maros37 Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Kiedy uczyłam się jeździć instruktor postanowił przełamać mój lęk przed prędkością. Wiózł mnie "na kijach" jadąc tyłem. Jechaliśmy slalomem naprawdę szybko i jakoś nikt nie ucierpiał. Albo się to umie, albo się nie umie. A jak się nie umie, to się nie bierze za naukę innych. A w przypadku mojej koleżanki ważna była jeszcze reakcja instruktorki. Ani przepraszam, ani pomocy - a to przecież też była lekcja dla tych dzieciaków. Widziałem wielu dobrych narciarzy sunących tyłem i to bardzo bezpiecznie, ale raczej długim łukiem ....a nie slalomem :ph34r:No ...ale tak jak piszesz to był instruktor więc to zmienia postać rzeczy :)Może masz jakiś film z taką szybką jazdą slalomem do tyłu?chętnie zobaczę.Z góry dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Odpowiedzi 95 Dodano 6 l Ostatniej odpowiedzi 6 l Top użytkownicy w tym temacie 8 10 5 8 Popularne dni 19 Lut 34 18 Lut 33 20 Lut 8 17 Lut 7 Top użytkownicy w tym temacie robertdr 8 odpowiedzi Mitek 10 odpowiedzi Estka 5 odpowiedzi Adam ..DUCH 8 odpowiedzi Popularne dni 19 Lut 2018 34 odpowiedzi 18 Lut 2018 33 odpowiedzi 20 Lut 2018 8 odpowiedzi 17 Lut 2018 7 odpowiedzi Adam ..DUCH Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Wszystkich, ale naprawdę wszystkich bardzo chciał bym przeprosić za moje aroganckie i bezpośrednie posty. Gwoli wytłumaczenia: moja sytuacja w SKI Zwardoń (moja i nie tylko) jest troszkę inna niż innych instruktorów w pozostałych stacjach. Ja i kilku moich koleżanek i kolegów jesteśmy instruktorami - pracownikami tejże stacji narciarskiej i oprócz przywilejów wynikających z tego nałożone są na nas także inne obowiązki - między innymi dbanie o stan bezpieczeństwa na stoku. Zgodnie z wolą gestora jesteśmy zobowiązani o zapewnienia bezpieczeństwa czyli np: dopuszczanie trasy do użytku. wskazywanie niebezpiecznych miejsc wymagających oznakowania, udział w działaniach ratunkowych. Jeżeli dla zapewnienia bezpieczeństwa "normalnych" użytkowników będę zmuszony do stosowania upomnienia, zabrania karnetu, fizycznego uniemożliwienia jazdy będę to robił - do skutku. Jak się komuś nie podoba to serdecznie zapraszam do innych stacji narciarskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Widziałem wielu dobrych narciarzy sunących tyłem i to bardzo bezpiecznie, ale raczej długim łukiem ....a nie slalomem :ph34r:No ...ale tak jak piszesz to był instruktor więc to zmienia postać rzeczy :)Może masz jakiś film z taką szybką jazdą slalomem do tyłu?chętnie zobaczę.Z góry dzięki Niestety nie mam, ale może i dobrze, bo jazdę zakończyłam efektownym szpagatem , po którym płakałam z bólu i ze śmiechu równocześnie. Jechaliśmy tak tylko raz i jak pisałam - w celu pokonania mojego strachu przed prędkością. Nie widziałam nigdy potem, aby jakiś instruktor jechał w ten sposób z kimś tak szybko (on trzymał za końce kijów, ja za "rączki"). Trasa była czerwona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... philologus Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Czytając takie dyskusje można odnieść wrażenie, że wejście na stok, to jak rosyjska ruletka. Co do wypadków, chyba wszyscy mówimy o tym samym, ale błędnie interpretujecie swoje wypowiedzi. Jeśli Adam mówi, że nie mogą się zdarzyć, to chyba chodzi o to, że nie dajemy przyzwolenia na głupotę na stokach, ale jak inni koledzy mówią, że mogą się zdarzyć, to raczej nie chodzi im o to, że dają przyzwolenie, tylko, że wypadek jest po prostu możliwy. Najeżdżanie na narty w kolejce do wyciągu - olejcie to, wyjdzie z korzyścią dla zdrowia psychicznego mnie też to wkurza, sam nie najeżdżam lub staram się jak mogę, choć pewnie nie raz mi się to nie udało. Ale jak mi ktoś przyciśnie tyły nart w kolejce, to trudno, a za narty też trochę kasy dałem. Narty przecież nie są od tego, żeby je na ścianie powiesić i podziwiać, na stoku często dostają w dupe i muszą sobie radzić w różnych ciężkich sytuacjach, rysy będą i już. Z tym najeżdżaniem to w sumie też jest często tak, że nawet jak sami nie chcemy nikomu najechac, to osoba przed nami często poruszy nogą w tył i sama wjeżdża nam pod czuba i slizg naszej narty. Sam jeżdżę średnio, weteranem z kilkudziesięcioletnim stażem nie jestem, z instruktorem też już nie jeżdżę, więc wychodzi, że chyba należę do grupy palantow stokowych. Niemniej głowa chce mi się często urwać, jak obserwuje otoczenie wokół mnie, tak aby zachować maksimum bezpieczeństwa. Akurat jestem teraz w Mayrhofen, ludzi zatrzęsienie, dojazd do wyciągów od stacji Horberg tak ulokowany, że schodzą się trasy z lewej i prawej z Horberg i od środka z Penken (kto zna ośrodek, to wie o co mi chodzi) i jakoś cała ta masa ludzi daje radę ogarnąć dojazd do kolejek, a wygląda to jak mrowisko. Więc może nie jest tak tragicznie na stokach choć niestety jak wszędzie i chamow bez rozumu można spotkać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). - Coraz więcej rodziców (lub opiekunów) uczy swoje dzieci. Niestety, wśród nich są również słabo jeżdżący rodzice. Widziałam całe rodziny jeżdżące (bez kijków, a jakżeby inaczej) jakimś nieprzewidywalnym wężykiem. Rozmawiałam o tym z instruktorem. Mówił, że widzi, jak rodzice podpatrują, co robi instruktor, a potem próbują to powtarzać z dziećmi - często niepoprawnie lub zupełnie na odwrót . - Mam wrażenie, że coraz więcej dorosłych jeździ "pługiem na krechę", tak jak niedouczone dzieci. Ręce bez kijków podskakujące w rytm nierówności, obłęd w oczach, szczęście na twarzy... Jak widziałam takich kamikaze (czasem dwóch naraz, ścigających się), to stawałam i czekałam, aż się wywalą, a ja wtedy mogłam bezpiecznie zjechać. - Dzieci jeżdżących "pługiem na krechę" nie ubywa. Jedna dziewczynka przejechała obok mnie, kilka metrów przed bramkami, tak blisko, że usłyszałam tylko jej krzyk i zdążyłam zamknąć oczy, czekając na szarpnięcie. Ona nie była w stanie skręcić, a ja nie miałam na to czasu. Na szczęście starczyło milimetrów, uff. - Ludzi wpadających na pełnym gazie do kolejki też nie ubywa, chociaż chyba coraz rzadziej sypią śniegiem przy hamowaniu. Więc jest postęp . - W temacie deptania po nartach... to i mi najeżdżali, i ja też czasem kogoś przyblokowałam, ale zawsze staram się uważać (a swojemu dziecku zwracam uwagę). Wiadomo, że inaczej najedzie ktoś, kto nie chce najechać, a inaczej ktoś, kto ma to centralnie w dup..e (i mam wrażenie, że przodują w tym młodsze i starsze dzieci). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zajÄ…c Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Na niebieskich trasach zaczyna być najbardziej niebezpiecznie. Większe pochylenie stoku nieco weryfikuje aspiracje co po niektórych "bezkijkowców", na czarnych trasach takie egzemplarze to przypadki - zjadą raz i tyle. Dlatego wolę jeśli ośrodek nie jest typowo "rodzinny", na bardziej stromych stokach jest w dolnej części wypłaszczenie z orczykiem do nauki i można tam dzieciaki szkolić (samodzielnie lub przy pomocy fachowca) i dopiero jeśli kontrolują prędkość, to można je wypuścić gdzieś wyżej. PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Nie tylko dla Ciebie. Fajnie by było, żeby było tyle stoków, ilu narciarzy i każdy miałby swój . Tym razem, pewnie z racji pogody, faktycznie w Białce było sporo osób. Ale też my tym razem nie byliśmy nastawieni na "wyjeżdżenie się maxa", więc szukaliśmy stoków i godzin, gdzie były spore prześwity. Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Rakar Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lski Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Adam ..DUCH Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Wszystkich, ale naprawdę wszystkich bardzo chciał bym przeprosić za moje aroganckie i bezpośrednie posty. Gwoli wytłumaczenia: moja sytuacja w SKI Zwardoń (moja i nie tylko) jest troszkę inna niż innych instruktorów w pozostałych stacjach. Ja i kilku moich koleżanek i kolegów jesteśmy instruktorami - pracownikami tejże stacji narciarskiej i oprócz przywilejów wynikających z tego nałożone są na nas także inne obowiązki - między innymi dbanie o stan bezpieczeństwa na stoku. Zgodnie z wolą gestora jesteśmy zobowiązani o zapewnienia bezpieczeństwa czyli np: dopuszczanie trasy do użytku. wskazywanie niebezpiecznych miejsc wymagających oznakowania, udział w działaniach ratunkowych. Jeżeli dla zapewnienia bezpieczeństwa "normalnych" użytkowników będę zmuszony do stosowania upomnienia, zabrania karnetu, fizycznego uniemożliwienia jazdy będę to robił - do skutku. Jak się komuś nie podoba to serdecznie zapraszam do innych stacji narciarskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Widziałem wielu dobrych narciarzy sunących tyłem i to bardzo bezpiecznie, ale raczej długim łukiem ....a nie slalomem :ph34r:No ...ale tak jak piszesz to był instruktor więc to zmienia postać rzeczy :)Może masz jakiś film z taką szybką jazdą slalomem do tyłu?chętnie zobaczę.Z góry dzięki Niestety nie mam, ale może i dobrze, bo jazdę zakończyłam efektownym szpagatem , po którym płakałam z bólu i ze śmiechu równocześnie. Jechaliśmy tak tylko raz i jak pisałam - w celu pokonania mojego strachu przed prędkością. Nie widziałam nigdy potem, aby jakiś instruktor jechał w ten sposób z kimś tak szybko (on trzymał za końce kijów, ja za "rączki"). Trasa była czerwona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... philologus Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Czytając takie dyskusje można odnieść wrażenie, że wejście na stok, to jak rosyjska ruletka. Co do wypadków, chyba wszyscy mówimy o tym samym, ale błędnie interpretujecie swoje wypowiedzi. Jeśli Adam mówi, że nie mogą się zdarzyć, to chyba chodzi o to, że nie dajemy przyzwolenia na głupotę na stokach, ale jak inni koledzy mówią, że mogą się zdarzyć, to raczej nie chodzi im o to, że dają przyzwolenie, tylko, że wypadek jest po prostu możliwy. Najeżdżanie na narty w kolejce do wyciągu - olejcie to, wyjdzie z korzyścią dla zdrowia psychicznego mnie też to wkurza, sam nie najeżdżam lub staram się jak mogę, choć pewnie nie raz mi się to nie udało. Ale jak mi ktoś przyciśnie tyły nart w kolejce, to trudno, a za narty też trochę kasy dałem. Narty przecież nie są od tego, żeby je na ścianie powiesić i podziwiać, na stoku często dostają w dupe i muszą sobie radzić w różnych ciężkich sytuacjach, rysy będą i już. Z tym najeżdżaniem to w sumie też jest często tak, że nawet jak sami nie chcemy nikomu najechac, to osoba przed nami często poruszy nogą w tył i sama wjeżdża nam pod czuba i slizg naszej narty. Sam jeżdżę średnio, weteranem z kilkudziesięcioletnim stażem nie jestem, z instruktorem też już nie jeżdżę, więc wychodzi, że chyba należę do grupy palantow stokowych. Niemniej głowa chce mi się często urwać, jak obserwuje otoczenie wokół mnie, tak aby zachować maksimum bezpieczeństwa. Akurat jestem teraz w Mayrhofen, ludzi zatrzęsienie, dojazd do wyciągów od stacji Horberg tak ulokowany, że schodzą się trasy z lewej i prawej z Horberg i od środka z Penken (kto zna ośrodek, to wie o co mi chodzi) i jakoś cała ta masa ludzi daje radę ogarnąć dojazd do kolejek, a wygląda to jak mrowisko. Więc może nie jest tak tragicznie na stokach choć niestety jak wszędzie i chamow bez rozumu można spotkać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). - Coraz więcej rodziców (lub opiekunów) uczy swoje dzieci. Niestety, wśród nich są również słabo jeżdżący rodzice. Widziałam całe rodziny jeżdżące (bez kijków, a jakżeby inaczej) jakimś nieprzewidywalnym wężykiem. Rozmawiałam o tym z instruktorem. Mówił, że widzi, jak rodzice podpatrują, co robi instruktor, a potem próbują to powtarzać z dziećmi - często niepoprawnie lub zupełnie na odwrót . - Mam wrażenie, że coraz więcej dorosłych jeździ "pługiem na krechę", tak jak niedouczone dzieci. Ręce bez kijków podskakujące w rytm nierówności, obłęd w oczach, szczęście na twarzy... Jak widziałam takich kamikaze (czasem dwóch naraz, ścigających się), to stawałam i czekałam, aż się wywalą, a ja wtedy mogłam bezpiecznie zjechać. - Dzieci jeżdżących "pługiem na krechę" nie ubywa. Jedna dziewczynka przejechała obok mnie, kilka metrów przed bramkami, tak blisko, że usłyszałam tylko jej krzyk i zdążyłam zamknąć oczy, czekając na szarpnięcie. Ona nie była w stanie skręcić, a ja nie miałam na to czasu. Na szczęście starczyło milimetrów, uff. - Ludzi wpadających na pełnym gazie do kolejki też nie ubywa, chociaż chyba coraz rzadziej sypią śniegiem przy hamowaniu. Więc jest postęp . - W temacie deptania po nartach... to i mi najeżdżali, i ja też czasem kogoś przyblokowałam, ale zawsze staram się uważać (a swojemu dziecku zwracam uwagę). Wiadomo, że inaczej najedzie ktoś, kto nie chce najechać, a inaczej ktoś, kto ma to centralnie w dup..e (i mam wrażenie, że przodują w tym młodsze i starsze dzieci). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zajÄ…c Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Na niebieskich trasach zaczyna być najbardziej niebezpiecznie. Większe pochylenie stoku nieco weryfikuje aspiracje co po niektórych "bezkijkowców", na czarnych trasach takie egzemplarze to przypadki - zjadą raz i tyle. Dlatego wolę jeśli ośrodek nie jest typowo "rodzinny", na bardziej stromych stokach jest w dolnej części wypłaszczenie z orczykiem do nauki i można tam dzieciaki szkolić (samodzielnie lub przy pomocy fachowca) i dopiero jeśli kontrolują prędkość, to można je wypuścić gdzieś wyżej. PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Nie tylko dla Ciebie. Fajnie by było, żeby było tyle stoków, ilu narciarzy i każdy miałby swój . Tym razem, pewnie z racji pogody, faktycznie w Białce było sporo osób. Ale też my tym razem nie byliśmy nastawieni na "wyjeżdżenie się maxa", więc szukaliśmy stoków i godzin, gdzie były spore prześwity. Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Rakar Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lski Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
philologus Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 Czytając takie dyskusje można odnieść wrażenie, że wejście na stok, to jak rosyjska ruletka. Co do wypadków, chyba wszyscy mówimy o tym samym, ale błędnie interpretujecie swoje wypowiedzi. Jeśli Adam mówi, że nie mogą się zdarzyć, to chyba chodzi o to, że nie dajemy przyzwolenia na głupotę na stokach, ale jak inni koledzy mówią, że mogą się zdarzyć, to raczej nie chodzi im o to, że dają przyzwolenie, tylko, że wypadek jest po prostu możliwy. Najeżdżanie na narty w kolejce do wyciągu - olejcie to, wyjdzie z korzyścią dla zdrowia psychicznego mnie też to wkurza, sam nie najeżdżam lub staram się jak mogę, choć pewnie nie raz mi się to nie udało. Ale jak mi ktoś przyciśnie tyły nart w kolejce, to trudno, a za narty też trochę kasy dałem. Narty przecież nie są od tego, żeby je na ścianie powiesić i podziwiać, na stoku często dostają w dupe i muszą sobie radzić w różnych ciężkich sytuacjach, rysy będą i już. Z tym najeżdżaniem to w sumie też jest często tak, że nawet jak sami nie chcemy nikomu najechac, to osoba przed nami często poruszy nogą w tył i sama wjeżdża nam pod czuba i slizg naszej narty. Sam jeżdżę średnio, weteranem z kilkudziesięcioletnim stażem nie jestem, z instruktorem też już nie jeżdżę, więc wychodzi, że chyba należę do grupy palantow stokowych. Niemniej głowa chce mi się często urwać, jak obserwuje otoczenie wokół mnie, tak aby zachować maksimum bezpieczeństwa. Akurat jestem teraz w Mayrhofen, ludzi zatrzęsienie, dojazd do wyciągów od stacji Horberg tak ulokowany, że schodzą się trasy z lewej i prawej z Horberg i od środka z Penken (kto zna ośrodek, to wie o co mi chodzi) i jakoś cała ta masa ludzi daje radę ogarnąć dojazd do kolejek, a wygląda to jak mrowisko. Więc może nie jest tak tragicznie na stokach choć niestety jak wszędzie i chamow bez rozumu można spotkać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). - Coraz więcej rodziców (lub opiekunów) uczy swoje dzieci. Niestety, wśród nich są również słabo jeżdżący rodzice. Widziałam całe rodziny jeżdżące (bez kijków, a jakżeby inaczej) jakimś nieprzewidywalnym wężykiem. Rozmawiałam o tym z instruktorem. Mówił, że widzi, jak rodzice podpatrują, co robi instruktor, a potem próbują to powtarzać z dziećmi - często niepoprawnie lub zupełnie na odwrót . - Mam wrażenie, że coraz więcej dorosłych jeździ "pługiem na krechę", tak jak niedouczone dzieci. Ręce bez kijków podskakujące w rytm nierówności, obłęd w oczach, szczęście na twarzy... Jak widziałam takich kamikaze (czasem dwóch naraz, ścigających się), to stawałam i czekałam, aż się wywalą, a ja wtedy mogłam bezpiecznie zjechać. - Dzieci jeżdżących "pługiem na krechę" nie ubywa. Jedna dziewczynka przejechała obok mnie, kilka metrów przed bramkami, tak blisko, że usłyszałam tylko jej krzyk i zdążyłam zamknąć oczy, czekając na szarpnięcie. Ona nie była w stanie skręcić, a ja nie miałam na to czasu. Na szczęście starczyło milimetrów, uff. - Ludzi wpadających na pełnym gazie do kolejki też nie ubywa, chociaż chyba coraz rzadziej sypią śniegiem przy hamowaniu. Więc jest postęp . - W temacie deptania po nartach... to i mi najeżdżali, i ja też czasem kogoś przyblokowałam, ale zawsze staram się uważać (a swojemu dziecku zwracam uwagę). Wiadomo, że inaczej najedzie ktoś, kto nie chce najechać, a inaczej ktoś, kto ma to centralnie w dup..e (i mam wrażenie, że przodują w tym młodsze i starsze dzieci). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajÄ…c Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 W tym sezonie byłam tylko w Białce, więc zbyt wiele nie widziałam, ale trochę zobaczyłam: - Na całym stoku narciarzy jeżdżących bez kijków szacowałam czasem na 40% (liczyłam jadąc kanapą). Ps. Poza tym Białka była totalnie biała, bo śnieg sypał właściwie bez przerwy przez cały nasz pobyt. Stoki przygotowane, a pan z dmuchawą czyścił kanapę tuż przed siadaniem. Czy można chcieć więcej? Na niebieskich trasach zaczyna być najbardziej niebezpiecznie. Większe pochylenie stoku nieco weryfikuje aspiracje co po niektórych "bezkijkowców", na czarnych trasach takie egzemplarze to przypadki - zjadą raz i tyle. Dlatego wolę jeśli ośrodek nie jest typowo "rodzinny", na bardziej stromych stokach jest w dolnej części wypłaszczenie z orczykiem do nauki i można tam dzieciaki szkolić (samodzielnie lub przy pomocy fachowca) i dopiero jeśli kontrolują prędkość, to można je wypuścić gdzieś wyżej. PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Nie tylko dla Ciebie. Fajnie by było, żeby było tyle stoków, ilu narciarzy i każdy miałby swój . Tym razem, pewnie z racji pogody, faktycznie w Białce było sporo osób. Ale też my tym razem nie byliśmy nastawieni na "wyjeżdżenie się maxa", więc szukaliśmy stoków i godzin, gdzie były spore prześwity. Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Rakar Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lski Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Estka Napisano 20 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2018 PS. Tak, można chcieć więcej. Dla mnie największym komfortem jest pusty stok, a tego raczej w Białce nie uświadczysz Nie tylko dla Ciebie. Fajnie by było, żeby było tyle stoków, ilu narciarzy i każdy miałby swój . Tym razem, pewnie z racji pogody, faktycznie w Białce było sporo osób. Ale też my tym razem nie byliśmy nastawieni na "wyjeżdżenie się maxa", więc szukaliśmy stoków i godzin, gdzie były spore prześwity. Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Rakar Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lski Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Rakar Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Natomiast wcześniej zdarzało mi się bywać w Białce (w wysokim sezonie) i jeździć w 6 osób po kilometrowej trasie, czy w 3 osoby po fisowskiej. Z tym, że my lubimy jazdy nocne, kiedy są największe luzy na stokach. Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lski Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Zgadza się.Na nocnych też tak miałem,zwłaszcza w niedzielę gdzie towarzystwo już wracało z weekendu.Jeszcze do tego można dodać trasę nr 6 , 9 gdzie luźnie. Później także plus,że po godzinie 22:00 zero korków na drogach. Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku
Mitek Napisano 21 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 21 Lutego 2018 Jeżdżę na nartach 55 lat,nigdy w nikogo nie wjechałem i nie dałem się przejechać,wszystkie kontuzje to własne pomysły.Gwoli sprawiedliwości,głównie dlatego,że starałem się jeździć na tyczkach,gdzie są mniejsze szanse ,że ktoś cię przejedzie,bo trasa jest wygrodzona... Cześć I zdanie kogoś takiego ma dla mnie większą wartość niż 100 deklaracji, że wszystko się może zdarzyć osób, które po prostu nie do końca kontrolują swoja jazdę a często nawet nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie przydzwonią i wtedy tłumaczą, że to był wypadek losowy. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Palant na stoku
eland Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 23 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 23 Lutego 2018 Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem. Cześć Dzięki. Zapewniam, że wszystko przed Tobą i może przyjdzie taki czas, że zrozumiesz o czym mowa. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
be-ja Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Ciężkie czasy nastały , ludzi masa na stokach, poziom jazdy 7-8 po 3-4 sezonach jazdy , wróć po 6 dni w sezonie zazwyczaj w ferie. Wyłączone myślenie i przewidywanie, ale tego też trzeba się nauczyć wytrenować, a na to trzeba wiele dni i godzin spędzonych na stoku. Minęły czasy gdzie można było ciąć długim skrętem carvingować bez specjalnego ryzyka, obecnie trzeba mieć oczy z przodu, boku i z tyłu. Przydałaby się możliwości gekonaPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
eland Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni . Dokładnie! Ja właśnie jestem i dlatego nie ma takiej możliwości abym komuś na nartach zrobił krzywdę, na 100%. Prowadziłem szkolenie na stoku przez ponad 20 lat i pod moja opieka nikt nigdy nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu a niektóre wyjazdy były naprawdę duże. Dlatego też jeżeli ktoś dopuszcza możliwość spowodowania wypadku na stoku to powinien zrezygnować z jazdy po prostu bo jest niebezpieczny dla innych. To tyle na temat odpowiedzialności. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
Iven Napisano 24 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2018 A może gdy robiłeś te szkolenia to narciarstwo nie było tak popularne i nie było takiego tłoku na stoku? Niestety obecnie narciarstwo przyciąga różne indywidua.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
be-ja Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Na pewno gdy Mitek prowadził szkolenia nie było tez tylu stoków i tras co dziś, więc nasycenie riderów mogło być nie wiele mniejsze niż obecnie, ale ci co uprawiali narciarstwo byli chyba bardziej uważni i świadomi. Odnoszę takie wrażenie że na stoku zrobiło się podobnie jak na naszych drogach, jest duża grupa kierowców przestrzegających przepisy, myślących, oraz ta część co ma resztę w nosie i przecenia swoje umiejętnościPzd be-ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 25 Lutego 2018 Udostępnij Napisano 25 Lutego 2018 Cześć Nie o to chodzi Panowie. Filozofia szkolenia była inna. Nie było w okresie gdy uczyłem się instruktorstwa kosmitów próbujących wyeliminować ewolucję kątowe. Nie było chorej koncepcji krawędzi jako wyznacznika poziomu jazdy. Takim wyznacznikiem był - i jest nadal - śmig. Podstawowym celem była kontrola prędkości w każdym momencie jazdy. Zachowane był w każdym momencie naturalne następstwo stopni szkolenia typu włoskiego czyli kątowe - PO ICH OPANOWANIU, równoległe - PO ICH OPANOWANIU, cięte. A jeżeli przeskakiwało się stopnie czy wyprzedzało naturalne następstwo to brało się kursanta w teren!. Sam robiłem takie rzeczy dość często i zalecałem. Nawet osoby na poziomie kątowym gdy były sprawne i umiały upadać! brało się w teren. Przekazywało się kursantowi pewną filozofie jazdy na nartach. Przekazywane wtedy były takie oczywiste hasła jak: "dobry narciarz nie upada" - to z Zaruskiego, zostawienie kogokolwiek bez pomocy to hańba - to z Żuławskiego a kwestia uderzenia w innego narciarza w ogóle nie była omawiana ze względów oczywistych. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi