Skocz do zawartości

Proszę o ocenę mojej jazdy


boogymen

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Jazda sportowa jest ściśle i w prosty sposób zdefiniowana - to jazda na zawodach. W innym wypadku może to być co najwyżej trening - jeżeli wykonujemy konkretne zadania pod katem przygotowania do zawodów. W innym wypadku to po prostu jazda na nartach - nawet jak jedzie Hermann Maier.

Pozdrowienia
 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam

 

A co to jest jazda sportowa i od jakiego poziomu się zaczyna? Odkąd się pierwszy raz stanie na nartach to już jest jazda sportowa.  I jak można dopracować technikę na danym stoku i stylu jazdy, by potem zabrać się za jazdę sportową. Najeździłem się nieco w życiu po stokach i już się mi wydawało( w jakimś okresie na jakimś stoku, że jestem niezły -amator), by za chwilę pojechać na innym, trudniejszym stoku i przekonać się, że wiele mi brakuje.

 

Jak się chce iść do przodu, to trzeba ciągle wybierać trudniejsze stoki, większe szybkości jazdy, bardziej dynamiczne skręty i opanowywać taką jazdę. By znowu postawić sobie poprzeczkę wyżej...Nie ma czegoś takiego, że dojdziemy do ideału na jakimś nietrudnym stoku. Zresztą co to jest ten ideał. Będzie się podziwianym przez kolegów, rodzinkę, co najwyżej Tylko na znacznie trudniejszym wszystko się zacznie od początku, bo pojawią się błędy, który łatwy stok nie uwidaczniał, albo w minimalnym stopniu. Albo też pojawi się bariera zwykłego ludzkiego strachu. To co ja zaproponowałem na Mosornym to po prostu wyżej postawiona sobie porzeczka. I nic więcej. Być może w pewnym momencie zdobyte umiejętności pozwolą na startowanie w jakichś amatorskich zawodach. Wtedy można sobie powiedzieć opanowałem jazdę "sportową".

 

Pozdrawiam

Na Mosornym spróbuje jechać wedle Twoich wskazówek. Z filmowaniem moich zjazdów mam ten problem że na stromym jest to niewykonalne z racji umiejętności mojej zony. Statycznie nic nie będzie widać z uwagi na kamerę gopro która z racji obiektywu pokaże tylko dosłownie jeden , góra dwa skręty a pozostałe będa w takiej odległości iż nic nie widać. 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz 100 % racji. Uważam że trzeba stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej bo bez tego frajda z nart będzie mniejsza. Jestem na początku przygody z nartami i zamieszczając te filmy oczekuje merytorycznej krytyki. W krótkim skręcie mam jeszcze problemy z dynamicznym przenoszeniem środka ciężkości i krawędziowaniem bez chwilowej utraty równowagi. Dziękuje jednak za konstruktywną krytykę z poprzednich postów.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co powiecie na taką jazdę?

 

Proszę przyłożyć miarkę którą stosowaliście do boogymen'a

Szczególnie interesuje mnie opinia Dziadka Kuby i AdamaP10 :)

Niech będzie jeszcze LOBO z uwagą o A-Frame :)

Witam

 

Zgłaszam się do odpowiedzi. Mam osobiście taki wzór Shifrin z przed jakichś pięciu lat. Jedzie spokojnie treningowo.   Wykonując dłuższe skręty typu GS. Wbija dwa kijki. Dla mnie bardzo ładna jazda, strawialna dla amatora jazda karwingowa. Puszczam sobie czasem zwolnioną do 0,25. Mam nagrane własne filmy(też bardzo zwalniam). Porównuję sobie poszczególne własne fazy skrętu. Czynię to też z filmami żony. Bo widzę ją na stoku, ale chociaż wydaje się, że jest wszystko w porządku, to niuanse widoczne są dopiero na filmie. Taki przejazd Shifrin(przyjmuje założenie, że była wtedy już bardzo prawidłowo wyszkolona technicznie), jest dla mnie wzorem co ja powinienem poprawić.

 

I proszę:

1) Opuszczam nieco  wewnętrzną rękę na stok, która "ciągnie"  korpus na stok, stąd linia ramion jest zbyt ukośna w kierunku stoku. Muszę starać się tą rękę wyżej podnieść(np. przez wbijanie(markowanie) dwóch kijków. Nie jestem zbyt "wiotki" w obrębie bioder, więc cudów nie będzie.

2) Faza wbijania kijków. Za mały kąt podudzia-łydki(patrząc z boku). Stąd rzut głowy pada na buty. U Sh rzut ten jest nieco przed butami. Należy ten kąt zwiększyć, by głowa w tym momencie była bardziej z przodu. W momencie prostowania się przy wbijaniu kijka, należy to robić bardziej na dzioby a nie w górę.

3  Faza prowadzenia skrętu na krawędziach. Za bardzo siedzę. Chociaż nastąpiła znaczna poprawa w stosunku do jazdy z przed pięciu, dziesięciu lat(jeździłem wtedy na slalomce). 

4) Kąt nogi(łydki) - śnieg, widziany tyłu.  U mnie ten kąt jest rzędu 45 st. Środek ciężkości jest poza nartami. Nie podpieram się wewnętrzną nartą . Czasem minimalny "A"(walczę z tym starając się obrócić wewnętrzną stopę w kierunku małego palca. Chciałbym zmniejszyć ten kąt o jakieś dziesięć stopni. Nadzieję pokładam w większym wychyleniu do przodu, wyrównaniu bardziej do poziomu linii ramion. I oczywiście większej szybkości, by przy tym samym promieniu skrętu(narty mają 18 m) uzyskać większą siłę odśrodkową. Kąt ten jest ściśle zależny od siły ciężkości(niezmienna?  zastrzeżenie-linia spadku stoku, skręt pod stok) i siły odśrodkowej. Wypadkowa musi się kierować na wewnętrzną krawędź zewnętrznej narty. Jeśli jest inaczej to się leży, albo prostuje i ślizga nieco w bok.

 

Tą samą zabawę uprawiam z jazdą żony. Coś trzeba robić, by się nie nudzić. W sumie to całkiem fajne zajęcie. Nieco andrenaliny, bo narty jakoś jadą. Nie czuje się lat. 

 

Odpowiedź nie na temat? Na temat. Bo w taki sam sposób oceniam  jazdę innych na stoku. Rzadko mam jednak okazję widzieć kogoś, którego jazda przykuwa moją uwagę. Mimo, że wiele osób(np. na Mosornym) dość szybko jeździ. Ale nie jest jazda dynamiczna. Tylko wożenie się. Czasem ktoś tam ustawi tyczki, to wtedy widać nieco tej dynamiki. Na marginesie oglądam czasem Na YT takie wzorcowe filmy z jazdą na krawędzi. Niektóre przejazdy są szybkie(bo muszą). Ale jak porównałem je np. z przejazdem Teda Ligety(GS w Sochi) to ...nie do  porównania. Dynamika to głównie szybkość zmiany krawędzi i następnie wyciśnięcia maksimum z ich poślizgu. Tu nie ma fazy jazdy na płaskich nartach. Przez fazę płaską przechodzą w powietrzu. Krawędź, maksymalne zakrawędziowanie i w drugą stronę, na granicy wydolności organizmu do samej mety, z tym,  żeby jeszcze zostały rezerwy sił na puszczenie nart, a nie spóźnianie ostatnich skrętów.

 

A Von(Kildow) jedzie sobie, co "błędnego" eliminuje. Nie wiem. Może nic,  tylko sobie jeździ, bo sprawia jej to przyjemność. A może te "błędy" co robi dają jej taką skuteczność na zawodach. Można to z całą pewnością wykluczyć? Wszak najlepsi demonstratorzy powinni być też bardzo skuteczni na bramkach. Lata temu słyszałem o jednym naszym kadrowiczu. Pięknie technicznie jeździł, tylko nigdy nie był najlepszy w kraju(SL_dawniej). Jest coś takiego jak szybkość reakcji(cecha wrodzona) i treningiem(doskonaleniem techniki) można ją poprawić, ale ktoś inny, dzięki genom będzie zawsze lepszy.

 

Napisałem wystarczająco dużo, by mi teraz zmyć głowę. Proszę tylko nie włączać do dyskusji mojej rodziny.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i dowiedziałem się...............................NIC.

Proszę się nie gniewać ale dla mnie to taka pisanina na okrągło. Same ozdobniki i wypełniacze bez treści.

 

Wracając do jazdy kolegi @boogymen.

Moim zdaniem jest bardzo zdolny.

To co już prezentuje to poziom nieosiągalny dla większości.

Widać ogromne czucie krawędzi i świadomość co z nimi robić.

Widzę już elementy "rytmicznego bujania się".

To może być wstęp do skrętu kompensacyjnego dostępnego jedynie dla mikroskopijnej części narciarzy.

 

Niuanse typu bioderko tu a rączka tam są pomijalne i mało istotne.

Na nartach idealny skręt pozostaje raczej w sferze teorii. Popełnianie małych błędów na śniegu jest normą.

Nie ma sensu na nich się skupiać bo będą minimalizowane z czasem samoistnie.

 

@boogymen potrzebuje jezdzić i dużo jeżdzić na stromszych niż Słotwiny stokach.

Z czasem poćwiczy na zrytych i będzie super. ( już jest)

Gość czuje narty a to znaczy więcej niż mozolna nauka niezdolnego.

Za cenną przyjmuję uwagę @lobo.

A-frame jeśli staje się nawykiem jest trudny do wyeliminowania a jednocześnie jazda bez niego jest ważnym elementem nowoczesnej techniki jazdy.

Na marginesie : Lindsey też go ma i nie przeszkadzało jej to wygrywać nawet SL  w PŚ.

 

Jak przeczytałem, że kolega "się wozi" , lekko się "wkurzyłem"  :)  i znalazłem przejazd Vonn.

Moim zdaniem Ona bardziej. ( się wozi)

I co z tego?

NIC!!!

 

 

p.s. DK10 może wrzucisz swoją jazdę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem i dowiedziałem się...............................NIC.

Proszę się nie gniewać ale dla mnie to taka pisanina na okrągło. Same ozdobniki i wypełniacze bez treści.

 

Wracając do jazdy kolegi @boogymen.

Moim zdaniem jest bardzo zdolny.

To co już prezentuje to poziom nieosiągalny dla większości.

Widać ogromne czucie krawędzi i świadomość co z nimi robić.

Widzę już elementy "rytmicznego bujania się".

To może być wstęp do skrętu kompensacyjnego dostępnego jedynie dla mikroskopijnej części narciarzy.

 

Niuanse typu bioderko tu a rączka tam są pomijalne i mało istotne.

Na nartach idealny skręt pozostaje raczej w sferze teorii. Popełnianie małych błędów na śniegu jest normą.

Nie ma sensu na nich się skupiać bo będą minimalizowane z czasem samoistnie.

 

@boogymen potrzebuje jezdzić i dużo jeżdzić na stromszych niż Słotwiny stokach.

Z czasem poćwiczy na zrytych i będzie super. ( już jest)

Gość czuje narty a to znaczy więcej niż mozolna nauka niezdolnego.

Za cenną przyjmuję uwagę @lobo. A-frame jeśli staje się nawykiem jest trudny do wyeliminowania a jednocześnie jazda bez niego jest ważnym elementem nowoczesnej techniki jazdy.

Na marginesie : Lindsey też go ma i nie przeszkadzało jej to wygrywać nawet SL  w PŚ.

 

Jak przeczytałem, że kolega "się wozi" , lekko się "wkurzyłem"  :)  i znalazłem przejazd Vonn.

Moim zdaniem Ona bardziej.

I co z tego?

NIC!!!

 

 

p.s. DK10 może wrzucisz swoją jazdę ?

Witam

 

Nie gniewam się, bo nie mam powodu. Ja dużo piszę, narty mnie pasjonują. A narty ładnie i dość szybko jadące to coś pozwalające mi się czuć na stoku nie gorszym od ludzi, którzy mogli by być moimi wnukami. Ciągle próbuję to robić jeszcze lepiej, choć wiadomo, że czasami to są iluzje. 

 

Napisałem, że kolega jeździ b ładnie. I że będzie jeździł jeszcze lepiej, gdy postawi sobie wyżej poprzeczkę. Chyba się w tym obaj zgadzamy. Wcale nie było moim zamiarem jakieś pognębianie kolegi. Wprost przeciwnie. Jeśli ktoś ma ambicje(nie musi) by jeździć lepiej to kadzenie nie pomaga. 

 

Co do mojej jazdy, to umieściłem dawniej na forum parę filmów(pisałem też jako "Dziadek Kuby"). I nie pisałem, że to jest jakaś jazda wzorcowa. Zawsze miałem do siebie duży dystans i nigdy nie byłem do końca zadowolony. Czasami łapię się tym, że bawię się w coś w rodzaju "starego trenera"(oczywiście jak mówią Francuzi-"toutes proportions gardees). Nie potrafię tego zrobić,  ale wiem jak mniej więcej powinno być. Widywałem dawniej takie grupy zawodników na Goryczkowej, czy na Nosalu ze starszym panem z brzuszkiem - trenerem. Jeździli wertikale, pan stał i patrzył na przejazd, a na końcu była dyskusja u dołu.

 

I właśnie, co z tego, że Von ma "A". Nic! Bo potrafi na dziurawej trasie pędzić, wyprzedzając wszystkie zawodniczki. To jeszcze jeden przykład z poprzeczką. I w tym kierunku szła "krytyka" boogyman.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzm się.

Jako walczący "właściciel solidnego"  A frame wiem jaki to problem. :)

Może masz rację, że w inicjowaniu skretu to nie przeszkadza ale pózniej to "katastrofa".

Czasami mam wrażenie, że prowadzi i przyśpiesza się skręt pochyleniem wewnętrznego kolana nie obciążonej narty.

Z pozoru to abstrakcyjne bo nie bierze bezpośrednio udziału w jezdzie ale prawdopodobnie właściwie układa ciało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Znalazłem dwa swoje filmy. Czerwona kurtka z białymi wstawkami na rękawie. Mosorny góra. Dwa filmy - jeden na slalomkach po lewej stronie stoku(052). Drugi(005)-GS9 Atomik. 

 

 

http://www.skiforum....analiza-wlasna/

 

Pozdrawiam

 

PS. Może moderator je wyłowi i umieści w moim poście.

 

Dodam jeszcze, że to było już 70+. Nie jeżdżę już na tej slalomce. Chociaż wczoraj, przy smarowaniu nart zastanawiałem się, czy nie zabrać ich  do Koninek. Ale nie, bo mnie podkusi, by jeszcze pojechać kawałek krótkim skrętem. Boję się o kolano. Code jednak znacznie bardziej miękko wchodzi w skręt.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest film z 2011.
Pozdr
Marcin
[/quote

Film identyczny ,identyczna technika, ubrana tak samo.. tak samo unika prawego kija.,.

BTW: zawsze mnie bawila zabawa porownywania siebie(amatorow) do Ich - zawodowcow..............

krojenie lodu jest tak samo precyzyjnym zajeciem jak krojenie przez patologa.....

nie wiem czemu ludzie nie rozumieja, ze to sa narty na ZUPELNIE innym poziomie. Maluczcy moga malpowac, ale zwykle malpuja niektore FETYSZOWANE elementy. albo "wykorzeniaja" niektore (A) uznane za Beeeee
I co z tego? to z tego, ze I tak nie beda jezdzic nawet w przyblizeniu jak zawodowcy.....nawet jak udoskonala jeden element a pozniej drugi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzm się.

Jako walczący "właściciel solidnego"  A frame wiem jaki to problem. :)

Może masz rację, że w inicjowaniu skretu to nie przeszkadza ale pózniej to "katastrofa".

Czasami mam wrażenie, że prowadzi i przyśpiesza się skręt pochyleniem wewnętrznego kolana nie obciążonej narty.

Z pozoru to abstrakcyjne bo nie bierze bezpośrednio udziału w jezdzie ale prawdopodobnie właściwie układa ciało.

Jurku, pełen szacun za te uwagi!! Masz trafne spostrzeżenia, wystarczy dla upewnienia się obejrzeć przejazd slalomisty w zwolnionym tempie, przeredagowałbym tylko słowa "wewnętrznego kolana" na "wewnętrznej stopy". Wielu narciarzy jeżdżących kiedyś na wąziutkich slalomkach musiało się po przesiadce na narty karwingowe zmierzyć się z problemem A-frame, też miałem z tym problem. Dlaczego A-frame jest niepożądane? Pomijając względy estetyczne takie prowadzenie nóg nie pozwala na opanowanie w pełni skutecznego krótkiego skrętu (mamy co najwyżej szybki skręt kątowy czyli wedge) a bez ostrego i kontrolowanego krótkiego skrętu nie ma co zapuszczać się na głęboki śnieg, muldy i strome stoki, czyli A-frame blokuje postępy! Jeszcze jedna uwaga, czasami takie prowadzenie nóg jest wynikiem specyficznej anatomii lub (i) niedopasowania butów, już w b.zamierzchłych czasach zelowano buty i umieszczano kliny pod wiązaniami by umożliwić równe obciążenie krawędzi. Dzisiaj balansuje się narciarza na specjalnym urządzeniu ( balancer Campbela) i następnie frezuje podeszwy butów oraz noski i piętki by zachować ich równoległość do uchwytów wiązania ( wPolsce usługa jest niedostępna), ja poradziłem sobie za pomocą... starych kart kredytowych :) , czysta partyzantka ale działa. Co do uwag o pannie Vonn, komentatorzy w Stanach wielokrotnie wytykali jej A-frame uważając że to nie pozwala jej na wyniki w slalomach, być może jest coś na rzeczy, inna panna z US, Shifrin, też miała tę przypadłość ale zajęto się jej butami i jest już OK. 

  Temat jest moim zdaniem ważny.

PS. Lindsay ma A-frame ale jednocześnie kąty zakrawędziowania obu nart utrzymuje takie same, być może jest to wynik budowy. Poniżej klasyczny A-frame.

Załączone miniatury

  • IMG_0078.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CHCESZ OPINIE MINIATUROWYCH SZNAUCEROW NA TEMAT ...LWA???(ICY)?
a na powaznie - ten przejazd jest jednym z pierwszych po makabrycznym zlamaniu - zreszta widac, ze nie wierzy prawej k gornej.

jet to przejazd light, jak zawsze , znajdzie sie tam wszystkie "prawidlowe" I "nieprawidlowe"
elementy fetyszowane w grupie purystow stylistycznych....

 

Za "purystów stylistycznych" masz u nie piwo :):):)  o sznaucerach nie wspomnę.

Zawsze uważałem, że jazda ma sprawiać frajdę, a czy ktoś w lewoskręcie unosi w bucie prawy palec i zgina ucho nie ma znaczenia 

 

pozdrawiam

R

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,A" nie ma znaczenia może być w początkowej fazie skrętu to nie błąd

Witam 

 

Sadzę, że ma znaczenie. Noga wewnętrzna wtedy ma tendencje do podpierania. Może to być bardzo krótki moment, nawet nieodczuwalny w czasie jazdy. Bo podparcie jest minimalne i nieodczuwalne. Ale...w tym momencie, gdy narty wjeżdżają w linię spadku stoku i głównie jest obciążona noga zewnętrzna, powinno się bardzo szybko uzyska jak największy kąt  zakrawędziowania, który pozwala lepiej kontrolować jazdę . Czyli uzyskać jak największe pochylenie nóg do wnętrza skrętu. Inaczej mówiąc należy ułatwić ciału(nogom)to  pochylenie. Najlepiej jest, gdy kolano nogi wewnętrznej  "idzie" w kierunku stoku(wnętrza skrętu), pociągając kolano zewnętrzne. To jest b krótki moment, ale ważny. Można sobie wyobrazić drugie wyjście-podniesienie nart wewnętrznej(tylko piętki) na moment(często robione). Ale wydaje mi się, że efekt jest gorszy, bo to podnoszenie działa w przeciwnym kierunku do pochylania nóg i  zwiększania zakrawędziowania. Wydaje mi się, że należy jeszcze przed linią spadku stoku, ale momencie gdy obciążenie jest na przyszłej zewnętrznej, sztucznie wykrzywiać kolano narty wewnętrznej przez obracanie jej stopy na mały palec. 

 

W dalszej fazie skrętu "A" jeśli noga wewnętrzna nie obciążona to nic specjalnego się nie dzieje, z wyjątkiem hamowania płasko ślizgającą się nartą wewnętrzną oraz pogorszeniem układu ciała, który wpływa na szybkość.  Ideałem  są równoległe łydki, jednakowe zakrawędziowanie  i  takie obciążenie nart jak dyktuje stok. Płaski - zbliżone wewnętrznej do zewnętrznej. Stromy absolutna dominacja zewnętrznej. Ka

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za "purystów stylistycznych" masz u nie piwo :):) :)  o sznaucerach nie wspomnę.

Zawsze uważałem, że jazda ma sprawiać frajdę, a czy ktoś w lewoskręcie unosi w bucie prawy palec i zgina ucho nie ma znaczenia 

 

pozdrawiam

R

Witam

 

A jak komuś przyjemność robi unoszenie tego palca...w czasie jazdy. To dlaczego nie ma się cieszyć. I dzielić tą radością. Mając też frajdę. To równie duża frajda, jak wypicie piwa. Może nawet większa, gdy nie jest się specjalnym zwolennikiem tego szlachetnego napoju.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzm się.

Jako walczący "właściciel solidnego"  A frame wiem jaki to problem. :)

Może masz rację, że w inicjowaniu skretu to nie przeszkadza ale pózniej to "katastrofa".

Czasami mam wrażenie, że prowadzi i przyśpiesza się skręt pochyleniem wewnętrznego kolana nie obciążonej narty.

Z pozoru to abstrakcyjne bo nie bierze bezpośrednio udziału w jezdzie ale prawdopodobnie właściwie układa ciało.

Próbowałeś to korygować wkładkami do buta narciarskiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Aby nie być anonimowym teoretykiem więc zebrałem kilka moich  filmów w jednym miejscu. Liczę na przychylność Stwórcy, by pozwolił jeszcze się poślizgać. Reszta jest mało ważna

 

https://youtu.be/L8m2WS00upw

 

https://youtu.be/ibhcVR73eNs

 

https://youtu.be/5LvgPtBM0SI

 

https://youtu.be/UEe8OaNsTQE

 

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałeś to korygować wkładkami do buta narciarskiego?

Nie.

Trochę zasady tej korekcji nie rozumiem.

Nie chodzi przecież tylko o kąt prowadzenia narty ale o równoległość goleni w skręcie.

 

Mam nadzieję, że @lobo napisze wiecej na ten temat.

 

Dla mnie problemem są nawyki.

Jak tylko o tym myślę to jestem w stanie prowadzić nogi równolegle nie jest to jednak sytuacja w pełni naturalna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...