kolo Napisano 25 Października 2015 Udostępnij Napisano 25 Października 2015 Nalewka aptekarza już pracuje. Na początek przygotowałem nastawe z połowy składników. Nie wiem czy nie przedobrzyłem bo jak nastawiłem słój to dopiero doczytałem z linku który zamieściłeś ze spirytus ma być rozcieńczony a ja dałem 95% i nie chciało mi się już go rozcieńczać. Najwyżej wyjdzie nalewka drwala . Nie rozcieńczaj, masz rozcieńczone mlekiem. W innych nastawach np owocowych nie ma takiego rozcieńczalnika. Jeśli rozwodnisz będzie więcej zabawy z klarowaniem a i tak jest to maxymalna zabawa jak pokazałem na ilustracjach. Są niecierpliwi którzy filtrują do skutku a ja mam czas bo mam bufor jak widać. Będzie OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Odpowiedzi 228 Dodano 9 l Ostatniej odpowiedzi 3 l Top użytkownicy w tym temacie 20 10 35 78 Popularne dni 28 Kwi 18 23 Paź 16 2 Cze 11 11 Lip 10 Top użytkownicy w tym temacie kolo 20 odpowiedzi mig 10 odpowiedzi wkg 35 odpowiedzi kordiankw 78 odpowiedzi Popularne dni 28 Kwi 2019 18 odpowiedzi 23 Paź 2015 16 odpowiedzi 2 Cze 2015 11 odpowiedzi 11 Lip 2016 10 odpowiedzi robertdr Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 a macie jakis sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Część, przepisów mam kilka, ale baza zawsze podobna: 1. pigwe kroję w cienkie plasterki i zasypuję warstwami cukrem (na 5 litrowy słoik 1 kg). Zostawiam 10% pestek 2. Zakręcony słoik stawiam ciepłym miejscu potrząsajac co najmniej raz dzienni 3. Kiedy pigwa puści sok trzymam tak długo jak to mozliwe, czyli do momentu jak zaczynają się bąbelki fermentacji. Celowo nie podaję czasu, bo zależy to od temperatury, nasłonecznienia,,, 4. Zlewam sok i mieszam pół na na pół ze spirytusem 5, owoce pigwy zalewam wódką i zostawiam na miesiąc, po czym wszystko łączę ze sobą. I tutaj już silna wola leżakuje Mam jeszcze butelki z 2008 I tutaj następują modyfikacje 1. Do części dodaję dobrej whisky, lub koniaku 50g na pół litra 2. robię też tzw, listkówkę (w połówce spirytusu topię liście winogron, lub wiśni) i używam tego jako dodatek jak nalewka jest mdła (aronia) lub dla nadania wytrawności Ponieważ mam bardzo dużo pigwy część zamiast cukru zalewam miodem, reszta taka sama. Nie robię już pigwy, którą od razu zasypuje się cukrem i zalewa spirytem lub wódką, bo ma zdecydowanie mniej aromatu i taka jest słomkowa jak siki ale taę jest dobra i ma jedną zaletę - mniej roboty przy przecedzaniu. pozdrawiam R Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 a macie jakis sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Nie żeby podważać Twoją wiedzę na temat, ale czy to jest pigwa? krajowa czy importowana? czy pigwowiec? Jeśli faktycznie pigwa to czy w stanie zielonym czy żółtym? Jeśli z importu to szkoda pracy. Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Czysta praktyczność i oszczędność % .Mam pierwszy słaby alkoholowo ale bardzo esencjonalny zlew, jeśli owoce mocno aromatyczne albo brak miejsca zalewam jeszcze raz. Ten zlew jest bardziej alkoholowy a mniej aromatyczny. Po zlaniu zapodaję cukier lub miód i wyciągam z owoców ile się da, czyli z wiśni czereśni tarniny zostają same pestki i prawie nic. Odpowiednio mieszając wszystkie 2 lub 3 składniki, powstaje coś czego sobie + - życzę. Pozostawionymi resztkami zawsze mogę jeszcze coś poprawić, zwłaszcza słodycz. Ot cała tajemnica. W ten sposób poszukuję smaku. Przy nastawach wszystko naraz jest wielka niewiadoma. Nadmiar roztworu mocno słodkiego alkoholowego i słabo aromatycznego najczęściej wylewam, żartowałem, następnego razu używam do zalania następnych owoców lub jakiś poprawek w innych nalewkach szukając smaku o który mi chodzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... Szeregowy Pasztet Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Czym byłoby narciarstwo bez nalewek, a Alpy w słoneczny dzień bez Weizena? Jak bez nalewki prowadzić pilnik wzdłuż krzywej krawędzi narty? No się nie da - strach przecież. Część z nas ma znajomych, którzy z racji wykonywanych zawodów posiadają nadwyżki koniaku (lub sami takie mają). Pół biedy, gdy to jest koniak lub brandy, ale często jest to "napój alkoholowy Napoleon", wypić się nie da, a wylać szkoda. Zastanawiałem się kiedyś jak taką berbeluchę zutylizować. Po lekturze internetu i innych źródeł powstała nalewka "jeżyny na koniaku". 1) Zalać jeżyny (najlepiej leśne, ale i hodowlane przejdą) w takiej ilości i taką ilością "koniaku", żeby owoce były przykryte. 2) Zostawić w spokoju na miesiąc. 3) Zlać płyn, pozostałe owoce przesypać cukrem warstwami. 4) Gdy cukier wyciągnie resztę alkoholu, zalać wodą tak, aby znowu owoce były przykryte. 5) Zostawić na tydzień, płyn odlać. 6) Połączyć to co zlaliśmy w pkt 3) i 5), jak zbyt słabe dolać trochę spirtu. 7) Zostawić w spokoju na jakiś czas do sklarowania. 8) Cieszyć się życiem. Efekt przerósł oczekiwania. Pozdrawiam PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Na bimber pomagał węgiel aktywowany. Nie da końca ale dało się spożyć.. może się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Najlepiej znaleźć miłośnika i się z nim zamienić. Najbardziej lubię miłośników którzy colą muszą zadziałać by dać rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... felix11 Napisano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2015 .... PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Najlepiej to zalać : i jechać na narty. Zabijanie zapachu, czy smaku jest tylko maskowaniem, a i tak wlewasz w siebie fuzle Szkoda wątroby. Dobra księżycówka to wielka rzadkość, a wtedy szkoda jej na nalewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Nalewki × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
robertdr Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 a macie jakis sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Część, przepisów mam kilka, ale baza zawsze podobna: 1. pigwe kroję w cienkie plasterki i zasypuję warstwami cukrem (na 5 litrowy słoik 1 kg). Zostawiam 10% pestek 2. Zakręcony słoik stawiam ciepłym miejscu potrząsajac co najmniej raz dzienni 3. Kiedy pigwa puści sok trzymam tak długo jak to mozliwe, czyli do momentu jak zaczynają się bąbelki fermentacji. Celowo nie podaję czasu, bo zależy to od temperatury, nasłonecznienia,,, 4. Zlewam sok i mieszam pół na na pół ze spirytusem 5, owoce pigwy zalewam wódką i zostawiam na miesiąc, po czym wszystko łączę ze sobą. I tutaj już silna wola leżakuje Mam jeszcze butelki z 2008 I tutaj następują modyfikacje 1. Do części dodaję dobrej whisky, lub koniaku 50g na pół litra 2. robię też tzw, listkówkę (w połówce spirytusu topię liście winogron, lub wiśni) i używam tego jako dodatek jak nalewka jest mdła (aronia) lub dla nadania wytrawności Ponieważ mam bardzo dużo pigwy część zamiast cukru zalewam miodem, reszta taka sama. Nie robię już pigwy, którą od razu zasypuje się cukrem i zalewa spirytem lub wódką, bo ma zdecydowanie mniej aromatu i taka jest słomkowa jak siki ale taę jest dobra i ma jedną zaletę - mniej roboty przy przecedzaniu. pozdrawiam R Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 a macie jakis sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Nie żeby podważać Twoją wiedzę na temat, ale czy to jest pigwa? krajowa czy importowana? czy pigwowiec? Jeśli faktycznie pigwa to czy w stanie zielonym czy żółtym? Jeśli z importu to szkoda pracy. Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Czysta praktyczność i oszczędność % .Mam pierwszy słaby alkoholowo ale bardzo esencjonalny zlew, jeśli owoce mocno aromatyczne albo brak miejsca zalewam jeszcze raz. Ten zlew jest bardziej alkoholowy a mniej aromatyczny. Po zlaniu zapodaję cukier lub miód i wyciągam z owoców ile się da, czyli z wiśni czereśni tarniny zostają same pestki i prawie nic. Odpowiednio mieszając wszystkie 2 lub 3 składniki, powstaje coś czego sobie + - życzę. Pozostawionymi resztkami zawsze mogę jeszcze coś poprawić, zwłaszcza słodycz. Ot cała tajemnica. W ten sposób poszukuję smaku. Przy nastawach wszystko naraz jest wielka niewiadoma. Nadmiar roztworu mocno słodkiego alkoholowego i słabo aromatycznego najczęściej wylewam, żartowałem, następnego razu używam do zalania następnych owoców lub jakiś poprawek w innych nalewkach szukając smaku o który mi chodzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... Szeregowy Pasztet Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Czym byłoby narciarstwo bez nalewek, a Alpy w słoneczny dzień bez Weizena? Jak bez nalewki prowadzić pilnik wzdłuż krzywej krawędzi narty? No się nie da - strach przecież. Część z nas ma znajomych, którzy z racji wykonywanych zawodów posiadają nadwyżki koniaku (lub sami takie mają). Pół biedy, gdy to jest koniak lub brandy, ale często jest to "napój alkoholowy Napoleon", wypić się nie da, a wylać szkoda. Zastanawiałem się kiedyś jak taką berbeluchę zutylizować. Po lekturze internetu i innych źródeł powstała nalewka "jeżyny na koniaku". 1) Zalać jeżyny (najlepiej leśne, ale i hodowlane przejdą) w takiej ilości i taką ilością "koniaku", żeby owoce były przykryte. 2) Zostawić w spokoju na miesiąc. 3) Zlać płyn, pozostałe owoce przesypać cukrem warstwami. 4) Gdy cukier wyciągnie resztę alkoholu, zalać wodą tak, aby znowu owoce były przykryte. 5) Zostawić na tydzień, płyn odlać. 6) Połączyć to co zlaliśmy w pkt 3) i 5), jak zbyt słabe dolać trochę spirtu. 7) Zostawić w spokoju na jakiś czas do sklarowania. 8) Cieszyć się życiem. Efekt przerósł oczekiwania. Pozdrawiam PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Na bimber pomagał węgiel aktywowany. Nie da końca ale dało się spożyć.. może się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Najlepiej znaleźć miłośnika i się z nim zamienić. Najbardziej lubię miłośników którzy colą muszą zadziałać by dać rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... felix11 Napisano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2015 .... PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Najlepiej to zalać : i jechać na narty. Zabijanie zapachu, czy smaku jest tylko maskowaniem, a i tak wlewasz w siebie fuzle Szkoda wątroby. Dobra księżycówka to wielka rzadkość, a wtedy szkoda jej na nalewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Nalewki × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 a macie jakis sprawdzony przepis na nalewkę z pigwy? Nie żeby podważać Twoją wiedzę na temat, ale czy to jest pigwa? krajowa czy importowana? czy pigwowiec? Jeśli faktycznie pigwa to czy w stanie zielonym czy żółtym? Jeśli z importu to szkoda pracy. Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Czysta praktyczność i oszczędność % .Mam pierwszy słaby alkoholowo ale bardzo esencjonalny zlew, jeśli owoce mocno aromatyczne albo brak miejsca zalewam jeszcze raz. Ten zlew jest bardziej alkoholowy a mniej aromatyczny. Po zlaniu zapodaję cukier lub miód i wyciągam z owoców ile się da, czyli z wiśni czereśni tarniny zostają same pestki i prawie nic. Odpowiednio mieszając wszystkie 2 lub 3 składniki, powstaje coś czego sobie + - życzę. Pozostawionymi resztkami zawsze mogę jeszcze coś poprawić, zwłaszcza słodycz. Ot cała tajemnica. W ten sposób poszukuję smaku. Przy nastawach wszystko naraz jest wielka niewiadoma. Nadmiar roztworu mocno słodkiego alkoholowego i słabo aromatycznego najczęściej wylewam, żartowałem, następnego razu używam do zalania następnych owoców lub jakiś poprawek w innych nalewkach szukając smaku o który mi chodzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... Szeregowy Pasztet Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Czym byłoby narciarstwo bez nalewek, a Alpy w słoneczny dzień bez Weizena? Jak bez nalewki prowadzić pilnik wzdłuż krzywej krawędzi narty? No się nie da - strach przecież. Część z nas ma znajomych, którzy z racji wykonywanych zawodów posiadają nadwyżki koniaku (lub sami takie mają). Pół biedy, gdy to jest koniak lub brandy, ale często jest to "napój alkoholowy Napoleon", wypić się nie da, a wylać szkoda. Zastanawiałem się kiedyś jak taką berbeluchę zutylizować. Po lekturze internetu i innych źródeł powstała nalewka "jeżyny na koniaku". 1) Zalać jeżyny (najlepiej leśne, ale i hodowlane przejdą) w takiej ilości i taką ilością "koniaku", żeby owoce były przykryte. 2) Zostawić w spokoju na miesiąc. 3) Zlać płyn, pozostałe owoce przesypać cukrem warstwami. 4) Gdy cukier wyciągnie resztę alkoholu, zalać wodą tak, aby znowu owoce były przykryte. 5) Zostawić na tydzień, płyn odlać. 6) Połączyć to co zlaliśmy w pkt 3) i 5), jak zbyt słabe dolać trochę spirtu. 7) Zostawić w spokoju na jakiś czas do sklarowania. 8) Cieszyć się życiem. Efekt przerósł oczekiwania. Pozdrawiam PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Na bimber pomagał węgiel aktywowany. Nie da końca ale dało się spożyć.. może się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Najlepiej znaleźć miłośnika i się z nim zamienić. Najbardziej lubię miłośników którzy colą muszą zadziałać by dać rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... felix11 Napisano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2015 .... PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Najlepiej to zalać : i jechać na narty. Zabijanie zapachu, czy smaku jest tylko maskowaniem, a i tak wlewasz w siebie fuzle Szkoda wątroby. Dobra księżycówka to wielka rzadkość, a wtedy szkoda jej na nalewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Nalewki × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
bubol.T Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Ja wolę zupełnie inaczej niż poprzedni przepis zalewam wszystko bez cukru spirolkiem 70% - 80% zlewam i potem daję cukier lub miód. To jest najlepsza kolejność z kilku powodów. Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolo Napisano 31 Października 2015 Udostępnij Napisano 31 Października 2015 Z jakich? Ja zawsze robię odwrotnie z każdą nalewką,a właśnie przepisy są różne,albo najpierw zalewamy spirolem,albo zasypujemy cukrem a później spirol,jest jakaś różnica w smaku ? Czysta praktyczność i oszczędność % .Mam pierwszy słaby alkoholowo ale bardzo esencjonalny zlew, jeśli owoce mocno aromatyczne albo brak miejsca zalewam jeszcze raz. Ten zlew jest bardziej alkoholowy a mniej aromatyczny. Po zlaniu zapodaję cukier lub miód i wyciągam z owoców ile się da, czyli z wiśni czereśni tarniny zostają same pestki i prawie nic. Odpowiednio mieszając wszystkie 2 lub 3 składniki, powstaje coś czego sobie + - życzę. Pozostawionymi resztkami zawsze mogę jeszcze coś poprawić, zwłaszcza słodycz. Ot cała tajemnica. W ten sposób poszukuję smaku. Przy nastawach wszystko naraz jest wielka niewiadoma. Nadmiar roztworu mocno słodkiego alkoholowego i słabo aromatycznego najczęściej wylewam, żartowałem, następnego razu używam do zalania następnych owoców lub jakiś poprawek w innych nalewkach szukając smaku o który mi chodzi.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... Szeregowy Pasztet Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Czym byłoby narciarstwo bez nalewek, a Alpy w słoneczny dzień bez Weizena? Jak bez nalewki prowadzić pilnik wzdłuż krzywej krawędzi narty? No się nie da - strach przecież. Część z nas ma znajomych, którzy z racji wykonywanych zawodów posiadają nadwyżki koniaku (lub sami takie mają). Pół biedy, gdy to jest koniak lub brandy, ale często jest to "napój alkoholowy Napoleon", wypić się nie da, a wylać szkoda. Zastanawiałem się kiedyś jak taką berbeluchę zutylizować. Po lekturze internetu i innych źródeł powstała nalewka "jeżyny na koniaku". 1) Zalać jeżyny (najlepiej leśne, ale i hodowlane przejdą) w takiej ilości i taką ilością "koniaku", żeby owoce były przykryte. 2) Zostawić w spokoju na miesiąc. 3) Zlać płyn, pozostałe owoce przesypać cukrem warstwami. 4) Gdy cukier wyciągnie resztę alkoholu, zalać wodą tak, aby znowu owoce były przykryte. 5) Zostawić na tydzień, płyn odlać. 6) Połączyć to co zlaliśmy w pkt 3) i 5), jak zbyt słabe dolać trochę spirtu. 7) Zostawić w spokoju na jakiś czas do sklarowania. 8) Cieszyć się życiem. Efekt przerósł oczekiwania. Pozdrawiam PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... mig Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Na bimber pomagał węgiel aktywowany. Nie da końca ale dało się spożyć.. może się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Najlepiej znaleźć miłośnika i się z nim zamienić. Najbardziej lubię miłośników którzy colą muszą zadziałać by dać rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... felix11 Napisano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2015 .... PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Najlepiej to zalać : i jechać na narty. Zabijanie zapachu, czy smaku jest tylko maskowaniem, a i tak wlewasz w siebie fuzle Szkoda wątroby. Dobra księżycówka to wielka rzadkość, a wtedy szkoda jej na nalewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Nalewki
Szeregowy Pasztet Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Czym byłoby narciarstwo bez nalewek, a Alpy w słoneczny dzień bez Weizena? Jak bez nalewki prowadzić pilnik wzdłuż krzywej krawędzi narty? No się nie da - strach przecież. Część z nas ma znajomych, którzy z racji wykonywanych zawodów posiadają nadwyżki koniaku (lub sami takie mają). Pół biedy, gdy to jest koniak lub brandy, ale często jest to "napój alkoholowy Napoleon", wypić się nie da, a wylać szkoda. Zastanawiałem się kiedyś jak taką berbeluchę zutylizować. Po lekturze internetu i innych źródeł powstała nalewka "jeżyny na koniaku". 1) Zalać jeżyny (najlepiej leśne, ale i hodowlane przejdą) w takiej ilości i taką ilością "koniaku", żeby owoce były przykryte. 2) Zostawić w spokoju na miesiąc. 3) Zlać płyn, pozostałe owoce przesypać cukrem warstwami. 4) Gdy cukier wyciągnie resztę alkoholu, zalać wodą tak, aby znowu owoce były przykryte. 5) Zostawić na tydzień, płyn odlać. 6) Połączyć to co zlaliśmy w pkt 3) i 5), jak zbyt słabe dolać trochę spirtu. 7) Zostawić w spokoju na jakiś czas do sklarowania. 8) Cieszyć się życiem. Efekt przerósł oczekiwania. Pozdrawiam PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ciężko powiedzieć ,bo będzie problem z zabiciem charakterystycznego posmaku,ale wiem,że kiedy bimber wyjdzie kiepski ,to dodaje się do niego kilka ziaren kawy ,whiskey to taki bimber,więc może dodać kawy,ewentualnie miodu,bo takie wariacje z whisky też są ,ale to tylko pomysł,nigdy nie próbowałem,bo nie było takiej potrzeby. Na bimber pomagał węgiel aktywowany. Nie da końca ale dało się spożyć.. może się nada? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolo Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Najlepiej znaleźć miłośnika i się z nim zamienić. Najbardziej lubię miłośników którzy colą muszą zadziałać by dać rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
felix11 Napisano 13 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2015 .... PS. Jeżeli ktoś ma pomysł jak zutylizować podobnej klasy łiski (whiskey czy coś takiego), to niech da znać na forum. Najlepiej to zalać : i jechać na narty. Zabijanie zapachu, czy smaku jest tylko maskowaniem, a i tak wlewasz w siebie fuzle Szkoda wątroby. Dobra księżycówka to wielka rzadkość, a wtedy szkoda jej na nalewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Off Topic Hyde Park Nalewki
kolo Napisano 23 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Sayonara A tak to wygląda po miesiącu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 5 miesięcy temu... kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
kordiankw Napisano 23 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2016 Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 27 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2016 Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie? Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kolo Napisano 28 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2016 Ja jestem przekonany że czas najwyższy co ściągniesz to OK, resztę przefiltrować przez szmatkę ser do naleśników oczywiście dla starych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 2 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 2 Lipca 2016 Agrestówka już się maceruje . Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 To ja zapytam znawców. Postanowiłem uratować około 1,5 kilo czerwonej porzeczki od niechybnej śmierci na działce u teściów. Umyłem, delikatnie (żeby nie popękały) przesypałem do 3l słoja i zalałem litrem spirytusu. Stoją na zacienionym parapecie ;> I teraz tak: gros przepisów z internetu na porzeczkówkę czerwoną to jakieś dyrdymały, które o kant dupy potłuc; sporo każe rozgniatać owoce, mieszać ze spirytusem sok porzeczkowy, niektóre dosypywać cynamonu i wanilii, a wszystkie każą dodawać kilo cukru. A ja chcę nalewkę z czerwonej porzeczki, a nie likier waniliowo - cynamonowo - porzeczkowy. Generalnie sprawa pilna nie jest, bo porzeczki się mogą macerować jeszcze jakiś czas, ale może ktoś ma jakiś dobry, prawdziwy przepis na nalewkę (nie likier) z czerwonych porzeczek?... Liczę, że może nalewka mi naprawi popsuty w Białce mięsień płaszczkowaty, więc pomoc wielce wskazana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Ja robię z tego przepisu http://szczyptasmaq....arnych.html?m=1 Tylko nie dodaję wody, a cukier zwykły biały. Jak dla mnie rewelacja, ale z wodą może być taki jaki chciałbys osiągnąć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Aaaale, widzisz, Ty o czarnych, a ja o czerwonych... Poza tym creme de cassiss to też likier w sumie jest... No nic, zobaczymy - spróbuję organoleptycznie sparwdzić za miesiac czy dwa co mi wyszło, a cukier ewentualnie do smaku po prostu... Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 A sorry nie dosłyszałem pytania . Ja dałbym taką samą ilośc alkoholu ile porzeczki. Cukru możesz dać powiedzmy połowę tego co alkoholu, ale powinieneś jednak dodać go jako konserwant, żeby ci pózniej nalewka nie fermentowała po otwarciu butelki. Czerwona porzeczka jest kwaśna w smaku, alkohol gorzki, więc nie powinno być za słodkie. Całość wymieszaj w słoju, zamknij szczelnie i obracaj słój co jakiś czas przy okazji mieszając by cukier się rozpuścił. Po około dwóch - trzech miesiącach powinno się wyklarować. Odcedzić i delektować sie smakiem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej S Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 No to wyszło mi od czapy, bo 1,5 kg porzeczki i litr spirytusu... W tej sytuacji za miesiąc czy półtora zleję to co się odstoi, zasypię owoce półkilem cukru i zobaczę co będzie Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 10 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
kordiankw Napisano 11 Lipca 2016 Autor Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Zrób odwrotnie: zasyp owoce cukrem a jak za miesiąc przestaną fermentować to dolej wódki ( spirytusu) Postoi, opadnie, zlej. Owoce można zjeść. Dokładnie, ale z tego co zrozumiałem to owoce już zalane. Dolej 0,5 litra wódki albo spirytusu, dodaj kilo cukru, co jakiś czas wstrząśnij słojem by cukier się rozpuścił i będzie okay. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moruniek Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Nie dodawaj wody, bo wyjdzie Ci z tego mętny bełt a nie klarowna nalewka. W zeszłym roku z żoną robiliśmy malinówkę, jedną ze spirytusu i wódki, drugą słabszą dla żony z dodatkiem wody, i o ile ta pierwsza wyszła super, to ta druga jest mętna. Robimy jeszcze lipówkę i dereniówkę. Pozdrawiam K.M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hammerh34d Napisano 11 Lipca 2016 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2016 Hameer - a sprawdziles, jak ilosc cukru wplynie na plaszczkowaty?? Planuję podwójnie zaślepioną próbę Zostawiam jak jest w tej sytuacji. Zrobię myk z cukrem po zakończeniu właściwej maceracji. Zdam relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi