KubaR Napisano 27 Marca 2016 Udostępnij Napisano 27 Marca 2016 Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale byłem na nartach... W taki sam jak Mariusz Zaruski i Janusz Meissner. Czyli przez książki, które napisali. A Józef Oppenheim bardziej jako bohater książki, oczywiście Stanisława Zielińskiego. Pozdrawiam. Tadek To rozumiem. Tyle, że pisząc iż Zieliński Cię czegoś nauczył, nie pisząc nic o Wandzie Gentil-Tippenhauer i Oppenheimie to trochę dziwne. Zwłaszcza w kontekście savoir-vivre postać Zielińskiego jest co najmniej kontrowersyjna. Smutne to bo, wystarczyło zachować współautora i nie wywalić odnośników i źródeł i byłoby Ok. Kuba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Odpowiedzi 79 Dodano 8 l Ostatniej odpowiedzi 8 l Top użytkownicy w tym temacie 8 8 5 15 Popularne dni 23 Mar 20 20 Mar 18 18 Mar 10 19 Mar 10 Top użytkownicy w tym temacie Szymon 8 odpowiedzi Mitek 8 odpowiedzi bakkz 5 odpowiedzi Estka 15 odpowiedzi Popularne dni 23 Mar 2016 20 odpowiedzi 20 Mar 2016 18 odpowiedzi 18 Mar 2016 10 odpowiedzi 19 Mar 2016 10 odpowiedzi Estka Napisano 27 Marca 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Marca 2016 W zeszłym roku w mojego syna wjechał 70-letni staruszek, Austriak jeżdżący na nartach razem z żoną w podobnym wieku. Aż miło popatrzeć, że ludzie w tym wieku sobie jeżdżą. Oczywiście bardzo kulturalny, nie kwestionował swojej winy, bardzo przepraszał, proponował wezwanie pomocy, itp, itd. Na pewno był trzeźwy, pewnie miał też OC, ale co mi po tym, skoro dobre 5 minut zastanawiałem się, czy chłopak miał wstrząs mózgu i czy wzywać pomoc, czy raczej dojdzie do siebie. Ostatecznie się pozbierał i nic poważnego się nie stało. Ale prawda jest taka, że jak stary zgrzybiały ramol ma problemy z oceną sytuacji, a jego sprawność fizyczna i refleks pozostawia wiele do życzenia, to niech wyp... na bujany fotel, zamiast próbować ekwilibrystyki pomiędzy ludźmi, stojącymi w "zatoczce widokowej" z boku trasy. Osobiście wolałbym, żeby to był młody i pijany koleś, bo bym mu bez skrupułów i bezkarnie łomot mógł spuścić, co pewnie spotkało by się z poklaskiem, a tak to miałem związane ręce i gość żadnych konsekwencji nie poniósł. Jestem pewna, że "stary zgrzybiały ramol" po takim wypadku wyciągnie wobec siebie konsekwencje tj. będzie bardziej uważał, będzie jeździł wolniej lub całkiem zrezygnuje z nart. A "młody pijany koleś" już na drugi dzień nie będzie pamiętał, za co od Ciebie dostał ten łomot... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 Dalej Strona 4 z 4 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
Estka Napisano 27 Marca 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Marca 2016 W zeszłym roku w mojego syna wjechał 70-letni staruszek, Austriak jeżdżący na nartach razem z żoną w podobnym wieku. Aż miło popatrzeć, że ludzie w tym wieku sobie jeżdżą. Oczywiście bardzo kulturalny, nie kwestionował swojej winy, bardzo przepraszał, proponował wezwanie pomocy, itp, itd. Na pewno był trzeźwy, pewnie miał też OC, ale co mi po tym, skoro dobre 5 minut zastanawiałem się, czy chłopak miał wstrząs mózgu i czy wzywać pomoc, czy raczej dojdzie do siebie. Ostatecznie się pozbierał i nic poważnego się nie stało. Ale prawda jest taka, że jak stary zgrzybiały ramol ma problemy z oceną sytuacji, a jego sprawność fizyczna i refleks pozostawia wiele do życzenia, to niech wyp... na bujany fotel, zamiast próbować ekwilibrystyki pomiędzy ludźmi, stojącymi w "zatoczce widokowej" z boku trasy. Osobiście wolałbym, żeby to był młody i pijany koleś, bo bym mu bez skrupułów i bezkarnie łomot mógł spuścić, co pewnie spotkało by się z poklaskiem, a tak to miałem związane ręce i gość żadnych konsekwencji nie poniósł. Jestem pewna, że "stary zgrzybiały ramol" po takim wypadku wyciągnie wobec siebie konsekwencje tj. będzie bardziej uważał, będzie jeździł wolniej lub całkiem zrezygnuje z nart. A "młody pijany koleś" już na drugi dzień nie będzie pamiętał, za co od Ciebie dostał ten łomot... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi