Skocz do zawartości

Taliowanie nart .


blachaxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli bbr "ciezko skrecaja" ?


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

BBR-y łatwo skręcają: dzięki rockerowi łatwo je wprowadzić w skręt ruchem skrętnym stóp a dzięki mocnemu taliowaniu łatwo na nich jechać krótkim skrętem. Takie połączenie FR i slalomki. Świetnie zachowują się na osypach i miękkim śniegu. Nie miałem okazji jechać po betonie czy lekkim puchu.  Narty dla średniaka. . Spróbuj je sobie pożyczyć np w Intersporcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obie pary nart i wlasnie co mnie dziwi na tych bbr skreca mi sie o wiele gorzej a wwdlug "teori" powinno latwiej. Widocznie nie kazda narta jest dla kazdego. A w wypozyczalni jak bylem w bialce to do mojego wzrostu i wagi nart nie bylo proponowali mi 165cm a chcialbym sprawdzic tez inne narty jak sie jezdzi. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obie pary nart i wlasnie co mnie dziwi na tych bbr skreca mi sie o wiele gorzej a wwdlug "teori" powinno latwiej. Widocznie nie kazda narta jest dla kazdego. A w wypozyczalni jak bylem w bialce to do mojego wzrostu i wagi nart nie bylo proponowali mi 165cm a chcialbym sprawdzic tez inne narty jak sie jezdzi. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

To zależy jak je wprowadzasz w skręt, czyli jak dany model narty reaguje na taki a nie inny sposób wprowadzania narty w skręt: tz. impuls skrętny, technika jazdy. Jeżeli szukasz narty łato skręcającej to masz kłopot z wprowadzeniem narty w skręt. Podnieś swoje umiejętności czyli to co zwykle: wizyta u instruktora. Jest jeszcze kwestia przygotowania krawędzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo ze mam umiejetnosci kiepskie ale to wyglada tak uczylem sie wiekszosci na bbr w porownaniu z innymi nartami ta narta wydawala mi sie idealna (dla mnie) do jazdy na moim poziomie ale po zmianie na te drugie narty roznica byla ogromna co do latwosci prowadzenia narty. Az sam w to nie wierzylem. Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo ze mam umiejetnosci kiepskie ale to wyglada tak uczylem sie wiekszosci na bbr w porownaniu z innymi nartami ta narta wydawala mi sie idealna (dla mnie) do jazdy na moim poziomie ale po zmianie na te drugie narty roznica byla ogromna co do latwosci prowadzenia narty. Az sam w to nie wierzylem.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Pięknie. Tym samym, nieprzymuszony, dałeś dowód, że w procesie nauki właściwie dobrane narty (adekwatnie do poziomu) mają znaczenie, a nie tylko GS-y lub Mastery i 185 cm i promień skrętu min. 23 m. Przecież ogromna większość narciarzy jeździ dla przyjemności a nie dla jakiejś idei "prawdziwego narciarstwa".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie. Tym samym, nieprzymuszony, dałeś dowód, że w procesie nauki właściwie dobrane narty (adekwatnie do poziomu) mają znaczenie, a nie tylko GS-y lub Mastery i 185 cm i promień skrętu min. 23 m. Przecież ogromna większość narciarzy jeździ dla przyjemności a nie dla jakiejś idei "prawdziwego narciarstwa".

A co z tymi którzy jeżdżą dla idei "prawdziwego narciarstwa" i czerpią z tego przyjemność. Kiedyś już o tym było

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z tymi którzy jeżdżą dla idei "prawdziwego narciarstwa" i czerpią z tego przyjemność. Kiedyś już o tym było

Jak znam życie tych co robią coś dla czystej idei jest zdecydowanie mniej niż tych co robią coś dla zysku lub przyjemności. Chyba, że wchodzą zaburzenia osobowości spowodowane np. taką banalną sprawą jak niedobór lub nadmiar hormonów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z tymi którzy jeżdżą dla idei "prawdziwego narciarstwa"

Ci nie zadają pytań o dobór nart

 

Zdecydowana większość pytających szuka nart, które im ułatwią nartowanie.

 

A dostają "porady" właśnie w stylu "kup dłuższe" albo "weź instruktora i naucz się jeździć"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci nie zadają pytań o dobór nart

 

Zdecydowana większość pytających szuka nart, które im ułatwią nartowanie.

 

A dostają "porady" właśnie w stylu "kup dłuższe" albo "weź instruktora i naucz się jeździć"...

A mnie się właśnie wydaje że pytania zadają właśnie ci co chcą więcej, dalej szybciej. A bycie barowym narciarzem ich nie interesuje. Tak teraz biorą te które jak powiedziałeś "ułatwiają" nartowanie tyle że za chwilkę ułatwiać im to nartowanie będą całkiem inne narty.

PS ,co jest złego w poradzie kup dłuższe, weź instruktora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS ,co jest złego w poradzie kup dłuższe, weź instruktora.

W wzięciu instruktora nie ma nic złego pod warunkiem że instruktor dobry i konsekwentny, tj, udziela lekcji na FIS-owskich GS lub przynajmniej Masterach. A tak a propos na czym jeździsz na tej prezentacji w linku nr 1 czy aby nie na slalomkach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wzięciu instruktora nie ma nic złego pod warunkiem że instruktor dobry i konsekwentny, tj, udziela lekcji na FIS-owskich GS lub przynajmniej Masterach. A tak a propos na czym jeździsz na tej prezentacji w linku nr 1 czy aby nie na slalomkach ?

Nie chce  generalizowac ale instruktorzy ktorych mialem okazje poznac  raczej podchodzili  do nauczania na luzie mialem odczucie takie odwalic godzine i pa wiecej sie nie zobaczymy.  Mam porownanie do mojego pierwszego instruktora który wprowadzil mnie w narty ale facet robil to z pasji a nie dla biznesu, dzieki niemu zaczalem cos jezdzic nie mowie juz o mojej dziewczynie ktora nie potrafila po plaskim metra przejechac a po tygodniu juz jakos smiagala co dla mnie bylo nie do uwierzenia.  W mojej ocenie po doswiadczeniu z kilkoma modelami(z jednej szuflady) nart moge juz cos powiedziec co dla mnie jest dobre na moim poziomie.

najgorsze chyba byly head i titan era 3,0 S z jakims chipem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wzięciu instruktora nie ma nic złego pod warunkiem że instruktor dobry i konsekwentny, tj, udziela lekcji na FIS-owskich GS lub przynajmniej Masterach. A tak a propos na czym jeździsz na tej prezentacji w linku nr 1 czy aby nie na slalomkach ?

Malo to instruktorow jednej gorki. 

Malo to instruktorow jednych nart.

Slyszalem, ze i slonie tancza w cyrkach. 

Gosciu zjawi sie ze slalomkami na lekcje to jakos ujdzie.

Co bedzie jak przyjdzie z gs? Instruktor bedzie sie popisywal jazda na sl i natychmiast

wprawi ucznia w kompleksy. 

Nie jest powiedziane, ze instruktor powinien miec narty zblizone do ucznia i na tym instruktorzy bazuja.

Prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malo to instruktorow jednej gorki. 

Malo to instruktorow jednych nart.

Slyszalem, ze i slonie tancza w cyrkach. 

Gosciu zjawi sie ze slalomkami na lekcje to jakos ujdzie.

Co bedzie jak przyjdzie z gs? Instruktor bedzie sie popisywal jazda na sl i natychmiast

wprawi ucznia w kompleksy. 

Nie jest powiedziane, ze instruktor powinien miec narty zblizone do ucznia i na tym instruktorzy bazuja.

Prawda?

Niestety prawda.

Najbardziej śmieszą mnie i przerażają jednocześnie nie tylko "instruktorzy jednej górki" ale także a może zwłaszcza "mistrzowie jednej górki". Szlifujący po raz tysięczny doskonale znane sobie 600 m. "stoku" w "resortach" i "stacjach" liczących 2 km tras, nagrywający filmiki w czasie porannego sztruksu i wrzucający na youtube.

Ale spuśćmy zasłonę milczenia na to zjawisko.

 

Ja uważam że instruktor polecający adeptowi narciarstwa GS-y czy choćby tylko Mastersy powinien na nich nauczać. Ale takich rzeczy nigdzie nie widziałem. Czyli instruktorów na gigantkach i amatorów narciarstwa na gigantkach. To w rzeczywistości nie występuje. To jest tylko na polskim skiforum.

 

Od wielu lat jeżdżę praktycznie tylko w Austrii i we Włoszech. Na polskie "resorty" szkoda czasu i pieniędzy czyli właściwie tego samego. Za jednym wyjątkiem, zawsze jesteśmy w innym ośrodku i nigdzie nie widziałem aby instruktorzy nauczali na FIS-owskich gigantkach. Ostatnie dwa wyjazdy były do Flachau (to ten wyjątek) - ośrodek prawie idealny i dlatego zawsze zapchany ludźmi bez względu na sezon niski czy wysoki. Szkoła słynnego Hermanna Maiera - Skischule Hermann Maier (wym. sziszule herman maja :D ). Patrzę i zaskoczenie. Wszyscy na slalomkach. Na stoku prawie wszyscy na nartkach 150 - 165 cm. Nawet wielcy Germanie, Niderlandczycy i Wikingowie po 2 m. mają narty 160 - 170 cm. W Wagrain w kolejce linowej przejeżdżam na drugą stronę doliny i znowu moje 172 cm. najdłuższe :o. Jakaś katastrofa. Pomyślałem jacy głupi ci Niemcy, Holendrzy i Skandynawowie nie wiedzą jakie narty powinni mieć, nie czytają naszego Skiforum.

 

Nie wiem czy to dobrze czy źle, mądrze czy głupio ale tak jest. Wszyscy jeżdżą na krótkich nartach. Jeździ się po zatłoczonych stokach na krótkich nartkach i tego nic nie zmieni. FIS-owskie GS są dobre na FIS-wskie zawody, Mastersy na zawody amatorskie a dla przeciętnego amatora allroundy lub allmountainy i tyle.

 

A swoją drogą to chciałbym zobaczyć jak piewcy GS-ów jeżdżą na nich cały dzień (niech będzie że tylko 7 godzin) po jakim zatłoczonym alpejskim ośrodku.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale spuśćmy zasłonę milczenia na to zjawisko.

To po co o tym pisałeś. Tak na marginesie nie wiedzę żadnej różnicy pomiędzy instruktorem jedno górkowym a wielo górkowym. Wszystko zależy jedynie od poziomu wyszkolenia, posiadanej metodyki no i oczywiście nastawienia do wykonywanej pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety prawda.

Najbardziej śmieszą mnie i przerażają jednocześnie nie tylko "instruktorzy jednej górki" ale także a może zwłaszcza "mistrzowie jednej górki". Szlifujący po raz tysięczny doskonale znane sobie 600 m. "stoku" w "resortach" i "stacjach" liczących 2 km tras, nagrywający filmiki w czasie porannego sztruksu i wrzucający na youtube.

Ale spuśćmy zasłonę milczenia na to zjawisko.

 

Ja uważam że instruktor polecający adeptowi narciarstwa GS-y czy choćby tylko Mastersy powinien na nich nauczać. Ale takich rzeczy nigdzie nie widziałem. Czyli instruktorów na gigantkach i amatorów narciarstwa na gigantkach. To w rzeczywistości nie występuje. To jest tylko na polskim skiforum.

 

Od wielu lat jeżdżę praktycznie tylko w Austrii i we Włoszech. Na polskie "resorty" szkoda czasu i pieniędzy czyli właściwie tego samego. Za jednym wyjątkiem, zawsze jesteśmy w innym ośrodku i nigdzie nie widziałem aby instruktorzy nauczali na FIS-owskich gigantkach. Ostatnie dwa wyjazdy były do Flachau (to ten wyjątek) - ośrodek prawie idealny i dlatego zawsze zapchany ludźmi bez względu na sezon niski czy wysoki. Szkoła słynnego Hermanna Maiera - Skischule Hermann Maier (wym. sziszule herman maja :D ). Patrzę i zaskoczenie. Wszyscy na slalomkach. Na stoku prawie wszyscy na nartkach 150 - 165 cm. Nawet wielcy Germanie, Niderlandczycy i Wikingowie po 2 m. mają narty 160 - 170 cm. W Wagrain w kolejce linowej przejeżdżam na drugą stronę doliny i znowu moje 172 cm. najdłuższe :o. Jakaś katastrofa. Pomyślałem jacy głupi ci Niemcy, Holendrzy i Skandynawowie nie wiedzą jakie narty powinni mieć, nie czytają naszego Skiforum.

 

Nie wiem czy to dobrze czy źle, mądrze czy głupio ale tak jest. Wszyscy jeżdżą na krótkich nartach. Jeździ się po zatłoczonych stokach na krótkich nartkach i tego nic nie zmieni. FIS-owskie GS są dobre na FIS-wskie zawody, Mastersy na zawody amatorskie a dla przeciętnego amatora allroundy lub allmountainy i tyle.

 

A swoją drogą to chciałbym zobaczyć jak piewcy GS-ów jeżdżą na nich cały dzień (niech będzie że tylko 7 godzin) po jakim zatłoczonym alpejskim ośrodku.

 

Pozdrawiam

Wojtek

Witam

 

Mam podobne obserwacje. Gdy w rodzinie mnie poproszono o wybranie nart, to wszystkie wybory były granicach brody. Jedynie moja żona ma o długości równej wzrostowi. Kuba ma slalomki(dla dorosłych) minus 15 cm. I będziemy wydłużać narty w przyszłości, gdy będzie chciał zostać mistrzem powiatu w gigancie. Jeśli, na czym mi zależy, będzie się specjalizował w slalomie(tylko ta specjalizacja na początku nauki otwiera szeroko drzwi do kariery)

 

Jakie narty wybrać dla początkującego, zaawansowanego, mniej lub więcej, gdy nie chce być "sportowcem"? Chce jeździć lepiej(kto by nie chciał), ale nie chce specjalnie ćwiczyć, zwiększać szybkości, mieć narty "masters", ujeżdżać na czarnych stokach. Chce z rodziną, albo z kolegami, spędzić urlop, czy się poślizgać. Chce jeździć lekko i przyjemnie na równych stokach. Dać bardziej zaawansowanemu narty "masters" plus 5 cm. Jeździ góra czterdzieści, w porywach szczytowych pięćdziesiąt km/g. A na tych nartach poniżej tej szybkości to trzeba umieć jeździć, by łatwo skręcić. Dopiero powyżej i to sporo, zaczynają robić w doskonały sposób do czego są przeznaczone. Zapotrzebowanie klientów rodzi zapotrzebowanie na sprzęt. Proponowanie klientowi sprzętu, który go przerasta w nadziei, że będzie "sportowcem"(mimo, że nie chce) jest ułudą. Mieliśmy wczoraj z żoną przyjemność jeździć po stoku, gdzie dłuugie narty były idealne, by się wyżyć. Krótkie też nie były do wyrzucenia, pod warunkiem, że jakiś ambitny małpiszon trenowałby uparcie śmig przed AMP.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...