filinator Napisano 14 Października 2007 Udostępnij Napisano 14 Października 2007 A może polecicie coś smacznego z przywyciągowych knajpek? Np. polecam w BT żeberka z grilla,w Wirchomli rewelacyjny jest żurek, a w Ryterskim Raju kwaśnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
malin Napisano 14 Października 2007 Udostępnij Napisano 14 Października 2007 W Bukowinie na Szymkówce wspaniała kwasnica, w Karpaczu na Relaksie pyszna zupa, to było trzy lata temu - nie pamietam nazwy, sprzedawali w takim namiocie na dole. W MC grilowane oscypki z zurawina. Słowacja to wyprazany syr- bije wszystko na głowę:cool: Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ostryTE610 Napisano 27 Października 2007 Udostępnij Napisano 27 Października 2007 schabowy i kapucha U STAREGO ZAKOPANE POD NOSALEM POLECAM TANIO I NAJLEPIEJ!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sencei Napisano 28 Października 2007 Udostępnij Napisano 28 Października 2007 ja tam na stoku nie jem... jem tylko przy stolikach, ławeczkach na stoku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shuger Napisano 28 Października 2007 Udostępnij Napisano 28 Października 2007 ja się szczerze mówiąc oduczylem jedzenia na stoku, zwłaszcza podczas jednodniowych wypadów, teraz biorę sobie bułeczki a kupuje co najwyżej herbatke, no i czasem dobrego grzanca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba99 Napisano 28 Października 2007 Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Po alkocholu 0 jazdy, ale jeść i pić koniecznie trzeba ,ale raczej nie mięsne, chyba że po. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ir3k Napisano 28 Października 2007 Udostępnij Napisano 28 Października 2007 Po alkocholu 0 jazdy, ale jeść i pić koniecznie trzeba ,ale raczej nie mięsne, chyba że po.Raczej jesc trzeba, zeby miec sile do jazdy, ale w ograniczonych ilosciach, zeby sie zabardzo nie 'obciazyc'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Devastator Napisano 28 Października 2007 Udostępnij Napisano 28 Października 2007 pić koniecznie trzeba ,ale raczej nie mięsne, chyba że po.A są napoje mięsne? Jeśli tak, to proszę namiary! (ostatnio się złapałem na tym, że wolę dobry schab od czekolady ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TomKur Napisano 29 Października 2007 Udostępnij Napisano 29 Października 2007 To tak jak mi-ze słodyczy najlepiej mi smakuje schabowy !. A w czasie intensywnego wysiłku (w przerwie) powinno się coś jednak zjeść-byle nie za dużo i nie za ciężko. No i koniecznie trzeba pić -na stoku najwyżej jednego grzańca, za to cherbatka i woda mineralna w większych ilościach o po nartach to już jak kto lubi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarda Napisano 29 Października 2007 Udostępnij Napisano 29 Października 2007 Ja to chyba jestem jakimś odmieńcem ;-). Bo to co ja widzę nas tokach i wśród moich znajomych ma się nijak do tych deklaracji powyżej. ZAWSZE co kilka zjazdów zjeżdżamy do jakiegoś szałasu, czy knajpki na stoku i tam w zależności - co kto może - to robimy sobie po jakimś browarku, coś jemy i ... dalej na stok. Wszyscy jeździmy dobrze lub b. dobrze i napewno nie stwarzamy zagrożenia przez naszą jazdę na stoku. A mały łyczek "czegoś" z piersiówki też nikogo nie powali ;-) Byle było wszystko z głową :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomski Napisano 8 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Cześć,A ja zawsze jeżdżę z plecakiem i tam mam coś do picia (przeważnie woda, baaardzo zimna) i jakieś słodycze - czekolada albo batony. Połknięcie batona schłodzonego do -10 stopni zajmuje trochę czasu i dużo energii więc odechciewa się jakiejkolwiek konsumpcji :-)Robię identycznie. Szkoda mi czasu na siedzenie w knajpie, wolę jeździć w tym czasie i z reguły konsumuję na wyciągu. Na Goryczkowej przy dużym mrozie i wietrze to nie lada wyzwanie )Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba99 Napisano 8 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 8 Listopada 2007 Dlaczego akurat na Goryczkowej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomski Napisano 9 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2007 Dlaczego akurat na Goryczkowej?wiatr i chłód potrafi tam nieźle sponiewierać-jedzie się długo... i moje subiektywne odczucie jest takie że przeważnie jest tam "zimniej" niż na Gąsienicowej wynika to pewnie z tego że jedzie się aż 15min, do tego wyciąg potrafi często stawać.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 28 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 O! o jedzonku temat odżył Lata minęły, przyzwyczajenia się zmieniły i ludzie też, może faktycznie warto odgrzebać. Nie trawie kanapek zwłaszcza zimnych w sensie dosłownym nie trawie. Czekolada i termos z gorącym świństwem pod nazwą: herbatka owocowa o smaku... W ramach przypływu dobroci dla siebie samej stawiam se w knajpie zupę. Zupa jest dobra na wszystko. Zwykle tania, rozgrzewająca i bardzo często smakowita. Poza tym taka zupa nalewana z kotła nie każe na siebie długo czekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 28 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 O! o jedzonku temat odżył Lata minęły, przyzwyczajenia się zmieniły i ludzie też, może faktycznie warto odgrzebać.Nie trawie kanapek zwłaszcza zimnych w sensie dosłownym nie trawie.Czekolada i termos z gorącym świństwem pod nazwą: herbatka owocowa o smaku... W ramach przypływu dobroci dla siebie samej stawiam se w knajpie zupę. Zupa jest dobra na wszystko. Zwykle tania, rozgrzewająca i bardzo często smakowita. Poza tym taka zupa nalewana z kotła nie każe na siebie długo czekać.[popieram - ale zwykle wracam do korzeni - czyli kanapka, woda, czasami dokupie dobra zielona herbate... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Predator Napisano 28 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 dobry batan energetyczny i duze pifffooo:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JurekP Napisano 28 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 28 Lutego 2013 Przy duzym zmeczeniu energie szybko przywracaja mi suszone owoce - daktyle, morele, sliwki. I nie obciazaja przewodu pokarmowego. Ponadto w plecaku zawsze woze termos 0.4l (na skiturach 1l) z goraca herbata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 1 Marca 2013 Udostępnij Napisano 1 Marca 2013 O! o jedzonku temat odżył Lata minęły, przyzwyczajenia się zmieniły i ludzie też, może faktycznie warto odgrzebać.Nie trawie kanapek zwłaszcza zimnych w sensie dosłownym nie trawie.Czekolada i termos z gorącym świństwem pod nazwą: herbatka owocowa o smaku... W ramach przypływu dobroci dla siebie samej stawiam se w knajpie zupę. Zupa jest dobra na wszystko. Zwykle tania, rozgrzewająca i bardzo często smakowita. Poza tym taka zupa nalewana z kotła nie każe na siebie długo czekać.Wypraszam sobie,ja robię herbatę do termosu z własnoręcznie zrobionym sokiem z malin i nie jest to jakieś tam gorące świństwo,polecam poświęcić latem parę godzin,bo swojski sok jest rewelacyjny i jaki zdrowy.Polecam termosy firmy Fjord Nansen ,po zostawieniu rano na mrozie w samochodzie,popołudniu po nartach mamy bardzo gorącą herbatę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ninja Napisano 1 Marca 2013 Udostępnij Napisano 1 Marca 2013 Ja tam zawsze idę na gorącą czekoladę Jeśli jeżdżę cały dzień to obiad też jem na stoku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sally67 Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Jak jestem sama to bardzo rzadko chyba ze caly dzien na stoku. Jak z dziecmi to po paru zjazdach juz slysze -idzemy cos zjesc ? :-D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kokos Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Jak dla mnie jedzenie na stoku, fakt, zazwyczaj niezbyt zdrowe, ale stanowi integralny element narciarstwa Kanapki, termos - za dużo zamieszania, nie ma gdzie tego trzymać, jazdy z plecakiem nie trawię, a pozostawianie takiego gdzieś pod stokiem zawsze wzbudza we mnie stres. W Polsce: kiełbaska, oscypek z grilla, chleb ze smalcem, na Słowacji: parek w rohliku czyli ichniejszy hot-dog, wyprażany syr z frytkami, w Austrii germknödel albo gulaschsuppe. Jedynie we Włoszech jedzenie na stoku jakoś mi nie podchodziło i faktycznie kończyło się na kanapkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
EFCIA Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Jak jeździłam ostatnio w Białce od 9-15 to obowiązkowo było cappuccino i pączuś A pączusie w Białce są pyszne A wieczorem grzane piwko albo grzaniec. Ale po grzańcu to tylko zjazd do domku bo jakiś taki z prądem był Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bogna Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Jeść trzeba, zwłaszcza jeśli na stoku spędzasz cały dzień. My zrezygnowaliśmy z jedzenia zamarzniętych kanapek, bo z kanapkami to tak, że jak włożysz do zewnętrznej kieszeni to zamarzają, a jak włożysz do wewnętrznej to się rozpuszczają. Bierzemy (każdy do swojej kieszonki) suchą kiełbasę np kabanosy i jakiś batonik. Raz lub czasami 2 razy w ciągu dnia zjeżdzamy do knajpki, ugrzać się, odpocząć i coś wypić. Czasami coś zjeść. i tu chciałbym przestrzec przed jedzeniem w knajpach czeskich, nigdy tam nie było zbyt pysznie, ale teraz to już tragedia. w HERLIKOVICACH JEDZENIE BYŁO OCHYDNE! Natomiast bardzo mi smakowało jedzonko w Czarnej Górze. Przeboje kulinarne to : We Włoszech- pizza, a w Szwajcarii - nie ma nic lepszego niż gorąca szwajcarska czekolada. pychota! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sally67 Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Staram sie miec batonik albo cukierki w kieszeni,bo jak jezdze to zapominam o jedzeniu i jak juz zaczyna mi spadac cukier to najszybsze rozwiazanie a zanim do knajpki to juz telepotka wewnetrzna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zeberkaa Napisano 3 Marca 2013 Udostępnij Napisano 3 Marca 2013 Wypraszam sobie,ja robię herbatę do termosu z własnoręcznie zrobionym sokiem z malin i nie jest to jakieś tam gorące świństwo,polecam poświęcić latem parę godzin,bo swojski sok jest rewelacyjny i jaki zdrowy. Ale ja Ci nic nie wpraszam. Świństwo pijam tylko na stoku bo tak lubię i już. Herbatę pijam z porcelany. Herbatek do ust nie biorę. Polecam termosy firmy Fjord Nansen ,po zostawieniu rano na mrozie w samochodzie,popołudniu po nartach mamy bardzo gorącą herbatę. A ja polecam termos z biedry pod kocyczkiem utajniony. Pićku lekko przestygnięte w sam raz do wypicia duszkiem i wio na górkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.