toolpusher Napisano 23 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2017 Sobota i Niedziela w Arosa. Przepiekny duzy osrodek, sniegu i slonca pod dostatkiem. Z tego co widzialem to wszystkie trasy otwarte. Dla amatora jak ja niekiedy troche zbyt ubita pokrywa sniezna na ktorej ciezko czasami bylo utrzymac sie na nogach z czego wynikly 3 gleby . Dla profesionalistow warunki perfekcyjne, trasy szerokie. Ludzi duzo ale tloku nie bylo bo obszar narciarski jest dosc znaczny. Posilki na stoku pieknie podane w bardzo dobrej jakosci. Warto zarezerwowac stolik dzien wczesniej jezeli ktos chce zjesc lunch o 12tej bo inaczej wszystko jest zajete. Na zacienionych stokach wiatr mrozil na maxa wiec polecam smiganie na naslonecznionej stronie... bylo cudnie i pierwszy raz zaliczylem czarne trasy Taaa czarne. Takich postępów jeszcze nie zrobiłeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Odpowiedzi 1,2tys. Dodano 17 l Ostatniej odpowiedzi 4 l Top użytkownicy w tym temacie 38 51 25 33 Popularne dni 4 Lut 15 9 Mar 13 3 Lut 12 15 Lut 11 Top użytkownicy w tym temacie EFIX 38 odpowiedzi jan koval 51 odpowiedzi TAYSON 25 odpowiedzi oldsnowjunky 33 odpowiedzi Popularne dni 4 Lut 2007 15 odpowiedzi 9 Mar 2008 13 odpowiedzi 3 Lut 2007 12 odpowiedzi 15 Lut 2009 11 odpowiedzi radek1313 Napisano 23 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2017 Stary wyjscia nie mialem bo bylem z taka ekipa ze nie szlo inaczej. 3 razy lezalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Tedii Napisano 23 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2017 Chamrousse. Śniegu po pachy. Słońce codziennie, widoki na Grenoble, ehhh..... Ale...! brak opadów świeżego śniegu i pojawiające się kamienie. Ogólnie bosko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... WojtaS Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Czwartek-sobota tydzień temu - 26-28.01. Madonna di Campiglio. Śniegu poza trasami - praktycznie wcale. Śnieg na trasach - sztuczny. Trasy przygotowane świetnie. Po południu pojawiały się zlodzone kawałki. W niskich częściach Pinzolo - pojedyncze kamienie. Ale o 16.30 w nawet najbardziej rozjeżdżanych miejscach nie było muld czy przecierów. Nie wszystkie trasy otwarte. Np. z Groste nie dało się zjechać normalne trasą do samego dołu. Trzeba było przepinać się przez sąsiednie Spinale. Na bieżąco status tras aktualizują tutaj: http://ski2.intermap...tion=on&lang=it Pogoda fantastyczna - mróz i słońce. Z tego co widzę, to w tym tygodniu ostra zmiana klimatu. Od poniedziałku sypie śnieg: http://www.snow-fore...piglio/6day/mid https://www.j2ski.co...iglio_snow.html Jak już przestanie, to warunki będą doskonałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Rokytnice, Spindleruv, Harrachov, Kouty nad Desnou, po kolei, polskie stoki omijam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Dwa dni na stoku ćwiczebnym, non stop krótki skręt na mocno odświeżonych slalomkach ( nowe kąty krawędzi ). Było wspaniale endorfiny aż buzują, bujanie się na nartach o charakterystyce gigantowej mnie rozleniwiło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 7 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2017 Dwa dni na stoku ćwiczebnym, non stop krótki skręt na mocno odświeżonych slalomkach ( nowe kąty krawędzi ). Było wspaniale endorfiny aż buzują, bujanie się na nartach o charakterystyce gigantowej mnie rozleniwiło. Witam Gratulacje! A jakie kąty? Bo ja doszedłem na slalomkach w rodzinie(z żoną) do 86,5 st.. Teraz na dłuższych o 18 cm jest 89 st.. Ale nie widzę różnicy-jak reklamie. Krótki skręt na obecnych nartach to dopiero wyzwanie. Nie dość, że ciało bezwładne( w porównaniu z szybką myślą) to jeszcze decha długa, szeroka i waży swoje. Ale na dziesięć skrętów płuca wystarczą. Potem je trzeba przedmuchać. Stąd preferencje do bujanego spidu. W otwarte usta dostaje się wtedy dodatkową porcję powietrza. Ale też pojawia się nowy problem, gdy stok jest stromszy. Bezwładność ciała i dodatkowy wysiłek. Lenistwo nie jest związane z długością nart, tylko z charakterem jeźdźca. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 A jakie kąty? Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Witam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku. Wkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg. Dopinałem klamry, aż się urywały. Wszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże. Wystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu. Pierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu. Środek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrzną z czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopy na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu). I hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing. Do tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę. Chcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń Odchylenia nie pozbędziesz się " dociskając goleń do języków ", to moim zdaniem nieporozumienie, bo tyłek i tak zostanie za butami a powinien być nad nimi lub jeszcze bardziej z przodu. Kluczowa jest pozycja bioder w planie przód-tył a nie nacisk na buty za pomocą przysiadu lub, jeszcze gorzej, załamania tułowia. W momencie zmiany krawędzi ( gdy narty idą płasko ) cofnij stopy do tyłu wysiłkiem podudzi, szczególnie dotyczy to tej którą jednocześnie przechylasz na mały palec, czyli wewnętrznej skrętu. Stopy trzeba trzymać wąsko i bez wykroku. Takie postępowanie spowoduje że na początku skrętu odzyskasz zrównoważoną pozycję i obciążysz automatycznie dzioby nart. Te ruchy trzeba świadomie wyćwiczyć i utrwalić, skoncentruj się tylko na tym cofnięciu stóp ( pull back ), daruj sobie jakość krawędziowania, może być trochę ześlizgu. Poćwicz sobie skręt na narcie dolnej z uniesieniem piętki narty wewnętrznej a potem starego, dobrego Javelina. To naprawdę działa, wypróbowane na sporej liczbie "cofniętych" klientów . Poniżej sylwetka w momencie zmiany krawędzi, po cofnięciu stóp, lekko wychylona, stok dosyć łagodny. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 7 miesięcy temu... Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 3 tygodnie później... paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
radek1313 Napisano 23 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2017 Stary wyjscia nie mialem bo bylem z taka ekipa ze nie szlo inaczej. 3 razy lezalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tedii Napisano 23 Stycznia 2017 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2017 Chamrousse. Śniegu po pachy. Słońce codziennie, widoki na Grenoble, ehhh..... Ale...! brak opadów świeżego śniegu i pojawiające się kamienie. Ogólnie bosko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WojtaS Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Czwartek-sobota tydzień temu - 26-28.01. Madonna di Campiglio. Śniegu poza trasami - praktycznie wcale. Śnieg na trasach - sztuczny. Trasy przygotowane świetnie. Po południu pojawiały się zlodzone kawałki. W niskich częściach Pinzolo - pojedyncze kamienie. Ale o 16.30 w nawet najbardziej rozjeżdżanych miejscach nie było muld czy przecierów. Nie wszystkie trasy otwarte. Np. z Groste nie dało się zjechać normalne trasą do samego dołu. Trzeba było przepinać się przez sąsiednie Spinale. Na bieżąco status tras aktualizują tutaj: http://ski2.intermap...tion=on&lang=it Pogoda fantastyczna - mróz i słońce. Z tego co widzę, to w tym tygodniu ostra zmiana klimatu. Od poniedziałku sypie śnieg: http://www.snow-fore...piglio/6day/mid https://www.j2ski.co...iglio_snow.html Jak już przestanie, to warunki będą doskonałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Rokytnice, Spindleruv, Harrachov, Kouty nad Desnou, po kolei, polskie stoki omijam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lobo Napisano 2 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2017 Dwa dni na stoku ćwiczebnym, non stop krótki skręt na mocno odświeżonych slalomkach ( nowe kąty krawędzi ). Było wspaniale endorfiny aż buzują, bujanie się na nartach o charakterystyce gigantowej mnie rozleniwiło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veteran Napisano 7 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 7 Lutego 2017 Dwa dni na stoku ćwiczebnym, non stop krótki skręt na mocno odświeżonych slalomkach ( nowe kąty krawędzi ). Było wspaniale endorfiny aż buzują, bujanie się na nartach o charakterystyce gigantowej mnie rozleniwiło. Witam Gratulacje! A jakie kąty? Bo ja doszedłem na slalomkach w rodzinie(z żoną) do 86,5 st.. Teraz na dłuższych o 18 cm jest 89 st.. Ale nie widzę różnicy-jak reklamie. Krótki skręt na obecnych nartach to dopiero wyzwanie. Nie dość, że ciało bezwładne( w porównaniu z szybką myślą) to jeszcze decha długa, szeroka i waży swoje. Ale na dziesięć skrętów płuca wystarczą. Potem je trzeba przedmuchać. Stąd preferencje do bujanego spidu. W otwarte usta dostaje się wtedy dodatkową porcję powietrza. Ale też pojawia się nowy problem, gdy stok jest stromszy. Bezwładność ciała i dodatkowy wysiłek. Lenistwo nie jest związane z długością nart, tylko z charakterem jeźdźca. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 A jakie kąty? Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Witam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku. Wkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg. Dopinałem klamry, aż się urywały. Wszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże. Wystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu. Pierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu. Środek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrzną z czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopy na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu). I hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing. Do tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę. Chcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń Odchylenia nie pozbędziesz się " dociskając goleń do języków ", to moim zdaniem nieporozumienie, bo tyłek i tak zostanie za butami a powinien być nad nimi lub jeszcze bardziej z przodu. Kluczowa jest pozycja bioder w planie przód-tył a nie nacisk na buty za pomocą przysiadu lub, jeszcze gorzej, załamania tułowia. W momencie zmiany krawędzi ( gdy narty idą płasko ) cofnij stopy do tyłu wysiłkiem podudzi, szczególnie dotyczy to tej którą jednocześnie przechylasz na mały palec, czyli wewnętrznej skrętu. Stopy trzeba trzymać wąsko i bez wykroku. Takie postępowanie spowoduje że na początku skrętu odzyskasz zrównoważoną pozycję i obciążysz automatycznie dzioby nart. Te ruchy trzeba świadomie wyćwiczyć i utrwalić, skoncentruj się tylko na tym cofnięciu stóp ( pull back ), daruj sobie jakość krawędziowania, może być trochę ześlizgu. Poćwicz sobie skręt na narcie dolnej z uniesieniem piętki narty wewnętrznej a potem starego, dobrego Javelina. To naprawdę działa, wypróbowane na sporej liczbie "cofniętych" klientów . Poniżej sylwetka w momencie zmiany krawędzi, po cofnięciu stóp, lekko wychylona, stok dosyć łagodny. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 7 miesięcy temu... Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 3 tygodnie później... paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 A jakie kąty? Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Witam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku. Wkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg. Dopinałem klamry, aż się urywały. Wszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże. Wystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu. Pierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu. Środek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrzną z czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopy na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu). I hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing. Do tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę. Chcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń Odchylenia nie pozbędziesz się " dociskając goleń do języków ", to moim zdaniem nieporozumienie, bo tyłek i tak zostanie za butami a powinien być nad nimi lub jeszcze bardziej z przodu. Kluczowa jest pozycja bioder w planie przód-tył a nie nacisk na buty za pomocą przysiadu lub, jeszcze gorzej, załamania tułowia. W momencie zmiany krawędzi ( gdy narty idą płasko ) cofnij stopy do tyłu wysiłkiem podudzi, szczególnie dotyczy to tej którą jednocześnie przechylasz na mały palec, czyli wewnętrznej skrętu. Stopy trzeba trzymać wąsko i bez wykroku. Takie postępowanie spowoduje że na początku skrętu odzyskasz zrównoważoną pozycję i obciążysz automatycznie dzioby nart. Te ruchy trzeba świadomie wyćwiczyć i utrwalić, skoncentruj się tylko na tym cofnięciu stóp ( pull back ), daruj sobie jakość krawędziowania, może być trochę ześlizgu. Poćwicz sobie skręt na narcie dolnej z uniesieniem piętki narty wewnętrznej a potem starego, dobrego Javelina. To naprawdę działa, wypróbowane na sporej liczbie "cofniętych" klientów . Poniżej sylwetka w momencie zmiany krawędzi, po cofnięciu stóp, lekko wychylona, stok dosyć łagodny. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 7 miesięcy temu... Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 3 tygodnie później... paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Z boku zwiększyłem z 87 na 86 ( ręcznie ) a podcięcie z 0.5 na 0.7 ( na maszynie ), . Można by zapytać czy to wyczuwalne, zdecydowanie tak tym bardziej że również buty zostały zmodyfikowane ( za pomocą starych kart kredytowych ) poprzez zwiększenie pochylenia na zewnątrz co pozwala mi teraz lepiej stać na płaskich nartach. Taka modyfikacja jest "dzika" ( brak trasowania podeszwy ) ale pal licho, grunt że działa. Idea na fotkach: nie róbcie tego w domu!!! Witam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku. Wkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg. Dopinałem klamry, aż się urywały. Wszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże. Wystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu. Pierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu. Środek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrzną z czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopy na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu). I hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing. Do tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę. Chcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń Odchylenia nie pozbędziesz się " dociskając goleń do języków ", to moim zdaniem nieporozumienie, bo tyłek i tak zostanie za butami a powinien być nad nimi lub jeszcze bardziej z przodu. Kluczowa jest pozycja bioder w planie przód-tył a nie nacisk na buty za pomocą przysiadu lub, jeszcze gorzej, załamania tułowia. W momencie zmiany krawędzi ( gdy narty idą płasko ) cofnij stopy do tyłu wysiłkiem podudzi, szczególnie dotyczy to tej którą jednocześnie przechylasz na mały palec, czyli wewnętrznej skrętu. Stopy trzeba trzymać wąsko i bez wykroku. Takie postępowanie spowoduje że na początku skrętu odzyskasz zrównoważoną pozycję i obciążysz automatycznie dzioby nart. Te ruchy trzeba świadomie wyćwiczyć i utrwalić, skoncentruj się tylko na tym cofnięciu stóp ( pull back ), daruj sobie jakość krawędziowania, może być trochę ześlizgu. Poćwicz sobie skręt na narcie dolnej z uniesieniem piętki narty wewnętrznej a potem starego, dobrego Javelina. To naprawdę działa, wypróbowane na sporej liczbie "cofniętych" klientów . Poniżej sylwetka w momencie zmiany krawędzi, po cofnięciu stóp, lekko wychylona, stok dosyć łagodny. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 7 miesięcy temu... Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 3 tygodnie później... paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
lobo Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii. Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze. Karwing to wychylenie w przód. Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń Odchylenia nie pozbędziesz się " dociskając goleń do języków ", to moim zdaniem nieporozumienie, bo tyłek i tak zostanie za butami a powinien być nad nimi lub jeszcze bardziej z przodu. Kluczowa jest pozycja bioder w planie przód-tył a nie nacisk na buty za pomocą przysiadu lub, jeszcze gorzej, załamania tułowia. W momencie zmiany krawędzi ( gdy narty idą płasko ) cofnij stopy do tyłu wysiłkiem podudzi, szczególnie dotyczy to tej którą jednocześnie przechylasz na mały palec, czyli wewnętrznej skrętu. Stopy trzeba trzymać wąsko i bez wykroku. Takie postępowanie spowoduje że na początku skrętu odzyskasz zrównoważoną pozycję i obciążysz automatycznie dzioby nart. Te ruchy trzeba świadomie wyćwiczyć i utrwalić, skoncentruj się tylko na tym cofnięciu stóp ( pull back ), daruj sobie jakość krawędziowania, może być trochę ześlizgu. Poćwicz sobie skręt na narcie dolnej z uniesieniem piętki narty wewnętrznej a potem starego, dobrego Javelina. To naprawdę działa, wypróbowane na sporej liczbie "cofniętych" klientów . Poniżej sylwetka w momencie zmiany krawędzi, po cofnięciu stóp, lekko wychylona, stok dosyć łagodny. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 7 miesięcy temu... Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 3 tygodnie później... paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
jan koval Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Wsadze moje uwagi w Twoj textdla odroznienia uzyje duzychWitam Czego to ja nie robiłem z butami, aby usztywnić cholewkę w boku.BUTY ZA STARE I ZBYT ZUZYTEWkładka ortopedyczna, aby podeszwą lepiej czuć buta, i z kolei nartę, i z kolei śnieg.WKLADKA, JAKO DODATKOWA WARTSWA -OSLABIA CZUCIE SNIEGUDopinałem klamry, aż się urywały.ZLE BUTY - NIE CHODZI O DOPINANIE ZEBY SIE URWALY - WRECZ PRZECIWNIE - DOBRY BUT TRZYMA PO LEKKIM DOPIECIUWszystko po to by lepiej narty jechały na krawędzi. Dłużej, wcześniej przed linią spadku skrętu. I te kąty. Narta slalomka Voekla. Ciągle ostrzona. I ciągle było nie tak, choć z pozoru tej jeździe nić nie brakowało. SWEITNIE, ZE DOSKONALISZ Główny błąd jeździe polegał na tym, że ciągle za bardzo "siedziałem". Stare przyzwyczajenia z boazerii.ZDECYDOWANIE NIE GAN BOAZERII - NIGDY (OPORCZ SZCZEGOLNYCH "MANEWROW") NIE REKOMENDOWANO JAZDY W ODCHYLENIU DO TYLU - MOZE PRZED MOIM URODZENIEM?Przy częstej jeździe na muldach, to wchodzi w krew, prawie na zawsze.BLAD - NIGDY NA MULDACH NIE JEZDZE W ODCHYLENIU, BO NIE MA KONTROLI - PROSTEKarwing to wychylenie w przód. Nie ma czegoś takiego, że to wychylenie jest za duże.TU PELNA ZGODAWystarczy przejechać się na nieco stromszy stok, by przekonać się że narty ciągle uciekają z pod korpusu.JEZELI TAK ROBIA, TO ZNACZY, ZE TRACISZ KONTROLEPierwsze uczucie jest na językach butów. Na płaskim można mocno docisnąć golenie i to się czuje. Wjeżdżając na przełamanie stoku ten docisk zaraz maleje. Czyli pojawia się się pewne cofnięcie korpusu.NIE POWINNO TO NASTEPOWAC - WNIOSEK - JWŚrodek ciężkości przesuwa do tyłu i rezultat -narty, począwszy od dzioba, się prostują. Zwiększa się chwilowy promień skrętu i narty uciekają. Ratunkiem instynktownym przed szybkością jest lekki ześlizg na krawędziach(hałas, szuranie nart a nie bezgłośny poślizg po łuku). Na więc po tym przełamaniu należy bardziej jeszcze docisnąć goleń(i to wyraźnie cały czas czuć). Maksymalnie prostować nogę zewnętrznąNIE MOZNA NOGI CALKOWICIE WYPROSTOWAC - TO BLADz czuciem przyginać kolano wewnętrzne, "wpychając" go na stok przez obrót stopyW CIETYM SKRECIE W ZASADZIE NIE MA MIEJSCA NA SLOWO "OBROT" JEST (MOZE NIEDOKLADNIE PO POLSKU) POCHYLENIE - TILTING PIVOTING..na mały palec. Łapy z kijkami do przodu. Ćwiczę wbijanie, ale raczej markowanie, dwóch kijków. Zmusza to rękę wewnętrzną do podniesienia(wyrównuje linię barków i biodra coraz bardziej do poziomu).NIE ROZUMIEM TEGO ZWIAZKUI hop - wyprost ukośnie na dzioby(pamiętać, bo instynktownie prostuje się w górę). Docisk golenia nogi nogi zewnętrznej, kolano wewnętrzne na stok, pierś zbliża się do tego kolana(ciągłe schodzenie w dół).... Co ja ćwiczę? Emerycki karwing.NIEZLA NAZWADo tego potrzeba jednak pewnej szybkości, równego stoku z przyjemnym śniegiem i czasu...Skręt musi mieć długi łuk, by sobie przypominać, co w każdej fazie mam czynić. Ale jest zabawa w dążeniu do jeszcze lepszej pewności jazdy, a nawet szybkości. Niestety są problemy. Stok musi być szeroki, prawie pusty, bo ja muszę uważać na tych przede mną i z tyłu też może mi grozić ktoś, kto uważa, że jazda na nartach polega na jak szybszym znalezieniu się na dole. Przewija się na forum temat. Jakie narty, by lepiej jeździć? Zawsze starałem się lepiej jeździć na nartach, które udało mi się zdobyć. Do głowy mi nie przychodziło, że narty kopną mnie w górę.ZGADZA SIEChcąc lepiej jeździć należy wybierać stoki, warunki, szybkość. I do tego dobierać sprzęt, pozwalający z większą szybkością, dynamicznie jeździć. Jutro wybieram się z rodzinką na Mosorny. Stok powinien być pusty, równy. Więc można będzie moje Code nieco popędzić. Bardzo teraz podoba mi się taka jazda. PRZYJEMNOSCI Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Veteran Napisano 8 Lutego 2017 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2017 Witam Miło, że przedstawiliście swoje poglądy. Ja mam swoje. Zresztą oparte na literaturze. Może głównie z USA. Lubie czytać Le Mastera, Gurshmana, i innych....Dla mnie to jest fizyka i własne odczucia i tez własne niemożności zrobienia czegoś, bo zbyt mało czasu, organizm ma swoją, bezwładność reakcję. Nie widzę też siebie. Chociaż aby dobrze coś zauważyć musi być zwolniony film. 1. Odchylenia się nie pozbędziesz... o. Poczytaj Le Mastera w tej sprawie. Dużo się o tym mówi, ale bardzo trudno się tego pozbyć. Popatrz na narciarza prostopadle z boku. Są trzy kąty- a) goleń-narty(pochylenie buta), łydka-udo(kąt pod kolanem) c) tors-uda. Jeśli kąt "b" będzie bliski 90 st(siedzenie jak na krześle). to wypychanie kolan do przodu(nacisk na języki)niewiele da, chociaż kąt "a" się zmniejszy. Kąt "c" może być też różny. Gdy będzie bardziej ostry, to wysunie korpus do przodu(gdy się powiększy nastąpi odchylenie korpusu). W czasie jazdy zmienić świadomie jest dosyć łatwo tylko kąt "a". Kąty "b i c" przyjmuje się podświadomie i zmiana ich "przyzwyczajeń" wymaga dużo świadomych ćwiczeń. Należy sobie zdać sprawę, że te kąty w czasie łuku skrętu się bez przerwy zmieniają. Ale trzeba celować w takie ich wartości, jak choćby narciarzy demonstratorów w poszczególnych fazach skrętu. I to jest klucz do poprawnego układu(mówimy o skręcie karwingowym). 2. Cofanie stopy, by uzyskać wychylenie w przód - to ja opisałem ładnych parę lat temu na tym forum. To działa, na płaskim stosunkowo stoku, przy niezbyt szybkiej jeździe i stosunkowo wysokiej sylwetce. Na stromym stoku jest to nie wykonania. Zresztą po moim opisie(tej metody nie wymyśliłem, tylko przeczytałem chyba u HH), zostałem zjechany na forum przez znanego eksperta(forumowego), że piszę bzdury. Bo jak można cofać stopę do tyłu w czasie jazdy. Oczywiście nie było to fizyczne cofanie, tylko uczucie cofania, wynikające z wychylenia na dzioby. Teraz dla Jana 1. Buty mam nowsze(ale te same Nordiki-Flex 110). Wkładki wyrzuciłem. To był ślepa uliczka, w które się nieraz zapędzałem, pod wpływem rad różnych ekspertów. 2. Boazerii nie ganię. Bo dzięki niej nauczyłem się jakoś jeździć i to skutecznie po stokach, które są dziś ekstremą. Tego obycia ze śniegiem nikt mi nie odbierze.. To tylko proste stwierdzenie, jak ciało pamięta to, co czego go nauczono. I jak to trudno zmienić. Ja nie napisałem, że miałem odchylenie do tyłu. Pisałem, że siedziałem(kąt "b"). Korpus był przygięty do przodu, Kąt "c". Inaczej bym leżał na każdej górce przy muldzie. 3. Na stromym stoku nie traciłem kontroli jazdy w tym sensie, że było to niebezpieczne. Po prostu przód nart(zewnętrznej) był za mało przygięty, bo środek ciężkości był nie za daleko w tyle. Było mi trudno wykonać skręt z większym zakrawędziowaniem(a chciałem) nart. I dalsza część łuku wykonana została na krawędziach, ale nieco w bok. Przecież na krawędziach(nawet z dużym kątem zakrawędziowania nart) można zrobić coś w rodzaju niewielkiego i większego ześlizgu. Mnie chodzi o to, że to powinna być jazda ślizgowa do przodu na krawędzi a nie częściowe drapanie śniegu. Nogi nie można wyprostować całkowicie. Daleko mi do tego. Ale amatorzy mają tu wiele do zrobienia(przez zwiększanie różnic między nogą prostowaną(zewnętrzną i przyginaną(wewnętrzną)). Prostowanie tej nogi pomaga przesunąć środek ciężkości w przód. Ja chciałem to poprawić i mam pewne sukcesy, które się mi przełożyły na szybszą pewniejszą i przyjemniejszą jazdę. Ale jeszcze dobrze byłoby jeszcze nieco poprawić. 4. "Obrót" stopy w bucie to też rada o wiele mądrzejszych ode mnie(jestem nieźle oczytany w literaturze narciarskiej od lat w kilku "światowych" językach). Jak świadomie pchnąć kolano wewnętrzne na stok, aby nieco pociągnęło zewnętrzne i likwidować "A". Jak się jedzie dosyć wolno w długim łuku na płaskawym stoku można sobie tą nogę wykręcać i rzucając okiem na wewnętrzną nartę zauważać czy się bardziej ustawiła kątowo w stosunku do stoku. Należy przesadzać z tym przekręcaniem. I to działa potem na stromszym terenie. Narta wewnętrzna jest bardziej zakrawędziowana. 5. W skręcie karwingowym musi się być pochylonym do środka skrętu. To czysta fizyka. Ale można się zwalać na stok, obciążając zbyt nartę wewnętrzną.. Prawidłowe ustawienie ciała(narciarz widziany z tyłu) to nie linia prosta, tylko równoległe łydki, tworzące ze stokiem kąt kilkadziesiąt stopni(w slalomie u zawodników poniżej 30 st). Korpus jest czasem nawet pionowy(u zawodników-moment). W każdym razie jak jest bliżej pionu a nie zwalony w stronie stoku(np przez wiszącą rękę z kijkiem), to umożliwia większe pochylenie nóg(jest to kwestia wypadkowej ciążenia i siły odśrodkowej, literatura USA). Kijek podniesiony wyżej i przesunięty do przodu(dwa kijki wbijane) poprawia układ korpusu i bioder(level - te elementy). Strzałka siły ciężkości od środka ciężkości musi padać wewnątrz skrętu poza nartami. Im dalej od nart tym nogi(nie korpus) są bardziej pochylone. Świadczy to o dużej sile odśrodkowej działającej na narciarza. Taka jazda jest widoczna tylko u zawodników lub wybitnych amatorów(dobrych instruktorów). Dzięki za zabranie głosu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaem Napisano 3 Października 2017 Udostępnij Napisano 3 Października 2017 W ostatni łykend miałem okazję być w holenderskiej Limburgii, ciężko pracując nad modernizacją ustroju okiennego w domu bliskich mi osób. Jakoś tak się złożyło, że wyjeżdżając wrzuciłem mimochodem do auta sprzęt narciarski. W niedzielę.- po 1 1/2 dni ciężkiej orki - dałem sobie luz i pojechałem do Landgraaf, do hali zwanej Snowworld. Hala położona na pagórku, długość tras ok. 500 m, temperatura wewnątrz -6 stopni, śnieg lekko rozjeżdżony, sypki zaś pod spodem twardo. Dwie główne trasy to ogólnodostępna niebieska i zarezerwowana dla klubów czerwona, w realu obie bardzo łatwe , obsługiwane kanapą szóstką. Widoczność i oświetlenie dobre, w dodatku nie wieje . Ludzi średnio, przy czym ok. 1/2 to parapeciarze, większość jak wszędzie początkujących. Cena karnetu 8 h to 45 €, od 18tej karnet 4 h kosztuje 30 €. Parking 3 €. Przy hali potężna restauracja, duża wypożyczalnia, obok nowy park linowy itepe , słowem sympatycznie. Piwo 0,5 l około 4,5 €, sznycel z dodatkami 16 €. Na czerwonej trasie od 10tej do 17tej trenowało kilka grup dzieci i młodzieży, tyczki były ustawiane 5 czy 6 razy , ale obsługa nieprzychylnie patrzyła na cywilów usiłujących tam wjechać. Ogólnie - będąc w stanie głodu nart i śniegu - może być to panaceum, ale tylko na krótki czas. Ze względu na niewielkie nachylenie stoku, niespecjalnie teren nadaje się do wydatnego szlifowania techniki. Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paolomario Napisano 4 Października 2017 Udostępnij Napisano 4 Października 2017 I my wczoraj rozpoczęliśmy przedsezonowy rozruch na okolicznyn "sztucznym" stoku Sporo czasu minęło i miałem obawy, jak to się po perypetiach medycznych będzie składało, ale jest OK Teraz trzeba nauczyć mięśnie sobie z tym radzić. Jeszcze promocję zrobili na karnety A Hanka z marszu dostała narty niemal równe sobie i poleciała z dzieciakami na tyczki. Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paolomario Napisano 25 Października 2017 Udostępnij Napisano 25 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę Załączone miniatury Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 ......... wulkan ..... Cześć Gratuluję rozpoczęcia sezonu. Ten wulkan o którym piszesz to interesująca ciekawostka. Edynburg otaczają skały karbońskie o różnym charakterze. W czasie gdy powstawały teren ten znajdował się w okolicy równika i był bardzo aktywny sejsmicznie i wulkanicznie. Sama góra Artura nie jest właściwie wulkanem a zastygniętym fragmentem neku wulkanicznego czyli komina który doprowadzał lawę do krateru na powierzchni. Sam wulkan, który już dawno zniknął w procesach erozyjnych był aktywny pewnie jakieś 340-350min lat temu a obecna rzeźba tego miejsca jest ukształtowana głownie przez lodowiec. Zazdroszczę, że możesz odwiedzać takie ciekawe miejsca. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się. × Posiadasz konto? Zaloguj się Zarejestruj się Przeglądaj Wróć Forum Galeria Administracja Użytkownicy online Ranking Cała aktywność Wróć Cała aktywność Szukaj × Dodaj nową pozycję...
RobertK Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 W Anglii ferie, więc uderzyliśmy do Szkocji. A przy okazji zwiedzania Edynburga nie mogło obyć się bez nart na jednym z najdłuższych stoków ze sztuczną nawierzchnią w Europie Robimy z Hanką rozgrzewkę przed zimą Stok położony też w fantastycznej scenerii - z widokiem na Edynburg, Zamek, wulkan i Zatokę tak z ciekawości - jak się jeździ po tej nawierzchni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Nie najgorzej. Jak w przypadku śniegu - zależy - lepiej po nowych szczotkach, spryskiwanych wadą (albo oszronionych najlepiej), a gorzej po starych czy suchych. W technice jazdy - może trzeba mocniej narty dociskać. Z pewnością potem na śniegu łatwiej. No i regularne jazdy pomagają wyrobić sobie pewne nawyki (pamięć mięśniowa) - jak znalazł w zimie. Upadki są bolesne, więc człowiek szybko uczy się nie upadać. Niebezpieczne jest też to, że dłoń podczas upadku może dostać się w metalową konstrukcję i w ten sposób uszkodzić (takie urazy najczęściej widuję - powywijane dłonie lub palce). Można też przed sezonem długość nart popróbować, buty itp. Młodziesz szkolić Raczej same zalety Cześć Zaopatrz się w w większą mydelniczkę, gąbeczkę lub zmywak i koncentrat płynu do mycia naczyń. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów Cała aktywność Strona główna Ski Forum Narciarstwo Relacje z wyjazdów Byłeś ostatnio na nartach - pochwal się.
paolomario Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 26 Października 2017 Udostępnij Napisano 26 Października 2017 Różne są metody. Na moim okolicznym stoku, na górze jest mata z woskiem. Co ambitniejsi, zwłaszcza z sekcji zawodniczej, spryskują ślizgi. Na innych są zraszacze. Walczy się z oporem materii Cześć Wosk czyni raczej szkody, chyba, że są jakieś specjalne smary do siatek o których nie wiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... 2 tygodnie później... rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0 Przejdź do listy tematów
paolomario Napisano 27 Października 2017 Udostępnij Napisano 27 Października 2017 A Wy jak rozpoczęliście dzień? Snow Factor Glasgow PS. "PeeS" w uzupełnieniu właściwie, bo wypad do hali Snow Factor w Glasgow zorganizowaliśmy sobie tuż przed ruszeniem w trasę ze Szkocji na południe Anglii. I czasu nie było. Fajna sprawa. Zwłaszcza, gdy pogoda na zewnątrz raczej wiosenna W środku zimno oczywiście. Obiekt, podobno, to największy z takich w UK. Stok długości ponad 180 metrów. Śnieg konsystencji kaszy, suchy, ziarnisty. Koleś z obsługi powiedział mi, że trudno w takim obiekcie utrzymać wilgoć. Sztruksik ostał się jedynie na stoczku do nauki. Nasze skipassy mieliśmy zarezerwowane od 11:30, stok otwierają o 10:00. Robią się odsypy i miejscami wychodzi beton. Niemniej sporo frajdy z jazdy jest Dwie godziny kursowania góra dół w zupełności wystarczy. Ludzi raczej niewielu. Infrastruktura super - szatnie, kible, prysznice, szafki, restauracja z widokiem na stok. Sprzęt w cenie biletu (my braliśmy tylko narty, bo buty mieliśmy swoje). Ale mojego rozmiaru nart nie mieli. Wybór miałem albo 162 albo 172 - idziemy w dłuższe, no przecież Warto było coś takiego spróbować W budyku, gdzie jest też spore centrum handlowe, nasza ulubiona sieć pubów - JD Wetherspoon. A jak Szkocja to na obiad Hagis (z brukwią i gniecionymi). Pychota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rung Napisano 6 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 3-5 listopada odwiedziłem Pitztal.W kwestii pogody trafiłem nie najgorzej, 3 i 4 listopada piękna pogoda, 5-go było już gorzej: czynny tylko orczyk (wiatr). Za to w nocy po moim wyjeździe spadło 80cm śniegu (podobnie na Stubaiu i Hintertuxie) i wyciągi nie ruszyły w ogóle. Stubai był zamknięty przez cały poniedziałek z powodu zagrożenia lawinowego. Na koniec wyjazdu ciekawa atrakcja: automat do zwrotu kaucji za karnet wydawał przypadkowe ilości monet o nominale 2 euro. Mi trafiły się trzy Załączam kilka "pocztówek" PSX_20171103_140641.jpg PSX_20171104_173939.jpg PSX_20171104_142724.jpg PSX_20171106_162337.jpg PSX_20171106_162441.jpg PSX_20171106_013138.jpg PSX_20171105_112328.jpg PSX_20171104_225459.jpg Będzie film? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options... Poprzednia 42 43 44 45 46 47 48 49 50 Dalej Strona 47 z 50 Dołącz do dyskusji Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą. Dodaj odpowiedź do tematu... × Wklejono zawartość z formatowaniem. Usuń formatowanie Dozwolonych jest tylko 75 emoji. × Odnośnik został automatycznie osadzony. Przywróć wyświetlanie jako odnośnik × Przywrócono poprzednią zawartość. Wyczyść edytor × Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL. Wstaw grafikę z URL × Komputer Tablet Smartfon Dodaj odpowiedź Udostępnij More sharing options... Obserwujący 0
rung Napisano 7 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 7 Listopada 2017 Będzie film? Pewnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi