Skocz do zawartości

Ewolucja wyciągów a spadek poziomu narciarstwa


bakkz

Rekomendowane odpowiedzi

Czy jazda orczykiem podnosi poziom umiejętności ? … tego nie wiem

i w zasadzie się nad tym nie zastanawiałem .

jednego jestem pewien … jazda długim orczykiem

mimowolnie uczy właściwej pozycji ...

… jazda orczykiem o długości 200 czy 500 metrów

jest do przeżycia, w zasadzie dla każdego i nie potrzeba się tu jakoś nadmiernie sprężać

można wjechać nawet stojąc na baczność

… natomiast gdy orczyk ma 1500 m i więcej to zaczynają się schody … tu bez 'wykombinowania' sobie właściwej pozycji , jazda staje się naprawdę męcząca … dla niektórych niemożliwa

… zaczyna się, wspominane gdzieś wyżej 'palenie w udach'

napięte cały czas mięśnie , zwyczajnie zaczynają być przeciążone … bolą

a wystarczy przyjąć właściwa pozycję … pozycje wyznaczona przez pochylenie cholewy buta - 'powiesić się' na językach i … cieszyć się odpoczynkiem

 

wiele razy jadąc orczykiem z córcią i nie tylko …

pokazywałem jej , jak reaguje narta(y) przy takim a nie innym obciążeniu

co się dzieje z narta gdy przeniesiemy ciężar ciała na jej tył … jak pracują kolana , etc

to wszystko widać i łatwo to pokazać

… nauczyliśmy się na orczyku – jazdy synchronicznej

polecam

zabawa przednia …. i przydatna

 

jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Napisałem swoim zwyczajem dość długi post i coś go zjadło. Więc krótko. Wyciągi są zbawieniem dla poziomu narciarstwa. Jak ktoś ma watpliwości, to niech popyta starszych ile się najeździli na wyrwirączce. Nieporozumieniem jest mieszanie poziomu jazdy poza utrzymywanym stokiem i na tymże stoku. Dawniej się jeździło tylko poza przygotowanym specjalnie stokiem. Wiec wszyscy musieli to w jakimś stopniu robić. Że dziś zaawansowany miłośnik krawędzi gubi się w głębszym, śniegu to inna sprawa. Jazda "offpiste" jest też bardziej ułatwiona dzięki wyciągom. Można tylko sobie zadać pytanie dlaczego ludziom się nie chce jeździć, gdy nie ma idealnego sztruksu. Ale to ich prywatna sprawa

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesio, jaka jest definicja "prawdziwego narciarza" i czym on się różni od "normalnego" narciarza, w odróżnieniu od "narciarza sztruksowego"? :)

                                                 Pozdrawiam również

Narciarz sztruksowy lubi jezdzić po sztruksie i tak jak wyżej napisano - wolno mu. W koncu zapłacił za to niezłe pieniądze. Coraz bardziej przychylam sie do takiego rozumowania= po co ma byc trudno jak moze być łatwo. Trudno juz było.  Rozwalony stok jest dla leszczy (uwaga - słowo za które się banuje) którzy muszą coś udowadniac...  hihi...

 

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy po tym filmie ktoś się jeszcze odważy twierdzić, że jazda talerzykiem nie podnosi umiejętności narciarskich??? :D

 

A już na poważnie - 5-10 minut jazdy talerzykiem można wykorzystać na doskonałą rozgrzewkę. Przysiady, podskoki, bieg pod górę, wymach ramion, jazda na jednej narcie - a to już poprawa umiejętności... :) itp, i ile wyobraźnia podpowie.

Tadek

Do czasu,kiedyś na Stożku gdy był tam jeszcze orczyk, widziałem wyplute zęby w czerwonej kałuży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A  mnie sztruks nudzi :). Wolno mi? ...(pewnie jestem leszczem... ;))

Sztruks jako taki nadaje sie tylko na marynarki, kiedys na spodnie..... Za to gładki sztruksowy stok odpowiednio nachylony i urozmaicony to nowa jakośc dla narciarzy (dla GOPR-u też ) . :)

 

 

PozdrawiamM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam tytuł wątku "Ewolucja wyciągów a spadek poziomu narciarstwa" jest dla mnie  dziwny bo zawiera fałszywą tezę o spadku poziomu narciarstwa.

 

Jaki spadek??? Jest coraz więcej fantastycznych narciarzy - w takim Fs czy Fr to nawet można powiedzieć o rewolucji, ale także w alpejskim - czołówka jest tak szeroka i doskonała jak chyba nigdy. Na stokach amatorskich też to widać - z roku na rok przybywa świetnych i dobrych narciarzy - ludzie się szkolą na potęgę, naśladują, dużo jeżdżą. Na początku i końcu sezonu jest coraz tłoczniej. Oczywiście proporcjonalnie przybyło też uczących się ale stawiam, że średnia na krzywej Gaussa przesunęła się w górę a nie w dół. W takim układzie można byłoby powiedzieć, że tytuł

 

"Ewolucja wyciągów a wzrost poziomu narciarstwa" - byłby lepszy i w dodatku logiczniejszy.

 

Bo jeśli współczesna kanapa potrafi zrobić 900 m przewyższenia w 8 min to można zrezygnować z ćwiczeń na orczyku na rzecz wypoczynku przed 5 km porządnym zjazdem. I jak ktoś zechce to może w tym samym czasie zrobić 2-3x więcej jak drzewiej. Co raczej nie obniży poziomu obecnych narciarzy.

 

Myślę, że gadanie o upadku to taka kalka kulturowa którą chętnie doklejamy do wszystkiego (czasem słusznie) ale pomyślcie przez sekundkę czy naprawdę chcielibyście być np. leczeni według wyposażenia i standardów sprzed 50 lat? Ale wracając znów do tematu - są jeszcze gdzieś stacje skanseny - można pojechać tam podnosić swoje kwalifikacje według starych, dobrze sprawdzonych wzorców :P

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam tytuł wątku "Ewolucja wyciągów a spadek poziomu narciarstwa" jest dla mnie dziwny bo zawiera fałszywą tezę o spadku poziomu narciarstwa.

Jaki spadek??? Jest coraz więcej fantastycznych narciarzy - w takim Fs czy Fr to nawet można powiedzieć o rewolucji, ale także w alpejskim - czołówka jest tak szeroka i doskonała jak chyba nigdy. Na stokach amatorskich też to widać - z roku na rok przybywa świetnych i dobrych narciarzy - ludzie się szkolą na potęgę, naśladują, dużo jeżdżą. Na początku i końcu sezonu jest coraz tłoczniej. Oczywiście proporcjonalnie przybyło też uczących się ale stawiam, że średnia na krzywej Gaussa przesunęła się w górę a nie w dół. W takim układzie można byłoby powiedzieć, że tytuł

"Ewolucja wyciągów a wzrost poziomu narciarstwa" - byłby lepszy i w dodatku logiczniejszy.

Bo jeśli współczesna kanapa potrafi zrobić 900 m przewyższenia w 8 min to można zrezygnować z ćwiczeń na orczyku na rzecz wypoczynku przed 5 km porządnym zjazdem. I jak ktoś zechce to może w tym samym czasie zrobić 2-3x więcej jak drzewiej. Co raczej nie obniży poziomu obecnych narciarzy.

Myślę, że gadanie o upadku to taka kalka kulturowa którą chętnie doklejamy do wszystkiego (czasem słusznie) ale pomyślcie przez sekundkę czy naprawdę chcielibyście być np. leczeni według wyposażenia i standardów sprzed 50 lat? Ale wracając znów do tematu - są jeszcze gdzieś stacje skanseny - można pojechać tam podnosić swoje kwalifikacje według starych, dobrze sprawdzonych wzorców :P

Pozdro
Wiesiek

Wujot,jezdzisz na narty na inna planete?Bo tych tlumow dobrych narciarzy(przynajmniej w Europie ) nie widac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...