Skocz do zawartości

Ku przestrodze


Chrońmy Rysie

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Mitek napisał:

Swego czasu w środku sezonu w sobotę z mostku w Wojnowie (środek szlaku i najpopularniejszy odcinek Krutyni) naliczyliśmy w zasięgu wzroku (jakieś 300-350m rzeki widać o szerokości 5-7m) ponad sto jednostek. Zakładając dla uproszczenia, że przeciętna dwójka ma koło 4,50 długości to daje Ci dwa kajaki obok siebie na całej długości tego odcinka płynące praktycznie dziób w rufę. Dajesz wiarę...? A krzyki a walenie w innych ze śmiechem itd.

Jezdziliśmy przez lata na jezioro Czorsztyńskie na otwarcie "sezony Sandaczowego...15 czerwca", pare lat temu gdy mgła nad ranem zaczęła opadać naliczyłem 70 łódek na "cofce" zbiornika.....nie doliczyłem do końca....to było moje ostatnie "otwarcie sezonu".

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krutynia już jest przeinwestowana... kto chce ciszy to tam nie płynie. Podobnie jak po głównym szlaku WJMazurskich. Tam juz wiejszosc czarterowych lidek stoi w portach z braku chetnych. 

Można zajrzeć na Sapine. Podobna rzeczka ale ludzie jeszcze są rzadkością. 

Gdy pod koniec 70tych płynelismy Krutynia na płaskodennym puncie to miła pani w sklepie w Babiętach poinformowała, że jak chcemy ziemniaków to musimy sami sobie nakopać na PGRowskim polu.  Nawet drogę wskazała..  a przez tydzień spotykało się kilka kajaków i rybaków na  rzece i Mokrym. Czy jest gorzej? Jest inaczej. Już nie moja bajka. 

Edytowane przez mig
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Marcos73 napisał:

Wiesz, my pierwszy raz, wcześniej coś tam próbowaliśmy, ale szału nie było, na jeziorze. Ale też zależy dużo od miejsca. Pilica chyba dobra na początek. Oby nie lało, bo wówczas będzie wątpliwa przyjemność. Prawie zawsze tak jest. Splot okoliczności, sprawia, że coś zaczyna Ci się podobać.  Potem to już nic Ci nie przeszkadza. Najgorzej zacząć. Ma to być jakaś inna forma spędzenia czasu, parogodzinna. Równie dobrze możemy 2 dni jeździć na rowerach. Ale jeśli jest okazja - to czemu nie spróbować.

pozdrawiam

Cześć

Pilica - to polecam rejon Przedborza. Troszkę coś się dzieje, widokowo pięknie, ludzi jeszcze nie za dużo - nie tyle co na dolnym odcinku poniżej zalewu. Górna Pilica jest bardzo fajna ale ilość hydrotechniki jest powalająca i dla początkujących raczej niestrawna.

 Z bliskich Ci górna Warta, Nida, Skawa, Raba, Dunajec - masz gdzie pływać!

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, mig napisał:

Krutynia już jest przeinwestowana... kto chce ciszy to tam nie płynie. Podobnie jak po głównym szlaku WJMazurskich. Tam juz wiejszosc czarterowych lidek stoi w portach z braku chetnych. 

Można zajrzeć na Sapine. Podobna rzeczka ale ludzie jeszcze są rzadkością. 

Gdy pod koniec 70tych płynelismy Krutynia na płaskodennym puncie to miła pani w sklepie w Babiętach poinformowała, że jak chcemy ziemniaków to musimy sami sobie nakopać na PGRowskim polu.  Nawet drogę wskazała..  a przez tydzień spotykało się kilka kajaków i rybaków na  rzece i Mokrym. Czy jest gorzej? Jest inaczej. Już nie moja bajka. 

Cześć

Sapina jest jednak króciutka - praktycznie jeden dzień. Podobna w charakterze ale jeziora są znacznie mniej "widokowe". Śluza jest wyremontowana ale chyba nieczynna - może Ty wiesz - tam jest bardzo płytko od strony Wielkich Jezior i raczej nic poza łodzią wiosłową nie wpłynie. Fajny pomysł to połączenie Sapiny z Węgorapą - 4 dni od Kruklina do zawalonego jazu około 700m od granicy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Mitek napisał:

 Z bliskich Ci górna Warta, Nida, Skawa, Raba, Dunajec - masz gdzie pływać!

Tak prawda, ale trzeba się tym zarazić, nabrać doświadczenia i umiejętności. Więc na początek, coś łatwego. Będziemy z dziewczynami, więc musi być fajnie, bo jak pływać - to razem.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sluza w Przerwankach była budowana do sprawiania drewna i nigdy nie była "zeglugowa" po wojnie.... ponoć jez Goldopiwo miało być rezerwuarem wody dla Kanału mazurskiego- tego nieukonczonego. Stąd jaz i sluza jak na Karwiku.  Ciekawe czy Kan mazurski jeszcze jest na polskim odcinku możliwy do przepłynięcia kajakiem? Pierwsze 8km jest nieźle, byłem w zeszłym roku rowerem na tych ogromnych sluzach w Leśniewie. 

Na Sapinie byłem raz Omegą. Nic większego nie przechodziło pod starym mostkiem -ponoć już rozebrany. Za to Stregiel -prawie corocznie. Teraz już komfort, linia SN skablowana, prześwit na moście drogowym powiększony. Można płynąć bez obaw o usmarzenie się. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jak @Mitek pisał zależy od terminu. Płynąłem Krutynią w tym roku w maju (12 i 13/05). Pierwszego dnia odcinek Krutyński Piecek - klasztor staroobrzędowców przy jeziorze Duś, start w południe. Jakieś pojedyncze kajaki widziałem tylko na pierwszym kilometrze do przenioski przy młynie w Zielonym Lasku. Później jeszcze w Rososze jakaś duża grupa kończyła spływ, a dalej praktycznie nikogo.

Drugiego dnia płynęliśmy odcinek jez. Mokre (okolice plaży w Cierzpiętach) - Krutyński Piecek i na tym odcinku nie spotkaliśmy nikogo.

Kilka fotek z pierwszego i drugie dnia:

IMG20230512121650.thumb.jpg.e839d839d1b7e9c6035d7c5432438417.jpg

IMG20230512131227.thumb.jpg.1956988c6f6d013a5818c4ad72643a73.jpg

IMG20230512135702.thumb.jpg.08211747a29ceaa4bcfa7fa3490749d6.jpg

IMG20230513132108.thumb.jpg.7a4de038e69ca5247f95385ea1748ba9.jpg

IMG20230513140235.thumb.jpg.676e09a4eedb4d6c3e3ec1eb50858245.jpg

IMG20230513144711.thumb.jpg.1327aba5ebe51c61234b2d88f5950a17.jpg

 

Co do spływu Pilicą, ostatnio płynąłem w lipcu w niedzielę odcinek Budy Michałowskie - Warka i ludzi było sporo, ale przez pierwsze powiedzmy 3-4km później już spokojnie. Natomiast sama rzeka na tym odcinku nudna, szeroka, taka na całkowity chillout. Zdecydowanie bardziej podobało mi się na Radomce (odcinek Brzóza-Ryczywół), też niedziela i trochę ludzi na początku, a później już spokojnie i rzeka o niebo ciekawsza.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A na Mokrym start z ośrodka?

Nie wiem czy wiesz ale odcinek od Krutyńskiego do Krutyni to najszybszy odcinek całego szlaku i chyba jedne z najładniejszych. Podziwiam tu możliwości regeneracyjne przyrody.

Szlak Krutyni to jeden z najpiękniejszych nizinnych szlaków kajakowych nie tylko w Polsce ale w całej Europie i warto go przepłynąć. Ja zawsze marzyłem o spłynięciu z Warpun do Warszawy. Niestety obecnie już chyba nie jest to możliwe bez poważnych przewózek w rejonie Brzozolaska i Pogubia. Sam szlak Krutyni z Warpun do Wiartla to dla w miarę opływanej ekipy cztery dni zabawy pomimo, że większość płynie się po wodzie stojącej, pod warunkiem, że statki, motorówki, żaglówki i inne większe jednostki nie stratują na Nidzkim - pisał o tym Michał. 😉

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Marcos73 napisał:

Tak prawda, ale trzeba się tym zarazić, nabrać doświadczenia i umiejętności. Więc na początek, coś łatwego. Będziemy z dziewczynami, więc musi być fajnie, bo jak pływać - to razem.

pozdrawiam

Cześć

A te dziewczynki duże, tzn chodzące już?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

A te dziewczynki duże, tzn chodzące już?

Pozdro

Tak, ale my zieloni jesteśmy wszyscy. Może akurat tam to jak pisał Cyniczny chill jest, ale niech tak będzie na pierwszy raz. Plan jest 3-4h maks. Tak dla skosztowania. Najważniejsze to nie zniechęcić. 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

A na Mokrym start z ośrodka?

nie, startowaliśmy dokładnie z tej zatoczki na północ od plaży w Cierzpiętach - na mapach googla jest tam pinezka "jezioro" i "punkt pobierania wody". Z organizatorem jechaliśmy sami: ja z żoną, kierowca/organizator i jeden kajak:-). Zresztą poprzedniego dnia było dokładnie tak samo gdy przyjechał po nas do tego klasztoru, też sami wracaliśmy.

 

Godzinę temu, Mitek napisał:

Nie wiem czy wiesz ale, odcinek od Krutyńskiego do Krutyni to najszybszy odcinek całego szlaku i chyba jedne z najładniejszych. Podziwiam tu możliwości regeneracyjne przyrody.

Możliwe, choć dla mnie tam wszędzie ładnie na rzece:)

Pierwszy raz pływałem po Krutyni, bo byłem zniechęcony opisami dzikich tłumów, a tu proszę, wystarczyło przyjechać tydzień po długim weekendzie i Krutynia pokazała nam się jako naprawdę dzika, pusta rzeka - pięknie było. A pogoda wcale nie była zła, ładne słońce i całkiem ciepło. Dodam, że pierwszego dnia chcieliśmy płynąć ten odcinek przez Mokre, ale właściciel wypożyczalni nam odradził ze względu na duży wiatr i sporą falę na jeziorze. Dzień później było już spokojniej i można było się cieszyć urokami przyrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mitek napisał:

Z bliskich Ci górna Warta, Nida, Skawa, Raba, Dunajec - masz gdzie pływać!

POzdro

Zapomniałeś o najważniejszej i bardzo ciekawej....Wisła Mitku - od początku do Krakowa na kajak w sam raz...no może jeszcze puste barki ale odcinkami - wystarczy locje poczytać.. "stopy wody pod kilem" brzmi śmiesznie..

(no i jest jeszcze cudny Poprad ...ale o tym 🤫)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.07.2023 o 10:59, Marcos73 napisał:

Cze

Jeśli policja dysponuje tylko tymi nagraniami to będzie ciężko ustalić faktyczną prędkość bezpośrednio przed momentem wykonania manewru awaryjnego hamowania. Pewnie mają narzędzia symulacyjne, ale to beda tylko szacowania. Po dobrze widocznym przejeździe przez skrzyżowanie jest tylko małe skrzyżowanie ulicy dojazdowej + pasy dla pieszych (ostatnie przed następnym feralnym - miał tam zielone) i odcinek prostej 3 pasmowej drogi (400-500m) idącej w lekkim łuku. Samochód poruszał się pasem, który przed mostem został wyłączony z ruchu. Moim zdaniem to właśnie te roboty drogowe były przyczyną awaryjnego hamowania, patrząc na film oraz położenie wydaje się, że ofiary poruszały się właśnie tym pasem.

Ja obstawiam że prędkość pojazdu przed hamowaniem była grubo ponad 150, raczej bliżej 200km/h.

pozdrawiam

Wyliczyli średnią z 500m na 150km/godz.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.07.2023 o 10:14, mig napisał:

Sluza w Przerwankach była budowana do sprawiania drewna i nigdy nie była "zeglugowa" po wojnie.... ponoć jez Goldopiwo miało być rezerwuarem wody dla Kanału mazurskiego- tego nieukonczonego. Stąd jaz i sluza jak na Karwiku.  Ciekawe czy Kan mazurski jeszcze jest na polskim odcinku możliwy do przepłynięcia kajakiem? Pierwsze 8km jest nieźle, byłem w zeszłym roku rowerem na tych ogromnych sluzach w Leśniewie. 

Na Sapinie byłem raz Omegą. Nic większego nie przechodziło pod starym mostkiem -ponoć już rozebrany. Za to Stregiel -prawie corocznie. Teraz już komfort, linia SN skablowana, prześwit na moście drogowym powiększony. Można płynąć bez obaw o usmarzenie się. 

W Przerwankach mieszkałem na śluzie kilka lat temu (sam dojazd groblą obok bunkrów jest dość interesujący). Być może będzie mi jeszcze dane pomieszkać w okolicy to sprawdzę. Może dam radę spłynąć to SUP-em.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...