Skocz do zawartości

Niekończące się stoki-całoroczny stok w hali


CaperSKI

Rekomendowane odpowiedzi

I to jest najważniejsze dla mnie zdanie w całej dyskusji. Szacunek

Mało odkrywcze. Nie o właściciela tu wszakże chodzi. Oczywiste, że nie robił tego dla idei, podobnie jak właściciele ośrodków narciarskich. Przychodzisz na 10 min i płacisz mu 20 zł. jeśli ci się podoba i widzisz w tym sens to wracasz i polecasz temat innym, jesli nie, to ostatnie 20 zł jakie na tobie zarobił. Czy to zmyłka? nie wiem, może trochę tak, na pewno jednak nie zaszkodzi po sezonie i bezpośrednio przed nim. Trochę sie to zdaje monotonne. Na początku myslałem, że ludzie będą to traktowac jak wyjście na kręgle ale to chyba za nudne będzie.No nie wiem, sam jestem ciekawy jaki bedzie popyt. Tak sobie myślę, że jak juz będę po pierwszej próbie to albo będę tym zachwycony pod kątem dopracowywania postawy u żony i córki albo powiem, że to nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Według mnie to zależy od tego, jak te 10 minut będzie rozliczane. Jeśli będzie to wejście na 10 minut w strefę, to marnie. Jeżeli będzie odbijało się „karnet” przed wejściem na taśmodywan i po zejściu z niego lub będzie można to podzielić np. na 5 wejść po 2 minuty, to dla mnie atrakcyjność wzrośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie to zależy od tego, jak te 10 minut będzie rozliczane. Jeśli będzie to wejście na 10 minut w strefę, to marnie. Jeżeli będzie odbijało się „karnet” przed wejściem na taśmodywan i po zejściu z niego lub będzie można to podzielić np. na 5 wejść po 2 minuty, to dla mnie atrakcyjność wzrośnie.

Też się nad tym zastanawiam i obawiam się, że może byc ta mniej optymistyczna wersja ale pożyjemy, zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie z jaką łatwością wypowiadacie się krytycznie o czymś czego nie sprawdziliście i nie zakosztowaliście. 

Zrozumiem zdanie "byłem jeździłem nie podobało(podobało) mi się", dlatego że .....  ......

Jeżeli wyrokujecie zanim doświadczyliście to zadajcie sobie pytania:

- czy rower stacjonarny tudzież bieżnia to naturalne ?

- czy jeżdżenie na sztucznym lodowisku (w dodatku w kółko) to naturalne ?

- czy "dymanie" na siłowni to naturalne ? 

- czy jeżdżenie na nartach w hali to naturalne ?

- .... ?

Zawsze kusi mnie żeby czegoś "nowego" spróbować, bo dopiero wtedy wiem czy to COŚ mi odpowiada czy nie,

tak jak chętnie czytałem relacje o klimacie nartowania w hali tak też chętnie poczytam relacje o jeździe na taśmach.  

.

.

Sorki za emocje, .... , przeczytałem temat ponownie, nie jest tak strasznie jak to odebrałem  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...pewnie każden jeden widzi to po swojemu. W moich książkach piszą:

Pytanie 1 - nie. Dla mnie 0 przyjemności.

Pytanie 2 - tak. Jeżdżę po lodzie, nie po igielicie.

Pytanie 3 - nie. Onanizmem zamiast seksu.

Pytanie 4 -  tak. Jeżdżę po śniegu z góry w dół, jak za cara.

cos takiego fukcjionowalo w Toruniu: https://www.youtube....h?v=tvH52xvJUVM; bardzo krotko bo pare miesiecy , po osobistych doswiadczeniach stwierdzilem ze naturalne narciarstwo nie ma nic wspolnego z technika jakiej potrzeba uzywac aby na tym sie poruszac !!! zreszta zobaczcie filmic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najbardziej trafne jest porównanie z rowerkiem stacjonarnym,albo z bieżnią,i tu odpowiedź dla mlodzio: NIE,to(rower,bieżnia) nie jest naturalne ani normalne,ale za to jest bardzo nudne :)

A teraz pytanie jak się ma bieżnia i rower do biegania i rowerowania w realu? Według mnie nijak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najbardziej trafne jest porównanie z rowerkiem stacjonarnym,albo z bieżnią,i tu odpowiedź dla mlodzio: NIE,to(rower,bieżnia) nie jest naturalne ani normalne,ale za to jest bardzo nudne :)

A teraz pytanie jak się ma bieżnia i rower do biegania i rowerowania w realu? Według mnie nijak

Zgadzam się, że nijak, jednak mięśnie pracują te same i lepiej pobiegać na bieżni niż siedzieć przed tv. Mamy ju więc dwie osoby które sprawdziły i zachwycone nie są choc do końca nie negują wynalazku. O ile wnioski są takie, że ma sie to nijak do realu to mam pytanie; czy według Was urządzenie może byc pomocne dla osób powiedzmy do "5" w skali forum, do pracy nad prawidłową postawą ciała i ogólnie jego balansem w czasie jazdy. Pomińmy fakt nienaturalnej gładzi, załóżmy porównanie ze sztruksem na niebieskiej :rolleyes: Nie wierzę, że nie będzie pomocne, choc ciekaw jestem opinii praktyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że nijak, jednak mięśnie pracują te same i lepiej pobiegać na bieżni niż siedzieć przed tv. Mamy ju więc dwie osoby które sprawdziły i zachwycone nie są choc do końca nie negują wynalazku. O ile wnioski są takie, że ma sie to nijak do realu to mam pytanie; czy według Was urządzenie może byc pomocne dla osób powiedzmy do "5" w skali forum, do pracy nad prawidłową postawą ciała i ogólnie jego balansem w czasie jazdy. Pomińmy fakt nienaturalnej gładzi, załóżmy porównanie ze sztruksem na niebieskiej :rolleyes: Nie wierzę, że nie będzie pomocne, choc ciekaw jestem opinii praktyków.

Cabi powiem tak, jestem dosc zaawansowany wiekowo :)  (stopien moich umiejetnosci narciarskich to pewna 6 chociaz nie mam problemow by spokojnie zjechac czarnymi trasami). Konserwatywnie podchodze do tego typu nowinek "narciarskich" a testujac to urzadzenie musialem praktycznie od nowa przystosowac sie do niego przy duzej pomocy merytorycznej osoby ktora byla tam instruktorem.

Tak wiec mysle, ze to jednak oddzielna "dyscyplina sportowa" ktora moze miec swoich zwolennikow a dla osob do "5" lepszy bedzie instructor na stoku narciarskim, ktory skuteczniej zajmnie sie korektami podstawy naszego ciala i balansem na stoku. :)

pozdrawiam serdecznie Maciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem sie podzielić wrażeniami z dzisiejszej wizyty na tematycznym "stoku". Co do nawierzchni to zrobiona jest z polipropylenowych włosków postawionych na sztorc, nie jak igielit. Jest to coś jak taka zielona sztuczna trawa na balkony. Zraszana jest wodą która nie brudzi ubrania po glebie.Ubranie po glebie jest lekko wilgotne. Mimo, że jeździem w dżinsach, nie przemokły po trzech glebach jakie zaliczyłem. Kąt nachylenia tasmy jest stały, zmieniać można tylko prędkość.Narty maja zaokrąglone krawędzie. Sesje mozna przerwać(poprosic o to osobę z obsługi) lub instruktora. Wtedy zatrzymuje sie też czas. Nie jest to więc 10min non stop.

Teraz moje wrażenia; Tak jak wspomniał któryś przedmówca trochę uczymy sie jazdy na nowo. Mimo, że oceniam się na coś ok. 6 w skali forum, to po dwóch sesjach po 10 min z instruktorem nie doszedłem do poziomu skrętu równoległego. Zakończyłem na skrętach odpłużnych. Co mi sprawiało największy problem to krawędź narty wewnętrznej. Trzeba po zainicjowaniu skrętu i wypuszczeniu narty zewnętrznej wyraźnie unieść nartę wewnętrzna dostawiając ją. Inaczej krawędź bezwzględnie łapie nawierzchnie i wewnętrzna narta jest odsyłana w górę a ty stajesz w rozkroku i gleba.Porównał bym to do świeżo naostrzonej narty na twardym, zmrożonym stoku. Nie ma miejsca na błąd. Jazda jest bardzo, że tak sie wyrażę, zero-jedynkowa. Albo jedziesz dobrze albo nie jedziesz. Tak jak myślałem robotę robią lustra w których możemy przyglądać sie swojej postawie. Moja ocena ustrojstwa jest ogólnie dośc pozytywna. Nie bardzo widze możliwośc nabrania jakichś złych nawyków, można za to (trzeba by wogóle tam jeździć) złapać kilka dobrych, typu praca góra dół przy skręcie NW(bardzo cięzko skręcić bez wyraźnego odciążenia narty przez wyjście w górę), mocne dociskanie krawędzi bez którego w ciągłym uślizgu trudno skutecznie wykonać manewr. Patrząc za to na jazdę instruktora, mam wrażenie, że nie różni sie ona niczym od tej w realu, podobnie jak na załączonym w którymś z poprzednich postów filmiku. Po przejściu przez nauke ustrojstwa, daje mozliwość wiernej symulacji jazdy skrętem NW w warunkach laboratoryjnych, czyli po idealnie gładkiej nawierzchni.Ogólnie jestem za żeby sobie co jakiś czas poćwiczyć na czymś takim. Moja dwunastoletnia córka jest za to oczarowana i po 20 minutach nie chciała wcale schodzić. Ja za to byłem zlany potem i miałem dośc tego upokorzenia. ;))

Poza tym wszystkim nie nalezy zapominać z jakiej części Polski piszę. Mowa o "stoku" w Gdańsku, gdzie do gór mamy kawałek i lośc wyjazdów w roku jest jaka jest. Pewnie jakbym mieszkał na południu to po sezonie nie mógł bym na takie coś nawet patrzeć a co dopiero próbowac ujeżdżać. Mieszkam jednak tutaj i chętnie co jakiś czas powalcze z tym ustrojstwem;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wrażenia które opisałeś dziwnie przypominają mi moje obserwacje i wnioski po pierwszej wizycie na stoku igielitowym.

Jeszcze raz dziękuję, właśnie o doświadczenie mi chodziło a nie o negowanie czegoś na zasadzie "nie ... bo nie !". 

Wielkie dzięki za relację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda! Dla mnie to jest pozbawienie narciarstwa tego ,co w nim najpiękniejsze,wiatru we włosach ,słońca, śniegu,widoków,pewnej niepowtarzalności każdego dnia na nartach,mimo wszystko wybieram inne formy aktywności w długiej przerwie między zimami ,a jest w czym wybierać :)
 

 

A gdyby dodac do urzadzenia dynamiczna zmiane nachylenia "stoku" zsynchronizowana z 3-wymiarowym obrazem tras z rzeczywistych osrodkow narciarskich, pokazywanym przez okulary oraz dmuchawe wiejaca zimnym wiatrem i sniegiem w twarz? Za doplata moglyby byc muldy lub wystawac kamienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie znam Holendra, który by nie zaczynał na tego typu symulatorach ( a znam ich lekko setkę). W Holandii takich dywanów i innych ski-cudów jak tulipanów.

Np takie fun-cudo:

http://www.alpine-en...pine-disc-slope

 

A to strona główna jednych z pionierów: http://www.alpine-engineering.nl/en/

 

Myślę, że w Holandii większość miast większych niż 100tys ma taki dywanik lub parę.

Powyższa firma dostarcza swojej technologii do 20 centrów w Holandii, 7 w Belgii.

 

Dziwię się, że w Polsce jest tego tak mało. To chyba najtańsza formy nauki jazdy - szczególnie dla Pomorzan. Przez cały rok w komfortowych warunkach nieuzależnionych od chimeryczności pogody. 
Z chęcią czegoś takiego spróbuję. 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

P.S. Jeśli ktoś ma ochotę wstawię filmiki - moje (prawie) pierwsze kroki i poziom na którym skończyłem. Jest różnica.

 

Ja chętnie obejżę ;) Niestety poza pierwszą wizytą nie udało mi się jeszcze dotrzeć ponownie. Jeździłem więc 20 min. Nie porwało mnie, ale tez nie pokonałem jazdy równioległej. Pozostałem na pługu, także chętnie zobaczę do czego doszedłeś. O ile skręt równoległy NW jestem sobie w stanie wyobrazić( widziałem jak zasuwają instruktorzy) o tyle jazdy na krawedziach juz nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A JA NAWET NIE BEDE PROBOWAL sie wypowiedziec - dla mnie to  bez sensu - narty dla mnie to min bycie "na zewnatrz" - w pazdzierniku np wole wypad na mtbk niz  takie cos - co nie znaczy, ze nie rozumiem ludzi, ktorzy to robia!


Masz racje . Ja uważam podobnie to jak lizanie lizaka przez folie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Nie jestem przeciwnikiem żadnych wynalazków ,ale narciarstwo kojarzy się mi tak jak Jankoval-owi z byciem na zewnątrz.Jeżdżenie w hali jest lekko zboczone ,a co dopiero na taśmie.

Na nartach  tak jak twoje dzieci   szukam urozmaicenia.Nie znaczy to ,że muszę co chwila zmieniać trasy  ,ale to ,że nie może być cały czas płaska i jednolita.

 

https://www.youtube....h?v=wIGBN_wFjFE

Mniej więcej w środku filmiku jest moment, gdy trafiam na źle zroszoną taśmę, dlatego tracę równowagę.

Jadąc na prawdziwej trasie co chwile jest inaczej "zroszona taśma" i pofałdowania ,więc trzeba być czujny.Na taśmie wyłączyli Ci czujność.

 

Pomimo tego ,że jestem z Pomorza i w górki mam daleko ,nie bardzo interesuje mnie ten wynalazek.Z tego co widzę może on być tylko przydatny do nauki  jazdy na krawędziach ,ale tylko bezpośrednio za ratrakiem i to tylko jeden przejazd.Na drugi już nie będzie nadawała się "taśma" bo będzie za bardzo pofałdowana.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przeciwnikiem żadnych wynalazków ,ale narciarstwo kojarzy się mi tak jak Jankoval-owi z byciem na zewnątrz.Jeżdżenie w hali jest lekko zboczone ,a co dopiero na taśmie.

Na nartach  tak jak twoje dzieci   szukam urozmaicenia.Nie znaczy to ,że muszę co chwila zmieniać trasy  ,ale to ,że nie może być cały czas płaska i jednolita.

 

Jadąc na prawdziwej trasie co chwile jest inaczej "zroszona taśma" i pofałdowania ,więc trzeba być czujny.Na taśmie wyłączyli Ci czujność.

 

Pomimo tego ,że jestem z Pomorza i w górki mam daleko ,nie bardzo interesuje mnie ten wynalazek.Z tego co widzę może on być tylko przydatny do nauki  jazdy na krawędziach ,ale tylko bezpośrednio za ratrakiem i to tylko jeden przejazd.Na drugi już nie będzie nadawała się "taśma" bo będzie za bardzo pofałdowana.

Pozdro.

Nie no, ładnie opanowałeś tasiemkę. Na drugim filmie pełna profeska. Po ilu minutach na taśmie doszedłes do takiego poziomu? Bardzo ładnie Ci szło.. Ja tego poziomu nie osiągnąłem. Powodem jest jednak chyba mimo wszystko brak chęci. Jakos mnie po sezonie nie ciągnie do tematu. Jak było zimno to jakoś było fajniej, teraz wole jeździć na rowerze;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hala narciarska to wspanialy wynalazek. Nie powinna byc celem tylko srodkiem do zapoznania sie z nartami. Bywa czasami tak, ze zabiersmy na wyjazd osoby nie jezdzace a wyjazd jest daleki (Alpy). Jezeli hale narciarska mamy nie daleko to wskazane jest zapoznanie nowicjusza z warunkami sniegowami w gorach i sama jazda. Mozna tez przyblizyc pierwszy narciarski krok przy pomocy instruktora narciarskiego. Jezeli hala jest dalej jak snieg naturalny to nie korzystal bym z niej wielokrotnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno znaleźć (przynajmniej w Polsce) alpinistę, który by nie zaczynał w skałkach. Także praktycznie wszyscy częściej lub rzadziej trenują w hali na sztucznej ściance. A przecież skałki to tylko namiastka prawdziwych gór, a sztuczna ścianka to namiastka namiastki.

 

Halę narciarską porównał bym do skałek, a taśmę do sztucznej ścianki. Wiem, wszelkie analogie nie są do końca rozsądne. Wspinaczka nawet na sztucznej ściance jest wspinaczką. Jazda na taśmie nie do końca jest jazdą na nartach.

 

Mimo tych zastrzeżeń, uważam, że jazda w hali na śniegu w sposób oczywisty pomaga w opanowaniu, poprawieniu czy przypomnieniu techniki. I to nie tylko na poziomie początkującego jak napisał Alfred, ale także nawet na poziomie PŚ.

 

W hali jeździłem, na taśmie nie.

Ale z filmów Jaczz wynika, że nawet na taśmie można się sporo nauczyć. Na razie nie wiemy tylko, czy to była nauka jazdy tylko na taśmie, czy jazdy na nartach (na śniegu)... :)  mimo że bez śniegu i góry.

Nie wiem czy jasno napisałem...

Inaczej - Jaczz, czy to czego nauczyłeś się na taśmie, potem umiałeś na śniegu??? Napisz coś na ten temat.

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno znaleźć (przynajmniej w Polsce) alpinistę, który by nie zaczynał w skałkach. Także praktycznie wszyscy częściej lub rzadziej trenują w hali na sztucznej ściance. A przecież skałki to tylko namiastka prawdziwych gór, a sztuczna ścianka to namiastka namiastki.

 

Halę narciarską porównał bym do skałek, a taśmę do sztucznej ścianki. Wiem, wszelkie analogie nie są do końca rozsądne. Wspinaczka nawet na sztucznej ściance jest wspinaczką. Jazda na taśmie nie do końca jest jazdą na nartach.

 

Mimo tych zastrzeżeń, uważam, że jazda w hali na śniegu w sposób oczywisty pomaga w opanowaniu, poprawieniu czy przypomnieniu techniki. I to nie tylko na poziomie początkującego jak napisał Alfred, ale także nawet na poziomie PŚ.

 

W hali jeździłem, na taśmie nie.

Ale z filmów Jaczz wynika, że nawet na taśmie można się sporo nauczyć. Na razie nie wiemy tylko, czy to była nauka jazdy tylko na taśmie, czy jazdy na nartach (na śniegu)... :)  mimo że bez śniegu i góry.

Nie wiem czy jasno napisałem...

Inaczej - Jaczz, czy to czego nauczyłeś się na taśmie, potem umiałeś na śniegu??? Napisz coś na ten temat.

Tadek

Cześć

Gadałeś na ten temat a Szymkiem - Equipe, bo nie pamiętam czy byłeś akurat w tym momencie?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W hali jeździłem, na taśmie nie.
Ale z filmów Jaczz wynika, że nawet na taśmie można się sporo nauczyć. Na razie nie wiemy tylko, czy to była nauka jazdy tylko na taśmie, czy jazdy na nartach (na śniegu)... :)  mimo że bez śniegu i góry.

 
Ja polecam jazdę na sztucznym stoku w środku lata - +30°, słońce świeci, woda sobie pryska ze zraszaczy... całkiem miło (może niekoniecznie dla zupełnie początkujących bo upadki mogą byc bolesne). 
Tylko mówię - to się ma tak do jazdy na stoku jak kolarstwo torowe do górskiego. Utrzymywanie się na nogach na równym jak stół stoku to tylko niezbędna podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...