HesSki Napisano 14 Marca 2013 Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Ok - bedzie swietnie, gdy zacheta z tego forum Go zabije - tego chcesz???? PS Do autora watku - swietnie, ze przezyles, doskonale, ze masz dobre wyniki ……….. ja na Twym miejscu tak samo zrobil……….Ale, prosze Cie, konsultuj sie ze swoim lekarzem, bo on wie wiecej o Twoim organizmie niz Ty sam…. Chyba przeczytałeś wszystko poza pierwszym zdaniem. Powtórzę "Po poradę - do lekarza." A nadziei szuka gdzie się da, ludzka rzecz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 14 Marca 2013 Autor Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Wątpię by przy takim zaleceniu dałoby się choćby ubrać buty. Czy po takim zabiegu tętno zmienia się zupełnie inaczej niż u zdrowych osób? Normalnie mając powiedzmy tętno spoczynkowe 60 to już idąc do sklepu czy w czasie głośniejszej rozmowy można przekroczyć 100. Jak ktoś napisał wcześniej serducho po przeszczepie ma swój rytm. Moje spoczynkowe tętno wynosi aktualnie 96-100 uderzeń na minutę. Przykladowo po 90 minutach kręcenia na rowerku stacjonarnym z kadencją 60-65 obr/min wzrasta o ok. 12-15 uderzeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 14 Marca 2013 Autor Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Ok - bedzie swietnie, gdy zacheta z tego forum Go zabije - tego chcesz???? PS Do autora watku - swietnie, ze przezyles, doskonale, ze masz dobre wyniki ……….. ja na Twym miejscu tak samo zrobil……….Ale, prosze Cie, konsultuj sie ze swoim lekarzem, bo on wie wiecej o Twoim organizmie niz Ty sam…. Wspomniałem na początku, że przed podjęciem decyzji, jednak ryzykownej, odbyłem konsultacje z moim kardiologiem. Wszystkie jego zalecenia, oprócz odczekania do upływu 6 miesięcy po transplantacji (ale to już by było praktycznie po sezonie) wypełniałem bardzo ściśle, dostosowując je do własnego samopoczucia. Dzięki wszystkim za słowa wsparcia. Narty dla mnie to jest to co naprawdę kocham, oprócz łowienia karpi oczywiście. Mam nadzieję, że będę mógł dalej kontynuować swoje pasje. PS. Myślę m.in. nad zmianą nart na coś dłuższego. SL-ki chyba mi się przejadły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bajaderkatyrolska Napisano 14 Marca 2013 Udostępnij Napisano 14 Marca 2013 Czy lekarz wie więcej o moim organizmie niż ja sama- to bym polemizowała. Może w Stanach. Ale w polskich realiach- wątpię. Kiedy zapytałam ginekologa przed operacją (histerectomy) czy będę mogła jeździć na nartach w tym sezonie to za przykład dał mi swoja pacjentkę która dwa tygodnie po "cesarce" pojechała w Alpy. Czy uważasz że to była odpowiedzialna opinia? Po dwóch tygodniach od operacji to ja dopiero wychodziłam ze szpitala, zgięta w pół i z najwyższym trudem dojechałam do domu. Jeszcze 3 miesiące po tym nie byłam pewna czy dam radę w ogóle przbyć te 1200km za kierownicą, nie mówiąc o szaleństwach na stoku. Koniec końców oczywiście udało mi się zmartwychwstać i odbyć jeden z lepszych tygodni w Serfaus i Kaunertalu, pokonując codziennie grubo ponad 50 km (a jednego dnia nawet ponad 70). Lekarz może mieć fachową wiedzę, informacje, doświadczenie, ale o moim organizmie najlepiej wiem ja. I tylko ja. Co do nart po przeszczepie, moja kuzynka Agnieszka Durlik jest mistzynią WTGF w narciarstwie alpejskim- po przeszczepie nerki dziewczyna śmiga jak szatan :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 14 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2014 Witam wszystkich Forumowiczów ponownie po długiej przerwie, Czy ktoś, po wymianie "silnika głównego" dołącza do mnie na narciarskich trasach w tym sezonie? Chętnie podzielę się swoim skromnym doświadczeniem. Trwają intensywne przygotowania kondycyjne do rozpoczęcia sezonu, niestety wszystko wskazuje, że nastąpi to dopiero w lutym - Jasna-Chopok. Gdyby pogoda się poprawiła, to kto wie, może wcześniej? Lato i jesień przepracowałem solidnie na rowerze. Niestety nie mogę na razie wrócić do biegania, ten rodzaj wysiłku nie jest tolerowany przez mój organizm, pomimo, że 5 lat temu osiągałem przyzwoite wyniki na 10, 15 i 21 km. Obiecałem sobie wymianę sprzętu na coś dłuższego i pomimo wyboru marki, modelu a nawet ciekawej oferty (-50%), nie zdecydowałem się na zakup. Wybór padł na Volkl RTM 80 181 cm 2012/2013, jednak postanowiłem sprzęt wcześniej potestować. Mam nadzieję, że wypożyczalnie w Jasnej coś z oferty RTM będą miały. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jag24 Napisano 15 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 Hej Frantic Miło,ze napisałes.I nie zrezygnowałeś! Wydaje się,ze jeśli dajesz radę z rowerem,a z bieganiem już nie,to jazda rekreacyjna na nartach-bez szaleństw i dymania na pełnym gazie powinna byc w Twoim zasięgu.I raczej zaczynaj na niedużych wysokościach -npm mam na myśli.I raczej przy możliwie małym wietrze i niedużym mrozie.Wszystkie te czynniki są niekorzystne dla"sercowców". Trzymam kciuki i daj znac jak Ci poszło. Dobrze wiedziec,że nawet po tak skrajnych doświadczeniach można dalej fajnie życ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 15 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2014 Dzięki za słowa otuchy. Jakieś doświadczenie mam po zeszłym sezonie i dwóch tygodniowych próbach przypomnienia sobie jak to było. Opisywałem to kilka postów powyżej. Zdrowy rozsądek przychodzi z wiekiem i po niemiłych zdarzeniach. Szybka i dynamiczna jazda przeszła mi jakieś siedem lat temu, kiedy chciałem pokonać Olimpię (7,2 km) na Alpe Cermis jednym ciągiem, bez zatrzymywania. Skończyło się na szczęście tylko złamaniem narty. Teraz interesuje mnie pełna rekreacja i czerpanie z tego przyjemności. Jak robi się coś fajnego i ciekawego to chce się żyć. Nie wolno dać się zaszufladkować do kategorii "niepełnosprawny". CDN Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 1 Kwietnia 2014 Autor Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2014 Wypada się rozliczyć z obietnic. Miejsce: Chopok, Słowacja termin: 16-21.02.2014 sprzęt: jak w profilu Na początek byłem zmuszony zweryfikować swoje umiejętności. Po pierwszym dniu stwierdziłem, że mogę sobie wstawić co najwyżej level 4. Zupełnie nic mi nie wychodziło, bałem się prędkości, więc zamiast jazdy na krawędzi były ześlizgi. Buty obciskały stopy, uda paliły. Koszmar. Dzień kończyłem na niebieskich trasach, ćwicząc wszystkie elementy od początku. Wieczorem regulacja klamer przy butach i wcieranie maści w mięśnie nóg. Następnego dnia po rozgrzewce wciągnąłem się na samą górę. Kilka zdjęć, pomiar tętna w spoczynku - 104 i naprzód. Początkowo ostrożnie, bo ciasno, później odważniej lecz cały czas rozsądnie. Tego mi było trzeba, większe pochylenie stoku, adrenalina i poszło tak jak tego chciałem. Niestety "pary" w nogach wystarczyło na połowę trasy, druga część po minucie odpoczynku. Pomiar tętna na dole - 148. Jest OK. Pozostałe dni były już tylko lepsze, pewność siebie rosła codziennie, skręty były bardziej precyzyjne, wytrzymałość ulegała poprawie. Pomny zaleceń lekarza tylko raz dziennie wjeżdżałem na 2000 m npm, bawiąc się na niżej położonych trasach do 1400 m. Generalnie wyjazd bardzo udany, pogoda cudowna, śniegu mogłoby być więcej (niestety na górnych trasach sporo kamieni, z tego powodu nie przetestowałem Volkl RTM 80 - w wypożyczalni mieli RTM 81 lecz za 200E kaucji bałem się ryzykować slalomu między kamieniami). Ponadto codziennie kontrola ciśnienia rano i wieczorem, regularne przyjmowanie leków, lekkostrawna dieta, rozgrzewka przed rozpoczęciem szusowania, monitorowanie tętna podczas pobytu na stoku, no i oczywiście zdrowy rozsądek oraz kask i ochraniacz kręgosłupa). To recepta na dobrą zabawę dla takich jak ja. Kocham narty! Jeśli zdrowie i finanse dopiszą w przyszłym sezonie chciałbym odwiedzić Austrię lub Włochy. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frantic_1 Napisano 2 Listopada 2014 Autor Udostępnij Napisano 2 Listopada 2014 Witam Szanownych Forumowiczów ponownie, Tworzy się swoisty rodzaj blogu w moim wykonaniu. Jeśli to Wam nie przeszkadza to będę kontynuował. Wszelkie uwagi przyjmę z pokorą. W międzyczasie nawiązałem kontakt z jeżdżącymi na nartach członkami Stowarzyszenia Sportu po Transplantacji (okazało się, że taki organ istnieje i działa). Podzielę się wrażeniami z okresu przygotowań do kolejnego sezonu. Rok przepracowany na ścieżkach rowerowych na MTB. 2-3 razy w tygodniu, dystanse o okolicach 45-60 km, ze średnią prędkością ok. 20 km/h. Trochę pobiegane, a raczej wolno potruchtane (8min/km). Samopoczucie doskonałe, wydolność bardzo dobra, potwierdzona w testach lekarskich. Zakup wymarzonych nart VOLKL RTM 80-84 był bliski realizacji. Wypatrzyłem RTM 84 181 cm w doskonałej cenie. Jednak endokrynolog dogadał się z chirurgiem i 3 tygodnie temu przeprowadzili mi adrenalektomię (usunięcie nadnercza). No i niestety wstępne plany na sezon narciarski 2014/2015 legły w gruzach. Na trzy miesiące jestem wyłączony z intensywnego uprawiania sportu. Mam jednak nadzieję, że w lutym i marcu śniegu nie powinno zabraknąć. W zeszłym tygodniu przypadkowo, za przysłowiową złotówkę wpadły mi "nowe" używane deski Rossignol Actys 300 176 cm (model 2008 r.), w stanie wizualnym perfekcyjnym. Oddałem je do serwisu do oceny stanu technicznego i ewentualnego SPA. Czy ktoś może coś powiedzieć o tych nartach? W necie znalazłem tylko info, iż należą do grupy allround oraz narty dla "ambitnych" początkujących. Jak wspominałem w poprzednich postach chciałbym przesiąść się ze zużytych SL-ek na coś bardziej uniwersalnego (dłuższego i szerszego pod butem). Stąd pomysł z RTM. Jednak darowanemu koniowi ....., więc chciałbym spróbować przytulonych Rosołów. Do zobaczenia na trasach Pozdrawiam Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jan koval Napisano 2 Listopada 2014 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2014 Pisz, na pewno to pomoze nie duzej liczbie ludzi, ale zawsze ciekawie to przeczytac. I cieszyc sie, ze jestes w formie Te Actys to zupelnie inna liga, z tego co przeczytalem, bo nie zalozyl bym ich na nogi... jak pisza- narta lekka,latwa i przyjemna, co dziala na mnie tak, jak "osrodki przyjazne dla rodzin" RTM 84 to zupelnie inna liga - pojedz na czarna gore, moze tam beda mieli!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.