzi tylko o to, że PMTS działa i nie ma sensu zastanawiać się czy HH dzieli włos na czworo, czy jest genialny czy jest jednym z wielu itd.

Nie ma jednej słusznej metody nauki, podstawy są zawsze takie same ale już styl czy działania podejmowane w celu wypracowania automatyzmu mogą się różnić.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

***kolano samo w sobie nie pójdzie do stoku bo to zawias. Poza tym zanim zacznie się wkładać kolano/stopę/biodra (co tam chcecie) do stoku, trzeba tę nogę maksymalnie odciążyć. Tego już instruktor z łapanki nie powie.

Stanowczo protestuje !

Kolano do stoku to taki sam opis dydaktyczny jak zalecenia HH.

Dotyczy prowadzenia skrętu a nie jego inicjacji. Inne sposoby w innej fazie skrętu.

Kolano idzie w przód i do środka skrętu na skutek obrotu w stawie biodrowym. Nie ma jednak sensu kazać komuś  obracać kości udowej w stawie biodrowym. Dlatego mówimy o kolanach, stopach. Mówienie o kolanach ma sporo sensu w przeciwieństwie o mówieniu o pochyleniu do stoku, czy obniżaniu pozycji w kontekście skrętu ciętego.

Jeszcze jedno nie mieszajmy sposobów inicjowania skrętu ( np sposoby HH opisane wyżej) z prowadzeniem skrętu śladem ciętym lub ślizgowym bo to zależy od angulacji uzyskanej przy pomocy kolan czy bioder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 (często wypowiadany przez instruktorów ale błędny zwrot "kolano do stoku")*** itd. To wszystko HH opisał w genialnie prosty sposób, okrasił filmikami i voila!

 

 

 

***kolano samo w sobie nie pójdzie do stoku bo to zawias. Poza tym zanim zacznie się wkładać kolano/stopę/biodra (co tam chcecie) do stoku, trzeba tę nogę maksymalnie odciążyć. Tego już instruktor z łapanki nie powie.

 

Wszyscy zawodowi/dyplomowani trenerzy mówią o kolanach, nikt nie mówi o stopach, paluszkach i paluchach tym bardziej :D  

Ma być kolano do stoku i basta :) .

 

Staw kolanowy jest stawem zawiasowo- obrotowym na poniższym zdjęciu widać wyraźnie, że udo i goleń są w jednej płaszczyźnie a stopa wraz z nartą w innej, to jest właśnie wynik obrotu w stawie kolanowym, oczywiście ruch jest niewielki ale ważny, możliwy do wykonania jedynie przy zgiętym kolanie, wszystko zależy od indywidualnych możliwości np.Hirscher może bardziej,Kristofersen mniej.

 

kol.PNG

 

 

Skoro ma być po francusku jeszcze jeden filmik, może Senior zechce przetłumaczyć :)

 

https://www.lequipe....om-geant/859040

 

Na koniec proponuje takie ćwiczenie:

 

kol1.PNG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanowczo protestuje !

Kolano do stoku to taki sam opis dydaktyczny jak zalecenia HH.

Dotyczy prowadzenia skrętu a nie jego inicjacji. Inne sposoby w innej fazie skrętu.

Kolano idzie w przód i do środka skrętu na skutek obrotu w stawie biodrowym. Nie ma jednak sensu kazać komuś  obracać kości udowej w stawie biodrowym. Dlatego mówimy o kolanach, stopach. Mówienie o kolanach ma sporo sensu w przeciwieństwie o mówieniu o pochyleniu do stoku, czy obniżaniu pozycji w kontekście skrętu ciętego.

Jeszcze jedno nie mieszajmy sposobów inicjowania skrętu ( np sposoby HH opisane wyżej) z prowadzeniem skrętu śladem ciętym lub ślizgowym bo to zależy od angulacji uzyskanej przy pomocy kolan czy bioder.

Trochę się nie zrozumieliśmy. Nic nie da wpychanie kolana jeśli noga będzie wysunięta i obciążona. Kolano będzie poddane dużym siłom a narta ledwo zakrawędziowana z uślizgiem pięty. Wiem bo to przerabiałem.

Dlatego HH każe obniżyć łańcuch i zaczynać ze stóp. Na pewno słyszałeś o eversion/inversion (pol. wynicowanie/inwersja), tam to się zaczyna a widoczny ruch kolana jest następstwem tego co się dzieje w bucie.

Tak ja to widzę :)

Ps. Rotacja kości biodrowej (w stawie biodrowym) następuje pasywnie w konsekwencji tippingu.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W bucie nic się nie dzieje :D , bo dziać się nie może..........

Otóż nie, wszystko zaczyna się w miejscu jak najbliższym śniegu po którym się poruszamy i z którym, powiedzmy, współpracujemy. Staw skokowy jest "uzbrojony" w cały zespół bardzo silnych okalających go mięśni i ścięgien, niewielkie nawet ruchy tych mięśni mają mocne przełożenie na to co będzie działo się wyżej: położenie kolan, bioder itd wzdłuż całego łańcucha kinetycznego. Naprawdę zachęcam do zaznajomienia się z niektórymi zasadami biomechaniki mającymi zastosowanie w narciarstwie, bez urazy, to nie żaden sarkazm z mojej strony czy też wytykanie niewiedzy, po prostu wiem z doświadczenia że taka wiedza, choć konieczna, nie jest u nas wykładana. Nawiasem mówiąc np M.Shifrin również podziela pogląd że, cytuję: "wszystko zaczyna się od stóp".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...