krzyzak06 Napisano 17 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2016 ~90% moich gleb wygląda dokładnie tak Dopóki mam "świeże" nogi i pamiętam o nie ułatwianiu sobie skrętów wewnętrzną nartą jest dobrze. Potem zaczynam ją wysuwać, słabiej dociążać dolną i zaczynają się szlify. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szymon Napisano 17 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 17 Lutego 2016 Dziś dalej to boli jak ch..era,gdyby nie ketonal forte nie byłbym w stanie funkcjonować jako tako,nawet powietrza głębiej nie mogę nabrać bez bólu,a kaszel i kichnięcie to nawet nie mówię czy ktoś miał takie coś? jak to długo może tak boleć? Miałem 2 razy żebra obite na nartach i to bardzo przyzwoicie , raz mnie tak przytkało, że z 1,5 minuty po upadku powietrza do płuc nie mogłem nabrać. W następnych dniach nawet delikatny śmiech powodował ból, o kaszlu nie wspomnę. Bolało dość długo, nie pamiętam dokładnie ale dłużej niż miesiąc, raczej bliżej 2. Ale da się z tym jeździć, szczególnie jak masz terminowy karnet kupiony i wyjazd opłacony na kilka następnych dni. Ale żadnych leków przeciwbólowych nie brałem, chyba więcej szkody robią niż pożytku. Nie ma co się rozczulać, rób swoje i zapomnij, że coś Ci dolega. Ale faktem jest, że to nieprzyjemne i studzi trochę brawurę, pouczające doświadczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... adamski10 Napisano 18 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2016 Nie ma co się rozczulać, rób swoje i zapomnij, że coś Ci dolega. Ale faktem jest, że to nieprzyjemne i studzi trochę brawurę, pouczające doświadczenie. Uwierz nie rozczulam się byłem wtedy z Jadzią a ona nawet nie wie że coś stłukłem,ani że u lekarza byłem,po co ma mi później marudzić żebym nie jeździł nawet na drugi dzień pojechałem do Koninek,ale stok był już zmęczony a ja tak jakoś asekuracyjnie jeździłem że lepiej było wracać do domu. Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eliorlan Napisano 20 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2016 ~90% moich gleb wygląda dokładnie tak Dopóki mam "świeże" nogi i pamiętam o nie ułatwianiu sobie skrętów wewnętrzną nartą jest dobrze. Potem zaczynam ją wysuwać, słabiej dociążać dolną i zaczynają się szlify. Siema.Najlepiej jakbyś na tej dolnej jeździł a nie tylko ją dociążał pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej351 Napisano 24 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2016 Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi witam! na nartach jeżdżę dopiero trzeci rok i jest miłość odwzajemniona... . z roku na rok progres w jeździe coraz większy,ale jak sięgnę pamięcią początki nie były łatwe... wywrotki zdarzały się bardzo często z braku umiejętności,jedna była na tyle spektakularna że skutecznie nauczyła mnie pokory i ostudziła zapędy do szybkiej jazdy w tamtym okresie. na początku mojej przygody z nartami,będąc w Białce Tatrzańskiej podczas któregoś zjazdu ktoś zajechał mi drogę.ja jeszcze bez umiejętności i bez kijków (instruktor twierdził że na początku będą tylko przeszkadzać... idiota!) wjechałem w tą osobę. narty wypięły się a ja w powietrzu wywinąłem piękne salto upadając na bark. przy upadku coś chrupnęło,olałem temat i mimo bólu dalej jeździłem jeszcze dwa dni. po powrocie do domu szybko na szpital,prześwietlenie i diagnoza.wybicie oraz złamanie obojczyka III stopień.goiło się to dobre kilka miesięcy. do dziś mam pamiątkę po tamtym upadku w postaci wystającego gózka na ramieniu... obecnie jest już coraz lepiej,w tym sezonie byliśmy tydzień we Włoszech,na 6 dni jazdy i przejechaniu ponad 150km na nartach miałem tylko trzy niewielkie upadki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moris Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 parę lat temu pierwszy dzień na nartach w sezonie - podjeżdżam pod wyciąg (pierwszy wyjazd - zaraz po wpięciu się w narty - było płasko). Standardowe odbicie się w stylu podobnym do narciarstwa biegowego - i nagle ląduję brzuchem i dziobem na glebie. lekki szok i niedowierzanie. Wyleciałem z obydwu wiązań. Jak mi minął szok i ustał śmiech znajomych (widzieli, że żyję i w miarę dobrze się mam) rozpocząłem śledztwo co się stało. Oczywiście przyczyna była banalna, ale mogła być powodem dość nieprzyjemnych skutków, gdybym jechał z góry przy większej prędkości. Okazało się, że nie ustawiłem ponownie siły wypięć wiązań (po zluzowaniu ich na sezon letni). Pozdrawiam, Mietek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 U mnie wywrotki są wynikiem ulubionej przyczyny policjantów, czyli niedostosowania prędkości do warunków jazdy I tyle. W tym roku w Białce wjechała mi od tyłu w nogi młoda dziewczyna na parapecie, frontalnie i niespodziewanie, nie w trakcie skrętu, nie manwerujac - po prostu wjechała i już. Skończyło się na strachu, ale było niemiło. Akurat miałem lekcję z instruktorem wtedy, więc młoda została objechana co nieco; jej odpowiedź brzmiała jakoś "No wieeeem, wieeem, ale jak nie ma spidu to nie ma fanu"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... arky Napisano 30 Marca 2016 Udostępnij Napisano 30 Marca 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
adamski10 Napisano 18 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 18 Lutego 2016 Nie ma co się rozczulać, rób swoje i zapomnij, że coś Ci dolega. Ale faktem jest, że to nieprzyjemne i studzi trochę brawurę, pouczające doświadczenie. Uwierz nie rozczulam się byłem wtedy z Jadzią a ona nawet nie wie że coś stłukłem,ani że u lekarza byłem,po co ma mi później marudzić żebym nie jeździł nawet na drugi dzień pojechałem do Koninek,ale stok był już zmęczony a ja tak jakoś asekuracyjnie jeździłem że lepiej było wracać do domu. Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... eliorlan Napisano 20 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2016 ~90% moich gleb wygląda dokładnie tak Dopóki mam "świeże" nogi i pamiętam o nie ułatwianiu sobie skrętów wewnętrzną nartą jest dobrze. Potem zaczynam ją wysuwać, słabiej dociążać dolną i zaczynają się szlify. Siema.Najlepiej jakbyś na tej dolnej jeździł a nie tylko ją dociążał pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej351 Napisano 24 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2016 Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi witam! na nartach jeżdżę dopiero trzeci rok i jest miłość odwzajemniona... . z roku na rok progres w jeździe coraz większy,ale jak sięgnę pamięcią początki nie były łatwe... wywrotki zdarzały się bardzo często z braku umiejętności,jedna była na tyle spektakularna że skutecznie nauczyła mnie pokory i ostudziła zapędy do szybkiej jazdy w tamtym okresie. na początku mojej przygody z nartami,będąc w Białce Tatrzańskiej podczas któregoś zjazdu ktoś zajechał mi drogę.ja jeszcze bez umiejętności i bez kijków (instruktor twierdził że na początku będą tylko przeszkadzać... idiota!) wjechałem w tą osobę. narty wypięły się a ja w powietrzu wywinąłem piękne salto upadając na bark. przy upadku coś chrupnęło,olałem temat i mimo bólu dalej jeździłem jeszcze dwa dni. po powrocie do domu szybko na szpital,prześwietlenie i diagnoza.wybicie oraz złamanie obojczyka III stopień.goiło się to dobre kilka miesięcy. do dziś mam pamiątkę po tamtym upadku w postaci wystającego gózka na ramieniu... obecnie jest już coraz lepiej,w tym sezonie byliśmy tydzień we Włoszech,na 6 dni jazdy i przejechaniu ponad 150km na nartach miałem tylko trzy niewielkie upadki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moris Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 parę lat temu pierwszy dzień na nartach w sezonie - podjeżdżam pod wyciąg (pierwszy wyjazd - zaraz po wpięciu się w narty - było płasko). Standardowe odbicie się w stylu podobnym do narciarstwa biegowego - i nagle ląduję brzuchem i dziobem na glebie. lekki szok i niedowierzanie. Wyleciałem z obydwu wiązań. Jak mi minął szok i ustał śmiech znajomych (widzieli, że żyję i w miarę dobrze się mam) rozpocząłem śledztwo co się stało. Oczywiście przyczyna była banalna, ale mogła być powodem dość nieprzyjemnych skutków, gdybym jechał z góry przy większej prędkości. Okazało się, że nie ustawiłem ponownie siły wypięć wiązań (po zluzowaniu ich na sezon letni). Pozdrawiam, Mietek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 U mnie wywrotki są wynikiem ulubionej przyczyny policjantów, czyli niedostosowania prędkości do warunków jazdy I tyle. W tym roku w Białce wjechała mi od tyłu w nogi młoda dziewczyna na parapecie, frontalnie i niespodziewanie, nie w trakcie skrętu, nie manwerujac - po prostu wjechała i już. Skończyło się na strachu, ale było niemiło. Akurat miałem lekcję z instruktorem wtedy, więc młoda została objechana co nieco; jej odpowiedź brzmiała jakoś "No wieeeem, wieeem, ale jak nie ma spidu to nie ma fanu"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... arky Napisano 30 Marca 2016 Udostępnij Napisano 30 Marca 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
eliorlan Napisano 20 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 20 Lutego 2016 ~90% moich gleb wygląda dokładnie tak Dopóki mam "świeże" nogi i pamiętam o nie ułatwianiu sobie skrętów wewnętrzną nartą jest dobrze. Potem zaczynam ją wysuwać, słabiej dociążać dolną i zaczynają się szlify. Siema.Najlepiej jakbyś na tej dolnej jeździł a nie tylko ją dociążał pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej351 Napisano 24 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2016 Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi witam! na nartach jeżdżę dopiero trzeci rok i jest miłość odwzajemniona... . z roku na rok progres w jeździe coraz większy,ale jak sięgnę pamięcią początki nie były łatwe... wywrotki zdarzały się bardzo często z braku umiejętności,jedna była na tyle spektakularna że skutecznie nauczyła mnie pokory i ostudziła zapędy do szybkiej jazdy w tamtym okresie. na początku mojej przygody z nartami,będąc w Białce Tatrzańskiej podczas któregoś zjazdu ktoś zajechał mi drogę.ja jeszcze bez umiejętności i bez kijków (instruktor twierdził że na początku będą tylko przeszkadzać... idiota!) wjechałem w tą osobę. narty wypięły się a ja w powietrzu wywinąłem piękne salto upadając na bark. przy upadku coś chrupnęło,olałem temat i mimo bólu dalej jeździłem jeszcze dwa dni. po powrocie do domu szybko na szpital,prześwietlenie i diagnoza.wybicie oraz złamanie obojczyka III stopień.goiło się to dobre kilka miesięcy. do dziś mam pamiątkę po tamtym upadku w postaci wystającego gózka na ramieniu... obecnie jest już coraz lepiej,w tym sezonie byliśmy tydzień we Włoszech,na 6 dni jazdy i przejechaniu ponad 150km na nartach miałem tylko trzy niewielkie upadki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moris Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 parę lat temu pierwszy dzień na nartach w sezonie - podjeżdżam pod wyciąg (pierwszy wyjazd - zaraz po wpięciu się w narty - było płasko). Standardowe odbicie się w stylu podobnym do narciarstwa biegowego - i nagle ląduję brzuchem i dziobem na glebie. lekki szok i niedowierzanie. Wyleciałem z obydwu wiązań. Jak mi minął szok i ustał śmiech znajomych (widzieli, że żyję i w miarę dobrze się mam) rozpocząłem śledztwo co się stało. Oczywiście przyczyna była banalna, ale mogła być powodem dość nieprzyjemnych skutków, gdybym jechał z góry przy większej prędkości. Okazało się, że nie ustawiłem ponownie siły wypięć wiązań (po zluzowaniu ich na sezon letni). Pozdrawiam, Mietek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 U mnie wywrotki są wynikiem ulubionej przyczyny policjantów, czyli niedostosowania prędkości do warunków jazdy I tyle. W tym roku w Białce wjechała mi od tyłu w nogi młoda dziewczyna na parapecie, frontalnie i niespodziewanie, nie w trakcie skrętu, nie manwerujac - po prostu wjechała i już. Skończyło się na strachu, ale było niemiło. Akurat miałem lekcję z instruktorem wtedy, więc młoda została objechana co nieco; jej odpowiedź brzmiała jakoś "No wieeeem, wieeem, ale jak nie ma spidu to nie ma fanu"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... arky Napisano 30 Marca 2016 Udostępnij Napisano 30 Marca 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
andrzej351 Napisano 24 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 24 Lutego 2016 Na jednym z wyjazdów do Austrii dobrze jeżdżąca,doświadczona koleżanka zaliczyła glebę.Trochę się poobijała,bolału tu i tam, ale dwa dni jeszcze jeździła.Po powrocie do Polski okazało się że złamała coś w obojczyku narciarze muszą być twardzi witam! na nartach jeżdżę dopiero trzeci rok i jest miłość odwzajemniona... . z roku na rok progres w jeździe coraz większy,ale jak sięgnę pamięcią początki nie były łatwe... wywrotki zdarzały się bardzo często z braku umiejętności,jedna była na tyle spektakularna że skutecznie nauczyła mnie pokory i ostudziła zapędy do szybkiej jazdy w tamtym okresie. na początku mojej przygody z nartami,będąc w Białce Tatrzańskiej podczas któregoś zjazdu ktoś zajechał mi drogę.ja jeszcze bez umiejętności i bez kijków (instruktor twierdził że na początku będą tylko przeszkadzać... idiota!) wjechałem w tą osobę. narty wypięły się a ja w powietrzu wywinąłem piękne salto upadając na bark. przy upadku coś chrupnęło,olałem temat i mimo bólu dalej jeździłem jeszcze dwa dni. po powrocie do domu szybko na szpital,prześwietlenie i diagnoza.wybicie oraz złamanie obojczyka III stopień.goiło się to dobre kilka miesięcy. do dziś mam pamiątkę po tamtym upadku w postaci wystającego gózka na ramieniu... obecnie jest już coraz lepiej,w tym sezonie byliśmy tydzień we Włoszech,na 6 dni jazdy i przejechaniu ponad 150km na nartach miałem tylko trzy niewielkie upadki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... moris Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 parę lat temu pierwszy dzień na nartach w sezonie - podjeżdżam pod wyciąg (pierwszy wyjazd - zaraz po wpięciu się w narty - było płasko). Standardowe odbicie się w stylu podobnym do narciarstwa biegowego - i nagle ląduję brzuchem i dziobem na glebie. lekki szok i niedowierzanie. Wyleciałem z obydwu wiązań. Jak mi minął szok i ustał śmiech znajomych (widzieli, że żyję i w miarę dobrze się mam) rozpocząłem śledztwo co się stało. Oczywiście przyczyna była banalna, ale mogła być powodem dość nieprzyjemnych skutków, gdybym jechał z góry przy większej prędkości. Okazało się, że nie ustawiłem ponownie siły wypięć wiązań (po zluzowaniu ich na sezon letni). Pozdrawiam, Mietek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... hammerh34d Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 U mnie wywrotki są wynikiem ulubionej przyczyny policjantów, czyli niedostosowania prędkości do warunków jazdy I tyle. W tym roku w Białce wjechała mi od tyłu w nogi młoda dziewczyna na parapecie, frontalnie i niespodziewanie, nie w trakcie skrętu, nie manwerujac - po prostu wjechała i już. Skończyło się na strachu, ale było niemiło. Akurat miałem lekcję z instruktorem wtedy, więc młoda została objechana co nieco; jej odpowiedź brzmiała jakoś "No wieeeem, wieeem, ale jak nie ma spidu to nie ma fanu"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 miesiąc temu... arky Napisano 30 Marca 2016 Udostępnij Napisano 30 Marca 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
moris Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 parę lat temu pierwszy dzień na nartach w sezonie - podjeżdżam pod wyciąg (pierwszy wyjazd - zaraz po wpięciu się w narty - było płasko). Standardowe odbicie się w stylu podobnym do narciarstwa biegowego - i nagle ląduję brzuchem i dziobem na glebie. lekki szok i niedowierzanie. Wyleciałem z obydwu wiązań. Jak mi minął szok i ustał śmiech znajomych (widzieli, że żyję i w miarę dobrze się mam) rozpocząłem śledztwo co się stało. Oczywiście przyczyna była banalna, ale mogła być powodem dość nieprzyjemnych skutków, gdybym jechał z góry przy większej prędkości. Okazało się, że nie ustawiłem ponownie siły wypięć wiązań (po zluzowaniu ich na sezon letni). Pozdrawiam, Mietek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hammerh34d Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 U mnie wywrotki są wynikiem ulubionej przyczyny policjantów, czyli niedostosowania prędkości do warunków jazdy I tyle. W tym roku w Białce wjechała mi od tyłu w nogi młoda dziewczyna na parapecie, frontalnie i niespodziewanie, nie w trakcie skrętu, nie manwerujac - po prostu wjechała i już. Skończyło się na strachu, ale było niemiło. Akurat miałem lekcję z instruktorem wtedy, więc młoda została objechana co nieco; jej odpowiedź brzmiała jakoś "No wieeeem, wieeem, ale jak nie ma spidu to nie ma fanu"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Lutego 2016 Udostępnij Napisano 29 Lutego 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arky Napisano 30 Marca 2016 Udostępnij Napisano 30 Marca 2016 Cześć Dlaczego upadamy?? Dlatego, że tracimy kontrolę. Przyczyny są różne ale zazwyczaj jest to związane z brakiem umiejętności, jazdą na granicy umiejętności lub brakiem doświadczenia. Zwłaszcza ten ostatni punkt jest często niezrozumiany bo dla większości ludzi na stoku umiejętność jazdy jest utożsamiana z umiejętnością skręcania. Niestety sprawa jest dużo bardziej złożona i na umiejętność jazdy składa się bardzo wiele zmiennych w dużej części w ogóle nie związanych z sama jazdą. Jedną z kluczowych jest świadomość własnych umiejętności i pokora wobec ich braku. Upadek na każdym poziomie zaawansowania jest związany z jakimś błędem upadającego a skoro tak to zawsze można go było w jakiś sposób uniknąć. Super gdy upadek kończy się spektakularnym lotem, którym - jak jeszcze uwieczniony - można się pochwalić na YT. Gorzej gdy kończy się kontuzją, zderzeniem z innym narciarzem lub innymi poważnymi konsekwencjami. W jeździe na nartach nie chodzi przecież o to żeby upadać ale o coś wprost przeciwnego i warto to sobie wpoić na stałe aby zminimalizować jak tylko się da prawdopodobieństwo upadku. Na trasie w pełnym ruchu narciarskim natomiast takie postępowanie jest po prostu naszym obowiązkiem bo każda utrata kontroli może się skończyć bardzo poważnie. Uczmy się więc jak nie upadać a jazdę na granicy pozostawmy na zwody, wydzielone trasy i jazdę poza trasą gdzie robimy wszystko na własny rachunek od początku do końca. Pozdrowienia To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
andrzej 2499 Napisano 31 Marca 2016 Udostępnij Napisano 31 Marca 2016 Jak często upadacie na nartach i co jest tego powodem ? ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Mitek Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 ostatnio było pare razy- ktoś zrobił niespodziewany manewr i było trzeba w krzaki(nie wybaczyłbym sobie gdybym kogoś rozjechał). Ze strachu, kiedy nagle na stromym wjechałem na lód i stchórzyłem i odchyliłem się.Na muldach przeszarżowałem i wypięła się narta( to mam na gopro), jeszcze chwile jechałem na jednej, narta wypięła się po cichu i bum było kiedy przeniosłem ciężar na noge bez narty ,niby już czułem że jestem bez narty ,ale nie chciałem w to uwierzyć (serwis za słabo ustawił ,na drugi dzień poprawili). No i kiedy zachciało mi się funcarwingu na nartach z niską płytą. Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Tadeusz T Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony Prawdziwy mężczyzna zrobi wszystko, żeby wywołać uśmiech na buzi swojej pani.... Serdeczne pozdrowienia dla Myszki i Ciebie też, Szkoda, że w tym sezonie nie udało się razem pośmigać. Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
paolomario Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Jako częsty użytkownik stoków z tzw. sztuczną nawieżchnią, uważam że to dobre miejsca by nauczyć się nie-upadać. Bo upadek na metalową konstrukcję szczotek jest na tyle bolesny, że szybko podobne pomysły wybija z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrzej 2499 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 Cześć Radzę zwolnić i zainwestować w naukę. Pozdrowienia kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
pytek23 Napisano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam.Po przeczytaniu tego posta dolaczam sie do sugesti Mitka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fredowski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 To może trochę głupie, ale.. co sezon czekam na spektakularnego orła. Szczególnie jak wszyscy z ekipy leżeli, a ja jeszcze nie. Oczywiście nie na kontuzję (wiązania ustawiam dość lightowo), ale tak sobie walnąć tyłkiem o śnieg - to jak najbardziej. Poczuć życie narciarskie kością ogonową. W tym roku się udało wyrżnąć konkretnie na Zillertal Arenie, świadkiem lotu była Myszka, jestem bardzo zadowolony hi Poczekaj na mnie, bede pomocny przy spektakularnym upadku a Myszka zaczai sie w poblizu z kamera. Zaoszczedzisz na wyjezdzie w Alpy. Zniwelowali ta gore ziemi na Pomezku? , czy to byl tylko snieg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 kiedy jest pusto, nigdy nie zwolnię, chyba że nózki wymiękną. Prędkość to wolność . Pełna kontrola wśród ludzi to moja zasada i dekalog oczywiście.jestem gotów do poświęceń gdy mi ktoś zajedzie, ja sobie poradzę.Na naukę nigdy nie jest za pózno i chciałbym, ale tam gdzie bywałem ostatnio nie było żadnego polskojęzycznego, w polskie góry mam za daleko .Chciałbym nauczyć się jeszcze body carvingu i poprawic sylwetkę skorygować błędy ale 12 dni w roku na nartach to mało.przydałby się jeszcze tydzień z instruktorem. Orzełki to już nie mój problem, raczej zawsze już kontroluje upadki, Panie profesorze. Również pozdrawiam. Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Mikoski Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Cześć Jeżeli upadasz to znaczy, że właśnie straciłeś kontrolę i to sobie do głowy wbij. Pozdro W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 W narciarstwo są też wkalkulowane upadki jeszcze się taki mistrz nie urodził który nie zaliczy od czasu do czasu gleby,czasami trzeba się ratować bo ktoś coś nawywija i to też jest narciarstwo. Jeżdżąc sportowo nisko agresywnie czasami się przytrafi. Pozdrawiam Cześć Sportowo jedzie się na zawodach i tam wiadomo - idziemy na maxa, na granicy możliwości i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy? × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
AndRand Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Niekoniecznie Bo zwykle mamy perspektywę +2h powrotu do cywilizacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy?
Spiochu Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 i upadek jest bardzo prawdopodobny. Podobnie gdy jesteśmy poza trasą. Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). W normalnym ruchu narciarskim na trasie ,tacy jeżdżący sportowo, nisko i agresywnie to zwykli leszcze, którzy stanowią niebezpieczeństwo dla siebie (mało ważne) i innych - niedopuszczalne. A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2016 Poza trasą, pomijając gwiazdorów "utóba", jeździ się zachowawczo i raczej unika gleb. Drzewo to nie uchylna tyczka a upadek w stromym żlebie często bywa śmiertelny. Podobną ostrożność należy zachować także w czasie podejścia a nawet podczas wpinania nart (szczególnie niebezpieczny moment). A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Cześć Piotruś do CIebie piszę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Upadki na nartach,jak często i dlaczego upadamy?
arky Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 A niby gdzie mamy pojechać agresywnie jak nie na trasie? Dlatego w normalnym ruchu czyli nawet na średnio zatłoczonym stoku nie da się jeździć, trzeba szukać miesjc i momentów gdy jest wyraźnie pusto. Z kilku ostatnich lat i doświadczenia wychodzi mi raczej zawsze, że koniec marca to najlepszy termin na dobrą i szybką jazdę na trasach. Szczególnie, że rano lód, aż plomby dzwonią Niewielu współtowarzyszy, ale pośród obecnych - sporo dobrych narciarzy, jest na kogo popatrzeć, ale i podpatrzeć I jest to takie fajne poczucie, że wszyscy ogarniają co się w około dzieje, czujesz się bezpiecznie i sam nie stwarzasz zagrożenia, bo tak to czujesz i rozumiesz. A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry. I powie Ci jak widział Twoją jazdę (bo ludzi mało i trudno nie zauważyć, skoro się obserwujemy dla zabawy i bezpieczeństwa) z ostatniego przejazdu, co było fajne, a co spatne.. W załączeniu ostatnie działania w Spindlu, z Myszką wybawiliśmy się rewelacyjnie Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
Tadeusz T Napisano 4 Kwietnia 2016 Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2016 .... A na wyciągu, do którego kolejki nie masz, pogadasz z np. Czechem do którego się z wzajemnym uśmiechem dosiadasz, choć same puste kanapy jadą do góry.... Następny nie znający zasad savoir vivre 'u.... A feee.... Ufff, czyli nie tylko ja... Tadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 1 rok później... star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej Strona 3 z 9 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
star Napisano 30 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2018 Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi