Skocz do zawartości

Rocker vs camber...


lobo

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiej długości były narty i jakiego jesteś wzrostu?
Na forum poleca się tego i.magnuma w okolicy wzrostu, ja sam się zastanawiałem nad nim ale w długości około narty SL, stąd moje pytanie.

 

Ja mam 174 i Head i Magnum 170 (za namowami kolegów z forum), narta jest bardzo dobra (długie szybkie skręty), mój ojciec jedzie na niej kręcąc w miejscu (stara szkoła) i też ją sobie chwali.

Poniżej mój stary temat.

W razie pytań zapraszam.

 

http://www.skiforum....15/#entry511095

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mitek, kiedy piszesz ze narty nie mają wpływu na promień skrętu, to zastanawiam się, czy to poważnie, czy to może już to Twoje poczucie humoru o którym tyle słyszałem :)

Cześć

Nie to jest na poważnie.

Jeżeli pojmujesz technikę narciarską jako jazdę na promieniu narty to rzeczywiście możesz mieć takie odczucia tylko, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Dwa tygodnie temu mój syn w 14 sezonie jazdy na nartach po raz pierwszy w życiu przejechał się na krótkiej narcie - jakiś miękki Hero o długości koło 160. Po dwóch zjazdach stwierdził, że praktycznie jest tak samo tylko nie trzeba tyle czekać na to co się stanie. Tak samo - po przesiadce z damskiego GS o promieniu 30 metrów.

I tak właśnie jest.

Swego czasu miałem okazje jeździć na narcie DH po zmuldzonej Bieńkuli i też nie był to jakiś wyczyn. Promień Twojego skrętu ustalasz ty sam w danym momencie jazdy stosując taka lub inna technikę. narta niczego nie narzuca ani nie determinuje. Tak dzieje się na przykład na zawodach gdzie musisz mieć nartę dostosowaną do konkurencji aby uzyskać dobry wynik.

W jeździe amatorskiej najlepsza narta to ta, która aktualnie masz pod butem i nie ma specjalnego znaczenia jaka.

Mam teraz poważny problem zdrowotny i jazda na nartach sprawia mi sporo problemów ale jak jadę to nie ma znaczenia na jakiej narcie - sprawdzałem.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć
Nie to jest na poważnie.
Jeżeli pojmujesz technikę narciarską jako jazdę na promieniu narty to rzeczywiście możesz mieć takie odczucia tylko, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Dwa tygodnie temu mój syn w 14 sezonie jazdy na nartach po raz pierwszy w życiu przejechał się na krótkiej narcie - jakiś miękki Hero o długości koło 160. Po dwóch zjazdach stwierdził, że praktycznie jest tak samo tylko nie trzeba tyle czekać na to co się stanie. Tak samo - po przesiadce z damskiego GS o promieniu 30 metrów.
I tak właśnie jest.
Swego czasu miałem okazje jeździć na narcie DH po zmuldzonej Bieńkuli i też nie był to jakiś wyczyn. Promień Twojego skrętu ustalasz ty sam w danym momencie jazdy stosując taka lub inna technikę. narta niczego nie narzuca ani nie determinuje. Tak dzieje się na przykład na zawodach gdzie musisz mieć nartę dostosowaną do konkurencji aby uzyskać dobry wynik.
W jeździe amatorskiej najlepsza narta to ta, która aktualnie masz pod butem i nie ma specjalnego znaczenia jaka.
Mam teraz poważny problem zdrowotny i jazda na nartach sprawia mi sporo problemów ale jak jadę to nie ma znaczenia na jakiej narcie - sprawdzałem.
Pozdrowienia

Z głupia frant się zapytam, czy jednak przy jeździe karwingowej ten promień nie robi różnicy. Pytam, bo swego czasu bałem się, że nie ujezdze za siostrzenica w r20 blisko 180, ale w jeździe szuranej okazalo się to dosc łatwe. Jednak jak chciałem się bujnac na krawędzi to mimo wszystko szerzej jeździłem, bliżej parametrów narty. O śmigu nie wspominam. PS. Twój syn wspominał że dłużej się czeka aż coś się zdarzy...naturalniej też ciągnie się dłuższy skręt. Pamiętam też 156 r11, tam aby pojechać długim, na chwilę jakby prostowalo się...naturalne były krótkie wiraze na krawędzi przy odpowiednim wychyleniu. Sorry za ot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z głupia frant się zapytam, czy jednak przy jeździe karwingowej ten promień nie robi różnicy. Pytam, bo swego czasu bałem się, że nie ujezdze za siostrzenica w r20 blisko 180, ale w jeździe szuranej okazalo się to dosc łatwe. Jednak jak chciałem się bujnac na krawędzi to mimo wszystko szerzej jeździłem, bliżej parametrów narty. O śmigu nie wspominam.

Cześć

Istotą prawidłowego skrętu na nartach jest jazda po łuku czyli tzw. faza sterowania skrętem. Jeżeli założymy, że jedynym dopuszczalnym sposobem jazdy jest idealny skręt cięty to wtedy oczywistym jest, ze narta determinuje promień. Tylko kto jest w stanie przejechać 10 skrętów idealnym ciętym???

Realna jazda to technika mieszana z większym lub mniejszym udziałem elementu ślizgowego wymuszanym przez teren, kontrolę prędkości, strach itd.

Z tego punktu widzenia na każdej narcie jesteś w stanie skręcić z dowolnym promieniem tylko... trzeba umieć. Osoby mające wpojone takie elementy jazdy jak odpowiednie odciążenie, synchronizacja, sterowanie nie mają z tym kłopotów. Osoby jeżdżące sztywno, mające kłopoty ze świadomością chwili odciążenia będą miały kłopoty. Ich promień narty będzie determinował zdecydowanie bardziej.

 

Żeby było śmieszniej patrząc na stoki statystycznie znacznie częściej promień skrętu jest "wydłużany" niż "skracany" w porównaniu z promieniem narty.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież Mitek napisał :)

Rung też napisał, sugerując co nieco, z tego co chce ćwiczyć i osiagnac:

Te heady trochę mi skrócily promień skrętu, tak zresztą chciałem, ale ciągle nie podjąłem decyzji czy o to mi chodziło. :)
Chciałem też mniej się "wozic" i popracować nad technika i tu mi się sprawdzają.


PS. Doczytałem odpowiedź Mitka i widzę zgodę. Z powyższego cytatu Runga - pewno skręt cięty chce szlifowac...raczej krótszy. Pamiętając filmik z jazdy też wydaje mi się to spójne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Żeby było śmieszniej patrząc na stoki statystycznie znacznie częściej promień skrętu jest "wydłużany" niż "skracany" w porównaniu z promieniem narty.

Pozdrowienia

 

A czy nie jest tak, że posiadając mniejsze umiejętności łatwiej wydłużyć  promień niż go skrócić??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest tak, że posiadając mniejsze umiejętności łatwiej wydłużyć  promień niż go skrócić??

To oczywiste, żeby zacieśnić promień skrętu ciętego trzeba się "przyłożyć", dociążyć dzioby, zwiększyć zakrawędziowanie, utrzymywać odpowiednią pozycję czyli pilnować wyprzedzenia i układu. Niewielu potrafi zebrać to wszystko do kupy. Zdecydowanie łatwiej jest pojechać po dłuższym łuku bo to nie wymaga takiego wkładu pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest tak, że posiadając mniejsze umiejętności łatwiej wydłużyć  promień niż go skrócić??


1/ NARTA Z CAMBER, TIP ROCKER CZY FULL ROCKER - NIE POWINNA ODSTRASZAC CZY PRZESZKADZAC - NALEZY JEJ TYLKO "POSLUCHAC".
2/ jak zaczniecie rozmawiac o nartach o normalnej dlugosci, a nie dla karlow (SL wylaczam) - to sie wlacze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z głupia frant się zapytam, czy jednak przy jeździe karwingowej ten promień nie robi różnicy. Pytam, bo swego czasu bałem się, że nie ujezdze za siostrzenica w r20 blisko 180, ale w jeździe szuranej okazalo się to dosc łatwe. Jednak jak chciałem się bujnac na krawędzi to mimo wszystko szerzej jeździłem, bliżej parametrów narty.

 

Przepraszam, że pociągnę ten off topic ale wydaje mi się, że my za bardzo demonizujemy to co widać czyli długość, rocker czy promień skrętu narty natomiast nie doceniamy o ile w ogóle zwracamy uwagę na to czego nie widać mianowicie na konstrukcję narty oraz to z czego jest zbudowana. A konstrukcja i materiały użyte do budowy są ważniejsze niż to co widać w szczególności promień skrętu.

 

Jak już tutaj pisałem szukam nart. Po wielu próbach do "finału" przeszły trzy modele. W ostatni weekend znowu je wypożyczyłem z tym, że w wypożyczalni były "dziwne" długości Atomic Vantage 80 cti 173 cm (wydatny rocker) i Nordica Dobermann Spitfire RB 168 cm (prawie nie widoczny mini-rocker). Obie narty po około 15 m. promień skrętu i obie za krótkie ja na moje parametry (181cm - ok 93-95kg). Jak zawsze starałem się jeździć na krawędziach i jadąc na Atomicu miałem wrażenie że to jakiś fun carver i wycinam łuki po 10 m. a jadąc na Nordice miałem wrażenie że jadę na narcie gigantowej o promieniu 18 - 20 metrów. Skąd takie wrażenia. Ano stąd, że są to pomimo pozorów całkiem inne konstrukcje. Atomic to narta łatwa, elastyczna, przyjazna mająca dawać wrażenie użytkownikowi że jeździ lepiej niż faktycznie, natomiast Nordica to dość klasyczna porządna konstrukcja, znacznie sztywniejsza, pewna i bezpieczna ale jak się nie przyłożymy sama nie zacieśni skrętu pomimo, że narty króciutkie.

Tak, że promień skrętu nie jest najważniejszy.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że pociągnę ten off topic ale wydaje mi się, że my za bardzo demonizujemy to co widać czyli długość, rocker czy promień skrętu narty natomiast nie doceniamy o ile w ogóle zwracamy uwagę na to czego nie widać mianowicie na konstrukcję narty oraz to z czego jest zbudowana. A konstrukcja i materiały użyte do budowy są ważniejsze niż to co widać w szczególności promień skrętu.

 

Jak już tutaj pisałem szukam nart. Po wielu próbach do "finału" przeszły trzy modele. W ostatni weekend znowu je wypożyczyłem z tym, że w wypożyczalni były "dziwne" długości Atomic Vantage 80 cti 173 cm (wydatny rocker) i Nordica Dobermann Spitfire RB 168 cm (prawie nie widoczny mini-rocker). Obie narty po około 15 m. promień skrętu i obie za krótkie ja na moje parametry (181cm - ok 93-95kg). Jak zawsze starałem się jeździć na krawędziach i jadąc na Atomicu miałem wrażenie że to jakiś fun carver i wycinam łuki po 10 m. a jadąc na Nordice miałem wrażenie że jadę na narcie gigantowej o promieniu 18 - 20 metrów. Skąd takie wrażenia. Ano stąd, że są to pomimo pozorów całkiem inne konstrukcje. Atomic to narta łatwa, elastyczna, przyjazna mająca dawać wrażenie użytkownikowi że jeździ lepiej niż faktycznie, natomiast Nordica to dość klasyczna porządna konstrukcja, znacznie sztywniejsza, pewna i bezpieczna ale jak się nie przyłożymy sama nie zacieśni skrętu pomimo, że narty króciutkie.

Tak, że promień skrętu nie jest najważniejszy.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Ja przyjąłem prostą filozofię zakupową (dotyczy nart na ubity stok):

1. 2 x titanal.

2. Sidewall.

3. Full camber.

 

Jak najwyższej klasy krawędzie i ślizgi.

Ps. W tym sezonie jeżdżę po raz pierwszy na nartach kiedyś zwanych gigantkami    http://www.skionline...oster,8527.html

      Po 10 dniach na śniegu krawędzie są jak 10 dni wcześniej, a jakość ślizgu czuje się ,,organoleptycznie'' po chwili od startu.

      Mógłbym nawet postawić nieśmiałą tezę, że seledynowe ślizgi są najszybsze ... ale tu musiałby się wypowiedzieć spec z zakresu optozyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyjąłem prostą filozofię zakupową (dotyczy nart na ubity stok):
1. 2 x titanal.
2. Sidewall.
3. Full camber.

Jak najwyższej klasy krawędzie i ślizgi.
Ps. W tym sezonie jeżdżę po raz pierwszy na nartach kiedyś zwanych gigantkami ( http://www.skionline...ster,8527.html ).
Po 10 dniach na śniegu krawędzie są jak 10 dni wcześniej, a jakość ślizgu czuje się ,,organoleptycznie'' po chwili od startu.


Link się sypnal.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od tego roku ujeżdżam Elan Amphibio 78 - camber na wewnętrznej krawędzi, tip rocker na zewnętrznej. Na 6 dni w Alpe d'Hues 5 dni jeździłem właśnie na nich - WC SC i Mantry stały na balkonie. Warunki bardzo zróżnicowane.

Chcę jeszcze przetestować wersję 84 i 88 (szer. pod butem) i chyba zostanę z tym profilem narty na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocker rockerowi nierówny. Szczególnie w dechach sport i race. A co się dzieje z narta z rokerkiem jak postawisz ja na krawędzi? Co się dzieje z efektywna długością krawędzi?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

Z efektywnej krawędzi korzysta się gdy się postawi nartę na krawędź. Krawędź jest wtedy krótsza o rockera.

Przy braku cambera jeszcze bardziej bo krawędź trzyma tylko kawałeczkiem po środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z efektywnej krawędzi korzysta się gdy się postawi nartę na krawędź. Krawędź jest wtedy krótsza o rockera.

Przy braku cambera jeszcze bardziej bo krawędź trzyma tylko kawałeczkiem po środku.

Bez przesady, taka sytuacja ma miejsce tylko gdy jedziemy po litym lodzie, z reguły jest na tyle miękko że przy lekkim dociążeniu narty będą ciąć całą krawędzią. Trzeba się tylko do tego przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z efektywnej krawędzi korzysta się gdy się postawi nartę na krawędź. Krawędź jest wtedy krótsza o rockera.

Przy braku cambera jeszcze bardziej bo krawędź trzyma tylko kawałeczkiem po środku.

 

E tam.

Narta z rockerem nie skraca krawędzi a zmniejsza jedynie siłę nacisku na zrockerowanym fragmencie.

Podniesienie jest tak małe, że kilka stopni nachylenia narty plus taliowanie  stawia całą krawędź na śniegu ale ze zmniejszoną siłą.

 

Taka jest przynajmniej teoria.

Tak czy siak mnie rocker w moich nartach nie jest do niczego potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam.

Narta z rockerem nie skraca krawędzi a zmniejsza jedynie siłę nacisku na zrockerowanym fragmencie.

Podniesienie jest tak małe, że kilka stopni nachylenia narty plus taliowanie  stawia całą krawędź na śniegu ale ze zmniejszoną siłą.

 

Taka jest przynajmniej teoria.

Tak czy siak mnie rocker w moich nartach nie jest do niczego potrzebny.

 

Praktyka jest taka, że narty z rockerem (na którym jest jeszcze zwężenie narty) kłapią na twardym :)

 

ski_profiles.jpg

 

Dla nart bez cambera chyba z litości nie podaje się efektywnej krawędzi :) Bo na twardym to tylko kawałeczek pod butem (Ale można zrobić pivota czy butterować)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocker w nartach Race jest krotki i nie klapie. W nartach pozostalych jest dluzszy i moze klapac. Kazdy uzytkownik nart miekkich z dluzszym rockerem o tym wie. Mnie te wibracje nie przeszkadzaja bo wiem, ze tworza sie z czystego lenistwa(nie wykorzystuje calej dlugosci narty) i pomykam dalej. Nie ma tu zadnej fizyko-chemi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla nart bez cambera chyba z litości nie podaje się efektywnej krawędzi :) Bo na twardym to tylko kawałeczek pod butem (Ale można zrobić pivota czy butterować)


Niekoniecznie. Przy tradycyjnym kształcie taliowania (tzn. bez early taper) nawet full rocker czy reverse camber (jeśli nie jest mocno podniesiony) po odpowiednim pochyleniu będzie kontaktować na całej krawędzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście producenci "wzięli na wstrzymanie" :P i najnowsze narty mają 90% camber + 10% rocker (speed rocker) a dla nart na miękkie warunki 80%-20%(allride rocker). Wszystko po to by pozbyć się tego "sting effect" czyli tego ostrego wcinania się dziobów nart podczas inicjacji skrętu, ja akurat lubię ten "effect" :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie znam się, ale mam Voelkl RTM 77 14/15 (http://www.skionline...tm-77,7835.html) - full rocker i nic mi nie klapie, na lodzie też trzymają bardzo dobrze. Generalnie to bardzo przyzwoity AM.

A co ma wibrować (klapać) jak nie dajesz ostro w "palnik". Miałem RTM 78 z tip rocker i niestety na twardym było czuć lekką wibrację, zmieniłem na Stockli AX i ten problem nie istnieje. Aby nie było Volkl robi dobre narty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Przy tradycyjnym kształcie taliowania (tzn. bez early taper) nawet full rocker czy reverse camber (jeśli nie jest mocno podniesiony) po odpowiednim pochyleniu będzie kontaktować na całej krawędzi.

 

To w takim razie są poszczególne modele, które mają tak dobrany rocker, żeby na krawędzi wpasowywał się w taliowanie.

Natomiast nie bardzo w to wierzę bo CELEM rockera jest skrócenie efektywnej krawędzi, żeby krawędź NIE ŁAPAŁA na końcówkach. Bo to przeszkadza w głębokim śniegu.

 

Mi narty Full Rocker Zero Camber w ogóle nie trzymały krawędzią na twardym stoku, pierwszy zakręt na wewnętrznej skończył się tak, że narta wyleciała spode mnie :D Przez co zrezygnowałem z niej na skiturach bo na szreniach mogłem się tylko zsuwać jak by były nigdy nie ostrzone, niezależnie ile kolana się w zakręt wstawiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...