Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sporo się pojawiło wpisów o jedzeniu. To w końcu dość istotny temat, istotna sprawa i życiowa konieczność. Spróbujmy porównać nasze faktyczne zwyczaje. Co, w jakich ilościach i jak często. No i oczywiście czym i w jakich ilościach popijamy to jedzonko. Taka wymiana, doświadczeń w tym zakresie może być pouczająca dla niektórych z nas. W końcu nie jesteśmy wyczynowcami i nikt nie planuje nam jakiegoś optymalnego odżywiania. To co jemy na nartach często jest dziełem przypadku, ale zawsze przecież mamy jakiś wybór. Może zbierzemy jakieś przykłady, które wszystkim zainteresowanym okażą się być pomocne w świadomym dobieraniu diety "amatorsko-narciarskiej". Pozdo 4 all. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Tak na szybko to pierwsza zasada starego wyjadacza - jedzenia się nie popija. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 No.... to stanowczo musiałbym rzucić jedzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Noo, mogłoby sie okazać że potrzebujesz mniej jedzenia za to sporo płynów. Popijajac rozwadniasz kwasy trawienne, utrudniajac im pracę, rozpychasz żołądek i ulatwiasz sobie wciągnięcia nadmiernych porcji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Żarty, żartami... obydwoje wiemy o co chodzi. A tak na poważnie, to staram się dobierać sobie menu zależnie od stopnia wysiłku, któremu akurat poddaję organizm. W lecie moje obciążenie treningowe jest o wiele większe niż w zimie (to wiąże się z wypłukiwaniem np. magnezu itp...), więc staram się jeść kaszę gryczaną, fasolę (wszelkie rodzaje, bo lubię strąkowate), ryż, czasem makaron. Do tego chude mięso w różnych postaciach. Czasem pierogi domowej roboty. Na kolację ciemny chleb z białym serem, lub właśnie makaron z rzeczonym serem, czasem z chudą wędliną. Niestety jem sporo słodyczy, bo lubię. Generalnie jem mało (porcje). Tak mam ustawiony organizm (kiedyś z konieczności teraz z wyboru) i dużo zjeść już bym nawet nie potrafił. Acha, rano zwykła owsianka z rodzynkami, mielonymi orzechami włoskimi i otrębami pszennymi (obowiązkowo). Oczywiście trochę warzyw i owoców, ale z tym u mnie raczej ciężko. Nie lubię kwaśnego jak pies, wiec żadne tam "pomarańcze i mandarynki". Z owoców toleruję banany, gruszki, czereśnie, słodkie śliwki. To tak generalnie mniej więcej. Z wagą nie mam problemów. Ustaliła mi się około 20 roku życia z okresowymi odchyleniami +/- max 2kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sporo się pojawiło wpisów o jedzeniu. To w końcu dość istotny temat, istotna sprawa i życiowa konieczność. Spróbujmy porównać nasze faktyczne zwyczaje. Co, w jakich ilościach i jak często. No i oczywiście czym i w jakich ilościach popijamy to jedzonko. Taka wymiana, doświadczeń w tym zakresie może być pouczająca dla niektórych z nas. W końcu nie jesteśmy wyczynowcami i nikt nie planuje nam jakiegoś optymalnego odżywiania. To co jemy na nartach często jest dziełem przypadku, ale zawsze przecież mamy jakiś wybór. Może zbierzemy jakieś przykłady, które wszystkim zainteresowanym okażą się być pomocne w świadomym dobieraniu diety "amatorsko-narciarskiej". Pozdo 4 all. najwazniejsza to woda w plecaku - zadne herbatki ajuz "prad" - zupelnie out ODPOWIEDNIE dobrane power bars jak juz musze wjechac na przekaske to biore mala zupe (chilli, chicken) i zalate warzywna mala albo owocowa mala - czasami do teo kawa (jak na malych wysokosciach) - na wyzszych (pow 3 tys mnpm) - wylacznie woda po jezdzie staram sie wziac prysznic i jak najwczesniej isc na obiad - wtedy dobre piwo/ wino, dziczyzna, stek lub ryba - koniecznie z duza iloscia warzyw "kolorowych" sniadanie - co chce - zwykle platki ze skim milk, owoce, troche czekolady i wysokoenergetyczny baton- takze kawalek wysokoziarnistego chleba z drobiem lub poledwica... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 ...polecam kaszę gryczaną, ma więcej magnezu niż czekolada. Kawę też lubię i piję, ale nie w takich ilościach. Rano słaba z mlekiem, po południu porządna z ekspresu - dla podniebienia. A... zapomniałem o alko... a to ważne. Lubię. Piję głównie wino. Różne, zależnie od ochoty/kaprysu. Czasem, b. czasem piwo, koniak, metaxa lub jakaś "wyszukana" śliwowica. Nigdy nie miałem w ustach żadnego batonu, czy napoju energetycznego (oprócz kawy, herbaty). Czekoladę, owszem zawsze mam w plecaku, choć nie zawsze potrzebuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Kaem Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 na stoku - gorzka czekolada(średnio ok. 1/2 tabliczki dziennie), czasem espresso, bardzo rzadko - w trakcie długiej przerwy - małe piwo Rano - ciemne pieczywo, twaróg lub wiejski ew. troszkę wędliny, surowa papryka, przed śniadaniem - 2lub 3 owoce typu kiwi, jabłko, banam Po nartach: - kąpiel -obiad : indyk lub wołowe lub kurczak z kaszą, ryżem czasem makaron,sałatki lub surówki - jeśli obiad po 16tej, to na kolację nie mam miejsca - następny dzień - jak wyżej Generalnie te mięska wyżej, to głównie ze słoików ( 3 dni pasteryzowane) - ostatnio na PCJU5 świetnie się sprawdziły a propos napojów, to ilości umiarkowane d ośrednich, przy czym ostatnia doza najczęściej przed 22gą - poza pierwszym i ostatnim wieczorem aha, na zakuskę lubię ciężkie tłuste sery blue czy noir, albo chudziutkie wędliny wot wsia prawda / it is really true Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 ...polecam kaszę gryczaną Polecam tę niepaloną od niedawna dostępną nawet w marketach wiec już nie trzeba szukać po bazarach, jest bardziej wartościowa. Magnezu chyba się w niej nie wypali ale witamin szkoda. Zarówno gryczana jak jaglana uważane są za kasze rozgrzewające, wiec po nartach w sam raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Na stoku najlepsza jest zupa,ja lubię gulaszową,meksykańską,na Słowacji czosnkowa,w Polsce żurek,lub kwaśnica,szybko rozgrzewają i nie są ciężkie. No i baton,czekolada do kieszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Kaem Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 kaszą po nartach się rozgrzewać ???????? niom ... na ekstremy to ja się nie piszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... radcom Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Jak mam zajęcia od 9 do 16 to potem łykam schaba wielkości talerza, fryty, sałatki i kawę z mułem. Oczywiście jak wracam do domu, to obiad normalnie połykam. No chyba, że i na nocnej mam zajęcia, to po powrocie obiad jem z kolacją... Pozdrawiam, radcom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Ale sie w biłeś w mój nastroj. Niedługo muszę wstawać na narty i się tak zastanawiam właśnie czy nie warto śniadania teraz zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Rzucilam, zbieram na sekrety przecież a to zobowiązuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 OMG! Zeberkaa, to bardzo poważna decyzja (z tym rzucaniem). Jak skręta bez bronka? Nie rób głupstw, słuchaj forum i przemyśl to wszystko jeszcze raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bakkz Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 U mnie pełny wypas, raczej bez alkoholu: Śniadanie 6:45 (typowe mulenie, jem bardzo wolno): 2 kromki chleba (uściślając ~10x10cm ), 40 g szynki, 40 g sera żółtego, na deser 50-75 g sera białego z dżemem lub miodem. Drugie śniadanie/przerwa na stoku 12:00: 1 kromka, 20 g szynki, 20 g sera żółtego, woreczek orzechów z suszonymi orzechami ~100 g, pajda piernika. Obiad ~16:00: Ziemniaki/makaron/ryż/kasza + indyk/zrazy/kaczka + buraki z chrzanem/brusznica/ kapusta kiszona (taki zestaw wyjazdowy, każdy obiad na 2 dni). Podwieczorek 18:30: Kisiel/budyń + sernik Kolacja 20:00: Jak na śniadanie. Nyny dopiero 0:30-01:00, wcześniej nie zasnę, nie ma nawet sensu próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jark Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...narciarstwo przy wyciągowe jakiego uczestnikami jest większość tu dyskutujących w zasadzie nie wymaga żadnego, większego wysiłku .... ten 'wysiłek' to tylko zbiór krótkich i bardzo krótkich interwałów oddzielonych od siebie , bardzo ale to bardzo długimi przerwami do tego ten interwał (jazda) nie generuje jakieś ponadnormatywnego wysiłku można to porównać (jeśli już) do szybkiego dobiegnięcia na przystanek by zdarzyć na autobus .... dlatego nie jest tu potrzebna jakaś specjalna dieta czy uwarunkowania żywieniowe w sensie sportowym wystarczą nasze zwyczaje żywieniowe ... plus baton w kieszeni wysiłek , ciut większy, pojawia się gdy mamy do czynienia ze zjazdami 4-5 km i dłuższymi .... ale i to nie jest powodem by zmieniać dietę i przyzwyczajenia ... nie dotyczy to picia organizm winien być zawsze odpowiednio nawodniony bardziej zwróciłbym uwagę na ubiór ... najczęściej on jest przyczyną częstych odpoczynków w knajpach albo jest za zimno .... albo co gorsze i częstsze, za gorąco - co w efekcie powoduje wyziębienie wystarczy popatrzeć jakie 'parawoziki' wchodzą do knajp pozdrawiam jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Jark, to wszystko prawda co napisałeś. Mnie na przykład na nartach trudno się porządnie spocić (co innego przy tenisie). Jednocześnie np. ostatnio po 7 dniach jazdy byłem dość porządnie wyczerpany i z obolałymi mięśniami zwłaszcza ud. Apetyt też mam większy na nartach, a to pewnie po prostu zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Pewnie samo przebywanie 7 godzin w niskich temperaturach robi swoje. Sama jazda to oczywiście, tak jak napisałeś wysiłek interwałowy, ale wyciskając z siebie ile się da (niezależnie od poziomu umiejętności) to jednak nie niedzielny spacerek po deptaku. Poza tym stan emocjonalny, ekscytacja otoczeniem, górami, przyrodą, to dla mnie, mieszczucha też dodatkowe emocje. Sama jazda też chwilami powoduje chwile euforii. Myślę, że to wszystko również pozera jednak parę kalorii. Po tych 7 dniach i przy zwiększonym apetycie, zważyłem się po powrocie, - 1.5 kg. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Cześć Nie ma co się dziwić Jarek jak ludzie nie szukają dobrego praktycznego narciarskiego ubioru tylko parametrów, które do niczego - przy działalności jaka prowadzimy - rekreacja stokowa - nie są potrzebne. Ostatnio szukaliśmy spodni dla Rybelka. W ofercie skiteamu praktycznie nie ma spodni narciarskich. Te, które są są raczej lanserskie niż narciarskie, nie spełniają podstawowych funkcji i nie mają cech im niezbędnych: - za długie - brak szelek i tzw nadnercza - wszechobecne kieszenie na tyłku z elementami dekoracyjnymi to tylko podstawowe rzucające się na pierwszy rzut oka braki. Co do jedzenia - jem wszystko na co mam ochotę, lubię się napić piwa. Danny de Vito - jeżeli na nartach "wyciskasz z siebie ile się da" to jesteś zawodnikiem a nie narciarzem rekreacyjnym. Normalna trasowa jazda by była bezpieczna powinna byc jeźdżona na takim zapasie, że nie powinno się odczuwać specjalnego zmęczenia. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...niestety tak już mam, mimo iż jestem typowym amatorem. Nigdy nie przetrenowałem w żadnym klubie narciarskim ani minuty, a jednak jazda taka bardziej spacerkowa... stanowczo nie dla mnie. Lubię szybkość, pracę mięśni, wysiłek itp... Nigdy nie zdarzyło mi się zderzenie z inną osobą (na stoku - bo w hokeju, który kiedyś trenowałem, oczywiście tak). Po prostu, sprawdzam dokładnie sytuacje i za mną i przede mną, a przede wszystkim, nigdy nie jadę "na wariata". Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 1 z 3 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 ...polecam kaszę gryczaną, ma więcej magnezu niż czekolada. Kawę też lubię i piję, ale nie w takich ilościach. Rano słaba z mlekiem, po południu porządna z ekspresu - dla podniebienia. A... zapomniałem o alko... a to ważne. Lubię. Piję głównie wino. Różne, zależnie od ochoty/kaprysu. Czasem, b. czasem piwo, koniak, metaxa lub jakaś "wyszukana" śliwowica. Nigdy nie miałem w ustach żadnego batonu, czy napoju energetycznego (oprócz kawy, herbaty). Czekoladę, owszem zawsze mam w plecaku, choć nie zawsze potrzebuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaem Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 na stoku - gorzka czekolada(średnio ok. 1/2 tabliczki dziennie), czasem espresso, bardzo rzadko - w trakcie długiej przerwy - małe piwo Rano - ciemne pieczywo, twaróg lub wiejski ew. troszkę wędliny, surowa papryka, przed śniadaniem - 2lub 3 owoce typu kiwi, jabłko, banam Po nartach: - kąpiel -obiad : indyk lub wołowe lub kurczak z kaszą, ryżem czasem makaron,sałatki lub surówki - jeśli obiad po 16tej, to na kolację nie mam miejsca - następny dzień - jak wyżej Generalnie te mięska wyżej, to głównie ze słoików ( 3 dni pasteryzowane) - ostatnio na PCJU5 świetnie się sprawdziły a propos napojów, to ilości umiarkowane d ośrednich, przy czym ostatnia doza najczęściej przed 22gą - poza pierwszym i ostatnim wieczorem aha, na zakuskę lubię ciężkie tłuste sery blue czy noir, albo chudziutkie wędliny wot wsia prawda / it is really true Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 ...polecam kaszę gryczaną Polecam tę niepaloną od niedawna dostępną nawet w marketach wiec już nie trzeba szukać po bazarach, jest bardziej wartościowa. Magnezu chyba się w niej nie wypali ale witamin szkoda. Zarówno gryczana jak jaglana uważane są za kasze rozgrzewające, wiec po nartach w sam raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bubol.T Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Na stoku najlepsza jest zupa,ja lubię gulaszową,meksykańską,na Słowacji czosnkowa,w Polsce żurek,lub kwaśnica,szybko rozgrzewają i nie są ciężkie. No i baton,czekolada do kieszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Kaem Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 kaszą po nartach się rozgrzewać ???????? niom ... na ekstremy to ja się nie piszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... radcom Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Jak mam zajęcia od 9 do 16 to potem łykam schaba wielkości talerza, fryty, sałatki i kawę z mułem. Oczywiście jak wracam do domu, to obiad normalnie połykam. No chyba, że i na nocnej mam zajęcia, to po powrocie obiad jem z kolacją... Pozdrawiam, radcom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Ale sie w biłeś w mój nastroj. Niedługo muszę wstawać na narty i się tak zastanawiam właśnie czy nie warto śniadania teraz zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Rzucilam, zbieram na sekrety przecież a to zobowiązuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 OMG! Zeberkaa, to bardzo poważna decyzja (z tym rzucaniem). Jak skręta bez bronka? Nie rób głupstw, słuchaj forum i przemyśl to wszystko jeszcze raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... bakkz Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 U mnie pełny wypas, raczej bez alkoholu: Śniadanie 6:45 (typowe mulenie, jem bardzo wolno): 2 kromki chleba (uściślając ~10x10cm ), 40 g szynki, 40 g sera żółtego, na deser 50-75 g sera białego z dżemem lub miodem. Drugie śniadanie/przerwa na stoku 12:00: 1 kromka, 20 g szynki, 20 g sera żółtego, woreczek orzechów z suszonymi orzechami ~100 g, pajda piernika. Obiad ~16:00: Ziemniaki/makaron/ryż/kasza + indyk/zrazy/kaczka + buraki z chrzanem/brusznica/ kapusta kiszona (taki zestaw wyjazdowy, każdy obiad na 2 dni). Podwieczorek 18:30: Kisiel/budyń + sernik Kolacja 20:00: Jak na śniadanie. Nyny dopiero 0:30-01:00, wcześniej nie zasnę, nie ma nawet sensu próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jark Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...narciarstwo przy wyciągowe jakiego uczestnikami jest większość tu dyskutujących w zasadzie nie wymaga żadnego, większego wysiłku .... ten 'wysiłek' to tylko zbiór krótkich i bardzo krótkich interwałów oddzielonych od siebie , bardzo ale to bardzo długimi przerwami do tego ten interwał (jazda) nie generuje jakieś ponadnormatywnego wysiłku można to porównać (jeśli już) do szybkiego dobiegnięcia na przystanek by zdarzyć na autobus .... dlatego nie jest tu potrzebna jakaś specjalna dieta czy uwarunkowania żywieniowe w sensie sportowym wystarczą nasze zwyczaje żywieniowe ... plus baton w kieszeni wysiłek , ciut większy, pojawia się gdy mamy do czynienia ze zjazdami 4-5 km i dłuższymi .... ale i to nie jest powodem by zmieniać dietę i przyzwyczajenia ... nie dotyczy to picia organizm winien być zawsze odpowiednio nawodniony bardziej zwróciłbym uwagę na ubiór ... najczęściej on jest przyczyną częstych odpoczynków w knajpach albo jest za zimno .... albo co gorsze i częstsze, za gorąco - co w efekcie powoduje wyziębienie wystarczy popatrzeć jakie 'parawoziki' wchodzą do knajp pozdrawiam jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Jark, to wszystko prawda co napisałeś. Mnie na przykład na nartach trudno się porządnie spocić (co innego przy tenisie). Jednocześnie np. ostatnio po 7 dniach jazdy byłem dość porządnie wyczerpany i z obolałymi mięśniami zwłaszcza ud. Apetyt też mam większy na nartach, a to pewnie po prostu zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Pewnie samo przebywanie 7 godzin w niskich temperaturach robi swoje. Sama jazda to oczywiście, tak jak napisałeś wysiłek interwałowy, ale wyciskając z siebie ile się da (niezależnie od poziomu umiejętności) to jednak nie niedzielny spacerek po deptaku. Poza tym stan emocjonalny, ekscytacja otoczeniem, górami, przyrodą, to dla mnie, mieszczucha też dodatkowe emocje. Sama jazda też chwilami powoduje chwile euforii. Myślę, że to wszystko również pozera jednak parę kalorii. Po tych 7 dniach i przy zwiększonym apetycie, zważyłem się po powrocie, - 1.5 kg. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Cześć Nie ma co się dziwić Jarek jak ludzie nie szukają dobrego praktycznego narciarskiego ubioru tylko parametrów, które do niczego - przy działalności jaka prowadzimy - rekreacja stokowa - nie są potrzebne. Ostatnio szukaliśmy spodni dla Rybelka. W ofercie skiteamu praktycznie nie ma spodni narciarskich. Te, które są są raczej lanserskie niż narciarskie, nie spełniają podstawowych funkcji i nie mają cech im niezbędnych: - za długie - brak szelek i tzw nadnercza - wszechobecne kieszenie na tyłku z elementami dekoracyjnymi to tylko podstawowe rzucające się na pierwszy rzut oka braki. Co do jedzenia - jem wszystko na co mam ochotę, lubię się napić piwa. Danny de Vito - jeżeli na nartach "wyciskasz z siebie ile się da" to jesteś zawodnikiem a nie narciarzem rekreacyjnym. Normalna trasowa jazda by była bezpieczna powinna byc jeźdżona na takim zapasie, że nie powinno się odczuwać specjalnego zmęczenia. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...niestety tak już mam, mimo iż jestem typowym amatorem. Nigdy nie przetrenowałem w żadnym klubie narciarskim ani minuty, a jednak jazda taka bardziej spacerkowa... stanowczo nie dla mnie. Lubię szybkość, pracę mięśni, wysiłek itp... Nigdy nie zdarzyło mi się zderzenie z inną osobą (na stoku - bo w hokeju, który kiedyś trenowałem, oczywiście tak). Po prostu, sprawdzam dokładnie sytuacje i za mną i przede mną, a przede wszystkim, nigdy nie jadę "na wariata". Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 Dalej Strona 1 z 3 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
bubol.T Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Na stoku najlepsza jest zupa,ja lubię gulaszową,meksykańską,na Słowacji czosnkowa,w Polsce żurek,lub kwaśnica,szybko rozgrzewają i nie są ciężkie. No i baton,czekolada do kieszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaem Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 kaszą po nartach się rozgrzewać ???????? niom ... na ekstremy to ja się nie piszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radcom Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Jak mam zajęcia od 9 do 16 to potem łykam schaba wielkości talerza, fryty, sałatki i kawę z mułem. Oczywiście jak wracam do domu, to obiad normalnie połykam. No chyba, że i na nocnej mam zajęcia, to po powrocie obiad jem z kolacją... Pozdrawiam, radcom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Ale sie w biłeś w mój nastroj. Niedługo muszę wstawać na narty i się tak zastanawiam właśnie czy nie warto śniadania teraz zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Sayonara Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 7 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 Rzucilam, zbieram na sekrety przecież a to zobowiązuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 7 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 7 Lutego 2015 OMG! Zeberkaa, to bardzo poważna decyzja (z tym rzucaniem). Jak skręta bez bronka? Nie rób głupstw, słuchaj forum i przemyśl to wszystko jeszcze raz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bakkz Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 U mnie pełny wypas, raczej bez alkoholu: Śniadanie 6:45 (typowe mulenie, jem bardzo wolno): 2 kromki chleba (uściślając ~10x10cm ), 40 g szynki, 40 g sera żółtego, na deser 50-75 g sera białego z dżemem lub miodem. Drugie śniadanie/przerwa na stoku 12:00: 1 kromka, 20 g szynki, 20 g sera żółtego, woreczek orzechów z suszonymi orzechami ~100 g, pajda piernika. Obiad ~16:00: Ziemniaki/makaron/ryż/kasza + indyk/zrazy/kaczka + buraki z chrzanem/brusznica/ kapusta kiszona (taki zestaw wyjazdowy, każdy obiad na 2 dni). Podwieczorek 18:30: Kisiel/budyń + sernik Kolacja 20:00: Jak na śniadanie. Nyny dopiero 0:30-01:00, wcześniej nie zasnę, nie ma nawet sensu próbować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jark Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...narciarstwo przy wyciągowe jakiego uczestnikami jest większość tu dyskutujących w zasadzie nie wymaga żadnego, większego wysiłku .... ten 'wysiłek' to tylko zbiór krótkich i bardzo krótkich interwałów oddzielonych od siebie , bardzo ale to bardzo długimi przerwami do tego ten interwał (jazda) nie generuje jakieś ponadnormatywnego wysiłku można to porównać (jeśli już) do szybkiego dobiegnięcia na przystanek by zdarzyć na autobus .... dlatego nie jest tu potrzebna jakaś specjalna dieta czy uwarunkowania żywieniowe w sensie sportowym wystarczą nasze zwyczaje żywieniowe ... plus baton w kieszeni wysiłek , ciut większy, pojawia się gdy mamy do czynienia ze zjazdami 4-5 km i dłuższymi .... ale i to nie jest powodem by zmieniać dietę i przyzwyczajenia ... nie dotyczy to picia organizm winien być zawsze odpowiednio nawodniony bardziej zwróciłbym uwagę na ubiór ... najczęściej on jest przyczyną częstych odpoczynków w knajpach albo jest za zimno .... albo co gorsze i częstsze, za gorąco - co w efekcie powoduje wyziębienie wystarczy popatrzeć jakie 'parawoziki' wchodzą do knajp pozdrawiam jarek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Jark, to wszystko prawda co napisałeś. Mnie na przykład na nartach trudno się porządnie spocić (co innego przy tenisie). Jednocześnie np. ostatnio po 7 dniach jazdy byłem dość porządnie wyczerpany i z obolałymi mięśniami zwłaszcza ud. Apetyt też mam większy na nartach, a to pewnie po prostu zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Pewnie samo przebywanie 7 godzin w niskich temperaturach robi swoje. Sama jazda to oczywiście, tak jak napisałeś wysiłek interwałowy, ale wyciskając z siebie ile się da (niezależnie od poziomu umiejętności) to jednak nie niedzielny spacerek po deptaku. Poza tym stan emocjonalny, ekscytacja otoczeniem, górami, przyrodą, to dla mnie, mieszczucha też dodatkowe emocje. Sama jazda też chwilami powoduje chwile euforii. Myślę, że to wszystko również pozera jednak parę kalorii. Po tych 7 dniach i przy zwiększonym apetycie, zważyłem się po powrocie, - 1.5 kg. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 8 Lutego 2015 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 Cześć Nie ma co się dziwić Jarek jak ludzie nie szukają dobrego praktycznego narciarskiego ubioru tylko parametrów, które do niczego - przy działalności jaka prowadzimy - rekreacja stokowa - nie są potrzebne. Ostatnio szukaliśmy spodni dla Rybelka. W ofercie skiteamu praktycznie nie ma spodni narciarskich. Te, które są są raczej lanserskie niż narciarskie, nie spełniają podstawowych funkcji i nie mają cech im niezbędnych: - za długie - brak szelek i tzw nadnercza - wszechobecne kieszenie na tyłku z elementami dekoracyjnymi to tylko podstawowe rzucające się na pierwszy rzut oka braki. Co do jedzenia - jem wszystko na co mam ochotę, lubię się napić piwa. Danny de Vito - jeżeli na nartach "wyciskasz z siebie ile się da" to jesteś zawodnikiem a nie narciarzem rekreacyjnym. Normalna trasowa jazda by była bezpieczna powinna byc jeźdżona na takim zapasie, że nie powinno się odczuwać specjalnego zmęczenia. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 8 Lutego 2015 Autor Udostępnij Napisano 8 Lutego 2015 ...niestety tak już mam, mimo iż jestem typowym amatorem. Nigdy nie przetrenowałem w żadnym klubie narciarskim ani minuty, a jednak jazda taka bardziej spacerkowa... stanowczo nie dla mnie. Lubię szybkość, pracę mięśni, wysiłek itp... Nigdy nie zdarzyło mi się zderzenie z inną osobą (na stoku - bo w hokeju, który kiedyś trenowałem, oczywiście tak). Po prostu, sprawdzam dokładnie sytuacje i za mną i przede mną, a przede wszystkim, nigdy nie jadę "na wariata". Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi