Kuba K. Napisano 7 Marca 2013 Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Hej, niedawno wróciłem z wyjazdu na narty, który był dla mnie niejako powrotem na stok, ponieważ niestety rok temu nie udało mi się nigdzie wyskoczyć na deski. Przy okazji był to chrzest dla moich nowych nartek, które już kupiłem ok. 2 lata temu (marzec 2011), po wyjeździe w tamtym sezonie, myśląc, że już w następnym je przetestuję, no ale niestety musiały nieco poczekać - tak btw. deski te kupiłem właśnie dzięki Waszej pomocy http://www.skiforum....przetu-FISCHERa http://www.skiforum....0994#post350994 Byłem na Chopoku i muszę przyznać, że po tej przerwie od nart, ten wyjazd to było dla mnie coś wspaniałego, dodatkowo porównując do polskich warunków, bajka! Jak już wspominałem, miałem pierwszy raz te narty na nogach i muszę przyznać, że na początku było ciężko, dopiero w drugiej połowie wyjazdu czułem, że jestem już w stanie, w jakiś sposób nad nimi zapanować, ale generalnie jestem z nich naprawdę zadowolony Mój sprzęt to: Narty: Fischer Progressor 8+ (170cm) http://www.skionline...sor-8,4283.html - tylko inne wiązania, chyba RS 11 Buty: Salomon Impact 7 http://www.skionline...act-7,2146.html Tylko niestety, nie obyło się bez uszkodzeń, i tak: NARTY: - kilka dosyć sporych rys na wierzchach nart, w tym jedna naprawdę głęboka, dochodząca prawie aż do krawędzi - 2 razy przejechali mi po nartach, jacyś pseudomistrzowie tras, więc podejrzewam, że te największe rysy to ich sprawka :mad: - przyrdzewione krawędzie w tylnej części nart, za wiązaniami, zarówno w jednej, jak i drugiej, podejrzewam, że to przez nieprawidłowe przechowywanie desek... - a co najdziwniejsze, ślizgi wyglądają naprawdę OK, nie ma na nich żadnych większych, głebokich rys, tak mi się wydaje przynajmniej - to pewnie dlatego, że było naprawdę sporo śniegu, a poza trasami, miejscami można było niemal pływać w puchu WIĄZANIA: - dosyć mocno poobijane i wizualnie podniszczone (spore odpryski lakieru), ale mam nadzieję, że nie zostały oprócz tego, jakoś uszkodzodzone BUTY: - w miejscu, gdzie jedna częśc skorupy buta nachodzi na drugą znajduje się uszczelka i właśnie ta uszczelka zaczęła się odklejać od plastiku - podejrzewam, że wystarczyłoby to przylepić, jakimś cyjanopanem, ale wolałbym oddać to do serwisu, żeby zająć się tym fachowiec i obejrzał przy okazji całe buciory Niestety, aktualnie nie mam dostępu do sprzętu i nie miałem, jak go obejrzeć dokładnie przed samym napisaniem posta i ew. zrobić zdjęcia, a ostatnio widziałem go tydzień temu, dlatego też wszystko piszę z pamięci i mogą występować, jakieś minimalne nieścisłości, jak tylko będę miał możliwość to wrzucę, jakieś fotki Podsumowując, wizualnie za dobrze te deski (i wiązania) nie wyglądają, widać, że są trochę uszkodzone, ale mam nadzieję, że nie ma to jednak wpływu na ich właściwości I moje pytania do Was: 1) Gdzie w Poznaniu moglibyście mi polecić sprawdzony serwis (najlepiej też, żeby nie skroili mnie za bardzo z kasy), w którym ktoś mógłby profesjonalnie obejrzeć te narty (i wiązania) i całościowo ocenić, co trzeba z nimi zrobić Na pewno trzeba by było ściągnąć tę rdzę z krawędzi, więc podejrzewam, że przy okazji podostrzyć, a nie chciałbym, żeby mi za mocno zjechali krawędzie i (jeśli to ma znaczenie) zniszczyli fabryczny kąt ostrzenia, który ponoć w Fischerach standardowo wynosi 87/1 Zerknąć na ślizgi, czy z nimi wszystko w porządku Ponadto, żeby obejrzeli wierzchy tych nart i ocenili, czy trzeba by tam coś zadziałać, bo nie za fajnie to wygląda No i jeszcze buty, to też chciałbym od razu załatwić 2) Przechowywanie sprzętu, jak najlepiej to robić? a) narty - czy mogą być spięte skirzepami i w pokrowcu, gdzieś za kanapą sobie leżeć? czy lepiej przechowywać je rozpięte? w jakiej pozycji i warunkach powinno się je przechowywać? - czy przechowywanie w piwnicy mogło spowodować te pordzewienie krawędzi? bo chciałbym za wszelką cenę uniknąć tego, żeby znowu pojawiła się rdza - czy smarować czymś samemu ślizgi i krawędzie, czy lepiej oddać do serwisu? chodzi mi o zakonserwowanie tego na okres nieużywania sprzętu - taki ogólny serwis to chyba najlepiej robić po sezonie, żeby jak najszybciej naprawić ewentualne problemy? - jeśli chodzi o parafinę do ślizgów i wazelinę do krawędzi, to jakie to dokładnie są i skąd je wziąć? i czy można tę parafinę nanieść w jakiś inny sposób niż tylko żelazkiem? wiązania - ustawienie w pozycji zamkniętej (tak, jak wpięte buty) i skręcenie sprężyn, na jak najniższe wartości? c) buty - coś mnie tknęło do tego, żeby po wyjeździe wyciągnąć kapcie i obejrzeć buty dokładnie, i okazało się, że pomimo tego, iż na wyjeździe, zawsze na całą noc zostawiałem suszarki UV w butach, dzięki czemu na następny dzień było sucho i nic nie śmierdziało, to w samej skorupie jednak też zostało trochę wody, która nie była w stanie stamtąd wyparować, gdy w środku był kapeć 3) Podczas samego wyjazdu na narty, jak najlepiej przechowywać sprzęt, kiedy go nie używamy? - narty spięte skirzepami, czy raczej oddzielnie? chyba najlepiej w pozycji pionowej? - czy ma znaczenie to, jak będziemy zostawiać wiązania w nartach na noc? czy lepiej w pozycji zamkniętej, czy otwartej? - czy wyciągać z butów kapcie na noc, czy może nadal pozostać tylko przy pozostawianiu suszarek na noc w butach? przeczytałem też, gdzieś na forum opinię, żeby codziennie używać suszarek, a same kapcie wyciągać tylko raz na kilka dni? Wiem, że się rozpisałem, ale chciałbym w tym względzie zrobić wszystko tak, żeby było, jak najlepiej, a czytając forum dowiedziałem się na pewno bardzo wielu przydatnych rzeczy, ale niestety jednocześnie powstał także mętlik w głowie Mam nadzieję, że mogę liczyć na Waszą pomoc i wyrozumiałość Z góry wielkie dzięki! zdr! PS jednej rzeczy nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie tylko swoje traktują, jak coś ważnego, a wszystko inne mają gdzieś :mad: mam tutaj na myśli podejście do sprzętu innych osób, czy to podczas wyciągania go z autokaru, czy też podczas wyciągania ze schowka (a ch*j, że wszystko leci, ważne, że moje deski są na samym dnie i muszę je wyciągnąć teraz, natychmiast - ok wyciągnąłem, a że przy okazji rozpieprzyłem wszystko, nie mój problem), a na zwrócenie uwagi, żeby robił to ostrożniej, poczekał aż inni wyjmą swoje deski, poustawiał z powrotem sprzęt, jak go komuś przewrócił, to wielkie oczy i zdziwienie :eek: "o co ci k***a człowieku chodzi?!" już nawet nie wspominam o (świadomym, celowym, bo przypadkowo każdemu może się zdarzyć, przeprosi i jest ok, chociaż to mniejszość) deptaniu po nartach w kolejce do wyciągu czy przejeżdżaniu po wierzchach Twoich nart przez pseudomistrzów stoków (zazwyczaj są to tacy, którzy niestety przeceniają swoje możliwości), a jestem na takich wyjątkowo uczulony, bo 2-krotnie miałem niebezpieczne sytuacje z tym związane, raz przejechał mi centralnie przed nosem, po obu moich deskach, z prędkością światła, gdy zjeżdżałem już do wyciągu, a drugi chciał mnie chyba potraktować, jako pachołek do wymijania, ale się przeliczył, najechał na tył moich nart i tyle z tego dobrego, że to on z powodu swojej głupoty się wywalił, a ja jakoś się utrzymałem na nartach nie wiem, może to ja jestem dziwny, ale generalnie zawsze staram się traktować sprzęt innych, tak, jakbym chciał, żeby inni traktowali mój... Użytkownik Kuba K. edytował ten post 07 marzec 2013 - 14:44 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukaszo86 Napisano 7 Marca 2013 Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 I moje pytania do Was: 1) Gdzie w Poznaniu moglibyście mi polecić sprawdzony serwis (najlepiej też, żeby nie skroili mnie za bardzo z kasy), w którym ktoś mógłby profesjonalnie obejrzeć te narty (i wiązania) i całościowo ocenić, co trzeba z nimi zrobić Na pewno trzeba by było ściągnąć tę rdzę z krawędzi, więc podejrzewam, że przy okazji podostrzyć, a nie chciałbym, żeby mi za mocno zjechali krawędzie i (jeśli to ma znaczenie) zniszczyli fabryczny kąt ostrzenia, który ponoć w Fischerach standardowo wynosi 87/1 Zerknąć na ślizgi, czy z nimi wszystko w porządku Ponadto, żeby obejrzeli wierzchy tych nart i ocenili, czy trzeba by tam coś zadziałać, bo nie za fajnie to wygląda No i jeszcze buty, to też chciałbym od razu załatwić 2) Przechowywanie sprzętu, jak najlepiej to robić? a) narty - czy mogą być spięte skirzepami i w pokrowcu, gdzieś za kanapą sobie leżeć? czy lepiej przechowywać je rozpięte? w jakiej pozycji i warunkach powinno się je przechowywać? - czy przechowywanie w piwnicy mogło spowodować te pordzewienie krawędzi? bo chciałbym za wszelką cenę uniknąć tego, żeby znowu pojawiła się rdza - czy smarować czymś samemu ślizgi i krawędzie, czy lepiej oddać do serwisu? chodzi mi o zakonserwowanie tego na okres nieużywania sprzętu - taki ogólny serwis to chyba najlepiej robić po sezonie, żeby jak najszybciej naprawić ewentualne problemy? wiązania - ustawienie w pozycji zamkniętej (tak, jak wpięte buty) i skręcenie sprężyn, na jak najniższe wartości? c) buty - coś mnie tknęło do tego, żeby po wyjeździe wyciągnąć kapcie i obejrzeć buty dokładnie, i okazało się, że pomimo tego, iż na wyjeździe, zawsze na całą noc zostawiałem suszarki UV w butach, dzięki czemu na następny dzień było sucho i nic nie śmierdziało, to w samej skorupie jednak też zostało trochę wody, która nie była w stanie stamtąd wyparować, gdy w środku był kapeć 3) Podczas samego wyjazdu na narty, jak najlepiej przechowywać sprzęt, kiedy go nie używamy? - narty spięte skirzepami, czy raczej oddzielnie? chyba najlepiej w pozycji pionowej? - czy ma znaczenie to, jak będziemy zostawiać wiązania w nartach na noc? czy lepiej w pozycji zamkniętej, czy otwartej? - czy wyciągać z butów kapcie na noc, czy może nadal pozostać tylko przy pozostawianiu suszarek na noc w butach? przeczytałem też, gdzieś na forum opinię, żeby codziennie używać suszarek, a same kapcie wyciągać tylko raz na kilka dni? Ad.1. Znam dobry serwis na ul. Polskiej w Poznaniu. Bodajrze Pink czy Pinki Sport. Dobre zaplecze maszynowe i dobra obsługa. Ad.2. a) -zalecane przechowywanie nart, aby nie były spięte ze sobą tylko oparte o ścianę ślizgami na zewnątrz, nie za dużo wilgoci w pomieszczeniu, bo rdza krawędź chwyci. - tak, przechowywanie w piwnicy mogło przyczynić się do pordzewienia krawędzi - ale sama rdza nie jest niebezpieczna dla nart, jeśli nie jest to za gruba warstwa np. po 1 dniu jazdy to zetrze się na śniegu ;-) - jeśli nigdy nie smarowałeś i nie konserwowałeś sobie sprzętu narciarskiego, to albo lepiej abyś oddał sprzęt do serwisu, albo zanim spróbujesz podszkol się teoretycznie z wiedzy z zakresu ręcznego serwisu nart abyś nie uszkodził sobie sprzętu. - serwis po sezonie zimowym (zakonserwowanie sprzętu na lato) i serwis przed sezonem. smarowanie na ciepło co ok. 3-4 dni jazdy na lato wiązania w pozycji zamkniętej i rozkręcenie sprężyn do najniższej wartości DIN c) moje buty śmierdzą tak, że idzie się przewrócić ale mi ten zapach jakoś nie przeszkadza:-p więc radzę Ci abyś wyjął kapcia osuszył skorupę ale na lato schował kapcia do skorupy i zapiął klamry ;-) Ad.3. nartom spiętym rzepami podczas wyjazdu nic się nie dzieje, ale jeśli wolisz to możesz je rozpiąć i oprzeć o ścianę (tak samo jak na lato). wiązań nie ruszaj. kapcia też za często nie ma co wyjmować bo but szybciej się może wyeksploatować ;-) gdybyś miał jakiekolwiek pytania odnośnie serwisu i konserwacji nart na lato zapraszam na priv. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba K. Napisano 7 Marca 2013 Autor Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Dzięki za odpowiedź Jakby jeszcze ktoś mógł coś dopowiedzieć w tym temacie, to bardzo proszę o dodatkowe odpowiedzi, będę wdzięczny za każde informacje I jeśli ktoś jeszcze zna, jakiś inny serwis, godny polecenia w Poznaniu, gdzie mógłbym załatwić to wszystko, o czym napisałem, to bardzo proszę niech da znać Zależałoby mi też na tym, żeby osoby, które tam pracują były wyrozumiałe dla laika i potrafiły mu to i owo wytłumaczyć I jeszcze nawiązując do udzielonej odpowiedzi: 2. a) - czyli najlepiej pojedynczo narty, ok rozumiem, a w pozycji leżącej, jeśliby musiały być, to jak wtedy najlepiej je położyć? - tylko, że ta rdza się nie powinna pojawić na nieużywanych deskach, zwłaszcza tylko po jednym wyjeździe, dlatego wolę się, jak najszybciej z tym uporać, żeby się to nie rozprzestrzeniło - miałem na myśli taką naprawdę najbardziej podstawową i banalną konserwację, typu: nałożenie parafiny na gorąco na ślizgi, natłuszczenie krawędzi wazeliną, etc, na wszystkie poważniejsze zabiegi bym oczywiście oddawał deski do serwisu, i wiem, że to ciężkie, ale bardzo zależałoby mi na znalezieniu kompetentnego serwisu, który nie będzie chciał za wszelką cenę wycisnąć ze mnie kasy, tylko szczerze doradzi, co i jak - jeśli chodzi o parafinę do ślizgów i wazelinę do krawędzi, to jakie to dokładnie są i skąd je wziąć? i czy można tę parafinę nanieść w jakiś inny sposób niż tylko żelazkiem? czytałem gdzieś, o jakimś sposobie rozprowadzania parafiny za pomocą suszarki, ale czy wtedy trzeba czymś ją docisnąć do samego ślizgu? - jak powinna wyglądać szczotka do oczyszczania ślizgów z resztek smaru/parafiny? 3. - co to znaczy ślizgami na zewnątrz, czyli, że o ścianę mają być oparte wierzchami, tak? - co do wiązań, to mi nie chodziło o żadne skręcanie ich na noc, ani nic podobnego, tylko zostawianie w pozycji zamkniętej na noc, ale rozumiem, że takie ustawianie wiązań podczas sezonu nie jest konieczne - co do butów, to masz rację, jak wyciągnąłem kapcie ze skorupy, to myślałem, że mnie cholera jasna strzeli, jak miałem je włożyć z powrotem, bo nijak nie szło tego wepchnąć, a jak już wsadziłem, to się zastanawiałem, czy nic tam nie uszkodziłem xd To czekam na kolejne odpowiedzi Z góry wielkie dzięki zdr! Użytkownik Kuba K. edytował ten post 07 marzec 2013 - 18:35 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukaszo86 Napisano 8 Marca 2013 Udostępnij Napisano 8 Marca 2013 I jeszcze nawiązując do udzielonej odpowiedzi: 2. a) - czyli najlepiej pojedynczo narty, ok rozumiem, a w pozycji leżącej, jeśliby musiały być, to jak wtedy najlepiej je położyć? w pozycji leżącej ślizgami do góry - tylko, że ta rdza się nie powinna pojawić na nieużywanych deskach, zwłaszcza tylko po jednym wyjeździe, dlatego wolę się, jak najszybciej z tym uporać, żeby się to nie rozprzestrzeniło to zależy od pomieszczenia w którym przechowujesz sprzęt. jeśli jest delikatna wilgoć w pomieszczeniu to siłą rzeczy krawędzie po jakimś czasie zaczną rdzewieć. - miałem na myśli taką naprawdę najbardziej podstawową i banalną konserwację, typu: nałożenie parafiny na gorąco na ślizgi, natłuszczenie krawędzi wazeliną, etc, na wszystkie poważniejsze zabiegi bym oczywiście oddawał deski do serwisu, i wiem, że to ciężkie, ale bardzo zależałoby mi na znalezieniu kompetentnego serwisu, który nie będzie chciał za wszelką cenę wycisnąć ze mnie kasy, tylko szczerze doradzi, co i jak co do serwisu w Poznaniu to jeszcze sobie przypomniałem, że na Malcie jest jeden i serwis Muszak-ski. Ten drugi jak dobrze pamiętam to stawiał wysoko poprzeczkę na jakość świadczonych usług i mogliby Ci co nieco doradzić. jeśli chodzi o smarowanie nart to nie jest trudne i myślę, że sobie poradzisz ;-) potrzebujesz: żelazko (najlepiej narciarskie bo tam jest termostat i masz pewność jaką temperaturę ustawiasz) cyklina plastikowa, szczotka nylonowa ... smar (twardy w kostce) np. taki jaki wrzucam w tym linku: http://skiman.pl/pl/...temperatur.html - jeśli chodzi o parafinę do ślizgów i wazelinę do krawędzi, to jakie to dokładnie są i skąd je wziąć? i czy można tę parafinę nanieść w jakiś inny sposób niż tylko żelazkiem? czytałem gdzieś, o jakimś sposobie rozprowadzania parafiny za pomocą suszarki, ale czy wtedy trzeba czymś ją docisnąć do samego ślizgu? - jak powinna wyglądać szczotka do oczyszczania ślizgów z resztek smaru/parafiny? tylko żelazkiem nałożysz smar na ciepło. żadna suszarka. pod tym linkiem masz zdjęcie i opis szczotki nylonowej - do ściągania resztek smaru: http://skiman.pl/pl/...a-nylonowa.html 3. - co to znaczy ślizgami na zewnątrz, czyli, że o ścianę mają być oparte wierzchami, tak? musisz tak ustawić narty aby ślizgi niczego nie dotykały. - co do wiązań, to mi nie chodziło o żadne skręcanie ich na noc, ani nic podobnego, tylko zostawianie w pozycji zamkniętej na noc, ale rozumiem, że takie ustawianie wiązań podczas sezonu nie jest konieczne na noc nie musisz zamykać wiązań. na okres letni dobrze jest rozkręcić sprężyny w DIN do minimum i zamknąć pięty wiązań tak jakby był wpięty w nie but. - co do butów, to masz rację, jak wyciągnąłem kapcie ze skorupy, to myślałem, że mnie cholera jasna strzeli, jak miałem je włożyć z powrotem, bo nijak nie szło tego wepchnąć, a jak już wsadziłem, to się zastanawiałem, czy nic tam nie uszkodziłem xd mnie też cholera bierze jak muszę spowrotem włożyć kapcia i dlatego zaniechałem tego procederu :-p przez to buty Ala Bundy'ego przy moich to perfumy :-p ale moje mają już 9 lat i od 3 lat "kupuję nowe" :-p pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szymon Napisano 8 Marca 2013 Udostępnij Napisano 8 Marca 2013 Co do rdzy na krawędziach - ja przechowuję narty w tapczanie w temp. pokojowej, ale zawsze przed kolejnym sezonem troche rdzy sie pojawia (sa deszczowe dni w których wilgotność w pokojach jest bardzo wysoka). Kedyś nawet wazeliną techniczną krawędzie przeciągnąłem ale i tak rdza się pojawiła. Dlatego nie ostrzę już krawędzi na koniec sezonu bo przed kolejnym i tak będzie trzeba diamentem przejechać, usuwam jegynie rdzę gumą ścierną, nakładam smar żelazkiem, luzuję i zamykam wiązania i chowam narty do tapczanu. Ręsztę serwisu robię tuż przed kolejnym wyjazdem. Co do pozycji w której przechowywać - narty rozpięte lub luźno złączone, albo pionowo, albo poziomo, mogą byc wtedy na boku (płaszczyzna ślizgu w pionie) bo nie powstają żadne naprężenia wyginające nartę, ale nawet jeśli będą płasko to nie ma to istotnego znaczenia, ważne żeby nie były spięte i na siłę ściśnięte razem na płask. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukaszo86 Napisano 8 Marca 2013 Udostępnij Napisano 8 Marca 2013 Co do rdzy na krawędziach - ja przechowuję narty w tapczanie w temp. pokojowej, ale zawsze przed kolejnym sezonem troche rdzy sie pojawia (sa deszczowe dni w których wilgotność w pokojach jest bardzo wysoka). Kedyś nawet wazeliną techniczną krawędzie przeciągnąłem ale i tak rdza się pojawiła. Dlatego nie ostrzę już krawędzi na koniec sezonu bo przed kolejnym i tak będzie trzeba diamentem przejechać, usuwam jegynie rdzę gumą ścierną, nakładam smar żelazkiem, luzuję i zamykam wiązania i chowam narty do tapczanu. Ręsztę serwisu robię tuż przed kolejnym wyjazdem. na rdzę tak naprawdę nie ma siły... już różnych sposobów próbowałem i zawsze po okresie letnim się pojawia. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuba K. Napisano 14 Marca 2013 Autor Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Dzięki wielkie za odpowiedzi Chyba spróbuję u Muszaka w takim razie, bo mam najbliżej, jeszcze się do nich odezwę Ale ceny, to niestety trzeba przyznać, że porażają... pozdr! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lukaszo86 Napisano 14 Marca 2013 Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 przyznam szczerze, że nie wiem jakie mają ceny :-p średnia krajowa cena full serwisu nart waha się w okolicach 80 zł, ale zdarzają się też i niższe ceny. Muszaka mogę polecić bo miałem z nim bezpośrednio do czynienia ;-) pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacek-1210 Napisano 1 Maja 2013 Udostępnij Napisano 1 Maja 2013 Przed rdzą dosyć dobrze zabezpiecza WD40. Psikam nim na szmatkę a następnie przeciągam szmatką po krawędziach. WD40 wypiera wilgoć i po wyschnięciu pozostawia cieniutką warstewkę ochronną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.