Skocz do zawartości

Jazda... po wiedzę? :)


Estka

Rekomendowane odpowiedzi

 

Mam puszczać "L" z podporządkowanej czy nie.

Z jednej strony to ułatwia zabawę kursantce ale z drugiej może jej dać "w tyłek" w życiu bez "L".

Co robić?

 

Nie puszczaj, chyba że kursantka wpadnie Ci w oko ;). L-ka musi jeździć zgodnie z przepisami, nie może wymuszać, zawsze po prawej, ustępować nawet tym przechodniom, co stoją tyłem do przejścia, itd. I nie bój się, L-ka w Ciebie nie wjedzie, bo instruktor czuwa. Ale problem będzie, kiedy Ty w nią wjedziesz, bo "nagle zahamowała". To wytłumaczenie może nie przejść. Więc po prostu... zachowaj dystans :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 119
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Cześć

Każda droga, szczególnie lokalna, ma swoją ekonomiczną prędkość powyżej której szybsza jazda nic nie daje a jedynie zwiększa ilość manewrów i tym samym stan zagrożenia - niektórzy to już zauważyli.

Wielokrotnie wspominane tu Tico - czego to synonim ?, czy tego samego co bezmyślnie używane określenie "wiocha" ?, jeżeli tak to czy marka lub model pojazdu określa stan umysłu kierującego ?.

 

Pojawił się nowy wątek w głównym temacie, który niestety "zjechał na pobocze", dla jego dobra może należałoby ten NOWY wydzielić bo jest on bardzo pojemny ??.

Podobno przepustowość jednego pasa jezdni to 1700 samochodów na godzinę gdy ruch jest płynny. Jeśli więcej samochodów wjeżdża na taki pas, to tworzy się korek i już. Tutaj wyprzedzanie niewiele daje. Natomiast gdy tworzy się sznurek bo wyjechał ciągnik, za nim 2 tiry i 63 osobowe samochody to lepiej zacząć wyprzedzać niż czekać  aż te 63 osobowe wyprzedzą 2 tiry i ciągnik.

 

Czasem spotykam na swojej drodze takiego jednego kozaka w Tico. Naprawdę jest kozak, a to Tico jest jakieś podrasowane bo koleś naprawdę robi nim co chce i ma dobre odejście. Kiedyś próbowałem za nim pojechać ale miał lepsze umiejętności i to Tico takie wąskie, że na 4 się mieścił.

 

Co do wyprzedzania, to dla mnie jest to niebezpieczny manewr w nocy. Czasem jest tak, że widzę z naprzeciwka 3 światła i nie wiem, czy to jedzie motocykl i za nim samochód, czy 2 normalne samochody przy czym ten z tyłu trochę bliżej środka, czy też bardzo blisko cyklop przy poboczu i za nim środkiem osobowy. Jest to dość istotne, bo po rozstawie świateł można poznać jak daleko są nadjeżdżający ale można się naciąć gdy jest to przypadek z motocyklem z przodu lub cyklopem. 

Drugi problem to łosie w zalesionym terenie. Chodzi mi o zwierzęta. Podczas wyprzedzania w nocy długiego Tira nie mamy żadnej szansy, zobaczyć wbiegającego z prawej łosia. Tir zahamuje, my przywalimy w łosia. Z takiego zderzenia nie ma szans wyjść z życiem. Piszę, o tym bo cudem czy fartem uniknąłem takiej sytuacji. Miałem wyprzedzać ale blisko było do zakrętu, z naprzeciwka jakaś kolumna. Coś mnie tknęło, że na następnej prostej wyprzedzę. I nagle przede mną Tir zaczął hamować. Z przeciwka kolesie długie i wtedy zobaczyłem w ich światłach łosia. Gdybym wyprzedzał to już bym tutaj nie pisał. Widziałem 2 zderzenia z łosiem, oba śmiertelne dla ludzi i łosia. Łoś to 800 kilogramowa przeszkoda na długich nogach która podcięta wpada do kabiny i nie ma zmiłuj.

 

PS.

Pytania z teorii na egzaminie potrafią być z czapy. Kiedyś było ich mało i było łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze bardziej by usprawniało gdyby nie zatrzymywali się przed każdym rondem :). Rondo w szczerym polu, kukurydza skoszona, nic nie ogranicza widoczności z żadnego kierunku. Widać, że w promieniu kilometra nie ma żywego ducha, a kierowca i tak dojeżdzając do ronda zatrzyma się przed nim. Taka moja obserwacja z kilku wyjazdów na wyspy. Jadąc tam pierwszy raz samochodem, cały czas myślałem o tym by pamietać, że ruch tu jest lewostronny. Jak sie okazało obawy były niepotrzebne, zjeździłem całą południową Anglię z Londynem włącznie i nie miałem żadnych problemów. Przy wyprzedzaniu również :), kolega na fotelu obok kierowcy dobrze sobie radził w roli pilota. Problem pojawił się gdy po dwóch tygodniach jazdy w ruchu lewostronnym zjechałem w Calais z promu. Wydawało mi się, że się automatycznie przestawię, a tu dojeżdżając do skrzyżowania zacząłem mieć wątpliwości kto ma pierwszeństwo i trochę trwało zanim się przestawiłem.

Ja nie prowadziłem na wyspach ale trochę jeździłem w innym kraju z ruchem lewostronnym. Słabo mi to szło, bo tam trzeba było mieć jeszcze umiejętności jazdy na klakson, a tego nie opanowałem. Najgorzej jednak to było mi być pieszym na przejściach. Najpierw nie mogłem przyzwyczaić się do zmiany sposobu rozglądania się, a potem po powrocie do Europy odzwyczaić się od tego innego rozglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ale nie było takiego wątku. Napisałem, co mi się podoba w UK, i co ktoś kiedyś fajnie i trafnie nazwał: kierowcy na Wyspach są zwolnieni z obowiązku wyprzedzania. Bardzo rzadko obserwuje się tutaj na drogach ten manewr. Co nie oznacza, że wcale. Sam też przecież wyprzedzam (nawet i w Polsce, chociaż tam mam inną taktykę).

Manewr niesie sporo ryzyka. Podczas tych paru sekund sporo może się zdarzyć. I mówimy tu o wyprzedzaniu nie łamiąc przepisów drogowych. W Polsce natomiast, co da się łatwo zauważyć, wyprzedzający potrafią sprowadzić sporo niebezpieczeństwa na innych użytkowników dróg. I brawurą i ignorując przepisy.

Pisałem już, że gdybym był złośliwy to zaniósłbym na policję filmik z podróży osławioną 17-tką, bo co ludzie wyprawiali to głowa mała.

 

Mam nadzieję, że z wrażeń jazdy na Wyspach przywiozłeś również te tyczące życzliwości tutejszych kierowców. Tego mi w Polsce brakuje.

Za życzliwość nie uważam zjeżdżanie na pobocze jednak.

 

Ronda dużo zyskują, bo tutejsi kierowcy używają migaczy z obu stron pojazdu, co usprawnia ruch na nich.

W Zamościu kilka lat temu wybudowali duże rondo, gdzie zbiega się 5 ulic dwupasmowych. I nadal wszyscy pokonują je tylko prawym zewnętrznym pasem robiąc tzw. orbitki. Konsekwentnie prawe pasy dojazdowe do ronda zakorkowane a lewe puste. Nawet szwagier mi mówi, że objeżdża zewnętrznym bo "bezpieczniej".

 

No i wjazdy, czy zjazdy z autostrad - mistrzostwo świata w UK :)

Jakkolwiek polskie autostrady uważam za bardzo dobre, teraz nawet lepsze niż w "enerdowskiej" części Niemiec.

Z zachowań kierowców może przeszkadzać nagłe wyjeżdżanie przed pojazd, który nas omija. Podobnie jest w Belgii. W Polsce to pewnie jeszcze wszystko przyjdzie z czasem. Jak napisał polm, na ścianie wschodniej trudno o dwupasmówki i dopiero niedawno oddali do użytku pierwszą ekspresówkę - obwodnicę Lublina.

 

Skąd miałem przekonanie, że w Warszawie mieszkasz?

....

Nie zrozumiałeś widać. Wątek sam stworzyłeś swoimi postami.

Co do wyprzedzania to podczas każdych paru sekund może sporo się zdarzyć - skakałeś ze spadochronem na przykład albo jeździłeś na nartach ale szybko?

 

Co do jazdy w Wielkiej Brytanii to jest po prostu normalnie, nie widzę specjalnej różnicy z już z pewnością żadnej wyjątkowej życzliwości nie zauważyłem.

Co do rond w Zamościu - bardzo często bywam to pokonuje je w moment. Generalnie z Twoich opisów widać, że masz kłopoty z decyzją i oceną sytuacji i stąd może ten strach przed wyprzedzaniem. Ja jeżdżę ostatnio samochodem który ma 75KM i da się wyprzedzać znakomicie na większości dróg lubelszczyzny (syn i córka trenują karate tradycyjne od 9 lat więc bardzo często tam bywam bo to jedna z kolebek tego sportu w Polsce). 

Zjeżdżanie na pobocze to życzliwa praktyka jak ktoś chce pojechać szybciej ale widać, że jesteś z innej gliny.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~~Mitek

To jeszcze odnośnie Twojego porównania wyprzedzania z parkowaniem.

Moi znajomi jechali kiedyś prostą drogą. Nawet nikogo nie wyprzedzali, nie było to zimą ani podczas intensywnych opadów.

Nic też nie wyskoczyło(wyjechało) nagle na drogę. Auto było w miarę nowe i w niezłym stanie. Nagle jednak wypadli z drogi i dachowali. Do dziś nie wiedzą dlaczego.

A jeśli nie widzisz różnicy między parkowaniem a wyprzedzaniem to dziwne, że w ogóle potrafisz wyprzedzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kordiankw, po poprzednim urlopie w Polsce, zjazd w Dover na BP a wyjazd rondem... pod prąd! Na szczęście było puste :)

 

@polm, rzeczywiście za "dużo-gabarytowymi" to wielka niewiadoma jechać. Za autobusem jechałem, w Polsce, nagle zaczął mi uciekać na pobocze, a przede mną z naprzeciwka rosło jakieś auto, które wyprzedzało. Odbiłem też na bok i zobaczyłem dziewczynę z wózkiem, która spierniczała do rowu przed tym autobusem, czy nawet przede mną. A ile tam ludzi z grzybami, jagodami czy orzechami teraz siedzi.

 

@Mitek, też nie zrozumiałeś i pewnie nie zrozumiesz. Chociaż jak zwykle wiesz lepiej. Też wyprzedzam, nawet w Polsce, nie mam problemu z oceną odległości czy sytuacji, podobnie jak z włączaniem się do ruchu z podporządkowanej - kolejna nauka od mojego instruktora: jeżeli uważasz że tą samą drogę zdążyłbyś spokojnie przejść pieszo to znaczy, że i spokojnie zdążysz na drogę wjechać i włączyć się do ruchu.

Większość dróg na lubelszczyźnie ma naprawdę świetną nawierzchnię i nie ma się czego wstydzić :)  Ale 17-tka to jedna z najgorszych dróg UE pod względem wypadków - szczęśliwie budują już dla niej bezpieczną alternatywę :)

 

Cieszę się, że jestem z innej gliny. Nawet żona ostatnio powiedziała, że mentalnie już do Polski nie pasuję. (Twój świat to zupełnie inna galaktyka jest).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do optymalnej jazdy to kiedyś jechałem ze 3 km w sznurku za jakimś szybkim kolesiem w dobrej furce. Policzyłem w tym czasie jego hamowania. Hamował 37 razy, a ja w tym czasie ani razu.

I masz rację i zarazem nie. Gość mógł mieć zapięte ACC, komputer + radar sterował jego jazdą, odpoczywał jadąc w korku i później depnął. W zależności pod trybu jazdy, który wybrał mógł nie mieć wiedzy, że załączają się mu światła STOP.

Uświadomiłem sobie to dopiero po zmianie auta, jak światła odbijały się od rowerów na platformie.

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

....

@Mitek, też nie zrozumiałeś i pewnie nie zrozumiesz. Chociaż jak zwykle wiesz lepiej. Też wyprzedzam, nawet w Polsce, nie mam problemu z oceną odległości czy sytuacji, podobnie jak z włączaniem się do ruchu z podporządkowanej - kolejna nauka od mojego instruktora: jeżeli uważasz że tą samą drogę zdążyłbyś spokojnie przejść pieszo to znaczy, że i spokojnie zdążysz na drogę wjechać i włączyć się do ruchu.

Większość dróg na lubelszczyźnie ma naprawdę świetną nawierzchnię i nie ma się czego wstydzić :)  Ale 17-tka to jedna z najgorszych dróg UE pod względem wypadków - szczęśliwie budują już dla niej bezpieczną alternatywę :)

 

Cieszę się, że jestem z innej gliny. Nawet żona ostatnio powiedziała, że mentalnie już do Polski nie pasuję. (Twój świat to zupełnie inna galaktyka jest).

Zmień obywatelstwo, skoro mentalnie już tu nie pasujesz. ;) Ja jestem jeszcze prymitywem z Polski niestety choć nie mam jakichś wielce patriotycznych zapatrywań.

Brawo, że się przełamujesz i wyprzedzasz nawet w Polsce - to akt niesamowitego heroizmu. Instruktora na prawo jazdy naprawdę nie pamiętam ani żadnej z jego rad - to był rok 1982.

Co do tzw. czerwonych dróg to ja ich po prostu unikam. Często jeżdżę tzw. żółtymi drogami a nawet polnymi czy leśnymi. Bezpiecznie przyjemnie i ciekawie - polecam.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wdając się w gorącą dyskusję przedmówców, polecam wszystkim przyszłym i obecnym kierowcom odpalenie youtube'a i wejście na profil "polskie drogi"

https://www.youtube....igdJ8tOw/videos

Są na nim dwie serie: "polskie drogi" - 55 odcinków i "wyprzedzacz" - 2 odcinki. Każdy odcinek trwa kilka minut. Wszystkie sytuacje pochodzą wyłącznie z Polski.

Po obejrzeniu ich wszystkich radykalnie zmieniłem styl i taktykę jazdy samochodem. Zasada ograniczonego zaufania też nabrała zupełnie nowego znaczenia...

Moim zdaniem powinni te filmy pokazywać na kursach na prawo jazdy a już obligatoryjnie przed ponownym egzaminem (po zabraniu uprawnień za punkty... )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie jestem jakimś wielkim podróżnikiem ale w paru (a może parunastu) krajach samochodem byłem i nie widzę żebyśmy byli jakoś szczególnie drewniani w stosunku do reszty.

Wszędzie zdarzają się idioci i nieudacznicy i trzeba niestety to uwzględniać. Dużo gorzej jest na ścieżkach rowerowych niż na drogach na przykład.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie znałem tej wersji, ale wszystkim którym wydaje się że będą wiecznie młodzi przypomnę, że z każdym dniem się starzeją(...)

 

Też mi się tak wydawało, dopóki w zeszłym roku jakieś dzieciaki nie wzięły mnie za dziewczynę mojego syna :D. On miał wtedy... 12 lat  :D  :D  :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kordiankw, po poprzednim urlopie w Polsce, zjazd w Dover na BP a wyjazd rondem... pod prąd! Na szczęście było puste :)

@polm, rzeczywiście za "dużo-gabarytowymi" to wielka niewiadoma jechać. Za autobusem jechałem, w Polsce, nagle zaczął mi uciekać na pobocze, a przede mną z naprzeciwka rosło jakieś auto, które wyprzedzało. Odbiłem też na bok i zobaczyłem dziewczynę z wózkiem, która spierniczała do rowu przed tym autobusem, czy nawet przede mną. A ile tam ludzi z grzybami, jagodami czy orzechami teraz siedzi.

@Mitek, też nie zrozumiałeś i pewnie nie zrozumiesz. Chociaż jak zwykle wiesz lepiej. Też wyprzedzam, nawet w Polsce, nie mam problemu z oceną odległości czy sytuacji, podobnie jak z włączaniem się do ruchu z podporządkowanej - kolejna nauka od mojego instruktora: jeżeli uważasz że tą samą drogę zdążyłbyś spokojnie przejść pieszo to znaczy, że i spokojnie zdążysz na drogę wjechać i włączyć się do ruchu.
Większość dróg na lubelszczyźnie ma naprawdę świetną nawierzchnię i nie ma się czego wstydzić :) Ale 17-tka to jedna z najgorszych dróg UE pod względem wypadków - szczęśliwie budują już dla niej bezpieczną alternatywę :)

Cieszę się, że jestem z innej gliny. Nawet żona ostatnio powiedziała, że mentalnie już do Polski nie pasuję. (Twój świat to zupełnie inna galaktyka jest).

Cieszę się, że jestem z innej gliny. Nawet żona ostatnio powiedziała, że mentalnie już do Polski nie pasuję. (Twój świat to zupełnie inna galaktyka jest).

To co tu jeszcze gościu robisz ? Skoro mentalnie do Polski nie pasujesz to spieprzaj na angielskie forum bo chyba te flegmy maja . Kocham takich pajacow :-) można tez ich spotkać w Niemczech , język polski zapomniał a niemieckiego jeszcze sie nie nauczył . Ile Ty w uk jestes ? Mysle ze kilka lat i juz gwiazdorzysz . Koleś jak ktoś ma tzw dwie szare komórki to i w Polsce zarobi szmal i wcale nie trzeba uciekać za granice to tylko melepety nieudaczniki wyjeżdżają . Czepiales sie cos o oponach wielozesnowych co ty możesz wiedziedz na ten temat zwykły zjadaczu chleba .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyhamuj... niektórzy są uczuleni na takie teksty jw..... 

 

No cóż, temat drogowy, więc zachowania jak na drodze.

Dużo postów, korek się zrobił, to i ludzie bardziej nerwowi. A każdy uważa, że jeździ lepiej od innych ;).

Spokojni panowie i tacy bardziej nerwowi. Znający świat goście na obcych blachach, i ci doświadczeni, co jeszcze przed wojną prawko robili. I ci, co równo w sznurku i ci, co nie mają hamulców. Każdy, albo już ziemię okrążył, albo był w TAKICH miejscach, że nie podskoczysz. A już najlepiej jeżdżą ci... co najwięcej punktów połapali. W końcu dwa razy prawo jazdy robili :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Estka

 

Dodam jeszcze, że moje ( wcześniej zrobione)  prawo jazdy odbierałem w dniu 16-stych urodzin.

W tym samy dniu odebrałem czekającą w szufladzie zawiadowcy lotniska w Gliwicach licencję szybowcową.

Ponieważ dzień był lotniczo znakomity a bardzo chciałem mieć prawo jazdy w kieszeni ................ojciec dał mi samochód................ abym szybko pojechał do Urzędu Komunikacji i odebrał papierek.

 

Chyba przebiłem Wszystkich wymienionych przez Ciebie mistrzów kierownicy ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba przebiłem Wszystkich wymienionych przez Ciebie ? :)

Jurek mnie przebiłeś, ja kurs prawa jazdy co prawda zaczynałem przed ukończeniem 16-tego roku życia, ale egzamin miałem po ich ukończeniu. Wówczas była potrzebna pisemna zgoda rodziców na udział w kursie nieletniej osoby. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wdając się w gorącą dyskusję przedmówców, polecam wszystkim przyszłym i obecnym kierowcom odpalenie youtube'a i wejście na profil "polskie drogi"

https://www.youtube....igdJ8tOw/videos

Są na nim dwie serie: "polskie drogi" - 55 odcinków i "wyprzedzacz" - 2 odcinki. Każdy odcinek trwa kilka minut. Wszystkie sytuacje pochodzą wyłącznie z Polski.

Po obejrzeniu ich wszystkich radykalnie zmieniłem styl i taktykę jazdy samochodem. Zasada ograniczonego zaufania też nabrała zupełnie nowego znaczenia...

Moim zdaniem powinni te filmy pokazywać na kursach na prawo jazdy a już obligatoryjnie przed ponownym egzaminem (po zabraniu uprawnień za punkty... )

Parę razy podeszło mi serce do gardła podczas oglądania wyprzedzaczy. Niektóre podobne sytuacje widziałem albo przeżyłem. Dużo poruszałem się po trasie E8 którą jeździły rosyjskie tiry, setkami. Sporo krzyży przy tej trasie. 

 

 

@Tomal, weź się puknij.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...