bubol.T Napisano 10 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2015 Do tego miasta przymierzaliśmy się już od dawna, w końcu pojawiła się okazja, Święta Wielkanocne i 10 rocznica śmierci Jana Pawła II . Chyba nie ma na świecie drugiego takiego miejsca ,gdzie na tak małym obszarze znajdziemy tyle zabytków i arcydzieł sztuki, przekrój wszystkich epok, a to wszystko jest tłem dla normalnego codziennego życia, jednym słowem Wieczne Miasto. Aspekt duchowy Wielkanoc na zwiedzanie Rzymu nie jest najlepszym wyborem,wszędzie tłumy i kolejki,a jak nie tłumy, to dzikie tłumy. Natomiast przeżycie Mszy Wielkanocnej i błogosławieństwa Urbi et Orbi na placu Św. Piotra, Drogi Krzyżowej pod Koloseum, zobaczenie Papieża z bliska i możliwość modlitwy nad grobem Jana Pawła II w 10 rocznicę jego śmierci daje niezapomniane przeżycia. Dojazd i transport Miasto jest dobrze skomunikowane siecią metra, autobusową i tramwajową dojazd z lotniska Ciampino najlepiej wykupić już w kraju w sieci Terravision lub Shuttle Bus,z lotniska Fumincino można dojechać pociągiem,lub tymi samymi busami. Poruszać się po centrum najlepiej na nogach, bo odległości między kolejnymi zabytkami i placami nie są duże,ale układ urbanistyczny tego miasta jak dla mnie był bardzo nieczytelny wchodząc w jakąś uliczkę nigdy nie wiesz gdzie wyjdziesz ,ulice nie przecinają się pod kątem prostym tylko wiją i kręcą między kamienicami, kolejnymi wzgórzami i placami,można się pogubić, trzeba uważać na ruch uliczny ,bo Rzym to istna miejska dżungla, kierowcy łamią wszystkie przepisy ,a jazda na czerwonym, pod prąd ,a nawet tyłem pod prąd nikogo nie dziwi,do tego oczywiście jazda po chodniku i po torach tramwajowych. Złodzieje i oszuści To istna plaga trzeba mieć oczy dookoła głowy ,a w tramwaju, czy busie trzymać rękę na pulsie ,by nie wyjść z niego bez portfela, spotkaliśmy rodzinę Polaków mieszkających w Norwegii, którzy stracili dokumenty i pieniądze w tramwaju, w sumie każdy z moich znajomych którzy tam byli został w jakiś sposób okradziony lub oszukany, uczulali nas także właściciele pensjonatu, w którym mieszkaliśmy. Pod każdym muzeum, tam gdzie kolejka są tacy ,którzy chcą nam wcisnąć za wszelką cenę wejściówki z jakąś grupą, oczywiście kilkukrotnie droższe niż bilet kupiony w kasie, nawet po kupnie takiej wejściówki nie mamy pewności, czy ten kto podaje się za przewodnika nie zaginie w tłumie z naszymi pieniędzmi. Jakaś kobieta mówiąca po angielsku próbowała nam wmówić ,że bilety do Muzeów Watykańskich jakie mamy kupione online nie zwalniają nas z stania w kolejce do kasy, a ona za 26 Euro /os. wprowadzi nas z przewodnikiem bez kolejki do muzeum i do Bazyliki, oczywiście jest to nieprawda, bo do muzeów weszliśmy bez stania w dwukilometrowej kolejce, gdyż mieliśmy wykupione bilety online na konkretną godzinę. Inny mężczyzna podający się za informację turystyczną chciał nam sprzedać wejściówki do Bazyliki Św Piotra, gdzie wstęp jest bezpłatny. Do pobytu w Rzymie trzeba się dobrze przygotować, żeby zaoszczędzić sobie nerwów i pieniędzy , wszędzie są tacy ,którzy mogą nas łatwo oszukać. Sam zaliczyłem jedną wpadkę, podczas stania w 2 godzinnej kolejce do Bazyliki poszedłem na kawę do jednej z tych kawiarni w centralnym miejscu ,do których normalnie nie wchodzę z zasady. Mała kawa w cenniku na ścianie kosztowała 2,5 E, gałka loda 3 E , to już i tak dużo więcej niż w innych miejscach, ale w momencie zajęcia miejsca przy stoliku ,żeby tą kawę wypić ,jej cena wzrastała do 8 E a cena lodów do UWAGA 12,50 Euro ! Do tego opłata za serwis 6 Euro, jak to inaczej nazwać jak nie oszustwo? Dodam ,że to były najgorsze lody jakie jadłem. W takim razie gdzie i co zjeść? Gdzie się napić i zjeść dobrze ? Najlepiej zapytać miejscowych, generalnie zawsze szukamy według klucza tam gdzie więcej miejscowych jest pewniej, taniej i jest sympatyczny klimat. My omijaliśmy dalekim łukiem Ristorante czyli włoskie restauracje, położone w najbardziej obleganych miejscach. Szukaliśmy typowych Trattori ,czyli mniejszych knajpek z pyszną domową kuchnią ,często prowadzonych przez rodziny ,otwieranych tylko na kilka godzin w ciągu dnia serwujących tradycyjne dania, tam ma być prosto i smacznie, a można trafić na prawdziwe perełki. Miejscowi mówią ,że najlepsze Trattorie są w Trastevere, właśnie w tej w tej dzielnicy mieszkaliśmy. Jakie było nasze zdziwienie gdy w Wielką Sobotę o północy weszliśmy do Ivo Trastevere ,gdzie zaprowadził nas gwar dochodzący z tej przesympatycznej pizzerii, całe tłumy Włochów z rodzinami i znajomymi, razem z dziećmi i starszymi siedzieli pili wino i jedli. Podczas kolejnej wizyty w tej pizzerii jesteśmy już rozpoznawani jako stali klienci i wywołani przez obsługę do stolika o który ciężko w godzinach wieczornych, a kolejka stoi na ulicy.Tym właśnie różnią się miejsca w których warto zjeść od tych ,które omijać,do tych pierwszych ustawiają się kolejki do drugich naganiacze stoją na ulicy i próbują nas zaciągnąć, w pierwszych za obiad z winem ,przystawką i deserem zapłacimy 20 Euro/os w drugich 50 lub wiele więcej. Absolutnym hitem okazało się chyba najbardziej niepozorne miejsce na mapie kulinarnej Rzymu Trattoria Da Enzo, przeczytałem o tym miejscu przypadkiem, trafienie tam nie jest łatwe, ale warte zachodu, właściciele chwalą się ,że są w czołówce najlepszych Trattori w całych Włoszech, jak jest naprawdę nie wiem ,ale daję im maksymalną ocenę. Kręcimy się po wąskich uliczkach Zatybrza,wśród obdrapanych murów, kilku barów i restauracji, zostawiliśmy gdzieś z tyłu najbardziej popularną część tej dzielnicy i nagle widzę mnóstwo ludzi, słychać gwar, jesteśmy, wszyscy stoją w rzędzie, wychodzi szef, zapisuje imiona oczekujących, zwolniły się stoliki, szef znów wychodzi, wszyscy na bacznośćJ nikt nie myśli o zajęciu stolika bez przydziału, szef czyta Maria inside, Justyna outside, no cóż , było może 10 stopni ,ale siadamy na zewnątrz. W menu w sumie kilkanaście, może 20 pozycji, wszystko świeże i pyszne, Chleb oliwa karafka wina,świetne przystawki, warto spróbować smażone karczochy, można zamawiać w ciemno wszystko jest pyszne, pasty Gricia ,Matriciana, jagnięcina, wołowina, co kto lubi. Da Enzo otwierają o 19.30 a zamykają przed północą stolik najlepiej zarezerwować. Dzień po Włosku wygląda tak, śniadanie w formie kawy i rogalika w jednym z tysięcy barów które stoją na każdym rogu, my mieliśmy wykupiony taki zestaw przez nasz pensjonat w Dolce Bar,do tego tost i sok, sympatycznie było posiedzieć przy kawie wśród miejscowych ,posłuchać ich bez zrozumienia,i być dziennie miło witanym przez obsługę, obiad w biegu, jest mnóstwo miejsc z ciepłymi kanapkami (panini),kawałkami pizzy, kawą i lodami. Kolacja póżnym wieczorem i to już jest prawdziwa uczta, to taka południowoeuropejska tradycja. Na chwilę przy piwie ,czy winie też najlepiej usiąść w którymś z barów, skręcając nie w tą ulicę, co trzeba znaleźliśmy choćby takie miejsce Bar Peru, dookoła pusto, nagle kilka stolików i mnóstwo Włochów stojących na zewnątrz ,w środku, gdzie się da, siadamy zamawiamy piwo, pani przynosi nam miskę przekąsek, i proponuje się częstować wystawionymi na barze antipasti, bruschetty,suszone pomidory, pieczone bakłażany i inne smakołyki. Atmosfera sympatyczna i bardzo luźna nie obowiązują żadne zasady, poza dobrego zachowania,za piwo płacimy 2-3 Euro,za lampkę wina to samo. Święta po włosku Włosi mają takie powiedzenie, że Boże Narodzenie z rodziną, a Wielkanoc z kim chcesz i widać ,że się do niego stosują, wychodzą z domu do restauracji ze znajomymi, spotykają się ,ale nie w obleganych turystycznie miejscach, tylko w parkach, na trawie siedzą piją wino,piwo, rozmawiają i biwakują, opalają się, niektórzy grillują, inni wsiadają na rower, pełna dowolność. Trastevere Kiedyś dzielnica biedy, najstarsza dzielnica Rzymu znienawidzona i zniszczona przez Nerona, dziś kochana przez turystów,coraz bardziej modne miejsce ,warto przejść na drugą stronę Tybru i odwiedzić tą magiczną dzielnicę, zwłaszcza wieczorem, kiedy wąskie uliczki zapełniają się turystami, a miejscowe Trattorie gośćmi, tu można pospacerować,najlepiej zjeść i spokojnie posiedzieć . To miejsce ma klimat i polecam każdemu, kto chociaż na kilka dni zatrzyma się w Rzymie. Nie opisywałem zabytków i muzeów bo to nie ma sensu, o tym przeczytacie w każdym przewodniku, opisałem kilka swoich spostrzeżeń i doświadczeń ,może będą mogły komuś pomóc w planowaniu wycieczki do Wiecznego Miasta, bo nie o wszystkim przeczytacie w przewodnikach. Nie będę zarzucał tematu fotkami z zabytków Rzymu, wrzucę parę zdjęć z Mszy Wielkanocnej, z tłumów jakie nawiedzały popularne miejsca, Świąt po włosku i z wieczornych spacerów po Trastevere. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.