Skocz do zawartości

Po co smarujemy narty? - krótkie objaśnienie


Lukaszo86

Rekomendowane odpowiedzi

Może cię zaskoczę, ale temperatura powietrza jest taka sama w słońcu, jak w cieniu (z pominięciem błędu rzędu 1%, bo w takim stopniu nagrzewa się powietrze od słońca). To, że na słońcu czujemy się cieplej wynika z tego, że nagrzewa się sam obiekt (my, termometr itp.), a nie powietrze jako takie.

Ja tylko zacytowałem to co jest w katalogu SWIXa. Pewnie producentowi chodziło o to, aby dobierając smar sugerować się termometrem który znajduje się w cieniu a nie na słońcu. Bo wiadomo że ten na słońcu poda wyższą temperaturę.

Pracuję praktycznie tylko na SWIXie i bardzo fajnie się to sprawdza.

 

Cytat z katalogu SWIXa:

All SWIX temperatures are air temperatures in the shadow.

 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam za OT, ale skoro już w dwóch postach pojawił się temat ekoskóry (skóry ekologicznej) to proszę znawców tematu o rozwianie wątpliwości.

Do niedawna byłem przekonany że pod pojęciem ekoskóry mieści się tkanina nie mająca nic wspólnego ze skórami naturalnymi - czysty syntetyk, nazywany niekiedy skajem.

Jakiś miesiąc temu w programie motoryzacyjnym znawca od tapicerek samochodowych utrzymywał natomiast, iż ekoskóra nie jest tym samym co skaj, ale są to poddane procesowi klejenia i prasowania drobno zmielone resztki skór naturalnych (odpady z produkcji skórzanych tkanin, ubrań czy tapicerek)

Pytanie zatem: ekoskóra = skaj czy nie?

 

Pozwolę sobie na odpowiedź z racji siedzenia w temacie sprzedaży skór naturalnych.

Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi "nie". Skaj to nie to samo co ekoskóra. Ze skaju były robione tapicerski maluchów i fiatów 125p.

A w temacie smarów jedna dygresja - podczas ubiegłorocznych zakupów u jednego z dystrybutorów smarów zadałem pytanie o to kto kupuje najdroższe smary z serii top finish, po 500 czy nawet 700 zł za 30 gramowe opakowanie.

Byłem pewny, że grupą docelową dla tego typu smarów są zawodnicy przynajmniej na poziomie kadry narodowej.

Odpowiedź była zadziwiająca - najdroższe materiały serwisowe - topowe pilniki, wypasione imadła, smary 100 % fluoro czy thermobagi kupują najwięksi amatorzy, a całkowicie specyficzną grupą klientów kupujących wszystko co najdroższe i w ich mniemaniu najlepsze są rodzice dzieciaków startujących w amatorskich zawodach  typu Family Cup.

Rekordziści wydają na gadżety serwisowe po kilka tysięcy PLNów i zawsze argumentują to ponoć jednym zdaniem: przecież mój synek/córka muszą mieć to co najlepsze bo inaczej przegrają. Doszło też do sytuacji kiedy w przeddzień jakiś zawodów na Dolnym Śląsku dwóch tatusiów licytowało się o ostatnią tubkę smaru top finish.  

 

Życzę wszystkim forumowiczom tak hojnych rodziców :) PS. Choinka za pasem :)

 

W Ekonomii nazywa się to "efektem snoba". Brzmi trochę obraźliwie ale tak naprawdę jest to pozytywny efekt gospodarczy, bo dzięki niemu sprzedają się luksusowe dobra i usługi na rynku.

 

Na przykład: Chcę mieć Passerati a nie Golfietta, by czuć się lepszym od Sebixa :-p


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...