Skocz do zawartości

Co z tym kolanem?


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Dostałem po wyjściu  z kliniki ortopedycznej taki wspaniały opis lewego kolana." Zastarzałe uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego. Uszkodzenie łąkotki przysrdokowej typu "rączka od wiadra" Niestabilność przednia. Chondromalacja 2 st. kłykcia przysrodkowego kości udowej i kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej". Opis z rezonansu" ACL praktycznie niewidoczne. Uszkodzenie więzadła przedniego rzepki w zakresie bliższego, jak dalszego przyczepu" i inne "pocieszajace" w informacje.

 

Rehabilitat, przeczytaniu tego wszystkiego - pan nie powinien chodzić! I nic pana nie bolało w przyszłości? Nic, tylko od czterdziestu lat 'wylatywała"łąkotka" i sobie ją wprowadzałem. Ale były to lata po 30 dni na nartach i nieraz wiecej i się nie leniłem. Ostatnie parę lat to ponad 20 dni sezonie. Jeszcze 15 lat temu mogłem zejść w górach w pionie 2 km w ciągu dnia i chodzić po 10-12 godzin. Teraz jedna trzecia. A co z nartami w ty sezonie, w marcu. Nie bardzo to widzę. Ale niech pan doktor...

 

Pan doktor-niech pan jedzie na narty(wie o naszym wyjeździe). Zmian zwyrodnieniowych pan nie cofnie. Więc będę sie rebilitował i zacznę narty delikatnie w połowie lutego. Nikt mi nie powie, poza mna, czy kolano jest gotowe na stok. Nic sie w nim nie zmieniło w sposób zdecydowany. Tylko wycięi kawałek łąkotki. Żadny inny element nie został uszkodzony. A tak intensywnie to kolana nigdy nie ćwiczyłem, jak teraz. Wzmocnię obydwa i odpuszczę w wygibasach na stoku. Ale zachodzę w głowę, jak można było z taką ruiną jeździć i to dość intensywnie. I nic o tym nie wiedzieć. Całe szczęście, że zostało zablokowane w łóżku, a nie na lodowcu(choć raz to sie zdarzyło na lod Presena).

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Dostałem po wyjściu  z kliniki ortopedycznej taki wspaniały opis lewego kolana." Zastarzałe uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego. Uszkodzenie łąkotki przysrdokowej typu "rączka od wiadra" Niestabilność przednia. Chondromalacja 2 st. kłykcia przysrodkowego kości udowej i kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej". Opis z rezonansu" ACL praktycznie niewidoczne. Uszkodzenie więzadła przedniego rzepki w zakresie bliższego, jak dalszego przyczepu" i inne "pocieszajace" w informacje.

 

Rehabilitat, przeczytaniu tego wszystkiego - pan nie powinien chodzić! I nic pana nie bolało w przyszłości? Nic, tylko od czterdziestu lat 'wylatywała"łąkotka" i sobie ją wprowadzałem. Ale były to lata po 30 dni na nartach i nieraz wiecej i się nie leniłem. Ostatnie parę lat to ponad 20 dni sezonie. Jeszcze 15 lat temu mogłem zejść w górach w pionie 2 km w ciągu dnia i chodzić po 10-12 godzin. Teraz jedna trzecia. A co z nartami w ty sezonie, w marcu. Nie bardzo to widzę. Ale niech pan doktor...

 

Pan doktor-niech pan jedzie na narty(wie o naszym wyjeździe). Zmian zwyrodnieniowych pan nie cofnie. Więc będę sie rebilitował i zacznę narty delikatnie w połowie lutego. Nikt mi nie powie, poza mna, czy kolano jest gotowe na stok. Nic sie w nim nie zmieniło w sposób zdecydowany. Tylko wycięi kawałek łąkotki. Żadny inny element nie został uszkodzony. A tak intensywnie to kolana nigdy nie ćwiczyłem, jak teraz. Wzmocnię obydwa i odpuszczę w wygibasach na stoku. Ale zachodzę w głowę, jak można było z taką ruiną jeździć i to dość intensywnie. I nic o tym nie wiedzieć. Całe szczęście, że zostało zablokowane w łóżku, a nie na lodowcu(choć raz to sie zdarzyło na lod Presena).

 

Pozdrawiam

DK 10 -chcialem to skomentowac, ale zrezygnowalem - bo i po co?

wystarczy skorelowac  wynik MRI, z "zaskakujacym" odkryciem srodoperacyjnym…..

wnioski zostawiam Tobie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Pan doktor-niech pan jedzie na narty(wie o naszym wyjeździe). Zmian zwyrodnieniowych pan nie cofnie. Więc będę sie rebilitował i zacznę narty delikatnie w połowie lutego. Nikt mi nie powie, poza mna, czy kolano jest gotowe na stok. Nic sie w nim nie zmieniło w sposób zdecydowany. Tylko wycięi kawałek łąkotki. Żadny inny element nie został uszkodzony. A tak intensywnie to kolana nigdy nie ćwiczyłem, jak teraz. Wzmocnię obydwa i odpuszczę w wygibasach na stoku. Ale zachodzę w głowę, jak można było z taką ruiną jeździć i to dość intensywnie. I nic o tym nie wiedzieć. Całe szczęście, że zostało zablokowane w łóżku, a nie na lodowcu(choć raz to sie zdarzyło na lod Presena).

 

Pozdrawiam

 

Jestes duzym chlopcem, nie obrazisz sie ale nie napisales o najwazniejszej rechabilitacji...

Zrzuc 10 kg a bedziesz fruwal po Vallee Blanche

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Fred ja to wiem. Z dziesięć kilo za dużo. Utzrymuję się na tym samym poziomie, co jet też trudne. Piję herbatę bez cukru. Jem prawie kilogram jabłek dziennie( b lubię). Naprawdę mało jem. Ale trzeba byłoby się głodzić i pracować ciężko fizycznie. Miałem taki incydent w życiu, że ciągu dwóch miesięcy straciłem prawie 15 kg. Ale to były czasy noszenia worów w górach, połączonych z brakiem apetytu, co raczej ograniczało możliwości transportowe.

O "fruwaniu" typu Harpia to myślałem jeszcze parę lat temu(o naiwność!). Teraz mi wystarczy "dostojna" jazda, pasująca do wieku i resztek włosów(siwych).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...