Skocz do zawartości

Ku przestrodze


Chrońmy Rysie

Rekomendowane odpowiedzi

On 1/30/2024 at 11:12 AM, grimson said:

Do tego pradziadek Jan Czwojdrak był w 300 Dywizjonie Bombowym w RAF, a przed wojną był instruktorem w Szkole Podoficerów dla Małoletnich w Krośnie.

Dziadek małżonki też latał w 300, Zestrzelili ich w 1944.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bacek napisał:

Władysław Szymański, Lancaster I BH-P (DV282)

Lista Krzystka:

Szymański Władysław - Lista Krzystka - Polskie Siły Powietrzne w Wielkiej Brytanii 1940-1947

Cmentarz w Bredzie, gdzie leży Władysław Szymański:

Polski Cmentarz Wojskowy w Bredzie (Holandia) (polishairforce.pl)

Oraz foto grobu:

Szymański Władysław - Niebieska Eskadra

Opis zestrzelenia przez nocnego myśliwca Ju-88:

Accident Avro Lancaster Mk I DV282, (aviation-safety.net)

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby takie dane były dostępne gdy pierwszy raz jechaliśmy szukać jego grobu do Holandii. Wszystkie cmentarze w gminie Hausden przetrząsneliśmy. Dopiero po powrocie przypadkiem dotarliśmy do kogoś kto widział jego grób i nawet sobie z nim zdjęcie zrobił bo miał takie samo imię i nazwisko (niespokrewniony). Okazało się że w latach 50 czy 60 kilka rozsianych grobów lotników ekshumowano i przeniesono do Maczkowców do Bredy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2024 o 08:31, lubeckim napisał:

Lepiej bym tego nie opisał. Mam zajoba na punkcie szkolenia siebie, uczestniczenia w kursach, korzystania z instruktorów / trenerów itp. Być może ze względu na nikłe zaufanie do swojej wiedzy i umiejętności ale zawsze. Po to są kursy z turystyki zimowej, skałkowe, taternickie oraz speleo, żeby z nich korzystać. Życie jest więcej warte niż te półtora tysiąca, a i tak sprzęt + ubranie koszuje dużo więcej,.

 

I tak, i nie, i nie do końca. Kiedyś bawełniano/konopne liny urywały się i nie był to w cale taki rzadki przypadek. Patrz tekst utworu "Cień Wielkiej Góry" Budki Suflera. Obecnie liny poliamidowe albo z dyneemy są w zasadzie niezniszczalne w codziennej eksploatacji. Tzn. mogą zostać uszkodzone (a nawet zniszczone) przez np spadający gruz, albo przez oparcie o ostre krawędzie. Dlatego we wspinaczce często używa się lin połówkowych albo podwójnych, a w speleo robi się przepinki. Tym nie mniej w typowej eksploatacji, lotach po odpadnięciu, czy podejściach i zejściach do takiej awarii nie ma prawa dojść i nie trzeba się tym przejmować.

Kiedyś też (zwłaszcza w PL) nie było dostępu do przyrządów petzla i ludzie kombinowali różne patenty albo techniki, typu zjazd na półwyblince / prusiku albo o zgrozo zjazd hamując ciałem. Teraz komplet 4 przyrządów ma się za 1200pln.

Kiedyś ciężko było kupić dobre raki, teraz nie.

Kiedyś w góry chodziło relatywnie mało osób, teraz są tłumy. Gdyby te tłumy były w górach 30-40 lat temu, to pewnie trup słał by się gęsto.

Cześć

Stary masz zajoba na punkcie szkolenia siebie ale wierz mi... z punktu widzenia ogółu jesteś absolutnie pierdolnięty, jesteś wyjątkiem. Poczytaj współczesne narciarskie programy szkoleniowe austriackie (choć chyba tez już troszkę otrzeźwieli) ale generalnie ma być lekko, łatwo i przyjemnie i ... koniec. Wypadki to pokłosie tego podejścia i idei wolności decyzji.

Swego czasu - może czytaliście gdzieś - była dość solidna dyskusja a propos solowego wspinania w skałach (lata chyba 70, nie pamiętam) w każdym razie przed Kaskaderami. Wtedy obserwując tą dyskusje byłem całym sercem za chcącymi się wspinać solo choć argumentacja "środowiska" była ciężka. Ale to byli ludzie wyedukowani, specjaliści świadomi ryzyka i do niego przygotowani. W tej chwili mamy do czynienia mamy do czynienia z tzw. owczym pędem - nie obrażając owiec.

Konopne liny i postęp sprzętowy nie mają nic do tego. Kiedyś chodziłeś w pepegach i byłeś bezpieczny bo wiedziałeś jak to robić, dobry sprzęt podniósł Twoje możliwości. Teraz za chodzenie, jeżdżenie i nie wiem co jeszcze zabrała się zwykła hołota. Kogo chcesz edukować? Gościa, który idąc granią jak zobaczy Cię na ścianie zacznie rzucać kamieniami, bo może spadniesz a wtedy nagra filmik i będzie miał dużo lajków? To jest ten poziom.

Śmieci trzeba utylizować a nie składować i liczyć, że jak się pomodlimy to zamienią się w złoto.

Zapewniam Cię, że gdyby ogłoszono konkurs w stylu: Kto dotrze z Zakopanego do Studnicek żywy wygra milion. Po drodze rozstawionych jest powiedzmy trzydziestu zawodowych snajperów i niech sobie ćwiczą. Jestem pewien, że byłoby tysiące chętnych.

Pozdrowienia serdeczne

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Stary masz zajoba na punkcie szkolenia siebie ale wierz mi... z punktu widzenia ogółu jesteś absolutnie pierdolnięty, jesteś wyjątkiem. Poczytaj współczesne narciarskie programy szkoleniowe austriackie (choć chyba tez już troszkę otrzeźwieli) ale generalnie ma być lekko, łatwo i przyjemnie i ... koniec. Wypadki to pokłosie tego podejścia i idei wolności decyzji.

Swego czasu - może czytaliście gdzieś - była dość solidna dyskusja a propos solowego wspinania w skałach (lata chyba 70, nie pamiętam) w każdym razie przed Kaskaderami. Wtedy obserwując tą dyskusje byłem całym sercem za chcącymi się wspinać solo choć argumentacja "środowiska" była ciężka. Ale to byli ludzie wyedukowani, specjaliści świadomi ryzyka i do niego przygotowani. W tej chwili mamy do czynienia mamy do czynienia z tzw. owczym pędem - nie obrażając owiec.

Konopne liny i postęp sprzętowy nie mają nic do tego. Kiedyś chodziłeś w pepegach i byłeś bezpieczny bo wiedziałeś jak to robić, dobry sprzęt podniósł Twoje możliwości. Teraz za chodzenie, jeżdżenie i nie wiem co jeszcze zabrała się zwykła hołota. Kogo chcesz edukować? Gościa, który idąc granią jak zobaczy Cię na ścianie zacznie rzucać kamieniami, bo może spadniesz a wtedy nagra filmik i będzie miał dużo lajków? To jest ten poziom.

Śmieci trzeba utylizować a nie składować i liczyć, że jak się pomodlimy to zamienią się w złoto.

Zapewniam Cię, że gdyby ogłoszono konkurs w stylu: Kto dotrze z Zakopanego do Studnicek żywy wygra milion. Po drodze rozstawionych jest powiedzmy trzydziestu zawodowych snajperów i niech sobie ćwiczą. Jestem pewien, że byłoby tysiące chętnych.

Pozdrowienia serdeczne

 

Właśnie przez takie postawy postęp w umiejętnościach miękkich toprowców i innych instruktorów dokonuje się niewspółmiernie wolno w porównaniu z ich rozwojem technicznym... a w dzisiejszym świecie obydwie umiejętności są wysoce pożądane. Mitek za utylizacją, Maciata za psychiatrykiem, proste to wszystko niesłychanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos jubileuszowej zamkniętej zima https://wiadomosci.wp.pl/czarna-seria-w-polskich-gorach-turysci-nie-kalkuja-6993164993755680a to jest taka droga wchodząca między Studicni a Lucni na Przełęcz, latem szeroka, zimą bywało że zjechałem w poprzek i nie zauważyłem, że minąłem jakąś drogę stok równy jak stół, na wiosnę wytopiona z trzymetrową ścianą z jednej strony.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Jan napisał:

co konkretnie jest najlepsze że piszesz dla przestrogi?

Patrz gdzie się osiedlasz. W Zakopanem mieszkał by koło Gajewskiego i Berbeki. Vide BP.

https://przegladsportowy.onet.pl/sporty-zimowe/cialo-spiacej-krolewny-przeraza-najwieksze-cmentarzysko-na-swiecie/sydmjwh z innej bajki taki klimat nasi inaczej

Edytowane przez star
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, star napisał:

Patrz gdzie się osiedlasz. W Zakopanem mieszkał by koło Gajewskiego i Berbeki. Vide BP.

https://przegladsportowy.onet.pl/sporty-zimowe/cialo-spiacej-krolewny-przeraza-najwieksze-cmentarzysko-na-swiecie/sydmjwh z innej bajki taki klimat nasi inaczej

he to moje mieszkanie w Katowicach jest w odległości 300m od zakładu w którym kiedyś pracował Jerzy Kukuczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Jan napisał:

he to moje mieszkanie w Katowicach jest w odległości 300m od zakładu w którym kiedyś pracował Jerzy Kukuczka

Ja pracuję koło mieszkania Dozenta;-)

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kordiankw napisał:

Jakbyś poszperał głębiej, to może okazałoby się, że twoja babcia też sąsiadowała z kimś znanym.

Bez złośliwości z rana, niedziela stracona? Pochwaliłbyś się koneksjami rodzinnymi, było by to eleganckie, finezyjne no i przede wszystkim rzutkie, a tak...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, grimson napisał:

Dzisiaj mija równe 40 lat od pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest.

Najlepsze jest to, że Krzysztof Wielicki mieszka ode mnie jakieś 22km.

Cześć

To jakbyś widział złóż Panu Krzysztofowi serdeczne ukłony od Mitka. Nie wiem też jak liczysz bo wejście miało miejsce 17.02.1980 więc chyba 44 - co też zresztą jest liczbą równą i ciekawą. Uświadomiłeś mi, że miałem kiedyś Everest 80 z pierwszej edycji i mi wcięło...

Zresztą - co jeszcze ciekawsze Grimson o 14.40 - tak jest w każdym razie zapisane w kronikach.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To jakbyś widział złóż Panu Krzysztofowi serdeczne ukłony od Mitka. Nie wiem też jak liczysz bo wejście miało miejsce 17.02.1980 więc chyba 44 - co też zresztą jest liczbą równą i ciekawą. Uświadomiłeś mi, że miałem kiedyś Everest 80 z pierwszej edycji i mi wcięło...

Zresztą - co jeszcze ciekawsze Grimson o 14.40 - tak jest w każdym razie zapisane w kronikach.

Pozdro

Warto przypomnieć https://www.national-geographic.pl/artykul/tak-rozpoczela-sie-lodowa-odyseja-polakow-40-lat-temu-zdobyli-zima-everestgeographic.pl/media/cache/resolve/default_view/uploads/media/default/0014/01/7.jpeg758f4c5d243299492478fd13e30d4fe35b5243bc

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, grimson napisał:

Dzisiaj mija równe 40 lat od pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest.

Najlepsze jest to, że Krzysztof Wielicki mieszka ode mnie jakieś 22km.

Cześć

To jakbyś widział złóż Panu Krzysztofowi serdeczne ukłony od Mitka. Nie wiem też jak liczysz bo wejście miało miejsce 17.02.1980 więc chyba 44 - co też zresztą jest liczbą równą i ciekawą. Uświadomiłeś mi, że miałem kiedyś Everest 80 z pierwszej edycji i mi wcięło...

Zresztą - co jeszcze ciekawsze Grimson o 14.40 - tak jest w każdym razie zapisane w kronikach.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...