Skocz do zawartości

Jakie narty dla kobiety 166cm wzrostu


blachaxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Przecież ja nie o tym mówiłam.

Ps.

Samochody jakoś kupują nowe, a nie - ośmioletnie, jak my.

 

Estko, tu moge Ci odpowiedziec, na "zachodzie", milosnicy nart kupia sobie dobrane* narty bez wzgledu na ich cene, bo wydatek tysiaca czy dwoch nie jest jakims wielkim poswieceniem.

Wielu moich znajomych raz kupilo sobie przed laty konkretne narty a po paru sezonach katuja je juz tylko za domem, a na wyjazdach czy urlopach biora z wypozyczalni narty klasy VIP - wychodzi im taniej niz ciagle kupowac nowe.

Popularne modele takie powiedzmy w cenach do 500€ kupuje przecietny Müller ktory akurat jedzie na urlop i potrzebuje "jakiejs" narty. Zazwyczaj tez nie wnika, kupuje co mu sprzedawca polecil i tyle.

To troche jak w aptece ; mowisz co cie boli, aptekarz podaje lek, placisz, wychodzisz - tak ja to zaobserwowalem tutaj.

 

Oczywisicie jest grupka ludzi, najczesciej przy jakis klubach sportowych, ktorzy organizuja jakies gieldy narciarskie, jest eBay, sa Kleinanzeigen, ale to margines rynku.

 

pozdrawiam

Krzychu

 

*przez "dobrane narty" rozumiem fachowa porade w sklepie lub klient po prostu sam wie czego oczekuje.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Estko, tu moge Ci odpowiedziec, na "zachodzie", milosnicy nart kupia sobie dobrane* narty bez wzgledu na ich cene, bo wydatek tysiaca czy dwoch nie jest jakims wielkim poswieceniem.

 

Tak też myślałam. W związku z tym podejrzewam, że narty "dla początkujących", czyli kompozytowe (miękkie) schodzą gorzej niż u nas ;).


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak też myślałam. W związku z tym podejrzewam, że narty "dla początkujących", czyli kompozytowe (miękkie) schodzą gorzej niż u nas ;).

 

takie to ja tylko w Intersporcie widzialem i to najczesciej dzieciece/juniorskie - ktore to w ramach abonamentu dla rosnacych wciaz pociech sa sprzedawane. (Kupujesz raz, a jak dziecko wyrosnie, za 10€ wymieniasz na nastepne klepki odpowiednio wieksze). Pojawiaja sie naturalnie wszedzie, ale na nartach za 199€ jaka marze zrealizujesz ?? 20%?? to daje 32€ netto  przy nartach za 500 sklep zarabia juz >80€ do przodu - wiec to raczej oferta "uzupelniajaca" majaca uswiadomic klientowi, roznice miedzy zwykla klepka a porzadna narta. Czasem ktos to kupi, bo przeciez "to na jeden raz", albo "na poczatek wystarczy", ale "plastiki" NIE SA tu oferowane jako narta dla poczatkujacego, ale raczej jako budzetowa alternatywa.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo są tańsze od drewnianych, a początkujący narciarz rzadko jest gotowy wydać tysiaka na narty.

Swoją drogą, jestem ciekawa, jak te narty sprzedają się na zachodzie. Tam relacje cen do zarobków są inne...

Cześć

Myślę, że to nie jest kwestia ceny w relacji do zarobków a myślenia po prostu. U nas panuje jednak ugruntowane podejście 100% cena i bierze się to co jest po prostu tanie a czy to ma sens???... rzadko kto się nad tym zastanawia.

Firmy tłuką dziesiątki modeli wmawiając nam, ze trzeba stopniować sprzęt zmieniać go żeby pasował do umiejętności, robią tabele itd. Ku czemu to służy? Wiadomo.

Sprzęt dla początkujących z mojego punktu widzenia - na podstawie wielu lat szkolenia na przeróżnych poziomach - jest po prostu zbędny w handlu. Powinien być dostępny w wypożyczalniach i służy tylko do zapoznania się z rodzajem wysiłku, "długą stopą", krawędzią, ślizgiem itd. Tydzień i koniec.

Później należy celować w porządny sprzęt, który umożliwi robienie postępów i starczy na parę sezonów.

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Myślę, że to nie jest kwestia ceny w relacji do zarobków a myślenia po prostu. U nas panuje jednak ugruntowane podejście 100% cena i bierze się to co jest po prostu tanie a czy to ma sens???... rzadko kto się nad tym zastanawia.

Firmy tłuką dziesiątki modeli wmawiając nam, ze trzeba stopniować sprzęt zmieniać go żeby pasował do umiejętności, robią tabele itd. Ku czemu to służy? Wiadomo. {ciach}

 

Mitek, musze Cie wyprowadzic z bledu, choc oczywiscie sa niewielkie grupy SWIADOMYCH konsumentow, to jak juz wczesniej zaznyczylem to tylko ulamek, o ile nie promil, rynku.

Jesli rozwazamy kompletna oferte producentow, musimy wziac pod uwage caly rynek, a nie grupke fanatykow jak my na tym forum :-)

Wierz mi, tu tez sie patrzy na cene! Znasz ten trik, klient oglada "plastkiki" za 199,- sprzedawca podsuwa mu tylko 100 drozsze narty by po chwili sprzedac mu deski za 499,- ! W dodatku platnosc rozlozona na 10 nieoprocentowanych rat (platnych dla sklepu - bez udzialu banku czy innych inst. kredytowych!) wiec te 50€  "pfuuu, co to jest ?!? , cale nic - biore!" Stad tez, spoleczenstwo na zachodzie jest tak zadluzone i gdy tylko nastepuje problem w plynnosci finansowej cala struktura sie wali. Ja tez czasem sie zastanawialem po co komu taka szeroka oferta..... ano tak sie sklada, ze bardzo czesto jeden czy dwa produkty wypuszczane sa tylko po to aby sprzedac ten trzeci, ten na ktorym sie zarabia.

 

BTW:

Wlasnie jestem po lekturze raportu po targach Eurobike gdzie producenci skarza sie, iz mimo boomu rowerowego dochody maleja!! Jak to mozliwe ? Sami sobie odpowiadaja - ilosc innowacji tak rozczlonkowala rynek, ze konsument nie jest w stanie dobrac roweru na wlasne potrzeby, i czesto wycofuje decyzje o zakupie wolac odczekac , az dana technologia  spopularyzuje. Do tego wyskladniczy postep w segmencie elektrykow. Jak to pieknie ujal André Schmidt "branza MTB jest w czarnej ...lesie"  :)

 

Krzychu


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek, musze Cie wyprowadzic z bledu, choc oczywiscie sa niewielkie grupy SWIADOMYCH konsumentow, to jak juz wczesniej zaznyczylem to tylko ulamek, o ile nie promil, rynku.

Jesli rozwazamy kompletna oferte producentow, musimy wziac pod uwage caly rynek, a nie grupke fanatykow jak my na tym forum :-)

Wierz mi, tu tez sie patrzy na cene! Znasz ten trik, klient oglada "plastkiki" za 199,- sprzedawca podsuwa mu tylko 100 drozsze narty by po chwili sprzedac mu deski za 499,- ! W dodatku platnosc rozlozona na 10 nieoprocentowanych rat (platnych dla sklepu - bez udzialu banku czy innych inst. kredytowych!) wiec te 50€  "pfuuu, co to jest ?!? , cale nic - biore!" Stad tez, spoleczenstwo na zachodzie jest tak zadluzone i gdy tylko nastepuje problem w plynnosci finansowej cala struktura sie wali. Ja tez czasem sie zastanawialem po co komu taka szeroka oferta..... ano tak sie sklada, ze bardzo czesto jeden czy dwa produkty wypuszczane sa tylko po to aby sprzedac ten trzeci, ten na ktorym sie zarabia.

 

BTW:

Wlasnie jestem po lekturze raportu po targach Eurobike gdzie producenci skarza sie, iz mimo boomu rowerowego dochody maleja!! Jak to mozliwe ? Sami sobie odpowiadaja - ilosc innowacji tak rozczlonkowala rynek, ze konsument nie jest w stanie dobrac roweru na wlasne potrzeby, i czesto wycofuje decyzje o zakupie wolac odczekac , az dana technologia  spopularyzuje. Do tego wyskladniczy postep w segmencie elektrykow. Jak to pieknie ujal André Schmidt "branza MTB jest w czarnej ...lesie"  :)

 

Krzychu

Cześć

Czyli w końcowym efekcie decyduje sterowana ludzka głupota. ;)

Pozdrowienia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę, że to nie jest kwestia ceny w relacji do zarobków a myślenia po prostu.

 

Jednego i drugiego. Mamy statystycznie mniej kasy niż sąsiedzi na zachodzie. Ale też często wykazujemy się lekkomyślnością. Ilu z nas przy zakupie używanego samochodu korzysta z porady fachowca (np. dobrego mechanika), czy sprawdza auto w serwisie? Bierzemy jakiegoś wujka, który "się trochę zna" i z jego pomocą kupujemy pięknie wyklepaną brykę.

Tak samo sprzęt sportowy. Używane narty powinny kupować tylko te osoby, które się na tym znają (na nartach i serwisie), a najczęściej kupują początkujący amatorzy, którym można dużo wcisnąć.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc, to nie rozumiem takiego demonizowania i piętnowania używanych nart...

To po prostu doświadczenie..... miałem 2 pary 'powypozyczalniane'. Miałem tez okazje pojechać na identycznych nówkach (prawie). Można było przeżyć szok, choc te drugie i tak były bardzo dobre. Niestety w konfrontacji z nówką poległy z kretesem...


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc, to nie rozumiem takiego demonizowania i piętnowania używanych nart...

 

Nikt nie demonizuje. Mówię tylko o wprawnym i niewprawnym oku :).

Umiałbyś kupić używany sprzęt na którym się nie znasz? Np. depilator (zakładam, że nie używasz ;)). Podejrzewam, że miałbyś większy problem, niż z nartami, bo na nich się zapewne znasz.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z używkami różnie bywa, są niemal idealne są zupełne szroty, oglądanie nart może jedynie wyeliminować ewidentne uszkodzenia, jeżdziłem na idealnych nartach zewnętrznie wyglądających strasznie i kompletnie powierzchownie idealnych na których nie dało się jeżdzić.

.

Żeby mieć pewność trzeba wypróbować i jeszcze mieć pojęcie czy wina leży po stronie nart czy naszej, ewent. przygotowania  :D


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qrew, zawaliło się moje życie  :unsure:

 

jeżdżę wyłącznie na używkach

 

fak! buty mam też używane

 

poczułem się jak drugi sort..

Cześć

Robert nie wpadaj w depresję tylko.;)

Taka historia z życia:

Swego czasu byłem na nartach z jednym gościem. Miał on zupełnie nowe narty średniej klasy. Jakiś Atomic modelu nie pamiętam bo było to ponad 25 lat temu ale myślę, że się nie zdezaktualizowało. Szczyrk Czyrna. Gość zgodził się na taki układ, że pojadę na tych nartach drugi zjazd - on jechał pierwszy. Narta była całkiem fajna. Później on jeździł na nich cały dzień i ja wziąłem je na zjazd ostatni. Gość jeździł słabo. Zjeżdżał po wszystkim i się nie wywracał ale było to raczej siłowe oranie niż coś związanego z techniką.

Po jednym dniu narta była po prostu do niczego. Można oczywiście napisać, że się przytępiła, smar zszedł, ja byłem zmęczony i zmieniły się warunki ale wierz mi - ta narta po jednym dniu to była paść. A rano to była całkiem fajna narta.

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Robert nie wpadaj w depresję tylko. ;)

Taka historia z życia:

Swego czasu byłem na nartach z jednym gościem. Miał on zupełnie nowe narty średniej klasy. Jakiś Atomic modelu nie pamiętam bo było to ponad 25 lat temu ale myślę, że się nie zdezaktualizowało. Szczyrk Czyrna. Gość zgodził się na taki układ, że pojadę na tych nartach drugi zjazd - on jechał pierwszy. Narta była całkiem fajna. Później on jeździł na nich cały dzień i ja wziąłem je na zjazd ostatni. Gość jeździł słabo. Zjeżdżał po wszystkim i się nie wywracał ale było to raczej siłowe oranie niż coś związanego z techniką.

Po jednym dniu narta była po prostu do niczego. Można oczywiście napisać, że się przytępiła, smar zszedł, ja byłem zmęczony i zmieniły się warunki ale wierz mi - ta narta po jednym dniu to była paść. A rano to była całkiem fajna narta.

Pozdrowienia serdeczne

Mitku drogi,

idąc dalej tokiem Twojego rozumowania - każda nowa narta, po 1 dniu używania przez niewprawnego narciarza, może stać się padliną

 

stąd też uważam za kompletne nieporozumienie kupowanie nowych nart przez 'świeże" 7-ki zadające na forum pytania o dobór nart

 

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc, to nie rozumiem takiego demonizowania i piętnowania używanych nart...

W całym moim 40 letnim "narciarskim" życiu bazowałem tylko na nartach używanych, ot taka mantra, nowe miałem tylko: fischer prolite (bo takie były w sklepie górniczym).........(w momencie zakupy +25cm) pracowały ciężko z 10 sezonów - wspaniałe narty, Kneissl Wafe - bardzo dobre - dostatecznie, Atomic Diran - ale to się nie liczy bo na "tury", i ostatni zakup w tamtym roku Atomic SL 9 04/05- nowe, reszta to używki, a te najwspanialsze V P10 - 100 procent  zaufania do narty i nigdy mnie nie zdradziły :D  :D nawet jak były tępe :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku drogi,

idąc dalej tokiem Twojego rozumowania - każda nowa narta, po 1 dniu używania przez niewprawnego narciarza, może stać się padliną

 

stąd też uważam za kompletne nieporozumienie kupowanie nowych nart przez 'świeże" 7-ki zadające na forum pytania o dobór nart

 

pozdrawiam :)

Cześć

Robercie nie poszedłeś dalej tylko przeinaczyłeś. Dobra narta nie siada tak szybko ale słaba na dodatek katowana w moment. Warto o tym wiedzieć po prostu. Sam jeżdżę raczej na wiekowym sprzęcie i na nówki siadam niezwykle rzadko (choć jak kupuję to zazwyczaj tylko nowe ale rzadko miewam szczęście do superokazji).

Biorąc używane narty po prostu zdaję sobie sprawę, że jest to zazwyczaj narta mniej lub bardziej zużyta i tyle.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Robercie nie poszedłeś dalej tylko przeinaczyłeś. Dobra narta nie siada tak szybko ale słaba na dodatek katowana w moment. Warto o tym wiedzieć po prostu. Sam jeżdżę raczej na wiekowym sprzęcie i na nówki siadam niezwykle rzadko (choć jak kupuję to zazwyczaj tylko nowe ale rzadko miewam szczęście do superokazji).

Biorąc używane narty po prostu zdaję sobie sprawę, że jest to zazwyczaj narta mniej lub bardziej zużyta i tyle.

Pozdrowienia

sory, pisałeś o nartach średniej klasy - nie o "piankach" dla początkujacych

 

dla mnie  średnia klasa to np progressory lub pursuity

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sory, pisałeś o nartach średniej klasy - nie o "piankach" dla początkujacych

 

dla mnie  średnia klasa to np progressory lub pursuity

Cześć

Masz rację - mój błąd. Średnia klasa to dość ogólne i pojemne pojęcie, które prawdopodobnie rozumiemy zupełnie inaczej.

Dla mnie narta dobra zaczyna się w segmencie race ( a i to nie wszystko) choć np czasami łapią się pewne modele z innych segmentów. Żeby to ocenić musiałbym zobaczyć nartę "na żywo". Jako, że nie mam takich możliwości ani nie specjalnie mnie interesuje zgłębianie setek modeli więc raczej przyjmuje, że jak coś jest średnie to jest kiepskie.

Wymieniłeś Progressora - narta bardzo popularna i uznawana za dobrą. Dla mnie jeździłem dwa razy na dwóch różnych modelach - ale wielokrotnie oglądałem dość dokładnie to narta kiepska ale może w linii są jakieś modele dobre - wszystkich nie znam.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja nie o tym mówiłam.

Ps.

Samochody jakoś kupują nowe, a nie - ośmioletnie, jak my.

Patrzę na to co stoi w stojakach na narty i z czym ludzie wsiadają do gondolek. Rzadko kiedy są to narty sportowe. Na ogół są to przeciętne tanie modele i na ogół ci ludzie mówią po niemiecku. 

Ps. 

Z taczką to chodziło o wielkość ego, a nie o to czym się wożą. Samochody kupują nowe i mają spore raty więc na drogie narty już im nie wystarcza ;).

 

 

Ps2.

To już nie do Ciebie Estka, tylko tak ogólnie. Narty, a nie narta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...