Spiochu Napisano 3 Maja 2015 Udostępnij Napisano 3 Maja 2015 jest zabawa albo piargi albo sława (cyt Maniaqa) Autorem tego powiedzenia jest Ryszard Kosacz: W wielkim ścisku na Urwisku Kamień wyrżnął go po pysku , A była to wanta spora Więc wyskoczył z dupowspora , Poczemi niby dumny paw Sfrunął aż nad Czarny Staw, Alouetty przyleciały, Długo wokół go szukały , Dość głęboko nurkowali, Potem się zastanawiali , Coś tam z wanty zeskrobali I do foliii wpakowali. A gdy już skończyli akcję Ktoś powiedział tę sentencję: "-Po cóż ci łojarzu młody było lecieć w czarne wody" Na to drugi, tęga głowa Tak to ujął w mądre słowa: "-Jest ryzyko, jest zabawa Albo piargi albo sława " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Autorem tego powiedzenia jest Ryszard Kosacz: Cześć Fajnie, że czuwasz Piotrze i przywołałeś zapomnianego już nieco autora słów z podpisu Maniaqa. Proszę o wybaczenie za kontynuację dygresji przytaczam jedne z niewielu tekstów gdzie osoba RK się pojawia. Nie jest to tekst narciarski ale jest górski, jest świetny, pisał go nie byle kto a styl doceni każdy więc pozwalam sobie dać link: http://www.goryonlin...TEX,1321,i.html Pozdrwienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Witam! Jak wyleciał z dupowspora, to łoił podciągiem. Podciąg przeszedł już do historii. Po cholerę drabinki, to kompletne rzemiosło, jak się rozpowszechniły spity i super wiertarki akumulatorowe. Amerykanie eksperymentowali z klejeniem. Wszystko jest do przejścia in to superdiretissimą. Czyste rzemiosło. Wiercić, wbijać spity, jak skała jest absolutnie gładka. I wieszać drabinki i po szczebelkach w górę. Ale skała to przecież coś nadzwyczajnego. Więc potrzebny jest artysta nie rzemiocha, który lekko z uczuciem posuwa się do góry. Jak pierwszy włoji(jak to pisać?) To staje się chwilowym bohaterem w bardzo zamkniętym środowisku łojarzy. Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata. I kosi, łoi i nie wiem jaki teraz żargon. Szóstka(VI) to było coś. Dlaczego nie wymyślono siódemki i ósemki... Tylko ciągle szóstka z dodatkami coraz ciekawszymi. Plus już nie wystarczył. Powód może w słownictwie-skrajnie trudna. Co może być poza skrajnością? Za skrajnością(krańcem) jest nicość. Nicości nie da się klasyfikować. To czarna dziura wspinaczki. Pochłania wszystko. Przekroczywszy skraj-horyzont zdarzeń znika się ostatecznie. Może pojawia w nowym świecie, ale jeszcze nie ma na to dowodu. Nowa droga jest chrzczona przez tego, co ją pognębił. Ale trzeba być bardzo ostrożnym, by się nie narazić na śmieszność. Wcześniej musi się tu odbyć mityng czołówki. Aby ograniczyć "latanie", to na wędkę, albo z góry. Metoda w nieco wyższe ściany niż w skałkach trudna do zastosowania. Życie się posuwa do przodu i jest coraz ciekawsze. Jak trafię na jakiś odpowiednio duży kamień, to spróbuję "boulderingu". Włoję jakiś trawersik metr na ziemią, pod warunkiem, że nie przekroczy czwórki(IV). Trzeba iść do przodu, mimo upływu lat. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... AndRand Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata.Ale to trzeba lubić odpadanie od ściany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Witam! Jak wyleciał z dupowspora, to łoił podciągiem. Podciąg przeszedł już do historii. Po cholerę drabinki, to kompletne rzemiosło, jak się rozpowszechniły spity i super wiertarki akumulatorowe. Amerykanie eksperymentowali z klejeniem. Wszystko jest do przejścia in to superdiretissimą. Czyste rzemiosło. Wiercić, wbijać spity, jak skała jest absolutnie gładka. I wieszać drabinki i po szczebelkach w górę. Ale skała to przecież coś nadzwyczajnego. Więc potrzebny jest artysta nie rzemiocha, który lekko z uczuciem posuwa się do góry. Jak pierwszy włoji(jak to pisać?) To staje się chwilowym bohaterem w bardzo zamkniętym środowisku łojarzy. Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata. I kosi, łoi i nie wiem jaki teraz żargon. Szóstka(VI) to było coś. Dlaczego nie wymyślono siódemki i ósemki... Tylko ciągle szóstka z dodatkami coraz ciekawszymi. Plus już nie wystarczył. Powód może w słownictwie-skrajnie trudna. Co może być poza skrajnością? Za skrajnością(krańcem) jest nicość. Nicości nie da się klasyfikować. To czarna dziura wspinaczki. Pochłania wszystko. Przekroczywszy skraj-horyzont zdarzeń znika się ostatecznie. Może pojawia w nowym świecie, ale jeszcze nie ma na to dowodu. Nowa droga jest chrzczona przez tego, co ją pognębił. Ale trzeba być bardzo ostrożnym, by się nie narazić na śmieszność. Wcześniej musi się tu odbyć mityng czołówki. Aby ograniczyć "latanie", to na wędkę, albo z góry. Metoda w nieco wyższe ściany niż w skałkach trudna do zastosowania. Życie się posuwa do przodu i jest coraz ciekawsze. Jak trafię na jakiś odpowiednio duży kamień, to spróbuję "boulderingu". Włoję jakiś trawersik metr na ziemią, pod warunkiem, że nie przekroczy czwórki(IV). Trzeba iść do przodu, mimo upływu lat. Pozdrawiam Cześć Trudno mi to ziterpretować Gienku ale chyba błądzisz o ile to nie cytaty dla zgrywy.... Długosz też był obrazoburcą....? Artystą gór jest Kurtyka - reszta to zabawa. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Widzę ze sf przekształciło sie w forum literackie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Tomal, lepiej było w Kaunertal czy Ischgl? Robert Trochę nie do pisała pogoda . Ciężki mokry i hamujacy śnieg były takie momenty ze wyrzucalo z butów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Raczej nie błądzę. Chociaż pamięć nie ta. Wszystko się zawsze zaczynało od wspinania się. Po drzewach(ja), po kamieniach. Dzieci to lubią. Teraz są mikrościanki w szkołach. Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. W Alpach może to wyglądało inaczej, bo miejscowi, by zarabiać dutki na bogatych Anglikach musieli się nauczyć wspinać od tych samych Anglików. Inaczej zostawało im bydełko do przeżycia. Dupowspor, to dupowspornik, deseczka na której siedział wspinacz, by nie męczyć ciągle nóg na drabinkach, przy technice podciągowej. Stosowana także przy myciu okien na wysokich budynkach przez wspinaczy. Kurtyka też latał po skałkach. Pamiętam jak raz kolega w dolinie Kobylańskiej powiedział do mnie. Był tu w zeszłą niedzielę Kurtyka(nie wiedziałem kto to, bo raczej interesowali mnie ci co po lodowcach). Obleciał samotnie wszystkie ważniejsze drogi. No! Nie ! Ostry facet! A my się tu pocimy we dwójkę. To była u niego przygrywka, trening do wyższych gór. Ale niektórzy na tym kończą. Syn siostry zaczął od skał. Potem próbował wyżej. Chcieli zrobić w pewnym momencie filar Freneya na Mont Blanc, ale się wycofali z powodu pogody. I chyba mu po tym przeszło. Tylko skała i tylko lato. Prostowanie dróg na Kazalnicy w lecie. Co chwilę słyszę- Robert w Maroku, Hiszpanii. Robi na wysokościach i potem jedzie z kumplami szukać dróg "nie do przejścia" Wspinaczka typowo skalna jest też bardzo ciekawa. Można biegać po świecie i szukać ciągle ciekawych "nie do przejścia pionów". Jest się kimś w małym środowisku. Ale trzeba też uważać na młodych ludzi. Kiedyś przyszła do mnie koleżanka. Syn - szesnaście lat - z kolegami łaził sobie po skałach na Zakrzówku w Krakowie. Mówię do niej. To jest cholernie niebezpieczna zabawa. Ja chce się wspinać, bo to go ciągnie, zapisz go na kurs do Klubu Wysokogórskiego. Co roku na wiosnę są kursy skałkowe. To nie może być nauka od kolegi. Trzeba poznać zasady, nauczyć się zabezpieczać liną, asekurować itd. Zabawę we wspinanie można zacząć też na sztucznych ściankach. Ale "żywa skała" to coś zupełnie innego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. Zaryzukuje twierdzenie,że każda dyscyplina sportowa wymaga inteligencji. Oczywiście ta ,którą uprawiam - największej............ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Dalej Strona 6 z 6 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Nauka jazdy Tomal przed i po szkoleniu
Veteran Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Witam! Jak wyleciał z dupowspora, to łoił podciągiem. Podciąg przeszedł już do historii. Po cholerę drabinki, to kompletne rzemiosło, jak się rozpowszechniły spity i super wiertarki akumulatorowe. Amerykanie eksperymentowali z klejeniem. Wszystko jest do przejścia in to superdiretissimą. Czyste rzemiosło. Wiercić, wbijać spity, jak skała jest absolutnie gładka. I wieszać drabinki i po szczebelkach w górę. Ale skała to przecież coś nadzwyczajnego. Więc potrzebny jest artysta nie rzemiocha, który lekko z uczuciem posuwa się do góry. Jak pierwszy włoji(jak to pisać?) To staje się chwilowym bohaterem w bardzo zamkniętym środowisku łojarzy. Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata. I kosi, łoi i nie wiem jaki teraz żargon. Szóstka(VI) to było coś. Dlaczego nie wymyślono siódemki i ósemki... Tylko ciągle szóstka z dodatkami coraz ciekawszymi. Plus już nie wystarczył. Powód może w słownictwie-skrajnie trudna. Co może być poza skrajnością? Za skrajnością(krańcem) jest nicość. Nicości nie da się klasyfikować. To czarna dziura wspinaczki. Pochłania wszystko. Przekroczywszy skraj-horyzont zdarzeń znika się ostatecznie. Może pojawia w nowym świecie, ale jeszcze nie ma na to dowodu. Nowa droga jest chrzczona przez tego, co ją pognębił. Ale trzeba być bardzo ostrożnym, by się nie narazić na śmieszność. Wcześniej musi się tu odbyć mityng czołówki. Aby ograniczyć "latanie", to na wędkę, albo z góry. Metoda w nieco wyższe ściany niż w skałkach trudna do zastosowania. Życie się posuwa do przodu i jest coraz ciekawsze. Jak trafię na jakiś odpowiednio duży kamień, to spróbuję "boulderingu". Włoję jakiś trawersik metr na ziemią, pod warunkiem, że nie przekroczy czwórki(IV). Trzeba iść do przodu, mimo upływu lat. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AndRand Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata.Ale to trzeba lubić odpadanie od ściany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 4 Maja 2015 Udostępnij Napisano 4 Maja 2015 Witam! Jak wyleciał z dupowspora, to łoił podciągiem. Podciąg przeszedł już do historii. Po cholerę drabinki, to kompletne rzemiosło, jak się rozpowszechniły spity i super wiertarki akumulatorowe. Amerykanie eksperymentowali z klejeniem. Wszystko jest do przejścia in to superdiretissimą. Czyste rzemiosło. Wiercić, wbijać spity, jak skała jest absolutnie gładka. I wieszać drabinki i po szczebelkach w górę. Ale skała to przecież coś nadzwyczajnego. Więc potrzebny jest artysta nie rzemiocha, który lekko z uczuciem posuwa się do góry. Jak pierwszy włoji(jak to pisać?) To staje się chwilowym bohaterem w bardzo zamkniętym środowisku łojarzy. Kiedyś w dyskusji ze szwagrem - odpadniecie jest niebezpieczne! Co ty, teraz się lata. Lina dynamiczna. Pochłonie wszystko. Więc się lata. I kosi, łoi i nie wiem jaki teraz żargon. Szóstka(VI) to było coś. Dlaczego nie wymyślono siódemki i ósemki... Tylko ciągle szóstka z dodatkami coraz ciekawszymi. Plus już nie wystarczył. Powód może w słownictwie-skrajnie trudna. Co może być poza skrajnością? Za skrajnością(krańcem) jest nicość. Nicości nie da się klasyfikować. To czarna dziura wspinaczki. Pochłania wszystko. Przekroczywszy skraj-horyzont zdarzeń znika się ostatecznie. Może pojawia w nowym świecie, ale jeszcze nie ma na to dowodu. Nowa droga jest chrzczona przez tego, co ją pognębił. Ale trzeba być bardzo ostrożnym, by się nie narazić na śmieszność. Wcześniej musi się tu odbyć mityng czołówki. Aby ograniczyć "latanie", to na wędkę, albo z góry. Metoda w nieco wyższe ściany niż w skałkach trudna do zastosowania. Życie się posuwa do przodu i jest coraz ciekawsze. Jak trafię na jakiś odpowiednio duży kamień, to spróbuję "boulderingu". Włoję jakiś trawersik metr na ziemią, pod warunkiem, że nie przekroczy czwórki(IV). Trzeba iść do przodu, mimo upływu lat. Pozdrawiam Cześć Trudno mi to ziterpretować Gienku ale chyba błądzisz o ile to nie cytaty dla zgrywy.... Długosz też był obrazoburcą....? Artystą gór jest Kurtyka - reszta to zabawa. Pozdrowienia serdeczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Widzę ze sf przekształciło sie w forum literackie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Tomal, lepiej było w Kaunertal czy Ischgl? Robert Trochę nie do pisała pogoda . Ciężki mokry i hamujacy śnieg były takie momenty ze wyrzucalo z butów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Raczej nie błądzę. Chociaż pamięć nie ta. Wszystko się zawsze zaczynało od wspinania się. Po drzewach(ja), po kamieniach. Dzieci to lubią. Teraz są mikrościanki w szkołach. Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. W Alpach może to wyglądało inaczej, bo miejscowi, by zarabiać dutki na bogatych Anglikach musieli się nauczyć wspinać od tych samych Anglików. Inaczej zostawało im bydełko do przeżycia. Dupowspor, to dupowspornik, deseczka na której siedział wspinacz, by nie męczyć ciągle nóg na drabinkach, przy technice podciągowej. Stosowana także przy myciu okien na wysokich budynkach przez wspinaczy. Kurtyka też latał po skałkach. Pamiętam jak raz kolega w dolinie Kobylańskiej powiedział do mnie. Był tu w zeszłą niedzielę Kurtyka(nie wiedziałem kto to, bo raczej interesowali mnie ci co po lodowcach). Obleciał samotnie wszystkie ważniejsze drogi. No! Nie ! Ostry facet! A my się tu pocimy we dwójkę. To była u niego przygrywka, trening do wyższych gór. Ale niektórzy na tym kończą. Syn siostry zaczął od skał. Potem próbował wyżej. Chcieli zrobić w pewnym momencie filar Freneya na Mont Blanc, ale się wycofali z powodu pogody. I chyba mu po tym przeszło. Tylko skała i tylko lato. Prostowanie dróg na Kazalnicy w lecie. Co chwilę słyszę- Robert w Maroku, Hiszpanii. Robi na wysokościach i potem jedzie z kumplami szukać dróg "nie do przejścia" Wspinaczka typowo skalna jest też bardzo ciekawa. Można biegać po świecie i szukać ciągle ciekawych "nie do przejścia pionów". Jest się kimś w małym środowisku. Ale trzeba też uważać na młodych ludzi. Kiedyś przyszła do mnie koleżanka. Syn - szesnaście lat - z kolegami łaził sobie po skałach na Zakrzówku w Krakowie. Mówię do niej. To jest cholernie niebezpieczna zabawa. Ja chce się wspinać, bo to go ciągnie, zapisz go na kurs do Klubu Wysokogórskiego. Co roku na wiosnę są kursy skałkowe. To nie może być nauka od kolegi. Trzeba poznać zasady, nauczyć się zabezpieczać liną, asekurować itd. Zabawę we wspinanie można zacząć też na sztucznych ściankach. Ale "żywa skała" to coś zupełnie innego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... wort Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. Zaryzukuje twierdzenie,że każda dyscyplina sportowa wymaga inteligencji. Oczywiście ta ,którą uprawiam - największej............ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Dalej Strona 6 z 6 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Widzę ze sf przekształciło sie w forum literackie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomal Napisano 5 Maja 2015 Autor Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Tomal, lepiej było w Kaunertal czy Ischgl? Robert Trochę nie do pisała pogoda . Ciężki mokry i hamujacy śnieg były takie momenty ze wyrzucalo z butów . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veteran Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Raczej nie błądzę. Chociaż pamięć nie ta. Wszystko się zawsze zaczynało od wspinania się. Po drzewach(ja), po kamieniach. Dzieci to lubią. Teraz są mikrościanki w szkołach. Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. W Alpach może to wyglądało inaczej, bo miejscowi, by zarabiać dutki na bogatych Anglikach musieli się nauczyć wspinać od tych samych Anglików. Inaczej zostawało im bydełko do przeżycia. Dupowspor, to dupowspornik, deseczka na której siedział wspinacz, by nie męczyć ciągle nóg na drabinkach, przy technice podciągowej. Stosowana także przy myciu okien na wysokich budynkach przez wspinaczy. Kurtyka też latał po skałkach. Pamiętam jak raz kolega w dolinie Kobylańskiej powiedział do mnie. Był tu w zeszłą niedzielę Kurtyka(nie wiedziałem kto to, bo raczej interesowali mnie ci co po lodowcach). Obleciał samotnie wszystkie ważniejsze drogi. No! Nie ! Ostry facet! A my się tu pocimy we dwójkę. To była u niego przygrywka, trening do wyższych gór. Ale niektórzy na tym kończą. Syn siostry zaczął od skał. Potem próbował wyżej. Chcieli zrobić w pewnym momencie filar Freneya na Mont Blanc, ale się wycofali z powodu pogody. I chyba mu po tym przeszło. Tylko skała i tylko lato. Prostowanie dróg na Kazalnicy w lecie. Co chwilę słyszę- Robert w Maroku, Hiszpanii. Robi na wysokościach i potem jedzie z kumplami szukać dróg "nie do przejścia" Wspinaczka typowo skalna jest też bardzo ciekawa. Można biegać po świecie i szukać ciągle ciekawych "nie do przejścia pionów". Jest się kimś w małym środowisku. Ale trzeba też uważać na młodych ludzi. Kiedyś przyszła do mnie koleżanka. Syn - szesnaście lat - z kolegami łaził sobie po skałach na Zakrzówku w Krakowie. Mówię do niej. To jest cholernie niebezpieczna zabawa. Ja chce się wspinać, bo to go ciągnie, zapisz go na kurs do Klubu Wysokogórskiego. Co roku na wiosnę są kursy skałkowe. To nie może być nauka od kolegi. Trzeba poznać zasady, nauczyć się zabezpieczać liną, asekurować itd. Zabawę we wspinanie można zacząć też na sztucznych ściankach. Ale "żywa skała" to coś zupełnie innego. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wort Napisano 5 Maja 2015 Udostępnij Napisano 5 Maja 2015 Witam! Wspaniała gimnastyka z myśleniem. Wspinamy się głową, a nie ciałem, to nam powtarzano. Dlatego dawniej środowisko wspinaczy to była "inteligencja" - studenci, po studiach. Zaryzukuje twierdzenie,że każda dyscyplina sportowa wymaga inteligencji. Oczywiście ta ,którą uprawiam - największej............ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Dalej Strona 6 z 6 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
Rekomendowane odpowiedzi